Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsylwunia
    • CommentTimeFeb 14th 2009
     permalink
    Proszę o pomoc dziewczyny, które rodziły we Wrocławiu. Pomóżcie mi wybrac szpital. Przeczytałam wszystkie możliwe fora na ten temat i mam jeszcze większy mentlik niz do tej pory. Co możecie powiedziec o lekarzach, położnych i opiece po porodzie nad rodzącą i maleństewem? Jakie są opłaty za poród rodzinny? Jakie wrunki trzeba spełnic na poród rodzinny? itp.
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 8th 2011
     permalink
    hej dziewczyny:) postanowiłam założyć taki wątek, bo przeszukałam tematy i takiego nie znalazłam. Moja dzidzia ma się urodzić na początku stycznia 2012. A ja kompletnie nie wiem jaki szpital wybrać. Szczerze, to myślę o szpitalu przy ul.Kamieńskiego, natomiast mój ginekolog coś wspominał o Brochowie. Czy któraś z Was może polecić albo odradzić jakiś wrocławski szpital? To samo mam z położna - jak się ją dzisiaj wybiera? Idziesz do szpitala i prosisz o obecność przy porodzie, a następnie ją opłacasz? Proszę o naświetlenie mi tej sprawy:):smile:
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeSep 8th 2011
     permalink
    Wszystkie moje koleżanki i kuzynki, poza jedną bratową :), rodziły na Kamieńskiego i od pewnego czasu słyszę same pochwały tego miejsca- ja sama byłam tam na innym oddziale i też byłam zadowolona.
    O Brochowie też raczej dobre rzeczy słyszałam.

    Bratowa rodziła na Dyrekcyjnej bo tam był jej lekarz. Warunki były fatalne, 4-6 matek w jednym pokoju, ciasno, staro, fatalnie.
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 8th 2011
     permalink
    Ojej:/ to niedobrze:/ ja się strasznie obawiam porodu, a chyba najbardziej tego, że trafię na jakiś okropnych lekarzy czy położną. Dlatego zastanawiam się nad wynajęciem położnej do porodu. Mojego lekarza przy porodzie nie będzie, niestety. Znasz może jakieś nazwisko dobrej położnej z Kamieńskiego?
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeSep 8th 2011
     permalink
    Nie, niestety. Ja sama miałam położną ale w Jeleniej Górze, a że teraz odkładam to w ogóle się takimi szczegółami nie interesowałam.
    Lekarzy i tak właściwie przy porodach nie ma, więc tym się nie przejmuj.
    --
    •  
      CommentAuthorDoris1965
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    Moja kuzynka rodziła w zeszłym roku na Kamińskiego i była niezadowolona.Zależy jak się trafi.Ja tam rodziłam 4 razy i dobrze to wspominam!;))
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    No ale dlaczego była niezadowolona?
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    Właśnie, dlaczego? Nas interesuje poród rodzinny i długi kontakt z dzieckiem po porodzie.
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    Oławę sprawdź.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthortechniczne
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    Moja kuzynka rodziła w oławie, i jest bardzo zadowolona. szwagierka rodzi w Brzegu Dolnym , a niektóre kolezanki rodziły w Trzebnicy i tak samo zadowolone były
    •  
      CommentAuthorbeata
    • CommentTimeSep 9th 2011
     permalink
    Na Dyrekcyjnej fatalnie się rodzi, ale za to potem jest wspaniała opieka nad dzieckiem. Na Kamieńskiego podobno poród fajny, ale potem opieka nad dzieckiem fatalna. Przykładowo koleżance dziecko naświetlali pod lampą przy otwartym oknie w przeciągu. Było potem prawie non stop przez rok na antybiotykach. Na Dyrekcyjnej dzieci są naświetlane w pokojach koło matek, które same mogą pilnować noworodki, żeby im okularki nie spadły i wzrok się przez to nie uszkodził. Pomoc laktacyjna chodzi po pokojach i pyta, czy może dzieci pomóc przystawić do piersi. Spanikowanej matki z "duperelami" typu "bo jej się wydawało że dziecko słabo je", "bo jej się wydawało że nie sika, bo w pampersie nie czuć" nie odsyłają, tylko pomagają. Wraz z synkiem na sali było wspaniale, ale sam poród - rzeź, pomimo że przypadkiem trafiłam na położną- przyjaciółkę rodziny, (rodziłam niespodziewanie). Prawie brak porodów rodzinnych.
    2-gie dziecko jako doświadczona matka rodziłabym na Kamieńskiego. Nad pierwszym bym się zastanowiła, czy nie Dyrekcyjna.
    Brochów dla mnie za daleko.
    Namiar na położną z Kamieńskiego mam, ale nie wypróbowany.
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 19th 2011
     permalink
    Ja chyba jednak Kamieńskiego wybiorę. Teraz AOW jest,to ode mnie max 35 minut drogi, a zimą na pewno będzie odśnieżone i przejezdne.
    Jeśli chodzi o Oławę, czy Brzeg to dla mnie za daleko. Jakby ktoś miał jakiś namiar na położną z Kamieńskiego, to bardzo bym prosiła. :)
    •  
      CommentAuthorDoris1965
    • CommentTimeSep 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Szkoda,że nie pamiętam nazwiska położnej z Kamińskiego.Odbierała moje dwa ostatnie porody.Była WSPANIALA!!A co do mojej kuzynki i jej porodu to było mnie więcej tak:Położono ją na porodówce,a położna miała ją głęboko w dupie,gdyż wolała rozmawiać sobie przez telefon.Agnieszka widziała tylko jej machającą nogę.Męczyła się,a ta wcale się nią nie interesowała.Dopiero,gdy miała bóle parte,raczyła przyjść.Lekarz dyżurny kazał przygotować ją do cesarki bo mały źle się odwrócił.Lecz ta małpa,smiała podważyć jego decyzję,że ma urodzić naturalnie.Na szczęście lekarz był konsekwentny co do cesarki i na szczęście Tymon urodził się zdrowy. Nie wiadomo co by było,gdyby lekarza nie było przy rodzącej?
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 24th 2011
     permalink
    Doris, nawet mnie nie strasz:( ja chyba Kamieńskiego wybiorę jednak, a raczej na pewno. A może masz gdzieś w książeczce zapisane jej nazwisko?
    Wiecie co, ale mam nadzieję, że jak 'dam w łapę' to położna będzie mi pomagała, a nie tak jak pisałaś gadała przez telefon. ehh... te polskie szpitale:/
    • CommentAuthormagda_2012
    • CommentTimeJan 12th 2012
     permalink
    Witam. Ja również szukam namiaru na jakś fachową ,miłą panią położną ze szpitala na kamińskiego która pomogła by mi przejsc szybko i po ludzku mój pierwszy poród naturalny. bardzo sie boje chociaz mam jeszcze 2m-c do porodu. Bardzo mi zależy na namiarach na jakś fajną pania położną którą opłace oczywiśćie chce sie czuć bezpiecznie i mieć pewneść ze bedzie wysztko ok. prosze o namiary może być same imie i nazwisko numer tel też mile widziany. moje gg 5664750 meil czarna_0018@wp.pl Pozdrawiam wyszstkie przyszłe mamy i mamy.:surprised:
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJan 12th 2012
     permalink
    A miasto?
    --
  1.  permalink
    życzliwą? :devil::smile:
    Najpierw piszesz pierwszy poród, potem to, że to nie Twój pierwszy poród.:smile:
    Wiem wiem, pierwszy naturalny ale CC to też poród... :smile: Ach, sorki, że czepiam się... :smile:

    Za pewne chodzi o Wrocław ale ulica to Kamieńskiego...

    Podłączam się do pytania, też chciałabym rodzić w tym szpitalu...
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeJan 12th 2012
     permalink
    Ja mam wykupioną położną p. Ewa Kosmala - Bachurska. Termin mam na jutro (13.01), więc jak będę po to dam znac jak było:)
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeJan 12th 2012
     permalink
    Jejku, może warto pamiętać że nie wszystkie pochodzimy z jednego miasta i choćby najpierw wspomnieć o jakie miasto chodzi?

    No i "poródu" i "namiry"... naprawdę aż tak Ci się śpieszy? Zlituj się nad czytającymi!
    --
    • CommentAuthorLarsa1
    • CommentTimeMar 5th 2012
     permalink
    A jakie macie doświadczenia z klinikami na Chałbińskiego? Ja rodziłam tam 4 lata temu, miałam cc ze wskazań. Rodziłam tam, bo tam pracowała moja lekarka i ona robiła mi cc. Wtedy oddział poporodowy był w bardzo kiepskim stanie. Ciekawa jestem, jak jest teraz, coś się zmieniło?
    --
    •  
      CommentAuthorPajacynka
    • CommentTimeApr 10th 2012
     permalink
    Ja rodziłam na Chałubińskiego w maju 2009, miałam poród SN i bardzo miło wspominam i sam poród i później opiekę na położnictwie. Wtedy mieliśmy poród rodzinny. Teraz będę drugi raz rodzić, ale jeszcze nie wiem, gdzie. Chciałabym znowu na Klinikach, ale teraz to dla mnie drugi koniec miasta :( Najbliżej mam na Borowską, ale tam się boję. Zwłaszcza, że najprawdopodobniej będę sama rodzić, bo nie mamy z kim zostawić córki. Dziewczyny wrocławianki, napiszcie swoje wrażenia z porodówek :smile:

    Treść doklejona: 09.07.12 07:12
    Nie ma żadnych wrocławianek na forum?:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    Z tego co wiem to właśnie polecają kliniki
  2.  permalink
    Ja rodziłam w kwietniu br. na Chałubińskiego. Ululam Synusia i odezwę się szerzej.
    --
    •  
      CommentAuthorPajacynka
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    Dzięki :smile:
    --
  3.  permalink
    Do kliniki na Chałubińskiego trafiłam po raz pierwszy w 7 dniu po terminie (wpisanym do karty ciąży). To była sobota. Nic się nie działo i dlatego pojechaliśmy skontrolować sytuację, a poza tym lekarz ginekolog zalecał aby w 7. dniu po pojechać do szpitala. Lekarz obejrzał mnie, zrobił USG, nic nie wskazywało abym "zaraz" urodziła i kazał przyjść w poniedziałek i wtedy przyjmą na oddział (jakby nie było miejsca, to odesłaliby oczywiście do innego szpitala). Po wyjściu ze szpitala pojechaliśmy do rodziców, w pon. pojechałam do szpitala. Przyjęli mnie na oddział. Powiedzieli mi, że gdy do czw. poród sam się nie rozpocznie, podadzą oksytocynę. Na szczęście zaczął się w nocy w wt. na środę (nie chciałam faszerowania oksy). Planowaliśmy poród rodzinny na dużej sali ale ostatecznie duża była zajęta i trafiliśmy na mniejszą. Położne były bardzo przyjemne, zarówno ta, która opiekowała się nami będąc na nocnej zmianie, jak i ta, która przyszła na dzienną zmianę. Piotr był ze mną więc zaglądała do nas od czasu do czasu sama z siebie, żeby sprawdzić rozwarcie bądź gdy mieliśmy wątpliwości to Piotr wołał na chwilkę. Generalnie poród niestety skończył się nie tak jak planowaliśmy, czyli CC. Pielęgniarki, położne zarówno z patologii ciąży jak i na sali pooperacyjnej i następnie na sali poporodowej generalnie ok (miłe, roześmiane, pomocne), aczkolwiek zdarzyła się, że pielęgniarka, która przyszła podpiąć kroplówkę i zapominała potem przyjść ją odpiąć (albo przyszła długo później) - jestem umocowana do kroplówki, a tu dziecko płacze bo głodne!! Ale chociaż przepraszały za te wpadki. Poszłam sama dwa, trzy razy aby odpięły a one... oglądają kabarety!! To akurat minus taki jeden nieciekawy. A drugi minus to panie rozwożące jedzenie. One co prawda miłe nawet ale taka jedna była, która nie pitoliła się z nami - nieważne dla niej, że matki z malutkimi brzdącami na sali, mamusie próbują karmić albo dzieciaczki, śpią a ta jak się ładowała do sali z wózkiem z jedzeniem to aż się podłoga trzęsła, narobiła szumu, że hej. :devil::devil: Jedzenie bardzo skromne, na szczęście jest sklepik. Na poporodówce jest jedna łazienka, dwie toalety. W łazience dwa prysznice. Jak jest dużo kobiet w ciąży czy mamuś to łazienka wiecznie zajęta. Ja raz poszłam piętro wyżej (odział onkologiczny), co prawda panie pielęgniarki miłe i nie miały nic przeciwko, ale żałuję bo tam naprawdę taka smutna atmosfera, słuchać pikanie sprzętu medycznego, ludzie o życie walczą. Źle i nieswojo czułam się tam i więcej nie poszłam. Sale, korytarze - stare, raczej długo nieremontowane. A toaleta przy izbie przyjęć to kibel jakiś zwykły.

    Generalnie (skala od 0 do 5):

    Opieka na oddziale położniczym (u mnie oddział patologii) - 5
    Opieka na oddziale pooperacyjnym - 5
    Opieka na oddziale poporodowym - 4
    Jedzenie - 2
    Łazienki - 3
    Toalety (na powyższych oddziałach) - 5


    P. S. I co do sal do porodów rodzinnych: duża jest z wanną (możliwy poród w wodzie), prysznicem i toaletą, piłkami, workami sako, drabinkami, sprzętem audio, sofą dla zmęczonego męża;), łóżkiem do porodu. Jest przestronna. Mała sala mniej zaawansowana, bez wanny, bezpośredniego dostępu do toalety (trzeba było z niej wyjść, przejść przez ogólną porodówkę i tam dopiero toaleta, do której - gdy się z niej nawet korzysta - ktoś może wejść, np. sprzątaczka, ja tak miałam ale nawet mi to nie przeszkadzało bo byłam w takich bólach, skurczach, że miałam to gdzieś.) Opłata za sale dobrowolna, aczkolwiek min. 50 zł bądż 75zł za małą i 150 za dużą ale nie jestem pewna bo już mi wyleciało z główki. My daliśmy 200zł choć byliśmy w małej. Z resztą Piotr taki był dumny, że jest już Michaś na świecie i tak chciał podziękować, że kupił 3 bukiety czerwonych róż dla lekarzy i kawy. :) Ale akurat to dobrze, bo lekarzy operatorów miałam super. Wszystko wytłumaczyli po CC, przed CC nie było jak bo wyszło nagle, i im się kwiaty na pewno należały. I położnym.
    --
    •  
      CommentAuthorPajacynka
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    katarzynah1987 dzięki za relację, czyli, jak widzę, nic się nie zmieniło na Klinikach od 2009 roku :wink: Ciekawa jestem, kiedy planują coroczny remont porodówki, mam nadzieję, że nie wtedy, kiedy mam termin :confused:
    --
  4.  permalink
    I jeszcze Pajacynko nie wiem jak było jak Ty rodziłaś w '09r. ale jest tak, że na sale rodzinne przyjmują wtedy jak jest minimum 6cm. rozwarcia. Jak u mnie zaczął sie poród - obudziło mnie w nocy bezbolesne spinanie sie brzucha - miałam 5 cm. Poszłam na rodzinną i położna zrobiła mi króciutki masaż szyjki, zrobiło się 6 cm i zostałam na tej sali.
    --
    •  
      CommentAuthordododotka
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    Hej dziewczyny :)
    Dopiero teraz ten wątek zauważyłam :)
    Ja jakoś nie słyszałam dużo dobrego o wrocławskich porodówkach... Zwłaszcza o Kamieńskiego ostatnio samo złe - podobno przepełniony tak, że zdarza się, że matki z noworodkami leżą na korytarzu porodówki... Odradzała go nawet jedna położna, która właśnie tam pracuje :shocked:
    Myślałam długo o Brochowie, bo tam podobno ZZO dostępne 24h :wink: ale w końcu po odsłuchaniu mnóstwa opinii się zdecydowałam na Oławę... Nie słyszałam nic złego na ich temat :) i mają podobno świetną położną laktacyjną gotową pomóc przy każdym problemie...
    Też dużo dobrego słyszałam o Trzebnicy, ale do Oławy nam bliżej :)
    --
  5.  permalink
    dododotka: i mają podobno świetną położną laktacyjną gotową


    Dododotko, przypomniałaś mi i o tym aspekcie. Na Chałubińskiego też zapewniona jest pomoc laktacyjna. Konsultantka laktacyjna raktycznie dwa razy codziennie "biegała po salach" z chęcią niesienia pomocy młodym mamuśkom.
    --
    •  
      CommentAuthorPajacynka
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    O, to w 2009 poszliśmy do sali rodzinnej jak rozwarcie miałam dużo mniejsze... Ale teraz praktycznie na 100% będę rodzić sama, bez męża (on zajmie się naszą córcią), więc zobaczymy, jak to będzie.
    --
    •  
      CommentAuthorGaggataB
    • CommentTimeJul 9th 2012
     permalink
    Hmm to ciekawe, bo ja o Kamińskiego nie słyszałam takich rewelacji. Słyszałam za to że w Wałbrzychu oraz w Trzebnicy są dobre porodówki. Jednak Oława bliżej.*Dodotka* ciekawa jestem jak tam będzie. Napiszesz po porodzie??
    --
    •  
      CommentAuthordododotka
    • CommentTimeJul 10th 2012
     permalink
    O Wałbrzychu też słyszałam, ale to jednak daleko... Wyobrażam sobie, że 1,5h w samochodzie mając skurcze to nie zbyt przyjemne przeżycie :wink: mam tylko nadzieję, że nie trafimy na korki...
    Co do Kamieńskiego, to mówiła tak położna wycieczce ze szkoły rodzenia... Wiem to od osoby, której to powiedziano (nie mam powodu, żeby jej nie wierzyć), ale sama nie byłam i nie widziałam :smile:

    Jak już uda mi się urodzić, to opowiem jak mnie tam w Oławie ugościli :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorcecile85
    • CommentTimeJul 10th 2012
     permalink
    Ja rodziłam na Kamieńskiego w październiku zeszłego roku. najpierw mnie odesłali, bo nie było rozwarcia, a bóle które miałam, były wg personelu przepowiadające. PO czym po dojechaniu do domu, wracałam do nich, bo mi wody odeszły. Przez pół dnia po porodzie leżałam między jedną a drugą salą porodową, bo nie było mniejsc, dopiero wieczorem odwieźli mnie na patologię ciąży. Dzidzię dostałam dopiero następnego dnia, po 12.
    Ogólnie dobrze wspominam poród, położne i lekarze pomocni. Stosowałam się do ich wskazówek. tylko męża wyprosili na większą część porodu (przyszedł dopiero na finał). Faktycznie szpital przepełniony, trzeba było się o wszystko prosić. Ale szybko do domu mnie wypisali, więc byłam szczęśliwa, że już po.
    Czy mogę polecić szpital? Myślę, że tak, ale chyba dlatego, że szybko urodziłam.
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJul 11th 2012
     permalink
    i ja rodziłam na Kamieńskoego trafiłam na patologię do pokoju z dwoma dziewczynami i dzidziusiami.. było dwóch panów doktorów na oddziale którzy po badaniach usg i przeglądzie podwozia uznali że mam mało wód płodowych, do tego to nadciśnienie i nie ma co czekać bo dzidzia donoszona i włożyli mi ten balonik… bolało nie powiem… i od razu zaczęły mi się skurcze taki co 4/7 ale miałam większości ból krzyżowy i podbrzusza a cała macica się niestety nie stawiała na KTG pomimo okrutnego bólu wychodziło mało co tak do 40…. no i tak całą noc się umęczyłam nie zmrużyłam oka bo po między skurczami był mały odstęp czasu… nastało rano wzięli mnie na baranie szyjka ta wewnętrzna pięknie na 5 palcy no ale ta główna mało… balonik wyciągnęli bo sam wypadał skurcze już go wypychały.. mieli dawać oxy ale zmieniła się załoga przyszła pani doktor która też mnie zbadała i wtedy dopiero zaczął odchodzić czop a miałam go mega dużo podczas 3 badań go wyciągały i były zszokowane! no i po padaniu przez panią doktor zrezygnowano z oxy bo ona uznała że w polowie 39tyg to jest już mało wód płodowych a ona widzi że jest ich na tyle że małej to nie szkodzi… no i tak cały dzień łaziłam z tymi skurczami i tak męczyli mnie do następnej zmiany czyli do 20 no i wróciła załoga z dnia wcześniej czyli chłopaki posprawdzali tam wszystko i w końcu wygonili nas na porodówkę!udało się tak że położna którą chciałam za pieniądze miała dyżur więc 650zł zaoszczędzone:) no i tu podali mi oxy 2 czopki na rozwieranie szyjki i udało nam się dojśc do 7cm no ale moja macica nie współpracowała bóle były ale te ze sztywnieniem bardzo rzadko… łaziłam pod prysznic skakałam na piłce .. no i po 4h na porodówce 2 lekarzy i położna uznali że główka dalej jest wysoko mała też źle wstawiona szyjka też jakoś krzywo a poza tym podsłuchałam że jest jakaś spuchnięta pewnie ją podrażnili no i zabrali mnie na operacyjną tam mi już było gancegal nawet nie bałam się znieczulenia przyniosło natychmiastową ulgę!! dziwne uczucie bo jak mnie dotykali to czuć ciało ale nie czuć bólu…
    -
    i teraz tak czy mogę polecić to sama nie wiem działali po omacku jedni co innego drudzy co innego jedynie juz na sali położna ok no i na operacyjnej... bo opiek apo kiepska trzeba było wszystkiego pilnować samemu.... a w maju rodziła znajoma i zarazili dziecko jakąś bakterią że 3 tyg na antybiotykach była i z tego źródła wiem że teraz jest tam jakaś bakteria z którą walczą w szpitalu;/
    --
    •  
      CommentAuthoralar
    • CommentTimeSep 22nd 2012
     permalink
    Witajcie, my też jesteśmy przed decyzją, gdzie rodzić. W czwartek byliśmy oglądać porodówkę na Chałubińskiego. Generalnie wszystko wygląda tak jak opisuje Katarzynah. Szpital zrobił na mnie raczej ponure wrażenie, przyzwyczajona jestem do warunków zza zachodniej granicy. Położna mówiła, że trwają rozmowy za zalegalizowaniem oficjalnego wynajęcia położnej na czas porodu. Sala z porodami ogólnymi...no nie chciałabym tam trafić, lepiej jest na mniejszej rodzinnej (150 zł -według ostatniego cennika) i większej z wanną (200 zł). Mówiła, że wszystko co potrzebne w razie jakiejś akcji z dzieckiem jest na miejscu, również sala pooperacyjna (po cc) jest na tym samym piętrze co sala dla noworodków, więc, jest możliwość nawet po cc być z dzieckiem, jeśli kobieta będzie na siłach. Nie ma też przymusu przebywania z dzieckiem 24h, jeśli kobieta potrzebuje na chwilę krótszą lub dłuższą odpocząć może oddać dziecko na salę dla noworodków i nie ma z tym problemu. 2 tygodnie temu rodzili tam nasi Przyjaciele, ale jeszcze nie jesteśmy po dokładnym zdaniu relacji. Moja lekarka polecała też Chałubińskiego, ale my pewnie jeszcze będziemy chcieli zobaczyć inne porodówki. Generalnie jestem przerażona nadchodzącym porodem i straszliwie się boję, że akurat sala rodzinna będzie zajęta i będę bez Męża...No nic, jak będę na jakiejś innej porodówce to zdam relację.
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeSep 22nd 2012
     permalink
    *alar* nie zastanawiaj się tylko idź na Kamieńskiego! ja rodziłam tam w styczniu. trafiłam na porodówkę o 1 w nocy, bo o 12stej odeszły mi wody. miałam załatwioną położna p. Ewa Kosmala-Bachurka - złota kobieta!!!! zapewniła mi fantastyczną opiekę podczas porodu! dostałam kroplówkę z glukozą, zastrzyk z antybiotykiem (bo wody za wcześn ie odeszły a maluch nie chciał wyjść), dostałam oxytocynę w kroplówce i urodziłam błyskawicznie! o 8.55 synek był już na świecie:) cała "akcja" porodowa - ostatnia faza trwała godzinę:) bardzo mi pomogła, masowała plecy, dała gaz rozweselający (ale więcej nie chciałam,bo kręciło mi się strasznie w głowie) i wspierała słowami "dasz radę", "jeszcze trochę", "świetnie sobie radzisz"itp:) to najważniejszy moment w waszym życiu, nie ma się co zastanawiać, fakt trzeba zapłacić 600 czy 650 zł (już nie pamiętam dokładnie), ale przy tak fantastycznej opiece i zapewnieniu, że Was dopilnują tew pieniądze to nic. mogę na prv podac nr tel. jakby co to pisać. aha - szpital fakt przepełniony, ja po porodzie leżałam ndalej na porodówce 2 godz don wypisów, potem mnie przenieśli. ale jak już miałam synka, to guzik mnie obchodziło, gdzie leżę:P
  6.  permalink
    miałam załatwioną położna p. Ewa Kosmala-Bachurka - złota kobieta!!!! zapewniła mi fantastyczną opiekę podczas porodu! dostałam kroplówkę z glukozą, zastrzyk z antybiotykiem (bo wody za wcześn ie odeszły a maluch nie chciał wyjść), dostałam oxytocynę w kroplówce i urodziłam błyskawicznie! o 8.55 synek był już na świecie:) cała "akcja" porodowa - ostatnia faza trwała godzinę:) bardzo mi pomogła, masowała plecy, dała gaz rozweselający (ale więcej nie chciałam,bo kręciło mi się strasznie w głowie) i wspierała słowami "dasz radę", "jeszcze trochę", "świetnie sobie radzisz"itp:) to najważniejszy moment w waszym życiu, nie ma się co zastanawiać, fakt trzeba zapłacić 600 czy 650 zł (już nie pamiętam dokładnie), ale przy tak fantastycznej opiece i zapewnieniu, że Was dopilnują tew pieniądze to nic.


    To ja powiem, że to co opisujesz miałam na Chałubińskiego za darmo. Opieka położnych super, a żadna położna nie była opłacana, jedynie sala rodzinna. Co prawda nie urodziłam błyskawicznie, choć dali mi - koniec końców - kroplówkę z oxy, bo akcja porodowa ustała ale i tak skończyło się na cc z powodów zagrażających dzidziusiowi, więc to czy kobieta urodzi błyskawicznie czy nie, zależy chyba bardziej od natury niż od szpitala, opieki, generalnie sprawa indywidualna bo każdy poród inny, itd..
    --
    •  
      CommentAuthorPajacynka
    • CommentTimeSep 23rd 2012
     permalink
    7 września urodziłam synka na klinikach przy Chałubińskiego :smile: To był mój drugi poród w tym szpitalu i znów jestem bardzo zadowolona. Było tak, jak pisze katarzynah1987 - opieka położnych super (położna prowadząca mój poród była aniołem), a za salę rodzinną nie płaciliśmy. Na położnictwie również ok :smile: Może i budynek i wystrój niezbyt nowoczesne, ale za to specjaliści dobrzy, a to dla mnie było bardzo ważne. Z czystym sumieniem mogę polecić ten szpital :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    katarzynah, ja tylko doradzam:) jak ktoś się panicznie boi porodu,to to jest własnie wyjście. będzie mieć pewność,że opieka będzie dobra i bez łaski. bo ja (zanim moja położna przyjechała) trafiłam na rzeźniczkę i drugi raz na fotel bym przy niej nie weszła.... różnie bywa i różne są sytuacje. ja chciałam miec dobrą opiekę, chciałam być dopilnowana. i byłam. myślę,że za tak fachową opiekę te 600zł to pikuś. idąć do szpitala nie bałam się,że mnie źle potraktują, nie dopilnują, że będę się musiała prosć, że będą dla mnie złośliwi itp. także uważam,że warto. to był mój pierwszy poród. i przy drugim dziecku na pewno położna też będzie wykupiona. polecam:)
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    Dziewczyny gdybyście miały pytania odnośnie Brochowa to chętnie odpowiem.
    --
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeOct 2nd 2012
     permalink
    W Wawie położna od 1000 w kiepskim szpitalu do 1500 w przyzwoitym. Te 6 stów to nie jest wygórowana cena.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthoragapeel
    • CommentTimeOct 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    O kurcze, Tabaluga to faktycznie dużo to kosztuje w Wawie.
    Ja mam termin na 11.10, mam umówioną położną na Kamieńskiego. Dam znać po porodzie.
    Jak mnie odeślą z Kamieńskiego to mam zamiar jechać na Chałubińskiego. Tam z kolei pracuje babeczka, z którą miałam szkołę rodzenia (Agnieszka Czajkowska). Sympatyczna i konkretna i jest też doradcą laktacyjnym. Może akurat trafiłabym na jej dyżur. Zwiedzaliśmy porodówkę na Chałubińskiego i ta nowa sala do porodów rodzinnych jest super. Wielka wanna z wygodnym wejściem, dużo miejsca, ładnie i czysto, duża łazienka przy sali i miejsce do mierzenia, warzenia itd w sali - nie wynoszą dzieciaczka do osobnego pokoju jak na Kamieńskiego. Koszt tej sali to chyba 200 albo 250zł, moim zdaniem warto. Tylko na Chałubińskiego nie możesz mieć swojej położnej, a na tym mi zależało. Nie chciałabym tez rodzić na tej zbiorowej sali na Chałubińskiego. Mają tam jeszcze jedną do rodzinnych, taka małą, nie taka ładna, ale też z miejscem do mierzenia i ważenia. Nie pamiętam ile się za nią płaci. Aha, Alar pisała, że 150zł.
    Alar położna nam mówiła, że można zadzwonić na porodówkę i zapytać, czy sala do porodów rodzinnych jest zajęta i w razie czego szukać gdzie indziej jak nam zależy na rodzinnym.
    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeOct 3rd 2012
     permalink
    To Ci powiem, Aga, że to nie jest i tak maks. "Żanetka Leta" za stanięcie Ci między nogami skosi na 3 tyśki :) Taka ciekawostka.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 3rd 2012
     permalink
    No ale ona jest z reklamy:cool:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthoragapeel
    • CommentTimeOct 4th 2012
     permalink
    He he mój mąż uwielbia reklamę Laktacytu, myślę, że byłby skłonny zapłacić Żanetce ;):devil:
    •  
      CommentAuthorLove_line
    • CommentTimeOct 11th 2012
     permalink
    hehe:) agapeel, a jak się nazywa położna? powiem Ci,że po porodzie to i tak nie masz siły się dzieckiem zajmować, przynajmniej pierwsza doba. ja leżałam na innym oddziale z braku miejsc i nie miałam siły sie podnieśc z łóżka,żeby do toalety wyjść... mąż mnie na wózku wiózł.
    •  
      CommentAuthoragapeel
    • CommentTimeOct 12th 2012 zmieniony
     permalink
    To chyba tez zależy od kondycji po porodzie. Różnie to bywa. Położna z którą się umówiłam ma na imię Ilektra. Jest Greczynką. Małemu się nie spieszy, więc nie wiem kiedy wam tą relacje zdam ;)

    Treść doklejona: 25.10.12 00:43
    Już po. Miałam wywoływany poród. Położna naprawdę super. Inne też. Masakra to za to izba przyjec. Ja tam siedzialam 4 godz. az mnie ktos przyjmie. Ja bylam po terminie, ale byly dziewczyny ze skurczami, wspolczuje. Duzo porodow i "miejsce tylko na ginekologii septycznej gdzie jest ryzyko zakażen, decyduje sie pani?" - nie zrażać sie tym tekstem, bo to norma, że na patologii ciąży, położnictwie itd nie ma miejsc, a na septyku 3/4 to ciezarowki i mamy z dzieckiem. Staraja sie to podzielic kategoriami. Także jak się przejdzie survival izby przyjęć, gdzie są niemili i probują cie odeslac to dalej jest ok ;)

    Treść doklejona: 25.10.12 00:47
    Love line mialas calkowita racje z ta opieka nad dzieckie, ale czlowiek nie rodzil wczesniej to myslal, ze w godzine po bedzie karmil i zmienial pieluchy ;)
    •  
      CommentAuthoralar
    • CommentTimeOct 29th 2012
     permalink
    Hej Agapeel, czyli trafiłaś na Kamieńskiego? A co do Czajkowskiej, to też mam z nią zajęcia :D Z tego co wiem, nie pracuje na oddziale położnym, tylko na innym, także do porodu raczej nie dotrze, ale warto mieć kontakt bo jest od laktacji. No my już niedługo też mamy końcówkę...
    --
    •  
      CommentAuthoragapeel
    • CommentTimeOct 31st 2012
     permalink
    Aha, no może. Mówiła o kilku oddziałach związanych z położnictwem, noworodkami to już się pogubiłam. Pracuje na Klinikach, ale może na noworodkach, w każdym razie oprowadzała nas po porodówce.

    Treść doklejona: 31.10.12 11:41
    Jak ktoś z Wrocka jest zainteresowany darmową szkołą itp to ma profil służbowy na FB.
    •  
      CommentAuthortrzepidlak
    • CommentTimeNov 3rd 2012
     permalink
    kochane dziewczęta, czy któraś z was, która już rodziła w szpitalu na brochowie mogłaby mi napisać co zabrać do szpitala dla siebie i co dla maluszka.
    bardzo bardzo proszę i z góry dziękuję :smile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.