Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeDec 26th 2014
     permalink
    Ograniczyć, ograniczyć, bo wyrzuca magnez. Dlatego sportowcy suplementują magnez :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Azniee, u mnie w labie jest badanie na d3 aktywną (koszt 40zł) i d3 nieaktywną (koszt 100zł). Którą należy zbadać? Bo zgłupiałam.

    Treść doklejona: 12.01.15 09:57
    no i dopytam od razu o te bóle różnych części ciała... opiszesz trochę co Cie bolało i jaki to był ból?
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    25 OH, takie oznaczenie, nie wiem, która to jest

    bóle takie wędrujące, albo "pikające", w różnych częściach ciała, naprzemiennie
    --
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    A ja mam dziś neurologa, dopiero z wynikami z próby tężyczkowej idę. Jestem ciekawa co mi zaleci. Jeśli jakieś pierdoły, to będę się Ciebie Azniee radzić. Rozpiskę mam co i jak brać, więc będę działać dalej.
    Miałaś tylko te bóle? Matko, ja to chyba wszystko miałam.

    Treść doklejona: 12.01.15 11:32
    Ja też miałam te OH25 i cenowo to droższe.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    MyAngel: OH25 i cenowo to droższe.

    no to ja dzwoniłam do labu właśnie i się okazuje, że u nas to OH25 jest tym tańszym badaniem. Za 40zł.
    Dziewczyny, podajcie jakąś stronkę o tej tężyczce proszę, bym poczytać sobie mogła?
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    MyAngel, nie miałam dużo więcej objawów, pisałam kilka razy. Niestety nadal mam nieraz. I już nie wierzę, że się wyleczę, bo to zawsze może wrócić. Powoli żegnam się z marzeniem o drugim dziecku.

    Kasia, dołączyłam kilka dni temu do grupy "Tężyczka" na fb, miłe towarzystwo, zapraszam ;) A stron nie znam za bardzo, jedynie możesz sobie poszukać stronki dr Toruńskie (emg-neurolog), tam są jej artykuły, ale nie ma tego wiele. Najwięcej wiedzy jest na forach.
    --
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    azniee: Kasia, dołączyłam kilka dni temu do grupy "Tężyczka" na fb, miłe towarzystwo, zapraszam ;)

    Oooo, nawet nie wiedziałam, że istnieje taka grupa na FB. Dołączam.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    widzę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 17th 2015
     permalink
    Dziewczyny po jakim czasie odstawialyscie antydepresanty? Biorę je już pół roku i zgodnie z zaleceniami lekarki wkrótce powinnyśmy pomyśleć o odstawieniu. A ja boję się. Wcale nie mam ochoty z nich rezygnować. Nie chcę nawrotu depresji, wciąż pamiętam jak parszywie wtedy się czułam.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 17th 2015
     permalink
    Mam nadzieje, ze sama poczuje sie pewnego dnia na siłach, żeby je odstawić, może byłaby to łatwiejsza decyzja, gdybym miała jakiekolwiek działania niepożądane, skutki uboczne. A ja czuje sie zupełnie "normalna".
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 17th 2015
     permalink
    Pół roku, to chyba minimum dla antydepresantów...? Ja bym jeszcze pobrała.
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJan 17th 2015
     permalink
    peper mi lekarz odstawil po roku .
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeJan 17th 2015
     permalink
    Pół roku terapii po ustabilizowaniu nastroju to minimum.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 18th 2015
     permalink
    Tosia24: Pół roku terapii po ustabilizowaniu nastroju to minimum.

    tak mi zawsze mówiono właśnie.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 18th 2015
     permalink
    To mam nadzieję że moja lekarka nie rzuci mnie na głęboką wodę i da mi jeszcze czas....
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJan 18th 2015
     permalink
    Ja odstawiłam Seronil po 4 latach - dopiero wtedy byłam gotowa :) pół roku to strasznie mało czasu
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 18th 2015
     permalink
    No też mi się tak wydaje. Obawiam się, że wszystko by wróciło.
    --
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeJan 18th 2015 zmieniony
     permalink
    No, jeśli deprecha nie jest porządnie wyleczona, to niestety lubi wracać. :confused: Moja pierwsza farmakoterapia trwała 8 miesięcy i niestety kolejny epizod był już po ok. 4 miesiącach względnego spokoju. Fakt, że może miałam źle dobrany lek, ale przedwczesne zakończenie terapii na pewno nie było korzystne. Myślę, że trzeba brać do momentu, w którym widać, że poprawa samopoczucia jest trwała. Zresztą ocena tego leży w gestii lekarza, a jeśli jest rozsądny, to będzie bardzo ostrożny jeśli chodzi o odstawianie leków.

    Aha, i jeszcze chciałam się podzielić doświadczeniem co do form terapii. Jakiś czas temu mocno sceptycznie pisałam o psychoterapii. Wycofuję się z tego. Psychoterapia naprawdę działa i jest pomocna, o czym obecnie się przekonuję. Szczególnie godny polecenia jest nurt psychoterapii zorientowanej na proces.
    •  
      CommentAuthorizzie1983
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja miałam parę razy depresję i miałam odstawiane bodajże po pół roku, ale akurat przy mojej chorobie tego typu nawroty to norma.

    Co do tego, co Tosia24 napisała o psychoterapii to podpisuję się obiema rękami. Ja w związku z ponad 23-letnim traumatycznym okresem mojego życia jestem w psychoterapii już kilka lat, przez ten czas miałam 2 świetnych terapeutów. Chodzę nadal, ale widzę od dłuższego czasu, że mimo że wydałam na nią kolosalne pieniądze, bo przez większość czasu chodziłam prywatnie to ta inwestycja zwróciła mi się już dawno z nawiązką.

    Przed terapią (w 2007 roku) byłam wrakiem człowieka. Poza chorobą psychiczną miałam kupę problemów psychologicznych, okropnie niską samoocenę, brak wiary we własne siły, lęki, niechęć do życia i wiele innych problemów. Teraz jestem zupełnie inną osobą, choroba też została ustabilizowana, mimo że najprawdopodobniej dożywotnio będę na niskiej dawce jednego leku psychotropowego.

    Jestem gorącym orędownikiem terapii bez względu na problemy. Dla mnie to już w tym momencie bardziej praca nad sobą w celu rozwoju niż leczenie.


    Jeśli ktoś szuka psychiatry, psychologa czy terapeuty w Warszawie to od ręki mogę polecić psychiatrę, która jest także psychologiem i psychoterapeutą i jest świetna oraz 2 psychologów-psychoterapeutów w tym jednego specjalizującego się w terapii osób z syndromem DDA.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeFeb 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Izzie, a jak u Ciebie, że tak powiem, z prokreacją w związku z lekami? Tzn. czy może starałaś się o dziecko/zaszłaś w ciążę i urodziłaś biorąc leki? Co dokładnie bierzesz, jeśli mogę spytać?
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Izzie, a można wiedzieć jaka chorobę psychiczną masz?

    Treść doklejona: 26.02.15 06:40
    Aaaaa pewnie o depresji mówisz?
    --
    •  
      CommentAuthorizzie1983
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Nie mówię o depresji niestety. Napiszę Ci zaraz:)

    Treść doklejona: 26.02.15 19:21
    Tosia24, nie mam jeszcze dzieci, ale rozmawiałam już na ten temat z moją lekarką. Ja biorę Zalastę (olanzapina), w przypadku ciąży zejdziemy do zera, a jeśli będzie ciężko to albo będę brać połowę minimalnej dawki podtrzymującej tego leku, albo jakiś lek starej generacji bezpieczny w ciąży. Ale to kwestia (raczej ;)) odległej przyszłości.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 7th 2015 zmieniony
     permalink
    Czy któraś z Was brała Lamitrin? Czy ten lek wpływa na cykl? W ulotce nie ma o tym informacji.

    Gdzieś w internecie przeczytałam, że "może powodować opóźnienie miesiączki" ale taka odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje :tongue:

    Czy wpływa na przesunięcie/zablokowanie owu? Czy zaburza temperaturę i śluz?
    •  
      CommentAuthorizzie1983
    • CommentTimeMar 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja brałam Lamitrin, niestety brałam go bardzo krótko, bo miałam na niego uczulenie.

    Próbowałam znaleźć informacje na temat korelacji Lamitrinu ze stężeniem prolaktyny, nie znalazłam, ale bardzo dużo leków psychotropowych podnosi prolaktynę, więc być może ten też. Niestety nic więcej nie wiem.

    Znalazłam coś takiego:
    https://portal.abczdrowie.pl/pytania/czy-lek-przeciwpadaczkowy-lamitrin-moze-spowodowac-wysoki-poziom-prolaktyny

    Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, ale to trochę popiera tezę, że może tak być.
    •  
      CommentAuthor#Tosia
    • CommentTimeMar 8th 2015
     permalink
    Wielkie dzięki!
  1.  permalink
    Dziewczyny czy któraś z was brała może DEPRALIN?
    Mialyscie jakies skutki uboczne?
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 16th 2015 zmieniony
     permalink
    Anarida, ja brałam. Wcześniej brałam multum specyfików, nietrafionych. Byłam po nich ospała, kręciło się w głowie - fatalnie się czułam. Stan się pogarszał. Depralin to lek nowej generacji i mi - mogę śmiało powiedzieć - uratował życie. Przez pierwsze 3 dni brania byłam może bardziej niespokojna ruchowo. Usiedzieć na miejscu nie mogłam, to sobie chodziłam po domu ;) No i szczękościsk ale umiarkowany :) Później już tylko lepiej :) POLECAM ten lek. Dodam, że miałam bardzo silną postać nerwicy lękowej (z całym prawie spectrum objawów somatycznych czy psychicznych), z epizodami (codziennymi) paniki. Także było ciężko. Z tym lekiem bardzo szybko wróciłam do normalnego życia :)))
    --
  2.  permalink
    Katka mam nadzieje ze i mi pomoze.
    Psychiatra stwierdzila zaburzenia lekowe,nerwice spoleczna
    Ja która lubie ludzi, wydaje.mi sie ze jestem osoba komunikatywna...

    Z tym ze widze iz te objawy zaczely sie wiele lat temu. Czulam.ze cos ze mną jest nie tak.
    Nigdy nie moglam utrzymać pracy czy zainteresowan gdzie wymagano ode mnie odpowiedzialności, zaangażowania.
    Objawy były z tym ze mniejsze.

    Az w końcu znalazłam prace w zawodzie. A tam...palpitacja serca, ataki paniki, nudnosci, totalne rozkojarzenie. Jestem bardzo labilna emocjonalnie.

    Nie jestem w stanie chodzić do pracy. Martwię sie czy mnie zwolnia.
    Dostałam leki plus od poniedziałku ide na psychoterapie.
    -- [/url[/url]
  3.  permalink
    Bardzo się boje że mnie zwolnia. Albo o to ze nie znajde pracy.
    Mam nadzieje ze na świadectwie pracy nie jest nic napisane o co przyszly pracodawca może się zapytac albo doczepic:neutral:

    Ile takie leczenie może trwać? Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie pracować.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Anairda, bierzesz już leki? Samo leczenie powinno trwać minimum 6 miesięcy. Ale już niedługo powinnaś zacząć czuć się dobrze. Wszystko wróci do normy.

    Treść doklejona: 26.04.15 21:13
    Fajnie, że chodzisz na psychoterapię, bo ona pozwala zwalczyć problem u źródła. Leki go tylko usypiają.
    --
    •  
      CommentAuthoranairda1986
    • CommentTimeApr 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Katka biorę od 16 kwietnia.
    Jutro mam druga wizyte u psychologa. Na razie trudno napisac czy pomaga bo źródłem lęku jest praca. Mam nadzieje ze będzie coraz lepiej, tak jak piszesz. Na pewno jest tak ze chce mi sie wykonywać pewne czynności chocby w domu gdzie nie widzialam jeszcze niedawno w tym sens.

    No i bede starala sie zmienic oddział na którym pracuje. jest to praca ktora mnie psychicznie bardzo obciąża.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeApr 26th 2015
     permalink
    Ja się pochwalę...po 1,5 roku jestem "czysta" :wink: Od ok 3 tygodni, ale wcześniej brałam mikro dawki (2 tabletki podzielone na tydzień). Na razie wszystko ok....tfu tfu
    --
  4.  permalink
    Aznee gratulacje :bigsmile:


    Kurde martwię się o pracę zawodową. I czy jej nie strace i czy moja absencja w niej nie będzie odebrana jako wymigiwanie sie od niej i lenistwo.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeApr 26th 2015
     permalink
    ja juz 10 lat jestem "czysta" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, ja też tu. Proszę, powiedzcie mi od kogo zaczyna się leczenie depresji. Od lekarza I kontaktu? Nie stać mnie niestety aktualnie na prywatne wizyty :( a czuję, że już nie mogę. Nie dam rady. Muszę się ogarnąć dla Syna. Tylko dzięki niemu jeszcze jakoś funkcjonuję... Chociaż wiadomo-on też w jakiś sposób cierpi. Dziś płakałam pół dnia, staralm się by nie widział ale wiadomo-dziecko czuje :(
    Wiecie co jest najlepsze... Ja! Ja mega towarzyska, otoczona ludźmi, każdy może się wygadać... teraz kiedy napomykam bliższym znajomym czy mężowi, że potrzebuję pomocy (zaczełam od niedawna o trym mówić) to każdy kiwa głową i tyle. Być może nie wiedzą jak mi pomóc a ja czuję że bez specjalisty się nie obejdzie. Trochę się ogarnęłam pod koniec stycznia i ćwiczyłam na aerobicu i było ze mną ciut lepiej ale wystarczyła mega akcja z teściową i złapałam takiego doła że nie mogę się pozbierać. Najgorsze że robię sobie krzywdę, nie chce mi się z domu wychodzić ale nie wiem co mną kieruje.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Ja najpierw byłam u internisty, nie pomógł mi... Niestety depresji nie wyleczy internista ;(. Byc może trzeba pójśc po skierowanie (nie wiem czy jest wymagane do psychiatry)...
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Monia, dziękuję. Właśnie chodzi mi o to czy jest droga przez NFZ, w sumie teraz mi rozjaśniłaś że może nie trzeba skierowania... Przepraszam, że tak wbijam się tu ale po prostu już nie mogę.
    :shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    Dziękuję, jutro się rozejrzę tu i w przyszłym miejscu zamieszkania (bo na dodatek przeprowadzam się w czerwcu/lipcu).
    Zgodzę się na wszystko byle się ogarnąć. Czy leki czy wizyty byle ktoś mi pomógł. Probowałam sama ale nie dałam rady...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 4th 2015
     permalink
    elfika: litosci. komentarz dla samego komentarza?


    Bo?
    Przecież odpisałam na pytanie "od kogo zaczyna się leczenie depresji". Zasugerowałam psychiatrę. Więc nie rozumiem Twojego oburzenia... Dopisałam tylko żeby się upewnić jak to jest ze skierowaniem, bo jednak minęło kilka lat odkąd ja zaczynałam swoja drogę z leczeniem depresji...

    Nie wiem co wg Ciebie napisałam źle?????
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 4th 2015 zmieniony
     permalink
    Przecież padło pytanie od kogo zacząć, a to się nie zmienia od lat... To odpowiedziałam.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Elfika po co się czepiasz znowu o pierdoły i robisz burzę bez powodu ? :shocked:
    Chcesz pokazać, że lepiej znasz się na tym temacie ?!
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Czy ktoś brał Escitalopram.? Jak ze skutkami ubocznymi.?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    Gosia, cho do mnie :)
    Kurdę, jak ja czasami żałuję, że tak mi daleko do niektórych tu poznanych osób.
    No i wypowiem się co do psychiatry na nfz. Ja przed udaniem się do psychiatry, który mnie wyciągnął z silnej nerwicy lękowej, byłam u 2 na nfz. Dla mnie porażka. Faszerowali mnie lekami, po których byłam nie do życia. Stan się tylko pogarszał a pani miała do mnie pretensje, że jest gorzej. Masakra. Później już szukałam prywatnie i jestem zadowolona. Jedna tabletka dobrze dobranego leku a nie 4 dziennie, po których czułam się jak na haju. Leków już nie biorę od 2012r ale chodzę do tegoż pana psychiatry żony (psychoterapeutki) na terapię i czuję się dobrze :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    katka_81: Faszerowali mnie lekami, po których byłam nie do życia


    A to nie jest tak, że ten stan "nie do życia" mija po jakimś czasie?
    Ja zaczęłam od Lerivonu i masakra. Nie mogłam nogi z łóżka podnieść, ale po 2-3 tygodniach zaczęłam czuć się lepiej. Nawet zaczęłam jeść i się uśmiechać :P. Jedynym skutkiem ubocznym było to, że przytyłam sporo i wówczas lekarka zamieniła mi go na fluoxetynę. Ja leczyłam się na NFZ. To chyba trzeba trafić. Bo było jeszcze kilku psychiatrów do wyboru, ale nasłuchałam sie właśnie takich nieciekawych historii, że zbyt silne leki, że brak poprawy.... (Nim ten Lerivon dostałam to coś na "c" mi przepisała i jak przez 2 tyg nie było "ulgi" to ta psychiatra na Lerivon mi zamieniła bez żadnych kometarzy, wyrzutów...).

    Co ciekawe w moim miasteczku nie ma psychoterapeuty... Była jedna, ale prywatnie i niezbyt miała opinię...

    Tak więc przez dobrych 7 miesięcy byłam tylko pod opieką psychiatry, a ostatnie 2 miesiące dodatkowo psychologa. No i potem stopniowe odstawianie leków. Bardzo powoli... No i wyszłam z tego... Może nie tak w 100%, bo po depresji nigdy już nie byłam taka sama jak przed, ale nie narzekam ;).

    Treść doklejona: 05.05.15 09:06
    A tak w ogóle dziś sie smieję, bo ten Lerivon na mnie tak zadziała, że byście padły. Zaczęłam od połowy tabletki. Po 30 minutach juz nie mogłam otrzymać się na nogach. Po schodach do swojego pokoju szłam na czworakach :P. Masakra jaki odlot ;)

    No, ale co się dziwić??? Przez depresję nie mogłam nic, a nic przełknąć. Nie mogłam spać... No i na taki wycieńczony organizm lek ;).
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Monia502: A to nie jest tak, że ten stan "nie do życia" mija po jakimś czasie?

    Monia, u mnie to była kwestia 3 miesięcy, także poprawa już powinna być ;) Generalnie już po 2-3 tygodniach powinno być lepiej a u mnie było coraz gorzej. U tego nowego psychiatry dostałam lek najnowszej generacji, rzadko dający skutki uboczne. W ogóle po nim nie czułam się ospała. Czułam się normalnie. Przez pierwsze 3-4 dni miałam tylko niepokój ruchowy i szczękościsk, później już było lepiej i lepiej :)
    Monia502: Zaczęłam od połowy tabletki. Po 30 minutach juz nie mogłam otrzymać się na nogach. Po schodach do swojego pokoju szłam na czworakach :P. Masakra jaki odlot ;)

    No ja właśnie tak miałam po tamtych lekach, przez bite 3 miesiące - a dla mnie to trochę za długo, bo jak funkcjonować? Jeść też nie jadłam, ważyłam może z 48kg.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015 zmieniony
     permalink
    katka_81: Czułam się normalnie


    Dobrze wiedzieć, bo teraz jakbym nie daj Boże... To jednak mając dziecko bałabym się tak "odlecieć"...

    katka_81: 48kg.


    ja 43...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Monia, to ja Cię podziwiam. Ja depresji nigdy nie miałam, za to nerwica lękowa z epizodami paniki, przeczołgała mnie porządnie. Ale ja nie miałam czegoś takiego, że się minie chciało. Ja się myłam, wstawałam z łóżka ale z ciągłym lękiem. A nie jadłam dlatego, bo zwyczajnie człowiekowi w strachu się nie chce.
    Teraz nie wiem, co gorsze... Dobrze,ze wujek tak się troszczył Ciebie. Kurde, że człowiek musi tak cierpieć...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    To co opisujesz, to dokładnie to co ja czułam... tez miałam napady lęku i paniki...

    Uspokajało mnie czytanie na temat tego czy to się da wyleczyć. Szukałam samych pozytywnych artykułów z przypadkami wyleczenia. Napawało mnie to nadzieją. W momentach zwątpienia znowu sięgałam po te same artykuły, książki i czytałam, że to mija... W ten sposób przetrwałam...
    Dla mnie najgorsze co mogło być to strach, że tak będę się czuła już zawsze... Wtedy zrozumiałam dlaczego ludzie chorzy na depresję odbierają sobie życie. Tego się czasami nie da znieść... Ból fizyczny jest okropny, ale są na to lekarstwa. Ból psychiczny to jest masakra, bo żaden lek nie da efektów np. za pół godziny. Trzeba poczekać...
    No i to uczucie, że ktoś mi zabrał osobowość. Że ona jest na wyciągniecie ręki, ale w wysoko uwieszonej klatce...

    Stąd własnie wpadłam na pomysł by czytać o ludziach, którzy po depresji czują się dobrze. Żeby nie tracić nadziei... Żeby się tego uczepić ;)
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    Ja wszystkie 4 epizody depresji leczyłam tylko i wyłącznie na NFZ - tak szczerze mówiąc to chyba jedyna działka, w której ani razu nie byłam na wizycie prywatnej (mam masę innych chorób i często leczę się równolegle państwowo i prywatnie).

    Przy 2 razie chyba nie mogli mi dobrać leków i miałam kilka razy zmieniane, ale jednocześnie dostawałam jeszcze inne leki, które działały, więc czułam się lepiej ale nie do końca na 100% dobrze. Przy kolejnych razach dostawałam lek, który mnie pomagał i było ok po 3-4 tygodniach. Skutków ubocznych nie miałam, poza sennością (i tak ją mam). Gorzej było przy odstawieniu, bo potwornie kręciło mi się w głowie, ale potem znalazłam sposób - odstawiałam lek bardzo, bardzo powoli, co tydzień zmniejszając dawkę.

    Na psychoterapię też chodziłam państwowo 2 krotnie, raz przez 6 miesięcy, raz przez 2 lata - było bardzo ok. Przerobiłam 3 psychiatrów na NFZ i wszyscy byli w porządku, szczególnie ostatni doktor, do którego chodziłam najdłużej. Jak wróciłam po 2 latach już od progu pytał mnie, co słychać na kampusie (moja praca), więc widać, że miał dobrą pamięć i dosyć indywidualnie podchodził do pacjentów.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 5th 2015
     permalink
    alfaromeo166: odstawiałam lek bardzo, bardzo powoli, co tydzień zmniejszając dawkę.


    No własnie, ja tak odstawiałam od początku i nic nie czułam odstawiając leki. Dobrze zniosłam ;).

    alfaromeo166: po 2 latach już od progu pytał mnie, co słychać na kampusie (moja praca), więc widać, że miał dobrą pamięć i dosyć indywidualnie podchodził do pacjentów.


    Eeee to niezły jest ;) Po 2 latach to jednak spory kawał czasu ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.