Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Lily, czyli uważasz, że moja odpowiedź była nie na miejscu?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    Lilka a skad ta pewnosc ze w PL jest idealnie?

    Treść doklejona: 08.11.13 15:16
    poza tym, to ze nie mam nic przecwko halloween, to ze sama dynie z dziecmi wycinam dyskredytuje mnie jako osobe wierzaca? bo tak, wierze w Boga ale nie wierze w ksiezy, moge isc do kosciola sie pomodlic, ale nie uznaje kazan i p...nia o polityce z ambony, spowiedz przed ksiezmi nie jest dla mnie rzecza normalna bo kim on jest zeby mnie osadzac (zwlaszcza jak w malym miescie wiadomo ktory ma dziecko na baku a ktory przegrywa kase w karty) i wlasciwie to ostatnio bylam ze wzgledu na 'kartke' .. a w ogole to uwazam ze to jest wrecz PODLE jak po halloween ksiadz mowi dzieciom ze Bog ich kochal nie bedzie bo grzech przeciwko niemu popelnili i za takie czyny czeka je pieklo
    czasami jak moje dziecko wroci z rewelacjami z religii to mam ochote ja po prostu isc i wypisac
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Lily: Także wybaczcie dziewczyny nie-katoliczki, ale wasze wypowiedzi wprowadzają tylko zamęt i bałagan. Nie do Was kierowane było pytanie.

    Rozumiem, że w drugą stronę (Twoje, Lily, chociażby wypowiedzi w wątku "Poza wiarą") zasada ta nie działa?
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Jako, że cykl mam zablokowany dla wszystkich to pozwolę sobie napisać i tutaj, co napisałam u siebie.
    Mój najstarszy syn, tak sie niefortunnie złożyło, miał religie w czwartek w halloween.
    Kiedy odebrałam go ze szkoły, zaczęło się. Otóż, religie ma z katechetką no i szanowna pani katechetka zrobiła dzieciom wykład ( 5 klasa sz.p.) na w/w temat. No i Olaf przestraszony mówi do mnie, że on musi iśc do spowiedzi, bo pani powiedziała, że kto bawi się w halloween ma bardzo ciężki grzech. Co więcej, dowiedziałam się od Olafa, że halloween, znaczy ni mniej ni więcej, jak tylko że "PIEKŁO ZWYCIĘŻA". No brawo, pomyślałam. A bidulek dalej opowiada, że on to nikomu już nie da cukierków, jak przyjdą dzieci, bo też ciężki grzech już nie mówiąc o rzeźbieniu w dyni.
    Dziewczyny, jak bum cyk cyk, myślałam, że pójde do szkoły i złapie tego babsztyla za fraki. Olaf jest nad wyraz dojrzałym i wesołym chłopcem, a tamtego popołudnia był naprawdę porządnie wystraszony. Jak można takie rzeczy dzieciom opowiadać. To jest nauczyciel katechezy? Mało tego, kiedy dojechaliśmy do moich rodziców, musiałam z Olafem siedzieć w pokoju, dopóki nie zasnął, bo był strasznie tymi głupotami przejęty. Tak głupotami, bo dla mnie, jest to zwykła i perfidna gra na uczuciach dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    sushka - jeśli w danym wątku ktoś przeinacza, albo bezpodstawnie krytykuje KRK to jako katolik wyjaśniam sprawę. Nie nawracam nikogo ani nie uznaje swojego punktu widzenia za jedyny słuszny.
    Hydzia - widzisz nie odpowiadają Ci podstawowe rzeczy na których oparta jest religia katolicka (spowiedź, zwierzchnictwo papieża, ksiądz jako pasterz) rzeczywiście powinnaś to przemyśleć i jeśli uznasz , ze tego nie pokonasz to zwyczajnie wystąpić z KRK. Nigdzie nie pisałam że w PL jest idealnie - odnoszę się tylko do audycji tych franciszkanów.
    jaca - zależy która;)

    Treść doklejona: 08.11.13 15:32
    migotynka - w kontekście tego co mówią ci franciszkanie, rzeczywiście dla katolika świadome ustawianie wydrążonej dyni, prośby o cukierki jest grzechem przeciw 1 przykazaniu.
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Lily: migotynka - w kontekście tego co mówią ci franciszkanie, rzeczywiście dla katolika świadome ustawianie wydrążonej dyni, prośby o cukierki jest grzechem przeciw 1 przykazaniu.


    - Lily, ale to są dzieci! Błagam!
    No cóż, w takim razie mój dom jest w ogóle siedliskiem wszelkiego zła, bo mam krzyże na ścianach, a z drugiej strony mąż i syn słuchają ciężkiej metalowej muzyki, np. Burzum, Vader itp, no i jeszcze koszulki noszą, na których są różne "szatańskie" obrazki. Poza tym stoi w ogródku dynia, jak by nie było wydrążona i skarbonki dzieci w formie trupiej czaszki. A z drugiej strony, ten mój szatański małż, jest najlepszym, najdelikatniejszym mężem i ojcem naszych dzieci. Pliss!
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Nikt nie pisze o szatanie tylko o grzechu przeciw przykazaniom.
    Tak migotynko jeśli uważasz się za katolika do jakiś refleksji powinnaś dojść po wysłuchaniu tej audycji którą linkowałam.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    A ja nie rozumiem, dlaczego coś co w jednym państwie katolickim jest praktykowane przez Kościół, w innym już jest owym Piekłem, czczeniem szatana i tak dalej. Jak to jest, tylko Kościół w Polsce ma tę jedyna rację ? Czy tamci katolicy są gorsi od naszych ? Dobrze któraś z Was napisała, tradycja też ewoluuje i to jest normalne. Za czasów Chrystusa nie było tych "pięknych", bogato zdobionych świątyń, w których spotykali się wierni by się modlić. Dlaczego Ci tak głęboko wierzący księża, odprawiają msze na ociekających przepychem i złotem ołtarzach, czy Pismo Święte nie mówi o tym by żyć w skromności. Ilu prawdziwych wierzących się do tego stosuje, ile z Was które tak negują Hallowen ? Żyjecie rozumiem tak jak Jezus przykazał ? Temat rzeka. Niech się Kościół w Polsce zajmie rozdaniem swojej ziemi chociażby tym najbardziej potrzebującym, a nie puszy na jakieś przebieranie się dzieci za czarownice. Pewne święta powstają inne giną, i tak jest od setek lat. Kiedyś regularnie chodziłam na msze, ale ten przepych zabijał to we mnie stopniowo, kłóciło się to dla mnie z tym co mówił ksiądz. Kazania o życiu w skromności, setki przykładów, a pod zakrystią najnowsze audi ...

    Ja do Hallowen nic nie mam, chociaż dyni nie drążę. Może kiedyś będę, ale tej nagonki nie rozumiem, żeby szukać dziury w całym. Można by się tak przyczepić do każdej tradycji katolickiej w naszym państwie, wystarczy głębiej poszukać.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    za trzy tygodnie Andrzejki. W czym są gorsze od Halloween

    czy aby na pewno, bo na tablicy przed wejściem na Jasną Górę wyraźnie jest napisane , ze wszelkie wróżby, zabawy w wróżenie to zło, czarna magia itd. i przynoszą wiele złego. Wiec chyba Andrzejki tez sa be jednak :devil:
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    a jakież to magiczne zaklęcia wypowiada się w Andrzejki?:shocked:
    zabawa z butami , który pierwszy za próg , ta pierwsza za mąż - nic okultystycznego
    zabawa w lanie wosku - też nic
    karteczki z imionami chłopaków pod poduchę - modlitwa do św Andrzeja - nic
    JAkieś jeszcze zabawy?
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    A czy wizyty u wróżki KK dopuszcza?
    --
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Nie.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    No to nie rozumiem... Halloween- nie,wróżby andrzejkowe-tak,wróżka-nie.
    Trochę wybiórczo potraktowany problem okiem kogoś,kto stoi z boku...
    --
  1.  permalink
    Andrzejki są w dzień św. Andrzeja i początkowo wieczorem w wigilię tego dnia panny modliły się do tego patrona, by mąż im się przyśnił. Kawalerowie robili to samo (o żonę) w dzień św. Katarzyny. Czy modlitwa jest grzechem? A że do naszych czasów przetrwały tylko tzw. "wróżby", to już temat na inną historię. Za to widać jak na dłoni, czym rózni się początek Halloween i Andrzejek...

    Wrózbiarstwo jest grzechem, tym bardziej nie rozumiem intencji jednego z poznańskich proboszczów, który błogosławił różdżkarzom i wróżbitom świeżo po kursie na mszy św. w ich intencji...
    Wg Pisma Świętego wrózbiarstwo w starożytnym Izraelu było bałwochwalstwem i należało je karać śmiercią przez ukamienowanie. Wg apokryficznej Księgi Jubileuszów wiedzę astrologiczną, hiromancję i wróżbiarstwo ludziom przekazali 'bne 'Elohim', synowie Boga, tzn. upadłe anioły (demony). Pismo Święte jest najważniejszą wykładnią, tego się należy trzymać
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    bawiąc się butami wróżymy która pierwsza wyjdzie za mąż, lejąc wosk wróżymy co nas czeka w przyszłym roku nie modlimy się tylko wróżymy a wróżyć kościół nie pozwala.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeNov 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Fretka_Flynn: A że do naszych czasów przetrwały tylko tzw. "wróżby", to już temat na inną historię.


    Zanim skomentujesz, przeczytaj uważnie :neutral:
    Poza tym nie znam żadnej zdrowej na umyśle osoby, która by brała na poważnie "wynik" owych "wróżb". Bardziej jest to kultywowanie tradycji przechodzącej z dziada pradziada a nie żadne klechdy domowe które miałyby wyrokować o przyszłości.

    A co ważne: w porównaniu do Halloween jest to zdecydowanie lepsza alternatywa do zabawy.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 9th 2013
     permalink
    Fretka_Flynn: Poza tym nie znam żadnej zdrowej na umyśle osoby, która by brała na poważnie "wynik" owych "wróżb".

    a ja nie znam ani jednej zdrowej i niezdrowej osoby która wycinając wzorek w dyni , czy przebierając dziecko twierdziłaby swiadomie, ze czci szatana i inne tym podobne bzdury :shocked:
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 9th 2013
     permalink
    Naprawdę nie widzicie różnicy w kulcie śmierci, złych duchów, trupów, czaszek, w co wciągane są dzieci, a zabawy dla starszych już panien, dot. przyszłego małżeństwa??:shocked:
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 9th 2013
     permalink
    ale w jakim kulcie???? może tu jest ta różnica Ty traktujesz to jako kult my jako niewinna zabawe i tyle. Rozumiem, ze Harry Potter to tez okultyzm itp.?
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorMartucha84
    • CommentTimeNov 9th 2013
     permalink
    Mrs Hyde w Irlandii niemalże wszyscy obchodzą halloween i nikt nie doszukuje się podtekstów i nie odnosi do genezy tego dnia. Muszę dodać że to jest kraj katolicki a jeszcze nie słyszałam żeby Kościół miał jakieś sprzeciwy. Dla wszystkich jest to po prostu dobra zabawa.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    bo my zawsze musimy być bardziej świeci niż sam papież i chyba nigdy tego nie zrozumiem dlaczego. Dlaczego ta sama religia z tymi samymi tradycjami, tą sama głową kościoła i tym samym prawem, w jednym kraju pozwala na wiele a w innym grzmi, ze to grzech i będziemy się smażyć w piekle??? To co, my Polacy mamy jakiś monopol na grzechy ciężkie czy jak??
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    moonia - wypowiadasz się z perspektywy katolika ? Bo widzę wyraźnie że niewiele zrozumiałaś z audycji tych franciszkanów...
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    wiesz co Lily powiem tak - w Boga wierze do kościoła chodze, dzieci mam ochrzczone , starsza idzie zaraz do katolickiego gimnazjum ale.... no właśnie co z tego skoro zostałam przez kościół wykleta i moje dzieci pewnie trochę tez bo jestem po in vitro... wielu rzeczy nie jestem w stanie pojać z perspektywy mieszkania w Polsce niestety. Rozgrzeszenie ( choć nijak nie uważam , ze powolanie moich dzieci do życia to był grzech :shocked: ) dostałam ( pewnie dlatego, ze mam bardzo ludzkiego księdza który ma swoje patrzenie na grzechy i stwierdził, ze wiele rzeczy kiedyś było grzechem a teraz nie jest wiec pewnie i tak będzie tu i najwyżej Bóg go z tego rozliczy), ale rzeczywiście nie jestem fanatykiem. Zdrowy rozsadek jednak u mnie bierze góre.
    Jeszcze kilka lat temu tez myślałam , ze nie pozwole dzieciom itd., ale jak widze ile to im radości sprawia, jak cieszą się z tego przebierania, jak przezywaja kto ma ile cukierków - to dlaczego nie. Nie dorabiamy do tego zadnej ideologii a już na pewno nie dorabiają do tego dzieci i tyle. Ksiadz na ambonie nie grzmi, nie krzyczy nie upomina. Skoro mogą sobie wrózyc przy aprobacie wszystkich w te andrzejki to niech sobie pochodzą po te cukierki które do tej pory maja gdzies pochowane i wyjadają jak mama nie widzi ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    Widzisz z Twojej wypowiedzi jasno wynika , że niewiele wiesz o KRK , niewiele wiesz jaka jest jego nauka i co stanowi jego podstawy.
    Po co się spowiadałaś z in vitro skoro nie żałujesz i nie jest to grzech wg . Ciebie? Bez sensu taka religijność...
    Na stronce tych franciszkanów też jest o in vitro - może posłuchasz?
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    Wiem, że jako niekatoliczka nie powinnam się tu wypowiadać, bo zostało to jasno zaznaczone kilkanaście postów wcześniej, ale nie mogę się powstrzymać, z racji tego że żyję w PL, gdzie większość naszego społeczeństwa za katolików się uważa. Więc z góry przepraszam te osoby, które urażę.
    Mam takie wrażenie, że niektóre z Was czują się bardziej katoliczkami niż inne i dają sobie prawo oceniania, co jest zgodne z naukami KRK a co nie. Z czego to wynika, Dziewczyny? Z czego wynikają te sugestie, że jeśli komuś w KK coś nie odpowiada, to może powinien wystąpić? Może powinnyście zasugerować zmianę narodowości np.? Na miejscu tych dziewczyn poczułabym się mocno urażona.
    Ja wystąpiłam z KK (pomijając powody instytucjonalno-społeczne) głównie dlatego, że nie wierzę w Boga takiego, jakiego go religie teistyczne na czele z chrześcijaństwem przedstawiają, więc jakby kłopot mam z głowy.
    Ale przypuszczam, że jest dużo osób, które w takiego Boga wierzą, a jednocześnie nie mogą zgodzić się z wszystkim, co religia katolicka (w duchu której pewnie zostali wychowani) zakłada i oferuje. Uważacie, że wszystkie te osoby powinny z KK wystąpić? A może powinny zacząć wyznawać r.k. po irlandzku. To by Wam pasowało?
    Tak, jak napisałam na początku, przepraszam, że się wtrącam w dyskusję, ale źle się czuję, czytając o tak mocno nietolerancyjnym i nieempatycznym podejściu.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    Lily: Po co się spowiadałaś z in vitro skoro nie żałujesz i nie jest to grzech wg

    ja się nie spowiadałam ja powiedziałam o tym w czasie spowiedzi mówiąc wprost,ze nie załuje a ze księdza mam fajnego i bardzo madrego to wyszło jak wyszło, Mój maz się nie spowiadał z tego i tyle. i chyba nie Tobie oceniac czy ze mnie katoliczka czy nie. Ale masz racje nie jestem fanatyczka i nigdy nie będę, przynależę do kościoła, staram się być dobrym człowiekiem bo tak mnie wychowano i tyle. Jestem człowiekiem mam wolna wole, a czy to dobrze czy źle to już na szczęście nie ludzie mnie będą oceniac. Ludzie sa omylni, zasady kościoła się zmieniają, wytyczne się zmieniają. Cos co kiedyś było grzechem dziś już nie jest, dziś to się nazywa postep naukowy. A Franciszkanów o IVF sobie posłucham chętnie, choć jak sądze tak naprawdę niewielką maja wiedzę na ten temat - bo jak słysze o zabijaniu zarodków to mnie aż trzęsie - w wielu przypadkach ciężko jest utrzymać kilka zarodków aby było czym transfer zrobić... ale to już inna bajka.

    Treść doklejona: 10.11.13 18:13
    migg: to może powinien wystąpić?


    oo to nie jest takie proste, mój znajomy już kilka lat się stara o to i niestety nie jest to takie łatwe.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    migg - zupełnie nie wiem co w tym nietolerancyjnego i nieempatycznego gdy proponuję niezadowolonej z nauki KRK osobie , żeby sobie może dała spokój z tą akurat wiarą?!:shocked: Dlaczego ktoś kto broni stanowiska KRK i 10 przykazań jest przedstawiany w kontekście fanatyzmu? Nawet nie wiecie jak wielkim w takim razie "fanatykiem" był Jezus skoro surowo wypominał grzechy, wygonił kupców z świątyni , a każdego kto chciał go posłuchać i żałował za swe grzechy przytulał do serca...
    Najwięcej nietolerancji jest właśnie w tych osobach co gdzieś tam w głębi sumienia wiedzą, że to nie jest ok ale zdeklarować ani po jednej ani po drugiej stronie odwagi nie mają.
    moniia - dla twojej wiadomości napiszę , że nikt nie wyklina z KRK osób które mają za sobą in vitro - KRK potępia i będzie potępiał metodę i lekarzy którzy potem wyrzucają zamrożone zarodki do śmieci.
    I nie masz racji co do zmian w grzechach . 10 przykazań ma się dobrze od tysięcy lat, tak samo przykazanie miłości.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    owszem 10 przykazań tak, ale choćby transplantacja była kiedyś nie do pomyślenia a teraz już jest. z przykazaniami tez nie zawsze kościół stał za pan brat prawda?? cofnijmy się do średniowiecza chociażby, posty które kiedyś obowiązywały a dziś już nie.... no jest tego troche
    grzechy główne : pycha chciwość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - to nieliczne nieprzestrzegane przez kościół.

    a wyrzucanie zarodków... heh powtarzasz cos co usłyszałaś z ust tych którzy o tym pojęcia nie maja i tyle. Dobrze, ze nie stanełas przed dylematem , ze o dziecko trzeba walczyc bo 7 m-cy leczenia to jest nic...
    ale to nie o tym ma być watek zeszłyśmy z tematu i szkoda się kłócić bo żadna nie przekona żadnej - i tylko ciesze się, ze mój ksiądz jest madrym ludzkim człowiekiem, niesamowicie skromnym i mającym w sobie duuuze pokłady pokory do świata, do wiary do Boga... Mysle, ze o takich ludzi chodzi naszemu Papiezowi i tylko szkoda, ze jest ich tak mało..
    Lily: że nikt nie wyklina z KRK osób które mają za sobą in vitro
    - z doświadczen ludzi którzy powiedzieli o tym otwarcie niestety wygląda to zupełnie inaczej.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Lily, mam wrazenie, ze zapominasz o jednej, niezwykle ważnej rzeczy...
    10 przykazań rzeczywiście ma się świetnie, podobnie przykazanie miłości. Ale przemilczałaś fakt interpretacji tych przykazań (wystarczy zerknąć do pierwszej z brzegu książeczki do nabożeństwa, rozdział dot spowiedzi i przygotowania sie do niej). Nie wspomnialas rowniez o przykazaniach kościelnych.
    Do czego zmierzam... Otóż wiara w Boga jest jedna, ale interpretacja Pisma Świętego to już domena osób duchownych. Owszem możemy się tu podeprzeć wpływem Ducha Świętego, jako boskiego wpływu na osoby duchowne...
    Ale to ciągle nie zmienia faktu, że nawet sam papież nie jest nieomylny, bo nawet on ma swojego spowiednika...
    Chcę przez to powiedzieć, że na obecny kształt Kościoła ma wpływ nie tylko Pismo Święte, ale również człowiek. Człowiek, który jak wiadomo ma swoje ułomności i ulega pokusom Szatana.
    Świetnie to widać po każdym konklawe, gdzie snują się wizje jaki będzie teraz Kościół, bo papież X jest konserwatywny, a papież Y jest bardziej otwarty.
    Wiara jest ta sama, przykazania mają się świetnie, ale kształt Kościoła zależy wyłącznie od tego jak bardzo konserwatywny jest papież, ktory jest tylko człowiekiem...

    Jeśli chodzi o temat tego wątku... Myślę, ze problem tkwi w tym, że Kościół nie chce, by wierni oswajali śmierć. Bowiem oswojenie jej wiąże się m.in. z brakiem lęku. Lepiej, gdy człowiek się czegoś boi, bo wtedy szuka oparcia w wierze(wiadomo-"jak trwoga, to do Boga"). Odważę się nawet porównać to do działalności kapłanów w starożytnym Egipcie.

    I tak, rozumiem, ze idea jest taka, ze uczestnictwo w Halloween jest równe otwieraniu się na działanie Szatana w naszym życiu. Ale nie mogę się zgodzić, ze wróżby andrzejkowe to "tylko" niewinna zabawa. No bo czy nie jest tak, ze tylko sam Bóg wie, jaki los nas czeka?
    No chyba, ze zaraz ktoś mi napisze,ze wróżby andrzejkowe, to boża działalność... Nie sądzę,że doczekam się tu takiego stwierdzenia.
    A jeśli nie boża, to czyja?

    Reasumując... Jak wcześniej wspomniałam na to, jak dziś wygląda Kościół duży wpływ ma człowiek oraz jego poglądy.
    Nie mogę komuś narzucić jak ma jego wiara wyglądać, jak ma wyglądać jego spowiedź. Nie mogę napisać komuś, że jego wiara w Boga jest lepsza lub gorsza, bo źle lub dobrze rozumie LUDZKĄ interpretację Pisma Świętego.
    Mogę tylko zwrócić uwagę na to,żeby w tej wierze kierować się czasem zdrowym rozsądkiem. Bo interpretacje, podobnie jak glowy Kościoła, zmieniają się....
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    Jaheira z tym, że kościół się zmienia zgodzę się , ale doktryna i podwaliny są nadal te same.
    Absolutnie nie zgadzam się tą śmiercią. Chrześcijanin się śmierci, nie boi a przynajmniej nie powinien w świetle tego jak nauczał Jezus. Ba gdybyś poczytała chociażby pamiętniki Św. Faustyny czy książki o ojcu Pio wiedziałabyś , że większość mistyków pragnie jak najszybciej spotkać się Bogiem , czyli de facto zejść z tego świata jak najszybciej.
    Moniia - oj wyrzuca się wyrzuca i wiem co mówię. Mój ojciec był na konferencji dot. criopreservation w Derby u UK. Pani pokazała też urządzenia do zamrażania zarodków, otwarcie przyznała, że te nie wykorzystane "usuwa" się po 10 latach...
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 10th 2013
     permalink
    nie wiem jak jest w UK tu masz prawo przyjechać po swoje zarodki i po 20 latach, sporo par w wieku 40+ kiedy wie, ze już nie będzie wrac po swoje zarodki oddaje je do "adopcji" dla innych par dla których uzyskanie choćby jednego zarodka jest niemożliwe...
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Przepraszam, miałam się już absolutnie nigdy nie odzywac a w tematach tego pokroju szczególnie, ale zaciekawiłąś mnie Lily... naprawdę absolutnie szczerze nie boisz się śmierci i jesteś na nią gotowa? Wiesz ja poniekąd może i tak, tzn czasem tak myślę bo niewiele mam do stracenia poza ludzkimi doczesnymi uciechami, choć dopada mnien żal i NIE. NIE, NIE... - boję się jednak i nie chcę. A Ty masz pełną rodzinę, dzieci biegające po wypielęgnowanym ogrodzie itp itd... jesteś gotowa serio? tak po prostu? żeby to wszystko zostawic?

    Treść doklejona: 11.11.13 00:24
    i wierzę tez oczywiście , ze św. Faustyna nie bała się umrzec i zniknąć z doczesnego świata... ale matka dzieciom? pytam tylko i wyłącznie zs ciekawości

    Treść doklejona: 11.11.13 00:32
    Lily: Pani pokazała też urządzenia do zamrażania zarodków, otwarcie przyznała, że te nie wykorzystane "usuwa" się po 10 latach...

    edytowano ( na potrzebę chwili okej, ale "wisieć" nie musi)

    Treść doklejona: 11.11.13 00:40
    i szczerze? mam nadzieję, że Bóg naprawdę istnieje i osądzi żywych i umarłych a przede wszystkich WAS NAZYWAJĄCYCH SIĘ KATOLIKAMI PRZEZ DUŻE KA!

    Treść doklejona: 11.11.13 01:04
    i wiesz Lila? obawiam się, że z tym swoim zacięciem to będziesz na końcu kolejki do nieba... a przed Tobą dumnie pomaszeruje mój komunistycznie partyjny dziadek, ale PRZEDOBRY CZŁOWIEK... Ś.P. niech spoczywa w pokoju...
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 11th 2013 zmieniony
     permalink
    i wiecie? dziwię się Wam, co poniektórym ;), że nie boicie się popełnic grzechu PYCHY.... wg mnie popełniacie :-/, ale w sumie to dzięki bogu nie moja broszka :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 11th 2013
     permalink
    su seu - widzę , po tym co napisałaś , że poczułaś się niejako atakowana przeze mnie...Tylko w sumie nie wiem dlaczego.
    Co złego jest w tym , że wyjaśniam jakie jest stanowisko KRK względem halloween, czy in vitro???:shocked: Przeczytaj może pierwszy post tego tematu.
    Personalnie nie zaatakowałam tu nikogo, ujawniłam tylko braki znajomości nauki KRK i doradziłam osobom którym się ta nauka nie podoba, by może znalazły miejsce dla siebie w innej religii - to objaw pychy?!
    Wyciągasz dziwne wnioski z dyskusji- serio.
    A o śmierci pisałam w odpowiedzi na uwagę JAheiry, która uznała że KRK chce aby ludzie bali się śmierci jak nie przymierzając starożytni egipcjanie i jakoby księża mieli w tym swój udział jak tak samo jak egipscy kapłani. Wyjaśniłam, że nic bardziej mylnego nie mogła napisać. Obrazuje to dość wyraźnie Nowy Testament i wypowiedzi JEzusa.
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 11th 2013
     permalink
    moim zdaniem wnioski nie są dziwne, może tak Ci się wydaje , bo nie odniosłam się do wszystkiego po kolei, ale nie chce mi się... po prostu częśc z wypowiedzi mnie szokuje tak zwyczajnie po ludzku... i nie są to akurat "zasady wiary"(uprzedzam , zebyś się niepotrzebnie nie "rozwijała")

    Treść doklejona: 11.11.13 07:31
    I przepraszam, personalnie Cię wywołałam, bo naprawdę zdziwiło nie to co napisałaś o śmierci i skupiłam się na Twoich wypowiedziach(zresztą nie odpowiedziałaś bezpośrednio na moje pytanie a przynajmniej tak ja to czuję), ale ogólnie wydaje mi się, ze teraz jakiś taki dziwny trend jest bycia jak najbardziej "boskim". A Jezus z tego co pamiętam z nauki religii narodził się jako człowiek by być ludzkim i byc bliżej. I naprawdę (ad tego co pisałam o pysze) brak mi w tych wszystkich katolickich wypowiedziach jednej z najwżniejszych cnót wg mnie - POKORY.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Lily: Jaheira z tym, że kościół się zmienia zgodzę się , ale doktryna i podwaliny są nadal te same.

    A ja mimo wszystko będę zdania,że doktryna i podwaliny są takie, jakie człowiek zdecydował,żebyśmy poznali.
    W bibliotekach Watykanu sporo jest dokumentów, których zwykły śmiertelnik na oczy nie zobaczy. Zwykły przykład trzeciej tajemnicy fatimskiej, która długo była nie odtajniona.

    Tak, jak już wspomniałam wiara jest jedna, ale to człowiek decyduje,że w jednym państwie Halloween to zabawa jak nasze Andrzejki, a w innym to ciężki grzech.
    Zupełnie zatem nie rozumiem po co się upierać,że ksiądz zawsze ma rację, skoro jak w przypadku Halloween racje są dwie?
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeNov 11th 2013
     permalink
    Jaheira: W bibliotekach Watykanu sporo jest dokumentów, których zwykły śmiertelnik na oczy nie zobaczy.
    Chociażby kwestia wyboru ksiąg "natchnionych" do kanonu Pisma Świętego. Przecież to ludzie decydowali, co ma być apokryfem, a co księgą natchnioną, te wybory zmieniały się...
    ...
    Jeszcze tak sobie pomyślałam, a propos Halloween. Kiedyś bardzo popularny był motyw "danse macabre". Ludzie tak w średniowieczu oswajali śmierć. Jeśli widziałyście chociaż jeden z obrazów przedstawiających ten motyw, to przyznacie, że przebieranki dzieci w dzisiejszych czasach to naprawdę lajcik :wink:
    ...
    Lily gdyby ekskomunikować (lub namówić do apostazji) wszystkich , którzy np. nie przestrzegają przykazania miłości, to myślę, że w PL z 90 % katolików zostałoby może kilkanaście...
    Poza tym wydaje mi się, że łatwo ufać dogmatom, gdy ma się w miarę poukładane życie, gdy nie zdarzają się w nim sytuacje, w których trzeba wybierać, a każdy wybór w świetle dogmatów jest grzechem. To nie do Ciebie, Lily, akurat, tylko tak sobie jeszcze pomyślałam.
    ...
    A poza tym, jak Moonia napisała, wcale nie jest tak łatwo wystąpić z KK. Też znam ludzi, którzy sie z tym nadal męczą.
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 11th 2013
     permalink
    Dobra rozumiem taki punkt widzenia. Skoro w Irlandii i usa tak się dzieje to dlaczego by nie w Polsce...
    Szczerze to nie wiem jak władze kościelne w tych krajach na to patrzą, czy tak świętują katolicy czy może protestanci i inni chrześcijanie też.
    Rozumiem też że niektóre z Was podejrzewają , że to o czym mówią ci franciszkanie może kiedyś okazać się nieprawdą...No nie wiem...to jak oczekiwanie że może kiedyś któryś papież ujawni , że Jezus był kobietą :cool: Nie spodziewałabym się po KRK takich rewelacji...
    Apokryfy mnie nie interesują, wystarczającym kierunkowskazem są 10 przykazań i przykazanie miłości - tego się trzymam, bo nawet w oderwaniu od jakiejkolwiek wiary dla mnie te przykazania wytyczają bezpieczną drogę i moralność.
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    migg: Kiedyś bardzo popularny był motyw "danse macabre". Ludzie tak w średniowieczu oswajali śmierć.


    Pisałam o tym na poprzedniej stronie :wink:

    su_seu: obawiam się, że z tym swoim zacięciem to będziesz na końcu kolejki do nieba...


    :shocked: I Ty się uważasz za pokorną? Nikt tutaj żadnego rankingu zbawionych i potępionych nie prowadzi - możesz założyć na to osobny wątek.
    Nikt tu nie unosi się pychą. Jeśli ktoś zadaje pytania dot. Halloween, bo ma nt. w/w wątpliwości, to osoby takie jak Lily czują się w obowiązku przedstawić stanowisko tzw. Kościoła lokalnego (polskiego). Tak, bo jestem Polakiem, więc np. poszczę w piątek - taki mój obowiązek. Kanadyjczyk - Katolik wpieprzy w ten dzień pół świniaka i zakąsi udem z kury, a ja mu będę życzyć smacznego - co mi do tego? Włoch będzie pościł i w piątek i we wtorek, ale nie pojadę do Włoszech i nie będę prowadzić krucjaty pt.: "Zeżryj schabowego (saltimboccę czy co tam jeszcze) we wtorek!" Tradycja, kultura: to jest coś, co nas między sobą wyróznia i sprawia, że jesteśmy dla siebie piękni. Irlandczyk, członek ludu anglosaskiego czy germańskiego, czerpie z tamtejszej kultury, więc dla niego celtyckie Halloween to nic nienormalnego. My mamy Andrzejki, bo jesteśmy Słowianami - a jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego dnia, to wspaniale, że czuwa i pięknie, że nie weźmie udziału w zabawie.

    Za daleko zaszła dyskusja. Pyskówki między konkretnymi ludźmi wyrażającymi swoje prywatne opinie nigdy nie dały nic owocnego. Jak ktoś chce oceniać Kościół Katolicki, to niech przestudiuje Pismo Święte (Apokryfy również - w głównym nurcie nic nie zmieniają, a pełnią rolę tzw. dydaktyczną) i Breviarum Fidei. Skończą się róznego typu oskarżenia, pytania i wtręty :smile:
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    A Ty siebie pewnie uważasz Fretko?
    A o kolejce do nieba to przenośnia taka... chyba żaden Katolik nie powinien się takim czymś w ogóle przejąć, prawda?

    Ps. Powiedziałam co mi na wątrobie siadło i więcej już nie zamierzam uczestniczyć w tej i innych dyskusjach. Teraz wyjątek, bo zostałam wywołana po imieniu. Dobrego dnia.

    Treść doklejona: 13.11.13 13:10
    ale tak jeszcze z ciekawości... co jest złego w wyrażeniu obaw własnych? przecież ja tego Lily nie życzyłam wcale :)... dym bez ognia dla mnie
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    su_seu: chyba żaden Katolik nie powinien się takim czymś w ogóle przejąć, prawda?


    Czy na pewno dla kogoś, kto uważa zbawienie za cel życia to nie jest ważne? Podstaw sobie w to miejsce coś, co dla Ciebie jest ważne i jeszcze raz pomyśl.


    su_seu: przecież ja tego Lily nie życzyłam wcale :)


    Naprawdę?

    su_seu: i szczerze? mam nadzieję, że Bóg naprawdę istnieje i osądzi żywych i umarłych a przede wszystkich WAS NAZYWAJĄCYCH SIĘ KATOLIKAMI PRZEZ DUŻE KA!


    W tym jest błąd oceny ludzi podług tego, za kogo się uważają. Kiedyś ktoś uważający się za ateistę powiedział mi: "Chrześcijanin czyni dobro, bo tak MUSI. Ateista czyni dobro, bo JEST DOBRY". Wyraził to, z czym się spotykam na co dzień: katolik to musi być wiecznie dobrotliwy, milusi, cały świat ratujący, żeby się nikt go nie czepiał. Ateista/ niezadeklarowany teista nie podlega żadnym ocenom. A katolik ze względu na wiarę nie przestaje być człowiekiem, no, litości... :confused:
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    naprawdę :)
    Co jest złego w przytoczeniu cytatu z modlitwy? i wyrażenia nadziei, że tak się właśnie stanie? tym się Katolik powinien przejąć czy wystraszyc? Nie rozumiem. Ani trochę. Ale tak, Katolik (taki właśnie przez duże KA), który szczyci się tym , ze przestrzega przykazań, powinien jednak dawać przykład tego poprzez codzienne uczynki a nie jedynie przez występowanie w obronie swojego kościoła. Ale owszem nie przestaje być człowiekiem dlatego dziwi mnie ta niezachwiana w posadach pewność co do słuszności swojego postępowania.

    Treść doklejona: 13.11.13 13:53
    np co do tego, że słusznie postępuje nakłaniając (jakby nie było) drugiego człowieka do wystąpienia z Kościoła

    Treść doklejona: 13.11.13 13:58
    Fretka_Flynn: su_seu: chyba żaden Katolik nie powinien się takim czymś w ogóle przejąć, prawda?


    Czy na pewno dla kogoś, kto uważa zbawienie za cel życia to nie jest ważne? Podstaw sobie w to miejsce coś, co dla Ciebie jest ważne i jeszcze raz pomyśl.


    wstawiłam sobie... i nie, nie przejęłabym się tym, że ktoś wyrazi obawę, że moje zachowanie cofnie mnie na koniec kolejki do tego czegoś... no bez przesady :)... może jedynie przemyślałabym sobie to zachowanie ;-p
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Fretka_Flynn: Tak, bo jestem Polakiem, więc np. poszczę w piątek - taki mój obowiązek. Kanadyjczyk - Katolik wpieprzy w ten dzień pół świniaka i zakąsi udem z kury, a ja mu będę życzyć smacznego - co mi do tego? Włoch będzie pościł i w piątek i we wtorek, ale nie pojadę do Włoszech i nie będę prowadzić krucjaty pt.: "Zeżryj schabowego (saltimboccę czy co tam jeszcze) we wtorek!" Tradycja, kultura: to jest coś, co nas między sobą wyróznia i sprawia, że jesteśmy dla siebie piękni. Irlandczyk, członek ludu anglosaskiego czy germańskiego, czerpie z tamtejszej kultury, więc dla niego celtyckie Halloween to nic nienormalnego. My mamy Andrzejki, bo jesteśmy Słowianami - a jeśli ktoś ma wątpliwoścpi co do tego dnia, to wspaniale, że czuwa i pięknie, że nie weźmie udziału w zabawie.

    Wtrącę się nie opowiadając się po żadnej ze stron :devil:
    Fretko pytanie nie dotyczyło kultury, tylko wiary i nauki Kościoła: dlaczego ten sam KK w Irlandii, czy gdzie tam jeszcze, akceptuje Halloween, a Polski KK nie akceptuje twierdząc że to grzech i otwarcie się na demony. Ten sam Kościól, ta sama wiara katolicka, te same dogmaty i filary wiary, ten sam Bóg, przykazania i sakramenty itd. A jednak irlandzki katolik nie otwiera się na demony według swoich katolickich księży, a polski katolik - tak, bawiąc się w Halloween. To mnie zastanawia...

    Halloween
    --
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 13th 2013
     permalink
    Fretka_Flynn: [/quote][quote=Fretka_Flynn]W tym jest błąd oceny ludzi podług tego, za kogo się uważają. Kiedyś ktoś uważający się za ateistę powiedział mi: "Chrześcijanin czyni dobro, bo tak MUSI. Ateista czyni dobro, bo JEST DOBRY". Wyraził to, z czym się spotykam na co dzień: katolik to musi być wiecznie dobrotliwy, milusi, cały świat ratujący, żeby się nikt go nie czepiał. Ateista/ niezadeklarowany teista nie podlega żadnym ocenom. A katolik ze względu na wiarę nie przestaje być człowiekiem, no, litości...


    Jeszcze tak dla przykładu - Weganin uważa się za osobę, która nie krzywdzi żadnego na ziemi stworzenia i nie je nie tylko zwierząt, ale i wszystkiego co od nich pochodzi. No zdziwiłabym się gdyby nagle stwierdził, ze jest w końcu tylko człowiekiem więc jak czasem wsunie hamburgera w Mc'u to nic wielkiego się nie stanie :wink:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Jeszcze to znałam. Poczytajcie proszę, zwłaszcza te z Was, które tak silnie są przeciw Halloween. Jestem ciekawa Waszego zdania...
    korzenie katolickie Halloween?
    --
  2.  permalink
    "Każdy ghul"??? :shocked:
    "Halloween było takie diaboliczne..."

    Nie, to baaardzo katolickie! :devil:

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Powtarzam jeszcze raz, że jak ktoś ma wątpliwości, to ma do nich prawo. Jak ktoś chce brać udział w Halloween, to niech bierze i śmichy-chichy dotyczące Nieba nic tu do tego nie mają.

    Ale ja już mam dość, bo widzę, że do niektórych nie może dotrzeć logiczna argumentacja, a poziom merytoryczny dyskusji zaczyna spadać. Ile można wałkować jeden temat? :neutral:

    Pozdrawiam i miłego dnia życzę :smile:
    •  
      CommentAuthorsu_seu
    • CommentTimeNov 13th 2013
     permalink
    Fretka_Flynn: Ale ja już mam dość, bo widzę, że do niektórych nie może dotrzeć logiczna argumentacja, a poziom merytoryczny dyskusji zaczyna spadać. Ile można wałkować jeden temat?

    rozumiem, że to do mnie? no przepraszam najmocniej, że okazałam się dla Ciebie za głupia :bigsmile:, niegodna uwagi i, że zmarnowałam Twój czas
    spodziewałam się takiego finału :cool:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Fretka to napisał katolicki duchowny i ukazało się w czasopiśmie Catholic Parent.
    Ja nikogo nie przekonuję, bo nie jestem pewna co myśleć, ale zastanawia mnie, czemu polscy katoliccy duchowni nauczają inaczej niż katoliccy duchowni w innych krajach. Chciałabym to zrozumieć. Pisałaś o różnicach kulturowych, ale nie w tym rzecz przecież.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeNov 13th 2013 zmieniony
     permalink
    Winni: polscy katoliccy duchowni nauczają inaczej niż katoliccy duchowni w innych krajach

    A może po prostu katoliccy duchowni z innych krajów nauczają inaczej niż polscy. Może warto przesunąć pkt ciężkości i zadać to pytanie w inny sposób? Może to nie polski KK jest tak "zacofany", jak się na tym wątku sugeruje, ale właśnie te zagraniczne KK idą w kierunku liberalizacji? Czy droga w tym kierunku zawsze będzie oceniania jako prawidłowa?
    -- Mama M & N & W
  3.  permalink
    A jednak nie wytrzymałam :wink:

    Winni, przecież pisałam o tak zwanych kościołach lokalnych, prawda? Każdy z nich ma pewną autonomię - podlega papieżowi i tworzy jedność z Magisterium Kościoła, ale w wypadku kwestii folkloru i zwyczajów miejscowych poszczególne kościoły się różnią. W polskim nie ma zwyczaju świętować Halloween, tak samo, jak nie ma zwyczaju siorbania rosołu na grobach bliskich zmarłych - a Meksykanin nie będzie miał oporów (co też już było wspomniane). Tak samo, jak każdy z nas należy do gatunku homo sapiens sapiens, ale jeden osobnik będzie paradował w krawacie i lakierkach na wysoki połysk, a a drugi będzie hasał po dżungli uzbrojony jeno w sznur koralików, tak katolicy różnią się między sobą. Lily pisała usilnie o przykazaniach - to nas łączy i nie może się zmieniać.

    Sprawa Halloween jest podobna do kwestii Hello Kitty, My Little Pony czy Barbie. Skoro egzorcyści mówią, że coś jest z nimi nie tak, to ja im wierzę. Niemniej - z czasów "błogiej nieświadomości" posiada ma córa przeróżne gadżety z tymi postaciami i nie mam zamiaru robić dziecku traumy w postaci świętej inkwizycji paląc na stosie owe przedmioty. Ja nie z tych. Ale po co kusić los? Nie kupujemy już tonami ubrań z kotem, jak to było do niedawna: córka nie piszczy za nimi, a my nie namawiamy. To samo z Halloween: od przebrania się i żebrów za cukierkami diabeł raczej nie opęta, ale są świry, które w noc Halloween naprawdę kuriozalne, a przede wszystkim duchowo niebezpieczne rzeczy robią. I ze względu na nich katolik lepiej by było, żeby nie brał udziału w Halloween.
    Ta kwestia jest podobna do tej, z którą musiał uporać się młody Kościół, a mianowicie spożywanie mięsa na ofiary bożkom. Chrześcijanie pytali, czy mogą jeść takie mięso. Odpowiedź przytoczę całą:
    "Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy "wiedzę" Lecz "wiedza" wbija w pychę, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszyscy mają "wiedzę". Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. A przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie.
    ---> Baczcie jednak, aby to wasze prawo [do takiego postępowania] nie stało się dla słabych powodem do zgorszenia. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego "wiedzą", jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czyżby to nie skłoniło również kogoś słabego w sumieniu do spożywania ofiar składanych bożkom? I tak to właśnie "wiedza" twoja sprowadziłaby zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeśli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata." (1Kor 8,1-13)

    Tak samo z Halloween: po co mam kogoś narażać na wątpliwości rozpisując się, jakie to jest genialne i fajowe? Może moja zabawa (zwykła, niewinna zabawa) będzie dla kogoś innego przyzwoleniem, żeby wejść w niebezpieczne duchowo rejony tego dnia? Jeśli sam członek zgromadzenia dominikanów (chodzi o ojca Thompsona) najpierw pisze o chrześcijańskim pochodzeniu Halloween, a później nadmienia, że jest ono "diaboliczne" i pisze o ghulach (tj. demonach pustyni takich, jak Azazel, lub odpowiednio o islamskich dżinach) to ja (powiedzmy, że wcześniej nie mam takiej wiedzy i poszukuję) bym się zastanowiła, czy to całe Halloween jest dobre