to coś Ty se wymarzyła?

kaamii: Elfika benzyny :/

o żesz!
to ile litrów ma ten silnik? 5?

mi małżu coś zaczął gadać o benzynie bo ktoś mu powiedział o benzynie, bo diesle to coś tam, ale kazałam mu spadać.
ja z Klarką zrobiłam w zeszłym roku ponad 14 tyś km, w tym roku zapowiada się podobnie. niby po mieście mam wszędzie 6 minut dojazdu, ale że mam wszędzie blisko to nawet nie ruszam auta ;P

elfika: to coś Ty se wymarzyła?

- auto do 20 000... no takiego to tu nie ma :P

madziik1983: - auto do 20 000... no takiego to tu nie ma :P

Nooo, mi się też marzy auto za 20 tys. z groszami...
Tymczasem jeżdżę 15-letnim Peugeotem 307 kupionym za 6500 zł. Ma tylko 90 KM i jest to diesel - dwa jedyne minusy. Reszta mi pasuje. Mieścimy się we czwórkę (dwa foteliki z tyłu), plus bagaże w bagażniku i w boxie dachowym.
Mąż ma do dojazdów do pracy 22-letnie Audi A4 (super się trzyma i nikt nie wierzy, że tyle ma lat).

kaamii: 3.6 jesli dobrze kojarze.

to też ładnie ;)

marion: Nooo, mi się też marzy auto za 20 tys. z groszami...
Tymczasem jeżdżę 15-letnim Peugeotem 307 kupionym za 6500 zł. Ma tylko 90 KM i jest to diesel - dwa jedyne minusy. Reszta mi pasuje. Mieścimy się we czwórkę (dwa foteliki z tyłu), plus bagaże w bagażniku i w boxie dachowym.
Mąż ma do dojazdów do pracy 22-letnie Audi A4 (super się trzyma i nikt nie wierzy, że tyle ma lat).

U nas Matiz rocznik 1999 i honda civic VII - 2004 :P

My mamy Volvo v40 kombi z 1997, planujemy zmienić, ale nie możemy dojść do porozumienia, facet ma takie wymagania, że nie wiem czy kiedyś znajdziemy jakieś auto.
Zawsze sobie mówiłam, że jak zrobię prawko, to chciałabym mieć Mazdę 323f(BA), ale ostatnio moją wielką miłością jest Mazda mx3 (v6), niestety musieliśmy się jej pozbyć

acia20: do tej pory dwa auta (10 lat fiat seicento i teraz od 2011 r jeździmy oplem corsą) w czasie naszego użytkowania ani razu się nie popsuły

Jak to ani razu? Nic nigdy nie wymienialiście? Filtr powietrza, filtr paliwa, filtr od klimy? Nawet wycieraczki? Ja same wycieraczki wymieniam raz na 2-3 lata - i nie że się popsują, zwyczajnie źle ściągają wodę z szyb (gumy tracą swoje właściwości przez zmienne warunki atmosferyczne, bo w zimie mróz, w lecie gorąco). Może wy wcale nie jeździcie tymi samochodami?

Auta psują się i nowe i używane. A im więcej elektroniki, tym gorzej. Bo w razie problemu, auto nowe, naszpikowane elektroniką, zwyczajnie nie pojedzie i tylko laweta.

Co do kupna używanego.
Jeśli Twój mąż się na tyle nie zna, to szukasz wśród znajomych "znawcę tematu", albo wynajmujesz za kasę porządnego mechanika czy wręcz rzeczoznawcę i bierzesz taką osobę do oglądania samochodu. Dodatkowo przyda się miernik grubości lakieru (w celu sprawdzenia, czy samochód był malowany, co oznacza, że miał stłuczkę) oraz obowiązkowo przed zakupem wjazd na stację kontroli pojazdów.

acia20: Bo my nie stety do tej pory tylko z salonu kupowaliśmy. I do tej pory dwa auta (10 lat fiat seicento i teraz od 2011 r jeździmy oplem corsą) w czasie naszego użytkowania ani razu się nie popsuły. A tego najbardziej boje się w używanych samochodach.

No ale sami macie 10 latka i 7 latka - czyli jak kupicie 5-latka jakiegos to przeciez moze tez najblizsze 5 lat nie psuc sie wogole... Jak dla mnie to loteria... Kolezanka miala matiza i ja mam.. jej co chwile u mechanika, wiecej dawala kasy niz uzywala, w koncu sprzedala wkurzona... a ja?? Moim jezdze od 2010 roku i poza zwyklymi wymianami czesci typu filtry, klocki itp z powaniejszych rzeczy to tylko przednia szybe wymienial bo pekala (300 zl) i bak z paliwem mi sie urwal - 250 zl... no i progi. A tak nigdy mi nie stanal na ulicy i bede nim jezdzic az zgnije :P

Nie wiem czy jeździmy dużo czy mało bo około 40 kilometrów dziennie z czego 20 kilometrów po warszawskich korkach.

Gabcia_I: Karolinka, ale to nie chodzi o ceny paliwa tylko o spalanie diesel spalał mniej.

dokładnie.
za chiny ludowe nie znajdziesz 2 litrowego benzyniaka, który będzie spalał 5,5 litra w trasie a ja takie mam spalanie przy czym nie jeżdżę 80km/h

karolinka84r: ale z tego co ja kojarzę to głównie dizel wypada lepiej właśnie na trasie...

No na trasie diesel super się sprawdza - natomiast jazda po mieście to "zarzynanie"...

Gabcia_I: I jeszcze jedno... wierzcie mi, ze lepiej kupić prywatnie od Niemca (nie mowię o tureckich handlarzach), który opowie Wam AbSOLUTNiE WSZYSTKO o swoim aucie, przekaże Wam wszystkie rachunki wykazując, ze zgodnie z serwisem był regularnie na przeglądach, zgodnie z przebiegiem wymieniał olej, filtry czy inne rzeczy niz od Polaka, który dla mnie w większości przypadków bedzie palił głupa,nie powie prawdy do końca lub wcale i nie bedzie regularnie nic robił bo przecież auto jeździ to po co ...

A ja jakoś z założenia w prawdomówność Sprzedającego nie zamierzam wierzyć, niezależnie od kraju pochodzenia.
Auto powinno się sprawdzić tam gdzie było serwisowane, zażądać historii serwisowania (to już nie lata 90te że ktoś coś musi opowiadać), wszystko powinno się w miarę możliwości sprawdzić zwłaszcza jak się w ASO robiło.
Poza tym zawsze trzeba używane auto sprawdzić z zaufanym mechanikiem w punkcie serwisowym.
Dodajmy sobie koszt takiej zabawy za granicą.
Natomiast w Deutschland z tego co wiem nie ma możliwości sprawdzenia przebiegu po VIN, więc przebieg również na gębę. Dlatego te wszystkie 15-letnie sprowadzane auta z Niemiec typu "Niemiec jeździł tylko do kościoła" mają śmieszne przebiegi.
Poza tym w PL jest większa możliwość by sprawdzić czy dany samochód nie zaliczył dzwona jeśli wyjdzie wątpliwość podczas sprawdzania przez mechanika - powodzenia w poszukiwaniu takiej informacji w DE...

A w aucie, w którym nie wiem czy nie było dzwona wozić dzieci nie będę bo tylko troche naruszona konstrukcja i już mogą byc zupełnie inne konsekwencje głupiej stłuczki.

A wybór diesel vs benzyna zależy naprawdę od tego co z danym autem zamierzamy robić.
Jak już wcześniej było pisane - po mieście/na wsi nie ma sensu zażynać ropniaka i w zasadzie robi się to nieopłacalne.

Mangaa, błagam Cię. co za problem podrobić historię w ASO? mało takich?
jak nie dostaniesz info kanałami to w życiu się nie dowiesz, że np auto liznęło Litwę ;P
teoretycznie najpewniejsze są auta poleasingowe. a na liczniki to ja nawet nie patrzę.

i z jednym się z Tobą zgodzę. nigdy pukanego bo taki ma już naruszoną ramę nośną i w razie kolejne kolizji jest nieciekawie. i dzięki temu, że nasza renia nie była pukana tak dobrze przyjęła na siebie strzał w tył...

mangaa: Z tego też względu wielkie sieci wynajmu długoterminowego czy auta poleasingowe mają fajne opcje w ofercie, bo oni po prostu nie mogą sobie pozwolić na wałki

toteż mówię, że takie auta najpewniejsze :)
co do reszty powiem tylko tyle - pracowałam w Urzędzie Celnym, mam kumpla gliniarza z PG....