Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    Kacper ma takiego słonika gadająco-grającego i się nim dzieli z Magdą. Ona lubi słuchać muzyczki jak puszczam w tym słoniczku :) Więc wybiorę coś grającego może... :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    DII a czy za wszelką cenę i koniecznie musisz coś Madzi zanabyć ?
    Bo rozumiem, że to chodzi o prezent na Mikołaja/pod choinkę....
    Czteromiesięczniak przecież nie kuma bazy i nie ogarnia co to są prezenty etc
    My naszej Nince długoooo nic nie kupowaliśmy, bo po co :cool:
    Ona zresztą do dzisiaj tak ma, że jak były urodziny to ani słowa o prezentach tylko liczyły się balony, tort no i że przyjdzie Iwko, Michałek i Kacperek :tooth:
    Ja bym odpuściła dla takiej malizny jak Magda, zwłaszcza że nie masz zupełnie pomysłu i szukasz trochę "na siłę" żeby coś kupić :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    TEORKA: My naszej Nince długoooo nic nie kupowaliśmy, bo po co

    \Jezu! A myślałam, ze tylko ja taka "WYRODNA" matka jestem. :devil: Tak naprawdę dopiero teraz na te święta coś jej kupiłam......
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 27th 2014 zmieniony
     permalink
    E bardziej wyrodnych rodziców od nas to tu chyba nie ma :wink:
    Gdyby nie to, że Nina już teraz z przedszkola przynosi opowieści o Mikołaju i prezentach to pewnie i w tym roku dalej by nic nie dostała :wink::wink::wink::tongue:
    Ale my ją od początku uczymy, że prezenty nie są ważne bo mnie osobiście irytują dzieci, do których przychodzę a one w progu pytają "cy coś dla mnie mas?"
    Albo nie daj Boże do torebki nurkują :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    Teorka no właśnie o to chodzi, że ja czerpię radość z tego, że daję komuś prezenty :) To po pierwsze. Po drugie Magdzie nie kupuję nic tak samo jak Kacprowi nie kupowałam. Mało dostają moje dzieci od rodziny i czasem uważam, że coś by se im przydało, ale bez niczego tak nie kupuję. Czekam na okazje. Uważam, że święta ku temu sprzyjają a dodatkowo wiem, że coś by się Magdzie przydało tego rodzaju. Przy okazji Kacper dostanie różne prezenty od rodziny to niech widzi, że i Magda je dostaje, że nie jest wyjątkiem, bo potem będzie o to robił afery... (tak mi się wydaje). No i po trzecie nie wyobrażam sobie jechać do kogoś, gdzie są dzieci i nie mieć czegoś dla nich, chociażby drobiażdżku. Ostatnio do znajomej i jej 2letnego synka pojechałam z Misiem Lubisiem i soczkiem. Nie potrafiłam tak na pusto. Mama mnie tego nauczyła :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    Dii: Ostatnio do znajomej i jej 2letnego synka pojechałam z Misiem Lubisiem i soczkiem. Nie potrafiłam tak na pusto. Mama mnie tego nauczyła :)


    Ano to widzisz, ja wszystkie moje koleżanki odwiedzające mnie [i Ninkę] tego oduczałam powtarzając za każdym razem, że takie przychodzenie z soczkiem, czekoladką, lizaczkiem, chrupkami etc nie jest fajne i uczy moje dziecko tego, że goście mają obowiązek coś ze sobą dla niej mieć.
    Wg mnie to jest zły nawyk i całe szczęście wszyscy nas odwiedzający się dostosowali do prośby :wink:
    Ninka z radością się z każdym wita, przybija piątki i biegnie dalej do zabawy, nie czekając na smakołyki :wink:

    Dii: czerpię radość z tego, że daję komuś prezenty :)


    No ale gdzie ta radość, skoro się obcych ludzi pytasz o to, co jej kupić ? :wink:
    Wrzucasz zdjęcia i prosisz o pomoc, ocenę, czy to się nada, a może tamto, a co myślicie itp
    Wg mnie Ty się bardziej męczysz z wyborem tego prezentu niż cieszysz :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 27th 2014
     permalink
    To przepraszam po co jest ten wątek? Żeby się chwalić nowym zakupem czy żeby sobie doradzać?
    A poza tym już wybrałam i kupiłam.

    Treść doklejona: 27.11.14 23:40
    TEORKA: ja wszystkie moje koleżanki odwiedzające mnie [i Ninkę] tego oduczałam powtarzając za każdym razem, że takie przychodzenie z soczkiem, czekoladką, lizaczkiem, chrupkami etc nie jest fajne i uczy moje dziecko tego, że goście mają obowiązek coś ze sobą dla niej mieć.

    I bardzo dobrze. Ja nie muszę, bo jedyne co dostaje Kacper jak ktoś przychodzi to mandarynki albo jakieś owoce od babci. Ale moja mama tak ma, ze jak do nas jedzie to po prostu robi nam mini zakupy, chociażby chleb i owoce. A mi nikt uwagi nie zwraca, że coś kupuję ich dzieciom. W zasadzie to jest tych dzieci tylko dwójka :tongue: Jeden 2 latek - to w zasadzie jak Kacperkowi kupowałam picie i misia lubisia to i dla Jasia, żeby Kacper nie miał sam, z resztą to on koledze dawał smakołyk. A drugi chłopiec to w zasadzie dostaje zawsze prezent dlatego, że głupio mi nic nie kupić, bo jego rodzice, a nasi znajomi zawsze robią Kacprowi prezent jakby to było jakieś święto - a może i jest to święto, bo widzimy się 3 razy w roku:wink: Muszę im powiedzieć, żeby więcej nie kupowali nic Kacprowi... Bo to akurat to już przesada
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    TEORKA: No ale gdzie ta radość, skoro się obcych ludzi pytasz o to, co jej kupić ?


    Teo, ja się zgodzę, że 4 miesięczniak nie potrzebuje zbyt wielu zabawek, ale z drugiej strony - pytanie nie wyklucza radości ;) Ja też wiele razy się pytałam dziewczyn co mozna kupić i w sumie dzięki tym podpowiedziom i temu wątkowi mamy fajne prezenty na ten rok, bo sama bym ich może nie znalazła w gąszczu zabawek.

    Dii: No i po trzecie nie wyobrażam sobie jechać do kogoś, gdzie są dzieci i nie mieć czegoś dla nich, chociażby drobiażdżku


    Ja mam podobnie - do kogoś z pustymi "ręcami" się nie jedzie. Co prawda to nie słodycze i soczki, bo tego sama nie uznaję, ale jakiś drobiazg jest, książeczka, kolorowanka i nie uważam, żeby to było zło.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    No cóż, po raz kolejny się z Tobą nie zgadzam Frag :wink:
    Gdyż uważam zupełnie inaczej.
    Oraz czym innym jest dla mnie pytanie o radę, pomoc w wyborze a czym innym słowa "powiedzcie co mogę kupić, bo ja nie mam pojęcia" - w kontekście czerpania z tych zakupów radości. Fajna radość jak mi obce osoby pokażą, co mogę kupić, a ja tylko pieniądze wydam :tongue: :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    TEORKA: w kontekście czerpania z tych zakupów radości. Fajna radość jak mi obce osoby pokażą, co mogę kupić, a ja tylko pieniądze wydam

    Dii nie napisała, że czerpie radość z zakupów tylko z obdarowywania - dla mnie to spora różnica.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Mangaa, no o to chodzi. Przecież kupując chyba się nie cieszysz z samego zakupu? Ja się tak samo cieszę z wybranego przez siebie jak z tego zaproponowanego przez dziewczyny. Chodzi o radość jaką ma dzieciak jak odpakuje prezent i widok jego ucieszonego pysia :) No przynajmniej ja tak mam, ale ja zakupów samych w sobie nie lubie ;)
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    _Fragile_: Chodzi o radość jaką ma dzieciak jak odpakuje prezent i widok jego ucieszonego pysia :)

    Dlatego Zu dostaje od początku prezenty ;) Wiadomo, że jako półroczniak jeszcze nie kumała, o co chodzi,dlatego dostała coś symbolicznego, ale już w zeszłym roku była wielka radość, jak zobaczyła prezenty ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    No ja mam tak samo, ogólnie zakupów zbytnio nie lubię i nie przywiązuję do nich uwagi dużej. Lubię mieć szybko za sobą. Ale to nie oznacza, że jak kupuję prezenty to= się nie wysilam - zastanawiam się, szukam, konsultuję, pytam tu i ówdzie i zazwyczaj jak już coś nabędę i wręczę komuś to bardzo mnie cieszy, że prezent udany, czy że w ogóle kogoś obdarowałam.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ja też rozumiem Dii:) sama kupowałam zabawki praktycznie od początku, nawet za szybko do jego wieku ;) ale ile radości mi to sprawiało, jak potem gryzł gryzaka czy bawił się grzechotką, słuchał jakiejś melodyjki z zabawek. To było pierwsze wyczekane dziecko i gdybym mogła to gwiazdkę z nieba by dostał. MYślę jednak, że z drugim dzieckiem pewnie trochę spasuje. Wtedy był pewnego rodzaju "szał":) No i też nigdy nie idę do obcego dziecka z pustymi rękami, baaa nawet do koleżanki niedzieciatej zawsze wezmę jakieś ciasteczka na wagę itp. ;). Taki przykład - Ja wiem, ze brat męża nie ma obowiązku kupowania coś Dominikowi ale szczerze mówiąc jestem trochę zniesmaczona gdy przyjeżdza raz na 3 miesiące z Warszawy z pustymi rękami. Nie mówię tu o jakiś drogich prezentach tylko o drobnostcewłaśnie jak frag wspomniała głupiej kolorowance, kredkach. Przyjechał zaraz po drugich urodzinach młodego, też bez niczego...ja bym się ze wstydu spaliła no ale każdy jest inny.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Aaa i u nas też jest tak, że my bez okazji nie kupujemy Milce zabawek - ma to, co dostanie w prezencie od nas i od innych, dlatego milion razy rozmyślam zawsze zanim Jej coś kupię albo np teściowa i moja mama zawsze pytają co by Małej się przydało i ja sporządzam taką listę co by było dla niej ciekawe w tym wieku i one sobie wybierają.

    Ale też ostatnio taka sytuacja była: urodziny 5latki, pięcioro innych dzieci w wieku od pół roku do 13 lat i moja mama wpadła na genialny pmysł, żeby kupić upominki wszystkim dzieciakom bo pozostałe będą smutne.
    No i była bura, bo ja się nie zgodziłam na to by Milka coś dostawała bez powodu. Chcę by się uczyła, że nie zawsze jest jej dzień i nie zawsze musi coś dostawać.

    Więc np rozumiem też, że np gdzieś są takie zasady, że nie przychodzi się z prezentem/upominkiem w gości. Bo ja sama powiedziałam innym by nie przynosili jak nie ma specjalnej okazji.
    Ale u mnie to bardziej działa na tej zasadzie, że jeśli ktoś sobie wyraźnie nie zastrzeże że mam nie kupować to kupuję i zawsze cosik mam przy sobie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    a ja kupuje bez okazji. lubie obdarowywac moje dziecko. rowniez sobie i innym kupuje bez okazji, jak mi cos wpadnie w oko.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ja rozumiem, że każdy ma inne przekonania, najwidoczniej u Teo nie daje się prezentów na święta, no chyba że sobie nawzajem kupujecie a Nika jedyna nie dostaje, bo tak zrozumiałam że w tym roku też by nic nie dostała, dla mnie szok, to można powiedzieć, że dzieci niepełnosprawne znacznie które nie zdają sobie sprawy z różnych rzeczy mogą nie dostawać prezentów bo co nie rozumieją ?? Dominik ma rok a jak dostał prezent na roczek to mu się micha cieszyła, nie wyobrażam sobie że co ja dostaję prezent na urodziny a jemu nie dam ?? to może być cokolwiek uszyta przez mamę lalka dla córki, ja się bardzo cieszę gdy Ninka dla mnie zrobi laurkę, bo wiem że dla niej to ważne
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    mangaa: Ale też ostatnio taka sytuacja była: urodziny 5latki, pięcioro innych dzieci w wieku od pół roku do 13 lat i moja mama wpadła na genialny pmysł, żeby kupić upominki wszystkim dzieciakom bo pozostałe będą smutne.

    Nie wiem, jak blisko jesteście z tymi dziećmi, ale gdy moja siostrzenica ma urodziny (dziewczyny widują się kilka razy w tygodniu),to i Zu coś dostaje. W tym roku zrobiłyśmy z siostrą 'próbę' i dostała prezent tylko N. Mi się serce kroiło, jak widziałam jej smutek w oczach. W sumie nie tylko mi, bo moja siostra też nie mogła tego znieść ;) Skończyło się oczywiście, jak zawsze, że i Zu po chwili dostała upominek,bo przygotowani byliśmy ;)
    Jak idziemy na urodzinki do jakiegoś innego dziecka, to owszem, prezent dostaje tylko jubilat ;) i nie widzę tego smutku u Zu... Nie wiem od czego to zależy... ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    A wiecie, ze ja się nigdy nad tym w sumie nie zastanawiałam? W kontekście, ze jak ktoś przychodzi to czy ma prezent dla Martynki, czy nie...... i teraz tak próbuję sobie przypomnieć - że chyba bardzo róznie to jest - jedni przynoszą cos, inni, nie .... ale Martynka (albo za mała, albo przez to, ze ja na to kompletnie nie zwracam uwagi) w ogóle nie utożsamia gości z prezentami. Chociaż teraz jak myślę, babcia w torbie zawsze ma dla niej jajko niespodziankę - i zauważyłam, ze Martynka od babci już się zawsze o nie upomina! Hmmm musze zrobić z tym porządek ;-)
    Ja to w ogóle nie zwracam uwagi na prezenty (serio - jakoś tak raczej nigdy nie czekam az coś dostane, i to nawet nie przez grzeczność, tylko zapominam, że np. "powinnam" cos dostać na imieniny itp.) to też czasem zapominam jak do kogoś idę cos ze sobą wziąć :shamed: (w sensie wizyty a nie uroczystosci np. urodzin) Po prostu nie myslę o tym :neutral: a potem pod drzwiami mi się przypomina :/
    I dobrze, ze dzisiaj tu weszłam, bo jade dzisiaj do dwóch przecudownych małych chłopców i miałabym wtopę :))
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ewa dokładnie, mam to samo. Sama po prostu lubię dostawać coś bez okazji czy kupić sobie coś czy komuś tak po prostu, więc tak samo kupuje dziecku, przecież nie robię tego codziennie tylko czasami, raz na jakiś czas, nie ma mowy o czymś stałym, regularnym :wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    u nas bywa tak ze np bratowa zobaczy cos co wie ze moj syn by baaardzo chcial miec (np getry pilkarskie, koszullka z Barca) i potrafi mu cos kupic bez okazji; podobnie jak ja mojej chrzesniaczce tyle ze to sa z reguly drobiazgi i nie za kazdym razem jak sie idzie. Jak do kogos ide bardzo rzadko to zdarza mi sie ze niose dzieciakom jakas ksiazeczke czy owoce ale wtedy to ja i kolezance potrafie cos kupic idac w odwietki. Zreszta jak znajomi do nas przychodza to tez przyniosa jakies wino a nikt tego po nich nie oczekuje ;)
    A jeszcze a propos prezentow - ja sie akurat ciesze ze moje dzieciaki lubia robic prezenty innym, czesto jest tak ze to beda rozne prace plastyczne poukladane w kartoniki po butach (np dla babci czy dla nas) a corka nawet kase potrafi odlozyc zeby jakis drobiazg komus kupic. Ma 2 przyaciolki i o ile poza urodzinami prezentow sobie nie robia to w tym roku zagadala czy nie zrobilybysmy jakiegos domowego prezentu. Uplanowalysmy wiec ze zrobimy dla kazdej z nich domowe swiateczne potpourri, cena zadna, pracy tyle co nic ale wierze ze bedzie radosc :)
    btw - ja moim uczniom jak bylam wychowawczynia tez potrafilam prezent zrobic, jednego roku nagralam plyty z koledami, innego upieklam wylukrowalam i popakowalam pierniczki i inne takie; lubie jak ktos sie cieszy :)
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    dokladnie. ja przykladowo sledze rozwoj dziecka i jak widze, ze czyms sie zaczyna interesowac to to kupuje i tyle.
    a na prezenty na swieta, urodziny, dzien dziecka, czyli te okazje to wiecie co ja daje dziecku? CZAS. WSPOLNIE SPEDZONY CZAS. od zawsze tak bylo, ze w te okazje biore wolne i spedzam je z dzieckiem, czy to w bobolandii, czy na wycieczce (dzien dziecka i urodziny), w swieta tez bedzie Duuuzo czasu razem, razem a nie w jednym mieszkaniu obok siebie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ewasmerf: ja przykladowo sledze rozwoj dziecka i jak widze, ze czyms sie zaczyna interesowac to to kupuje i tyle.

    No to ja robie dokładnie tak samo :) a potem jak przychodzi co do swiat czy urodzin to nie mam co kupic "specjalnie" z tej okazji - bo M ma wszystko na co dzień. Ale akoś nie myślałam o tym w kategorii prezenty, może dlatego inaczej zrozumiałam :))
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Kasia nie jest tak, że tylko Nina nie dostaje (zresztą.ona od dziadków dostaje, ja pisałam o nas rodzicach) a my się zasypujemy pakunkami i paczkami.
    My sobie z mężem też prezentów nie robimy :wink:
    Nie obchodzimy również walentynek (jak widzę w lutym witryny zawalone poduszkami z napisem aj lov ju to mnie pusty śmiech ogarnia), dnia kobiet, imienin etc
    Oraz w rodzinie też. Nie ma takiej tradycji, że.przychodzi gwiazdka i każdy musi każdemu coś podarować.
    Kupowanie i dawanie prezentów nie sprawia mi radości, wręcz jest dla mnie udręką i katorgą bo jak już muszę coś komus kupić to nigdy nie wiem co. Nie uznaje tych bibelotów, kurzozbieraczy itp więc zwykle daję pieniądze żeby sobie każdy sam kupił, co chce :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    No ja pisałam konkretnie o typowych zabawkach dla Milki - ma to co dostanie w prezentach i do tej pory nic specjalnie nie kupowaliśmy, oprócz Arki Noego, która tak mnie zafascynowała, że nie czekałam. :wink:
    No i książeczki jej kupuję hurtowo co jakiś czas.

    A tak ogólnie to lubię obdarowywać tyle, że ja nie mam okazji bo nie chodzę do sklepów, nie ma co mi wpaść w oko, a do zakupów podchodzę w sposób pragmatyczny - kupuję jak coś potrzebuję, choć zdarza mi się zrobić głupie, nieprzemyślane zakupy w necie, no ale to inny temat.
    No i bardzo lubię robić własnoręcznie prezenty, 2 lata temu pierniki piekłam, w tym roku też będą pierniki i orzechówka, kiedyś wywoływałam stare, rodzinne zdjęcia, oprawiałam i każdy dostał taki upominek.

    magda_a
    No to u nas póki co takiego czegoś nie było, Milka średnio jest zainteresowana tym tematem, ale to może kwestia wieku i jeszcze zmieni się moje podejście... Nie wykluczam.
    W każdym razie, ona tak się cieszy na inne dzieci, że w ogóle je widzi. No ale spotykają się raczej rzadko, może z tego to wynika?
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Prezent to nie tylko zabawka, to coś fascynującego. Moja Ninka bardzo chciała chodzić na konie ale karnet 400zł był poza moimi możliwościami, zwłaszcza że chodzi już na angielski i gimnastykę, więc zapytałam się Ninki czy na urodziny zamiast zabawek chce dostać jazdę konną, odpowiedź była od razu że tak, więc my z mężem, mój brat i dwie babcie złoyżliśmy się i Ninka chodziła na konie, dostała nawet więcej pieniędzy, więc czekają w skarbonce na wiosną, trochę dołożę i będzie miała kolejny karnet
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    mangaa: No ale spotykają się raczej rzadko, może z tego to wynika?

    Obserwując Zu, to chyba właśnie od tego zależy - jak blisko jest z danym dzieckiem. A może już była nauczona, że jak N.coś dostaje, to i Zu (?) Nie wiem... Może za xlat będzie już na tyle kumata, żeby jej wytłumaczyć, że to święto Natalki... Póki co jej smutek mnie niszczy od wewnątrz :tongue:
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Kasia nie jest tak, że tylko Nina nie dostaje (zresztą.ona od dziadków dostaje, ja pisałam o nas rodzicach) a my się zasypujemy pakunkami i paczkami.
    My sobie z mężem też prezentów nie robimy


    Teorko tak napisałam że najwidoczniej taka u was "tradycja"
    My też nie obchodzimy walę w tynki, imienin ale urodziny i Boże Narodzenie to tak. Na zajączka tylko dzieci dostają prezent, wiadomo dorośli nie, babcie a dzień babci dostają kwiaty i tyle
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    kachaw: My też nie obchodzimy walę w tynki, imienin ale urodziny i Boże Narodzenie to tak. Na zajączka tylko dzieci dostają prezent,

    u nas te swieta prezentowe to urodziny, dzien dziecka, mikolaj i boze narodzenie. slabo troche, co nie? jakbym miala kupowac dziecku tylko 4 razy do roku i to wlsaciwie pazdzienik i 2 razu w grudniu, i czerwiec. a reszta roku nic? no nie wiem, jakies to smutne dla mnie by bylo
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Mój brat który mieszka w Holandii teraz wpadł na trochę dostanie na święta kalendarza ze zdjęciami Ninki i Dominika, już zrobione czekam na kuriera, myślę że się ucieszy, a z dala od nas będzie miała fajną pamiątkę. Moja Ninka go tak uwielbia, że gdy teraz przyjechał, a wiedzieli wszyscy o przyjeździe oprócz niej, to się popłakała tak się ucieszyła, wszyscy mieli łzy w oczach
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    u nas prezenty dostaja tylko dzieci; nawet jesli idziemy w rodzinie do doroslych na urodziny to raczej niesie sie ze soba jakies "rekodzielo" badz "samodzielo" typu tort, ciasto, nalewka, stroik; tylko moja chrzestna z prezentami wyskakuje ale ona twierdzi ze ja stac to zebysmy jej nie bronili zaszalec :D
    my czasami z mezem zamiast robic sobie wzajemnie prezent po rpsotu kupujemy sobie raz w roku cos wiekszego i drozszego jako wspolny prezent na wszelakie okazje
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ul_cia: . Ale akoś nie myślałam o tym w kategorii prezenty, może dlatego inaczej zrozumiałam :))

    Kurde to ja też nie patrzę na to w kategoriach prezentu, ostatnio kupiłam blok rysunkowy i kredki. Dla mnie to bardziej pomoce dydaktyczne, coś co Milka musi mieć by się rozwijać. :wink:

    A i też uważam, że najlepszym prezentem jest poświęcona uwaga i czas jaki dajemy sobie nawzajem, swoim najbliższym tylko myślę, że to jest tak oczywiste, że nie trzeba o tym wspominać. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewa ale o czym mówimy bo to że idę do księgarni i kupuję Nince książkę bez okazji to też prezent, albo w lidlu zestaw 30 długopisów żelowych, o ona cieszy się jak głupia bo sobie ubranka projektuje, mówię o większych prezentach, to wtedy tylko takie okazje jak urodziny itp. Ostatnio kupowałam coś w ive rosze nie wie jak to się pisze i dodawali taki wisior na szyję na łańcuszku, Nika była przeszczęśliwa, a to takie badziewie było
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    kachaw: My też nie obchodzimy walę w tynki, imienin ale urodziny i Boże Narodzenie to tak. Na zajączka tylko dzieci dostają prezent, wiadomo dorośli nie, babcie a dzień babci dostają kwiaty i tyle

    No u nas podobnie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    mangaa: tak oczywiste, że nie trzeba o tym wspominać. :wink:

    a ja uwazam, ze warto wlasnie takie rzeczy podkreslac.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    ja ksiazek i wszelakich zapotrzebowan bierzacych (typu dlugopisy, farby itp) zupelnie nie traktuje jako prezenty,w sumie puzzle ktore mlody ma zalecone przez oku to tez nie prezent
    ale np jak mlodej kupie kolczyki nowe, czy blyszczyk a jemu karty pilkarskie to nie tyle ja co moje dzieci traktuja to jak prezent
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    A dla mnie wszytko może być prezentem, przed wakacjami odebrałam szybciej Ninkę z przedszkola i jedziemy, pyta się gdzie jedziemy mamo, niespodzianka, nie mówiłam zabrałam ją do kina, coś mówiła o jakieś bajce to kupiłam bilety i pojechałyśmy. Albo ostatnio mąż ją zabrał do naszego muzeum, była zachwycona, byli sami, mogła wszystko dokładnie oglądać, jak się dowiedziała dyrektorka muzeum to napisała mojemu mężowi maila, bo się znają, że wysyła paczkę dla Ninki, bo nie zna dziecka które chodzi z taką ochotą do muzeum, czekamy na paczkę z muzeum, pewnie jakieś bajki o Opolu
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ewasmerf: a ja uwazam, ze warto wlasnie takie rzeczy podkreslac.

    w sumie dla wielu jest to oczywiste ale znam rodziny gdzie dzieci dostaja wypasione prezenty po to zeby sie soba zajely i daly rodzicom czas na odpoczynek w swieta czy weekend
    wspolne ukladanie puzzli, rysowanie, pieczenie ciasta??? no prooooosze, sa rodzice stworzeni do celow wyzszych; dzieciak ma nowa zabawke to niech sie nia bawi
    chyba ze tatus kupi nowa strzelanke czy kopanke to wtedy laskawie usiadzie i razem pogra :/
    wielokrotnie spotykam sie z taka opinia i to nie tylko od doroslych ktorych znam ale i od uczniow, w prawdzie ja ucze 16+ ale wielokrotnie mowia jak to u nich nie ma i nie bylo tradycji spedzania wspolnie czasu
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    dalam oo, ale jak dla mnie troche ten wpis kloci sie z tym poprzednim;-P duze prezenty, male prezenty, prezenty-nieprezenty a potem ze wszystko moze byc prezentem;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    ale np jak mlodej kupie kolczyki nowe, czy blyszczyk a jemu karty pilkarskie to nie tyle ja co moje dzieci traktuja to jak prezent


    No gdyby nie maiła kredek to wiadomo kupienie nowych to nie prezent to potrzeba,a le jeśli ma kredki a ja kupię jej żelowe brokatowe długopisy to już jest prezent, albo błyszczyk do ust, opaska do włosów, ona lubi takie rzeczy, dlatego twierdzę że dziewczynce łatwiej robić prezent
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ewa u mnie jeszcze marniej dziecko obdarowywałabym tylko na Mikołaja, urodziny, dzień dziecka. U mnie w rodzinie dostawaliśmy tylko prezenty na Mikołaja (ja z racji urodzin 12 grudnia nawet dostawałam prezent łączony - nie fair co?:D) dobrze, że Dominik nie urodził się tak jak ja, bo to juz porażka by była haha :)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    hope, a na boze narodzenie czemu nie dajesz?
    a co ja mialam powiedziec jako dziecko?? urodziny w listopadzie, mikolaj, boze narodzenie i imieniny w jeden dzien a potem dopiero dzien dziecka.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ja jeszcze uwielbiam kupować gdy planszowe, teraz kupię Nince dobble, wiadomo że dziecko samo w nie nie pogra, no chyba że ma rodzeństwo to wiadomo, ale moja ma na razie mnie to takich gier, dla mnie to nie problem bo uwielbiam grać, kiedyś co święta spotykaliśmy się z kuzynostwem i graliśmy godzinami w planszówkę magia i miecz
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    a ja mojemu dziecku ostatnio w biedrze (chyba w biedrze) kupilam zestaw ciastoliny z kopalnia, dwa dni pozniej dokupilam juz w necie walec i spychacz. bawi sie tym codziennie dluuugi czas. to prezent czy nie prezent?;-P
    nie wyobrazam sobie czekac z takimi rzeczami do jakiejs okazji. ja to traktuje jak zestaw do cwiczen malej motoryki.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ewa nigdy się u nas nie dawało już wtedy prezentów. Jakoś tak się przyjęło, ja się przyzwyczaiłam i tak zostanie u nas. Nie żeby moi rodzice jacyś skąpi byli, bo na Mikołaja dostawaliśmy sporo dość drogich prezentów i rzeczy na tamte czasy prawie nierealne, wiecie, że dostałąm lalkę barbie z rzęsami, niemowalaka i CHODZIK, krzesełko do karmienia itp. sprowadzona z Austrii, całe podwórko się u mnie zbierało na zabawę ;) każdy chciał się bawić lalką z rzęsami :D no i jakoś później oczekiwania na święta, wigilię, choinkę to samo mnie cieszyło :)

    SPóżnione Wszystkiego Najlepszego;)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    u nas kroluje monopoly i jenga, lubimy jeszcze rummikub a niedawno hitym byla gra odgrzebana na strychu u brata milionerzy
    jak dzieci byly mlodsze to jeszcze w zgadnij kto to grywalismy takze druzynowo chlopaki vs laski :D

    Treść doklejona: 28.11.14 10:44
    o i jeszcze czasami siadamy sobie przy stole i pleciemy we trojke loombands;owe bransoletki
    Krzychu bardzo lubi i swoich kumpli z klasy obdarowal bransoletkami wg barw ulubionych druzyn pilkarskich hehehe

    Treść doklejona: 28.11.14 10:47
    to u nas na Mikolajki 6 grudnia daje sie jakas drobnostke, dajmy na to za max 30zl, w tym roku beda to akurat ksiazki ale kiedys np to byla jakas figurka typu little pet shop
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    My mamy monopoly junior i fajnie się gra, jenga jeszcze chyba za trudne dla niej, ale spadające małpki lubi i jeszcze pchełki kupię. Ja planszówki kupuję też pod kątem mojej pracy, bo jak jeżdżę do ucznia na NI i poznajemy np kolory to biorę grę tęcza i mam ciekawą lekcję
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeNov 28th 2014 zmieniony
     permalink
    U mnie w domu nie spędzało się razem czasu. Właściwie bawił się z nami tylko tata (kierowca zawodowy,więc bywał rzadko w domu). Święta kojarzą mi się z nudą. Dlatego mam zamiar to zmienić.. ;)
    Tak przy okazji. Szukam jakiś fajnych rodzinnych gier,ale wydaje mi się, że na większość jest jeszcze za mała. Chyba, że możecie coś polecić... ? Mogą to być też gry zręcznościowe.

    Treść doklejona: 28.11.14 10:54
    kachaw: jenga jeszcze chyba za trudne dla niej,

    Mojej koleżanki syn jest w wieku Ninki i ogarnia, więc może spróbuj ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Ej no to my Nince też czasami coś kupujemy, bez okazji.
    Wiadomo.
    Ostatnio dostała domek Świnki Peppy, wczoraj jej w nocnym kupiłam bierki, bo opowiadała że w przedszkolu się bawi, tydzień temu w SH znalazłam super książkę o SUPERCYFRACH, więc wzięłam bo ona lubi tą bajkę etc etc.
    To nie tak, że nasze dziecko ma pusty pokój i bawi się grochem oraz makaronem :cool:

    Mnie chodziło tylko o to, że po pierwsze jestem przeciwna przynoszeniu coś dla dziecka za każdym razem jak przychodzi jedna ciocia, czy druga ciocia [zwłaszcza jeśli to ma być coś słodkiego :confused:] oraz zdziwiło mnie delikatnie takie uparte dążenie do znalezienia czegoś [nie mając jednocześnie żadnego pomysłu] dla czteromiesięcznego bobasa.
    Jak Nina była taka malutka to nie dostawała nic, bo przecież co taki dzieciak kuma.
    Teraz co innego, jest duża, interesuje się tym, tamtym, siamtym, więc dostaje co jakiś czas.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeNov 28th 2014
     permalink
    Magda a macie Twister ?

    Treść doklejona: 28.11.14 10:57
    kachaw: jenga jeszcze chyba za trudne dla niej

    u mnie mlody ogarnal jenge nie majac jeszcze 5 lat
    podobnie jak monopoly milionerzy, junior byl za nudny
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.