Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Magda, nie mogę uwierzyć. Szczęście w nieszczęściu, że organizm mógł pozbyć się sam tego gazika i że się zakażenie nie wdało.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Ciecie nie było planowe, bo odeszły mi wody wcześniej, ale to niczego nie usprawiedliwia.
    Wiecie, ten gazik był zwinięty w taki jakby tampon, on miał średnice tak na oko 1,5-2cm. Traz juz wiem, dlaczego nie krwawiłam od 3 doby tylko płaciłam oraz skąd u mnie były NIEORAWDOPODOBNE ilości sluzu. Po prostu organizm chciał to wypchnąć. Ja to wczoraj po prostu poczułam jak sie wyślizguje przez szyjkę.
    No nic, jestem teraz pod opieka lekarzy z klinicznego na Karowej, wiec juz lepszej opieki mieć nie moge. Pozostaje tylko sie modlić, ze nic więcej w otrzewnej nie zostało.
    Będziemy rozmawiali z ordynatorem, ale najpierw musi,h sie skonsultować z prawnikiem, jakiej dokumentacji możemy żądać etc. Tak wiec do szpitala mąż pojedzie dopiero w poniedziałek, do tego czasu im nie chce dawać znać, nawet mojej gince, zeby nie zaczęli kombinować w dokumentach.

    Treść doklejona: 27.03.15 09:45
    MONTENIU, tak jak na karmieniu napisałam, dostałam metrodinazol 2x2 tabl, na 5 dni.
    Byłabym ci wdzięczna jakbyś sprawdziła. Moze bym zadzwoniła i zasugerowała lekarce mniejsza dawkę - skoro CRP mam w normie i dodatkowo jeszcze ten argumentum biorę.
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    @?!/_&) szok!!! dobrze, że organizm tak zareagował i udało się "urodzić" ten gazik. Zdrówka życzę :kissing:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    ELFIKA, nie, na szczęście myślałam na tyle przytomnie, ze zapakowałem to w folie spożywczą i zabrałam do szpitala. A aktualnie przechowuje w lodowce.

    Treść doklejona: 27.03.15 10:20
    Edit: jednak mozna karmić przy tym metronidazolu! Teściowa lekarz skonsultowała to z ordynatorem neonatologii w swoim szpitalu. Dziękuje, Dziewczyny, ze podrzucilyscie trop. Jesteście mega :kissing::kissing::kissing:
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeMar 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Aż ciarki mam. Myślałam, że co jak co ale kurczę gaziki potrafią zliczyć po operacji. Ja miałam wpisane w dokumentacji, że stan tych wszystkich materiałów użytych się zgadzał na koniec.

    Masz rację z dokumentacją, lepiej nie wzbudzać teraz podejrzeń, żeby nie mieszali. Miałaś niesamowite szczęście, że nie doszło do zakażenia albo innych gorszych rzeczy. Szok!!!
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Matko :( Magda - współczuje...
    Już chyba Pruszkowa raczej nie będziesz polecała ;((((
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Magdalena, mówiąc szczerze to aż słów brakuje :shocked: Najważniejsze, że żadnego zapalenia nie ma. A nie da się sprawdzić jakoś przez usg czy nic tam więcej nie ma?
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    I ja współczuje przeżyć :(
    W głowie się nie mieści :(
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorl_ida
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    O fuck:shocked: Magda współczuję przezyc:(
    Szlak człowieka trafia na myśl o tym że to czegoś takiego dochodzi w szpitalu.....
    Zdrówka!
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Magda, przykro mi. Mam nadzieję, że uda się wam wyjaśnić sprawę i że nie zostanie zamieciona po dywan.
    Całe szczęście, że nic więcej się nie stało.
    A z twoją historią należałoby skonfrontować kobiety, które twierdzą, że cc to banalny, niegroźny zabieg...
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Wiecie, najważniejsze, ze obok jest zdrowy synek.
    Bo w sumie cały ten porod był inny niż miał być. To, ze nie mogłam urodzic SN, potem te bóle nerki, rana, ten tampon.ngeneralnie to sie chyba powinnam połamać. Ale zdrowy dorodny ssak wszystko wynagradza :smile:
    I racja, CC to operacja, a nie zabieg. Ale tez ja mam po prostu wyjątkowego pecha. Ktoś gdzieś zawiódł wntym szpitalu. Albo ktoś tworzący procedury, albo instrumentariuszka, ktora złe policzyła lub zataiła błąd.
    Nie chciałabym, zeby teraz inne dziewczyny sie strasznie bały. W sumie moj przypadek jest jeden na całe forum. Widocznie mam szczęście do wpadania w promilowe grupy :wink:
    Jak Bozie kocham, gram jutro w totka :smile:
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Matkoboskaczestochowska!!!!!! Madzia ja bym padła na zawał!!!!!!!
    jestem po dwóch cesarkach i normalnie nóż się w kieszeni otwiera:angry::angry::angry:
    powinno być właśnie liczenie ile rzeczy zostało użytych i ile oddanych no paranoja jakaś żeby w tych czasach gazik zostawić:(
    ważne że nic więcej się nie stało i że Twój organizm tak ładnie sobie poradził sam!!!!
    dobrze że możesz karmić normalnie:)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    tak,metronidazol brałam też podczas karmienia,na helikobacter :bigsmile:
    Magda normalnie historia jak z filmu normalnie.jestem ciekawa jak to się potoczy wszystko....aż cud ze nic straznego Ci się nie stało :shocked::shocked::shocked::shocked::shocked::shocked::shocked::shocked::shocked:
    --
  1.  permalink
    Magda nie wiem co powiedzieć, bo mnie zmroziło.... jeżeli będziesz miała chęć, czas, to z chęcią poznam skład, który robił Ci CC....Czekam na rozwój wydarzeń, jestem bardzo ciekawa co szpital na to....ja oczywiście nic nie mówię z mojej strony, tak jak napisałaś, żeby nie zaczęli teraz czegoś zamiatać, zatajać itd.

    CC to jest jak najbardziej operacja a nie zabieg i dziwię się kobietom, które tak lekko i radośnie walczą i idą na CC, żeby nie bolało i było szybciej, łatwiej i przyjemniej. To mnie szokuje. Oczywiście każda z nas to inny przypadek i powód CC ale znam takie dziewczyny, które wybrały CC "na żądanie" (co jest oczywiście niezgodne itd.) bo one nie chcą SN bo będą później za luźne na dole....świetny argument :(
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Magdalena, no widzisz,nie trzeba dzidziolka odstawiać. dlatego każdy lek trzeba sprawdzić,bo lekarze często nie wiedza,ze można po nim karmic.
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMar 27th 2015
     permalink
    Magda, graj w tego totka, bo masz gigantycznego farta, że to samo wypadło...nie powodując szkód.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeMar 28th 2015
     permalink
    Nieźle. Magda masz super organizm, że sobie z tym poradził. Tez jestem ciekawa jak ta sprawa się potoczy. Kurcze szok normalnie.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 30th 2015 zmieniony
     permalink
    MONTENIA, co do mojego gronkowca w ranie po CC i w szyjce, to jeszcze nie mam wyniku na papierze. Tylko dzisiaj lekarka mi powiedziała w szpitalu na kontroli, gdzie teraz jestem pod opieka po odkryciu tego gazika, ze zerknęła w systemie i ze jest gronkowiec. Cos mówiła o tym, ze to jest taki jak na skórze i na szczęście wrażliwy na augumentn.
    Ale jak w SMS poprosiłam o nazwę szczepu to mi napisała, ze jeszcze nie ma papierów z wynikiem.
    Straszne zamieszanie w tym szpitalu, bo mnie lekarze miedzy operacjami oglądali, wiec nie mieli dla mnie czasu. We wtorek za tydz mam kolejne usg kontrolne, to sie dopytam i będę mogła juz odebrać wynik.
    .
    A czy ten gronkowiec w ranie po CC jest jakoś groźny dla maluszka? Jak sobie go przeleczyłaś to potem miałaś jeszcze jakies komplikacje z tym?
    Ja jestem juz trochę podłamana tym pakietem pamiątek po CC. Jak pomyśle, ze mi jeszcze wkłuwały sie do kręgosłupa przecież, to mi słabo... :sad:
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 30th 2015
     permalink
    Magdalena, dostałam tylko antybiotyk cyba 10 dni brałam (to było 7 lat temu),trochę po tym miałam oslabiona odporność,ale nie wiem,czy to nie ogolnie od pologu. robiliśmy corce wymazy i była czysta,nie maial gronkowca.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 30th 2015 zmieniony
     permalink
    Ok, to poproszę pediatrę o skierowanie na wymaz dla dzieci. Dzięki.

    Treść doklejona: 30.03.15 22:52
    A rozumiem, ze taki gronkowiec w szyjce macicy to raczej bedzie ten szpitalny tak? Nie ten naskórny?
    Bo jestem niemal pewna, ze lekarka mówiła o gronkowcu złocistym (aureus) w oni miejscach...
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeMar 30th 2015
     permalink
    Magdalena, mam nadzieję, że szybko się zregenerujesz. Szczęście w nieszczęściu, że to coś samo się ewakuować ło.
    Zdrowiej.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    Magalena,no skorny to raczej na ranie moglby być. no tak mi się wydaje. no zobaczymy jaki typ wyszedł,jak będziesz miala wynik w reku.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    O matko, Magda, dopiero doczytałam jakie prezenty w Pruszkowie dostałaś... Współczuję i oby to już był koniec złych wieści :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    Dzięki, Livia. Jeszcze sie łudzę, ze to jednak ten skórny gronkowiec, moj własny, a nie szpitalny. Trzymajcie kciuki.
  2.  permalink
    Tez mialam cc. Po 2 m-ch wykryto u mlodej gronkowca zlocistego w nosie. Kto wie, czy jeszcze go gdzies nie mamy :/
    Magdalena, Twoja historia jest dla mnie przerazajaca. Zrobie wszystko, zeby nie miec drugiego ciecia....
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg5ticwifh.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 31st 2015
     permalink
    motylek_ola: Zrobie wszystko, zeby nie miec drugiego ciecia....

    Wydaje mi się, że to jednak kwestia szpitala, a nie samego cc sensu stricto.
    Ja miałam 2 cc i wszystko było bardzo ok. No, tyle, że nie w Pruszkowie.

    Magda - kciuki!
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Livia: motylek_ola: Zrobie wszystko, zeby nie miec drugiego ciecia....

    Wydaje mi się, że to jednak kwestia szpitala, a nie samego cc sensu stricto.
    Ja miałam 2 cc i wszystko było bardzo ok. No, tyle, że nie w Pruszkowie.


    --

    To zdecydowanie kwestia szpitala, a raczej mojego pecha.

    Przecież W TYM SAMYM SZPITALU w Pruszkowie uratowali życie mnie i Marysi gdy oderwało mi sie łożysko. Miałam taki krwotok, ze naprawde wystarczyłoby, zeby sie zastanawiali pol godziny dłużej, co zrobic, albo zbierali dłużej do operacji.
    Odebrali 2kilowego wcześniaka, nie uszkadzając ani jego ani mnie. To dlatego miałam ginkę stamtąd.
    Teraz po prostu miałam pecha. Gronkowcem mozna sie zarazić nawet w św. Zofii (któraś tu o tym wcześniej pisała), a co do zażytego opatrunku, to ńiestety wina ludzka.
    Ironią losu jest, ze w tym drugim porodzie jako lekarz asystujący przy operacji była ta sama pani, ktora uratowała Mery.
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Ja miałam cięcie cesarskie przy 9-10 cm rozwarcia i skurczach partych, bo mojej córze tętno słabło.
    Niby bez powikłań i dramatów (Jelenia Góra), ale baaaardzo chcę urodzić teraz naturalnie. Dla mnie cesarka to taki poród na raty, ciężej się pozbierać, często ciężej z karmieniem itp. Muszę przyznać, że jak słyszę, że ktoś chce cesarkę na życzenie, to załamuję ręce, bo chyba wiele osób ma błędne pojęcie o cc.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    MrsCreme: ciężej się pozbierać,

    zna sporo osób po naturalnym, którym cieżko się pozbierać (moje dwie koleżanki z obniżonymi narządami, w perspektywie z operacją podtrzymania macicy). i bardzo dużo osób po cc, które zbierały się szybko (w tym ja po poprzednim).
    to jak kto sie zbiera zależy od wielu rzeczy. myślę, że powodem, dla którego powinno sie wybierać SN jest to, że to po prostu droga NATURALNA. cesarka jest operacją i jako taka może (jak u mnie) nieść komplikacje.
    Ale w większości przypadków, co widac tu na forum, wszystko przebiega sprawnie, więc nie ma co demonizować. jeśli ktoś musi być cięty, to też mozna mieć piękne wspomnienia (vide: mój wpis na historiach porodowych).
    mój pechowy przypadek jest chyba jeden na całą historię forum tutaj.
  3.  permalink
    Jkia miesiac po porodzie dowiedzialam sie, ze.na sali operacyjnej w szpitalu, w ktorym bylam, jest problem z gronkowcem. Nie potrafia go wytepic stamtad :/
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg5ticwifh.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Magdalena: to jak kto sie zbiera zależy od wielu rzeczy


    wystarczy bardzo prosto zaobserwować, że kobiety do sn dostają dzieci po dwóch godzinach i mogą np. wstać, przejść do toalety, zrobić cokolwiek ze sobą lub dzieckiem, a kobieta po cc jest dobre kilka- kilkanaście godzin bez dziecka, po kilku godzinach wstaje się, często z asystą itp. Tak wygląda standard, nie wyjątki.
    Ja nie demonizuję, przekazuję swoje przemyślenia, nie piszę, że cc to zło, a tylko odnoszę się do osób które chcą mieć cesarkę na życzenie (a nie, że muszą ją mieć).
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Podobnie jak Ty miałam silną motywację, by się zebrać po cc. Nie byłam zmęczona próbą sn. Cc przeprowadzone sprawnie, bez powikłań. Jest to możliwe oczywiście, by szybko po funkcjonować. Jednak sn to inna bajka. Nie ma czego porównywać.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    motylek_ola: Nie potrafia go wytepic stamtad :/

    Czytałam, że niestety to ronkowiec MRSA jest bardzo trudno wytępić. jest oporny na antybiotyki, wysoką tempraturę etc. to jest niestety powód tej zarazy.
    MrsCreme: wystarczy bardzo prosto zaobserwować, że kobiety do sn dostają dzieci po dwóch godzinach i mogą np. wstać, przejść do toalety, zrobić cokolwiek ze sobą lub dzieckiem, a kobieta po cc jest dobre kilka- kilkanaście godzin bez dziecka

    Zgadzam się co do pionizowania etc - to rzeczywiście racja z tym zbieraniem się. Myślałam, że mówisz o "zbieraniu się" w dłuższej perspektywie.
    Ale co do zacytwanego fragmentu, ja dostałam dziecko do piersi od razu po zjechaniu z sali pooperacyjnej, czyli 1,5h od jego narodzin. Ssał sobie spokojnie pzez godzinę i nikt nam nie przeszkadzał.
    Rzeczywiście potem przez ileś godzin nie można wstać, ale nie uważam, żeby to był wielki problem. WIększy na tpewno jest taki, że po CC KAŻDEGO bardzo boli, w końcu to rozcięcie brzucha. A po SN NIE KAŻDEGO. Wiele dziewczyn szybciutko sie uruchamia. (Chociaż leżałam na sali z dziewczęciem, co naprawde mocno cierpiało po SN, a niestety nie mogło dostać zastrzyku w tyłek jak ja).
    .
    Ofc, że SN jest lepszy pod wieloma względami, ale prostuję powyższe, żeby tez dziewczyny się nie bały. Bo nie chciałabym tutaj zasiać postrachu przed cesarką.

    Treść doklejona: 01.04.15 09:47
    nana81: Jednak sn to inna bajka. Nie ma czego porównywać.

    no dokładnie. amen.
    ale żeby nie było, nie ja zaczełam te porównania :wink: (zresztą wątek do porównań jest gdzie indziej).
    nana81: Podobnie jak Ty miałam silną motywację, by się zebrać po cc.

    to jest chyba najważniejsze po cc. po pierwszym leżałam bez dziecka, zebrałam się późno, bolało dłużej.
    po drugim od momentu pionizacji zajmowałam się dzieckiem. zreztą w szpitalach jest ten system rooming-in i nikt nie proponuje pomocy przy przewijaniu i karmieniu, jeśli się o to nie poprosi.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    MrsCreme: kobieta po cc jest dobre kilka- kilkanaście godzin bez dziecka

    Dementuję - po obu cc dostałam dzieciaki do piersi ZARAZ po powrocie z sali operacyjnej, czyli po jakichś 40 minutach. Ponadto po drugim cc (W-wa Madalińskiego) miałam Malutką cały czas przy sobie - położne zabierały ja tylko do przewijania lub przebrania.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Livia: położne zabierały ja tylko do przewijania lub przebrania.

    a jerśli jest z nami mąż na przykład, to w ogóle nie zabierają, bo on to robi.
    .
    tak jeszcze tylko zdanie podsumowania, dla dziewczyn, które muza mieć CC: naprawdę nie jest TAK ŹLE, rozłąki z dzieckiem wcale nie musi być (poza tym,z e nie ma skóra-do-skóry od razu na sali). A przeżycia i miłość do dziecka biorą się z serca i głowy, a nie z tego, czy wyszło przez pochwe, czy przez brzuch. Nie dajcie się wpędzić w doły, że nie udało się SN. Trust me, i'm a double mum :wink:
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Magdalena: nie ma skóra-do-skóry od razu na sali

    Ale jest twarz do twarzy :wink: Mi przytulali takie brudaski prosto z brzucha - cieplutkie i kwilące :smile:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Widać zależy od szpitala i podejścia.
    U nas i w sąsiednim mieście matka ogląda dziecko dopiero po pionizacji.
    A wcześniej maluch jest na noworodkach.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Ja mialam Ninke przy sobie 1-2h po cc.
    tylko dlatego ze bylam po narkozie nie odbylo sie to od razu.
    Caly dzien byla ze mna ale to wiadomi i mąż byl i mama.
    na noc oddalam bo jak sie zajac jak wstac sie nie da. Aczkolwiek teraz wiem ze po prostu zostawila bym ja na sobie w łóżku.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    elfika: ja mialam cc i zaliczylam opuszczenie macicy I st. (na szczescie dzieki cwiczeniom sie uniosla). takze jest to kolejna rzecz, ktora nie zalezy od rodzaju porodu.

    --

    Masz rację. Teraz doczytałam, że to bywa konsekwencja nie tylko cięzkiego porodu, ale też w ogóle ciąży i obciążenia tych mięśni podtrzymujących.
    Nie wiedziałam :shocked:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Dziewczyny, ze tak głupio zapytam- obniżona macica daje jakies objawy?
    --
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Magdalena: A przeżycia i miłość do dziecka biorą się z serca i głowy, a nie z tego, czy wyszło przez pochwe, czy przez brzuch


    So true!!!
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Jaheira: Dziewczyny, ze tak głupio zapytam- obniżona macica daje jakies objawy?


    Czasem daje, czasem nie. Jak masz jakiekolwiek wątpliwości, poszukaj specjalisty w tej dziedzinie i skonsultuj. Nie wiem czy dobrze zapamiętałam - jesteś z Warszawy? Bo jeśli tak, to wiem, że przy szpitalu św. Zofii działa poradnia nietrzymania moczu i zaburzeń statyki narządu rodnego. Lepiej tego nie lekceważyć, bo nawet jeśli stopień jest niewielki, to z czasem może się pogarszać.
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Skóra do skóry może zapewnić tata :) Przed cc zastrzegł am, że jeśli dziecko będzie w stanie umożliwiajacym taki kontakt, to proszę o pozwolenie na to tacie i maluchowi. Potem neonatolog bardzo chwaliła moich chłopaków. W ogóle byli sensacją :)
    Warto pamiętać, że tato także może wiele, że jest potrzebny. Przy cc ma konkretne zadanie do spełnienia - faceci lubią zadania :) Warto zapewnić dziecku taką sesję i zasiedlic je rodzinnymi bakteriami, by uchronić przed szpitalnym i paskudami.

    Treść doklejona: 01.04.15 13:27
    Potwierdzam słowa Magdy. Po cc nie wolno się zasiedziec. Może nie zaraz biegać tak jak w przypadku opieki nad wczesniakiem będącym na innym oddziale, ale wstawać, przewijac itp. Z każdym zebraniem się z wyra boli mniej i człowiek coraz sprawniejszy się robi.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    nana81: Warto pamiętać, że tato także może wiele, że jest potrzebny

    Mój przy cc sobie żartował z anestezjologiem, zamiast głaskać po główce spanikowaną żonę :wink:
    nana81: Po cc nie wolno się zasiedziec

    Na Madalińskiego w/w anestezjolog w ogóle jest zdania, że należy się uruchamiać JAK NAJSZYBCIEJ, jak tylko znieczulenie zlezie. Ja się trochę ze sobą za bardzo pieściłam i w efekcie zemdlałam w trakcie prób pionizacji. Ale po kroplówce już był luzik :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Nana pięknie to opisałaś:)wzruszyłam się:)))))

    Ja bardzo żałuję, że męża od początku nie wdrożyłam w naszą symbiozę i jego rola gdzieś się ulotniła na początku. Wszyscy byliśmy przerażeni trochę nową sytuacją, maleństwem itp. że jakoś te pierwsze dni nie wspominam dobrze tylko właśnie jak jakiś egzamin, gonitwę. Takie zakręcone, zwariowane dni z walką o KP, gdzie mąż był gdzieś zupełnie z boku.
    Mam nadzieję, że jeśli zostanę jeszcze raz mamą to spokojniej to wszystko przebiegnie, bez paniki.
    :smile:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 1st 2015 zmieniony
     permalink
    hopelight: Ja bardzo żałuję, że męża od początku nie wdrożyłam w naszą symbiozę i jego rola gdzieś się ulotniła na początku.


    Ja też żałuję, że przy Nince jakoś wiele rzeczy mojemu mężowi umknęło.
    Przy Hugu obiecałam sobie, że będzie inaczej ale niestety. Znowu to samo.
    Tym razem właśnie ze względu na Ninkę, bo jednak on musiał jej poświęcać dużo czasu i uwagi [nam nikt zupełnie nie pomagał, byliśmy od początku sami] no i jeszcze praca mojego Mateo, która ma taki charakter jaki ma.....

    Wiecie, że odkąd się Hug urodził to mój mąż go ani jeden raz nie wykąpał ? :shocked:
    Taka niby "głupota", ale jednak.
    No bo wieczorem ja kąpię Huga, a Mateo Ninkę. A jak jestem sama to sama kąpię dwójkę.
    I czasami w dzień mówimy, że może dzisiaj zamienimy się rolami a zawsze kończy się tak samo :smile:

    W ogóle mam wrażenie, że jak się ma więcej niż jedno dziecko, to jakoś tak wszystko szybciej ucieka, nie ?
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    TEORKA: odkąd się Hug urodził to mój mąż go ani jeden raz nie wykąpał ?

    U mnie to samo - B. też jeszcze nie kąpał Gai. No ale wraca z roboty po 20, to dziatwa już śpi...
    TEORKA: mam wrażenie, że jak się ma więcej niż jedno dziecko, to jakoś tak wszystko szybciej ucieka, nie ?

    Też mam takie wrażenie i wcale mi się to nie podoba :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Livia: i wcale mi się to nie podoba :confused:


    Mnie też, nic a nic :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    Teo czyli może być nawet gorzej?
    :(

    W sumie faktycznie nie ma co się nastawiać na "bycie lepszym/lepszą" bo właśnie jest to drugie dziecko i różnie może reagować na to wszystko, lepiej się nie rozczarować jeszcze na dodatek tego wszystkiego samym sobą...
    aczkolwiek może i tak to lepsza sytuacja dla faceta, bo przynajmniej może czuć się potrzebny opiekując się starszakiem, a tak jak go jeszcze nie ma to myślę, że (niektórzy faceci w tym i mój) są zagubieni i odrzuceni.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 1st 2015
     permalink
    hopelight: bo przynajmniej może czuć się potrzebny opiekując się starszakiem


    O to to to :wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.