Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Nie wiem czy taki temat jest potrzebny albo może jest miejsce gdzie bardziej by pasował, podajcie propozycję :)

    Czuję potrzebę wyrzucenia z siebie, rozmowy na pewne, trudne tematy.
    Wczoraj na placu zabaw, byłam pierwszy raz świadkiem czegoś obrzydliwego, okropnego, co wstrząnelo mna trochę :( Z telewizji, gazet wiem, że sa dzieci bite, upokarzane, wychowujące się w rodzinach aspołecznych. Wczoraj zdałam sobie sprawę, że to wtedy było dla mnie takie odległe, bo tak jest i juz...dzieci w Afryce glodują, tak jest i już...widzę zdjęcia, widze reportaże. No ale zobaczyłam w końcu pewna akcje na placu zabaw i aż mnie zmroziło,bo autetycznie zdałam sobie sprawę, że tak jest obok, że to nie jest tylko film, reportaż, daleko ode mnie, od nas....ale do sedna. Na placu zabaw, chłopiec nieco młodszy od Dominika, dostał od ojca pare razy mocno w pupkę. Przy tym Pan mocno krzyczał, żeby nie powiedzieć wydzierał się. Stałam daleko ale przecież to nie jest żaden argument ale czuję wstyd straszny, że choć słowem sie nie odezwałam. Być może to by nie pomoglo nic ale jesli jednak? Inni ludzie patrzyli z niedowierzaniem i smutkiem ale również nic nie zrobili.
    Co mozna zrobić w takiej sytuacji? kiedy na przeciwko Ciebie staje rosły mężczyzna, nie bardzo elokwentny w rozmowie (słyszałam gdy rozmawiał ze swoją koleżanką), nieco chamski w obyciu niestety.....
    Na ogół jestem otwarta, przebojowa dosc ;) ale czułam sie nieco stłamszona, jak ta szara mysz pod miotłą, która nie wie jak się zachować,a w oczach miałam autentycznie łzy ...z tej bezlilności i też ze swojej niemocy, braku możliwości itp.
    To była na szczęscie jedyna taka sytuacja, której byłam świadkiem.
    Zastanawiam się czy Wy także i czy zareagowałyście? albo czy reagujecie gdy np. widzicie przemoc u sąsiadów (na szczęscie ja takich ludzi nie znam, ale prawda jest taka, że z sąsiadami raczej trzymam się na dystans, niedawno też dopiero zamieszkalismy tu).Temat interesuję mnie też zawodowo. To bardzo delikatne ale w większości przypadków, pedagog wie z jakimi domowymi problemami zmaga się dziecko czy to przemoc czy brak uwagi rodzica.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    To i ja się wypowiem.
    Mieszkam w małym mieszkanku, w pobliżu są cztery bloki, a pomiędzy nimi plac zabaw, parking, trochę zieleni, niby blisko głównej drogi, ale tak na uboczu. Mieszka tu chłopiec w wieku Natalki. Opiekuje się nim mama i dziadkowie. I nieraz widziałam, że babcia go szturcha, klepie (może nie mocno, jednak znacząco). I wiecie co... Naprawdę mi wstyd za każdym razem, jak to widzę. I za każdym razem, jak jesteśmy razem na placu zabaw, to "zagarniam" jej Karolka, angażuję go w zabawę ze mną i córką. Bo mi po prostu żal go. Że próbuje sam się bawić, a babcia zwraca uwagę na niego tylko wtedy, jak coś zbroi. Więc troszkę się nim opiekuję, może tym samym odciążę babcię i będzie spokojniejsza i bardziej dla niego wyrozumiała. Ona sama na to milcząco przystaje i czasem widzę, że sprawdza z okna, czy jesteśmy i wychodzi z Karolkiem na plac zabaw jak nas widzi. Raz tylko nie wytrzymałam i powiedziałam wprost, co myślę. Jak babcia powiedziała do Karolka: bo Cię pani Asia skrzyczy i zbije! Odpowiedziałam spokojnie (choć się we mnie gotowało), że ja dzieci nie biję, żeby mną nie straszyła, bo Karol nie będzie chciał się z nami bawić. Ale jakbym widziała, że jakiś osiłek i brutal się znęca nad dzieckiem i dodatkowo bym wiedziała chociaż jak się nazywa, czy gdzie mieszka, to jak bum cyk cyk bym zadzwoniła na straż miejską.
    --
    •  
      CommentAuthorancin
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Na policje/straz miejska takie rzeczy zgłaszać. Walczmy z tą znieczulicą :cry:
    -- Przychodzi taka chwila w życiu rodzinnym, gdy dzieci, chcąc nie chcąc, stają się sędziami rodziców (H. de Balzac) urządzenia chłodnicze
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    I ja ostatnio dyskutowałam z mężem na ten temat, bo nie zareagowałam w podobnej sytuacji. Parę razy na naszym placu zabaw widziałam kilkuletnią dziewczynkę z zespołem Downa. Stopień choroby raczej lekki. Czasem sobie biegała, ale zazwyczaj siedziała w piaskownicy i robiła babki. Pilnowała jej babcia, leciwa bardzo, no nie wiem jak to opisać, ale wyglądała bardziej jak prababcia niż jak babcia. Taka po 70-tce lekko, z rajstopowymi podkolanówkami wystającymi spod spódnicy, zaciągająca z wschodnia (i od razu powiem że nie chcę tu nikogo krzywdzić opisem, po prostu opisuję jak wyglądała - bo moja mama koniec końców też jest babcią, a wygląda jak "późna" mama, więc bywa różnie).
    No i babcia, zamiast się zrelaksować na ławeczce, stała nad tą dziewczynką za każdym razem jak kat nad dobrą duszą, nieustannie trując "nie syp, nie syp, nie bądź niedobra, wychodź już z tej piaskownicy, chodź bo nie pójdziemy na lody" - za każdym razem to samo, tak z pół godzinki monologu. Dziewczynka miała to w głębokim poważaniu, w ogóle uwagi nie zwracała. Aż w końcu raz babcia ją wyciągnęła ciągnąc za ramię, po czym wlała jej w tyłek bez zdania racji. Taki mocny klaps.
    I ja siedziałam obok i nie zareagowałam, nic nie powiedziałam, nic nie zrobiłam. Zatkało mnie, i czułam się nieswojo z tym, że miałabym komentować czyjeś zachowanie, i to jeszcze kobiety, która mogłaby być moją babcią? Z drugiej strony w końcu to było bicie dziecka, i to jeszcze chorego.
    No i do dziś się nie uporałam w swojej głowie z tym, co powinnam była zrobić. A więcej ich już nie spotkałam :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Super watek. Bardzo jestem wyczulona i zawsze reaguje.
    Po prostu trzeba zwrocic uwage. Powiedziec grzecznie "Przepraszam pana, nie wiem, czy sie pan orientuje, ale bicie dzieci jest karalne w Polsce. Kodeks karny zabrania nawet klapsow. Jestem przekonana, ze znajdzie pan lepszy sposob na wychowywanie dziecka."
    To jesli jest klaps, czy mocniejesze szturchanie. Bo jak przemoc, to bez wahania policja.
    Zawsze tez pytam, jak widze jakies dziwne slady na dziecku. Ostatnio nawet sie zapytalam obcej kobiety skad dziecko ma prege na plecach. Wiadomo obca osoba, mogla mi naklamac, ale jesli to przemoc, to niech przynajmniej wie, ze jest to zauwazalne w srodowosku.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Agatella: Po prostu trzeba zwrocic uwage. Powiedziec grzecznie "Przepraszam pana, nie wiem, czy sie pan orientuje, ale bicie dzieci jest karalne w Polsce. Kodeks karny zabrania nawet klapsow. Jestem przekonana, ze znajdzie pan lepszy sposob na wychowywanie dziecka."


    Tylko czy to nie jest wtedy tak, że ta osoba, której zwrócona w ten sposób uwagę, jeszcze większą agresję kieruje do dziecka? Bo jej zdaniem dziecko zawiniło, stąd przemoc, a do tego ktoś "upierdliwie" jeszcze zwraca uwagę. I nie, absolutnie nie chodzi mi o to, żeby odwracać wzrok i udawać, że się nie widzi. Trzeba reagować, ale tak żeby nie wywołać jeszcze większej agresji. Kiedyś była taka kampania i tam była mowa właśnie o tym, żeby jednak w tak bezpośredni sposób nie reagować, bo możemy zaszkodzić ofierze jeszcze bardziej. Było o tym, żeby spróbować uderzyć w taki ton, żeby osoba bijąca poczuła, że jednak choć trochę ją rozumiemy (w sensie, że jej emocje silne, a nie to, co z nich wyniknęło). Na przykład zacząć od tego, że też ma się dziecko i dobrze się wie, jak bardzo dzieci potrafią czasem denerwować. Wtedy jest choć cień szansy, że ten ktoś nie zobaczy w nas wroga. I dopiero potem przejść do sedna sprawy. Ja tam wierzę, że to dobry pomysł, bo sama kiedyś byłam świadkiem, jak babka szarpała swojego syna na ulicy i ktoś ją ostro opierdzielił. Skończyło się tak, że coś tej osobie odburknęła, po czym dosłownie rzuciła się na młodego, że przez niego to wszystko i że w domu popamięta :( I wierzę, że musiało się tak stać...

    O jest, znalazłam:

    Jak reagować?
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Mnie się kiedyś zdarzyło, że w zabawie Natalia niechcący kopnęła Hanię w twarz, no i oko pięknie sfioletowiało. Robiłyśmy zakupy w supermarkecie i pani kasjerka bardzo, bardzo dokładnie wypytywała, co się stało mojemu dziecku i po minie sądząc moja relacja nieszczególnie ją przekonała. I w pierwszej minucie trochę mnie to wkurzyło, bo przecież przemocy żadnej nie było (tzn. ja o tym wiedziałam), ale potem pomyślałam, że to jednak dobrze, że ludzie się czymś takim interesują.
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella: To jesli jest klaps, czy mocniejesze szturchanie. Bo jak przemoc, to bez wahania policja.


    A czym się różni klaps od każdej innej przemocy?

    Dzieci się nie bije. Jeśli macie do czynienia z osiłkiem do którego strach bez kija podejść, można zadzwonić po policję. Jeśli wiecie, gdzie mieszka (np. w której bramie), można wskazać- policja zajmie się resztą.
    Była u nas we Wrocławiu taka sytuacja, że matka szarpała niemowlę w tramwaju. Jakaś kobieta wysiadła za nią z tramwaju i poszła aż pod bramę. Stamtąd zadzwoniła po policję.
    Kiedyś staliśmy w korku wjeżdżając do miasta. Na przystanku autobusowym stała para z chłopcem ok. 6 lat. Facet normalnie lał go po twarzy, cios za ciosem, a tłum ludzi po prostu odwracał się w drugą stronę. Z okna samochodu, z telefonem w ręku krzyknęłam, że dzwonię po policję. Gość przerzucił agresję na nas, dał spokój dzieciakowi, poleciały wyzwiska. Na szczęście korek ruszył, ale wyobraźcie sobie, że gdy tylko krzyknęłam tłum automatycznie zwrócił całą swoją uwagę w moją stronę... Okładanego dzieciaka nikt nie widział, ale już wydzierającą się z okna samochodu wariatkę wszyscy nagle zauważyli...

    Trzeba, trzeba reagować. Inaczej zawsze będzie ciche przyzwolenie na przemoc.
    I zwróćcie uwagę, że o ile te 20-30 lat temu przemoc zamykana była w domowych 4 ścianach i sąsiedzi po prostu wychodzili z założenia, że "przecież nic nie widzieli" o tyle teraz wychodzi na ulice, place zabaw, parki i w dalszym ciągu nikt nie reaguje.

    Brak śladów wcale nie oznacza, że wszystko jest ok. Kat potrafi bić tak, by ślady albo dało się łatwo ukryć, albo nie powstały.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Ale wlasnie napisalam, ze trzeba grzecznie, to po pierwsze, a po drugie nie oceniam czlowieka, tylko go informuje, ze to jest karalne. Nie robie min, nie opieprzam itd. Sucha informacja.
    Moze i mozna zaczac wypowiedz od tego, ze tez sie ma dziecko, itp., czemu nie.
    Znam ta ulotke, ktora zalaczylas i nie wyobrazam sobie podejsc do osoby bijacej i zapytac ktora godzina;) Z tym, ze ja nie spotkalam sie z osoba zdenerwowana mocno.. moze wtedy warto. Ja bylam swiadkiem raczej scen bez takich emocji. Ot rodzic daje klapsa. Po prostu zadac pytanie, czy osoba wie, ze to jest karalne. Dajemy jej mozliwosc wybrnac poprzez powiedzenie, ze nie wiedziala..
    Taki mam system;) wiele zalezy od sytuacji..

    Treść doklejona: 03.07.15 22:14
    annie128: A czym się różni klaps od każdej innej przemocy?

    bolem fizycznym dziecka.
    klaps nie boli jakos bardzo. To raczej rodzaj upokorzenia.
    Jak uderzenie jest bolesne, zostawia slad, to juz klaps nie jest.

    Treść doklejona: 03.07.15 22:15
    annie128: Facet normalnie lał go po twarzy, cios za ciosem, a tłum ludzi po prostu odwracał się w drugą stronę.

    normalnie katastrofa:(
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Agatella: bolem fizycznym dziecka.
    klaps nie boli jakos bardzo. To raczej rodzaj upokorzenia.
    Jak uderzenie jest bolesne, zostawia slad, to juz klaps nie jest.


    Przemoc fizyczna to nie jedyny rodzaj przemocy.

    Treść doklejona: 03.07.15 22:18
    Agatella: Znam ta ulotke, ktora zalaczylas i nie wyobrazam sobie podejsc do osoby bijacej i zapytac ktora godzina;) Z tym, ze ja nie spotkalam sie z osoba zdenerwowana mocno.. moze wtedy warto.


    No właśnie o to chodzi, że jak ktoś ma naprawdę wysoki poziom agresji, to trzeba to jakoś rozładować. Jak zapytasz o godzinę, to masz szansę go choć na chwilę rozproszyć, zdezorientować. Jak wyjedziesz od razu z paragrafem, to może się skończyć różnie, także dla ciebie. Bo jak ktoś jest autentycznie wściekły, a do tego nie potrafi sobie z tą wściekłością radzić (gdyby umiał, to by w ogóle sytuacji takiej nie było), to takie coś jest niestety płachtą na byka.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    _hydro_: Przemoc fizyczna to nie jedyny rodzaj przemocy.

    ok, odpowiedz byla na pyatnie, czym sie rozni klaps od innej przemocy fizycznej.
    To ze to nie jedyny rodzaj przemocy to oczywiste, nie wiem, dlaczego mi to wyluszczasz..
    Chodzi ci o to czy reagujena przemo slowna? Akurat nie reagowalam, bo sie nie spotkalam.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Tak, chodziło mi o przemoc słowną, psychiczną itd. Klaps jako upokorzenie też się do tego zalicza. I tu też jednak chyba reakcja byłaby na miejscu.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    [/quote]
    _hydro_: No właśnie o to chodzi, że jak ktoś ma naprawdę wysoki poziom agresji, to trzeba to jakoś rozładować. Jak zapytasz o godzinę, to masz szansę go choć na chwilę rozproszyć, zdezorientować. Jak wyjedziesz od razu z paragrafem, to może się skończyć różnie, także dla ciebie. Bo jak ktoś jest autentycznie wściekły, a do tego nie potrafi sobie z tą wściekłością radzić, to takie coś jest niestety płachtą na byka.


    Bardzo prosze, czytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi

    Agatella: To jesli jest klaps, czy mocniejesze szturchanie. Bo jak przemoc, to bez wahania policja.


    Jesli facet jest agresywny itd, to nie bawilabym sie w supermenke..
    Nie mialam takiej sytuacji zreszta. Pewnie poprosilabym jakiegos mezczyzne o interwencje.
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella, zapytaj takiego 3 latka czy dla niego to jest jakaś różnica.
    Klaps podobnie jak mocne razy jest nacechowany złością i gniewem, nawet jeśli dziecko - załóżmy tak sobie- nie poczuje bólu, ładunek negatywnych emocji jest podobny, wyzwala strach i zadaje inny rodzaj bólu- emocjonalny.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella: Bardzo prosze, czytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi


    Ale o co konkretnie ci chodzi? Napisałam coś niezgodnego z prawdą?
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Annie, no trudno, nie bede lekiem na cale zlo swiata. Na klapsa nie wezwe policji przeciez.. No chyba ze uwazasz, ze nalezy wezwac? Zawsze mozemy tu rozwazyc taka opcje.
    Dyskusja jest o tym , jak reagowac. Napisalam jak ja zareagowalam.
    Jestem przeciwna wszelkim frmom przemocy, ale od odnioslam sie do klapsow, bo akurat mialam doswiadczenie. Nie znaczy to, ze inne formy przemocy deprecjonuje.
    Na chwile obecna jakbym spotkala sie z przemoca slowna to bym poprosila, aby tak nie mowic do dziecka, bo na pewno mu przykro.
    No ale tez nie mowie o jakies ostrej awanturze, bo wtedy o by nic pewnie nie dalo.

    Treść doklejona: 03.07.15 22:45
    Hydro tak, pisalas, ze najpierw trzeba rozladowac napiecie u bijacego. Podczas gdy ja pisalam o sytuacji, gdy osoba bijaca nie jest jakos zdenerwowana mocno i nie widzialam potrzeby rozladowywania.
    I bylo by ok, ale zacytowalas moja wypowiedz, z ktora to twoja wypowiedz wlasnie w mojej ocenie sie nie zgadza:)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella: Hydro tak, pisalas, ze najpierw trzeba rozladowac napiecie u bijacego. Podczas gdy ja pisalam o sytuacji, gdy osoba bijaca nie jest jakos zdenerwowana mocno i nie widzialam potrzeby rozladowywania.
    I bylo by ok, ale zacytowalas moja wypowiedz, z ktora to twoja wypowiedz wlasnie w mojej ocenie sie nie zgadza:)


    No ok, zrozumiałam.

    Jeszcze w temacie tamtej kampanii, to w sumie nie dziwi mnie, że dotyczyła raczej tych trudniejszych przypadków, bo umówmy się, "kulturalny" bijący (jak to brzmi, no nieważne, ale wiadomo o co mi chodzi) nie jest tak wielkim zagrożeniem i faktycznie wystarczy pewnie spokojne zwrócenie uwagi. Przy agresywnym osobniku często zwyczajnie nie wiadomo, jak to zrobić, żeby niepotrzebnie nie narażać siebie i ofiary na jeszcze większą agresję.
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella, może się trochę nie zrozumiałyśmy. Chciałam tylko zwrócić uwagę, że klaps to też forma przemocy, to wszystko. To w jaki sposób zareagujesz i czy w ogóle zależy od ciebie. Opisałam skrajne przypadki, no może dlatego, że specyfika mojego miejsca zamieszkania jest taka a nie inna, tutaj o skrajne przypadki nie trudno, stąd też bardziej skłaniam się w stanowcze reakcje.

    Czasami zdarza się tak, że podchodzisz do kogoś, zwracasz grzecznie uwagę, spodziewasz się choćby zawstydzenia, a dostajesz wachlarz łaciny prosto w twarz. I wcale nie od jakiejś tam patologii czy tzw. elementu- normalna na pierwszy rzut oka osoba.
    Zaskakujące dla mnie jest to, że coraz częściej też doświadczam takiej słownej agresji od kobiet, matek, normalnych na pierwszy rzut oka babek, które z jakiś powodów zamieniają się w wrzeszczące potwory.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 3rd 2015 zmieniony
     permalink
    Jakbym byla swiadkiem agresywnego osobnika, to przede wszystkim najpewniej bym sie poplakala na wstepie..
    Nastepnie poprosilabym kogos o interwencje. Najlepiej jakiegos faceta. Ktory np. by z rodzina szedl. A sama w miedzyczasie zajelabym sie tym dzieckiem.
    No nie wiem, nic innego mi teraz do glowy nie przychodzi. A lepiej miec jakis plan w razie W, bo jak przyjdzie taka sytuacja to czlowiek stoi jak wryty i nie wie co ma zrobic.
    --
    Kiedys, dawno juz, bylam swiadkiem bardzo dziwnej sytuacji. Juz nie pamietam dokladnie, ale bardzo to przykre bylo. I nie wiem o co chodzilo. Matka z dzieckiem. Pijana, albo nacpana. Dziecko, chlopiec ok 8 lat, nie chcialo wejsc do tramwaju, albo cos i nego, no nie pamietam juz tego, ona je wyzywala, on troche uciekl, zaraz podszedl znow do niej, ewidentnie sie jej bal. Ta cos gadala, za reke go ciagnela do tego tramwaju. Bez ladu i skladu zdania. Przeszli na druga strone ulicy, to zas wrocili.. Jakies takie dziwne akcje..
    No a ja mijalam ten przystanek i uslyszalam. Odeszlam, ale sie wrocilam. Stanelam na tym przystanku i obserwowalam, chyba z 10 min. No kompletnie nie wiedzialam co zrobic. Czy ja zagadac, czy dziecko, czy co.. No i zanim cos zrobilam, wsiedli w koncu do tramwaju i pojechali. Myslalam potem o tym chlopcu kilka dni :/
    Od tamtego czasu nie stoje jak ten kolek.. Moglam zapytac, czy nie potrzebuja pomocy, bo zdenerwowana jest itp :/

    Treść doklejona: 03.07.15 23:27
    Annie, spoko, po prostu mnie zacytowalas, wiec pomyslalam ze widzisz jakis blad w moim rozumowaniu;) Nie twierdze ze jestem alfa i omega, dlatego chcialam doprecyzowac;)
    Jakby mi ktos puplicznie sypnal lacina w twarz, to chyba wypadaloby juz wezwac policje?
    Co robisz w takich sytuacjach?

    Treść doklejona: 03.07.15 23:29
    A moze nagrywac taka scene? I na policje?
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeJul 3rd 2015
     permalink
    Agatella: Jakby mi ktos puplicznie sypnal lacina w twarz, to chyba wypadaloby juz wezwac policje?
    Co robisz w takich sytuacjach?

    Wiesz co, ja na krzyki i wrzaski reaguję raczej wycofaniem. Odchodzę po prostu. Zwłaszcza, że nie chcę, żeby moje dzieci patrzyły jak się wdaję w słowną utarczkę.
    Ludzie w ogóle bardzo dużo krzyczą przy każdej możliwej sytuacji. Ostatnio mi gość w tył wjechał i jego żona tak strasznie na mnie krzyczała, że naprawdę byłam skłonna jej uwierzyć, że to była moja wina bo zahamowałam... Na to wszystko patrzyły jej wystraszone dzieci i tłum gapiów. W końcu jakiemuś przechodniowi zrobiło się mnie żal i zwrócił jej uwagę, żeby przestała na mnie wrzeszczeć...

    Ale w sytuacji agresji w stosunku do dzieci nie ma konieczności wzywania policji z miejsca, można odejść na bok, zrobić to dyskretnie. Nie trzeba czekać do przyjazdu.
    Oczywiście dobrze by było, choćby ze względu na dobro dziecka, ale nie zawsze się da. W moim mieście są miejsca, gdzie ludzie się boją, bo ktoś im szybę w samochodzie wybije w ramach zemsty, koła poprzebija etc. I ja t rozumiem, też się niektórych ludzi z tzw. dzielnicy obawiam i nie bezpodstawnie, ale mała jest świadomość, że anonimowe zgłoszenie to nie żaden wymysł, czy puste prawo. Policja, Straż Miejska ma interweniować.

    Treść doklejona: 04.07.15 00:19
    Agatella: A moze nagrywac taka scene? I na policje?


    Nagrywanie to moim zdaniem świetny pomysł.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 5th 2015
     permalink
    Agatella: Na klapsa nie wezwe policji przeciez.. No chyba ze uwazasz, ze nalezy wezwac?

    a ja się zastanawiam, czy w domu, kiedy nie ma świadków, takie dziecko nie obrywa mocniej. Czy tego "niewinnego" klapsa nie dostaje tylko w miejscach publicznych, kiedy rodzic/opiekun stara się jakoś trzymać jednak te nerwy na wodzy. Ciekawe, co się dzieje w zaciszu domowym...?
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 5th 2015
     permalink
    cestmoi89: brutal się znęca nad dzieckiem i dodatkowo bym wiedziała chociaż jak się nazywa, czy gdzie mieszka, to jak bum cyk cyk bym zadzwoniła na straż miejską.


    No ja tez na pewno:) tu sytuacja była szybka, tzn parę mocnych klapsów w pupę i krzyk. Zaraz po nim jak i przed tym zdarzeniem można go było uznać za wzorowego ojca właściwie...tzn były takie momenty po prostu - rozmawiał z małym, śmial się, biegał, a potem wstąpiło w niego to "coś":( no po prostu jak aktor jakiś.
    Wydaję mi się, że przyjechali do rodziny na wakacje z zagranicy, nie widziałam ich nigdy wcześniej, a później doszła matka(babcia) dziecka.
    Taka krótka sytuacja, a w zasadzie reakcja na nią bardzo mnie zastanawia, bo wiadomo, jak ktoś biję, znęca się tak, że sa świadkowie i zdarzy dojechać policja to ok a w przypadku kiedy trwa to 5 sekund, to chyba tylko faktycznie mozna komentarz delikatny rzucić, a nawet trzeba. Mam nadzieję, że nigdy juz nie doświadczę takiej sceny a jeśli jednak, to moje słowa otrzeźwia trochę rodzica.
    _hydro_: Jeszcze w temacie tamtej kampanii, to w sumie nie dziwi mnie, że dotyczyła raczej tych trudniejszych przypadków, bo umówmy się, "kulturalny" bijący (jak to brzmi, no nieważne, ale wiadomo o co mi chodzi) nie jest tak wielkim zagrożeniem i faktycznie wystarczy pewnie spokojne zwrócenie uwagi. Przy agresywnym osobniku często zwyczajnie nie wiadomo, jak to zrobić, żeby niepotrzebnie nie narażać siebie i ofiary na jeszcze większą agresję.
    katka_81: a ja się zastanawiam, czy w domu, kiedy nie ma świadków, takie dziecko nie obrywa mocniej. Czy tego "niewinnego" klapsa nie dostaje tylko w miejscach publicznych, kiedy rodzic/opiekun stara się jakoś trzymać jednak te nerwy na wodzy. Ciekawe, co się dzieje w zaciszu domowym...?
    --


    No właśnie, tego tez się obawiam ale tu już myślę pierwzą role powinni grać sąsiedzi i gdy widzą, że coś jest nie tak powinni reagować, chocby anonimowo. Ile słyszy się o tym, że nikt nic nie słyszał itp. :( co prawdą na pewno nie jest.
    annie128: Nagrywanie to moim zdaniem świetny pomysł.


    ooo w dobie dzisiejszej elektroniki kiedy każdy ma w kieszeni/torebce kamerę to super pomysł! bardzo wiarygodny myślę.

    annie128: Kiedyś staliśmy w korku wjeżdżając do miasta. Na przystanku autobusowym stała para z chłopcem ok. 6 lat. Facet normalnie lał go po twarzy, cios za ciosem, a tłum ludzi po prostu odwracał się w drugą stronę. Z okna samochodu, z telefonem w ręku krzyknęłam, że dzwonię po policję. Gość przerzucił agresję na nas, dał spokój dzieciakowi, poleciały wyzwiska. Na szczęście korek ruszył, ale wyobraźcie sobie, że gdy tylko krzyknęłam tłum automatycznie zwrócił całą swoją uwagę w moją stronę... Okładanego dzieciaka nikt nie widział, ale już wydzierającą się z okna samochodu wariatkę wszyscy nagle zauważyli...



    O matko, straszne to :((( biedny maluch, Twoja reakcja godna pochwały! tylko właśnie co potem mogło się stać z tym chłopcem...:((((
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorEdyta_P
    • CommentTimeSep 15th 2015
     permalink
    Często w takiej sytuacji ludzie udają, że nie widzą. Z drugiej strony zdarzają się "troskliwi" sąsiedzi, którzy powiadamiają policję lub opiekę społeczną, słysząc płacz dziecka. Jakby istniało dziecko, które w ogóle nie płacze.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.