Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Moya a tak w ogóle to Twój Fazer nie wygląda na 13 lat :shocked: Ja myślałam, że to szczeniak, może takie ujęcie akurat, ale wygląda bardzo młodo :wink:
    cerisecerise: Potem oczywiście nie mogę znaleźć smyczy, potem nie mogę znaleźć kluczy, ale w końcu udaje nam się wyjść…

    Ja co prawda z jednym dzieckiem i psem, ale wygląda to podobnie. Jak już jesteśmy zamotane to akurat wszystko "gubi", Nadii gorąco piekielnie, a Miga się plącze niecierpliwie pod nogami ;)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Penny to zabawne co piszesz, bo zawsze jak idziemy z nim do weta ,to wet nie moze uwierzyc ze on ma juz 13 lat. Wszyscy mowia ,ze wyglada na szczeniaka :)
    On jest ze schroniska, przygarnelismy go jak mial 4 miesiace.
    Od jakiegos czasu zajmuje sie nim moja mama, z racji tego, ze ja nie mieszkam juz w Pl :(
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    moya212: Penny to zabawne co piszesz, bo zawsze jak idziemy z nim do weta ,to wet nie moze uwierzyc ze on ma juz 13 lat. Wszyscy mowia ,ze wyglada na szczeniaka :)

    Ha ! czyli to nie tylko moje zdanie ;) I też ze schroniska, super. Jak czytam tu na forum, to bardzo wiele psów i kotów jest przygarniętych i tak mi się cieplej na sercu robi. Kurde nie wyobrażam sobie nawet, jak musisz tęsknić za psem. My niedawno byliśmy na tydzień u moich rodziców we Wrocławiu i nasza została z moimi teściami. No serce mi pękało i następnym razem ją zabierzemy choćby śnieg !!!
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012 zmieniony
     permalink
    cerisecerise: już Ci kiedyś pisałam - ograniczoną masz wyobraźnię :wink:



    no skoro tak twierdzisz....:tongue:
    tylko wiesz Ceri co innego jest kiedy się mieszka w domku pod lasem i można psa wypuścić na chwilkę na ogród [jak leje] żeby się wysikał albo iść na spacer w spokojne miejsce, z psem luzem puszczonym
    a co innego jak się mieszka w blokowisku, gdzie po wyjściu z klatki schodowej wpadasz praktycznie na mega ruchliwą ulicę i pierwsze miejsce, gdzie pies mógłby się spokojnie wybiegać znajduje się dobre 1,5 kilometra od bloku [a jak widzę te biedne psy sikające po chodnikach to w życiu bym swojego na takie coś nie skazała] a i to nie do końca bo już się tam ludzie budować zaczynają i niekoniecznie psa ze smyczy spuścić można..........
    i ja sobie nie wyobrażam przemierzania takiego dystansu w deszczu, śniegu po pas czy przy mega wichurze, codziennie po 2-3 razy, z dzieckiem uwieszonym na rękach
    nie wyobrażam sobie i koniec, więc albo faktycznie mam ograniczoną wyobraźnię albo po prostu jestem za leniwa i za wygodna i świadomie nie chce się "udupiać"
    wg mnie prędzej to drugie :devil:


    a miałam w swoim życiu dwa psy jednocześnie
    przez ponad 14 lat
    i nawet nie zliczę ile razy klęłam pod nosem jak wyły obie pod drzwiami i trzeba było z nimi wychodzić na minus 15 stopni
    i drugi raz świadomie never ever się tego nie podejmę
    jeszcze przy dziecku
    jak kiedyś będziemy mieć dom to na pewno ale nie teraz






    LICHO ale spokojnie, spokojnie - póki co wizja obcięcia jajec oddalona bo Buffon nie podsikuje więc mu dajemy spokój :wink:
    ma szansę chłopak do marca, jak się będzie grzecznie sprawował to kto wie, czy jajka nie zostaną :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Teo, zanim zdecydujesz się na nieusuwanie dżąder, podowiaduj się czy koty na nie nie chorują (ja pojęcia nie mam), ja np sterylizowałam kitę głownie ze względu na ryzyko ropomacicza... chociaż decyzję o czasie podjęłam po chyba 3 rui (pojawiały się w krótkich odstępach czasu), bo pierdolca można było dostać tak się darła
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012 zmieniony
     permalink
    no kocicę też miałam jak z rodzicami mieszkałam
    i nie dość, że się franca darła i chodziła przyklejona do podłogi tarzając się gdzie popadnie to jeszcze siurała po plecakach, butach itp
    więc jak u samca to podobnie wygląda to sama mu ciachnę
    nożycami ogrodowymi :devil:
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    TEORKA: więc jak u samca to podobnie wygląda to sama mu ciachnęnożycami ogrodowymi

    U samca lepiej, bo jeszcze smród jest nieziemski, który ciężko z chałupy wplenić :devil::devil::devil:
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    madzinka83: bo jeszcze smród jest nieziemski,



    a Ty myślisz, że jak ona siknęła to co było ? :shocked::smile:
    plecaki do wyrzucenia bo nawet po wypraniu waliły niemożebnie :confused:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Licho: Teo, zanim zdecydujesz się na nieusuwanie dżąder, podowiaduj się czy koty na nie nie chorują (ja pojęcia nie mam), ja np sterylizowałam kitę głownie ze względu na ryzyko ropomacicza...


    zachorowania na nowotwory jader zdarzaja sie u kotów bardzo bardzo rzadko zreszt na ropomacicze u kotek tez - pracuje ponad 10 lat w zawodzie i jak do tej pory miałam 1 taka kotke. ( u suk jest to dosc czesty problem)

    u kastrowanych kotów dosc czesto pojawia sie tzw syndrom urologiczny kotów, kamienie w nerkach i pechezru moczowym , marskosc nerek. Takie wysterylizowane zwierzeta powinny jesc specjalnie dla siebie przygotowane karmy. Jest to łatwe do zrobienia gdy kot je głownie w domu, ale gdy wychodzi i poluje to juz niestety gorzej. Rok temu sama byłam zmuszona uspic mojego 8 letniego kocura z powodu niewydolnosci nerek, na sekcji okazało sie, ze on tych nerek praktycznie juz nie miał.
    Sterylizacja ma za to mase swoich dobrych stron, przede wszystkim kot nie znaczy czyli w domu nie smierdzi, jesli wychodzi to wraca w jednym kawałku czyli i tak zyje zdecydowanie dluzej, kotek nie meczy ruja ( i włascicieli tez :) ) i generalnie robia sie zwierzaki bardziej cywilizowane i spokojne :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    MONIA a jak już jesteś to może Ciebie spytam - kocur ma 5 lat [przygarnięta znajda], jest mega spokojny i wyczilałtowany, ani raz niczego nie podsikał [tzn mamy go dopiero 2 tygodnie], nie wychodzi z domu i wychodził nie będzie
    to jak myślisz ? jest szansa że się obędzie bez kastracji czy w marcu bankowo nam da popalić ?
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    obawiam sie ze da, to naturalny odruch, on instynktownie bedzie znaczył swój teren. Jak juz was pokocha i uzna za swoich a dom za swój teren to raczej bedzie chciał to obwiescic całemu swiatu ;) No chyba, ze Wam sie wyjatek trafił to juz z gory Wam zazdroszcze ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    dzięki za odp :wink:
    hmmmmm no czyli musimy poczekać i zobaczyć
    bo też kurde nie chcemy mu ciąć ot tak
    poczekamy jednak i zobaczymy, czy trafił nam się wyjątkowy wyjątek :cool:

    ale niech tylko mi raz siknie, oj niech spróbuje....:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    TEORKA: bo też kurde nie chcemy mu ciąć ot tak

    to nie jest jakis mega skomplikowany zabieg, krótka narkoza przeciecie moszny podwiazanie naczyn po oddzieleniu nasieniowodow, odciecie jadra, Chwilke sie czeka i juz :) moszny sie nie szyje :)- cały zabieg jesli kotek ładnie zasypia po narkozie trwa max 20 min ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    aha czyli nie jakiś ryzykowny....
    tylko wiesz mi chodziło też o takie cięcie w sumie bez powodu
    no bo skoro PÓKI CO nic kot nie robi w związku z tym, że ma jajca to czemu je obcinać co nie ?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    mooniia: reszt na ropomacicze u kotek tez - pracuje ponad 10 lat w zawodzie i jak do tej pory miałam 1 taka kotke. ( u suk jest to dosc czesty problem)

    może dlatego, że większośc właścicieli kotów je sterylizuje? :wink:
    sterylizacja suk chyba nie jest taka popularna?
    a serio to nie znam się, ale mnie ropomaciczem straszył wlaśnie weterynarz kiedy (jeszcze przed rujami) rozważałam opcję pozostwienia jej w spokoju
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Ale Teo, poza okresem godowym to on Ci totalnie nic nie zrobi i właśnie problem zacznie się później.
    To ja też się tutaj dopisuję- w domu obecnie 2 koty (6cio letni i półroczny) i pies (5cio letni). Koty są rasy "dachowcos żarłokos" a pies to jamniczek :smile: Część z Was mojego pięknisia już widziała, no ale wrzucę jeszcze raz Yoricka sprzed 3 miesięcy, a potem dorzucę tego "obecnego" bo mi kotek wydoroślał :wink:

    Image Hosted by ImageShack.us


    Image Hosted by ImageShack.us


    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Licho: może dlatego, że większośc właścicieli kotów je sterylizuje?

    no ale sa i kotki hodowlane a tych sie nie sterylizuje i w porównaniu do suk to problem pyometry u tychze praktycznie nie istnieje :)
    ja swoich pacjentów tez namawiam na sterylizacje jesli nie mysla o kociakach. Raz, ze jest to wygodniejsze dla nich samych ( nie rzeba pamietac o tabletkach , zastrzykach czy znosic rui) zabieg u kotki to stosunkowo łatwa i szybka operacja ( mimo, ze dosc radykalna bo usuwa sie i jajniki i macice), kotki bardzo szybko dochodza do siebie i dobrze znosza sama operacje. Czyli generalnie wszystko jest za :)

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    TEORKA: ale niech tylko mi raz siknie, oj niech spróbuje....

    ha ha ha ...
    A Zicuniowi to JA "obcięłam jajka"! Własnoręcznie :devil::devil::devil:

    Lexia nie mam Oooo - a pięknota zawitała!

    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Ul_cia: A Zicuniowi to JA "obcięłam jajka"! Własnoręcznie


    co ? :crazy::crazy::crazy::crazy:

    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    mooniia: Raz, ze jest to wygodniejsze dla nich samych ( nie rzeba pamietac o tabletkach , zastrzykach czy znosic rui) zabieg u kotki to stosunkowo łatwa i szybka operacja ( mimo, ze dosc radykalna bo usuwa sie i jajniki i macice), kotki bardzo szybko dochodza do siebie i dobrze znosza sama operacje.

    Dwa zmniejszamy tym samym bezdomność zwierząt :)

    Teo naprawdę ten zabieg to chwilunia, ja byłam parę razy przy takim zabiegu i to naprawdę nic strasznego ani skomplikowanego :) I BUfon szybko do siebie dojdzie :wink:

    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
  1.  permalink
    Ja moją suczkę wysterylizowałam i jestem bardzo zadowolona. Szybko doszła do siebie,a teraz już nawet śladu blizny nie ma. A i dla mamusiek polecam shih tzu :) Kochają dzieciaki i np moja nie koniecznie kocha spacerki. Typowy kanapowiec :)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.11.12 14:39</span>
    A ostatnio widziałam jak dziewczyna szła z synkiem za rączkę i wózkiem, a w wózku na dole w koszyku siedział sobie york :) super pomysł :) Jak się dorobię dzidzi to też tak będę robiła hehe :)
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    moya212: co ?

    :devil: kastrowałam go w klinice mojego znajomego, i on jak już był w momencie przecinania nasieniowodów zawołał mnie sprzed gabinetu czy chcę popatrzeć :wink: a ja na to, że pewnie (mój mężu taki chętny nie był - zbladł :tooth:) i jak zobaczyłam co i jak to zgłosiłam się na ochotnika do dokonania przeciecia :peace:
    Potem jak opowiadałam o tym w towarzystwie panów to zawsze na mnie dziwnie patrzyli :rolling:

    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Teo, a dlaczego masz opory przed cieciem ?
    ********
    Mooniia, z racji tego ze jestes weterynarzem to Cie torszke wykorzystam. Oto moja mama mi mowila, ze moj Fazer od jakiegos czasu ma jakies dziwne napady ( na razie tylko 3 mial ) np. wszystko ok i w pewnej chwili nie moze ustac na nogach, lapki mu sie rozjezdzaja i lezy jak placek, albo np wchodzi po schodach i nagle pada ( trzeba go wziasc na rece i zaniesc do domu bo sam nie daje rady ). Nic go chyba nie boli w czasie tych napadow, bo nie piszczy. Trwa to kilka minut. Mama byla z nim u weta i sie dowiedzizla ze moga to byc zmiany neurologiczne ze starosci lub padaczka. Co o tym myslisz ?

    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    u suk ras duzych ze sterylizacja wiaze sie pewne ryzyko, trudno u nich wydobyc jajniki w całosci i moze sie zdarzyc, ze zostanie tzw odprysk jajnika ( mimo, ze wydaje sie operujacemu, ze wyciał cały jajnik). Bedzie on raz na jakis czas dawał objawy pseudo rujowe - tzn sunia bedzie pachniec moze delikatnie plamic - trwa to kilka dni i zdarza sie np raz na dwa trzy lata. u Małych suczek i u kotek cos takiego nie ma miejsca :)

    Treść doklejona: 13.11.12 14:46
    moya a powiedz mi jak czesto to sie zdarza, czy jest zwiazane z pora roku, w jakim wieku jest piesek? czy miał podawane w zwiazku z tym jakies leki. Jaki to jest piesek ( tzn duzy mały gruby chudy? )

    Treść doklejona: 13.11.12 14:47
    o czekaj juz dotarłam do zdjecia :)

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    malutka2105: A i dla mamusiek polecam shih tzu

    tylko że ta rasa jest długosierścista i wymaga nieustannej pielęgnacji.

    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012 zmieniony
     permalink
    Fazer ma juz 13 lat. Jest sredni. Poza tym, ze od czasu do czasu ma te napady, nic mu nie jest. Normalnie je, bawi sie, wszystko ok;
    Weterynarz nie dal mu zadnych lekow, bo powiedzial , ze na razie nie ma potrzeby skoro napady nie sa regularne. Z tego co wiem, to nie sa zwiazne z pora roku, no ale na razie byly 3 wiec nie jestem pewna.
    Aha, kiedys mial wypadek, wpadl pod samochod, mial uszkodzona miednice i oko. Wszystko sie zagoilo. czy to moze byc od tego ?

    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    moga byc zmiany zwyrodnieniowe, z tym, ze wtedy miałby tez problemy ze wstawaniem np z pozycji lezacej, problemy nasilałyby sie w momencie pogody mocno wilgotnej wietrznej ( wtedy kiedy i nas dopada tzw reumatyzm) moze byc padaczka ( czasami sa to ataki które nie daja zaburzen swiadomosci) moga byc problemy neurologiczne powiazane z nerwami obwodowymi - czyli nagle zostaje zahamowany przekaz impulsów i troche to trwa zanim piesek sie pozbiera z podłogi (zanim znów poczuje, ze ma nogi).
    Nie wiem czy on cos bral na to jesli nie to mozna spróbowac mu zrobic serie z wit B komplex lub B compositum - 1 tabl/dobe/miesiac - czyli ma zjesc całe opakowanie. Przy takich zwyrodnieniowo obwodowych problemach jest szansa, ze to troszke pomoze :)

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    mooniia: moga byc problemy neurologiczne powiazane z nerwami obwodowymi - czyli nagle zostaje zahamowany przekaz impulsów i troche to trwa zanim piesek sie pozbiera z podłogi (zanim znów poczuje, ze ma nogi).


    wlasnie tak to wyglada, jakby mial bezwladne lapy. dokladnie tak.

    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    popatrzcie mu przy nastepnym ataku w oczy poswieccie latarka - jak reaguja zrenice, czy nie ma oczoplasu - jesli jest cos nie tak to mur beton to wina osrodkowego układu nerwowego jesli wszystko jest ok to raczej wieksze prawdopodobienstwo, ze sa to zmiany zwiazane z wiekiem.

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Dziekuje Ci bardzo , przekaze mamie to mu kupi te witaminy. Czy je kupuje sie w normalnych aptekach czy u wtea tylko ?

    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    dajcie mu ta witamine B to nie zaszkodzi a naprawde potrafi zrobic wiele dobrego :) mozna na pierwszy tydzien 10 dni dołozyc wit B 12 w tabletkach jeszcze

    Treść doklejona: 13.11.12 14:55
    nie normalne ludzkie :) koszt B comleks to chyba z 7 - 10 zł B12 ok 15-20

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Mooniiia dziekuje Ci bardzo :bigsmile:

    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    no i jak bedzie sikał to bedzie smierdziało wit B ;) od razu ostrzegam :)

    Treść doklejona: 13.11.12 14:57
    prosze bardzo :) mam nadzieje, ze pomoze :)

    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Ceri uwierz mi , że przeszliśmy szkolenie... wiem jak postępować z psem... tylko żeby oduczyć moją tej ekscytacji i ciągnięcia musiałabym jak debil dosłownie ćwiczyć dzień w dzień po chyba 10h , żeby to opanować... a pracując nie mieliśmy na to czasu.... a niekiedy zwyczajnie ochoty stać jak czubek i udawać słup...
    i oczywiście najmądrzejści byli wtedy psiarze , którym trafił sie pies usłuchany bez ćwiczeń i szkoleń - to się nazywa mieć fart.

    Sporo przeszliśmy , sporo jej poświecaliśmy i uczyliśmy... nie udało sie idealnie... teraz jest ok, chociaż po schodach zawsze jest szał i nieważne , że stajesz z nią żeby ochłonęla, uczysz... nie- mój pies jest naprawde wulkanem energii i żywiołu...
    co do ciągnięcia.. oczywiście nie jest już jak dawniej, może i dzieki tej żmudnej pracy... ale idź z nią i nie zaważ np kota ktorego ona szybciej zobaczy... glebę zaliczasz gwarantowaną...
    Sama jak z nią idę podejmuję jeszcze mega czujność, jak spuszczam ze smyczy, j amusze widzieć wszystko pierwsza od niej i sekunde szybciej przywołać, bo jak podejmie mi trop czy się rozproszy to se mogę wtedy...
    Dlatego w moim konkretnym przypadku nie dam rady z niemowlakiem i psem...

    I wiem , że ładnie się cytuje mądre książki i pozytywną naukę psa.... co było a co jest teraz to i tak niebo a ziemia.. ale ideału stworzyć się nie udało...

    --
  2.  permalink
    TEORKA: tylko wiesz Ceri co innego jest kiedy się mieszka w domku pod lasem i można psa wypuścić na chwilkę na ogród [jak leje] żeby się wysikał

    tiaaaa... jasne... wiesz co on robi, jak jest w ogrodzie i mu się sikać zachce? Wraca do domu i chce, żebym z nim wyszła na siku :devil:
    TEORKA: a co innego jak się mieszka w blokowisku, gdzie po wyjściu z klatki schodowej wpadasz praktycznie na mega ruchliwą ulicę i pierwsze miejsce, gdzie pies mógłby się spokojnie wybiegać znajduje się dobre 1,5 kilometra od bloku
    TEORKA: jak kiedyś będziemy mieć dom to na pewno ale nie teraz


    a to jasne, sama kiedyś o tym pisałam- że dla mnie z psem w bloku jest duuuużo trudniej niż z psem w domu. Niezależnie czy są dzieci czy nie :wink:
    Ja wiem jak w weekend jesteśmy u moich rodziców- najbliższy trawnik 1km od kamienicy i jeszcze trawnik wielkości psa :cool: A pies duży nie jest :wink:


    eveke: tylko żeby oduczyć moją tej ekscytacji i ciągnięcia musiałabym jak debil dosłownie ćwiczyć dzień w dzień po chyba 10h , żeby to opanować... a pracując nie mieliśmy na to czasu.... a niekiedy zwyczajnie ochoty stać jak czubek i udawać słup...

    no właśnie o tym napisałam- nie to, że się nie da psa nauczyć, tylko czasem albo są ważniejsze sprawy albo się po prostu nie chce.
    Bandzior ma już sześć miesięcy, ale dalej mu daleko do porządnie wyszkolonego psa. Nie zrażam się, pracuję z nim dalej :wink:

    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Eveke a może zmienić jej komendę, albo wprowadzić nową typu "Stop", albo "siad" zamiast oduczać samego ciągnięcia. Wiem, że to tak od dupy strony, ale znam parę przypadków, gdzie fajnie to podziałało. A jak w ogóle oduczaliście tego ciągnięcia ? może gdzieś jest błąd... Myślę, że możemy tu dyskutować o tym przypadku (i o każdym innym), bo może ktoś inny też z tego skorzysta.

    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
  3.  permalink
    Ja mogę tylko napisać, że w naszym przypadku sprawdziło się, że pies nakręcony przed spacerem=ciągnięcie na spacerze. Jak "wypadał" z domu nakręcony, to już było 1:0 dla niego.
    Robiłam tak- dawałam komendę siad, otwierałam drzwi, pies startował. Mówiłam "źle" (lub inne słowo, ogólnie chodzi o komendę przerywającą działanie), zamykałam drzwi, znowu "siad" i powtórka z rozrywki. Za pierwszym podejściem musiałam tak go chyba z 10razy przećwiczyć :shocked: No ale za 11stym razem otworzyłam drzwi, a on nawet nie drgnął. Powiedziałam, że super i dałam komendę zezwalającą (u nas "możesz")- wtedy pies mógł wyjść.
    To samo pod bramą.

    A samego nieciągnięcia najpierw uczyłam go w domu (mniej rozproszeń). Ja stawałam z nim na smyczy w jednym końcu korytarza, w drugim siedział mój mąż z zabawkę (nie wołał psa, nie patrzył się na niego, tylko podrzucał w ręku piłeczkę). Zaczynałam iść, pies ciągnął, wracałam na koniec korytarza. I od nowa. I jeszcze raz. I jeszcze raz... I jeszcze raz... I jeszcze raz... W końcu załapał, że jak nie ciągnie=idziemy, jak ciągnie=wracamy.
    Na dworze nauka zajęła nam jakiś tydzień-dwa, ALE dalej nie jest idealnie- są rozproszenia, przy których pies się potrafi wyłączyć. Ale jest ich coraz mniej :smile:

    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Ceri tylko moja ma już 5 lat :) pracowaliśmy od początku i niestety akurat trafił nam sie osobnik , który potrzebował by tyle czasu na cwiczenia, że raczej żadna normalnie pracująca para nie dałaby rady...
    swoją drogą my ją odkupiliśmy... wiecie dlaczego ją sprzedawali? bo właśnie nie dawali sobie rady ;)

    Penny ja generalnie nie mam problemu ciągnięcia na smyczy (już) , bardziej chodziło mi o fakt wychodzenia z niemowlakiem plus pies... i tu chodzi o rozproszenia typu kot, zając... inny pies...

    Z resztą ja już nie mam siły na jakieś od nowa szkolenia... poświeciliśmy na to naprawde sporo czasu plus jedno profesjonalne szkolenie w psiej szkole...
    Nie żyje nam sie ze sobą źle, ja cały czas tylko podkreślałam tu co do wypowiedzi Teo, że ja przez wzglad na mojego konkretnie osobnika nie dam rady połączyć początkowo spaceru z wózkiem i psem, a może inaczej- nie zaryzykuję ;)
    Tym bardziej , że ogarniemy osobne wyjścia z psem.

    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    cerisecerise: A samego nieciągnięcia najpierw uczyłam go w domu (mniej rozproszeń).

    No właśnie to jest bardzo dobre. Każdą komendę najlepiej przećwiczyć w domu, dopiero potem na dworze.

    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
  4.  permalink
    PENNY: Każdą komendę najlepiej przećwiczyć w domu, dopiero potem na dworze.

    no w domu to mu potrzeba max 5min, żeby opanować nową komendę. Nie pytaj, ile potrzeba na dworze :devil: A już nawet ja sama nie chcę wiedzieć ile potrzeba, żeby mnie posłuchał jak widzi mojego brata :devil: Największe rozproszenie ever :devil:

    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    moya212: Teo, a dlaczego masz opory przed cieciem ?



    tzn może nie, że opory ale trochę nie rozumiem czemu trzeba ciąć jeśli nic się nie dzieje [w sensie kot nie sika itp]
    bo to takie trochę jakby pozbawianie kota męskości na wyrost :devil:
    ja wiem, że sterylizacja/kastracja jest świetnym rozwiązaniem coby się nie rodziło Bóg wie ile maleńkich zwierzątek, które potem domu nie mogą znaleźć
    w tych sytuacjach jestem jak najbardziej za
    ale takiego cięcia tylko dlatego, żeby ciąć to jednak chyba nie popieram :sad:

    natomiast tak jak mowię - poczekamy do wiosny i jak będzie trzeba to ciachniemy od razu...
    póki co jednak pozwolimy mu być mężczyzną w pełnym tego słowa znaczeniu :wink:




    cerisecerise: sama kiedyś o tym pisałam- że dla mnie z psem w bloku jest duuuużo trudniej niż z psem w domu



    no toteż właśnie dlatego nie rozumiem, czemu Ty mego stanowiska nie rozumiesz :tongue::wink::wink::wink:

    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    TEORKA: poczekamy do wiosny i jak będzie trzeba to ciachniemy od razu...


    no masz racje, tez bym tak zrobila i poczekala . Jak cos bedzie nie halo , to przeciez zadzialacie piorunem :) niech sobie kotek jeszcze z duma nosi swoje jajka :devil:

    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    moya212: Jak cos bedzie nie halo , to przeciez zadzialacie piorunem :)


    no o to to to :wink:
    a tak sobie myślę, że skoro przez 5 lat nikt go jajec nie pozbawił [a wg weterynarza i pani, która jest od lat kociarą i przechowywała go 4 dni u siebie zanim do nas trafił - jest to kot, który raczej nigdy z domu nie wychodził] to może to na prawdę nie siurający wyjątek ?

    --
  5.  permalink
    TEORKA: no toteż właśnie dlatego nie rozumiem, czemu Ty mego stanowiska nie rozumiesz :tongue::wink::wink::wink:

    no bo dla mnie to kwestia blok vs dom, a nie dziecko vs brak dziecka :wink:
    Ja sobie w bloku nawet bez dziecka spacerów nie wyobrażam- a mam przećwiczone w weekendy, jak jesteśmy u moich rodziców :wink:

    Treść doklejona: 13.11.12 16:48
    Ja Bandziora na razie nie wykastrowałam, ale sprawa otwarta. Na razie nie kastruję, bo pies nie biega luzem, nie jest wypuszczany samopas i ryzyko, że dopadnie suczkę określam jako bliskie zeru. Więc główny powód kastracji odpada.
    A dwa- na razie nie ma problemu agresji/dominacji więc z tego powodu też nie trzeba ciachać.
    I to nie chodzi o to, że nie chcę psa pozbawiać "pełni męskości". Po prostu trochę się cykam przed zabiegiem medycznym- nawet drobnym.

    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    cerisecerise: no bo dla mnie to kwestia blok vs dom, a nie dziecko vs brak dziecka :wink:
    ]

    ano to widzisz dla mnie to jednak kwestia blok plus dziecko, z którym już dzisiejsze wyjście na spacer było dla mnie mordęgą, gdyż albowiem w trakcie [tzn ja w połowie ubrana i ona też] zrobiło kupę i się rozbierałyśmy obie i potem znowu ubierały
    i jakbym do tego jeszcze miała skuczącego/szczekającego pod drzwiami psa [a tak się suka u moich rodziców zachowuje jak już ktoś zacznie się ubierać żeby ją wyprowadzić] to bankowo wystrzeliłabym się w kosmos :cool:

    nie wiem może ja za bardzo nerwowa albo co :devil:

    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Teo masz rację, samo rozbrojenie to juz to , że się naszykowałaś a tu nagle kupa...
    a gdzie jeszcze w tle ekscytujący się wyjściem pies, który nie rozumie przecież, że jeszcze 5-10 min musi zaczekać- najlepiej cierpliwie :devil:

    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    eveke: ekscytujący się wyjściem pies, który nie rozumie przecież, że jeszcze 5-10 min musi zaczekać


    No moj jak uslyszy slowo "idziemy" albo "dwor" to dostaje obledu normalnie. Skacze jak szalony i leci zaraz po smycz.
    No kurde, czasem mam wrazenie , ze on rozumie :devil:

    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Moya , bo nieświadomie uczymy tego...
    zazwyczaj jak idziemy to mówimy do psa "idziemy na pole" i teraz pomyśl... powtarzane średnio 3 razy dziennie, codziennie ileś tam czasu zwyczajnie uczy psa, że to o to chodzi... ;)

    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    No Eveke, odebralas mi nadzieje, ze moj Fazer jest wyjatkowy jednak. :wink: Jak moglas ?:crazy::crazy:

    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 13th 2012
     permalink
    Sorry :shamed:

    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.