Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeMay 10th 2018
     permalink
    wal pismo do dyrekcji z dw kuratorium.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMay 10th 2018
     permalink
    Dla mnie to jak ponizanie dziecka..
    Zastrasza uczniow, zeby pewnie sie jej bali=sluchali.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeMay 10th 2018
     permalink
    Pani się chyba wypaliła...
    Dramat ucznia, stygmatyzowanie...najgorsze, że tak zostanie „zaszufladkowany” przez kolegów...
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    elfika: wal pismo do dyrekcji z dw kuratorium.

    Nie wiem, czy tak z grubej rury od razu powinno się postępować. Poza tym, jako pierwsi, chyba powinni zareagować rodzice tego poniżonego chłopca.

    Znam przebieg wydarzenia z punktu widzenia mojego Henia i tego jego ulubionego kolegi Szymona (pokrywają się). Matka Szymona ma jeszcze zaczepić inną matkę, by podpytała swoją córkę, jak to było. I chyba na tym koniec - bo to pierwsza klasa, rodzice się nie znają jeszcze (widzieliśmy się wszyscy tylko na rozpoczęciu roku szkolnego i na 3 wywiadówkach), nie wiemy więc "who is who" i kto z kim jakie ma znajomości i na jakim poziomie zażyłość.
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Moim zdaniem (a mam dwie córki w szkole w klasach I-III) najpierw trzeba to spróbować załatwić na forum klasowym. Potem ewentualnie dyrektor i kuratorium.
    Sytuacja jest okropna. Może Ci rodzice tamtego chłopca o niczym nie wiedzą???
    wiem, że w pierwszej klasie jest jeszcze trudno, bo jak piszesz, rodzice się jeszcze nie znają. U mojej młodszej córki tez były różne rzeczy (choć nie takie w wychowawcą w roli głównej).
    A tak po prostu - przykre, że tacy ludzie są w szkołach... i jeszcze te stroje...
    Może w regulaminie szkoły jest jakaś wzmianka o szkolnych strojach... i to nie tylko uczniów.... ???
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018 zmieniony
     permalink
    mazda__: Moim zdaniem (a mam dwie córki w szkole w klasach I-III) najpierw trzeba to spróbować załatwić na forum klasowym. Potem ewentualnie dyrektor i kuratorium.

    No też tak myślę.
    Słyszałam opinię, że we wcześniejszych latach część rodziców nie miała jej nic do zarzucenia, ale część jednak nie była zadowolona.
    Oraz z matką tego najlepszego kolegi Henia rozmawiałam, i doszłyśmy do wniosku, że jak ruszymy temat, to pani (znając już trochę jej charakter) będzie się mścić na naszych chłopakach.

    Z tymi jej ubiorami to serio przeginka. Nawet mój mąż, jako facet, stwierdził, że ubiera się zbyt wyzywająco, i czasami wygląda wręcz, jak on to mówi, jak "kurwiszon" :confused:
    •  
      CommentAuthorTomira
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Jestem w szoku, że takie rzeczy nadal się w szkołach dzieją. Oczywiście, że należy zareagować. Być może ten chłopiec został tak poniżony, że nie opowiedział nic nawet w domu, dusi to w sobie. Proponowałabym zacząć od jego rodziców. Oni powinni wiedzieć o tym, nawet a przede wszystkim aby móc próbować odbudować samoocenę dziecka, która, co tu dużo mówić leży w gruzach po takim knockoucie na arenie klasy. I to jeszcze przez „Panią”, czyli (tfu) autorytet. Skandal. I ewentualnie razem z rodzicami chłopca można się włączyć w cała sytuację jako wsparcie. Wiem, jak jest w szkole, wszyscy się boją wychylić. I na tym ci psychopatyczni wykonawcy niektórych zawodów jadą.
    -- Gniewuś 10.08.2015
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018 zmieniony
     permalink
    Znam kilka kolejnych faktów dotyczących "akcji".
    Poniżony chłopiec ponoć w ogóle nie słucha pani, nie wykonuje żadnych jej poleceń, zasypia na lekcjach. Nie uczy się, nie potrafi wykonać najprostszych działań typu 1+1.
    Wczoraj ponoć pani zrobiła zdjęcie jego podręcznika do ćwiczeń i miała pokazać dyrekcji, bo zadanie domowe zrobili za niego rodzice.

    Widać że problem jest głębszy. Postanowiłam z matką tego kolegi Henia, że na razie jeszcze odpuszczamy, ale będziemy dokładniej wypytywać nasze dzieci o zachowanie pani jak i reszty klasy na lekcjach. I jeśli jakaś dziwna sytuacja się powtórzy, to wtedy już na bank zareagujemy.
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Szkoda chlopca, moze w domu tez roznie skoro niewyspany, nieprzygotowany - trudno oceniac jak nie zna sie sytuacji.
    Albo ma jakies zaburzenia??
    Ewidentnie jest cos "nie tak" alé i szkola w sensie wychowawczyni tez nie pomaga.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Można mieć zastrzeżenia do samej pracy nauczyciela, ale sposób ubierania się, jeśli nie ma regulacji w wewnętrznych przepisach szkoły, nie może być powodem skargi.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Jaheira: sposób ubierania się, jeśli nie ma regulacji w wewnętrznych przepisach szkoły, nie może być powodem skargi

    To by nie była skarga - tylko jakiś wniosek do dyrekcji o zwrócenie uwagi o skromniejszy ubiór.
    Dni coraz cieplejsze, więc będzie ciekawiej. Może uda się cyknąć fotkę, to Wam tu wrzucę.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Marion, a Ty nie mijasz jego rodziców rano albo odbierając Henia? Ja bym jednak się przyczaila i porozmawiala bo szkoda dziecka. Ponizanie nie jest sposobem na rozwiązanie jego problemów. Poza tym pomysl jaki strach musi być wśród innych podczas zajęć tzn pewnie wiele dzieci zastanawia się czy jak czegoś nie będa potrafili to Pani wezwie kogoś żeby ponizyc I cała klasa będzie się śmiać? Strach i wstyd to bardzo źle początki edukacji.
    Rób wszystko grzecznie, w białych rękawiczkach ale cos zrób. Mnie by emocje zjadły gdybym w tej sytuacji nic nie zrobiła. Tak chociaż jego rodzice będą mogli reagować lub nie, ale Ty przynajmniej coś zadziałasz...prosze
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Też bym nie odpuszczała. Coś bym zrobiła, bo tego samego oczekiwałabym, gdyby to mojemu dziecku działa się krzwda. Nie chciałabym, aby ludzie tak obojętnie do sprawy podeszli.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Gabcia_I: Marion, a Ty nie mijasz jego rodziców rano albo odbierając Henia? Ja bym jednak się przyczaila i porozmawiala bo szkoda dziecka.

    Niestety nie.
    Ja zawożę syna na 7-mą do szkoły, bo jadę do pracy. Lekcje codziennie zaczynają o 8:25, a ten chłopiec ma blisko do szkoły i przychodzi na styk. Po lekcjach (12:00-13:00) tez długo nie siedzi w świetlicy, a ja mojego odbieram przed 16:00.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    Zazwyczaj jest tak, że jeśli ktoś chce się nad kimś pastwić, to wybiera osobę taka, która się nie obroni albo nikt jej w obronę nie weźmie. Nauczycielka zamiast reagować w ten sposób, powinna poszukać źródła problemu. Od tego przecież jest. Wierzę, że trudno opanować cala grupę dzieciaków ale kurcze, nic nie usprawiedliwia takiego jej zachowania.
    Marion, bądź czujna. Być może tej chłopiec na pomoc ze strony swoich rodziców liczyć nie może. Albo i rodzice są źródłem problemu.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 11th 2018 zmieniony
     permalink
    _Isia_: Marion, bądź czujna. Być może tej chłopiec na pomoc ze strony swoich rodziców liczyć nie może. Albo i rodzice są źródłem problemu.

    Też o tym myślałam. Musze mojego częściej i dokładniej wypytywać, co się działo w szkole.
    Syn mi mówił, że jego starszy brat (3 klasa) ma ADHD. Pytam czym to się objawia (klasy I-III spędzają razem czas w świetlicy, więc mój syn go zna i widuje) - powiedział, że mocno wybucha jak mu coś nie wychodzi, lub coś go zdenerwuje, krzyczy wtedy i ogólnie zachowuje się "strasznie".
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 11th 2018
     permalink
    No własnie, skoro starszy brat ma zaburzenia,to i młodszy je może mieć lub przeżywa jakiś bunt ze względu na trudną sytuację. Ale ja Wam powiem z własnego doświadczenia. Jako, że sama jestem nauczycielem, to wiem, że teraz nauczyciele nie biorą pod uwagi, że dziecko może mieć problem czy zaburzenia. Moje szanowne koleżanki uważają, że zaburzenia to wymysł/moda. Problemy? A jakie problemy może mieć małe dziecko...

    Z racji tego, że ja jestem czujna i empatyczna, szybko zauważałam zaburzenia u dzieci byłam przez moje koleżanki krytykowana, wyśmiewana, że wmawiam dzieciom "choroby". No jasne, lepiej zarzucić, że "bachor niewychowany", że rodzice mają swoje dzieci w dupie, że zaniedbują, niż poszukać przyczyny pewnych zachowań.

    Naprawdę byłam odosobniona...

    Przyznam szczerze, że w ani jednym przypadku się nie pomyliłam, bo zaburzenia były potwierdzane. Niektóre dzieciaki niestety skończyły w szkole specjalnej, bo przez opieszałość moich koleżanek, dzieciaki nie były diagnozowane lub były za późno...

    Nooo, a te "niewychowane" dzieci niestety nie mają dobrze w placówkach... Dlatego ja tam wolę przeanalizować problem,niż oceniać dzieci. Z tego co Marion piszesz, to widzę, że to nie tylko "u mnie"ten problem.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 29th 2018
     permalink
    Krysia pojechała rano na wycieczkę. Wróciła w dobrej kondycji, poszła do koleżanki. 2 godziny później mama koleżanki przywozi Krysię że szklącymi oczami, zawrotami głowy,blecącą przez ręce. Temperatura 39. Pognałam do przychodni, myślałam że udar cieplny. Osłuchowo czysto, brzuch ok, mocz czysty. Gardło zaczyna się czerwienić. Skierowanie na morfologia i crp. I wynik wcale mnie nie pocieszyły- udar wykluczony, za to rzucę w nowej pracy zwolnieniem 😞
    Crp 2,06 (<0,50)
    Leukocyty 15,9 (4-12)
    Granulocyty obojętnochlonne 12,7 (1,5-8)
    Granulocyty zasadochłonne 0,02 (0,04-0,2)
    Neut % 82,7 (40-60)
    Lymph % 8,8 (35-55)
    Hematokryt 33,1 (37-45)
    Mcv 79,8 (86-96)
    Jutro znów pediatra. Temperatura 39,3. Ból gardła, senność, dreszcze. W.końcu podałam ibuprofen, bo picie i chłodzenie niewiele dało...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 30th 2018
     permalink
    Może to nic aż tak poważnego jak wskazują objawy, ale sama po sobie wiem jak to "zajebiście" się choruje i gorączkuje w takie upały. Rok czy dwa lata temu mnie wzięło. Myślałam, że zejdę z tego świata.

    Leukocyty wysoko,więccoś bankowo się kluje, lub już wykluło.

    Jak dreszcze to obsewuj czy nie angina jakaś...
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeMay 30th 2018
     permalink
    Albo angina albo Bostonka. My mieliśmy w sierpniu...na dworze 32st a My po 39-40...
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 30th 2018
     permalink
    Angina. To było moje drugie podejrzenie, po udarze cieplnym.
    A jak zaczęła narzekać na gardło to byłam już niema pewna.
    A pediatra tylko potwierdziła. na szczęście złapana na początku klucia więc mam nadzieję, że szybko dobijemy.
    Niestety w przypadkach "wirusowych" kuracja ibuprofenem działała (parę razy tak Wojtka wyciągnęłam) - tu nie było żadnej reakcji poza spadkiem gorączki, gardło dziś już brzydkie bardzo i skończyło się ospamoxem.
    Gorączka dziś jeszcze przekracza 39 stopni, ale mam nadzieję że po nocy już będzie ok.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Dostałam dziś info od wychowawcy Henia, że szkole jest wszawica. Ja pierniczę - XXI wiek, a tu takie kwiatki...
    Dziewczynki niby mają chodzić w związanych włosach, a chłopcy obciąć włosy na króciutko.

    Ktoś podpowie, jak się zabezpieczyć? :confused:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    u nas tez hula.
    opitolic henia na krotko.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    No właśnie czytam, że drastyczne skrócenie włosów to nie wyjście - tzn. mogę to zrobić, choć on będzie protestował, bo ostatnio chciał trochę zapuścić. Ale co mają zrobić w takim przypadku dziewczynki?

    Myślę, że są jakieś preparaty (tylko jakie, bo pewnie skuteczność różna), żeby mu głowę czymś takim myć, psikać zapobiegawczo. A nawet jak się pojawią, to co stosować, żeby pozbyć się problemu.
    Ciekawe, czy szkoła poinformowała WSZYSTKICH rodziców. Moim zdaniem wszystkie dzieci powinny być profilaktycznie odwszone, bo inaczej problem nie zniknie.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    przede wszystkim żeby nie dotykał głową innej głowy, nie kładł się na podłodze gdzie jest wykładzina. o wymianę ciuchami chyba nie ma się co martwić?

    u nas w przedszkolu była kiedyś wszawica, kupiłam szampon z grzebykiem i wywaliłam nie użyty bo Bianka się nie zaraziła ;)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Ciuchami się nie wymieniają.
    Wykładzina jest w świetlicy - i tarzają się po niej wszyscy, a Henryk wybitnie (9 par spodni na kolanach przetarł na wylot :cry:).

    Czy wykładzinę szkoła powinna wymienić/wyprać?
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Są w aptekach spraye zabezpieczające. U nas co roku po wakacjach jest "plaga". Moje dzieci do tej pory nie złapały, mimo braku prewencji (ale Krysia nosi związane włosy), ale wiem że mamy kupowały i pryskały dziewczynkom głowy.
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Profilaktycznie to trzeba dziecku sprawdzać głowę samemu co jakiś czas. Pamiętam, że w dzieciństwie moja mama sama regularnie sprawdzała moja. Warto też dopytać czy w szkole ktoś kontroluje dzieciom głowy bo co z tego jak Ty będziesz pilnować a inny rodzic swojego problemu nie rozwiąże.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Kryste, a mój Dawid włosy ma obecnie za pas długie i choćby skały się skichały obciąć by sobie nie dał :P.
    Ja zawsze włosy długie i do pracy spinam w kok. Nigdy wszy nie złapałam...

    Ja bym te sparye wypróbowała odstraszające.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Ale po co obcinać?:shocked:
    Moja Nina w październiku miała wszy i włosy za poldupki.
    Załatwiłam sprawę w kilka godzin.
    Także spokojnie, nie tnij.
    Zwłaszcza, że Henio jeszcze nie ma.
    Kup w aptece specjalne spraye i go codziennie rano nimi psikaj, powinno pomóc.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    Teraz są szampony, spraye, nawet jak dziecko złapie to cholerstwo to można się tego pozbyć szybko.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 4th 2018
     permalink
    A polecacie coś konkretnego? Czy wszystko działa podobnie?
    Na razie bym spraye kupiła i psikała zapobiegawczo.
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJun 5th 2018
     permalink
    My mamy Nitolic - spray odstraszający, pachnie tak chemicznie-cytrynowo. Po psiknięciu nim włosy są bardzo tłuste, jakby rok nie były myte. Ale jeszcze mi dziewoje żadnych wszów nie przyniosły do domu. Pilnuję bardzo związanych włosów, najczęściej w ciasny koczek na głowie. Tarzania się po dywanie nie jestem w stanie zabronić, bo mi się starszyzna kładzie wszędzie, gdzie tylko może, więc nawet nie poruszam tematu. Ostatnio tylko spanikowałam jak pani pochwaliła moją córkę, że pożyczyła kapelusik koleżance, która zapomniała czapki. No ale póki co cisza. A alarm wszowy w przedszkolu był już dwa razy.
    U chłopaka przy krótkich włosach to ani tłustości nie będzie widać, ani tak łatwo nie złapie myślę.

    Co do obcinania włosów to szczerze mówiąc, ja bym profilaktycznie tego nie zrobiła, ale gdyby już jakieś robactwo się zalęgło, to wzięłabym pod uwagę. Minęło już wprawdzie 20 lat, ale w podstawówce moja siostra zaraziła się wszami i od niej ja również. Ja w ogóle nie wiedziałam, że to może być problem, tzn. temat wszawicy kojarzył mi się tylko z okopami drugiej wojny światowej, mama nam nigdy głów nie przeglądała, i zanim się zorientowałam czemu mnie tak łepetyna swędzi, to już było niezłe spustoszenie i wiele razy musiałam się katować tymi szamponami i gęstymi grzebieniami, po szamponach niestety włosy wychodziły garściami i już NIGDY :/ niestety nie odzyskały swej gęstości. Chociaż i tak nie narzekam, to między tym, co teraz, a tym co kiedyś, jest przepaść.
    Dodatkowo, w klasie mojej siostry była dziewczynka z dość niezamożnej, bardzo wielodzietnej rodziny, mieszkającej na małym, bardzo małym metrażu. Dzieciaki nie były zaniedbane, ale matka zwyczajnie nie ogarniała i nie dawała rady wszystkiego wyprać naraz przy x dzieciach, kiedy to robactwo żyło nawet w tapczanach. Konsekwencją było to, że wszy wracały i wracały przez ponad pół roku -co chwilkę w klasie zarażał się ktoś inny. Moja mama w końcu wzięła moją siostrę do fryzjera i ostrzygła na zapałkę, a w najgorszych momentach siostra chodziła do szkoły w nakryciach głowy, jakichś chustkach czy innych takich.

    Ja mam koszmarne wspomnienia z walki z wszami, więc panikuję jak tylko słyszę o tym temacie :wink:
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJun 5th 2018
     permalink
    To czym Wam ta mama włosy myla ze wypadaly garściami I nie odrosly? Moje nie wypadły, a że były dlugie (do pupy) to było co robić 😁 Dziękuję Ci mamo 👍
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJun 5th 2018
     permalink
    Ta mama myła nam różnymi specyfikami, trwało to długo. Pamiętam jeden z takim dużym X na opakowaniu, paskudztwo śmierdziało jak czort.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 6th 2018
     permalink
    a_net_a: Moja mama w końcu wzięła moją siostrę do fryzjera i ostrzygła na zapałkę, a w najgorszych momentach siostra chodziła do szkoły w nakryciach głowy, jakichś chustkach czy innych takich.

    Ja miałam wszy w przedszkolu. A włosy do pasa. Mama lała mi po głowie jakieś specyfiki - aż czoło i szyję miałam poparzone. Ale włosów mi nie ścięła. Rozczesywała pasmo po paśmie, i szukała wszy. Jak wypatrzyła, to rozgniatała między paznokciami - do dziś pamiętam, jak strzelały :sad:
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Orientuje się ktoś, co może oznaczać wysokie ASO u dziecka?

    Henryk miał badane 3 razy w życiu:
    - 2015 – 12 IU/ml
    - 2016 – 238
    - 2018 – 389

    Norma z labu to 0-200 IU/ml, ale w necie piszą, że u dzieci za podwyższony uznaje się wynik powyżej 333 IU/ml.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJun 7th 2018 zmieniony
     permalink
    Z tego co pamiętam, to ASO mój Alan miał wysokie chyba 320, gdy był chory.
    Dr powiedziała, że ewidentnie wygląda na atak paciorkowców. Gdy nie był chory miał ASO 12.
    Natomiast ja miałam jako dziecko ASO powyżej 700 i były to chore stawy.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Paciorkowiec.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    alfaromeo: Paciorkowiec.

    No tyle to wiem z internetu...

    Bakteria paciorkowca odpowiada za 5–10% stanów zapalnych gardła i migdałków. Częściej niż u dorosłych występuje u dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. O zakażeniu paciorkowcem beta-hemolizującym grupy A, czyli paciorkowcem ropotwórczym, świadczy wystąpienie ostrych objawów infekcji gardła: silnego bólu, białego nalotu na migdałkach i języku, gorączkowania. Mogą też pojawić się objawy skórne w postaci bolesnych ropnych krost.

    W 2016 nie miał i teraz nie ma żadnych z powyższych objawów.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJun 7th 2018 zmieniony
     permalink
    A czemu robiłaś ASO?
    Pytam nie złośliwie.
    Chodzi mi o to, że skoro nie ma objawów to czemu akurat ASO?
    Moze bezobjawowo przechodzi infekcje i akurat trafiłaś na „ten” moment z badaniami.
    Z drugiej strony jeśli robisz profilaktycznie przegląd, to w takiej sytuacji lepiej skonsultować sie z lekarzem i ponownie po jakimś czasie (nie roku a np miesiącu) znow zrobić badanie zeby zobaczyć czy to chwilowe czy coś utajonego się dzieje.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018 zmieniony
     permalink
    No właśnie w 2016 r. ASO zlecił sam lekarz pediatra.
    Ja mam dodatkowy pakiet medyczny w pracy, którym objęte są też dzieci, więc badania mam za darmo i zawsze mówię lekarzowi, żeby pisał skierowanie na maxa - badam Heniowi zawsze oprócz morfologii i moczu m.in. glukozę, lipidogram, CRP, OB, żelazo, ferrytynę, sód, potas, magnez, wapń, próby wątrobowe, wit. D3, wit. B12, kwas foliowy, hemocysteinę nawet w tym roku wzięłam.
    W 2016 r. wyszło ASO ponad 200 - lekarz to olał. Mimo iż pytałam skąd taki wynik stwierdził, że nie ma czym się martwić. Teraz, po dwóch latach, znów zrobiłam mu ten duży pakiet badań - a tu ASO jeszcze wyższe.
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Mam Medicover i gdy przychodzą wyniki to lekarz określa, czy badania są Ok i nie potrzeba konsultacji, czy nie są i powinna sie odbyć konsultacja, a u Ciebie tez jest taka informacja zwrotna?
    Na Twoim miejscu poszłabym do lekarza zlecającego i zapytała co to moze być.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    No muszę to skonsultować.
    Tak jak pisałam, poprzednio w 2016 lekarz stwierdził podczas konsultacji wyników, że to wysokie ASO to nic ważnego.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Marion, a migdałki jak u niego? Bo może gdzieś tam się ukrył. Ja miałam ASO bardzo wysokie, gdy zaraziłam się paciorkowcem od dziecka w przedszkolu, ale u mnie węzły chłonne zaatakowały i dłuuugo nie mogłam zbić tego poziomu. Nawet nie wiem czy nadal przypadkiem nie jest wysokie, bo w końcu zaprzestałam sprawdzać...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Nie wiem co z migdałkami. Być może tu jest trop, ale nie mnie to sprawdzać. Nie znam się.
    W rodzinie mamy chłopaka (teraz 13 lat), który prawie non stop chorował. Wreszcie trafili w okienko, ze był zdrowy i wycięli migdałki. Jak ręką odjął - choruje naprawdę sporadycznie.
    Mój choruje od czasu do czasu, generalnie zdrowy.
    •  
      CommentAuthormazda__
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    U nas ASO zostało zlecone po przebytym (trudno przebiegającym) zapaleniu stawu biodrowego. Jednak też nie od razu. Dopiero pediatra, któryś z kolei zapytał, czy oby ktoś to sprawdzał, bo wysoki poziom może wskazywać na początek choroby reumatycznej...
    Na szczęście poziom był niski i już do tego nie wracaliśmy...
    ale myślę, że powinnaś to skonsultować i dziwne, że lekarz to olał... ale taka rzeczywistość...
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    U mnie aso zlecone z powodu migdałów - sprawdź to.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 7th 2018 zmieniony
     permalink
    Forum pediatryczne
    Jeżeli dziecko nie ma dolegliwości ze strony stawów lub innych objawów gorączki reumatycznej, to żadne leczenie podwyższonego poziomu ASO nie jest konieczne.
    Dr hab. n. med. Joanna Oświęcimska, Śląskie Centrum Pediatrii w Zabrzu

    Postaram się zrobić jeszcze wymaz z gardła.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 7th 2018
     permalink
    Bo to prawda. leczy się człowieka, a nie wynik... Natomiast mojemu dziecku ASO psychiatra zleca, bo podwyższone (z jej doświadczenia) może wpływać na gorsze zachowanie u autysty. Ot taka ciekawostka.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.