Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    Nie pozostaje nic innego jak czekać te 2-3 m choć wiem że czas się dłuży i by się chciało już. Czekać na zgodę lekarza by organizm się wzmocnił i by Bobas miał silny start. u mnie minęło 5miesięcy i udało się, nie było wesoło ale teraz blisko 5 miesięczna Weronika piszczy na mnie
    --
    • CommentAuthor12a
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    Właśnie odebrałam wynik na Bhcg i okazało sie że jest wysoki 224,5. Może nie powinnam się tak łatwo poddawać i mieć nadzieję, że np.lekarz coś przeoczył?? W przeciwnym razie beta nie miałaby takiej wysokiej wartości w tym momencie. Boję się myśleć co może być później, bo słyszałam, że najgorsze jest właśnie poronienie za pierwszym razem a to miała być moja pierwsza dzidzia...
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    Poddawać się oczywiście nie powinnaś, inna sprawa, że bHCG nie spada gwałtownie, tylko stopniowo, więc ujęłabym to delikatnie tak: nie poddawać, ale również nie cieszyć na zapas, bo potem łez będzie jeszcze więcej...
    --
    •  
      CommentAuthorliesel
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    Tylko ja mam wrazenie ze te 2 mc mnie zabija! Jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy to sie cieszylam ale mialam dziwny dystans. Nikomu nie mowilismy, nic nie planowalsmy. Czulam ze to nie to, nie teraz. Do lekarza poszlam po 5 tyg od wyniku testu. Wg lekarza 9 tydz. Wgmnie 7. Powiedzial po badaniu ze ok ale po usg powiedzaial ciaza nie rozwija sie prawidlowo a ja mu na to WIEDZIALAM...snilo mi sie to kilka dni wczesniej. Intuicja? Moze ono sie nie chcialo w lato urodzic tylko w zime...tak to sobie tlumacze. Teraz jakos podswiadomie wiem ze kolejna ciaza zakonczy sie pelnym sukcesem. Skad to wiem? Niewiem. Po prostu. Przeciez jestem kobieta....matka. Macie t
    •  
      CommentAuthorliesel
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    dzieki córka za enter......Macie tez takie przeczucia ze bedzie dobrze albo bedzie zle????
    •  
      CommentAuthor100krocia
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    12a, powtórz betę po 48h. Który teraz byłby tydzień ciąży (dzień cyklu)??
    Przy becie 220 pęcherzyka jeszcze nie widac, ale jeśli jest to już 6/7tc to ta beta jest malutka :(
    jak powtórzysz badanie, to wszystko będzie wiadomo. Trzymaj się i nie poddawaj. Bardzo dużo kobiet niestety traci swoje dzieci, ale to nie znaczy, że nigdy się nie uda. Moja jedna ciocia urodziła dopiero 4 i 6 dziecko.Druga ciociaa urodziła rok po roku dwie dziewczynki, które zmarły przed upływem miesiąca, później ciąża pozamaciczna, potem w końcu się udało i ma 18-sto letniego syna, później poronienie w 5 miesiącu, a teraz jest w szpitalu na naświetlaniu po operacji bo miała raka macicy. Naszczęście chyba udało się go wyleczyc. Nie mam pojęcia czemu takie nieszczęścia chodzą po ludziach, którym zależy, a ci którzy nie chcą miec dzieci mają jedno za drugim, ciąża bez opieki lekarskiej i najczęściej dzieci są zdrowe.
    Wiem, że strata dziecka jest strasznym ciosem. Przy pierwszej ciąży wogóle się nie myśli, że coś takiego może nas spotkac, a każda następna ciąża po poronieniu jest wypełniona nieustannym strachem o życie maleństwa. Każda plamka na bieliźnie powoduje śmiertelne przerażenie. Na szczęście nie każde plamienie świadczy o poronieniu. ja miałam dużo plamień teraz ale dzidzia się utrzymała.
    --
  1.  permalink
    witam, wiecie co ??? ten watek na forum jako jedyny napawa mnie lekiem kiedy sie pnie w gore listy....od razu przychodzi mysl...czy aby nie kolejna kobietka PO....niestety zazwyczaj tak...:( takie to smutne....ale z drugiej strony wiem ze ten watek jest potrzebny...sama pamietam przez co przeszlam...i pamietam jak bardzo chcialam wiedziec ze nie jestem sama na swiecie ze swoimi przezyciami...i wiedzialam ze na watkach takich jak ten nikt nie bedzie mnie na sile pocieszac...mowic o tym ze jeszcze bede miala tuzin dzieciaczkow...itp....pocieszenia tego typu nie dzialaly...wrecz przeciwnie...pomalutku mnie zabijaly...tak samo jak mysl o tym ze na kolejne starania mam czekac...3 miesiace...i pytanie...jak przezyc zblizajaca sie miesiaczke...skoro mialo jej nie byc....i postanowienie...staramy sie od razu....jedynie ta nadzieja trzymala mnie przy zyciu...liesel nie wiem czy to byla intuicja...ale miesiaczki ktorej tak sie balam juz nie doczekalam...czekam teraz na maluszka ktory ma sie urodzic za miesiac...

    naprawde dzieczyny wierze w to ze kazdej z nas sie uda...i wiecie co...chcialabym aby ten temat wypadl z listy...zeby kobietek takich jak my bylo jak najmniej...
    --
    •  
      CommentAuthorliesel
    • CommentTimeDec 19th 2007
     permalink
    teraz jakos inaczej reaguje na slowo ciaza. kiedys z lekkim dreszczykiem pieknych wspomnien. teraz z dreszczem emocji ktorych nie potrafie nazwac. ciesze sie ze moge z wami o tym pogadac ale troche sie boje...te dane, liczby i wogole to o czym piszecie to ja nie rozumiem. mam uczucie jabym tu nie pasowala. jak narkoman na terapii. mowia mu ze cpa a on mowi ze wszystko ok. moze ja nie bede miala klopotow z kolejna ciaza. chcesie przekonac, ale moze jestem samolubna czy cos, ze tak mi zalezy. przeciez mam juz dziecko. moze wiecej nie powinna miec?
  2.  permalink
    liesel wszystko sie ulozy...zobaczysz...przytulam cie mocno:)
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    liesel: przeciez mam juz dziecko. moze wiecej nie powinna miec?
    Liesel mówiłam to samo ... Mam w domu 3 więc może na tym koniec. Oddałam wszystko co miałam po dzieciach małego i to co już zdążyłam kupić. I przyszedł dzień że z M postanowiliśmy że spróbujemy ale jak się nie uda do 3 cykli rezygnujemy. Udało się za 1-wszym razem. I dzika radość a zarazem wielki strach... Tego nie da się opisać co przeżywaliśmy przez pierwsze 20tyg ciąży a potem zamiast lepiej było tylko gorzej. Wciąż słyszę słowa p.dr gdy powiedziałam ze żałuję że się zdecydowałam na tą ciążę. Powiedziała że to dziecko da mi najwięcej radości - i miała rację. Kocham pozostałą 4 ale Weronika jest kimś wyjątkowym w naszym domu i kocham ją "doroślej"
    Liesel to do Was należy ta decyzja czy będzie Mały Ktoś czy nie, ale nie możesz się obwiniać i karać za to co się stało - to ie jest Twoja wina i nigdy nie będzie! To czy będą kłopoty z kolejną ciąża czy nie dowiesz się tylko w jednej sytuacji - gdy ona będzie. A jeśli będzie to życzę Ci z całego serca by przebiegała książkowo!
    --
    •  
      CommentAuthorliesel
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    Wielkie dzieki kobietki. Ja sie bede do skutku przekonywac chyba:) Pozdrawiam mocno. Dzieki za wsparcie. Na szczescie z kazdym dniem mam bardziej pozytywne nastawienie.Niewiem cemu czuje ze kolejny raz bedzie udany.Mialyscie tak?
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeDec 20th 2007 zmieniony
     permalink
    ja tak nie miałam poroniłam w 12 tyg i po kolejnym zajściu trzęsłam się jak galareta żeby się koszmar nie powtórzył, na usg to cała rozdygotana byłam , bałam się słów tu serduszko już nie bije... Na dobre strach opuścił mnie po usg połówkowym jak sie okazało że wszystko dobrze, i ze każdego dnia czuję kopniaczki, dopiero teraz śpię bez koszmarów
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    Dziewczyny już sama nie wiem, czy czystanie waszych historii działa na mnie dobrze czy wręcz przeciwnie. Poroniłam w 7 tc. Po tym - kilka dni temu - byłam na kontrolnym USG. Lekarz powiedział, że mam 2 jajeczka i gdybyśmy starali się z M. w tym cyklu byłaby szansa na bliźniaki dwujajowe.
    Ja się wykończę tym cholernym czekaniem. Kazał nam wstrzymać się do kwietnia. Na szczęście M. wyjeżdża po Nowym Roku na 2 m-ce. Inaczej chyba bym te zalecenia odstawiła :fierce:
    • CommentAuthor12a
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    Dziewczyny a ja mam pytanko do Was- wybaczcie mi, wiem, że to nie jest przyjemne, ale zastanawiam sie i martwie- czy któraś po Poronieniu (do 7 tc) była w szpitalu na czyszczeniu?? mój gin powiedział że poświetach dopiero zobaczy i zadecyduje czy organizm mi się sam oczyścil czy muszą mi pomoc w szpitalu...... podobno przy pierwszym poronieniu organizm samoistnie to wydala, ale to podobno....... boję się myśleć co jeszcze może mnie spotkać.....
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    12a często lekarze czekają tym bardziej przy niskich ciążach.

    Leżałam w szpitalu z niejedną dziewczyną która czekała. Musisz się obserwować i w razie temperatury czy bólu brzucha zgłosić do lekarza/ szpitala
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeDec 20th 2007
     permalink
    Ja przeszłam ten zabieg pomimo wczesnej ciąży. Lekarz powiedział, że z jego praktyki wynika, że po zabiegu organizm szybciej wraca do równowagi i zmaniejsza się pradwopodobieństwo powikłań przy następnym zajściu w ciążę. Ale wiem, że są dwie szkoły w tym względzie.
    • CommentAuthorangee_
    • CommentTimeDec 21st 2007
     permalink
    Boże, a ja dzisiaj wyszłam ze szpitala. Poroniłam w 7 tyg. ;((((((((((((
    Tonę w łzach, rozumiem te, które płaczą... i nie wiem jak zyć, by nie zwariować... To była Patrycja lub Patryk ;( Takie maleństwo... a utopiło się wczoraj w WC. Nigdy tego nie zapomnę, nie m,ogę doczekac się kolejnego Maluszka, oby tylko był zdrowy i silny i przetrwał do porodu. Jestem załamana, wszystko "tam" mnie boli. A słowa lekarzy było okrutne i zimne:"nic się nie stało", "czemu pani płacze? Bedzie nowe dziecko", "to dobrze, że teraz, to dopiero 7 tydzien"...
    To dla mnie nie DOPIERO lecz AŻ 7 tydzień! Czemu spotkalo to właśnie mnie????????????? :((((((((((((((((((( Ile powinnam czekać, aby rozpocząc staranka?????
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeDec 22nd 2007
     permalink
    niestety jest nas sporo z tymi samymi przejściami... przykre to, ale i pocieszające w jakiś sposób, bo mamy świadomość, że to nie tylko my mamy to za sobą i jest z kim pogadać; wiem, że jest ciężko... my w styczniu obchodzilibyśmy roczek.... a tak, obchodzimy już trzecie święta, bez maleństwa (nawet w brzuszku); ja poroniłam szybciutko, bo pod koniec 5tc i wzięli mnie na skrobanie; ginka potem mówiła, że niepotrzebnie, ale co ja tam miałam wtedy do gadania...

    co do czekania na kolejne starania; faktycznie są dwie szkoły; jedna, to ta, o której większość pisze - 3 m-ce przerwy (lub więcej jeśli ciąża bardziej zaawansowana), a druga to starać się zaraz po poronieniu i wykorzystać "nakręcone" hormony; przypuszczam, że im późniejsze poronienie, tym przerwa powinna być dłuższa, ale przy takich jak 5 czy 7 tc nie zawsze trzeba czekać; ginowie mówią o przerwie w ramach asekuracji, bo może się faktycznie udać i będzie ok, a może sie udać i będą komplikacje i wtedy powiedzą: a nie mówiłem, żeby zaczekać? robienie przerwy lub nie, to też sprawa nastawienia psychicznego... jak jest się gotowym na kolejne próby, to czemu nie zacząć...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeDec 22nd 2007
     permalink
    Do tego co napisała Giga trzeba dodać, że czas oczekiwania zależy też od tego, czy było łyżeczkowanie po poronieniu. Jeżeli było, to organizm potrzebuje czasu żeby odbudować ściankę macicy (to się chyba endometrium nazywa). Inaczej może dojść do sytuacji, że będzie zapłodnienie a zarodek nie będzie miał szans na zagnieżdżenie się.

    Ale wcale nie chce przez to powiedzieć, że w innym wypadku nie warto poczekać aż hormony się wyregulują.
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeDec 22nd 2007
     permalink
    no ten jeden cykl po łyżeczkowaniu na pewno warto przeczekać :) ja nawet nie brałam pod uwagę tego cyklu tuż zaraz po poronieniu, tylko ten po pierwszej @ :))) sama tak zaczęłam, ale minął już prawie dwa lata i nadal nic :(
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeDec 23rd 2007
     permalink
    Giga dlaczego przez 2 lata nic? Domyślam się, że 25 to twój wiek, więc jestes jeszcze bardzo młoda. Ale co może być przyczyną, że tak długo nie wychodzi? Robiłaś badania np. na chlamydię. Ja na takie idę po Nowym Roku.

    A może tym razem magia świąt Bożego Narodzenia zadziała. Szczerze ci tego życzę! :twosome:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 23rd 2007
     permalink
    Zawsze, ilekroć się uśmiechasz do swojego brata i wyciągniesz do niego rękę z dobrym słowem – jest Boże Narodzenie.
    Zawsze, ilekroć milkniesz, by innych wysłuchać – jest Boże Narodzenie.
    Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności - jest Boże Narodzenie.
    Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei; więźniom, tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa - jest Boże Narodzenie.
    Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość - jest Boże Narodzenie.
    Zawsze ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych poprzez Ciebie - jest Boże Narodzenie.

    ZAWSZE JEST BOŻE NARODZENIE.

    Niech nadchodzące Święta Narodzenia Pańskiego będą okazją do uczynienia swojego serca ciepłą stajenką otwartą dla Maleńkiej Miłości. Niech zrodzi się w nas jeszcze intensywniejsze pragnienie bycia dla innych jak śnieżnobiały opłatek, który zaspokoi głód bycia kochanym i potrzebnym. Niech zamieszka w nas nadzieja tak świeża jak zapach zielonego świerku. Niech radość wzbija się w powietrze wraz z dźwiękiem kolędy gromko śpiewanej na chwałę Tego, który zechciał przyjść do człowieka, pochylić się nad jego nędzą i go zbawić.

    Tego życzę nam Wszystkim z całego serca przełamując sie w sercu Opłatkiem – Agnieszka z Rodziną

    http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7b/Oplatki.w.koszyczku.jpg/400px-Oplatki.w.koszyczku.jpg
    --
    • CommentAuthor12a
    • CommentTimeDec 23rd 2007
     permalink
    Dlaczego wszystkie straciłyśmy szczęście w tym samym czasie?? Teraz już wiem że następnym razem muszę uważać na 7 tc żeby nie spotkala mnie to samo..... choć mam nadzieje że bedzie lepiej..... Droga do szczęścia jest długa, ciemna i ciernista, ale oświetla ją nadzieja.... Angee wiem, że nie ma znaczenia to co teraz czytasz, ale wiedz, że podobne słowa uslyszałam od.... wlasnego męża!! to dopieero boli kiedy zamiast pocieszenia slyszy się "nic sie nie stało, następnym razem będzie lepiej!..." ale to nie on nosił w sobie to maleństwo tylko ja! To miala być Patrycja albo Kamilek.... ciągle o tym myślę i nawet nie umiem cieszyć się nadchodzącymi świętami.
    W związku z tym okresem życzę Wszystkim spokojnych świąt i ciepłej rodzinnej atmosfery, wiary i nadziei że w nowym roku dostaniemy nową szansę...
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeDec 23rd 2007
     permalink
    Mimika - 25 to był mój wiek, kiedy zakładałam sobie maila :))) dziś już 30 na karku i masa badań za sobą i nadal nic... a dlaczego nic? chyba tylko ten u góry wie...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    • CommentAuthor12a
    • CommentTimeDec 28th 2007
     permalink
    Cześć kobietki, witajcie po świętach! Jak Wam minął ten czas?? bo dla mnie to był koszmar!!cala rodzina życzyła nam "dzidziusia" i "zdrowago dzidziusia" !!!! gdyby wiedzieli przez co prz4szłam......
    Mam pytanko do Was- ktora po nieszczęśliwym poronieniu miała krwawienie lub plamienie i ile trwało?? bo martwie się trochę o siebie, u mnie to juz równo 20 dzień i końca nie widać :sad: co w tej sytuacji powinnam zrobić, uzbroić sie w cierpliwość i czekać do końca???? proszę, poradzcie cos.
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeDec 28th 2007
     permalink
    u nas też koszmar świątecznych życzeń, ale mamy już to za sobą :))) następne dopiero w lutym na urodzinki hihi

    ja plamień nie miałam, ale widziałam, że inne dziewczyny się z nimi męczyły, tyle, że nie aż tak długo; chyba warto odwiedzić gina...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeDec 28th 2007
     permalink
    Po czyszczeniu jest mniejsze krwawienie i bardzo krótko - i jak dziewczyna zostanie dobrze wyczyszczona to jest czasami mniejsze od miesiączki. Nie wiem natomiast jak to wygląda przy "niskiej" ciąży i bez czyszczenia, może jednak być tak że jakieś mechotki zostały więc warto chyba iść do lekarza by zrobił USG i sprawdził czy jest "czysto" Jeśli jest jakieś złe samopoczucie, bóle brzucha temperatura to wg mnie jak najszybciej lekarz bo może się coś dziać
    --
    •  
      CommentAuthorAga1978
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    Dawno tu nie zaglądałam...
    Ja po zabiegu zrobiłam dość dużo badań, które są ok i mój gin po kontrolnym USG dał mi zielone światło odrazu. Teraz po 2 @ zaczeliśmy starania. Nie wiem co to bedzie, gdyby udało się odrazu, jak również boje się, że te starania potrwają bardzo długo. Tak bardzo chciałabym mieć tu na Ziemi swoją kruszynkę....
    Życzę Wam wszystkim spełnienie tego jednego mazrenia w Nowym Roku!
    •  
      CommentAuthorolcia_81
    • CommentTimeDec 30th 2007
     permalink
    w kwietniu tego roku poroniłam, w 10 tyg ale nic nie było widac na usg tylko pecherzyk ciążowy wiec lekarz powiedzial ze mozemy starac sie jaknajszybciej i nie trzeba mnie czyscic, staramy sie od lipca i nic :( boje sie :(
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeDec 31st 2007
     permalink
    olcia... strach opuści cię dopiero jak utulisz maleństwo i zabierzesz je do domu... każda z nas jest związana z większą lub mniejszą dawka strachu niestety; beztroskie oczekiwanie na rozwiązanie, to już nie dla nas... my się staramy już 1,5 roku od poronienia i nic... no i trudno... tak to widocznie ma być... przez ten czas rozkochałam sie jeszcze bardziej w moim wspaniałym M i doceniłam to, że stanął na mojej drodze :) sposób w jaki para poradzi sobie z poronieniem i kolejnymi @ albo scali, albo rozlepi, a nas zcementował :))) i wszystkim wam tego właśnie życzę
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorkachula1
    • CommentTimeDec 31st 2007
     permalink
    Strach drogie kolezanki nie opusci was juz nigdy!!! Najpierw sie balam ze nigdy sie nie uda,potem ze poronie,po 12 tyg umieralam ze strachu czy jest zdrowe(mialam 35 lat wkoncu)troche zluzowalam gdy maluch ukonczyl 27 tyg bo nawet jakby sie urodzil to by przezyl,potem balam sie czy nic sie z nim w trakcie porodu nie stanie(jakies zaduszenie pepowina np) a teraz panikuje nad kazdym kaszelkiem i temperaturka.Strach jest juz dla kazdej matki na stale wpisany w zyciorys moje kochane :wink:

    Ale z calego serca zycze WAm zebyscie mialy o kogo sie bac i nikomu nie zycze,zeby musial tak dlugo czekac jak ja :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeJan 2nd 2008
     permalink
    Dołączam się do noworocznych fasolowych życzeń. Nie ważne czy je lubimy, czy nie, ważne żeby się zaczęły spełniać!!!

    A co do wątku krwawienia, to rzeczywiście po czyszczeniu – przynajmniej w moim przypadku – było ono minimalne.

    No i zazdroszczę starającym się. Ja muszę poczekać jeszcze jakieś 2 dłuuuuugie miesiące.
    •  
      CommentAuthorMilena
    • CommentTimeJan 6th 2008 zmieniony
     permalink
    Witam w NR. Niewesoło tym razem. Udało nam sie zajść w ciążę w 9 cyklu. Po drodze wspomagając organizm prochami na podniesienie poziomu progesteronu, obniżenie prolaktyny i insulinooporność. W ostatni dzień 9tc. zaczeło się plamienie. Ginka uspokajała, że tak sie może stać, zwłaszcza, że pokrywało sie to z terminem okresu. Cóż to była za radość, kiedy po tygodniu plamienie ustąpiło. Niestety, po dwóch dniach powróciło. Kiedy pojechaliśmy do szpitala, stwierdzono obumarcie ciąży. Byłam w 11tc, ciąża umarła 3 tygodnie wcześniej. Zabieg miałam 28.12. Czekam na wszystkie dokumenty (wylądowałam w szpitalu będąc u rodziców na Święta w Bełchatowie) i wynik od histopatologa i... po przepisowych 3 miesiącach zaczynamy maraton od nowa...Czasami mam wrażenie, że najgorsze już za mną, a czasami sie rozklejam totalnie bez powodu, dużo o tym myślę, nie jestem w stanie wziąć sie do niczego... W poniedziałek wracam do pracy i...chyba dobrze mi to zrobi...muszę znowu zacząć żyć...

    Bardzo pomógł mi mój G...Jest, wspiera, przytula, rozmawia...Jest bardzo cierpliwy...To samo dotyczy moich nieocenionych przyjaciółek rzucających wszystko i lecących na pomoc...

    Zupełnie inaczej niż lekarze w szpitalu w Bełchatowie, którym takiego zachowania nie podaruję...Lekarz, który mnie badał po przyjęciu na oddział, kazał się przygotować do badania i gadał sobie w najlepsze przez komórke, kiedy ja z gołą d... (przepraszam!) oczekiwałam na wyrok, drugi "profesjonalista" robił mi USG i odczytywał SMS-a, a personel medyczny z "niezwykłą empatią" wymieniał sie uwagami nt. spędzonych świąt, podczas przywiązywania mi nóg przed zabiegiem, podczas którego usuwali mi moje marzenia...Nie wspominajac o tym, że musiałam się dopominać o rozmowę z lekarzem przed zabiegiem, a wypisu ze szpitala nie dostałam mimo, że minął tydzień od wyjścia z niego. Czy na prawdę tak dużo wymagam? Ja wiem, że lekarze tego typu zabiegi robią niestety mechanicznie i taśmowo, ale... czy tak trudno postawić im sie w naszej sytuacji? Jutro będę dzwonić do dyrektora szpitala ze skargą, napiszę do NFZ, Ministra Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta, Wysokich Obcasów...poruszę niebo i ziemię...mnie ulży a może tym, co przyjdą tam po mnie będzie łatwiej...

    Dziś mija 10. dzień od zabiegu. Nadal plamię i nawet nie mogę iść do lekarza, bo nie mam papierów ze szpitala. Obłęd.

    Kończąc...Mamy gorącą nadzieje, że uda nam się szybko zajść znowu w ciążę...tym razem szczęśliwie...

    Trzymajcie się, laski! Będę tu zaglądać!
    -- FRANEK, ZOSIA i ...
  3.  permalink
    milenka jestem z toba...nie bede cie pocieszac bo wiem ze na niewiele sie to zda...niestety doskonale wiem...wierze ze bedzie dobrze i podziwiam...ja do pracy wrocilam dopiero po 2 tyg...po czym wyszlam stamtad stwierdzajac ze jak to mozliwe ze dla mnie zawalil sie ccaly swiat a zycie dalej toczy sie jakby nigdy nic.....przytulam cie mocno..
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeJan 6th 2008
     permalink
    Witaj Mileno
    No tu akurat są osoby, które naprawdę cie zrozumieją. Te twoje doświadczenia z lekarzami są straszne. Ja chyba miałam szczęście w nieszczęściu i natknęłam się na ludzi z klasą (albo po prostu normalnych). Gin, który przeprowadził mnie przez najgorsze jest teraz moim lekarzem i mam nadzieję, że będzie miał okazje przeprowadzić mnie przez najlepsze!!!
    Najgorsze to czekanie. Ale odkąd zaczęłam z bliskimi mi osobami mówić o tym co mi się przytrafiło, okazało sę, że dotyczy to armii kobiet. Pocieszające jest to, że miażdżąca większość z nich to obecnie szczęsliwe mamusie :clap:
    •  
      CommentAuthorMilena
    • CommentTimeJan 7th 2008 zmieniony
     permalink
    Dzięki dziewczyny. MIMIKA, przykładem tego jest choćby PATRYCJA, która chyba zaraz rodzi. Dobrze pamiętam, Pati?

    Mnie też się nie chciało iść do pracy, ale stwierdziłam, że nie ma sensu siedzieć kolejnego tygodnia w domu, nic nie robić (byłam w stanie tylko leżeć i czytać książki), wyglądać koszmarnie (nie chciało mi się nawet włosów umyć) i rozpamiętywać, przeczesywać pamięć w poszukiwaniu czegoś, co zaważyło na naszym losie. To nie ma sensu, to nic nie zmieni!

    LIESEL, pytałaś, czy miałyśmy jakieś przeczucia...Otóż ja miałam. W związku z tym, że moja ginka mówiła, że podczas prawidłowej ciąży robi się USG 3x - pierwszy między 11-13tc - nie miałam robionego wcześniej badania i cały czas sie niepokoiłam, co tam się dzieje...Cały czas chodziłam za G. i prosiłam, żeby mi potwierdził, że wszystko będzie dobrze (takie nasze czary)...Czyli gdzieś w podświadomości czaiło się coś, co mnie niepokoiło...
    -- FRANEK, ZOSIA i ...
    •  
      CommentAuthorolcia_81
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    dzieki serdeczne za wsparcie. :) pozdrawiam wszystkich
  4.  permalink
    milena no na dniach rodze...w ciaze zaszlam zaraz po poronieniu...nie czekajac na pierwsza miesiaczke...

    naprawde gratuluje postawy....ja to nawet czytac nie potrafilam...tylko "sufitowalam" i plakalam....z nikim rozmawiac nie chcialam...a najbardziej bolaly mnie pocieszenia typu: jeszcze tuzin dzieciaczkow bedziesz miala zobaczysz....jakos to do mnie nie przemawialo...ale chyba tylko te z nas ktore przez to przeszly wiedza dlaczego...

    trzymam kciukasy z calej sily....i naprawde goraco wierze ze bedzie dobrze...
    --
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    Pati jesteś naszym promyczkiem!!! Chociaż osłabiasz motywacje do czekania. Tylko, że jak się miało czyszczonko to poczekać jednak trzeba - tzw. endometrium musi się odbudować. :winkkiss:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    Ja poronienie w 19tc miałam w czerwcu, potem miałam czekać minimum 3miesiace, w między czasie "naprawiłam" nadżerkę i 11.11 (w dniu terminu na który miałam termin porodu) zmajstrowaliśmy Weronikę (seksik był z 10/11 ale po północy więc 11 :D) Ten czas od czerwca do listopada to była masakra, właściwie w październiku zaczęłam jako tako funkcjonować, ale tylko dlatego ze zaczęłam żyć nową ciążą. Słowa ludzi masz dzieci w domu, a może to lepiej bo z 4 byłoby ciężko, a może coś zrobiłaś, a nie dbałaś o siebie ... (setki mogę tu powiedzieć słów jakie usłyszałam) to wszystko cholernie bolało - i boli nadal. Teraz gdy ktoś pyta o ilość dzieci jestem w stanie powiedzieć że 5 ale 1 w Niebie ...
    Ciąża z Iśką to był strach i niepokój ale jednak ONA jest - moje najmniejsze Słoneczko

    A i niebawem Wy będziecie tulić swoje maleńkie Słoneczka, Gwiazdeczki i cały układ słoneczny z galaktykami i nie wiem czym jeszcze ;)
    --
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    And to było piękne, te słoneczka Gwiazdeczki.....rozpłynęłam się
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    nooooooo.... żeby tak te Gwiazdeczki tak chciały do nas przyjść...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorMimika
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    Dzięki AND!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJan 7th 2008
     permalink
    Giga ponoć jeśli czegoś się bardzo chce ... Będziecie mieć !! i innej opcji nie ma !! (a co Ty se myślisz ze tylko my mamy się męczyc z takimi małymi Gwiazdeczkami które śpią kupkają plują i ulewają? - nie ma tak lekko też musisz się pomęczyć zanim zatańczysz na weselisku Gwiazdy!!
    --
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    And... tryskasz optymizmem, bo już ci gwiazdka zaświeciła... i to nie raz... ja już zaczynam wątpić czy kiedykolwiek usłyszę słowo "mama"
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    Giga obie wiemy że nie możesz się poddać i że nadzieja to takie dziadostwo które nawet jak chcesz zagłuszyć daje o sobie znać.
    Czy tryskam optymizmem? nie wiem ale wiem że bardzo bym chciała by i Was bolała głowa od ciągłego "mama"
    --
    •  
      CommentAuthorMikana23
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    Witajcie Kochane!!
    Ja poronilam 2x ;(
    w lutym 2006 ,i styczniu 2007.
    Zrobilam mase badan ,lecze TSH i biore acard na rozrzedzenie krwi,nic innego badania nie wykazaly.
    Teraz jestem ponownie w ciazy .6 tydzien. Strasznie sie boje :( o Moja fasolke,ale coz moge zrobic?
    Narazie czekam ,czekam na 14.01 wtedy mam USG ,wtedy wszystko sie okaze.Pozdrawiam.
    Jesli ktos ma jakies pytania do mnie ,prosze piszcie chetnie odpowiem! Pa!
    •  
      CommentAuthoriwin
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    Mikanko przytulam Cię mocno. Musisz być dobrej myśli. Będzie dobrze. Zobaczysz
    •  
      CommentAuthorgiga25
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    gratuluje i trzymam kciuki Mikana!!!

    And... może i masz rację, ale jak sie ciągle nie udaje, a wszyscy dookoła zaciążają, to jakoś trudno pozytywnie na to patrzeć; teoretycznie ujmując, ryzyko, że nigdy się nie uda, jest większe niż szansa, że się uda... a z nadzieją... cóż... choćbym nie wiem co sobie wmawiała i tak pod koniec cyklu się łudzę...
    -- zesram się, ale się nie dam!!!!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJan 8th 2008
     permalink
    :grouphug:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.