Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

Pozwole sobie nie zgodzic sie z krytyka. Mieszkam w tym kraju juz 4 lata. Na poczatku mialam podobne odczucia jak wszyscy Polacy czyli "to przechodzi ludzkie pojecie" (ze tak zle oczywiscie). Teraz mi sie zmienilo/zmienia. Mysle, ze wszystkie te nazwijmy to nieporozumienia wynikaja z roznicy w mentalnosci, czyli tzw. szok kulturowy. Polska sluzba zdrowia (a wlasciwie polskie podejscie do zdrowia, bo sluzba zdrowia w postaci NFZ tak naprawde za bardzo nie rozni sie od NHS, ale wiekszosc Polakow leczy sie prywanie, czy jest na forum ktos kto walczyl z nieplodnoscia/prowadzil ciaze WYLACZNIE w ramach NFZ?) w moim odczuciu rozni sie od brytyjskiej w 2 glownych punktach:
(trudno z czlowieka wykorzenic 30 lat polskiego adresu
) i przyznajemy, ze rzeczywiscie wynik ma dla nas czysto poznawcze znaczenie. Niczego absolutnie nie wniosl, ale fajnie wiedziec.
W UK czesto sie u lekarza konczy na zaleceniu brania slawetnego paracetamolu i piciu duzej ilosci plynow. Ale jesli Polak nie wroci od lekarza ze stosem recept na kilkaset zl to jest niezadowolony, nie czuje sie leczony "na powaznie". Ja po 4 latach ciagle jeszcze mam takie objawy 

Ja nie twierdze, ze nikomu z meska nieplodnoscia lekarz nie pomogl. Jakis konkretny lek czy zabieg. Rzeczywiscie sa jakies specyficzne sytuacje, w ktorych mozna zadzialac i to zadzialac skutecznie. Teoretycznie przynajmniej. Ale statystycznie i klinicznie zaden lek (ani tryb zycia) nie ma POTWIERDZONEJ skutecznosci w leczeniu meskiej nieplodnosci (wyrazonej w ilosci spowodowanych ciaz a nie jedynie we wzroscie o 10% liczby plemnikow na ml).
moja gin mi mówiła ale ja zapomniałam
oby więcej takich dobrych wieści








.tylko 3% prawidłowych i ruchliwości 1% ruch szybki postępowy,
[/url
[/url]