Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 3rd 2016
     permalink
    Tanio nie jest, szcsególnie w moim wypadku, ale chyba wolałabym sie zrujnować niż cos przeczyć. Mój syn miał w lutym to badanie i wyszło negatywnie.

    Na razie lekarka mówi, że to absolutnie nie są objawy myko... Natomiast pogarsza mi sie dzieciak, więc jeśli pójdę crp mierzyć to od razu za jednym kluciem chyba myko zrobię...
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeNov 3rd 2016
     permalink
    else,zdrowka dla dawidka..a ja znow chora,obym malego znów nie zaraziła,,
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 3rd 2016
     permalink
    Dziękuję. Wam też zdrowia życzę ;).
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 3rd 2016
     permalink
    A propos dyskusji sprzed kilku dni. ...
    Wpadł mi dziś w ręce taki obrazek :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorSony85
    • CommentTimeNov 8th 2016
     permalink
    Dziewczyny mam pytanie. Przekierujcie jeśli niewłaściwy wątek ale było wcześniej o wszach więc piszę tutaj.
    W przedszkolu wisi informacja o owsicy dla odmiany. Która ma już doświadczenie w tym zakresie. Powinnam iść teraz do lekarza i profilaktycznie wszystkich w rodzinie leczyć, prać prasować itd?
    Lekarz przepisze lek jak niema potwierdzenia że dziecko faktycznie złapało te owsice czy nie?
    Muszę iść z dzieckiem czy wystarczy że pójdę do swojego lekarza i przepisze mi dla całej rodziny coś?
    A może czekać na objawy?
    No bo przecież co z tego że np dziecko dostanie lek jak dalej będzie chodziło do przedszkola gdzie może w każdej chwili złapać następne robale. Wszawica już panuje miesiąc z owsicą będzie pewnie dlużej zanim to wytepią, więc co mam nie posypać do przedszkola tygodniami?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 10th 2016
     permalink
    jesli zauwazylas niepokojace objawy owsicy to przeleczyc wszystkich niestety. prac w 90 stopniach, zmienic posciele, wyprac posciele, pizamki. myc dzieciom rece. ale odkazac chaty nie musisz, jak maja zlapac to zlapia i tak.
    a jak objawow nie macie to na razie nie lecz.
    leki to zalezy od pediatry. jeden wypisze bez niczego, drugi bedzie zadal probek kalu.
    owsica i wszawica to normalki w takich placowkach, NIESTETY.
    dopoki zadne z was nie ma objawow to tylko dbaj o higiene i obserwuj. i dawaj duzo kiszonek i takich tam, ogranicz slodycze. owsiki tez nie kazdego dopadaja

    Treść doklejona: 10.11.16 07:57
    a ja tu wpadlam bo chyba musze kupic kozaki starszakowi. I chcialam sie poradzic gdzie najtaniej, i czy wiecie ze w lidlu beda jakies kozaki? i jak one sie sprawuja? mamy listopad, no nie widzi mi sie kupic kozakow za 200-300 zl na 3 miesiace.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 10th 2016
     permalink
    Sony85: Lekarz przepisze lek jak niema potwierdzenia że dziecko faktycznie złapało te owsice czy nie?


    Moja pediatra mówi, że teraz od profilaktycznego odrobaczania się odchodzi. Ja jej wierzę, zamiast chemii odrobaczałam Dominika czarnym orzechem. Powiem Wam ciekawostkę ;) D. nie miał objawów, nie swędziała go pupa itp. najadł się pestek z dyni u sąsiadki (on nie typowo się odżywia jak na 4-latka haha) i wieczorem była pierwszy raz masakra, płacz, drapanie się po pupie, marudzenie itp. (tylko ten jeden dzień). Dodam, że ja też parę zjadłam i miałam to samo z tym, że lekkie objawy świądu.
    ciekawa jestem czy to te pestki tak zadziałały ale takich objawów nie było wcześniej ,więc to chyba raczej nie przypadek.
    Zmielilam też pestki ale D. bardziej smakują całe.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 10th 2016
     permalink
    a ja dzis pitera odebralam z przedszkola, plany mielismy wielkie, ale powiedzial, ze go brzuch bolal caly dzien. a jak mojego pitera cos boli to go boli, wim ze to powazne. wiec pognalam najpierw do diagnostyki, crp i morfo, a potem po krotkim wahaniu do pediatry, bo a nuz ten cholerny wyrostek. bo brzuch go bolal po sniadaniu w domu, platki z mlekiem, zadne tam rzeczy po ktorych moglby miec rewolucje. skrzywiony dojechal do medyka, cierpial, widac bylo po twarzy, nogi podkurczal. weszlismy do gabinetu, troche glupio mi bylo, ze z bolem brzucha do niej przychodze, ale lekarka wykazala sie zrozumieniem, ze lepiej panikowac, zbadala brzuch, wszystko jej sie wydalo ok, ale kazla obserwowac. a piter chwile potem rzygnal do kibla i od razu poczul sie lepiej. albo wirus albo cos mu na zoladek siadlo. ehhh
    ale przynajmniej morfo i crp idealne.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeNov 11th 2016
     permalink
    U nas z pestkami dyni bylo tak, ze jak Łucja zjadla prawie całą paczkę to na drugi dzień bolał ją brzuch i ją czyściło cokolwiek innego zjadla. Robali nie ma, ale nie na 100% bo z jednej kupy tylko było badanie. Ale tez mnie to zastanawiało czy to nie robale sie po tych pestkach kotłują.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 11th 2016
     permalink
    Ale skąd jelitowe robale w środku dyni?!
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 11th 2016
     permalink
    Jaca, nie robale w pestkach tylko pestki dyni są dobrym, naturalnym środkiem wybijającym pasożyty. Nie mniej lekarka mi powiedziała, że to by trzeba kilogramy jeść. Ma to większy sens profilaktyczny.
    --
  1.  permalink
    Moj synek lubi ksiazeczka i czytanki ale ostatnio hitem sa wszystkie reklamy z marketow z zabawkami, przeglada godzinami i kazda zabawke chce ;)
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeNov 12th 2016
     permalink
    Dziewczyny, ale żeby te pestki dyni działały na robale, to muszą być tylko świeże, nie suszone, i trzeba by zjeść tego naprawdę sporo, także ten...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 12th 2016
     permalink
    No właśnie mówię... Że dużo... Także ten brzuch to chyba reakcja na co inne. Może za ciężko po tych pestkach? Albo może przeżynało?
    --
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    100 g pestek dla 3,5-latki to dosc dużo. W kazdym razie pestki ja przegoniły na bank i brzuch bolał po nich.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Serrata, 100gr to rzeczywiście sporo, ale czy to były świeże pestki? Bo tylko takie działają. Tzn działa to co jest w ich środku. Suszone niestety nie mają działani antypasożytniczego.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Ahaaa... Takie kwiatki. Warto wiedzieć. A jak te surowe pestki obrać ze skórek? Przecież one śliskie są...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeNov 14th 2016
     permalink
    skapula - to były suszone pestki, moje dziecko na takie rzeczy rzuca się jakby nic nie jadła kilka dni. Nie wiedziałam, że można jeść świeże pestki dyni.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeNov 15th 2016
     permalink
    Myślałam, że katarek (w sensie urządzenia ;]) przyda mi się już tylko dla drugiego dziecka na okres niemowlęctwa, ale jednak nie! Mała włożyła sobie do nosa kuleczkę ciastoliny i od razu z przerażeniem i łzami w oczach przybiegła do mnie poinformować o tym fakcie, wciągnęła go tak dość, więc nie dało się już wyjąć, ani wydmuchać, a katarek poradził sobie w sekundę. Ale co gorsza... małej się to spodobało! Łaziła z katarkiem za mną i prosiła, żeby jeszcze raz sprawdzić czy na pewno nic już tam nie ma :P A postronni mówią, że to narzędzie wyrodnych rodziców i wysysacz mózgu... :tooth:
    --
  2.  permalink
    He he, no Maks na samo haslo, ze jak nie wysmarka nosa to przyjde z katarkiem zaraz mocniej dmucha.:tongue:
    --
    • CommentAuthorJustyna+
    • CommentTimeNov 15th 2016
     permalink
    Ja niestety również obrałam strategię madzik1983. Nie przepadam, za,szantażem, ale powodujący głuchotę katar u mojego dziecka doprowadza mnie do skrajności jak widać... Swoja drogą jakiś rok temu Ania również wpadła na genialny pomysł i włożyła sobie do nosa kulkę z chusteczki higieniczniej. Przybiegła do mnie z histerycznym płaczem i gdybym wcześniej kilka razy nie widziała, że wciska te chustki do nosa, to nigdy bym nie wpadła, że zrobiła coś takiego. Też pomógł katarek, chociaż nie do końca, bo nie dał rady tego,wyciągnąć. Musiałam wspomóc się pęsetą, taki to był kawał. Przeżyłam chwile grozy. Z kolei ja jako dziecko włożyłam sobie kotka baziowego do ucha. Nie obeszło się bez laryngologa...
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    U nas katarek też już w użyciu :/ Dzieci chore, Kacper od poniedziałku nie chodzi do przedszkola, a Blankę powoli rozkłada, do tego jeszcze trójki jej idą. Mamy sajgon :cry:
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    Elyanna: a katarek poradził sobie w sekundę.

    nowe zastosowanie katarka :) Nigdy bym o tym nie pomyslała :) ale musze przyznać, że pomysł fajny :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    ja chyba tez bym na to nie wpadła :P
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    Czy sa tutaj mamy, ktorych dzieci mialy przecinane wedzidelko pod jezykiem? Moj starszak zostalnzakwalifikowany do takiego zabiegu i chcialabym z kims porozmawiac.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    Frances, mój miał około roku podcinane.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 16th 2016
     permalink
    Agigi i jak to zniosl? Jak to wyglada? Napiszesz cos wiecej. My chyba nie mamy wyjscia, bo przez to przykrotkie wedzidelko ma problem z wymowa r (ł) i sz (s). Logopeda twierdzi, ze same cwiczenia nie za wiele tu dadza, bo on tego jezyka nie podnosi po prostu. Wiec chyba musze sie z tym oswoic i uciac...
    --
  3.  permalink
    Dziewczyny czy podawanie takie syropu przeciwbolowego typu nurofen moze zagrozic dziecku w sensie zdrowotnym? Dzisiaj Maks wstal po drzemce (a nigdy nie drzemie), goraczki brak ale byl niedowalony i mowil (pokazywal), ze go glowa boli. No zlitowalam sie i dalam niepelna dawke (co do jego wieku) bo w sumie niewiem czy naprawde go bolala czy od wstania po drzemce tak sie czul. Po 20 minutach bylo mu lepiej i tal sie bardziej "zywy".
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 19th 2016
     permalink
    Nie zaszkodzi jeśli dziecko nie ma uczulenia. Przecież po to ten syrop jest aby podać w potrzebie (gorączka, ból). Tylko, że ja bym podała całą dawkę, bo niepełna może nie pomóc i nie dość, że dziecku nie ulży to jeszcze lek podany nadaremno. Lepiej jak już podać odpowiednią ilość leku, żeby nie ryzykować, że za 2h będziesz podawać kolejny lek, bo to już nie jest potrzebne dziecku. Skoro drzemał i mówił, że głowa boli to raczej coś mu było...
    --
  4.  permalink
    No pozniej do wieczora bylo juz oki i zasnal 21. Dziekuje za odpowiedz.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeNov 20th 2016 zmieniony
     permalink
    dziewczyny, a jak nauczyc takie ponad 3 letnie dziecko wydmuchiwania nosa? Maks ni w zab nie potrafi. U nas caly czas katarek w uzyciu.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorGiatta
    • CommentTimeNov 20th 2016
     permalink
    Na pewno naprzemiennie zakrywajac dziurki. Wtedy trzeba mniejszej siły, żeby coś wylecialo. Jak zalapie technikę, będzie coraz lepiej. Zaproponuj, żeby wziął głęboki oddech i zasłon mu z wyczuciem usta (albo niech zrobi to sam), tędy powietrze na pewno wydobedzie się przez nos. Kilka takich świadomych powtórzeń i powinien załapać.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    Juz z tym zaslonieciem ust probowalismy to zawsze wstrzymywal oddech , po czym zrywal mi reke z ust. Ale sprobuje jeszcze raz. Dzieki
    -- ,
  5.  permalink
    Spróbuj zabawy w zdmuchiwanie swieczki ( takiej tortowej)Najpierw ustami, potem obiema dziurkami, potem jedna. Gdy nie będzie miał kataru ofc ;)
  6.  permalink
    Nie pomoge, bo moj Maks jakos sam sie nauczyl, nie bylo problemow, sam wydmuchuje.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    Dżasti, ale obiema dziurkami nie pójdzie? U nas był problem z jedną, ale dwie jednocześnie szły jakoś OK. Oczywiście nie na chusteczkę, tylko na całą twarz, ale łatwiej to powycierać niż leczyć katar :bigsmile:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    U nas obydwoje w miarę łatwo ogarnęli wydmuchiwanie nosa. Gajce się czasem zapomina (po dłuższej przerwie w katarze) ale wtedy mówię jej, żeby dmuchała świeczkę nosem...i daje radę, spokojnie umie wydmuchiwać katar jedną dziurką tylko, więc i u Was (wiekowo) nie powinno być problemu. Faktycznie najlepiej przećwiczyć "na sucho" jak nie ma kataru, właśnie na jakiś świeczkach etc
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    A juz wszystko próbowaliśmy. Zdmuchnąć dmuchawce nosem, "mocno" wąchać kwiatki, mocno oddychać nosem. To Maksiu próbuje, ale mocno wciąga nosem, po czym wypuszcza powietrze normalnie. A jak mowię mu, ze to mocniej trzeba, to mowi, ze nie umie i ze juz nie chce.
    Nie chce tez zmuszać, tylko w formie zabawy, ale no nie idzie mu to. W ogóle nie kuma mocnego wypuszczania powietrza nosem. A nawet laryngolog nam powiedział, zeby Maksia koniecznie nauczyć, bo bedzie miał wtedy mniej infekcji.
    -- ,
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    Dzasti - a moze jakby mu rowniesnik pokazal jak to robic? Karolka kolezanka rok temu miala ten sam problem. I byla akurat u nas, mielismy takie swieczki na tort zwykle. Karolek pokazywal jej jak dmuchac i za krotyms tam razem zalapala. I pozniej bez problemu dmuchala.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 21st 2016 zmieniony
     permalink
    No u nas przy Gajce też właśnie sporo dało jak Miki dmuchał nos bo i ona chciała go naśladować. Dla mnie jej dmuchanie nosa to wybawienie bo odciągać sobie nie dawała a jak ma katar to konkretnie ją zapycha i często w przeszłości od razu schodziĺo jej na oskrzela/ uszy
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeNov 21st 2016
     permalink
    No to chyba bede musialamje zaprosic kolezanke z corka w celu nauki dmuchania przez nos :bigsmile:
    Mam nadzieje, ze zalapie. A moze wtedy Aleks od Maksa sie nauczy I przestanie tyke chorowac. Bo u mlodego to tydzien przerwy w katarze jest:devil:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 22nd 2016
     permalink
    Dzasti, Ty o dmuchaniu nosa? Pociesze Cie. Moi dalej nie potrafia:wink: dalej frida lecimy:wink:jak maja gile to juz mi niedobrze na sama mysl. Niby starszy wie jak to zrobuc, ale tak lekko wydmuchuje, ze nic tam nie leci, a tak frida to frida. Sam o nia prosi:wink: mam wrazenie, ze na studia z frida pojda:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 22nd 2016
     permalink
    Wydaje mi się, że tego się każde dziecko w pewnym momencie nauczy - jedno wcześniej, drugie później, u nas Krasnal umiał wydmuchać nos bardzo wcześnie, a Gugi nauczył się z tydzień temu i nadal jesteśmy w szoku, bo po prostu któregoś dnia przyszedł i sam nos wydmuchał :D
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeNov 22nd 2016
     permalink
    Moja dmuchać dmucha, ale lekko i wyłącznie wtedy gdy ja trzymam chusteczkę ;] jak sama ją bierze to tylko wyciera nos, nigdy nic poza tym. Nie ogarniesz :cool: A katar w pełni. Byłam na kontroli i wszystko jest ok, potrzymałam kilka dni w domu na wszelki wypadek, ale już obie wychodzimy z siebie, więc jutro już przedszkole.

    Uwierzycie, że od ponad roku mała poza przelotnym katarem/kaszlem nie była chora? Ani jelitówek ani żadnych zapaleń, a cały czas w żłobku/przedszkolu. To ogromny przełom, bo doskonale pamiętam pierwsze jej miesiące w żłobku i wieczne choroby... jednak coś one dały ;)

    P.S. Pewnie jutro coś złapie, skoro zdrowie pochwaliłam :P
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    Elyanna: Uwierzycie, że od ponad roku mała poza przelotnym katarem/kaszlem nie była chora?


    A uwierzymy :)) U nas po 1,5 roku choróbsk cisza, ale to kompletna - tylko właśnie sporadyczne katary. Po prostu dziobaki nabierają odporności, chwała Bogu. Dlatego ja mówię, że te choroby na początku żłobka/przedszkola trzeba po prostu przejść, zagryźć zęby i przeczekać. Mamy wśród znajomych dziewczynkę, która nie chodziła do żłobka, przedszkola, bo mama uczyła ją w domu - teraz ma 8 lat i po raz pierwszy poszła do szkoły. Dziewczynka, która nigdy nie chorowała, czasem tylko przeziębienia łapała - od początku roku szkolnego jest non-stop chora :(
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 22nd 2016
     permalink
    Frances, moj starszak tez tak dmucha ze i tak katarkiem jade. Wydmuchuje niby, ale co katarek to katarek. Frida ja juz nie daje rady nawet u marty, bo nie dosc ze mam zapalenia gardla to jeszcze odruch wymiotny.
    -- ;
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 22nd 2016
     permalink
    _Fragile_: U nas po 1,5 roku choróbsk cisza, ale to kompletna - tylko właśnie sporadyczne katary.
    Popieram, moje Pchły drugi rok przedszkola, od sierpnia chodzą i dopiero pierwsza infekcja i to nie jakaś spektakularna. Ale ten wirus chyba pół grupy przedszkolnej położył, bo dziś pod gabinetem lekarza spotkaliśmy 3 dzieci z naszej grupy ;)
  7.  permalink
    No nie moge powiedziec moj opuscil pare dni tylko z powodu choroby. Bo czesto go tez nie ma bo ma zajecia dodatkowe w tych godzinach. Ale ogolnie zauwazylam ze frekwencja w grupie u niego duzo lepsza na tym etapie niz rok temu.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 25th 2016
     permalink
    Jestem sobie z dawciem na spacerku. Nagle Dawciu ziewnął… Ja patrzę a dwie dolne stałe jedynki za mleczakami wyrosły.
    Jak ja tego nie widziałam??? Codziennie dwa razy dziennie szoruję mu zęby. Raz w tygodniu zaglądam czy nie ma dziur.
    Dziur nie ma nic, a nic… i się cieszyłam, że nie walczę z dentystami, bo on by tam armagedon równy zrobił.
    I się zmartwiłam, że jednak chyba trzeba szybki skonsultować… Ale doszłam do domu, włożyłam mu łapę i??? Jeden mleczak mocno się dość rusza, a drugi chyba juz tez leciutki… To chyba z kilka dni mogę poobserwować w domu, nie?

    I teraz moje dziecko się pyta co z wróżką zębuszką, bo w Peppie było na odwrót. najpierw wypadły zęby, była wróżka i następnie urosły nowe :P...

    Treść doklejona: 25.11.16 14:31
    Dziewczyny, a skoro mu te zęby już rosną stałe... To kiedy najlepiej zacząć lakowanie?
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeNov 25th 2016
     permalink
    Wróżka przychodzi po wypadnięte zęby. Tak trzeba wytłumaczyć :)
    I że czasem najpierw wyrastają nowe, zanim stare wypadną.
    Może Dawidek sam się tymi mleczakami zajmie, żeby się wróżki doczekać? Krysia intensywnie pomogła swoim jedynkom w przygotowaniach na spotkanie z Zębuszką :wink:

    Treść doklejona: 25.11.16 14:37
    Else, lakuje się tylko trzonowce - to zabieg mający na celu wypełnienie bruzd w zębie, żeby się tam jedzenie i inne zanieczyszczenia nie gromadziły. Pozostałych zębów się nie lakuje- można je najwyżej lakierować- raz na 3 m-ce pokrywa się takim żelem z fluorem.
    Ale taki zabieg wykonuje się także na mleczakach w celu zabezpieczenia przed próchnicą - od drugiego roku życia.
    Mój Wojtek za niecały m-c ma pierwszy zabieg, bo widać u niego odwapnienia...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.