Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 1st 2019
     permalink
    My na komisji nie byliśmy. Babeczka powiedziała, że to tylko formalnośc.

    Mam jeszcze jedno pytanie. Mamy z ppp orzeczenie o ks i wwr. A orzeczenie o niepełnosprawności to jeszcze jakaś inna jednostka wydaje i jeszcze jakaś inna komisja?

    Młody został przeniesiony do innej grupy. Najpierw dyrektorka obiecywala ze będzie miał nw w swojej grupie (25 dzieci bez orzeczen), potem chciała go wcisnąć do 3 lub 5 latków (on powinien być w 4 latkach). Na to się nie zgodziłam. To go bez naszej zgody przeniosła do równoleglej grupy wiekowej ale integracyjnej. Aż 20 dzieci w tym 5 z orzeczeniami. Słabo. Niby tam ma mieć mniej hałasu ale pięcioro dzieci różnicy nie robi żadnej. Dopychaja tych dzieci ile się da, byle tylko kasy jak najwięcej wyciągnąć z gminy. Mam nadzieje, ze młody jakoś się odnajdzie. Ale jak sobie przypomnę jak długo się adaptowal to nie wiem. Znajome mamy mówią mi ze wyolbrzymiam i martwię się na zapas. Ale z anime mamy mają dzieci neurotypowe...
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 1st 2019 zmieniony
     permalink
    _Isia_: Mamy z ppp orzeczenie o ks i wwr. A orzeczenie o niepełnosprawności to jeszcze jakaś inna jednostka wydaje i jeszcze jakaś inna komisja?

    U mnie orzeczenie o niepełnosprawności wystawiał MOPS (Miejski Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności). Druki znalazłam na ich stronie (wniosek o wydanie orzeczenia oraz zaświadczenie lekarskie). Po złożeniu dokumentów (potrzebne załączniki - dałam xero wszystkiego co miałam) wyznaczają termin komisji. Trzeba było stawić się z dzieckiem osobiście. Na komisji lekarz akceptuje lub odrzuca wniosek. Jeśli zaakceptuje, to po komisji czekasz na oficjalne pismo w sprawie orzeczenia o niepełnosprawności. Z orzeczeniem dreptasz do Urzędu Gminy lub Miasta i składasz wniosek o zasiłek pielęgnacyjny (184,42 zł miesięcznie - 01.11.2019 r. jego wysokość wzrośnie do kwoty 215,84 zł) i jeśli chcesz wyrabiasz legitymację osoby niepełnosprawnej (uprawnia do zniżek).
    _Isia_: Mam nadzieje, ze młody jakoś się odnajdzie

    Mój Frycek od września do grudnia 2018 chodził do normalnego żłobka. Aktualnie od stycznia chodzi do przedszkola specjalnego (grupa dla niepełnosprawnych różnych kategorii). Od września pójdzie do przedszkola dla autystów.
    W ciągu roku 3 różne placówki - żal mi go bardzo, bo każda zmiana powoduje u niego stresy i histerie...
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 1st 2019
     permalink
    Tak, Isia, orzeczenie o niepełnosprawności to jeszcze inna para kaloszy.
    Co do przeniesienia do grupy integracyjnej, to niestety ale dziecko mające KS nie może być w zwykłej grupie zgodnie z przepisami, a 5 dzieci oraz dodatkowy nauczyciel robi różnicę nawet jeśli jej nie widzisz.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 1st 2019
     permalink
    Dzięki Marion, już wszystko jasne.

    Ja jako dziecko przez pierwsze cztery lata zmieniałam klasę lub szkołę. Nie wspominam tego dobrze. A czasy były takie, że rodzice nie bardzo się przejmowali tym co dzieciak czuje. A ja byłam neurotypowa wiec mi było łatwiej.
    Nie dziwię się, że Frycek się denerwuje. Tez bym miała dość. Ja mam tylko nadzieję, że młodemu tam będzie lepiej. Ale to dużo od pan zależy. Tak samo jak z terapeutami. Jak jest słaby to efekt tez żaden. Zlapalismy super panią ad adaptacji funkcjonalnej (pedagog specjalny) i efekt tez jest. Młody się wycisza, jest bardziej skupiony. Chętnie opowiada o zajęciach, sam z siebie. A o przedszkolu nigdy nie lubił mówić. Nie lubi go.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019 zmieniony
     permalink
    Dziś w przedszkolu Frycka zgłosiłam, że od września go nie będzie - bo wczoraj podpisaliśmy wreszcie umowę z przedszkolem dla autystów. Ale wcale się nie cieszę - dobrze nam tu było, a kolejne zmiany mnie zniechęcają.

    Tę placówkę dla autystów polecali nam inni - ale pod kątem takim, żeby spróbować, bo jednak są o nim opinie i dobre i złe. Cześć autystów dobrze reaguje na terapię, ale część źle - z nimi przedszkole ponoć samo rozwiązuje umowy, bo nie dość, że postępów brak, to jeszcze przeszkadzają innym. I te dzieciaki ostatecznie lądowały w naszym obecnym przedszkolu - i mają się ponoć bardzo dobrze, chodzą do klas integracyjnych w normalnych szkołach.

    Składając tam wniosek o przyjęcie, zrobiłam to bez euforii. Nie jestem w ogóle przekonana, czy postępuję dobrze... Boję się... Mają rygorystyczne procedury. I kilka terapii, którymi obejmują wszystkie dzieci, a które być może nie będą służyć Fryckowi - bo przecież mogłyby służyć mu inne, ale oni mają swoje i innych nie stosują. Zmuszają do diety bezglutenowej i bezmlecznej - jeśli nic tam nie będzie jadł, to już taki argument będzie dla mnie wystarczający, żeby zrezygnować (a dla niego najważniejsza jest pszenna świeża buła na śniadanie, natomiast gdy ma kiepski dzień i jeść nie chce, w obecnym karmią go jogurtami i suchym makaronem).
    W obecnym przedszkolu ma kontakt z innymi autystami oraz dziećmi z innymi niepełnosprawnościami, ale co ważne, i z dziećmi neurotypowymi. W nowym będą tylko autyści - spotkania z dziećmi neurotypowymi będą okazjonalne, podczas sporadycznych wyjść poza przedszkole.
    Dodatkowo koszty - obecnie płacę +/- 200 zł w zależności od jego obecności w danym miesiącu, a tam będzie 450-500 zł. Poza tym dojazd - teraz mam przedszkole obok pracy, a tamto jest na drugim końcu miasta (czas dojazdu się wydłuży plus korki, bo wszędzie u nas remonty). A jeszcze Henia muszę zawozić do szkoły na inny koniec miasta i popołudniu odebrać (dramat, jak to pogodzić...).

    Także jestem rozdarta.
    Niby chcę dać jemu oraz nam szansę i spróbować w nowej placówce, ale jednocześnie przeraża mnie ogólna wizja i kolejne zmiany (znowu będzie się przyzwyczajał pół roku do nowego miejsca i personelu).

    Co robić? :confused:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Ale to niedziwne, że przeżywasz stres. Też przeżywałam, ż tym, że u nas pomimo tych róznych opinii co do p-la dla autystów udało się trafic na fajny personel i naprawdę byłam zadowolona. Większość dzieci niesamowite postępy poczyniła. Mój Dawid zbytnio nie skorzystał, gdyż więcej go nie było niż był, ale jak już był to dużo fajnego się działo.

    Hmmm z tym, że, jakby mi z przedszkola dla autystów wyrzucili dziecko to bym chyba cyrk zrobiła... W sensie zgłosiłabym w kuratorium, etc... Coś tu nie gra, skoro w specjalistycznym przedszkolu nie radzą sobie z problemami autysty. Skoro przedszkole "profilowane" w kierunku pracy z autystą, oczekuję dużo...

    Co do zmuszania autysty do "jakiejś" diety, to już na dzień dobry mają minusa. Chyba personel jest świadomy, iż większość tych dzieci je wybiórczo???? Owszem, można z tą wybiórczośćią walczyć, ale to jest osobna terapia i specjalista. Jeśli takiego nie mają, nie wolno im na siłę zmuszać by dziecko jadło co oni chcą. Zmuszanie to nie terapia i na pewno nie pomoże w walce z wybiórczością.

    Jeżeli masz płacić 450-500 za coś co nie spełni Twoich oczekiewań, lepiej wypisać dziecko, a te pieniądze zainwestować w prywatną terapię... Nas, rodziców dzieci ze specjalnymi potrzebami zwyczajnie nie stac na wyrzucanie kasy w błoto. Każdy grosz można zainwestować lepiej...

    Natomiast czasami strach ma wielkie oczy i może się okazać, że nie ma tam dramatu... Może akurat Wam to przedszkole przypasuje... W sumie jeśli nie sprawdzisz, nie przekonasz się.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    No najlepiej to ta nowa placówka nie wygląda w Twoim opisie. Samo narzucania diety brzmi bardzo źle bo to już zahacza o przemoc....
    Ja Ci powiem jak było u nas. Zanim Klara dostała diagnozę and brałam pod uwagę jakieś przedszkole prywatne - mam 3 pod nosem praktycznie, potem integracyjne że względu na nieharmonijny rozwój, a potem psychiatra zaleciła na początek przedszkole terapeutyczneby małą rozbijać a dopiero potem integracyjne bo docelowo terapeutyczne ma być na rok, Max dwa. U mnie są 3 prywatne i 1, dopiero rok funkcjonujące państwowe przy ośrodku szkolno-wychowawczym. Te 3 prywatne odpadły w przedbiegach bo one formalnie są punktami przedszkolnym a to jest jawne obejście przepisów choćby w kwestii wymogów lokalowych. Oraz dlatego, że kompetencje wielu z nich są wątpliwej jakości... Byłyśmy już z Klarą w tym państwowych i małej się spodobało, mi w sumie też poza jednym zgrzytem- na informację o asd usłyszałam, że nie wygląda 🙄
    W międzyczasie jedna terapeutka nakręcił mnie na integracyjne. Byłam osobiście ale nie zgrałam się czasowo z dyrektorką więc rozmawiałam z nią tylko przez telefon. Usłyszałam m.in. że ona musi zobaczyć Klarę, jej dokumentację oraz dokumenty innych dzieci... ewidentny casting... a potem jeszcze rodzice z grupy sprowadzili na ziemię bo co z tego, że poznawczo mała leci do przodu jak społecznie i emocjonalnie jest bez szału? No i intuicja mi jednak podpowiada, że 20 dzieci w grupie to zdecydowanie za dużo więc będą 4 z asd, w niektórych przypadkach że sprzężenia 🤷‍♀️

    Nie ma nic złego w szukaniu lepszego miejsca mimo zmian, które dla artystów są zawsze trudne. Ale zostaw sobie furtkę w postaci możliwości powrotu tu gdzie obecnie jesteście.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Else: W sumie jeśli nie sprawdzisz, nie przekonasz się.

    I tak dziś powiedziałam dyrektorce obecnego przedszkola - że muszę sprawdzić. Jeśli nie wyjdzie, wrócimy do nich na 100 %.
    Else: Co do zmuszania autysty do "jakiejś" diety, to już na dzień dobry mają minusa. Chyba personel jest świadomy, iż większość tych dzieci je wybiórczo???? Owszem, można z tą wybiórczośćią walczyć, ale to jest osobna terapia i specjalista. Jeśli takiego nie mają, nie wolno im na siłę zmuszać by dziecko jadło co oni chcą. Zmuszanie to nie terapia i na pewno nie pomoże w walce z wybiórczością.

    Rozmawiałam o tej kwestii wstępnie z dyrekcją - powiedzieli, że takie mają przyjęte zasady i koniec. Mam się umówić na początku września z ich dietetykiem i obgadać z nim szczegółowo temat.
    Nic swojego do jedzenia nie mogę przynosić - bo jeśli Frycek będzie jadł co innego niż reszta, bo będzie bunt tej reszty. I pytanie - jaki sens ma dieta w przedszkolu, skoro w domu i tak będzie jadł to, co w przedszkolu zabronione?

    Miał dwukrotnie robione badania pod kątem nietolerancji glutenu (jedne robiłam prywatnie, drugie w Szpitalu Klinicznym w Poznaniu) - wyniki negatywne. Teraz na wakacjach zrobię mu jeszcze prywatnie nietolerancję laktozy.
    Else: Coś tu nie gra, skoro w specjalistycznym przedszkolu nie radzą sobie z problemami autysty.

    Prawda? Coś tu jest nie halo...
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Dokładnie jak Monia pisze, trzeba wejść w to i zobaczyć co będzie.
    A ciebie Marion podziwiam że znajdujesz na to wszystko siłę, bo czasu masz bardzo mało na siebie czy też rodzinę.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019 zmieniony
     permalink
    elfika: zostaw sobie furtkę w postaci możliwości powrotu tu gdzie obecnie jesteście.

    Tak, powiedziałam dyrektorce, że jakby co, to z miejsca wracamy do nich. Podejrzewam, że nie będzie problemu z ponownym przyjęciem.

    Żal mi kilku kwestii - bliskości placówki, kontaktu dzieci niepełnosprawnych ze zdrowymi, rodzinnej atmosfery. Panie są świetne - przytulają, całują. Pięknie opiekują się tymi z porażeniami.
    Wczoraj, gdy przyszłam po Frycka, zobaczyłam przez przeszklone drzwi wejściowe, jak siedział w progu sali, a przy nim leżała pani (taka najfajniejsza). I podglądałam przez chwilę co robią - układali puzzle drewniane, pani coś mu pokazywała na jego palcach dłoni. Skupiony jej słuchał. Pogłaskała go po twarzy z czułością. Tak mi się ciepło na sercu zrobiło, a jednocześnie przykro... :cry:
    dagus84: A ciebie Marion podziwiam że znajdujesz na to wszystko siłę, bo czasu masz bardzo mało na siebie czy też rodzinę.

    Kochana - ja dla siebie nie mam absolutnie w ogóle czasu :sad:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Marion, tylko pamiętaj, że dobra placówka zna prawa rodzica i dziecka. Nie wolno wprowadzić terapii behawioralnej, czy każdej która opierać sie może w szczególnych przypadkach na oddziaływaniu fizycznym (np. przytrzymanie, prowadzenie ręki, wprowadzania (skrót myslowy) "na siłę" jedzenia do jamy ustnej, etc), bez ustalenia z rodzicem granic (na co sie zgadzasz w oddziaływaniu teraputycznym) oraz podpisania "zgody" na owe oddziaływania.

    Aby terapia była skuteczna, nawet trudna dla dziecka, musi byc dobra współpraca terapeuty z rodzicami, a co za tym idzie wspólny front... Czyli, jesli do czegoś nie jestes przekonana, a wręcz przeciwna, efektów nie będzie, gdyż kontynuacji w domu nie będzie. Własnie po to jest taka umowa...

    Czyli jesli przedszkole uważa ze takie ma zasady, koniec - kropka i rodzic nic do gadania nie ma, to nie wróżę sukcesu.

    Trzeba też wiedzieć i uświadomić dyrektorowi, że nie ma jednej idealnej terapii, oraz jednego, jedynego podejścia skutecznej dla każdego przypadku. Sukcesem placówki powinno byc indywidualne podejście do dziecka oraz pomoc conajmniej 99% dzieciom, a nie pozbywanie sie tych trudnych przypadków...

    Jeżeli rodzice nie tupną nogą, to tam nic sie nie zmieni ;(
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Else - ja to wszystko wiem.
    Mam charakter i na pewno nie będę w ciszy godzić się na coś, co nie będzie "leżeć" mnie, a tym bardziej Fryckowi. Słyszałam, że stosują metody zmuszania do wykonania jakiegoś zadania w ten sposób, ze jeśli dziecko stawia opór, to np. jeść nie dawali - głodny dzieciak dostawał posiłek dopiero po wykonaniu polecenia... No ale to zasłyszane, może podkoloryzowane i niekoniecznie prawdziwe.

    Mają monitoring, prowadzą ciągłe notatki, nagrywają też dzieci podczas terapii - wszystko to ponoć jest potem omawiane z rodzicami bodajże raz na miesiąc. Będę mieć zatem wizualny wgląd w to, co tam się będzie dziać.
    Else: Aby terapia była skuteczna, nawet trudna dla dziecka, musi byc dobra współpraca terapeuty z rodzicami, a co za tym idzie wspólny front... Czyli, jeśli do czegoś nie jesteś przekonana, a wręcz przeciwna, efektów nie będzie, gdyż kontynuacji w domu nie będzie. Właśnie po to jest taka umowa...

    No oni niby wymagają kontumacji terapii w domu (popołudnia i weekendy). Ale jak z tym będzie, to wyjdzie w praniu.
    Else: Trzeba też wiedzieć i uświadomić dyrektorowi, że nie ma jednej idealnej terapii, oraz jednego, jedynego podejścia skutecznej dla każdego przypadku. Sukcesem placówki powinno byc indywidualne podejście do dziecka oraz pomoc conajmniej 99% dzieciom, a nie pozbywanie sie tych trudnych przypadków...

    Po rozmowie wstępnej, takie organizacyjnej, odniosłam wrażenie, że mają swoje standardy i się ich trzymają, bez względu na wszystko. I nie są skorzy do jakichkolwiek odstępstw...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Standrdy to można w hotelu mieć... Takie jakies to podejście "przedmiotowe" maja do dziecka... No, ale może trafią Ci się badziej elastyczne panie... O Dawidkowym przedszkolu tez słyszałam opinie od tych super, po horror... Na szczceście wizja horroru u nas sie nie sprawdziła.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    a czemu chcesz fryca dac do innej placowki, skoro mu w tej dobrze ui wszystko przemawia za ta placowka?
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: a czemu chcesz fryca dac do innej placowki, skoro mu w tej dobrze ui wszystko przemawia za ta placowka?

    No właśnie nie wiem...
    Namówili mnie inni - głównie specjaliści z zajęć terapeutycznych; babka, która go diagnozowała przy pierwszej diagnozie. Znajoma, która ma autystę, ale który nie chodzi tam do przedszkola (wyprowadzili się na drugi koniec kraju, nim osiągnął wiek pójścia do przedszkola).

    Masakra, mam taki mętlik, że aż mi niedobrze...
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Ja myślę, że musisz to jeszcze raz w sobie przemielić, przegadać z mężem. Bo z wpisu widać, ze całym sercem jesteś za obecną placówką.
    A z opisu tej "nowej" wyłania mi się katownia.
    i jesli już na wstępie są zgrzyty, to ja bym tam nie puściła dziecka.
    Wiem, ze łatwo się mówi "zaufaj intuicji", nie wiem na ile podświadomie nastawiłaś sie juz anty, na ile prawdą jest to co opisałaś. Ale ja bym tam dziecka nie posłała...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 4th 2019 zmieniony
     permalink
    karolciat: A z opisu tej "nowej" wyłania mi się katownia.

    Wiesz, ja nie znam nikogo osobiście, kto tam dziecko posyłał. Te złe opinie znam tylko z opowiadań naszych terapeutów, do których przychodzili też rodzice z dziećmi tam uczęszczającymi. Ci rodzice pewnie nie wspominali o pozytywnych cechach przedszkola - tylko żalili się na negatywne kwestie. A pozytywne pewnie też jakieś są - choć to zależy zapewne od danego dziecka i jego reakcji na terapię.
    Tak więc musimy jednak sami tego doświadczyć, żeby swoją ocenę wystawić.

    Bardziej obawiam się braku dialogu z personelem, który wydał mi się (ale może się mylę) zdystansowany na sugestie rodziców. Podczas rozmowy organizacyjnej odebrałam dyrektorki mówiące o zasadach, terapiach itp. jako zamknięte na nowości oraz niechętne do negocjacji z rodzicami (np. w kwestii tej diety - była, jest i będzie bezglutenowa). Wysłuchały moich pytań i listę oczekiwań, ale odpowiadały tonem takim, że wymagania to ja sobie mogę mieć, ale albo godzimy się na warunku przez nich stawiane (zapisane w umowie), albo rezygnujemy.

    Obawiam się też ponownej aklimatyzacji Frycka - znów będą cyrki przez kilka miesięcy. Mnie Ssamą też już męczą te zmiany, przymus poznawania nowego miejsca i personelu itp. W żłobku był 4 miesiące, w obecnym przedszkolu 7.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    marion: Bardziej obawiam się braku dialogu z personelem, który wydał mi się (ale może się mylę) zdystansowany na sugestie rodziców. Podczas rozmowy organizacyjnej odebrałam dyrektorki mówiące o zasadach, terapiach itp. jako zamknięte na nowości oraz niechętne do negocjacji z rodzicami (np. w kwestii tej diety - była, jest i będzie bezglutenowa). Wysłuchały moich pytań i listę oczekiwań, ale odpowiadały tonem takim, że wymagania to ja sobie mogę mieć, ale albo godzimy się na warunku przez nich stawiane (zapisane w umowie), albo rezygnujemy.

    ale zobacz, to już jest któryś raz kiedy o tym piszesz. ja po takim potraktowaniu o jakim teraz piszesz bym im podziękowała.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 4th 2019
     permalink
    Mnie nie przekonuje tam ta "wiara" w dietę... Nie mówię... Może są dzieci, którym ona pomoże. Nawet uważam, że kazdy rodzic powinien to przetestować, na swoim autyście, bo może akurat będzie to pomocne. Znam dzieci, którym np. cukier, czy gluten mocno dawały popalić. Nie jest to liczna gromada, ale są.
    Ale co jesli nie pomaga? No nic na siłę... Inna sprawa, że nikogo nie mozna zmuszać do danej diety...
    Przy wybiorczości naszych dzieci jak ma nic nie zjeść to niech juz te bułę z glutenem zje... Szczególnie, że. Przyjdzie tu taki dzieciak, w nowe miejsce, z nowymi ludźmi i jeszcze z bardzo nowym jedzeniem... A może by mu ta buła "pomogła" się uspokoić... Ale nieeee, bo gluten...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Else - ja też nie twierdzę, że to bujda, bo może faktycznie są dzieciaki, którym dieta służy. I teoretycznie mogłabym na swoim też ją przetestować. Ale w praktyce się nie da - bo on ma tak mocną tą wybiórczość (i do tego je mikro ilości posiłków), że jak mu tą bułę, makaron, pierogi i jogurty pozabieram, to będzie jadł tylko piersi z kurczaka, mielone, jabłko, banana i arbuza. I to wszystko...

    Jeszcze mi się przypomniało, że pytałam ich o jedną rzecz.
    Bo oni tam mają 3-4-osobowe grupy dzieci. Dobierają pod względem funkcjonowania (na podstawie wywiadu z rodzicami i obserwacji przy naborze - była takowa - przez ok. pół godziny). Zapytałam o kwestię, co w przypadku, gdy w trakcie roku szkolnego jedno z dzieci będzie robiło znaczne postępy, zacznie mówić itp. a reszta grupy zostanie z tyłu. Albo troje będzie lecieć z programem, a jedno będzie stało w miejscu, lub nawet cofało się z umiejętnościami. Co wtedy - czy będą takie dzieci "odstające" przesuwać do innych grup. Odpowiedź była, że nie...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    A tego akurat nie rozumiem - segregacja dzieci... Na moje powinny być te dzieci "mieszane", aby te słabsze "goniły" te mocniejsze... U nas były dzieci o róznym stopnu funkcjonowania, a na końcu te słabsze mocno "podciągnięte"... Nie mówię, że tak samo mocne, ale różnica olbrzymia...Przy czym te mocniejsze, wcale się nie cofały.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    Ale ja myslę, że sama juz sobie odpowiedziałaś na pytanie co zrobić...
    Z resztą raz piszesz, ze terapeuci ci to polecali, innym razem że te negatywne opinie to od terapeutów bo nikogo osobiście nie znasz...
    Jeśli jesteś przekonana do obecnej placówki i widzisz, ze Fryckowi służy, to po co zmieniać?
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    Marion, a może to niekoniecznie źle, że nie będą przesuwać. Gdybyś tak chciała dziecko z postepami przesuwać do bardziej zaawansowanej grupy, to cała idea integracji nie miałaby sensu. Juz teraz masa rodziców nie chce aby ich zdrowe czy neurotypowe dzieci były w jednej grupie z dzieciakami z niepełnosprawnością. Ja to ostatnio usłyszałam w swoim przedszkolu, jedynym integracyjnym w dzielnicy (a jest sporo "zwyklych") , że są u nas grupy bez integracji, bo rodzice tej integracji nie chcą. I że powinnam zrozumieć tych rodziców. Ja w tej sytuacji nie rozumiem po co pchają swoje dzieci do pdkola integracyjnego, jak mają wybór a ja takiego wyboru nie mam.

    Mój syn w tym tygodniu chodził na terapię i miał zajęcia różem z młodszym chłopcem. I terapeutka mówiła, że bardzo pomagał temu młodszego, który sobie gorzej radził, uczył się empatii. Nawet w takiej sytuacji dziecko może skorzystać.

    Ja myślę, że skoro już złożyłaś papiery to nie ma co rozkminiac tylko się pozytywnie nastawić żeby dziecko to wyczuło. Jak będzie źle, będziesz czuła, że jest nie tak, to zmienisz i tyle.
    Ja tez nie chciałam zmienić grupy młodemu ale terapeutka powiedziała, żeby się tego tak nie bać. Ze życie dziecka jest pełne zmian i musi nauczyć się je akceptować i radzić z nimi.
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    marion, jakbym miała takie wątpliwości to mając opcję bez wątpliwości w życiu bym tam dziecka nie wysłała. Chyba, że to jakiś prestiż jest?
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    u dzieci autystycznych najwazniejsze sa relacje. Ja bym zostawila frycka w dotychczasowej placowce.
    Moj Piotrek chodzi do szkoly terapeutycznej, jest tam najwyzej fukcjonujacy (choc swoje problemy ma). Ucza sie w swoim tempie, praktycznych rzeczy, pracuja nad emocjami. Ale wszystko na zasadzie relacji, rozmowy. Pewnie kiedys bedziemy musieli stamdad odejsc, ale moje dziecko czuje sie tam dobrze, i ja tez uwielbiam te szkole. Kontakt mam z cala kadra super. a co najwzaniejsze - nie chca leczyc z autyzmu, tylko, zeby dzieci nabieraly samoswiadomosci. One nie maja byc jak neurotypowe, one maja sobie radzic jak najlepiej w zyciu.

    Treść doklejona: 05.07.19 13:11
    jakie to terapie w ogole w tej nowej placowce by byly?
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 5th 2019 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: jakie to terapie w ogole w tej nowej placowce by byly?

    Na pewno mają TEACCH oraz PECS (alternatywny system komunikacji poprzez obrazki).
    Na stronie internetowej informują też o: terapii zabawą ("nauka zabawy", zabawki montesoriańskie), zajęciach SI i logopedycznych, nauce samoobsługi (jedzenie, ubieranie, potrzeby fizjologiczne), terapii właściwej (motoryka duża i mała, percepcja, koordynacja, komunikacja, naśladownictwo, grafomotoryka, funkcje poznawcze), elementach metody ruchu rozwijającego Weroniki Sherborne.
    Raz w roku diagnoza SON-R (niewerbalny test do badania inteligencji) oraz indywidualne programy terapeutyczne (tworzone na podstawie SON-R).
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    Brzmi ok
    -- ;
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    To podaja na stronie, a pytalas czy to jest?
    Kiedys ja tak "napalilam sie" na pewien prywatny zlobek.
    Na stronie mieli duzo dodatkowych zajec a jak poszlam tam i zaczelam pytac to w praktyce nawet polowy nie bylo...ledwie 1/3 z tego.
    Czesne natomiast jak na nasze miasto spore.
    Nie twierdze, ze tu tak jest alé trzeba byc czujnym.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    podobnie dobrze brzmiała oferta zabajki..... w rzeczywistości wyglądało to inaczej...
    -- [/url]
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJul 5th 2019
     permalink
    Ewa, która to szkoła? Znajomi za rok będą coś dla młodego z ZA szukać i zastanawiają się co wybrać żeby dla niego było dobrze. Doświadczenia z panstwowym przedszkolem maja niestety smutne.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 6th 2019
     permalink
    niestety szkola jest mala. 2 klasy po 4 osoby. w tym roku kolejne 2 klasy. w sumie 4 . i na tym koncza rekrutacje.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorperła2010
    • CommentTimeJul 8th 2019 zmieniony
     permalink
    Pomocy. Dzisiaj odebrałam orzeczenie o niepełnosprawności. Bartek ma autyzm dziecięcy. Nie przyznano nam pkt7. Jak sensownie napisać odwołanie?
    Jaki symbol niepełnosprawności powinien być na orzeczeniu? Bartek ma 02-P.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 9th 2019 zmieniony
     permalink
    perła2010: Bartek ma autyzm dziecięcy

    A masz na to papier? W sensie jakieś zaświadczenie placówki, która wykonywała diagnozę?

    Może któraś z dziewczyn będzie wiedziała, jak się odwółać - ja nie pomogę, bo sama nie wiem... Ale odwołać się koniecznie musisz. Moim zdaniem, pzede wszystkim już ze względu na klasyfikację niepełnosprawności, która wg mnie jest błędna. 02-P to choroby psychiczne (zaburzenia psychotyczne, lękowe, zespoły otępienne itp.). W symbolice niepełnosprawności autyzm jest pod ostatnim kodem 12-C - mój Frycek właśnie taki dostał.

    Ja we wniosku o przyznanie orzeczenia zaznaczyłam następujące punkty:

    https://28dni.pl/pictures/2754318.jpg

    Dodatkowo, do kompletu dokumentów, dołączyłam pismo od siebie z wykazem wszystkich załączników i dopiskiem:

    Informuję, iż syn ze względu na wiek i stan chorobowy (całościowe zaburzenia rozwoju pod postacią autyzmu dziecięcego – m.in. brak samoobsługi i komunikowania się z otoczeniem), wymaga stałej pomocy w życiu codziennym, czym spełnia wymogi Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie kryteriów oceny niepełnosprawności u osób w wieku do 16 roku życia (Art. 2.1. pkt 5.).

    Artykuł ten brzmi (link do rozporządzenia):
    § 2. 1. Do stanów chorobowych, które uzasadniają konieczność stałej opieki lub pomocy dziecku, należą:
    5) zespół autystyczny

    W orzeczeniu przyznali nam punkty 6, 7 i 8.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 9th 2019 zmieniony
     permalink
    Wczoraj z Fryckiem byłam (prywatnie) u neurologopedy, która pracuje w tym jego nowym przedszkolu dla autystów. Chciałam wiedzieć, czy jest sens podziałać z nim podczas wakacji - babka powiedziała, że jak najbardziej, bo pozna ją jako terapeutę, a także metody jej pracy, więc będzie mu łatwiej od września.

    Generalnie spotkanie było organizacyjno-poznawcze. Babeczka go poobserwowała i stwierdziła, że jest nieźle - jest kontakt wzrokowy, komunikacja (gestami i słowami - KA na 'tak' jako potwierdzenie i NIE jako odmowa), reakcja na polecenia, skupienie na zabawie, a zabawa jest właściwa i celowa.

    Co do braku mowy, to chciała sprawdzić kwestię wędzidełka, ale nie dał sobie do paszczy zajrzeć. Poza tym, kiedy padła odpowiedź na jej pytanie, którą dłonią posługuje się podczas jedzenia (lewą) stwierdziła, że skoro lewą, to prawa półkula jest mocniej rozwinięta (u ludzi praworęcznych lewa półkula). I że opóźnienie w mowie może wynikać też właśnie z tego - lewa półkula odpowiada za funkcje mowy, a u niego ta lewa najwyraźniej jest mniej pobudzana do pracy.
    •  
      CommentAuthorjakaka
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    Oo Marion ciekawe odnosnie tej leworecznosci. Moje dziecko 2.5 roku ciagle mowi baaaardzo malo, od miesiaca mowi tata, ciocia plus moze 3 inne slowa typu mama i am. Zrobilsmy badanie sluchu i wszystko jest ok, psycholog po 2 wizytach odeslala nas mowiac ze trzeba mu dac czas. Logopeda kazala sprawdzic wedzidelko, to byla maskara.... okropna baba, od tamej wizyty mlody ma uraz niesmowity...wiec podciecie tylko chyba w jakiejs narkozie...choc on mial podcinane po porodzie. Nasz logopeda kaze cwiczyc miesnie twarzy i jezyka bo wg niej tu tkwi problem, ale zestaw cwiczen ktory mamy jak dla mnie jest trudny do wykanania z 2 latkiem, moze nie wszystkie ale jednak ciezko nam to idzie. Mlody od wrzesnia idzie do zlobka panstwowego integracyjnego, ale juz mi dyrektorka zapowedziala ze nic dodatkowego nie bedzie mial bo nawet jak przyniose zaswiadczenie o opoznionej mowie to ona nie ma juz wolnych godzin.
    •  
      CommentAuthorperła2010
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    Marion dzięki. Tak mam na to papier. Zaświadczenie z Poradni dla Osób z Autyzmem wypisane przez psychiatrę, który zajmuje się Bartkiem. Autyzm dziecięcy F84.0. Na komisję dostarczyłam wymagane zaświadczenie od psychiatry, historię choroby od psychiatry, opinię z przedszkola i opinię terapeuty z przedszkola. Wczoraj poczytałam w Internecie i jako taki zarys tego odwołania napisałam. Dzisiaj muszę zrobić to na porządnie i jutro zaniosę. O tej klasyfikacji niepełnosprawności też doczytałam, że powinno być 12-C.
    Marion na jak długo przyznali Fryckowi orzeczenie o niepełnosprawności? Bartek ma na dwa lata i od tego też chcę się odwołać.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 9th 2019 zmieniony
     permalink
    perła2010: Autyzm dziecięcy F84.0. Na komisję dostarczyłam...

    My też mamy F84.0.

    Co do załączników dla komisji orzekającej niepełnosprawność, to ja dałam:
    - zaświadczenie z Punktu Diagnostyczno-Konsultacyjnego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Autyzmem (diagnoza w kierunku zaburzeń ze spektrum autyzmu),
    - zaświadczenie lekarskie lekarza psychiatry o stanie zdrowia dziecka,
    - zaświadczenie lekarskie neurologa dziecięcego (w treści adnotacja o autyzmie),
    - informacja neurologopedyczna,
    - opinia pedagogiczna,
    - wynik badania EEG głowy (zapis nieprawidłowy),
    - wynik badań genetycznych (kariotyp i zespół łamliwego chromosomu X - wyniki prawidłowe),
    - wynik badania słuchu (badanie ABR we śnie - wynik prawidłowy),
    - opinie o funkcjonowaniu dziecka w żłobku i przedszkolu (szczegółowy opis m.in. komunikacji, mowy, zabawy i aktywności, umiejętności),
    - zaświadczenie o uczęszczaniu do przedszkola,
    - opinia Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka (plus informacja, że aktualnie w PPP złożyłam wniosek o wydanie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego),
    - wykaz zaburzeń i opis zachowań obserwowany przez rodziców (prawie 3 strony A4...).

    Czy Bartek chodzi do żłobka lub przedszkola?
    Jeśli tak, to poproś placówkę, żeby napisało Ci opinię o funkcjonowaniu dziecka - coś na wzór TEGO ze Stowarzyszenia ProFuturo. Ja u nich robiłam diagnozę, więc na ich druku wypełniał mi żłobek i przedszkole. Weź ten formularz przerób na kompie (żeby nie było tej stopki adresowej na dole każdej strony) i zanieś do żłobka/przedszkola. Dorzuć do wniosku o odwołanie - może to będzie dodatkowy argument.
    No i przejdź się z synem do neurologa dziecięcego po zaświadczenie - im więcej załączników, tym lepiej.
    perła2010: na jak długo przyznali Fryckowi orzeczenie o niepełnosprawności? Bartek ma na dwa lata i od tego też chcę się odwołać.

    My komisję mieliśmy 20 marca tego roku i dostaliśmy na 2 lata.

    Pamiętam, że w momencie otrzymania oryginału orzeczenie od razu poinformowano mnie, że mam dokładnie przeczytać i jeśli się zgadzam z treścią, to mam podpisać papier, że nie wnoszę uwag. Bo po złożeniu podpisu nie będzie już możliwe odwołanie się.
    •  
      CommentAuthorperła2010
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    Marion dziękuję za wszystkie informacje. Bartek chodzi do masowego przedszkola. To znaczy będzie chodził do końca lipca. Potem będzie miał wakacje a od września do przedszkola specjalnego. Grupa dla dzieci z autyzmem. Właśnie dzisiaj tam byłam i mimo, że nie mamy jeszcze orzeczenia z PPP (jest w toku) to miejsce już mamy zaklepane. Pani wicedyrektor powiedziała, że na pewno będzie przyjęty.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 9th 2019 zmieniony
     permalink
    perła2010: Bartek chodzi do masowego przedszkola.

    Masowe, czy nie - nie ma znaczenia. Ja bym poprosiła panie, żeby skrobnęły jakąś opinię o jego funkcjonowaniu tam - czy reaguje na imię, jaki jest z nim kontakt, czy rozumie i wykonuje proste polecenia, czy przejawia zainteresowanie zabawą z dziećmi, czy potrafi bawić się "na niby", czy zauważa emocje innych i reaguje na nie (np. mimiką twarzy), czy kompensuje sobie brak mowy za pomocą gestów, dźwięków lub mimiki, czy naśladuje, czy wykazuje nietypowe zainteresowanie zabawkami, czy dzieli się radością z tego co zobaczył, czy jest nadwrażliwy na dotyk, dźwięk, zapach czy smak, czy jest nadmiernie pobudzony lub bierny, czy przejawia nieadekwatne reakcje emocjonalne, czy utracił nabyte umiejętności itp.

    A od dyrekcji nowego przedszkola, w kwestii odwołania, też weź jakiś papierek z potwierdzeniem, że będzie tam uczęszczał w roku szkolnym 2019/2020 (koniecznie z dopiskiem, że będzie w grupie dla dzieci z autyzmem).
    •  
      CommentAuthorperła2010
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    Marion mam opinię od wychowawczyni z przedszkola. Opinia jest naprawdę bardzo rozległa i szczegółową.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    No to w porządku.
    Serio, ja bym jeszcze załatwiła potwierdzenie z nowego przedszkola oraz zaświadczenie od neurologa.
    •  
      CommentAuthorperła2010
    • CommentTimeJul 9th 2019
     permalink
    Z nowego przedszkola spróbuje a od neurologa nie da rady. Neurolog dziecięcy to jednocześnie nasz pediatra i właśnie poszedł (jak co roku o tej porze) na miesięczny urlop.
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeJul 10th 2019
     permalink
    Byliśmy w poniedziałek u neurologopedy-pedagoga, żeby poobserwowała Młodego.
    Kobieta ma super podejście do dzieci - osiągnęła w pół godziny to nad czym pracujemy rok ;)
    Diagnoza - dziecko jest przebodźcowane (to zmora dzisiejszych czasów). Mamy wrócić na początek i stymulować lewą półkulę. Jej zdaniem Młody ma zablokowane płaty czołowe. Niedosłuch i wcześniactwo mu nie pomagają.
    Marion, co do leworęczności (lateralizacja lewej strony u dzieci wykształca się do 6 rż), zwalanie na to braku mowy jest chyba na wyrost. Dziwna ta wasza terapeutka. Swoją drogą jestem leworęczna i gadałam w 12 mż. Identycznie mój brat.
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 10th 2019
     permalink
    obe: zwalanie na to braku mowy jest chyba na wyrost

    Eee nie, ona absolutnie nie mówiła, że właśnie to jest przyczyną braku mowy. Stwierdziła, że być może jako jeden z czynników, których może być kilka.
    Ale to pierwsze spotkanie było, Frycek się niecierpliwił i wywiad nie był pełny.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 10th 2019
     permalink
    Obe a jakie porady dostaliście na przebodźcowanie? Młody zlobkowy to pewnie trudniej. Bo wiadomo ze brak tv, spokojne wieczory i wyciszanie. A ciekawa jestem co jeszcze.

    My tymczasem szukaliśmy dla młodego wwr. I w publicznych ppp nie ma już na 2019 rok miejsc. A tam dają 8 godzin i można korzystać z różnych terapii. Są wolne miejsca w prywatnych ppp no ale tak dają tyko minimalne 4 godziny jednego rodzaju terapii i jeszcze jako te godzinę rozumieją 45-60 minut. Robią wszytko żeby tylko dać jak najmniej a zarobić. No więc w ramach wwr mój syn będzie miał oblegane 4 godziny, w przedszkolu w ramach ks to nie wiem ile, będzie wiadomo we wrześniu. Nw jest chyba tylko na 4 godziny dziennie. Raz na 3 miesiące możemy mieć 2 tygodnie turnusu (w tym są różne terapie). I reszta z naszej kieszeni tyle ile możemy. Przykro mi trochę jak sobie myślę,że inne dzieciaki latają na pilke nożna, basen, judo a mój syn na terapię. Fakt, że on bardzo lubi te zajęcia. My je nazywamy "ćwiczeniami". Z moich obserwacji najwięcej mu dają zajęcia z pedagogiem specjalnym.
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 10th 2019
     permalink
    Isia, a za życiem zajęcia?? Rozglądałaś się może? Max 5 godzin w tygodniu zajęć można mieć oprócz wwr.
    --
    •  
      CommentAuthorobe
    • CommentTimeJul 10th 2019
     permalink
    _Isia_: Obe a jakie porady dostaliście na przebodźcowanie? Młody zlobkowy to pewnie trudniej. Bo wiadomo ze brak tv, spokojne wieczory i wyciszanie. A ciekawa jestem co jeszcze.

    Muszę to jakoś ogarnąć do kupy :) Dostaliśmy 4 kartki wytycznych oraz dostaniemy wykaz konkretnych zabaw. Przede wszystkim mamy przeczytać dwie książki: różową Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały oraz NIE z miłości.
    Mamy też zrobić porządek w zabawkach - kobieta mówi, że jak wchodzi się do pokoju dziecka i wygląda on jak sklep to znaczy, że jest ich stanowczo za dużo ;) No to u nas są dwa sklepy ;) Mamy wyrzucić wszystkie grające i świecąc przedmioty. Skupić się na sorterach, puzzlach rozcinanych i wszelkiego rodzaju klockach. Prace plastyczne są jak najbardziej ok, bo rozwijają małą motorykę.
    Zaleciła też diagnozę SI i ewentualną terapię.
    I nie naciąga - mamy się spotkać za 4 miesiące, żeby ocenić postępy. Jej zdaniem to rodzice powinni na tym etapie ćwiczyć z dzieckiem. Oczywiście, mamy ze sobą kontakt.
    -- Swoje trzy grosze każdy uważa za najlepszą mo
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 11th 2019
     permalink
    https://zdrowie.radiozet.pl/Ciaza-i-dziecko/Zdrowie-dziecka/Grymaszenie-przy-jedzeniu-moze-byc-pierwszym-objawem-autyzmu
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 11th 2019 zmieniony
     permalink
    dagus84: Grymaszenie-przy-jedzeniu-moze-byc-pierwszym-objawem-autyzmu

    Bardzo wielu lekarzy pediatrów nie ma pojęcia o tym, że autyści mają dużą wybiórczość w jedzeniu i nietypowe preferencje żywieniowe. Takie dzieci (jeżeli nie mają jeszcze diagnozy) uznaje się za skrajne niejadki - i właśnie tak traktowała nas długo pediatra. Dopiero jak jej powiedziałam ja sama, że to Frycka niejedzenie (i niska waga) powiązane są z jego zaburzeniami, to całkowicie odpuściła marudzenie, że taki chuuudy...

    A tak przy okazji...
    Tak ostatnio analizuję i wspominam sobie czas niemowlęcy Frycka i dochodzę do wniosku, że mimo iż takie wyraźne objawy zaburzeń pojawiły się u niego wieku ok. 1,5 roku, to jednak wcześniej też już "coś" się działo. Niby było wszystko OK na pierwszy rzut oka, ale pamiętam, że ja generalnie prawie od początku miałam jakieś dziwne wrażenie/przeczucie, że coś jest z nim nie halo tak do końca. Trudno mi to opisać słowami i wytłumaczyć, co mam na myśli... :confused: Nie wiem, może to był ten osławiony instynkt matki.
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJul 11th 2019
     permalink
    Ja robiłam notatkę - rozwój od urodzenia Janka, kiedy się etap siedzenia czy raczkowania zaczynał. I oglądałam filmiki. To tylko gadanie było bardzo słabe, ale w okolicy 1,5 - 2 latek to już było widać, nawet pod kartą pisałam o tym, ale wszystko zwalałam na rozwód i moja słaba psychika w tym czasie tego nie zauważyła, że coś jest nie tak.
    A jedzenie u nas słabe było dopiero między 2,5 do 3,5 roku. Ja sama mało rzeczy lubię, to się nie dziwię że czegoś nie chce do buzi wziąć.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.