Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

czytałam o tym naszym szpitalu różne zupełnie sprzeczne opinie a ta połozna powiedziała że na stronie "rodzic po ludzku" kobiety strasznie sie nawzajem straszą. Nie wiem co o tym myśleć, nie chcę dac sie zdominować w czasie porodu, jesli wszystko bedzie ok to chcę rodzić po swojemu.
edynie czego nie rozumie to jak pekniecie moze sie szybciej goic kiedy to trzeba zszywac strzepy tkanki skornej i miesniowej a przy nacieciu tez przeciez cie zszyja tylko wzdloz przeciecia....
Mowila ze jedna rodzaca tak strasznie popekala i mowi mi zebym jak juz ma przyjsc co do czego to sie dac naciac.

, ale to jak komunikujemy swoje oczekiwania też ma znaczenie. Łatwiej będzie się dogadać, jeśli założy się na wstępie chęć współpracy personelu zamiast dużej dozy podejrzeń.


Szycie (w znieczuleniu miejscowym) nie było przyjemne ale lekarz wykonujący je starał się żartować, położna głaskała mnie po głowie (!) , mówiąc do mnie po imieniu, pomagała mi również uspokajać leżącego na piersiach synka, który po urodzeniu głośno krzyczał. Fakt, że byłam skupiona na nowo narodzonym dziecku, sprawił, że dyskomfort szycia był mniej odczuwalny
Trzymały, głaskały, tuliły, czułam z ich strony pełne wsparcie, każdej kobiecie życzę takich Pań z jakimi rodziłam, bo Pana to tam żadnego oprócz mojego nie było
Doktor przyszedł na sam koniec dosłownie i siedział obok, nawet go nie zauważyłam. Siedział cicho jak myszka.

i w tym szpitalu ta polozna rowniez pracuje ze swoimi pacjentkami. Poki co to jest duza szansa. Ale nie ma co sie szabelkowac z lekarzami, lepiej negocjowac niz sie upierac... A ten szpital to tzw. "Birth center" i wrecz oczekuja aby im dostarczyc plan porodu by mogli przygotowac pokoj itd. dla rodzacej.
) Mój mąż stwierdził nawet, że jak na mnie patrzy, to się nie dziwi, że na wsiach wysyłali kobiety "w pole" tuż po porodzie 
Od 1 do 43 z 43