Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeJan 23rd 2015
     permalink
    Tak, mam Garmina do mierzenia. Teraz te piatki realizuje w gorkach, wiec gdy zrobie sprint pod gore lub interwal, to zatrzymujac sie na zlapanie oddechu, to zatrzymuje czas.

    Wytrzymalosc tempowa tzn bieg w stalym rownym tempie? A na jakim dystansie musialabym realizowac i jakie tempo? Piatki to chyba za malo bedzie, prawda?
    --
  1.  permalink
    Ja mam do Was pytanie - odnośnie tego czy widzicie różnicę w bieganiu na bieżni i na świeżym powietrzu? Mój mąż mówi że bieżnia oszukuje - i może ma racje bo nie ma się żadnych obciążeń typu wiatr, górki( no chyba, że sie nastawi) i tylko sie podskakuje....:) Macie porównanie ?
    Ostatnio zrobiłam 10km po bieżni - fakt że jak na mnie to bardzo dużo a na dworze nigdy tego nie zrobiłam, no dobra może ze 20 lat wcześniej jak trenowałam.....tyle, ze kiedys sprinty i płotki :)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeFeb 9th 2015
     permalink
    Nigdy w życiu nie biegałam na bieżni. Nie, przepraszam, raz, jak mi w sklepie określali typ stopy. Według mnie bieżnia musi być szalenie nudna. Ja nawet nie potrafię wracać taką samą drogą jak biegnę gdzieś- muszę robić kółeczka.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Wg mnie bieżnia oszukuje w drugą stronę. Może nie oszukuje, ale właśnie bieganie jest mega nudne. ja nie biegam dużo, ale pamiętam, że w zeszłym roku na siłowni zrobienie 4 km na bieżni to był mega wyczyn. Teraz biegam po mieście po 6 km i w zasadzie mogłabym więcej - nie czuje aż takiego zmęczenia, nie jest mi nudno. Nie biegam więcej, bo późna pora i zimno temu nie sprzyjają.
    •  
      CommentAuthormargaretka76
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja też wolę krajobrazy na żywo ale teraz jakoś moje gardło nie przyjmuje zimna i dlatego zostaje mi chociaż to - dobrze że TV mogę pooglądać w trakcie bo jak biegałam bez słuchania czy patrzenia na TV to było mega nuda. Za to nie rozumiem biegania po chodnikach i w smrodzie spalin ulicznych( chociaż może niektóre się obrażą - ale rozumiem, że czasami nie ma gdzie) bo jak dla mnie to strasznie obciążające jest dla stawów i zapach spalin mnie odstrasza i jak tylko mogę to jednak miękkie ścieżki leśne albo stadion żużlowy wybieram.
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Jeśli masz bieżnie w domu to spoko. Ja się w 2 poprzednich sezonach załatwiłam mocno na siłowni (raz w lecie spociłam się jak szczur i następnego dnia katar a potem zapalenie oskrzeli i zatok), klima mi ewidentnie nie służy, choć niby mam ją w pracy. Dla mnie na siłowniach utrzymują zbyt niskie temperatury, jak biegałam to było ok, ale potem musiałam zmienić krótki rękaw na długi jak jeszcze chciałam poćwiczyć a i tak bywało, ze wychodziłam z gęsią skórką (wiadomo ćwiczenia na przyrządach są bardziej statyczne i mniej rozgrzewają, a ja jestem zmarzluchem).
    margaretka - pytanie gdzie biegać zimą? U nas bardzo dużo ludzi biega w mieście. Ja po prostu nie mam gdzie. biegam po ciemku, bo pracuję do 16. Wszelkie ścieżki leśne i trasy rowerowe są albo nieoświetlone, albo słabooświetlone. A jak są oświetlone to na krótkim odcinku. Zresztą, mieszkam na Śląsku, nie wierzę w to, że w lesie przy elektrowni czy kopalni jest czystsze powietrze niż przy rynku. Nie mam szans na wyjazdy gdzieś 20 km od miasta, nawet juz nie chodzi o czas, ale o bezpieczeństwo. Boję się biegać sama po parkach, gdzie ciężko o innych ludzi.
    Jeśli chodzi o stawy to oczywiście masz rację. Dopóki nie spadł śnieg biegałam po bieżni na stadionie - mam to szczęście, że w moim mieście takowa jest. W samym centrum miasta, więc powietrze kijowe, ale nawierzchnia ok. Ale w grudniu zaczęło być kiepsko z towarzystwem, czasem przyjeżdżałam na stadion, zero ludzi, opadająca mgła, za stadionem są nieużytki, jakieś stawy, oczywiście stadion ogrodzony, z jakimś monitoringiem, ale strach mnie oblatywał. A jak spadł śnieg to juz w ogóle zrobiła się masakra, raz biegłam i stąpnęłam na taką grudę lodu i o mało kostki nie skręciłam:(
    Także ubolewam nad tym, ale nie mam po prostu gdzie biegać. Zastanawiam sie co będzie wiosną, latem. Musze poszukać jakiś ścieżek leśnych czy rowerowych przy których kręciliby się ludzie. Boję się po prostu. ewentualnie ten stadion, który przynajmniej ma nawierzchnie ok.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, zaczynam przygodę z bieganiem. Zamówię butki do biegania, wybrałam nike, za 100zł, mam nadzieję, że się sprawdzą. Jak złapię bakcyla biegowego, kupię sobie jakieś lepsze ;) Co myślicie o tych?
    http://allegro.pl/nike-run-v5-0-6-kolorow-do-biegania-buty-damskie-i5106527541.html
    aaaa no i pytanie:
    1. jak zmierzyć stopę?
    2. I jeśli przykładowo stopa ma 23cm, to jaką rozmiarówkę dobrać z tabeli, by nie były za luźne bądź za małe? Nie wiem, pół cm większe czy w sam raz?
    Możecie looooknąć i pomóc? ;) Byłabym wdzięczna :)
    pierwszy raz kupuję buty przez internet, stąd moje wątpliwości ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Nigdy nie kupuj butów do biegania przez internet!!! Chyba, że to ten sam model i ten sam numer, który już miałaś.

    Buty TRZEBA zmierzyć. Trzeba w nich pobiegać, choćby po sklepie. I pamiętaj, wybieraj o numer większe niż nosisz na co dzień, bo stopa przy bieganiu pracuje, musisz mieć te pół centymetra luzu, inaczej będziesz miała problem czarnych paznokci.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Mialam to samo napisac, co Jaca.

    Ale chyba problem czarnych paznokci to dopiero jak sie biega wiecej ciut. W kazdym razie chodzi tez o otarcia, pecherze. Stopa musi byc jednoczesnie stabilna w bucie ale tez palce musza miec troche luzu. W runnerpoints sprzedawca mowil, ze luzu ma byc na kciuk. Jak biegasz, to stopa przy kontakcie z podlozem rozszerza sie troche i chodzi o to, by bylo na to miejsce.

    Katka, mozesz tez wybrac wariant przymierzyc w sklepie a kupic w necie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Kurczę, widzicie, jaka istotne spostrzeżenie. A już bym kupiła. No nic, pojeżdżę dziś po sklepach, popatrzę. Dziękuję za rady dziewczyny :)
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Też oczywiście doradzam przymierzenie stacjonarnie. Jeśli zaś chodzi o numer, to ja mam dotychczas 2 pary i kupiłam rozmiar, który noszę. W większym czułam za dużo luzu. Na razie co prawda na niezbyt długich trasach biegam, ale nic negatywnego się nie działo do tej pory.
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    katka_81, nie da się nie przymierzając... Ja właśnie kupiłam swoje pierwsze buty specjalnie do biegania. Do tej pory traktowałam się po macoszemu, bo wydawało mi się, że skoro czysto amatorsko i niekoniecznie regularnie biegam, to mogę "polatać" w czymkolwiek. No i jak biegałam w adidasach takich co to w nich chodziłam to mnie stopy bolały i po jakimś czasie ścięgna. Później kupiłam na allegro; fajne - tyle, że taki rozmiar jaki noszę. No i masakra, bo podczas biegania palce same mi się kuliły :shocked: co upośledzało naturalną technikę.
    "Lada dzień" zamierzam wrócić na trasę, więc tym razem postanowiłam zabrać się za tą amatorszczyznę z głową :wink:
    Aktualnie InterSport ma spore wyprzedaże, więc upatrzyłam sobie kilka par, które mi wpadły w oko i z namiarem na konkretne modele ruszyłam do stacjonarnego. Chyba z pół godziny biegałam po sklepie w różnych modelach, kobitka z obsługi wyoglądała mnie na wszystkie strony, obadała pod kątem pronacji itp i okazało się, że Nike np. muszę mieć 1,5 rozmiara większe :shocked:... Chciałam Nike, wyszłam z Asicsami (których nie brałam pod uwagę tylko dlatego, że mi się nie podobały), bo jedne za miękkie, inne dla nadpronujących...
    Więc do sklepu sportowego warto się wybrać, żeby poprzymierzać, poradzić się, a kupić można zawsze online.
    --
  2.  permalink
    My tez zawsze najpierw przymierzamy w sklepie a dopiero potem szukamy, gdzie najtaniej dany model - choć od lat zakochani w asicsach - zresztą mąż to innych nie uznaje a juz trochę ich zabiegał a kontuzji żadnej nie miał przez prawie 25 lat biegania....wiec rzeczywiści na butach nie należy oszczędzać bo potem odbija się to na stawach i kręgosłupie....
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 24th 2015
     permalink
    Dzięki Montever :) Mam InterSport w mieście, więc pójdę i popatrzę :) Wczoraj byłam w CH i niestety, nie znalazłam nic ciekawego. Fajnie, że podsunęłaś ten InterSport. Mam gdzie szukać :) Dziękuję za rady :)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeFeb 24th 2015 zmieniony
     permalink
    Niestety fakt. Pierwsze moje buty do biegania to takie tanie sportowe buciory, całkowicie na styk, nawet ciut uwierające. Biegałam po lesie i zerwałam sobie mięśnia w łydce. W ogóle chodzić nie mogłam, a biegać dopiero za jakieś pół roku, a blizna na mięśniu zostanie mi do końca życia :sad: Tak że tego. Z butami to jest tak jak z fotelikiem samochodowym dla dziecka - nie ważne, że biegasz mało, wystarczy że raz źle postawisz stopę - i masz kontuzję. Chociaż tu też dochodzi wiele innych czynników - bo jak biegasz niewiele i jesteś w miarę lekka, to można spokojnie oszczędzić na amortyzacji.
    Ja lubię mocno amortyzowane buciorki. Człapię w nich jak w płetwach, spowalniają trochę, ale ta miękkość... mmm. :cool:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 6th 2015
     permalink
    Ja właśnie zakupiłam sobie zestaw do biegania w lidlu (myślę że dla totalnie początkującej osoby powinien być ok)
    Zatem jak wyzdrowieję to zaczynam biegać :)
    Macie może jakiś program 8-10 tygodniowy (dla totalnego laika) godny polecenia? bo w necie co prawda tego pełno ale nie wiadomo co dobre :)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 6th 2015
     permalink
    Zależy co chcesz osiągnąć. Ja zaczynałam bez programu. Wyszłam z domu (bladym świtem, żeby ktoś nie widział, jak ja nie umiem biegać, hehehe) i biegłam aż do momentu, kiedy miałam dość. Wtedy maszerowałam, a jak odpoczęłam, to znowu biegłam. I tak kilka razy. Założyłam sobie, że taki trening będzie trwał jakieś pół godziny na początek, później wydłużałam ten czas. Ale stosunek biegu do marszu sam się wydłużał, nic nie zakładałam.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Nie wiem jeszcze co chcę osiągnąć (pewnie docelowo kieeedyś tam jakieś biegi na 5-10 km, półmaraton itp.), ale nie chcę się zniechęcić przez przeforsowanie za pierwszym razem (bo kiedyś już podejmowałam jakieś próby z bieganiem, ale było to takie bieganie na maksa przez powiedzmy 30-40 minut a później ziajanie, zipanie i zakwasy :wink: Dlatego teraz chcę do tego podejść bardziej racjonalnie :)

    15.08 jest u mnie w mieście półmaraton, ale chyba nie mam realnych szans aby w tak krótkim czasie się do niego przygotować?

    I jaki program pobrać sobie do liczenia km? Endomondo? (da się to ustawić tak aby nie trzeba było dzielić się "osiągnięciami" na fb? :devil:)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Wielu ludzi ma Endomondo, więc chyba to dobry wybór. Ja mam Runkeepera i nie zamierzam zmieniać. Oczywiście, że nie musi od razu wrzucać wyników na fb. To się ustawia.

    Co do pytania o półmaraton - serio, nie wiem. Wszystko zależy od Twoich postępów. Ale na Twoim miejscu spróbowałabym od kilku niezależnych dyszek. Półmaraton to jednak kawał drogi. Daj sobie na niego przynajmniej rok. Nie chodzi o trening, bo wystarczy kilkanaście tygodni, ale jeśli zaczynasz od zera, to daj swoim mięśniom czas. One muszą to poczuć, polubić.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorhanka242
    • CommentTimeMar 6th 2015 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 8th 2015
     permalink
    Hanka dzięki Ci za tą rozpiskę...szczerze- jak to czytałam to stwierdziłam że to chyba rozpiska dla totalnych mięczaków a dzisiaj ledwo co te 14 min przebiegłam/ przemaszerowalam ;) także faktycznie dla ludzi zaczynających od totalnego zera chyba to idealny początek ;)
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMar 8th 2015
     permalink
    Sardynko wiem co czujesz bo ja dzisiaj tez poszlam pobiegac i myslalam ze pluca wypluje .Dawnoooooo nie biegalam i az wstyd mi sie zrobilo ze tak slaba kondycje mam.No nic fajnie ze wkoncu zaczelam i tak pomalu jakos wroce do tego co bylo.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorhanka242
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Sardynko,hehe, tak właśnie tez pomyślałam:smile: No ja właśnie byłam totalnym mięczakiem , ale miałam dużo zapału,chęci i zależało mi żeby się nie zniechęcić. Zaczynam właśnie 6 tydzień i czuję jak z tygodnia na tydzień forma rośnie a ja przekraczam swoje kolejne granice:smile:
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Ja też zaczynałam bez planu, ale mniej więcej tak robiłam, że biegałam naprzemiennie z marszem. Z tym, że ja robiłam o wiele częstsze przerwy, a sam trening trwał dłużej. Liczyłam na okrążenia na stadionie czyli np. 2 okrążenia biegłam (800 m.) a potem jedno szłam marszem i tak kilka powtórzeń, potem wydłużałam odcinki biegu np. pierwszych 7 okrążeń przebiegałam, potem jedno albo pół marszu i potem kolejne 2 biegu i znów 1 marszu. Zimą nie biegałam na stadionie, więc nie wiem jak to teraz wygląda na okrążenia, ale jestem w stanie przebiec bez zatrzymania się ok 5 km, w czasie nie wiem 40-45 minut. Jestem zadowolona z tego efektu, bo jeszcze w grudniu nie byłam w stanie biec przez 30 minut. Ale u mnie jest to bardzo żółwie tempo, bo begam z kuzynką, która ze względu na wiek tylko trochę dystansu biegnie a resztę szybko idzie, a ja biegnę, więc tempo mam raczej marszowe. Jestem ciekawa ile będę w stanie zrobić na stadionie.
    A ja w sobotę sobie zrobiłam prezent i kupiłam sobie buty do biegania ;)
    Te koszulki do biegania z Lidla na Was pasowały? Ja w S wyglądałam jak w XL, a XS u nas w 3 Lidlach nawet rano nie było w ogóle.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 9th 2015 zmieniony
     permalink
    No mi właśnie mąż kupił S-ki ale okazały się za duże, następnego dnia udało się wymienić jedynie getry na XS...a koszulkę S-kę zostawiłam chociaż duża....ale pewnie jeszcze kolejna oferta do biegania się pojawi i wtedy będę polować na XS (mój mąż ma małego lidla koło pracy i tam praktycznie zawsze wszystko z rana jeszcze jest...wiem że koszulki xs były na pewno w każdym bądź razie ale on brał na oko, więc widocznie uważa że jestem grubsza niż w rzeczywistości :devil:)
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Ale te koszulki były niemożliwie duże! Chyba że z różnych kolorów różnie wychodziły. ja noszę M, rzadko S, a ta S była na mnie 3 rozmiary za duża. No, ale ja chciałam różową i tylko taką brałam pod uwagę. A byłam zaraz po otwarciu i sprawdzałam ze wszystkich kolorów i z żadnej nie było XS.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Ja mam czarną i czarne xs podobno były...no a S-ka (czarna) to tak z rozmiar za duża tylko więc ujdzie w tłoku (przynajmniej nie opina mi pociążowej oponki na brzuchu :p)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Ja kupiłam L. Chyba będzie dobra :)
    A jaki to wiek, kiedy nie może się biegać? Ile kuzynka ma lat?
    Pytam tak, bo na półmaratonie nie mogłam dopędzić starszych pań i kobitek dużo krąglejszych. Więc wymówki, że wiek czy tusza są według mnie właśnie wymówkami.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeMar 9th 2015
     permalink
    Hej dziewczyny. Mocno Wam kibicuje, a sama powoli przechodze juz do marszu :sad: mam nadzieje, ze tylko na trzy i pol miesiaca
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 10th 2015
     permalink
    Kuzynka ma 56 lat i po prostu nie ma kondycji (być może jej nabierze) żeby biec cały czas moim tempem, po prostu ma zadyszkę, więc łatwiej jej szybko iść. Wcześniej nie biegała nigdy tylko właśnie dużo chodziła i jeździła na rowerze.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Mam problem. Pierwszy dzień cyklu wypada mi w dzień kiedy pobiegnę pierwszy maraton. Czy to niebezpieczne? Ostatecznie mam jeszcze czas iść po tabletki hormonalne, ale wolałabym tego uniknąć. Znacie kogoś kto biegł maraton w czasie miesiączki?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Ja Jacuś biegłam maraton zaraz po miesiączce....... I to był cykl kiedy zaszłam w ciążę z Albertem. Ja bym chyba nie pobiegła maratonu w pierwszym dniu miesiączki - źle się czuję wtedy i mam silne krwawienia. Może samo się przestawi......
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 11th 2015 zmieniony
     permalink
    A jak to jest z bieganiem przy karmieniu piersią? Bo wczoraj mój małż wrócił z pracy oznajmiając, że jego kolegi żona przez bieganie straciła pokarm i jej jakaś tam znajoma też...mi to podchodzi pod mit, ale trochę zwątpienia zasiał...(chyba, że chodzi o jakiś nadmierny wysiłek i bieganie x kilometrów...co póki co mi nie grozi, bo nie mój poziom :devil:)

    Poza tym donoszę, że wczorajszy "bieg" poszedł mi już o wiele lepiej :wink: szkoda tylko, że pogoda się skopała...rozumiem, że jutro jak będzie padać śnieg z deszczem, to mam i tak iść biegać i się nie szczypać? :) Myślicie, że kurtka narciarska powinna dać radę? Bo póki co typowe ciuchy do biegania mam tylko na wiosnę (jakby nie patrzeć taka była oferta lidla :p) a tak z technicznych to tylko bieliznę termiczną, polary, kurtki itd. z nart
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    wiherek: Ja Jacuś biegłam maraton zaraz po miesiączce....... I to był cykl kiedy zaszłam w ciążę z Albertem. Ja bym chyba nie pobiegła maratonu w pierwszym dniu miesiączki - źle się czuję wtedy i mam silne krwawienia. Może samo się przestawi......

    Zobaczymy. Na razie za tez sam problem będę miała za 10 dni, na półmaraton. Niby mam dostać @ dzień po, ale jak znam życie, to akurat tego dnia mnie spotka ta "przyjemność". W sumie u mnie najgorszy (pod względem obfitości krwawienia) jest drugi dzień, w pierwszy to tak jakoś lekko, ale trochę boli i no nie wiem. Rozważam te hormony, bo tyle się morduję, żeby się przygotować do tego maratonu, szkoda by było. Albo zrobię tak, że pójdę, zobaczę i najwyżej zejdę z trasy. Za to nie ma kar :wink:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Ja bym nie pobiegła w 1 dniu miesiączki! To wszystko zależy jak się czujesz, ja się czuję koszmarnie. 2 dnia już zdarzało mi się biegać lub jeździć rowerem, ale nie wyczynowo. Jednak maratonu chyba bym nie ryzykowała, nawet jeśli czujesz się dobrze. Z drugiej strony sportowcy chyba za każdym razem nie przesuwają okresu, też chyba czasem wypada na zawody?

    sardynka - w tej informacji jest trochę prawdy. Wszystko zależy od tego, jak Twój organizm zareaguje. Mam na 28 dni jedną koleżankę, która nawet w domu poćwiczyć nie mogła, bo zaraz traciła pokarm. Bieganie jednak jest dosyć forsujące. Nie ma co od razu rezygnować, ale może zacznij bardzo, bardzo powoli. Ja bym sie skupiła na szybkim marszu + przebieżki nieduże i bym się obserwowała. Wiesz, tak żeby 7 potów z siebie nie wylewać i nie doprowadzać do mega zadyszki i zmęczenia, że palcem ciężko kiwnąć.

    Chcesz biegać w kurtce narciarskiej??? Dla mnie masakra. Kupiłam w Lidlu we wrześniu softshella + bluzę termiczną taką z lekkim misiem pod spodem i ani razu w tym nie pobiegłam. Całą zimę biegałam w bieliźnie termicznej z dł. rękawem + takiej cienkiej bluzie termicznej z Decathlonu. Przy minusowych temperaturach na górę ubierałam kamizelkę taką puchową, ale tylko na rozgrzewkę. Myślę, że w bieliźnie termicznej + polarze czy innej bluzie spokojnie pobiegniesz przy temperaturze 3-4 stopnie na zewnątrz. Tylko nie wiem, jak się polar spisuje pod kątem pocenia się, bo nigdy w nim nie biegałam. Ja obowiązkowo przy tem. pon. 4 stopni ubieram na głowę kominiarkę średniej grubości + cienką polarową czapkę + polarowy komin. Jak jest cieplej to tylko jedna czapka + komin. Mam wrażliwą szyję i uszy i to w nie jest mi najbardziej zimno.
    W Lidlu teraz były takie cienkie kurtki do biegania za 39 zł. może taką sobie kup jak jeszcze są. Ja sobie chciałam kupić, bo widzę, ze wiele osób w takich biega, ale się zastanawiałam, czy się człowiek w tym nie poci i w końcu nie kupiłam.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Ja w pierwszy dzień miesiączki też bym nie pobiegła. To chyba krwotokiem grozi, co? No i zasłabnięciem...
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 11th 2015 zmieniony
     permalink
    W koszulce termicznej i polarze to biegałam wczoreaj jak było 13 stopni :) (polar na narty to taki cieńki jest)
    A kurtka narciarska nie jest gruba...właśnie o to chodzi że one są dość cieńkie...poszukam ew. Jeszcze jakiejś sportowej wiatrówki bo powinnam gdzieś na strychu ją mieć...
    Ja póki co pół na pół biegam i maszeruję więc do spływania potem mi daleko jeszcze ;)

    Kominiarki, czapki i kominy mam z nart/motoru więc wykorzystam...ja wczoraj biegałam nawet w polarowej czapce bo nie chcę przewiać zatok

    Co do karmienia to ja w sumie w domu ćwiczę sporo i mleko mam więc może u każdego inaczej
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Kurcze... Tak straszycie. Chyba zdecyduję się na tabletki hormonalne, jeden miesiąc nie zaszkodzi, a przesunę sobie termin @.

    Tylko znowu mi się rozreguluje po tym cykl :sad: A tak ładnie już miałam, co 26-27 dni, żadnych odstępstw :cry:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Jaca, wiem, ze masz obcykane dlugie trasy - biegasz je w trakcie miesiaczki tez? Jesli tak, to nie widze problemu. Wszystko zalezy od tego, jak sie czujesz.

    Sardynka, dla mnie to mit. Ja karmilam poltora roku i biegalam. Moze te kobiety za mocno sie odchudzaly jednoczesnie biegajac, nie dostarczaly wystarczajaco kalorii i wtedy organizm zastrajkowal?

    Gdy pada to ja skracam bieg do maks pol godziny i dokladam jedna warstwe ubrania. O ile nie leje mocno, to te 20-30 minut takze zwykla dodatkowa bluza sobie poradzi, nie tylko przeciwdeszczowa. Spodnie na spodnie mozna tez zalozyc, zwlaszcza te cienkie geterki biegowe. A do tego jakis kaptur lub czapka i mozna leciec :) Strikte rzeczy przeciwdeszczowych sie jeszcze nie dorobilam, tzn mam jakas kurtke, ale ona taka nieoddychajaca sie wydaje, ze wole moja bluze z kapturem z Tchibo.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Jaca gorzej jak źle zareagujesz na hormony (chyba, że już brałaś i wiesz, że nie masz po nich żadnych skutków ubocznych)
    --
    •  
      CommentAuthorwiherek
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Sardynko. Trzeba uważać żeby się nie przegrzać. ja w zimę biegam w termicznej i specjalnym dresie zimowym do biegania. jest optymalnie. Zasadniczo trzeba tak, by było za zimno na normalne chodzenie :P Ja przy karmieniu od sportu (codziennego) nie traciłam pokarmu.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    No fakt, biegam w czasie @, ale w sumie chyba nigdy nie biegałam na wyścigach, a tam są trochę inne warunki...
    No właśnie, sardynka, słuszna uwaga, mogę po hormonach mieć jakieś skutki uboczne, brałam, ale ostatni raz to chyba kilkanaście lat temu. Tylko że ja myślałam, że wezmę np. 3 tabletki w środku cyklu, jak odstawię, to dostanę krwawienia, a później to już nie będę brała i następna miesiączka to za te 26-27 dni.

    A ja biegam w czasie deszczu bez zabezpieczeń :devil: I tak po kilku kilometrach jestem cała mokra, więc czy od zewnątrz czy od środka, to nie ma znaczenia. A tak mam trening i prysznic w jednym :crazy: Tylko jak się biega z drogim sprzętem, to trzeba go zabezpieczyć. Poprzednio wystarczał mi woreczek strunowy na telefon, teraz mam telefon wodoodporny, więc hulaj dusza. I słuchawki na bluetooth też są podobno wodoodporne.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Czytałam recenzje kurtek z Lidla napisane przez biegaczy. Z nich wynika, że one są wiatroszczelne, wodoszczelne na mżawkę, ale słabo z oddychalnością. Gorzej nadają się do biegania, lepiej na rower.

    Jaco, wiesz, że rozreguluje Ci się cykl i chcesz z tym ryzykować? No właśnie napisałaś, że 1 miesiąc zaszkodzi.
    3 tabletki? Skąd wiesz, co będzie po 3? Myślisz, że organizm uzna rzekome krwawienie za @ i już wróci na dawne tory?
    --
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    3 tabletek bym nie brała, prędzej 14-16 od pierwszego dnia cyklu i potem odstawić - dostaniesz krwawienie z odstawienia i potem normalny w miarę cykl. Ja tak kiedyś zrobiłam i się udało tylko następny cykl był trochę dłuższy - owulacja była trochę później. Mogłabyś też spróbować z Luteiną - pobrać od skoku np. 6-7 dni i odstawić, spadek hormonów powinien wywołać okres, ale może ten sposób nie podziałać.

    Kurtki z Lidla nie oddychają, są fajne do spacerowania, próbowałam w nich biegać i kurtka zrobiła się mokra od wewnątrz.
    Wg mnie ciężko znaleźć odzież wierzchnią, która by oddychała a jednocześnie chroniła przez deszczem. We wszystkich wiatrówkach jeśli się zbyt intensywnie ruszam jestem spocona. Póki jadę na rowerze to spocenie jest do przyjęcia, ale jak biegam to już pocę się za bardzo i jest mi niekomfortowo. Nie wiem czy w ogóle są takie ciuchy, które oddychają a jednocześnie są wodoszczelne. Może takie za 500-1000 zł.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Nie, sama nie chcę brać hormonów. Chciałam iść do lekarza, ale myślałam, że to tak przebiega.
    Bardzo nie chcę rozregulować sobie cyklu, waham się, bo z jednej strony chciałabym żeby mój organizm sam przesunął termin @, z drugiej strony, jeśli to nie nastąpi, to nie chciałabym zaprzepaścić paru miesięcy morderczych treningów i zrezygnować z wymarzonego maratonu.

    Na razie kupiłam sobie takie tampony piankowe, bezsznureczkowe, które się umieszcza przy samej szyjce macicy. Normalnie bym tego nie nosiła, bo to takie jakieś dla mnie mało higieniczne, ale raz na jakiś czas na trening powinno się sprawdzić. Przetestuję.

    Z tą wodoodpornością to chyba jest tak, że jak nie przepuszcza w jedną stronę, to i w drugą też nie. Czyli, jak się ktoś spoci (co przy choćby wiatroszczelnej kurtce jest bardzo prawdopodobne, tym bardziej, że dochodzi do tego wysiłek fizyczny), to ten pot nie odparuje, będzie się skraplał - i równie dobrze można wtedy kurtkę zdjąć, bo tak czy siak będzie się mokrym.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Co do ubrań to te z membraną (np. gore-tex) mają za zadanie nie przepuszczanie wody z zewnątrz ale przy jednoczesnej cyrkulacji powietrza (tzn. są nieprzemakalne ale oddychające)...membrana ma budowę tj. plastra miodu (takie kanaliki, które właśnie nie przepuszczają wody, ale pozwalają zwracać nadmiar ciepła na zewnątrz)...jednak wiadomo, że nawet najlepsze technologie nie są cudowne i nie we wszystkich warunkach dają radę (z tego co pamiętam przy ciepłym i wilgotnym powietrzu na zewnątrz membrana wysiada)

    Generalnie softshelle i kurtki techniczne mają membrany (różnego typu...często dana marka ma swoją własną membranę, czasem w/w gore-tex) ale cudów wianków nie ma się co spodziewać ;)

    Pracowałam kiedyś w Intersporcie (głównie na odzieży i butach do trekkingu), więc coś tam z technicznych cech odzieży jeszcze kojarzę :wink:


    Jaca jeśli nie wiesz jak i na ile namieszają hormony to nie wiem czy bym ryzykowała. A ile jeszcze masz cykli do startu? Jeśli kilka to może faktycznie pomysł z luteiną nie jest głupi :)
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Sardynka, w takim razie jakie kurtki nadają się do wysiłku w miarę?
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Amazonka: Sardynka, w takim razie jakie kurtki nadają się do wysiłku w miarę?


    ale do jakiego konkretnie?
    Do biegania w sumie nie wiem, ale do trekkingu to Wolfskin (świetne softshelle), The North Face, Columbia tylko przy ew. kupnie trzeba zwrócić uwagę czy to kurtka techniczna czy miejska...te Intersportowe - Mc Kinley też są całkiem niezłe :bigsmile:
    No i niestety kupując te wiodące marki przez internet trzeba pamiętać że można natknąć się na podróbki :/
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 11th 2015
     permalink
    Co sądzisz o Bergsonie?
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeMar 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaca ja bieglam maraton w pierwszym dniu miesiaczki i obiecalam sobie, ze nigdy wiecej. 5km, 10km, polmaraton spoko, ale na tamtym maratonie po 25km zdechlam. Drugi, trzeci dzień miesiaczki nie mam juz takich problemów.

    Tylko że ja tamten maraton bieglam na mocny wynik i sie scigalam, do tego bylo ciepło.
    Sa dziewczyny, ktorym super sie biega w pierwszy dzien okresu, ja mam kryzys.

    Sardynko to jest raczej mit. Nie spotkalam sie jeszcze z taka sytuacja a znam bardzo duzo kobiet, ktore biegaly i karmily.Sama mam juz dwójkę dzieci i w obydwu przypadkach zaczynalam biegac w osmym dniu po porodzie. Po trzech tygodniach zaczynalam startować i nic si nie dzialo.

    Ja w kurce narciarskiej szybko sie poce. Mam jedna biegowa crafta, ktora jest wodoodporna i nawet dziala:bigsmile:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.