Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJul 19th 2007
     permalink
    Wiele z nas poznalo npr przy okazji staran o dzidzie. Czy po ciazy zamierzacie wrocic do npr? Dlaczego tak, dlaczego nie?
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 19th 2007
     permalink
    Ja zamierzam, bo nie wrócę do tabletek (bardzo kiepskie przejścia, jeśli chodzi o skutki uboczne), a montować sobie urządzeń typu spirala też nie pozwolę, brr. Poza tym jest to dla mnie metoda na tyle prosta i przejrzysta, że nie widzę problemów w jej opanowaniu.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 19th 2007
     permalink
    Dlaczego NPR? powodów jest wiele - przejechałam się mocno na Depo-prowerze a karmiąc można tylko ją, po cyrkach jakie miałam po jej odstawieniu nie mam ochoty kombinować z inną chemią - mój mąż już się przyzwyczaił że "nie dziś" i sam nauczył czytania wykresów - chemia oznaczała by dla mnie także odcięcie się od Sakramentów a tego nie chcę... To są te takie najważniejsze powody :)
    --
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeJul 19th 2007
     permalink
    To fakt poznałam npr przy staraniach o maleństwo, jednak po porodzie na pewno nie wrócę do wykresikowania, po prostu męczy mnie to mierzenie i gmeranie w śluzie i przy szyjce, Być może zwrócę uwagę jedynie na śluz w okreśie płodnym , ale i tak z MM zabezpieczaliśmy się gumkami i tak nam było dobrze, nie chcę sobie żałować przyjemności w okresie najbardziej płodnym kiedy to właśnie mam największą ochotę. Dodam że nigdy nie używałam pigułek i nie zamierzam, no i te ograniczenia, wszystko może zakłucić tempkę, dziś mam imprezę i juz myślę a co z jutrzejszą tempką ? Późno pójdę spać , trochę wypiję... No i mierzenie w wekendy , wole sobie pospać. Tak więc w moim przypadku npr tylko do poczęcia.
    --
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeJul 20th 2007
     permalink
    Ja też raczej nie będę stosować NPR, pewnie wrócimy do gumek, chociaż nie wykluczone, że nadal będę prowadzić wykresy
    •  
      CommentAuthor100krocia
    • CommentTimeJul 20th 2007
     permalink
    Ja na pewno nie będę dalej "wykresikować". Jest to dla mnie męczące. Te zrywanie się w weekendy brrr.Poz tym ja z moja krotka faza lutealna nie mam za duzo dni bezpiecznych. Poza tym chcę się kochać wtedy, kiedy mam na to ochotę, a nie wtedy kiedy można. Chyba wrócę do tabletek, jeszcze nie wiem, po porodzie porozmawiam z ginem. Prawdopodobnie będzie to tzw. mini-pgułka: "Mini-pigułka: doustny środek antykoncepcyjny oparty wyłącznie na progestagenie. Mini-pigułka jest odpowiednia dla kobiet, które nie mogą stosować estrogenów, np. dla karmiących matek." np. Cerazette
    --
    •  
      CommentAuthorVall
    • CommentTimeJul 20th 2007
     permalink
    No ja pewnie wykresowac dla samej siebie będe, ale nie będe opierać sie na npr... Podobnie jak zuza, Jemma,100krocia chce się kochać kiedy mam na to ochote a nie kiedy jest bezpiecznie :smile:
    Pewnie w ruch pójda gumki (choc bardzo tego nei lubię - wrrrrrr), albo cosik inszego :confused: Pigułki odpadaja..z uwagi na moje wczensiejsze problemy po nich (migreny, wzrost prl etc..) Poczekamy - zobaczymy :bigsmile:

    Napewno zabezpieczenia się będzie stanowiło początkowo problem - bo jakos odwykłam przez ostatnie lata :wink:
    --
  1.  permalink
    Ja nigdy tej metody nie stosowałam ale znam siebie i wiem ze jestem roztrzepana-a to wymaga systematycznosci wiec ja odpadam.Po porodzie planuje brać minipigułke jesli nie bedzie przeciwskazan,później jakis roczek sie bede zabezpieczac tak jak zwykle czyli poprosze lekarza o Mercilon i po roku od urodzenia rozpoczynamy kolejne starania,nie ma reguły czy uda sie od razu czy za jakis dłuzszy czas dlatego rok od urodzenia to bedzie dobry moment.Kocham dzieci nie wyobraam sobie bez nich zycia dlatego zniose wszystkie bóle aby miec tych dzieci przynajmniej 2.

    ubranka dzieciece
    --
  2.  permalink
    Nie będę stosowała npr.
    Wiem, ze zaraz pojawią się zarzuty ze strony niektórych zagorzałych zwolenniczek, ale ja poprostu nie planuję więcej dzieci a boję się, ze moje rozstrzepanie i niesystematycznosć mogą doprowadzić do tego, ze przeoczę jakieś objawy płodności.
    Cenię niezależność i wygodę, więc po konsultacjach z ginekologiem zdecyduję się na mniej kłopotliwą i najbardziej mi przyjazną metodę antykoncepcyjną.
    Jaką?
    W tej chwili jeszcze nie wiem.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    ja podobnie jak wiekszosc wypowiadajacych sie dziewczyn nie zamierzam stosowac NPR. Planujac dzieciatko ono mnie nie ograniczalo ale teraz coooz.... prowadze zbyt nieregularny tryb zycia, czesto zdarza mi sie zarywac nocki, lubi wypic sobie lampke lub dwie winka do kolacji a przede wszystkim nie lubie sobie odmawiac sexu kiedy mam na niego ochote i czekac 2/3miesiaca na bezpieczne dni... w sytuacji gdy nie planuje wiecej pociech npr byloby dla mnie zbyt stresujace. termometrowi i gmeraniu mowie nie ;) nie wiem jeszcze jaka metode antykoncepcji wybiore na dluzsza mete ale z pewnoscia nie beda to metody naturalne
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    aga -dlaczego myślisz że zaraz pojawią się jakieś zarzuty ze strony zwolenniczek NPR??? :shocked: dziwne podejście...wiadomo przeciez że to idywidualna decyzja każdej kobiety.

    ja jestem "zagorzałą zwolenniczką" i nie mam żadnych zarzutów oprócz może zdziwienia że tyle tu na 28 jest przykładów, że można spokojne odkładać poczęcie bez zbytnich wyrzeczeń czy stresów, a jednak jest to metoda odrzucana w wiekszości jako ta z którą możnaby stosować przez życie...
  3.  permalink
    Lily- juz kiedyś wypowiedzialam na któryms z wątków swoje zdanie. Nie znalazło zadnego zrozumienia wsród zwolenniczek npr.
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    nie przypominam sobie tego...pamiętam że kiedyś na temacie "przyszłe mamusie" zadałam podobne pytanie i odpowiedziałas tak samo ale o ile pamietam to nikt nie komentował negatywnie Twojego zdania
  4.  permalink
    Lily- byc może po prostu umiem czytac między wierszami :)
    A tak nawiasem mówiąc, to wydaje mi się, czy znamienita większość zwolenniczek npr jeszcze w ogóle nie ma dzieci?
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    o bałam się że będę jedyna, która nie ma zamiaru stosować npr po urodzeniu dziecka
    (tzn po urodzeniu dwójki dzieci:wink:)
    metoda trudna/wymagająca, ogranicza spontaniczność współżycia, ale nie zdecydowałam jeszcze jaką metodę anty stosować będziemy
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    a jakie to ma znaczenie, ze "znamienita wiekszosc zwolenniczek npr w ogole nie ma dzieci"?

    Dziwie sie wielce, ze z powodzeniem wspomagalyscie sie npr, by zaciazyc, a kiedy z ta sama metoda macie odkladac, to od razu: jestem niesystematyczna, lubie winko do kolacji. Pracuje w nocy, czasem na dwie zmiany, tez czasem pije do kolacji i nie tylko, czasem nie mierze tempki i problemow z interpretacja nie mialam nigdy. I nie dlatego, ze jestem ekspertem. Zanim tak dobrze poznalam npr, wczesniej dwa lata stosowalam z powodzniem.

    no ale to nie mialaby byc dyskusja. po prostu ciekawa bylam Waszego podejscia do npr. I moje przeczucia niestety sie sprawdzily.

    Ciesze sie jednak niezmiernie, ze sa wsrod Was i takie, ktore stac na ten minimalny wysilek obserwacji.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJul 22nd 2007 zmieniony
     permalink
    Josaris, każda metoda odkładania wiąże się z jakimś wysiłkiem, choćby finansowym, lub ryzykiem zdrowotnym. Najłatwiejsze i wręcz instynktowne są starania, bo o to już natura zadbała.

    Swoją drogą, czy 5 dzieci And, 3 Doroty, 3 petomasza, 3 Toma, 2 Zoli, 3 Maryni i innych zwolenników (a nawet, fuj, pasjonatów) NPR to znamienita, bezdzietna większość?

    Podobno samoobserwacja jest wpadkogenna, więc jak to się dzieje, że odkładający... nie mają nieplanowanych poczęć, przynajmniej na 28dni? Gdzie jest te 20 wpadek/100 odkładających rocznie? 28dni już istnieje rok i ma setki użytkowników. Coś te ponure dane z WHO i Planowanego Rodzicielstwa się tutaj nie sprawdzają.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    Ja chyba nie do końca mieszczę się w grupie przewidzianej do odpowiadania w tym wątku, ponieważ npr zaczęłam stosować przed zajściem w ciążę, wprawdzie po odstawieniu tabletek, ale nie w celu poczęcia, tylko jego odłożenia. Niemniej, ponieważ z racji tabletkowej przeszłości nie jestem "ideologicznie poprawna":wink:, więc dołożę swoje trzy grosze, że zamierzam zostać przy npr również po urodzeniu dziecka.

    Jeśli można ustosunkować się do tego, co napisała aga1976 - Josaris, w razie gdybyś miała coś przeciwko rozwijaniu dyskusji w tym kierunku, to uprzejmie proszę o łagodną reprymendę:wink: - a mianowicie, że "znamienita większość zwolenniczek npr jeszcze w ogóle nie ma dzieci", to ja bym tego tak nie zbywała.

    Moim zdaniem daje się zaobserwować coś takiego - i to chyba zupełnie zrozumiałe - że inaczej podchodzą do nieplanowanego poczęcia kobiety, które zakończyły prokreację, od tych, które mają jeszcze w "zapasie" odłożone jedno, czy dwoje dzieci. Luz decyzyjny jest inny, margines błędu dopuszczalny przez nie jest inny.

    Wśród kobiet, które stosują npr i nie mają dzieci daje się zauważyć taką "gorliwość neofity" - npr spełnia ich wszystkie oczekiwania, jest sposobem na poznanie siebie, nic dziwnego, że są jego zwolenniczkami. Tyle... że ten sam mechanizm działa u kobiet, które nie mają jeszcze dzieci, a stosują inne metody odłożenia ciąży. Tak samo chwalą sroczki tabletki, prezerwatywy - to widać nawet na tym portalu, choćby w tym wątku.

    Wydaje mi się, że ten entuzjazm przechodzi w momencie, kiedy kończy się prokreację i jakiej metody byście nie stosowały, pojawia się na poważnie mniejsza lub większa obawa przed nieplanowanym poczęciem. Luzu decyzyjnego nie ma, margines błędu staje się nieprzyjemnie wąski. Ja się tego momentu trochę boję, ale mimo wszystko npr daje mi największy komfort faktycznej kontroli nad tym, co się dzieje z moim ciałem i na dzień dzisiejszy nie widzę lepszej alternatywy.

    Myślę, że dlatego warto do tej dyskusji zaprosić np. Dorotę, Hajduczka, monique, agusiaczek, mama12 - dziewczyny, które mają dzieci i stosują lub stosowały npr po porodzie.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJul 22nd 2007
     permalink
    Amazonko, to nieprawda, że najłatwiejsze i wręcz instynktowne są starania. Poczekaj, aż na Ciebie przyjdą, i sama zobaczysz. To nie jest tylko kwestia czystej mechaniki, ale nastawienia psychicznego, i tu się sprawa komplikuje. To tak na marginesie, bo nie o tym dyskusja.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorskarbie
    • CommentTimeJul 23rd 2007
     permalink
    Nie wroce do tabletek, a czy npr bede stosowac - nie wiem. Chcielibysmy miec trojke dzieci, a na razie od 2 lat "meczymy sie" nad pierwszym :wink:
    Wiec na podjecie decyzji mamy jeszcze duuuuzo czasu.

    pani_wonka: Wydaje mi się, że ten entuzjazm przechodzi w momencie, kiedy kończy się prokreację i jakiej metody byście nie stosowały, pojawia się na poważnie mniejsza lub większa obawa przed nieplanowanym poczęciem. Luzu decyzyjnego nie ma, margines błędu staje się nieprzyjemnie wąski.

    Tak tez uwazam i dlatego na razie decydowac nie potrafie. Czas na decyzje przyjdzie, gdy trojka dzikusow juz po ogrodku bedzie biegac :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 23rd 2007
     permalink
    Amazonko nie rozumiem tego zdania:

    "Swoją drogą, czy 5 dzieci And, 3 Doroty, 3 petomasza, 3 Toma, 2 Zoli, 3 Maryni i innych zwolenników (a nawet, fuj, pasjonatów) NPR to znamienita, bezdzietna większość?"

    Nie żałuję "męczarni" czy "wyrzeczeń" spowodowanych NPR żałuję dnia kiedy zgodziłam się na zastrzyk prowery. Gdyby było mnie stać finansowo i psychicznie chciałabym kolejne dziecko i nie szukam zrozumienia bo dla wielu jestem pomyleńcem czy wprost mówiąc "ciemnogrodem" który nie wie jak sie zabezpieczyc... Tylko ze ja nie chcę się zabezpieczać, dosyć wycierpiałam przez "zabezpieczenia". Między Anią a Kubą jest blisko 5 lat różnicy - nie żyłam w tym czasie w celibacie, między Kubą a Gabi 22 miesiące współżyłam często o wiele częściej niż gdy byłam na Proverze ...

    Nie wiem co jeszcze mogę Wam napisać - nie jestem zwolenniczką czy fanatyczką ale myślę że do wielu rzeczy "dorosłam"
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeJul 23rd 2007
     permalink
    And, myślę, że tu akurat nie zrozumiałaś Amazonki. Podała Twój przykład jako pozytyw - oto osoba, która ma dzieci, i to nawet kilkoro, a mimo to jest zwolenniczką npr.

    W tym zdaniu, że "znamienitą większość npr stanowią osoby bezdzietne" kryje się pewne drugie dno, które nie każdy wyczuje, pewien stereotyp, a mianowicie: npr jest zawodne, więc stosują je osoby, które stać na błąd, a te, które mają dzieci i wiedzą, "czym to pachnie", nie stosują npr (w domyśle: tylko bardziej skuteczne metody) i - co oczywiste - nie są jego zwolennikami. Ty jesteś przykładem, że tak nie jest. Ja się z tą tezą również nie zgadzam, jednakże zdaję sobie sprawę, że wiele osób tak myśli.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJul 24th 2007
     permalink
    Wiec przepraszam że jestem blondi i niezrozumiałam :bigsmile: jednak dla mnie zabrzmiało to inaczej ... Znam osoby mające obecnie po 50 lat i po 2 dzieci i wnuki stosujące NPR - raczej nie "fux" ze nie wpadli przez te 20parę lat ...
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJul 24th 2007
     permalink
    And, "użyłam" Cię jako pozytywnego przykładu. :-)

    To drugie dno to nie tylko popularny stereotyp. W każdej kolorowej gazecie i książce o antykoncepcji jest mowa o tym, że na metody naturalne mogą sobie pozwolić tylko polujący na wpadki, ew. osoby w starszym wieku, ale nie za długo, bo zaraz premenopauza i naturalne odpadają. Planujący rodzinę poważnie kontrolują swoją płodność za pomocą inwazyjnych, nowoczesnych metod.
    --
  5.  permalink
    Myslę Joaris, ze sedno sprawy wcale nie tkwi w wysiłku, który nalezy włozyc w obserwację.
    Wiele kobiet przez jakis czas stosuje metody antykoncepcyjne, które po pewnym okresie porzuca na rzecz innych srodków. Powody sa różne- czasem poprostu okazuje się, ze dochodzimy do wniosku, że cos nie jest dla nas, prawda?
    Bywa i tak,ze nie mozemy przekonac się do którejs z metod, bo poprostu nie znamy nikogo, kto byłby dla nas przykładem.
    Nawet tu - na 1929 udostepnionych wykresów są 3 z kategorii "zakończylam prokreację"...
  6.  permalink
    Wiekszosc znanych mi kobiet ktore zrezygnowaly z antykoncepcji na rzecz metod naturalnych zrobilo to z powodow zdrowotnych. Albo same wyraznie stwierdzily ze zmiany chorobowe typu zmiany w endometrium, problemy z zakrzepica itp sa zwiazane z antykoncepcja albo zaufaly w tym wzgledzie np opiniom lekarzy. Czesc znanych mi kobiet odeszla od antykoncepcji z powodow swiatopogladowych. Jednak nie tyle chodzi tu zwykle o radykalna zmiane pogladow religijnych co raczej odbywalo sie to w skutek uswiadomienia sobie czy uznania poronnego dzialania srodkow hormonalnych czy wkladek wewnatrzmacicznych. Pewne znaczenie byc moze ma tu fakt ze dane o skutkach ubocznych antykoncepcji, o ilosciach nieplanowanych poczec czy np o sporej nieskutecznosci szczegolnie minipigulek wdziedzinie blokowania owulacji sa coraz latwiej dostepne takze w publikacjach zmuszanych do ich ujawniania producentow. Moze to oznaczac ze ogolnie pojmowany szacunek dla zycia dziecka w lonie matki (zapewne takze w zwiazku z widocznie rosnaca liczba malzenstw notujacych problemy z poczeciem czy z dosc szeroko dyskutowanymi srawami ochrony zycia nienarodzonych) jest czestszym i silniejszym czynnikiem sprzyjajacym odrzucaniu antykoncepcji niz religia.
    Mysle sobie ze podejmujac decyzje w tej dziedzinie warto postepowac racjonalnie tzn warto przemyslec skutki wyboru konkretnej metody z kilku punktow widzenia. Warto np rozwazyc dostepne dane o wplywie na zdrowie, warto poczytac o odwracalnosci zachodzacych zmian, warto przemyslec stanowisko obojga malzonkow w sprawie efektu poronnego, warto porownac akceptowalne przez siebie metody pod wzgledem danych o ich skutecznosci, kosztach stosowania ale takze w mniej wymiernych obszarach np czy i jak dana metoda wplywa na nasze malzenstwo, na nasze relacje, na obraz naszego zycia. Warto wziac pod uwage kto i z jakich pobudek promuje, oferuje poszczegolne rozwiazania. Oczywiscie powinno sie tu uwzglednic w odpowiednim stopniu takze wszystkie inne czynniki mogace miec znaczenie w podejmowaniu decyzji. To da sie w wiekszosci wypadkow zrobic. Pigulki hormonalne, prezerwatywy, wkladki, plastry, zastrzyki i oczywiscie metody naturalne sa stosowane juz dosc dlugo. Zwolennicy, propagatorzy roznych metod tez sa dosc latwo rozpoznawalni czyli jesli ktos chce to moze wyrobic sobie zdanie o konsekwencjach roznych wyborow, o wplywie na zdrowie, na malzenstwo. Mysle ze swiadomosc iz wybieramy nie tyle metode co pewien sposob na malzenstwo, na zycie jest dosc powszechnai mozna jak sadze dzis juz takiego wyboru dokonac w sposob w duzym stopniu swiadomy.
    •  
      CommentAuthorharpijka
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    tom, bardzo mi się podoba twoja wypowiedź, baaardzo mądrze powiedziane.

    to ja dorzucę od siebie - po urodzeniu dziecka będziemy się pewnie zabezpieczać stosunkiem przerywanym - oczywiście wiem, że to dość wątpliwe zabezpieczenie, ale jeśli przytrafi się kolejne dzieciątko to się ucieszymy. Jeśli jednak wyniknie sytuacja taka, że będę miała cesarskie cięcie, i wtedy należy poczęcie potomstwa odłożyć na dłuższy czas, wtedy zastosujemy zabezpieczenie pigułkami. Do pełnego NPR wrócę jeśli będą probelmy z cyklami lub przy staraniach o kolejne potomstwo, choć wiadomo, że jak ktoś raz się z NPR zapoznał i zna swoje ciało, to ciężko przestać się obserwować i sama mam koleżankę, ktora po urodzeniu dziecka stosuje NPR polegając na śluzie i własnych doznaniach. Jak się zachowam gdy już urodzę wszystkie dzieci jakie planuję - nie wiem w tej chwili.
    To wszystko na razie moje przemyślenia - do przegadania jeszcze z mężem
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    Harpijka, jeśli będziesz brać pigułki, to skąd będziesz wiedzieć, że masz kłopoty z cyklami? O jaką sytuację Ci chodzi?
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeJul 26th 2007 zmieniony
     permalink
    dla mnie npr jest najlepsze, chociaz nie idealne, odkladam to fakt, dzieci nie mam to fakt. ale slabo mnie przekonuja argumenty wypicie winka wieczorem lampka czy dwie nie wiem jak u was u mnie tempki nie zaklocaja.imprezuje duzo,wyjazdy tez mam.sluz badam z automatu szyjke tez.bardziej juz pod katem roznic, niz zajmowaniem sie czy to byl odcien zolty czy kremowy sluzu, i szyjka czy twarda zamknieta, czy otwarta. co do spania w weekendy. spie do poludnia. na chwilke przez sen wkladam o 7 termometr i przysypiam, a potem wstaje odczytuje tempke. gumki? ok jak komus pasuja, sama tez uzywam w dni plodne.ale po co uzywac gumek w dni nieplodne? uwazam ze mix npr i gumek to chyba najzdrowsze dla organizmuy rozwiazanie. ale coz ja tylko jestem maniaczka zdrowia, i tabsy i plastry daly mi mocno w kość,wiec hormonom mowie stanowcze nie.a co bedzie jak bede norme dzieci miala wyrobiona coz..wtedy bede myslec.
    bo jednak metody mechaniczne jak spirala po porodach pewnie tez bym brala pod uwage. ale nie te hormonalne. tylko balabym sie zwiekszonego ryzyka infekcji. bo wonka ma racje, co innego jak sie jeszcze planuje, a co innego jak juz nie.. chociaz to tez kwestia otwartosci na dzieci.znam malzenstwo gdzie 4te dziecko to byl tzw. spontan, i jest najmądrzejsze i najukochansze teraz. w dodatku cholernie zdolne. widać tak miało być:)
    coz wszystko ma swoje wady i zalety, kwestia wyboru. :cool:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    ja pod wykresem mam kategorie ZAKONCZYLAM PROKREACJE. obydwie ciaze daly mi bardzo "w kosc" przy czym zadne ciazowe problemy nie porownywalne sa ze strachem o zycie dziecka jak sie wie ze trafia natychmiast pod noz... niestety mowia ze po tej wadzie kolejne dziecko (zwlaszcza jesli bylby to chlopiec) tez jest na to samo narazone, chyba mozna zrozumiec ze mi sie chwilowo powiekszania rodziny odechcialo. moze mi sie to za pare lat odmieni i jak bedziemy zdrowotnie i finansowo wydolni to kto wie moze na trzeciego maluszka sie zdecydujemy ale na razie o tym zupelnie nie mysle. poza tym dla mnie npr byloby po cc zbyt ryzykowne. dopoki karmie piersia i wstaje 6 razy w nocy z czego nad ranem nigdy nie przesypiam wiecej niz godzine ciagiem to mierzenie tez nie ma sensu. no ale kazdy ma wolny wybor. ja hormonom tez jestem przeciwna, spirali sie boje ze bede ja odczuwala a gumki... coz zadna to przyjemnosc ale w tej chwili tylko taka opcja zostaje


    a co do alkoholu i imprezowania - Vicky tylko pozazdroscic stabilnosci organizmu bo u mnie od razu on reaguje :)
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeJul 26th 2007 zmieniony
     permalink
    Aniu ja sie z toba zgadzam ze lek przed nieplanowana ciaza, lek prze problemami jakie ciaza ze soba niesie choc ich nie lekcewaze to jednak nic w porownaniu z lekiem o zycie dziecka. A tak przy okazji to serdecznie cie Aniu pozdrawiam imieninowo :-)
    Dla mnie wiec podstawowy powod dla ktorego nie godze sie na hormony czy na spirale to wlasnie fakt ze te srodki w oczywisty sposob prowadza do smierci mojego dziecka w sytuacji gdy zawiedzie ich funkcja antykoncepcyjna co wg mojej wiedzy jest bardzo prawdopodobne szczegolnie w przypadku spirali jak i w przypadku minipigulek jednoskladnikowych. Druga rzecz i pisalem o tym to wplyw na zdrowie kobiety. Jesli piszesz ze npr jest dla ciebie czy dla was zbyt ryzykowne- moge to zrozumiec ale moje dane na temat prezerwatyw nie pozwalaja mi uznac ich za mniej ryzykowne... No coz nigdy nie ukrywalem ze naturalne metody rozpoznawania plodnosci po porodzie i po okresie naturalnej nieplodnosci wynikajacej z wyskokiego poziomu prolaktyny towarzyszacego karmieniu piersia nie sa latwe i bezproblemowe dla malzonkow ale szczerze mowiac i nawet odrywajac sie na chwile od kwestii religijnych to ja mysle ze zwyczajnie nie maja zadnej innej sensownej konkurencji.
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    "Dla mnie wiec podstawowy powod dla ktorego nie godze sie na hormony czy na spirale to wlasnie fakt..." Tom a może zostaw tą decyzję kobiecie ? Jakoś dziwnie to brzmi twoich ustach ( bez urazy)
    --
    •  
      CommentAuthorMolinezja
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    Właściwie zamiast opisywać swoje przekonania mogłabym podpisać się pod postem Vicky80.
    Tak jak Vicky - odkładam, dzieci nie mam, stosuję w dni płodne prezerwatywę, nie chcę już brać żadnych pigułek (nigdy). Co do innych metod - zastrzyk i plastry to pigułki w innej formie, a spirala mnie obrzydza.

    Na zamianę z pigułek na wyznaczanie faz wg. Rotzera (nie nazywam tego NPR, bo jednak jak wyżej wspomniałam łączę metody) zdecydowałam się ze względu na planowane poczęcie (dopiero za jakieś 10-12 miesięcy). Jeśli szczęśliwie zostanę mamą to pewnie będę nadal stosowała te same metody - obserwacje i prezerwatywy.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 26th 2007
     permalink
    Tom niech i te metody naturalne konkurencji nie maja (chociaz sie w pelni nie zgadzam) ale ja po prostu sobie nawet tego nie wyobrazam zeby zaczac nawet z ciekawosci obserwacje ... serio po zarwanych nockach, zmeczeniu przy 2 dzieciakow i zwyklych domowych obowiazkach totalnie nie mam juz checi na cos problemowego czy trudnego a sam przyznajesz ze po porodzie i w okresie karmienia metody takie sa... zreszta ja nawet przegadalam sprawe z ginem i w naszej sytuacji ZADNA z metod anty nie bedzie do konca pewna a wiec zostaje laczenie i kombinowanie bo szklanka wody zamiast odpada ;) z pewnoscia inaczej bym podchodzila do sprawy gdybym planowala jeszcze maluszka a tak to po prostu nie chce sie stresowac bo i tak w zyciu nerwow mam za duzo
  7.  permalink
    Zuza nie jestem obrazalski, tak przynajmniej sadze :-). Napisalas krotka wiec i ja sprobuje mozliwie krotko. Ani ja, ani moja zona, ani zadna z duzej liczby dotychczas znanych osobiscie kobiet nie uwazala ze jej zdrowie, ze zdrowie i zycie dziecka, ze sprawy zwiazane z rodzina, z plodnoscia, z rodzicielstwem to sa wylacznie sprawy kobiety a nie wspolne sprawy malzonkow. Wiecej -rozmawiam z wieloma malzenstwami, przewaznie majacymi jakies problemy, rozmawiam z setkami narzeczonych przygotowujacymi sie do malzenstwa i zawsze mowie ze te sprawy musza byc sprawami obojga malzonkow, ze dziecko nie jest sprawa tylko matki i nie moze byc tak ze o jego zdrowiu, zyciu wychowaniu decyduje tylko matka. Oczywiscie tez mowie ze dziecko nie jest niczyja wlasnoscia a raczej jest powierzone i zadane rodzicom ktorzy sa za nie odpowiedzialni. Otoz choc czesto moje wypowiedzi bywaja uznawane za kontrowersyjne i wiele osob sie z nimi nie zgadza to w powyzszych sprawach nie zdarzylo mi sie by ktos jakos zdecydowanie protestowal.
    Moze cie zle rozumiem ale moim zdaniem normalny, dorosly, odpowiedzialny ( o kochajacym nawet nie wspomne) mezczyzna nie moze zostawic tych spraw kobiecie. Serio myslisz inaczej?
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeAug 10th 2007
     permalink
    jak sie zarejestrowałam to zauważyłam (pewnie nie tylko ja), że większość tu obecnych to starające się, które stusują npr tylko w celu postarania się o dziecko. Ja póki co się obserwuję, ale z zamiarem stosowania npr w małżeństwie.
    Jak napisała Josaris:
    "Dziwie sie wielce, ze z powodzeniem wspomagalyscie sie npr, by zaciazyc, a kiedy z ta sama metoda macie odkladac, to od razu: jestem niesystematyczna, lubie winko do kolacji, itd..."
    trochę to smutne, ale cóż - prawdziwe :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorbabyphat
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    A co w tym smutnego ? Każda z nas używa NPR do tego, do czego potrzebuje. NPR to w końcu -NATURALNE PLANOWANIE RODZINY-więc planujemy :bigsmile:
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    smutne jest to, w jaki sposób npr jest traktowane - jak sie ktoś stara to rewelacja a jak już nie to be
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 11th 2007 zmieniony
     permalink
    tulipani - bo tak to jest przedstawiane w mediach - patrz seriale filmy itd gdy kobieta sie stara o dziecko zaraz biega z termometrem a młoda i niezależna która dziecka nie planuje a raczej byłoby ono dla niej "tragedią życia" łyka pigułki - po co jej znajomośc własnego cyklu? połknij - zapomnij :wink:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    ale podzielę się tutaj pewną refleksją...teraz jest taka presja w mediach i otoczeniu aby oddzielic seks od rodzicielstwa, promuje się postawy - jestem odpowiedzialna - dobrze się zabezpieczam (pomijam kwestie nazewnictwa które nacechowuje ciążę jako szczególne zagrożenie przed którym trzeba się koniecznie zabezpieczyc) więc kobiety decydują się na np. antykoncepcje hormonalną . Jednak czytając fora internetowe gdzie dzielą się swoimi obawami to widac że to nie działa! Pomimo brania tabletek i dodatkowego "zabezpieczania" sie prezerwatywą i globulką - zastanawiają sie KIEDY MAJĄ DNI PŁODNE, kazde opóźnienie krwawienia z odstawienia to ogromny stres! I przeżywają tych stersów wiele...wynika z tego że chociaż obezpładniają się fizycznie to ich psychika , psychika wlaściwa chyba tylko kobietom nie da się tak oszukac...gdzieś w podswiadomości jest zakorzenione u kobiet że ich cykl ich plodnośc jest zdrowa, jest dla nich wlasciwa a seks to zawsze prawdopodobienstwo powołania nowego życia...
    więc po co się tak męczyc...zważywszy że wiele z nich narzeka na skótki uboczne antykoncepcji...
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    Ale jest jeszcze jedna strona tego "medalu" Lily.
    Skąd bierze się ten paniczny lęk, skoro dziś antykoncepcja jest takim wielkim dobrem i tak wspaniale "rozwiązuje" sprawę.
    Z jednej strony widać, ze jednak nie budzi stu procentowego zaufania. A z drugiej, że wzmaga irracjonalny lęk przed własnym "potencjalnym" lękiem.
    Tu sie nakłada wiele spraw (konsumpcyjne model życia, dziecko jako zagrożenia a nie dar), ale myślę, że wyraźnie widać jak kobieta boi się mężczyzny. Skoro tak boi się, że zrobi ja matką, to znaczy, że mu nie ufa, że nie ma w nim oparcia, że nie wierzy w to, że on sprosta naturalnemu zadaniu bycia ojcem.
    Myślę, że za antykoncepcją kryje się także kryzys mężczyzny.
    Gdyby kobiety czuły się otoczone męskim ramieniem, na którym mogą się zawsze oprzeć, nie niszczyły by swojej natury (płodności), lecz traktowałyby jak największe dobro i dar dla mężczyzny.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    bardzo trafne spostrzeżenie - szkoda że tak mało kobiet i co gorsza nastolatek tego nie widzi...:sad:
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeSep 11th 2007
     permalink
    I nie są świadome tego, ze często same przyczyniają się do takiej niedojrzałości mężczyzn, którzy potem boją się ojcostwa z jednaj strony, a z drugiej sprawy seksualne traktują tylko na zasadzie rozrywki, a nie odpowiedzialności za drugą osobę.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeSep 12th 2007
     permalink
    Warto byłoby, żeby nasza aplikacja była bardziej dostosowana i przyjazna dla kobiet w okresie poporodowym, tak, by ułatwić im i zachęcić je do zostanie przy npr. Na razie nie ma nawet podstawowych narzędzi analizy poporodowej, o czym pisałam na wątku z pytaniami do Damazego. Mam nadzieję, że te zmiany są przewidziane do wprowadzenia w jakimś dającym się przewidzieć czasie.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorharpijka
    • CommentTimeSep 12th 2007
     permalink
    Lily, Dholubecka, zgadzam się z wami w pełni, ale nie oszukujmy się, sex w dzisiejszych czasach, to nie tylko małżeński przywilej i nikt nie czeka z tym do momentu kiedy uzna, że partner nadaje się na ojca. Być może to jest złe i tak być nie powinno, ale póki co wszystko zmierza w tym właśnie kierunku. Ja sama zaczęłam inicjację sexulaną w wieku 18 lat i teraz to bym była starą dziewicą, bo ten moment następuje coraz wcześniej. Miałam super partnera, to nie było przypadkowe spotkanie, a jednak przez kilka lat pragnęłam odłożyć macierzyństwo i pamiętam lęk spóźniającej się miesiączki. Bo dziecko w wieku lat 18 czy wcześniej, czy i później to niestety nie zawsze dar i oby jak najmniej niechcianych dzieci.

    a co do samego topicu to też byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby znalazły się tu narzędzia do rozpoznawania płodności w okresie poporodowym, jeśli się nie znajdą, to nie przedłużę konta po porodzie, bo nie będzie to miało sensu.
    --
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeSep 12th 2007
     permalink
    Ale jakie narzędzia masz na myśli, bo eksperci zawsze służą pomocą w interpretacji cykli po porodowych. I jest trochę osób obserwujących powrót płodności i pierwsze cykle.

    A ogólnie, to chodzi o to, że w mediach jest lansowane tylko jedne, skrajne podejście do seksu - zabawa bez odpowiedzialności, a często nawet bez miłości.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeSep 12th 2007
     permalink
    Doris, nie ma nawet sposobu, żeby w poporodowych zaznaczać regułę szczytu. Podstawa, ja już nie mówię o ew. udogodnieniach ponad to. Harpijka - kieruj swoje ultimatum bezpośrednio do Damazego :bigsmile:, myślę, że powinno odnieść oczekiwany efekt, bo kobiet w ciąży trochę tu jest :wink:, a przede wszystkim one odchodzą z 28dni.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 13th 2007 zmieniony
     permalink
    Narzędzie do cykli poporodowych - możliwość zaznaczania reguły szczytu w odniesieniu do śluzu (S 1 2 3 - Damazy pozostaje obojętny na tę potrzebę użytkowniczek), a więc przeplatanie się czasu płodności i niepłodności w jednym długim cyklu. Czy coś pomieszałam?
    Obecnie można zaznaczyć jeden okres płodności i 2 okresy niepłodności/cykl w normalnym okresie rozrodczym. NPR można stosować w szerszym zakresie.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeSep 13th 2007
     permalink
    Harpijka - a po porodzie zamierzasz zostać przy npr niezależnie od 28dni, czy też jeśli ew. zrezygnujesz z 28dni to zrezygnujesz też z npr?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeSep 13th 2007
     permalink
    No tak, żeście mi otworzyły oczy. :shocked: dzięki. Zgłoszę zapotrzebowanie.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.