Mimo tytułu wątku chciałbym prosić wszystkich o sugestie dotyczące tematu. Jakie mechanizmy i informacje powinno dostarczać 28dni dla kobiet pragnących odłożyć poczęcie?
No to ja zacznę :) Chociaż nie jestem doświadczona w zabezpieczaniu się - bo jak pamiętam, zawsze chciałam być w ciąży Ale może coś pomogę...
1. Analiza naszych poprzednich/dotychczasowych wykresów, która pozwoliłaby na określenie przewidywanego terminu owulacji - termin wyliczałby się z naszych wpisanych/zarejestrowanych cykli. Np. w formie tabelki. I takie wartości: średnia (tj.dzień w kórym wystapowała owulacja najczęściej/średnia z wszystkich cykli), w którym dniu wystąpiła najpóźniej, i w którym najwcześniej).
Przykład - jesli zbyt owile to tłumacze Owulacja: Min - 12 dc Średnio - 14dc Maks - 19 dc.
2. Automatyczna analiza cyklu: poza wyznaczaniem owulacją (wiem, że jest to w planach ) można pomyśleć o zaznaczaniu okresu płodngo i niepłodnego. Można spróbować zaznaczać np.(na czerwonym tłem) wszystkie symptony płodności: płodny śluz, ustawienie szyjki, pozytywne testy owulacyjne itp, itd. A zielonym polem (tzw. światełko dla przytulanek ) dni kiedy symptomy naszego organizmu przemawiają jednoznacznie za niepłodną fazą cyklu. Zresztą z tym to chyba nie trzeba czekać, aż powstanie automatyczne wyznaczanie owulacji. Piszemy 'formułkę' która za każdym wyborem śluzu nieprzenikliwego np. zaznacza kwadracik po wykresem na kolor zielony. A jak wybierzemy śluz jak ja to mówię 'jajeczny' - zacznaczy się na czerwono, co będzie znaczyć STOP MIŁOSNYM SZALEŃSTWOM (albo się zabezpiecz ) Zielony/Czerwony - to tylko porpozycja. Może to użyć odwrotnie, albo wykorzystać coś całkiem innego...
Drugie rozwiązanie: (jednak po przemyśleniu, chyba się nie sprawdzi... ) Można pokusić się o całościowe zaznaczenie płodnej fazy (zakres kolejnych dni cyklu) poczynając od pierwszego symptomu płodności, a kończąc na pierwszym sygnale niepłodności - ale to chyba byłoby trudniejsze do zrealizowania w sytuacji kiedy ktoś ma problemy hormonalne... Wtedy te symptony niestety strasznie skaczą - raz jest płodny śluz, raz niepłodny i tak w koło Macieju i wtedy byłby problem.... Tak więc myślę, że pierwszy pomysł byłby łatwiejszy do zaadaptowania do każdego wykresu....
3. A jeśli coś takiego byłoby wdrożone (zaznaczenie dni płodnych/niepłodnych odpowienim 'znacznikiem) można pokusić się o stworzenie (analogicznie do tabelki z możliwą/przewidywaną datą owulacji) tabelki dla pierwszego dnia płodnego przed owulacją i dni niepłodnych (po fazie owulacyjnej) - od kiedy się zaczynały. Także min, średnia, maks. Czyli krótko mówiąc przewidywany/możliwy początek i koniec płodnego okresu...
Ja jako raczkująca w tych sprawach jestem za wprowadzeniem "korepetytora - eksperta" który pomoże mi stwierdzić kiedy te dni płodne są :) tzn dokładnie. Słyszałam od kogoś że można co do 1 dnia to wyznaczyć?
Pewnie, że można ro wyznaczyć. Ale raczej w bardzo regularnych cyklach. Jest kilka podstawowych symptomów, które wyznaczają płodne i niepłodne dni.
Ale rzeczywiście - warto aby ktoś 'mądry' np. napisał artykuł na ten temat. Stworzyć dział WIEDZA i tam to wrzucić. Poza symptomami płodności na pewno przydałyby się artykuły o fazach cyklu, fazach hormonków, NMPR itp itd.
Ewelcia - teraz możesz napisać do 'eksperta' - chyba jest to AGULLA - i na pewno na bieżąco będzie cię wspierała w analizie cyklu... Pokuś się o coś takiego. Kilka razy przejdziecie przez cykl i na pewno będziesz miała dużo większe rozeznanie w analizie różnych symptomów
Czy ja też mogę z pewną sugestią ? Do tego co napisała leminka, czyli określaniu przypuszczalnych dni płodnych i niepłodnych dodałabym jeszcze korektę o żywotność plemników :). Ja tak średnio znam się na temacie, mam zamiar dopiero bardziej zgłębiać tą wiedzę, mam nadzieję, że 28 dni mocno mi w tym pomoże, ale mam nadzieję, że to co napisałam nie jest całkiem pozbawione sensu.
Pewnie, że nie jest to pozbawione sensu! :) Wszystkie nasze sugestie są ważne!
Przyjmuje się, że plemniki po ejakulacji żyją ok. 48 godzin i w tym czasie zdolne są do zapłodnienia. Jest jednak sporo dowodów na to, że w sprzyjających warunkach, np. w śluzie szyjkowym (macicy) mogą przeżyć znacznie dłużej, nawet do 7 dni (i między innymi stąd biorą się niespodziewane ciąże) Jest to jednak wszystko uzależnione od jakości śluzu kobiety... Niestety czasami plemniki nie mogą przeżyć nawet 3 godzin
P.S. Chyba dzisiaj mi się nuuuudzi Bo ciagle tylko pisze i pisze...
Witam...leminka ma swietny pomysl...rewolucyjny,gdyby program na podstawie wprowadzonych danych (temp,objawy szyjki i sluzu)wyznaczyl prawdopodobne jajeczkowanie (mniej lub bardziej). POki co brakuje mi na wykresie mozliwosci zaznaczenia szczytu sluzu i bólu owulacyjnego (albo tkliwosci piersi),moze drobiazg ale gdy taki punkt rzuca sie na wykresie w oczy(bo jest to np :zolta gwiazdka itp)latwiej wykres interpretowac (skok temp po dniu sluzu i towarzyszacy temu bol owulacyjny)....moze poki co w tym kierunku ulepszyc wkres. Pozdrawiam
sofijka swietny pomysl z tym prawdopodobnym jajeczkowaniem, gdzies widzalam tez przewidywania dotyczace miesiaczki, ktore tworzyly sie na podstawie poprzednich wykresow i mniej wiecej wiedzialam kiedy to nastapi :)
Leminko i Paulo, Pięknie dziękujemy za Wasze propozycje. Cieszymy się, że takie są Wasze oczekiwania. Ale nie musicie nic wymyslać od początku. Takimi samymi drogami poszli twórcy metod NPR. Wystarczy wybrać którąś z metod rozpoznawania płodności, nauczyć sie jej i ... stosować! Oczywiście, mogą być różne trudności i kłopoty, wówczas eksperci pomogą. Widzimy więc, że 28dni powinno miec swój "Kurs 28dni". I jest to do zrobienia. Łatwiej jest sie jednak nauczyć interpretować swoje obserwacje według okreslonej metody na kontaktując się z nauczycielem lub instruktorem tej wybranej metody. W Polsce mozna nauczyć się: metody Billingsa (tylko obserwacja sluzu) popularyzowanej przez TOR, metody objawowo-termicznej opracowanej przez dr. Teresę Kramarek a popularyzowanej przez "Miłość i Odpowiedzialność", metody objawowo-termicznej Roetzera popularyzowanej przez INER (Instytut NPR wg metody Roetzera), metody objawowo-termicznej angielskiej popularyzowanej przez Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli NPR oraz metody objawowo-termicznej popularyzowanej przez Ligę Małżeństwo-Małżeństwu. Każda z tych metod ma swoje podreczniki. Są też polskie podreczniki do innych metod, ale tu trzeba by uczyć się samemu. Najwygodniejszy jest kontakt z parafialnymi poradniami rodzinnymi uczącymi m.in. którejś z metod.
Pragniemy sprostować kilka błędów w Waszych listach: 1) plemniki żyją w srodowisku kwaśnym (poza okresem płodności) do 6 godzin; w okresie płodności - 3-5 dni a nawet 7 (a nie 48 godzin). 2) komórka jajowa jest zdolna do zapłodnienia 12-18 godzin po owulacji. Dla wygody NPR przymuje się, że ten czas to 24 godziny. 3) do zapłodnienia może dojść jednak ze współżycia kilka dni przed owulacją (ważne: musi byc płodny śluz umozliwiajacy "doczekanie się" plemnika do owulacji. 4) dlatego nie ma więc większego sensu rozważanie i poszukiwanie dnia owulacji; ważny jest okres płodności!! Wystarczy znajomość okresu płodności, rozpoznawanej u zdrowej kobiety w metodach objawowo-termicznych wynosi co najmniej 9 dni. 5) w metodach objawowo-termicznych początek fazy płodnej wyznacza pierwszy symptom płodności, ale koniec związany jest z ostatnim znakiem płodności (a nie z pierwszym niepłodności, jak napisała leminka w punkcie 2.) 6) badania naukowe, które mozna znaleźć w literaturze fachowej, mówią że owulacja zachodzi miedzy 12 a 16 dniem cyklu licząc OD KOŃCA cyklu. Awięc obserwacje należy prowadzić codziennie, na bieżąco; bo trudno przewidzieć przyszłość.
Pary małżeńskie, które pragną odłożyć poczęcie dziecka, muszą prowadzić staranne obserwacje i przestrzegać reguł wyznaczanych przez wybraną przez siebie metodę NPR. To jest PROSTE - ważna jest motywacja! Dlatego warto zapoznać się z różnymi metodami (różnią się zestawem obserwowanych objawów, wagą przykładaną do ich interptretacji [jedne są ważniejsze, a inne mniej ważne], a więc i długością wyznaczanego okresu płodnego [skracają lub wydłużają]). Postaramy się to opisać w "Kursie 28dni" i w "Encyklopedii 28dni". Najważniejsze jest jednak to, że interpretację mozna prowadzić NA BIEŻĄCO, a nie dopiero po zakończeniu cyklu (jak jest na razie zalecane przez program 28dni). A więc na bieżąco mozna dostosować swoje zachowania do tego, w jakim stanie znajduje się organizm kobiety!! To bardzo dużo! I jaki daje spokój małżonkom!
Cóż kolejne przeczytane posty (szczególnie te pisane przez ekspertów) oraz czynione przeze mnie ostatnio próby obserwacji utwierdzają mnie w przekonaniu, że będę tą metodę stosować tylko do momentu poczęcia drugiej pociechy.
cóż petomasz, 6) ...owulacja zachodzi miedzy 12 a 16 dniem cyklu licząc OD KOŃCA cyklu....
tak powinno być, bo tak jest najlepiej dla ew. zagnieżdzenia się zarodka, ale dość często spotyka się obecnie zakłócenia i w tym temacie, tzn. w długośći fazy lutealnej, kiedy to ona (fazaII) skraca się nawet i jedynie do 9 dni. Podaję to dla informacji dziewczyn, po to, by w takim przypadku udać się do lekarza, bo to może być przyczyna braku ciąży, a w zasadzie jej bardzo szybkiego (niezauważalnego) wydalenia przez organizm.
Skrócona faza lutealna świadczy o niewydolnosci ciałka żółtego (w wieku rozrodczym kobiety). Można spróbować pomóc sobie zmianą diety uzupełniona magnezem i B6 oraz zmiana trybu życia (wiecej odpoczynku, snu. Jeśli faza lutealna jest krótsza niż 10 dni, to rzeczywiście zarodek nie moze zagnieździć się w macicy.
petomasz - niedomogi ciałka żółtego mogą mieć podłoże hormonalne. Myślę, że zmianę diety oraz trybu życia należałoby proponować na końcu - a na pierwszym miejscu - zasugerować wykonanie badań.
Z tego, co mi wiadomo - Magnez i B6 wpływają bardziej na śluz, jeśli chodzi o ciałko żółte to pomogłaby Luteina ale w tym celu należy udać się do lekarza. Witaminuy można brać ale wykonanie badań jest wskazane. Każdy człowiek jest indywidualny, nie można wkładać wszystkich do jednego wora. Przyczyna może leżeć choćby, ot - w problemach z tarczycą. Uważam, że zmiana diety swoją drogą ale lekarz na pierwszym miejscu.
petomasz - nie zgadzam się z toba podobnie jak ngL, że Magnez i B6 będzie miał wpływ na uregulowanie hormonów! To może wspomagac gospodarkę, ale nie jest sposobem na pozbycie się problemu!
Naturalne metody antykoncepcji to jedno, a kwestie leczenia zaburzeń to drugie - nie mylmy tych pojęć!
Magnez i B6 reguluje faze lutealna- przetestowalam na sobie rok temu i działało- mialam piekną 15 dniową fazę. teraz chyba musze ponownie zacząć łykać, bo znowu cosik mi się z nią dzieje. Acha uwaga magnez zmniejsza śluz.... Trezba brac go z umiarem.
Tak sobie myślę, że te informacje o środkach, które zwiększają (wiesiołek, siemie lniane) i zmniejszają(magnez) ilość śluzu powinny się znaleźć w WIKI 28, może warto założyć oddzielny temat tylko o tym(znaczy się nie tylko o wpływie różnych witamin i tym podobnych na śluz, ale ogólnie na organizm).
Drogi Damazy! Po pierwsze to denerwuje mnie to, że jak jestem na 28 dni to osobno muszę się logować na forum(ale chyba już ktoś to zgłaszał). Jeśli chodzi o uwagi "odkładających" (i nie tylko) to myślę, że skoro mamy ekspertów, to czemu ich nie "wykorzystac" Myślę, że bardzo ciekawe byłoby zaznaczanie różnych nieprawidłowości na wykresie. Niektóre są bardzo oczywiste, a niektóre nie są dziewczynom znane... Np: powinno być 12-16 dni drugiej fazy, a niektóre dziewczyny mają dużo krótsze. Wówczas powinna im się pojawić jakaś informacja na ten temat-że coś jest nie tak. Najlepiej by było, gdyby od razu wyskakiwał link do jakiejś encyklopedii28, czy coś w tym stylu, gdzie możnaby poczytać, czym jest to spowodowane i jak temu przeciwdziałać. Inne nieprawidłowości to podwójny szczyt objawu śluzu (ktoś o tym też pisał) i wiele innych, które eksperci na pewno znają!!! My na pewno ucieszymy się, jeśli, nieraz nieświadome, dowiemy się za wczasu, co w przyszłości będzie przeszkodą w poczęciu dziecka i zaczniemy kurację juą wcześniej. Mam nadzieję, że nie przesadziłam z moimi "życzeniami" i są one do spełnienia. Pozdrawiam i miłej pracy życzę
A może wątki są na drugiej stronie na liście wątków, a nie znikają? Kwiatuszek, nie wiem, czy każdy życzy sobie takich komentarzy. To powinna być opcja, jak udostępnianie wykresu.
Droga Amazonko! Nie zrozumiałaś chyba do końca moich intencji, być może mało precyzyjnie się wyraziłam... Nie chodzi o to, aby ktoś komentował, ale aby program miał takie opcje. Ja nie znam wszystkich nieprawidłowości, kiedy coś może oznaczać niebezpieczny objaw, itp. Chciałabym się, więc dowiedzieć, jeśli np: mam za krótką fazę, uniemożliwiającą rozwój fasolki. Chciałabym wtedy zobaczyć napis np: "masz za krótką drugą fazę co może być powodem niedoboru progesteronu i może powodować wczesne poronienia". Mam nadzieję, że teraz już wiadomo o co mi chodzi
Ja bym chciała więcej statystyk do oznaczenia niepłodności względnej. Np zaznaczona Reguła Döringa, kiedy kończy się tee okres. Nie wiem tylko, czy to podchodzi pod statystykę, czy raczej już pod analizę. Ale chociaż zaznaczanie najwcześniejszej wyższej temperatury po dniu szczytu by się przydało, te 6-7dni same sobie odejmiemy
petomasz >3) do zapłodnienia może dojść jednak ze współżycia kilka dni przed owulacją (ważne: musi byc płodny śluz umozliwiajacy "doczekanie się" plemnika do owulacji. a jeśli wspolzuje sie np. wieczorem albo 24h przed dniem kiedy jest sluz plodny(co sie okazuje nastepnego dnia dopiero,) no i podczas stosunku pojawia sie duzo sluzu wydzielanego wlasnie w wyniku podniecenia seksualnego. i co wtedy? czy ten sluz jest wydzielany przez szyjke czy scianki pochwy i plemniki maja szanse sie dostac do szyjki i przetrwac? czy nie?
Amazonko, no risk no fun a tak już całkiem serio statystyki cyklu potrzebne do wyznaczenia 1fazy: * najwczesniejszy objaw plodnosci, * najpozniejszy objaw plodnosci (tu trzeba by bylo zrobi podzial ktory sluz i jaka szyjka i tempka sa plodne a ktore nie..) albo po prostu wg dni -pierwszy i ost.dzien plodnosci podawany juz teraz w analizie(tej recznie wpisywanej) :) statystyka : * kiedy najwczesniej sie zaczal * kiedy najpozniej sie skonczyl * kiedy najczesciej sie zaczal/skonczyl (czylo srednia)