Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    marion, ja tak tu sobie weszłam, poczytałam o co pytasz i tak myślę- ale czego ta kobieta chce, jak już i tak prześcignęła moją mamę i jej pomysły na śniadania do szkoły jakieś 100x :tongue: Kurcze no, jak ja chodziłam do szkoły to 80% dzieci miało chleb z masłem i szynką i herbatę w bidonie, 10% z masłem i serem i 10% ze wszelkimi innymi tworami- czyli nutellą/dżemem lub pasztetem. Tyle :wink: Czasem dostawałam rogala maślanego z nutellą a w 1. i 2. klasie bobofruta po uwielbiałam. Także ja podziwiam, że wgl macie wszystkie mamy taki repertuar śniadaniowy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Lexia, a potem powstały sklepiki szkolne to i mając kieszonkowe kupowało się coś... (co dzisiaj niby jest śmieciowe).
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 18th 2017 zmieniony
     permalink
    Lexia: marion, ja tak tu sobie weszłam, poczytałam o co pytasz i tak myślę- ale czego ta kobieta chce, jak już i tak prześcignęła moją mamę i jej pomysły na śniadania do szkoły jakieś 100x :tongue:

    No dzięki Lexia.
    Chodziło mi o to, że od listopada nie będzie chodził na obiady szkolne. W szkole spędza czas od ok. 7:15 do 15:00. Jedna kanapka na II śniadanie to trochę mało. W domu bym mu w tym czasie coś wcisnęła.
    W przedszkolu miał podane pod nos - coś tam jadł, niedużo, ale jednak, obiady bardziej mu smakowały (choć nie zjadał 100%) i generalnie panie więcej dopilnowały. A w szkole - radź sobie sam. Zjesz obiad to zjesz - nie to nie.
    Ja miałam blisko do podstawówki - zaraz po lekcjach do domu i od razu był domowy obiad. A ten kwitnie w świetlicy - bo do szkoły daleko, więc musi do świetlicy i czeka tam na mnie.
    Else: a potem powstały sklepiki szkolne to i mając kieszonkowe kupowało się coś... (co dzisiaj niby jest śmieciowe).

    O właśnie - zapomniałam o tym wspomnieć.
    Gdyby chciała iść całkiem na łatwiznę, to by dostawał parę groszy co rano i sam kupował II śniadanie. Ale możemy się domyślać, co dzieciak by sobie wtedy kupił.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 18th 2017 zmieniony
     permalink
    Else: a potem powstały sklepiki szkolne to i mając kieszonkowe kupowało się coś... (co dzisiaj niby jest śmieciowe).

    U mnie hitem lat 95-96 była zwykła bułka z wydrążonym środkiem i wyłożonymi tam Rafulsami kurczakowymi :shocked::bigsmile::bigsmile:
    Mieliśmy też sklepik normalnie z Hamburgerami, zapiekankami, hot dogami...
    Problem polegał na tym, że kieszonkowego brak i człowiek raz na 2 tygodnie uzbierał sobie z niewykorzystanej złotówki na drożdżówkę i upajał się „śmieciową” przyjemnością :) hahahaha
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Ale marion luuuuuuz. Przecież widać, że pisałam z puszczeniem oka. A tak w sumie, jakby w tym czasie zjadł 2 kanapki które lubi i 3 jabłka to coś by się mu stało? Mówię Ci z własnych czasów szkolnych- jeździłam z mamą na 8 i wychodziłam z domu o 7.30, a wracałam między 15.30 a 16 bo obskakiwałam wszelkie kółka i zajęcia pozalekcyjne. Nigdy nie jadałam w szkole regularnie obiadów- jedynie czasem w piątkijak były racuchy z jabłkami, bo bardzo lubiłam. I paradoksalnie w te piątki i tak kończyłam najszybciej :wink:
    Może też to dlatego, że u mnie w domu obiad nawet jak jest weekend i wszyscy są w domu jest między 15 a 16.30, w tygodniu 16.30 to standard. I tak też wszyscy domownicy do tego czasu lecą na suchym prowiancie, jogurtach itp.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.10.17 10:56</span>
    A jajka ugotowane na twardo jada? Możesz żółtka wydrążyć, doprawić jakimś szczypiorem i przyprawami i zapakować. Kotlecika na zimno nie zje? Może jakaś sałatka makaronowa ala gyros- ale sama mówisz, że niejadek, więc pewnie nie przejdzie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    A to u nas hitem były andruty :P
    A po oranżade wychodziło się do spożywczaka, tuz obok szkoły :P.

    Lexia: 2 kanapki które lubi i 3 jabłka to coś by się mu stało?


    Nic by mu się nie stało, albowiem nasza gastrolog to by ino jabcami karmiła hehehehe
    A 2 kromki i 3 jabłka to wcale mało nie jest. Chyba, że akurat jakies dziecko ma spory apetyt, a nie każde lubi sobie pojeść.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Moj Dawid w szkole jest od 9 do 14. Bez wzgledu na to co dam i tak wraca. A daje i rogala z czekolada zeby tylko zjadl. No nie ma chlopak czasu:wink: w matke sie wdal bo ja tez wiecznie ze szkoly kanapki przynosilam za co dostawalam reprymende. Zyje mam sie dobrze. Dawid je spore sniadania i obiad po powrocie. Raczej nic wiecej nie wymysle.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Tylko jeszcze kwestia tego...że na jedzenie w szkole musi być czas :)
    Jdzenie? A gdzie ploty, zabawa, ganianie po korytarzu?
    Musi być (moim zdaniem) wybitnie miłościwie nastawione do jedzenia dziecko, żeby w przerwie miedzy lekcjami poświecić towarzystwo rówieśników i na spokojnie wziąć śniadaniówkę i zjeść sałatkę typu gyros :)
    Wiem. Każda mama by sobie tego życzyła. Ale mysle, że kanapki i owoc w zupełności wystarczą :)
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 18th 2017 zmieniony
     permalink
    U nas czasu brak :wink:
    Ani na przerwie (3-4x dziennie po 10 minut), ani w świetlicy po lekcjach (przez 2-3 h), bo tam zabawa, gry planszowe itp.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 18th 2017 zmieniony
     permalink
    Moja Nina całe dwa pierwsze lata w przedszkolu NIC nie jadła od 8 do 15 i żyje do dzisiaj oraz miewa się świetnie :wink::wink:

    Oraz w kategorii na najmniej idealną matkę roku samozwańczo przypisuję sobie miejsce pierwsze, bo ta mała Franca ostatnio na obiad codziennie je makaron z kakao (NIC INNEGO NIE ZJE I KONIEC KROPKA).
    Także tak :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Moi wlasnie wcinają racuchy o których pisałam na poprzedniej stronie, a w przedszkolu Lena zjadła dziś - kanapkę z masłem na śniadanie i wodę o 11:00 :) Hahahah
  1.  permalink
    Makaron z kakao - toz ci danie.... :P
    Moj starszy tez wybrzydza strasznie.... wiec gotuje co lubi. Za to mlodszy dzisiaj zjadl nawet wątróbke :P
    --
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Moja Nataszka ostatnio ma fazę tylko na naleśniki z cukrem!! Poza nimi wypije tylko herbatę. A w przedszkolu suchy chleb na śniadanie i obiad pod warunkiem, że jest spaghetti lub pierogi. Podobno idzie po trzecią repetę. Mączna dziewczyna :)
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 16th 2017 zmieniony
     permalink
    Pytanie z cyklu "co zbadać" u dziecka.

    Henryk ma sine worki pod oczami (dokładnie od wewnętrznych kącików do prawie połowy dolnych powiek) - ale ma je prawie od zawsze w formie lekkich cieni. Jednak od ok. 2 tyg. obserwuję znaczne ich przyciemnienie - no fioletowe są. Do tego blada cera (też od zawsze - a ta bladość potęguje sińce). Powodów może być kilka, ale niektóre raczej odrzucam:
    - alergia - nie drapie/nie trze oczu
    - pasożyty - nie widzę typowych objawów (brak apetytu, osłabienie, mdłości i wymioty, utrata wagi, swędzenie w okolicy odbytu, bóle brzucha, biegunki, zgrzytanie zębami itp.), ale będziemy się odrobaczać Zentelem przy najbliższej pełni (4. grudnia)
    - niedobory witaminowe - jakie ewentualnie zbadać? Codziennie dostaje wit. D (1200 j.m.), kwasy omega-3 i multiwitaminowe żelki
    - anemia - tu bankowo do zbadania morfologia, żelazo, ferrytyna (miał już niedobory i pił żelazo).

    Coś jeszcze???
    • CommentAuthorszonik1
    • CommentTimeNov 16th 2017
     permalink
    U nas tak bylo po chorobie, jakiejś zimowej infekcji kiedys, do tego gorszy apetyt. Wyniki byly ok, ale zaczelam podawać jej codziennie 50 ml domowego zakwasu z buraków, sami zresztą tez piliśmy. Przeszlo po tygodniu, dwóch bez śladu.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeNov 16th 2017
     permalink
    U nas żadnej choroby nie było - forma OK, czuje się dobrze, chodzi chętnie do szkoły, biega i skacze na treningach piłkarskich.
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Dziewczyny, Kalina moja chodzi na lekcje tańca, raz w tygodniu po 45 minut - są w jej szkole, w której chodzi do oddziału przedszkolnego i bardzo jej sie na tych tańcach podoba.
    Na razie to wiadomo, zabawy i podstawowe kroki tańców towarzyskich, ale... pani instruktorka twierdzi, że ma potencjał dziewczyna i zaproponowała , żebyśmy ją na wakacje na obóz zapisali, jako jedyną z grupy, bo generalnie tego rocznika jeszcze nie biorą i teraz zastanawiam się czy ona da radę bez nas przez ponad tydzień, bo obóz 10-ciodniowy...
    Kaluchę jak pytamy, to napalona bardzo, ale ja mam opory, wiem, że mam jeszcze czas do wakacji, ale ostatnio o niczym innym nie myślę, jak o tym, czy da radę...

    Czy któraś z Was wysyłała swoje dziecko na jakieś takie wakacje z "obcymi", jak miały niespełna siedem lat ( Kala w lipcu będzie miała 6 lat i 10 m-cy)?
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    ja bym posłała. tym bardziej, że ma potencjał i jest wybrana jako jedyna. masz jeszcze ładny zapas czasowy by psychicznie ją na ten wyjazd przygotować oraz możesz ją na tym obozie odwiedzać. oraz myślę, że w razie czego możesz ją na tym obozie odwiedzić.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Ja byłam wychowawca kolonijnym i miałam kilkoro dzieci 6-letnich. Lepiej sobie radziły niz niektóre 10-latki ;).
    Jedynie w samoobsłudze bardziej wymagały opieki.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeNov 17th 2017
     permalink
    Tomek miał 6 i 4 miesiące ;) pojechał na dwa tygodnie na obóz taneczny znał dwoje dzieci z grupy i trenera.Przerzył, żyje i od tamtej pory jedzi na dwa w wakacje ;) najlepsza szkoła życia dla dzieciaka jaka może być :)
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Co polecacie na biegunkę dla starszaka?
    Kurde, w nocy Henryk biegał dwa razy do wc (dwukrotnie piżamę przebierałam, bo nie dobiegł). Rano dałam Smecte i zawiozłam do szkoły. Po pół godzinie dzwonią, że biegunka. Zawiozłam do domu, ale mąż mi pisze, że zero poprawy...
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Enterol i elektorlity.
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    napar z suszonych jagód, marchewka gotowana z ryżem
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    serratia: napar z suszonych jagód, marchewka gotowana z ryżem

    Dzięki, ale gotowanej marchwi z ryżem nie ma opcji, że zje.

    Enterol znam i właśnie o nim myślałam. Jeszcze jest ponoć Nifuroksazyd (słyszałam o nim, ale myślałam, że dla dorosłych tylko)
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Nifuroksazyd jest wg mojej pediatry, ostatecznością jeśli nie pomoże dieta, elektrolity i probiotyki.
    Dla dzieci jest w syropie, ale jest na receptę.

    A ryż z jabłkiem?
    Mój 5 latek nienawidzi ryżu, ale jak powiedziałam, że to "lekarstwo", przemógł się i zjadł.

    Podawaj ewentualnie chrupki kukurydziane, a jak będzie troszkę lepiej to zupka na samych warzywach.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    A stary sposób na węgiel? Środek który nie wpływa specjalnie na organizm a pięknie przykleja się do niego problemy, które tworzą biegunkę w brzuszku. Rozkruszyc i podać. Powtórzyć za 3h
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Z niejadkiem ciężko bardzo - ryż i zupa warzywna to najgorsze zło :confused:
    Pozostają leki.
    Węgiel... Zapomniałam!
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    A sam wywar z ryżem/makaronem?
    Pytanie, które dziecko w wieku do około 13 lat, jest jadkiem :wink:
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    spróbuj te jagody, moja babcia mówiła że w domu zawsze muszą byc suszone jagody na wypadek s..aczki :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 12th 2017 zmieniony
     permalink
    A gdzie ja o tej porze suszone jagody znajdę? :shocked:
    IwonkaLA: A sam wywar z ryżem/makaronem?

    A w życiu! Niejadek nie z tej ziemi :cool:
    .
    Siedzę w pracy aktualnie. Mąż walczy :tongue: Starszy z tronu nie schodzi, a i młodszy zalał rano łóżeczko i przed chwila obsrał się po uszy. OMG :shocked: ma chłop maraton :bigsmile:
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Marion w aptece są jagody :)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    U nas zawsze były jagody w cukrze. I pomagało. sama mam skitranych kilka słoiczków :bigsmile:
    Węgiel jest w płynie w postaci syropu CARBOSAL. Co prawda ma sporo "dodatków" ale przechodzi przez dzieci bez problemów. a jak sobie z dzieciństwa przypomnę konieczność łykania węglowego proszku to aż mam odruch wymiotny. Wiec raz kiedyś "ulepszany" syrop nie zaszkodzi.
    Jak u małego ta sama akcja to macie jakieś wirusisko pewnie na pokładzie. Czyli proboityki i probiotyki. Ryż, chrupki, dużo pić. W końcu wyjdzie.
    A nifuroksazyd jest przeciwbakteryjny i faktycznie daje się, jak samo nie przechodzi. I jest na receptę. Moje dzieciaki chyba raz dostały.
    A mąż ma szkołę życia dzisiaj :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeDec 12th 2017
     permalink
    Suszone jagody w każdej aptece znajdziesz. Ja tez mam w sloiczkach z cukrem i mrożone. Ponoć wszystkie formy jagód działają, suszone najlepiej.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 13th 2017
     permalink
    Henry chyba zdrowy - po południu już nie było żadnych atrakcji biegunkowych.
    Ostatecznie kupiłam Nifuroksazyd w tabletkach (łyknął bez problemu popołudniu i wieczorem) oraz Dicoflor w saszetkach, ale mało wypił, bo miał odruchy wymiotne (nie smakowało mu).
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 8th 2018 zmieniony
     permalink
    Czy w wieku 8 lat, to już czas na jakieś antyperspiranty, dezodoranty itp.?
    Bo jak mi ostatnio Henryk przychodzi z orlika czy z treningu piłkarskiego, to zwyczajnie śmierdzi potem.
    Czy są w ogóle jakieś "perfumy" dla dzieci/młodszej młodzieży? :shocked:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 8th 2018
     permalink
    Ja bym nie używała dla takiego "malucha" pespirantów. Powiem Ci, że zwykle tak "małe"dzieci jeszcze nie wydzielają zapachu.To rzadkość. W przedszkolu na 27 dzieci miałam zawsze dziecko, które po spoceniu się brzydko pachniało (mówię o 6 latku). Są po prostu takie wyjątki. Raczej szła bym do lekarza po poradę, czy to przedwczesne jakieś dojrzewanie nie jest...

    Ze smrodkiem inaczej starałabym się walczyć. Może jakieś chusteczki odświeżające... A tam nie ma prysznica?

    Ewentualnie bym się dowiedziała, bo w aptece są takie pespiranty naturalne, kryształowe. Ale nie wiem jak z działaniem u dziecka...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 8th 2018
     permalink
    Else: A tam nie ma prysznica?

    Trening ma po lekcjach - po treningu odbieram go ze szkoły i jedziemy do domu. Na orliku osiedlowym gra popołudniami - schodzi z boiska i od razu do domu i do kąpieli.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeMay 8th 2018
     permalink
    Tez zwróciłabym uwagę na dojrzewanie.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 8th 2018 zmieniony
     permalink
    OK, to zagadnę pediatrę o dojrzewanie.
    .
    .
    Z innej beczki.
    Dumam nad prezentem dla Henia - dzień dziecka za chwilę, a i urodziny ma w lipcu. Miałyście do czynienia ze smartwatchami? Chodzi mi głównie o kwestię możliwości kontaktu z dzieckiem, gdy jest poza domem, w szkole itp. Telefonu w szkole mieć nie może, z resztą zegarek poręczniejszy, zawsze na ręce, a do telefonu kieszenie potrzebne, jakaś torba, czy coś, zgubić więc łatwiej.
    No i żeby nie miał zbyt wielu funkcji ciekawych dla dziecka, co by w nim non stop nie gmerał.
  2.  permalink
    No to chyba ostatnio dosc popularny prezent na komunie.. Moj szwagier na smartwatch - jest zadowolony
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    Na Allegro polecane modele dla dzieci kosztują 70 zł, więc cena OK.
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    Marion i ja właśnie zastanawiam się nad smartwatchem... Moja córka ma komunię i urodziny w zasadzie jednego dnia a uwielbia jakieś takie nowinki technologiczne...
    Tylko, powiem Wam jakoś szczerze, że ciężko mi jest sobie wyobrazić ją gadającą do zegarka, hehe ;-)
    Bo to tak działa? Dobrze rozumiem?
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    Kupujac ten gadzet zwroccie uwage na pasmo pracy tzn czy bedzie ono kompatybilne z dana siecia (2G, 3G, 4G).
    Mozna sie naciac i kupic cos z czego i tak nie skorzystamy a nikt o tym nie mowi!
    .
    Ostatnio starsza tez chciala taki zegarek.
    Jako ze od wrzesnia idzie do szkoly pomyslelismy, ze to nawet moze byc przydatne.
    Slubny zaczal przegladac modele i zeby bylo smieszniej w salonie naszego operatora nikt nie wiedzial w jakim pasmie dziala ich siec:shocked::shocked:
    -- ,
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    mazda__: ciężko mi jest sobie wyobrazić ją gadającą do zegarka, hehe ;-)

    Tak, trzeba mówić - jest możliwość nagrywania 30-sekundowych wiadomości głosowych. Ale to tylko w razie czegoś pilnego, a nie żeby codziennie. Ja od września nie miałam potrzeby nagle skontaktować się z synem. Gdy coś się działo (raz syn miał biegunkę i raz mocny ból głowy), to dzwonili ze szkoły do mnie, żeby go odebrać.
    Obczaję temat dokładniej i na spokojnie zdecyduję. Jeśli kupię, to będzie nosił od kolejnego roku szkolnego, od września.
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    Ask28 czyli powinnam iść do swojego operatora (P4, tzn. Play) i zapytać w jakim paśmie działa jego sieć, tak?
    Czyli do tego smartwatcha wkłada się (dokupuje) jeszcze kartę tego operatora?
    Bożżż jaka ja mało mądra jestem w temacie gadżetów informatycznych....
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 9th 2018 zmieniony
     permalink
    W tym smartwatchu umieszcza się kartę miniSD - normalna, jak do telefonu, tylko ta najmniejsza.

    Na smartwatchu można zablokować numery (pozostawiając np. tylko te do rodziców), żeby do dziecka nikt nie dzwonił w godzinach lekcyjnych.
    Mój syn od września ma telefon i swój własny numer, ale używa tylko w domu (dzwoni do mnie i męża lub my do niego, jak zostaje sam w domu, dzwoni do teściowej, pisze sms'my do kuzynów itp.). I ta karta z telefonu będzie chyba przeniesiona do smarwatcha. Trzeba tylko mieć możliwość zagwarantowania internetu od operatora - WIFI działać w zegarku nie będzie (chodzi o opcję GPS i możliwość "śledzenia" dziecka w czasie rzeczywistym na mapie w smartfonie rodzica).

    No chyba że trzeba kupić osobną kartę - tylko i wyłącznie do smatwatcha... Nie wiem, podpytam u operatora.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    ask28 a do czego Wam potrzebne pasmo działania operatora w Polsce?
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    Bo jesli dany smart obsluguje np tylko 2G a moja siec np Play nie dziala na tym pasmie to na co mi to jak np nie dodzwonie sie do dziecka.
    Na allegro przy opisie produktu jest adnotacja ze np dziala/obsluguje tylko pasmo 2G i zadne inne.
    Po prostu wtedy nie mozna chyba korzystac ze wszystkich mozliwosci/funkcji produktu.
    Przynajmniej my to tak zrozumielismy.

    Treść doklejona: 09.05.18 14:43
    Te smarty sa rozne (cena, funkcje).
    Ten co nam sie spodobal nie byl jakis wypasiony (150zl), zreszta dla mlodej lepszego nie trzeba.
    Mamy jeszcze czas wiec najpierw sie rozgladamy, no chyba ze mloda zmieni zdanie i nie bedzie juz tego chciala.
    -- ,
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMay 9th 2018
     permalink
    2G ma bardzo słaby transfer danych ale w dalszym ciągu jest obsługiwana przez naszych operatorów bo nie każdy korzysta w tel z neta (patrz moja mama). Dla smartfonów i kogoś kto korzysta z internetu lepiej jeśli ma 3/4G. Możesz sobie też zakupić LTE ale np w miejscu zamieszkania nie będzie takiego zaopatrzenia sieci i nic z LTE nie zrobisz.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 10th 2018 zmieniony
     permalink
    Słuchajcie, taka sytuacja w klasie Henia.
    Jest chłopiec słabiej uczący się (powodu nie znam - czy faktycznie mniej zdolny, czy nie chce mu się, czy rodzice nie mają dla niego czasu i nie ćwiczą zanim w domu). Na lekcji matematyki ten chlopiec nie potrafił czegoś tam policzyć. Pani poprosiła dyżurnych (akurat byli nim mój Henryk i jego najlepszy kolega z klasy), aby poszli do zerówki szkolnej i przyprowadzili chłopca, który już czyta i liczy. Przyszedł i zrobił te obliczenia - celem było zawstydzenie tamtego, że nie potrafi liczyć, a zerówkowicz jest zdolniejszy od niego. Na dodatek pani nazwała go leniem i jak twierdzi mój syn popchnęła go, a tematem upadł :shocked: Chłopiec rozpłakał się i chciał wybiec z klasy, ale pani go powstrzymała.
    No szok! Nauczycielka z wieloletnim doświadczeniem.
    Poza tym pani jest bardzo stronnicza - dzieci jak dzieci, co chwila o coś kłótnie i przepychanki. Pech chce, że zawsze jest blisko tego mój syn i ten jego ulubiony kolega Szymon. I wiecznie jest tak, że reszta się wypiera, a mój i Szymon są wplątani w akcję i uchodzą za najgorszych. Już nawet u psychologa szkolnego byli na dywaniku. Obaj jednak stanowczo twierdzą (mój nawet płacze wtedy, więc mu wierzę), że to nie oni byli winni, ale niestety niesłusznie ich posadzono o zadymę. Pani już ma wyrobioną opinie o nich - przykleiła im łatkę łobuzów.

    I co tu zrobić? W sensie z tym zachowaniem pani. Nie wiem czy ruszać temet na poziomie dyrekcji, bo pani trzyma sztamę z dyrektorem, więc nic nie wskuram.
    Na dodatek fatalnie się ubiera - aż w oczy kole. Ma z 50 lat, wiecznie w obcisłych, mocno wydekoltowanych i mega krótkich sukienkach chodzi. Wczoraj była w tak krótkiej, że jakby się schyliła, to by majtki było widać - a nogi gole miała i cellulit na udach, że szok. Okropnie to wygląda. Moim zdaniem nie wypada tak do dzieci się ubierać.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.