Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Monia502: Mój rok temu z bólem pupy przylazł podpisać zgodę na dowód dla synka. A nawet stawił się ze mną po odbiór. Ale całe spotkanie nawet słowem się nie odezwał....

    no mój to samo. A ile się nasłuchałam przy tym, że nie wie, czy mu dziecka nie wywiozę i że ostatni raz podpisał taką zgodę. Na szczęście teraz ma ograniczone prawa do prawa zasięgania informacji o istotnych sprawach dziecka, także paszport mogę wyrobić bez niego.
    A dowód, nie wiem czy wiecie, od niedawna może wyrobić już jeden rodzic.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    katka_81: A dowód, nie wiem czy wiecie, od niedawna może wyrobić już jeden rodzic.


    To mnie zaskoczyłaś ;)

    katka_81: czy mu dziecka nie wywiozę


    Ojciec mego dziecka nawet się nie zainteresował gdzie jedziemy, na jak długo, czy wrócimy... Obojętne mu to... Jedyne co go powstrzymywało przed oddaniem podpisu to to, że musi się ze mną spotkać.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Planuje Grecja, wysepka jakas.

    Mi mąż od razu z pytaniem po co jadę, z kim, gdzie, a może wywiozę dzieci, a może greka poznałam...smiech na sali.
    A na koniec ze nie wiem co z pieniędzmi mam robic.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Grecja fajna jest ;). Tez bym pojechała. Raz byłam i zakochałam się w Grecji (nie w Greku :P)...
    Może upierdliwe to dopytywanie Waszych byłych o to gdzie, po co, za co, na ile... Ale chociaż wiecie, że nie są obojętni na swoje dziecko/ dzieci... A mnie obojętność Dawida martwi...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Tylko wiesz Monia, uważam ze to tylko kłamstwo. Pyta się o dzieci tj o córkę raz na miesiąc. I tylko rozkazuje ze zabiera dziecko, ze jak nie to policja. Bo mu utrudniam. A ja powiedziałam ze zamiast spędzać czas z rodzina, z corka i synem niech jedzie gdzies z kochanka. Po co mi truje ???
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Wam to się przyda ustalenie widzeń, bo to też nie dobrze gdy jest to organizowane nieregularnie, wtedy kiedy to ojcu pasuje, a nie wtedy kiedy np. Ty miałabyś ochotę np. odpocząć... Taka regularność pozwoli i Tobie coś zaplanować... ja niestety pozwoliłam sobie wejść na głowę i ojciec odwiedzał gdy miał ochotę (nawet codziennie), ale zupełnie się ze mną nie liczył. Ustaliliśmy godzinę, a ten 30 minut się spóźniał, godzinę... dwie... raz nawet wcale nie dojechał (nie informując mnie o tym)...

    No, a potem jak zaczęłam wymagać, by był punktualny lub pisał wcześniej, że sie spóźni to wielka obraza majestatu...

    teraz byłabym mądrzejsza i od razu formalnie to ustaliła. owszem jesli miałby ochotę częściej coś dziecku zorganizować na pewno nie miałabym obiekcji, bo dziecku ojca bym nie odbierała, gdyż ojciec mu sie należy... Ale te dwa widzenia w tygodniu człowiek miałby pewne, by móc sobie ten czas zorganizować. Nawet na kawę z koleżanką, na fryzjera, na pierdoły jakieś... A u nas było na zasadzie "NIESPODZIANKAAAAA!!!"
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Ja mieszkam pod Opolem a on w Warszawie. Wiec widzenia weekendowe wchodzą w grę, a jako wojskowy pracuje i w weekendy.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Mój tez pracował różnie... Miał system dwa dni w pracy, dwa wolne i tak w koło... To były dni ruchome. Myślę, że sędzia i z takimi przypadkami sobie radzi ustalając coś sensownego... Jest to do wykonania, bo plan maja podany na cały miesiąc z góry i można spokojnie coś ustalić z wyprzedzeniem, a nie na zasadzie "dziś wpadnę"...

    Ciekawa jestem jak u Was sąd zadecyduje te spotkania... Koleżanka mieszka w świeciu, były mąż w Gdańsku i sąd głupio podzielił... Nie mniej do wszystkiego można przywyknąć i nawet polubić dany "system". najgorsze początki, bo matce serce rozrywa rozłąką...
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Katka jeden rodzic może wyrobić dowod pod warunkiem ze dziecko ma ukończone 14 lat.
    Tak mnie pani w urzedzie poinformowala.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Jesli sad ustali ze Julka może jechac do męża to będę ja dawać. Ale o syna będę walczyć, bo nie zna ojca. Jak podrośnie i zrozumie to tak, ale teraz.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Aga19782: Katka jeden rodzic może wyrobić dowod pod warunkiem ze dziecko ma ukończone 14 lat.

    Aga, 1 marca 2015r. weszła w życie nowa ustawa. Proszę, tu pierwszy z brzegu artykuł:
    http://singleparents.pl/dowod-osobisty-dla-dziecka-bez-podpisu-drugiego-rodzica/
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    No i lipa u mnie
    Złożyłam ten pozew wzajemny ale okazuje sie ze sprawy alimentacyjne orzeka inny skład sędziowski niż sprawy władzy rodzicielskiej i musi to być oddzielny wniosek
    A dziś odbyła sie tylko sprawa o obniżenie alimentów za jego powództwem,ale przełożona na lipiec bo poprzedni zakłąd pracy ma wyjaśnić w jaki sposób roziązał umowe z moim byłym i dlaczego (on się zwolnił i olał utrzymywanie dzieciaków zwyczajnie,nieodpowiedzialny cham), przed sądem chętnie udowodnię jego nieodpowiedzialność.
    Komornik ściąga już z niego ale dług ma jednak niemały.
    po niedzieli rozdzielę to pismo sądowe i złożę wniosek o pozbawienie osobno
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Katka to panie w moim urzędzie są mocno niedoinflrmowane:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    dagus84: Ale o syna będę walczyć,


    Niech tatuś przyjeżdża i syna poznaje...

    Bo też nie może być tak, że jedno dziecko ojca poznaje, a drugie nie ma szans... Teraz jest malutki i też bym sobie nie wyobrażała, że wyjeżdza mi taki maluch... Ale kurczę tak odciąć od ojca to też nie dobrze jeśli w przyszłości miałby jednak tam jeździć...

    Treść doklejona: 21.05.15 21:04
    Uś, tak własnie myslałam, że to trzeba osobno, gdyz tez chciałam te alimenty załatwić za jednym zamachem z odebraniem praw...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Jak będzie co dwa tygodnie przyjezdzal i maly nie będzie sie go bal, to dam, ale może dopiero przy 2-3 latkach.
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Dagus, miej tez z tylu glowy żeby nie zróbic małemu tym krzywdy. Syn potrzebuje jednak ojca bardziej niż sie wydaje. Im starszy tym mocniej możesz to odczuć. To nie jest krytyka w stosunku do Twojej osoby tylko prośba. Jestes silna mamusia i podziwiam Was wszystkie za walkę o dobro swojej rodziny.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    uś: Złożyłam ten pozew wzajemny ale okazuje sie ze sprawy alimentacyjne orzeka inny skład sędziowski niż sprawy władzy rodzicielskiej i musi to być oddzielny wniosek

    a adwokat Ciebie nie informował o tym, że trzeba dwa osobne wnioski? U nas sprawa o widzenia i ograniczenie też musiała być na osobnych wnioskach.
    Szkoda, że wszystko w czasie się przesunęło.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Spoko, niech tylko zacznie sie synem interesować bo do teraz jest klapa, nie pyta się o syna tylko jak juz to o córkę. Nie oddam go dopóki będzie się go bal.
    A nawet, to nie wiem jak on chce zabierac dwójkę dzieci tyle km...chyba ze mu kochanka bezrobotna pomoże.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    dagus84: Jak będzie co dwa tygodnie przyjezdzal i maly nie będzie sie go bal, to dam


    Tylko miej na uwadze to co postanowi sąd, bo można sobie "diabła" narobić... Ale mam nadzieję, że sąd będzie człowiekiem i nie da zgody na zabieranie tak małego dziecka tyle km od mamy.... Niewyobrażalne to dla mnie... Jak rozstałam się z moim partnerem, Dawidek miał 9 mcy i modliłam się, żeby nie zabierał do swojej wsi, a to tylko 10 km :P... No, ale matka takiego maluszka nie lubi tracić z oczu ( z resztą wiesz...)...

    Gabcia_I: Syn potrzebuje jednak ojca bardziej niż sie wydaje


    I to jest sytuacja patowa, bo wiadomo że dziecko potrzebuje ojca, ale taki maluszek rozłączony z matką, która zajmuje się nim 24h/ dobę też szok przeżyje...

    Gabcia_I: Im starszy tym mocniej możesz to odczuć.


    To prawda. Mój synek już pyta o tatę, widać że brakuje mu kontaktów z mężczyzną. Obecnie mój wujek (mąż mamy) jest jego idolem ;).



    dagus84: to nie wiem jak on chce zabierac dwójkę dzieci tyle km


    Już Ty się o to nie martw :P. On się przejmuje jak Ty sobie radzisz w różnych sytuacjach z dwójką małych dzieci????
    Pomijając kwestie emocjonalne wyżej wymienione, to akurat jego komfortem się nie zajmuj :P. I oby jeszcze dzieci miały kryzys i dały popalic :P... :P
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Daga, dopóki karmisz piersią, on synka nie dostanie. Poza tym musi nawiązać więzi emocjonalne, bo przecież nie oddasz dziecka człowiekowi, którego nie zna.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Ja Was dziewczyny podziwiam za walkę o swoje Maleństwa. Z sądami to w ogóle trzeba uważać, bo np. w moim otoczeniu znajomy wywalczył prawo do widzenia dziecka w każdą niedzielę przez 2 godziny, w dodatku w obecności mamy Małego. I nie ma że jak urodziny, święta czy dzień dziecka jest w inny dzień to może przyjść, niedziela to niedziela. No, ale tu mama dziecka jest uparta i ogranicza na siłę kontakty.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    Ma_vi88: Z sądami to w ogóle trzeba uważać, bo np. w moim otoczeniu znajomy wywalczył prawo do widzenia dziecka w każdą niedzielę przez 2 godziny,

    u nas jest widzenie w mojej obecności co drugą niedzielę na 3h. Jednak tato, który na sprawie walczył o każdy weekend, teraz nawet minimum nie ogarnia. W tym roku widział dziecko tylko 4,5h :) Myślę, że łatwo oceniać Ma_vi88. Nie wiesz, jak jest naprawdę. U nas też tato rozgaduje, ze ja utrudniam - dowiedziałam się ostatnio od jego przyjaciela :) A jest zupełnie na odwrót :) Ja mu nadskakiwałam, by stworzyć jak najlepsze warunki do widzeń i nawiązania więzi a on olewa córkę. Totalnie!
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Ja Kasiu praktycznie przestalam juz karmić piersią. Jest na mm.
    A jeszcze pól roku temu mówiłam mu, ze jak będzie chcial widzieć dzieci to przyjade na tydzień lub dwa do niego.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    dagus84: A jeszcze pól roku temu mówiłam mu, ze jak będzie chcial widzieć dzieci to przyjade na tydzień lub dwa do niego.

    przy dwójce dzieci mogą was wysłać na badania do RODK, niestety. Będą badać więzi ojca z dziećmi. I na podstawie tego (i nie tylko), wydadzą wyrok.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    katka_81: bo przecież nie oddasz dziecka człowiekowi, którego nie zna.


    Oby sąd miał podobne zdanie. Nasza sędzina w nosie ma takie rzeczy...
    I ja rozumiem, że sędzina walczy o te kontakty z ojcem, ale wg mnie można to wdrażać stopniowo (w sytuacjach, gdzie dziecko taty nie zna). Ja sama jestem za tym, by dziecko ojca miało mimo rozstania rodziców, ale to tak samo musi starać się jak matka. U nas te więzi ojca z synkiem wygasły dokumentnie (ze strony ojca, bo Dawidek ma większe serduszko i chętnie by się z tatą spotkał). W naszym przypadku nie wiem czy jest sens zmuszać człowieka by pokochał własne dziecko... No, ale zobaczymy co postanowi sąd. W sumie na wszystko jestem przygotowana i jakoś przełknę...

    katka_81: Będą badać więzi ojca z dziećmi.


    Ciekawe czy taki kilkumiesięczniak jest w takim badaniu miarodajny. Dawidek w wieku 8 miesięcy był tak zakochany w ojcu, że ja mogłabym nie istnieć :P... Ale przecież ze mną miał dobrze, z tą różnicą, że ja nie jestem taka fajna, boooo tata ma gitary, gra na gitarze... O hobby się rozchodziło :P... Bałabym sie, że decyzja sądu mogłaby być krzywdząca troszkę.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    katka_81: Myślę, że łatwo oceniać Ma_vi88

    Katka_81 ja nie oceniam, mówię tylko, że różnie to się w życiu układa, czasem ojcowie się nie poczuwają, a czasem gdy już się poczuwają to nie mają możliwości widzenia dziecka tak często jakby chcieli, choć myślę, że czasem to kwestia układów między rodzicami dziecka.
    I absolutnie popieram, że w sytuacji, jaką ma Monia502
    Monia502: I ja rozumiem, że sędzina walczy o te kontakty z ojcem, ale wg mnie można to wdrażać stopniowo (w sytuacjach, gdzie dziecko taty nie zna

    sąd musi wziąć pod uwagę, że dziecko nie zna taty, ze nia ma między nimi więzi, o której piszesz Katka_81

    Treść doklejona: 22.05.15 11:19
    katka_81: U nas też tato rozgaduje, ze ja utrudniam - dowiedziałam się ostatnio od jego przyjaciela :) A jest zupełnie na odwrót :) Ja mu nadskakiwałam, by stworzyć jak najlepsze warunki do widzeń i nawiązania więzi a on olewa córkę. Totalnie!


    dlatego mówię, że z sądami trzeba uważać, bo na rozprawie to każdy ojciec chce się pokazać z jak najlepszej strony, a potem może wyjść tak jak u Ciebie
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Ma_vi88: dlatego mówię, że z sądami trzeba uważać, bo na rozprawie to każdy ojciec chce się pokazać z jak najlepszej strony


    No jestem ciekawa jak tatuś mojego syna zabłyśnie ;).

    A a pro po... Czy jest możliwość ściągnięcia wydruku smsów? Kurczę miałam tyle i moja dotyków ka sobie je skasowała ;(. A tam były moje dowody zaproszeń dla ojca, informacji o chorobie synka, terapiach... I dupa... wcięło na amen w pacierzu ;(
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Nie wiem Monia502, może zapytaj u Twojego operatora?
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    A powiedzcie, jak to jest. Dzieli nas 350 km. Leczy sie na oczy. Miał juz 4 zabiegi na oczy. Mieszka z nim kochanka. Jak może na to popatrzeć sad jesli syna widział ostatni raz w 22 marca, a córkę 18 kwietnia. Tak to się nie pyta o dzieci i nic.
    Ja chce widzenia co dwa tygodnie na 3-4 godziny. A wyjazdy weekendowe nie wchodzą w grę.bo daleko.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Monia502 znalazłam coś takiego, może pomoże: http://www.eporady24.pl/udostepnienie_tresci_wiadomosci_sms_od_operatora,pytania,17,219,9366.html ??
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Dagus, to zależy jakie poglądy ma Wasz sędzia/ sędzina... Nasza w zaparte idzie za ojcami. Jeśli tylko tata zgłasza chęć kontaktów z dzieckiem ona widzenia ustala choćby mieszkał w Ameryce.
    U nas sędzina udowadnia matce, że za mało się stara o to by ojciec chciał interesowac się dzieckiem, odwiedzać, itp, itd...

    U nas jest tak, że jak walniesz hasłem "ojciec dziecka nie interesuje się losami syna. Nie wie do jakiej chodzi szkoły, kto jest jego lekarzem (etc.)", to ona się wkurza ripostując, że to obowiązek matki poinformować ojca o takich sprawach.... Także u nas jest ciężko...

    Natomiast wiem, że w innych miastach sędziowie są różni (lepsi lub nawet gorsi :P)... To naprawdę kwestia na kogo trafisz.

    Ważne jest też twoje podejście... Musi byc kulturka, brak Twojego frontu, że ojcu dzieci nie pokażesz, bo nie i koniec... Myślę, że trzeba wykazać chęć, żeby dzieci ojca znały, ale póki małe, to żeby on je odwiedzał na miejscu. Opowiedz, że on synka nie zna i masz obawy przed rozłąką, bo synek na pewno u obcego sobie człowieka będzie zaniepokojony.

    Ma_vi88: Monia502 znalazłam coś takiego, może pomoże:


    dziekuję.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Dagus, nie wiem jak tam w Twoim mieście, ale w Trójmieście jest b. różnie - jeden znajomy (pisałam wyżej) z trudem wywalczył widzenia 1x w tygodniu, a znowu u innej znajomej udowodniła w sądzie, że ojciec nie interesuje się losem dziecka i sędzina wzięła to pod uwagę (dostał widzenia 1 raz na dwa tygodniu w miejscu zamieszkania dziecka, ale z tego co wiem to i tak widuje się z córą od wielkiego dzwonu)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Nie ma co gdybać... najwyżej będziemy się odwoływac :P :P :P... Juz swój stres przezyłam, przetrawiłam ino działac ;)
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Bardzo dziekuje. Wychowywalam sie bez ojca bo zmarł jak bylam mala i bardzo chce aby mąż miał dobre relacje z dziecmi, aby się interesował.
    Jutro jedziemy razem z moja mama do prabaci dzieci tj mama mojej mamy. Tak się cieszę!!!

    Mam nadzieje ze jak mąż powie w sadzie ze nie pozwoliłam mu na widzenie 1 czerwca bo obawiam sie ze moja 90 letnia babcia tego nie przezyla, nie pojde z torbami :)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeMay 25th 2015
     permalink
    Katka ja nie mam adwokata,wszystko pisze sobie sama i sama też jestem sobie papugą :tongue:
    nie stać mnie niestety.więc i z błędami musze się liczyć :sad:
    ale trudno-co sie odwlecze to nie uciecze mawiają :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 25th 2015
     permalink
    Us ja też sama, samiutka będę "walczyć"... tez nie mam z czego wyciagnąć 1500-1700
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: tez nie mam z czego wyciagnąć 1500-1700

    ja wolałam się zapożyczyć u bliskich ale przynajmniej wszystko poszło szybko i sprawnie - na 1 sprawie się zakończyło. Tzn, miałam dwie sprawy jednego dnia i obie tegoż dnia zakończone (widzenia i ograniczenie praw do możliwości zasięgania informacji o ważnych sprawach dziecka). Ja uważam też, że to, czego nie wyciągnie Sędzina zadając pytania, to wyciągnie adwokat właśnie. Kiedy byłam przesłuchiwana Sędzina pytała o wiele rzeczy ale później jeszcze moja adwokat spytała, czy może zadać mi parę pytań. I wówczas wyciągnęła ze mnie bardzo istotne rzeczy, potrzebne do pozytywnego zakończenia. Wiadomo, ze wiedziała o moim życiu wszystko i tak formułowała pytania, by wywlec rzeczy, które pogrążały byłego.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    katka_81: ja wolałam się zapożyczyć u bliskich


    Ale to trzeba mieć od kogo, ja nie mam...
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    1500-1700 za jedna rozprawę czy jak?
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Ceny warszawskie za prowadzenie spraw rodzinnych to 1500-2500 tys za pozew i pierwszą rozprawę, każda następna to 500-1000 zł
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Fajne ceny. Pozew napisze mi wujek ale nie może mnie reprezentować.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Mi pisała kuzynka, która już nie raz ludziom pisała i było dobrze... Byc może przejdę sie do adwokatki - znajomej mojej mamy i chociaż porady prawnej zasięgnę...

    Treść doklejona: 26.05.15 10:39
    A wiecie? Ja mam dziś dwa święta; "Dzień matki" i "dzień wyprowadzki Dawida" :P Mój pierwszy dzień mamy okupiony był łzami. jeszcze roktemu i dwa lata temu nie świętowałam tego dnia. Płakałam... W tym roku jest już inaczej.
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Co do cen i porad prawników - a orientowałyście się przy parafiach o adwokatów? Np. w Krakowie moja parafia na jeden dzień w tygodniu opłaca prawnika i ten jest wtedy do dyspozycji ludzi za darmo (ma dyżur po prostu) i pisze wnioski i porad prawnych udziela itd. Wydaje mi się, że jest to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie mają kasy żeby skorzystać normalnie
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    U nas nic takiego nie funkcjonuje...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 26th 2015 zmieniony
     permalink
    dagus84: 1500-1700 za jedna rozprawę czy jak?

    Ja płaciłam 1700zł za dwie sprawy. I bez względu na to, ile spraw/posiedzeń byłoby, nic nie musiałabym dopłacać.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    W Trójmieście wiem że w kilku punktach była możliwość uzyskania bezpłatnej pomocy prawnej, moja Teściowa skorzystała z takiej opcji. Kiedyś był prawnik przy Centrum Interwencji Kryzysowej, nie wiem jak jest obecnie. Może właśnie przy jakimś CIK-u, PCK albo fundacji? W Gdyni też jest coś takiego jak Biuro Porad Obywatelskich i też jest bezpłatna pomoc prawna.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Ma_vi88: Kiedyś był prawnik przy Centrum Interwencji Kryzysowej, nie wiem jak jest obecnie.

    Z tego, co mi wiadomo, w każdym CIK można skorzystać z bezpłatnej porady prawnej.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    Ale chyba dziewczyny tu chodzi o reprezentacje na sali rozpraw bardziej, porada poradą ale w sprawach trudnych Kasia zemną się zgodzi warto jest mieć adwokata.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_vi88
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    czerwinka: ale w sprawach trudnych Kasia zemną się zgodzi warto jest mieć adwokata.
    --


    ja też się z Tobą zgodzę, ale jak nie ma takiej możliwości to warto skorzystać choćby i z bezpłatnej pomocy prawnej.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 26th 2015
     permalink
    czerwinka: ale w sprawach trudnych Kasia zemną się zgodzi warto jest mieć adwokata.

    oj warto. Ja sama nie dałabym sobie rady.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.