Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 3rd 2010
     permalink
    "Jemy jajka od kur bez dziobów, z obciętymi nogami...3,2,1,0?"


    0 – chów ekologiczny. Kura nośna hodowana w tradycyjny sposób z wolnym wybiegiem na świeżym powietrzu w polu. Kury karmione są świeżą karmą, dodatkowo zjadają owady i rośliny. Takie jajka "od chłopa" mają najwyższą wartość odżywczą, a kury trzymane są wręcz w luksusie.

    1 – chów wolno wybiegowy . Kura nośna hodowana w warunkach częściowo otwartych – z reguły zamyka się kury na noc. Chów wolno wybiegowy również jest korzystny dla zdrowia kur i jakości ich życia.

    2 – chów ściółkowy. Kura nośna spędza całe życie w zamkniętym pomieszczeniu, hali, ale może swobodnie poruszać się. Mówimy tu o wielkich halach, wyłożonych słomą, gdzie kury swobodnie przemieszczają się po pomieszczeniu. Jajka z dwójką znoszą kury mające własną grzędę i ściółkę. Na spacer nie mogą jednak liczyć. Nie jest im może tak wygodnie jak na wolnym powietrzy, ale mają ruch. Przede wszystkim mają nogi i dzioby....

    Teraz najgorsze...

    3 – chów klatkowy. Kura spędza całe życie zamknięta w klatce, bez możliwości obrócenia się, z reguły obcina się zwierzętom nóżki i dziób – celem jest maksymalizacja wydajności i zysku bez jakiejkolwiek troski o dobro zwierząt.

    Jajka z trójką oznaczają, że kury, które je zniosły hodowane są w niewielkich klatkach po kilka sztuk. Panuje tam ogromny ścisk. Kury praktycznie nie mogą się ruszać. Dodatkowo otępiane są przez sztuczne światło. Przez warunki w jakich są hodowane żyją krótko. Karmione są często za pomocą sond, bo obcięte dzioby uniemożliwiają im normalne przyjmowanie pokarmu.

    Trójka (3 - hodowla w bateriach). Kura całe swoje życie spędza w maleńkiej klateczce, często nawet bez możliwości obrócenia się. Chów bateryjny opiera się na wykorzystaniu jak najmniejszej powierzchni dla jak największej liczby ptaków. Klatki ustawione są w kolumnach, jedna nad drugą. Kury korzystają najczęściej wyłącznie ze sztucznego oświetlenia i karmione są mieszankami przemysłowymi. Hodowla ta oparta jest na zasadzie największego zysku osiąganego jak najmniejszym kosztem, bez żadnej troski o dobro zwierząt; traktowane są wyłącznie jako maszyny produkcyjne...


    Na stronie można poczytać o tym więcej.. nawet zobaczyć filmiki...
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeApr 4th 2010
     permalink
    Od wielu lat nie kupuję "trójek", ale w Polsce ciężko o inne i większość moich znajomych stuka się w czoło, jeśli im o tym wspominam.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2010
     permalink
    Fiufiu, chyba jednak coś się zmienia u nas, bo u mnie są bez problemu dostępne "jedynki" i "dwójki", a mieszkam w niedużym mieście. Tylko o te z zerem trudno. Osobiście nie kupuję jajek w sklepie, tylko od sprawdzonego gospodarza na wsi, jak dla mnie smak jest bez porównania.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 5th 2010
     permalink
    ja jajka dostaje od znajomej ze wsi lub kupujemy jesli potrzebujemy wiecej to dokupujemy jeszcze od jej sasiadki. niestety w sklepach (male miasto) u nas mozna kupic tylko "trojki". niedaleko mnie jest sklep "jajcarski" - przyjezdzaja tu ludzie z calego miasta bo smakowo jajka faktycznie nie sa tragiczne ale tu tez tylko 3 sprzedaja. ostatnio znajoma dorwala w sklepie osiedlowym jedynki. szok przezyla przy kasie - 6sztuk 9zl kosztowalo.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 5th 2010
     permalink
    9 zł za 6 szt. to rzeczywiście szok. U mnie ceny to jakieś 60-70 gr/szt. za dwójki i ok. 70-80 gr/szt. za jedynki czyli nie jest aż tak tragicznie. Za jaja "od chłopa" płacę 50 gr za szt. i tu mam pewność, że zasłużyły na oznaczenie "0".
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 5th 2010
     permalink
    u nas "3" w sklepie jajkowym (tak nazywam bo tylko jajka tam sprzedaja) kosztuja w zaleznosci od wielkosci za sztuke 40-50-55-60groszy z czego te po 60groszy czesto maja 2zoltka i sa tak duze ze foremka sie nie domyka. za wiejskie place 1PLN jak sa duze i po 80groszy jak mniejsze ale jak mi zbraknie to w jajkowym te po 60groszy biore.
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeApr 6th 2010
     permalink
    Kupuję wiejskie wielkie jaja w wiosce, w której uczę za 40 gr. Na targowisku 60 gr.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeApr 7th 2010
     permalink
    Na cale szczescie zaczelo sie u nas mowic o tej masakrycznej hodowli kur... ja biore jaja ze wsi lub kupne ale nigdy 3ki, bo mam to szczescie, ze mam wybor
    --
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeApr 26th 2010
     permalink
    Staram się kupować dwójki, ale niestety - jest to praktycznie niemożliwe. Tylko w jednym sklepiku na osiedlu bywają. Tak normalnie tylko trójki. O jedynce czy zerze nie ma co marzyć. Ale mnie osobiście tekst o żywności ekologicznej nie do końca przekonuje, często sklepy, które tak się reklamują nie spełniają tych norm.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeApr 26th 2010
     permalink
    Ja kupuje tylko i wylacznie free range (1), czasami organic (0), chociaz nie do konca jestem do zywnosci typu organic przekonana.
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMay 4th 2010
     permalink
    Ja zawsze wybieram jedynki. Zer nie, bo - jeśli dobrze rozumiem - istnieje pewne ryzyko dostania jajka z przykrą niespodzianką.
    Im więcej osób będzie wybierało jaja od szczęśliwych kur, tym rzadszy stanie się chów klatkowy. Normalne prawo rynku - w nim nadzieja.
    •  
      CommentAuthorKatarzynka
    • CommentTimeMay 5th 2010
     permalink
    Natknęłam się gdzieś na informację, że do 2012 ma zostać wstrzymana (albo poważnie ograniczona) produkcja jaj-trójek. Ale ciężko mi to sobie wyobrazić, bo na chwilę obecną, to te niesławne trójki dominują. Mieszkam w dużym mieście, a cudem jest niemalże kupno dwójek w zwykłym sklepie (bo w ekologicznych to inna bajka), pozostaje jeszcze rynek- tyle że tu z kolei zdarzają się trójki sprzedawane jako wiejskie jajka :-/
    -- ,
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMay 5th 2010
     permalink
    Dobrze, że o tym problemie robi się coraz głośniej. Hodowla kur dających "trójkowe" jajka to skandal. Ja sama kupowałam na rynku od "gospodarza" ale u takiego, u którego wiedziałam, że zawsze są świeże. Nigdy nie miałam "niespodzianki". Teraz mieszkam w UK i nie kupuję jajek w ogóle. Jakoś nie mam zaufania, przekonania. Może z czasem :)
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeMay 6th 2010
     permalink
    w UK też są 2 i 1 - tzw. free range i organic:)
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMay 6th 2010 zmieniony
     permalink
    Powiedzialabym wrecz ze glownie free range i organic. Nie dziwie sie, ze nie masz zaufania, bo tutaj jest zupelnie inaczej jesli chodzi o salmonelloze, ale ja kupuje free range (zwykle) i czasami (organic) i nigdy nic sie w moim przypadku nie "wydarzylo"

    (0 - organic, 1 - free range)

    Ja uwazam tez na mleko - od kiedy uslyszalam o hormonie wzrostu. Nie mam czasu na przeprowadzanie dokladnego "sledztwa", ale wole dmuchac na zimno i mleko kupuje jedynie "organic".
    (http://en.wikipedia.org/wiki/Somatic_cell_count)
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMay 7th 2010
     permalink
    Może to głupie pytanie, ale: czy istnieje taka możliwość, że jajko typu organic będzie zapłodnione?
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMay 7th 2010
     permalink
    Tak. W przypadku chowu klatkowego badz free range przemyslowego nie trzyma sie kogutow z kurami, wiec nie ma takiej mozliwosci oczywiscie. W przypadku chowu wiejskiego, tradycyjnego, jest taka mozliwosc oczywiscie. Nie ma ta mozliwosc wiekszego znaczenia, jesli jaja sa przechowywane w lodowce. Wartosci odzywcze sie zmieniaja niewiele, nie ma sie co obawiac kurczaka w wiekszosci przypadkow ;)
    Ale kupujac jajo organic w sklepie, wiec "przemyslowe organic" to kolejny raz malo realne.


    I nie uwazam, zeby pytanie bylo glupie :>
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeMay 12th 2010
     permalink
    Dobrosułko, na Seaside w sklepie mięsnym możesz spokojnie kupować 0 i 1 - Dorota przetestowała :wink:.
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMay 12th 2010
     permalink
    Jo, mam problem z przebywaniem w sklepie mięsnym i kupowaniem tam czegokolwiek :)
    --
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMay 14th 2010
     permalink
    UK ma znacznie lepsze standardy traktowania drobiu (podobnie jak i trzody chlewnej) niz Europa kontynentalna. Oczywiscie istnieje zagrozenie salmonelloza, ale zachowujac sensowna ostroznosc i zdrowy rozsadek mozna je zmarginalizowac. Nie sadze, aby bylo racjonalnym odrzucanie brytyjskich produktow tylko dlatego, ze sa brytyjskie.
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorAniaBB
    • CommentTimeMay 18th 2010
     permalink
    Pytanie o zapłodnienie jajek głupie nie jest :)
    Dla zainteresowanych - ani białe sznurki przy żółtku, ani jaśniejsza plamka na powierzchni żółtka, zwykle utrzymująca się na jego górnej stronie to nie jest zarodek. Zarodek to brązowo - czerwona i wyraźna plamka na tym jaśniejszym polu. Zwykle jajka odbiera się od kur codziennie i temperatura ich przechowywania uniemożliwia dalszy rozwój zarodka, który zatrzymany zostaje na etapie mikroskopijnej tarczki. Problem może wystąpić właśnie w chowie wiejskim, gdzie jajko może kura "zamelinować" na dłuższy czas i wypłynie po kilku dniach wysiadywania.

    Myślę, że nie ma sensu eliminowanie np. brytyjskich produktów. A salmonella niestety zdarza się w każdym kraju. I tak jedynym zabezpieczeniem jest obróbka termiczna.
    -- serce przestało bić.
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMay 19th 2010
     permalink
    Nie eliminuję produktów tylko dlatego, że są brytyjskie :) W Polsce kupowałam jajka tylko i wyłącznie od jednego sprzedawcy, do którego miałam zaufanie, kiedy ich tam nie było rezygnowałam z kupna jajek w ogóle.
    --
    •  
      CommentAuthoroggi
    • CommentTimeMay 23rd 2010
     permalink
    u nas w restauracji uzywamy niestety tylko trojek:/ i to w ilosciach 200 jajek na okolo 3 dni. te jajka sa obrzydliwe. widze ogromna roznice miedzy nimi a moimi domowymi free range. probowalam przekonac szefowa do innych jajek ale te sa najtansze, wiec nie chciala zamowic innych:(
    •  
      CommentAuthorEfiaa
    • CommentTimeJun 26th 2012
     permalink
    Hej, ja u siebie nie widziałam innych jajek, jak tylko z 3.
  1.  permalink
    Kurcze. Mieszkam w małym mieście 38 tyś mieszkańców i co prawda większość jaj na półkach to trójki, ale zawsze mam wybór. Może tyko w moim sklepie tak jest, nie wiem jak gdzie indziej, bo kupuję zawsze w jednym, a konkretnie w E. Leclerc. Maksymalnie biorę 2. Najczęściej 1, 0 nigdy, bo drogie cholernie :P
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 26th 2012
     permalink
    Ja też kupuję tylko jedynki i zera. Trójki mnie odstraszają, wolę w ogóle nie kupować. Poza tym, że to pastwienie się nad kurami, to jaką wartość mają takie jajka? Przecież do jajka przechodzi wszystko, co kura naprodukuje, nie tylko pasza, ale też hormony, których wydzielanie związane jest z warunkami życia zwierzaka.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthornibriana
    • CommentTimeJun 26th 2012
     permalink
    Mieszkam w wielkim mieście na Śląsku i do wsi trochę daleko - zdarza mi się kilka razy w roku zaopatrywać u cioci i sąsiadek. Ach ten smak. Zupełnie inny! A na co dzień mężowi się nie chce jeździć po sklepach i szukać, wszystko w Biedronce kupuje, bo mała, wie co gdzie. A tam tylko 3... jak będe trochę bardziej mobilina to poszukam w jajkowych sklepach w okolicy co oni tam mają i jakie ceny.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJun 26th 2012
     permalink
    dziewczyny pdamietajcie, ze dzisiejsze klatki w niczym nie przypominaja tych sprzed lat, dzis maja one 12 m2 grzedy, piasek,gniazda itd. W zwiazku z tym kur klatkowych jest mega mało bo hodowców nie stac na nie, przeszli na sciółke i dlatego jaja podrozały. Kiedys w systemie klatkowym w kurniku było 50 tys niosek, dzis w tym samym jest 20. Pytanie tylko czy kupujecie jaja polskie bo na rynku jest sporo sprowadzanych z Czech, ukrainy ( znowu nasi potentaci tacy jak np Wozniak wysyłaja swoje jaja do Niemiec Brukselii bo tam polskie jaja uwazane sa za jedne z lepszych w europie ) Starajcie sie kupowac nasze Polskie, pochodza one od kur szczepionych p/samonellozie, odpowiednio prowadzonych weterynaryjnie. To naprawde bezpieczny i dobry produkt
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeJun 26th 2012
     permalink
    Ja kupuję dwójki za 6,3 -10 sztuk.Używam je tylko do przetwórstwa(ciasta, zapiekanki) .
    Mam to szczęście że zwykle mama lub siąsiad zaopatruje mnie w świeżutkie porosto z kurnika:bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 5th 2012 zmieniony
     permalink
    A ja kupuję zera lub jedynki, w zależności od ceny, a z tą bywa różnie, bo np. w Almie często są promocje i jajo zerowe jest tańsze od jedynki. Zwykle jednak nie płacę więcej niż 1 zł za jajko (najczęściej to ok.93 gr).
    Natomiast na targu nie kupuję, bo tylko trójki, a od "bab" też nie kupuję, bo skąd mam wiedzieć skąd są te jaja i ile minęło od zniesienia.
    Trójek nie kupuję w ogóle, nawet do ciast czy innych potraw. Nie wiadomo, co te kury dostają do żarcia.. a potem to trafia do naszych organizmów. Zresztą to samo mam z kurczakami.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 6th 2012
     permalink
    Agatella: Nie wiadomo, co te kury dostają do żarcia..

    pasze przygotowana przez wytwórnie paszowa napewno dobrej lub bardzo dobrej jakosci - jakikolwiek problem z pasza (pasza niepełnowartosciowa nadpsuta skazona grzybami itd itp) od razu powoduje masakryczne spadki niesnosci a co za tym idzie ogromne straty materialne, a na to zaden hodowca pozwolic sobie nie moze.
    Na pewno bardziej wartosciowe zarcie dostaje ta kura w klatce niz kura na wsi karmiona ziemniakami (których nie trawi) marchewka i resztkami ze stołu panskiego
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 6th 2012
     permalink
    Agatella: a od "bab" też nie kupuję, bo skąd mam wiedzieć skąd są te jaja i ile minęło od zniesienia.


    Ja się zawsze zastanawiałam, że ludzi się nie boją kupować tych jajek od babek stojących przy drogach. Upał nie do zniesienia, a u nas stoi babeczka od rana do nocy z "jajkami na wierzchu" ;) a jajka chyba powinny być przechowywane w ciut niższej temperaturze i nie tak bezpośrednio na słońcu?
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 6th 2012
     permalink
    mooniia: Na pewno bardziej wartosciowe zarcie dostaje ta kura w klatce niz kura na wsi karmiona ziemniakami (których nie trawi) marchewka i resztkami ze stołu panskiego


    ja się na tym nie znam, ale chcesz powiedzieć, że kura z klatki jest lepiej odżywiana niż ta "z ogródka"? No jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Poza tym bardziej mnie chodziło o chemię dodawaną do paszy, coś się kiedyś mówiło, że daje się tym kurom jakieś hormony czy sterydy, czy cholera wie co. Nie wiem czy to prawda, ale mnie to odstraszyło..
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    Agatella ale ja sie znam ;) jestem lekarzem weterynarii ze spacjalizacja choroby drobiu i ptaków pozdobnych :) pytanie czym karmiona jest kura ogrodkowa, jesli paszami domowymi + zboze + premiksy to ok, ale jesli pasze domowe typu zlewki, zimniaki chleb plesniejacy w oka mgnieniu to uwierz mi ze kura fermowa ( to niewazne czy klatkowa czy nie bo rodzaj paszy dopasowany jest do wieku, poziomu niesnosci a nie do sposobu utrzymania)jest zywiona lepiej. w dodatku jest systematycznie chocby odrobaczana.
    sterydy i hormony to bzdura i mit pokutujacy od lat 60 kiedt to amerykanie próbowali przyspieszac hormonami wzrost brojlerów.
    kupowałas kiedys dla siebie hormony czy leki sterydowe? wiesz ile one kosztuja? i teraz sobie wyobraz ze trzeba to podac 50 tys ptaków.
    wszystkie rasy sa juz modyfikowane genetycznie przez odpowiednie systemy hodowlane i rozrodcze
    leki - tak owzsem przede wszystkim szczepienie ( dla ludzi wazne szczepieniep/salmonellozie), odrobaczanie u brojerów czesto ok 3 tygodnia zycia jest koniecznosc podania antybiotykow bo wtedy zaczyna sie ich intensywny wzrost i po prostu choruja. ale kazdy lek ma odpowiedni okres karencji i sa one przestrzegane
    kury nioski choruja sporadycznie.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    moonia, w takim razie skąd nagonka na jaja nr 3 ????
    •  
      CommentAuthorScorpi
    • CommentTimeJul 7th 2012 zmieniony
     permalink
    ja kupuję jajka w sklepie i nie patrze czy tam jest 2 czy 3 czy inna cyfra, dla mnie jajko jest jajko, zjadam i żyję, mam do tego zimne podejście, jakbym miała myśleć o każdym kęsie, który jem to bym chyba zwariowała, po za tym gdyby kury były karmione byle czym to producent szybko zwinąłby interes.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    Scorpi: moonia, w takim razie skąd nagonka na jaja nr 3 ????


    bo chodzi o dobrostan kury, zeby nie była w ciasnej klatce miała warunki all inclusive itd :)
    jej wyrob niczym sie nie rózni od 2 czy 1 natomiast rózni sie jej standard zycia. Choc od 1 stycznia 2012 roku nie ma juz klatek starego typu, nowe klatki maja miec 12m2 grzedy itp udogodnienia. Wiekszosci hodowcow na to nie stac wiec przechodza na chów sciolkowy czyli 2
    i generalnie na poczatku tylko mówilo sie o dobrostanie natomiast ludzie dorobili sobie idee ze to jajko jest gorsze jakosciowo

    jaja od kur ekologicznych - jesli kura zdrowa to ok , jesli natomiast zaczyna chorowac to tu jest problem, ich nie mozna leczyc standardowymi lekami i jesli choroba spowoduje zatrzymanie niesnosci to konsument na niej nie ucierpi, natomiast jesli nie to niestety nie mamy pewnosci ze jajo jest takie super zdrowe
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    Dobrze wiedzieć :)
    •  
      CommentAuthornikoll
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    Ja mieszkam w Anglii i najczęściej kupuję najtańsze Tescowe jajka. Aż pobiegłam do lodówki sprawdzić numerek, bo pomyślałam,że skoro tanie to pewnie trójki. Byłam zaskoczona, ale i odetchnęłam z ulgą, bo są to jedynki! Mam nadzieję, że w Polsce też kiedyś tak będzie, że nawet nieświadomie będziemy dokonywać dobrych wyborów podczas kupowania jajek.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJul 7th 2012 zmieniony
     permalink
    A ja nie jestem lekarzem weterynarii, czy technologiem żywności, a zwykłym człowiekiem z trzeźwym umysłem i nie uwierzę, że ptak żyjący w stresie, pokaleczony i pozbawiony wolności jest w stanie wyprodukować zdrową i dobrej jakości komórkę jajową. To się kłóci ze zdrowym rozsądkiem. Zresztą widać naocznie różnicę w rozbitym jajku z numerkiem 1 czy 0, a trójką.
    Ale każdy ma swoje poglądy i sam decyduje co ląduje na jego talerzu.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJul 7th 2012
     permalink
    Ja kupuję jajka klatkowanych kur, bo są najtańsze, ale zdarza mi się kupić "free range" i jeśli mam być szczera, nie widzę różnicy w smaku.
    --
  2.  permalink
    Mooniia ale sama piszesz, ze kury sa od malego faszerowane antybiotykami czy tego potrzebuja czy nie. A sami juz stwierdzilismy, na podstawie niedawnej mody na antybiotyki, ze nie jest to obojetne dla organizmu (testowane na ludziach). No ale jak maja sobie wyrabiac jakakolwiek odpornosc jak siedza ciagle w malej klatce. Tak jakby czlowiek wiecznie siedzial tylko w mieszkaniu bez wiekszego ruchu. Nie sadze zeby to byl okaz zdrowia.
    Ja kupuje 2 bo reszta jest jeszcze za droga. Ale widze ogromna roznice. Po wygladzie i konsystencji zoltka, smaku piany z bialek czy odchodzeniu skorupki z ugotowanego. Przy okazji wielkanocy zawsze porownuje rozne, bo mam z roznych zrodel i jak dla mnie te wiejskie od sasiadki sa bezkonkurencyjne, 3ki do d.
    Po za tym do mnie argument 'jem i zyje' nie trafia. Wiele rzeczy rozni ludzie jedza, np w Stanach, i tez jak widac zyja.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 8th 2012
     permalink
    Niezalogowana: Mooniia ale sama piszesz, ze kury sa od malego faszerowane antybiotykami czy tego potrzebuja czy nie.

    przepraszam gdzie ja to napisałam?? bo to jakas herezja!!! napisałam, ze najczesciej brojery w wieku 3-4 tygodni dostaja antybiotyk bo wtedy choruja , ale dzieje sie to tylko po uprzednim badaniu bakteriologicznym i tylko wg antybiogramu - czyli kura aby dostała lek musi byc chora!!

    Niezalogowana: No ale jak maja sobie wyrabiac jakakolwiek odpornosc jak siedza ciagle w malej klatce.

    brojlery nie siedza w klatce!!! w klatkach sa tylko nioski i to nie sa juz małe klatki, mało tego tych klatkowych jest juz bardzo mało a ze pieczatki czesto zostały to inna sprawa
    w wieku 3 tygodni zaczyna sie intenywny wzrost tych kur i leci odpornosc, zreszta kazdy młody organizm kiedys choruje - nie ma nie chorujacych dzieci chocby na katar przeciez

    kazdy ma inne wrtosci smakowe i za jakosc smaku odpowiada wiele czynników chocby psychika - z tym sie nie kłóce, ja mówie o wartosci biologicznej tylko i wyłacznie

    i pewnie, ze kazdy kupuje, je co chce i chwała Wam za to, ja np jem jaja z kur reprodukcyjnych ( takie wielkie dwuzółtkowe) bo takich ferm mam najwiecej pod opieka i po prostu je dostaje ;)
    inna kwestia to przechowywanie jaj, jajo jest swieze przez max 2 tygodnie potem traci zapach, bleknie białko traci swe własciwosci koloidowe itd.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 8th 2012
     permalink
    Mooniia, piszesz, że:
    mooniia: jakikolwiek problem z pasza (pasza niepełnowartosciowa nadpsuta skazona grzybami itd itp) od razu powoduje masakryczne spadki niesnosci


    W takim razie komuś, kto hoduje kury na własny użytek i żeby sprzedawać jajka tak samo nie opłaca się ich karmić byle czym. I z tego co wiem, tak właśnie jest. Ja kupuję jajka na wsi ze sprawdzonego źródła - i wiem, że są karmione, jak należy. Zresztą, moja babcia całe lata hodowała kury na własny użytek i zawsze miały
    kupowaną paszę, ziarno, nigdy nie jadły resztek. Ale zgodzę się z tym, że z niesprawdzonego źródła lepiej nie kupować.

    A, i jeszcze jedno pytanie - skoro fermy są takie super dla swoich "podopiecznych", to dlaczego jest taka ogromna różnica w smaku jaj "od chłopa" i z fermy właśnie?
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 8th 2012 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: to dlaczego jest taka ogromna różnica w smaku jaj "od chłopa" i z fermy właśnie?


    bo tej na fermie brakuje trawy, dzdzownicy z cała jej zawartoscia, zdechłego zuka, kupy krowy itd :) czyli tego całego ziemnego wyposazenia :), poza tym kwestia psychiki :)

    a co do karmienia , teraz w okresie inetnywnej niesnosci mam przynajmniej 2 pacjentów tygodniowo zaniepokojonych kiepska niesnoscia, wadliwymi skorupkami itd moje pierwsze pytanie co jedza czy dostaja witaminy - no i pdpowiedz no dobrze jedza- ziemniaki parowane chleb marchewke to co zostanie, gotowana kasze itd :shocked:

    Treść doklejona: 08.07.12 08:18
    i nie porównujcie kur z dziecinstwa do ras które sa teraz to zupełnie inna bajka niestety

    Treść doklejona: 08.07.12 08:22
    zeby nie było ja tez lubie jaja od tych 15 kurek przy domu, ale pewnie dlatego, ze mam to zakorzenione w głowie ze to co ze wsi jest swojskie i najlepsze :) jak mleko to prosto od krowy jak szynka to najlepiej z wybranej przez siebie swinki zrobionej przez znajomego masarza itd :)

    Treść doklejona: 08.07.12 08:33
    hydrozagadka: skoro fermy są takie super dla swoich "podopiecznych",


    teraz jest wielki nacisk na zapewnienie dobrostanu wszystkim zwierzetom w warunkach fermowych, bo nie oszukujmy sie innych juz teraz w przemysle spozywczym nie ma. Naprawde standard zycia mocno sie poprawił, choc oczywiscie on nigdy nie bedzie taki jakie zwierze by miało na wsi, gdzie jest kilka sztuk wolny wybieg od kury po swinke krowke itd. Ale gdybysmy chcieli hodowac zwierzeta tylko wtakich warunkach to najtansza szynka kosztowałaby 50 zł a litr mleka pewnie z 10. Teraz fermy to wielkie fabryki wszystko jest skomputeryzowane, jest okreslona temperatura, wilgotnosc , dawka i pora zywienia, pora zbioru jaj dojenia itd. Tym wszystkim steruje komputer, oczywiscie pod nadzorem całego sztabu ludzi
    wiecie ,ze sa fermy gdzie na porzadku dziennym jest muzykoterapia, swiatłoterapia (kury np uspokaja niebieskie swiatło) i inne wynalazki. i to naprawde działa :)
    -- mama piątki :)
  3.  permalink
    monia, chcesz powiedzieć, że smak szynki od lokalnego masarza, smak mleka i wiejskiego masła i smak jajek od kur biegajacych po podwórku to kwestia psychiki? :) ciekawe :)
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 8th 2012
     permalink
    oczywiscie nie tylko, ale tez;) no i na robienie szynki czy masła mamy wpływ osobiscie, bo sami dodamy przyprawy czy damy odpowiednio tłusta smietane a na jajka wpływamy przez zywienie, a akurat zywienie kur jest odpowiednie, malo tego sa w paszy rózne ziołowe ulepszacze czy wieksza ilosc chocby kukurydzy aby jaja były bardziej zółte i bardziej pachnace a tym samym bardziej smaczne :)
    bo nie oszukujmy sie jak masarz dupa to szynka dobra nie bedzie ;) chocby z najbardziej ekologicznej i dopieszczonej swinki :)
    -- mama piątki :)
  4.  permalink
    mooniia: oczywiscie nie tylko, ale tez;) no i na robienie szynki czy masła mamy wpływ osobiscie, bo sami dodamy przyprawy czy damy odpowiednio tłusta smietane a na jajka wpływamy przez zywienie

    Niestety nie mogę się zgodzić.
    Wartościowość dania to przede wszytskim wysoka jakość głównego produktu. Co nam dadzą przyprawy lub śmietana gdy podstawowy składnik będzie marny?
    Oczywiście, mozna też sypnąc garść przypraw i dodać odpowiednią ilosc glutaminianku, tylko czy to oznacza,że wędlina będzie pełnowartościowa? :)
    mooniia: bo nie oszukujmy sie jak masarz dupa to szynka dobra nie bedzie ;) chocby z najbardziej ekologicznej i dopieszczonej swinki :)

    Nie oszukujmy się, jak z kucharki będzie dupa to i jajecznica nie wyjdzie :)
    Ja nie twierdzę,że fermowe jajka zagrożenie , śmierć i gwarantowane choroby ( sama czasem takie kupuję) jednak uważam,że nie da się ich porównac do jajek kur z wolnego wybiegu.
    I to nie chodzi o ich odpowiednio żółty kolor.
    Ciasto albo makaron do których dodaje się naturalne jajka ma całkiem inny smak i wygląd. I zapewniam - nie jest to wpływ mojej psychiki :)
    Chyba ,że moja psychika jest naprawdę wypaczona- bo moze mleko uht z katronu ma ten sam smak co to świeże od krowy?
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 8th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: do jajek kur z wolnego wybiegu.

    wolny wybieg sklepowy to tez fermy ;)

    a od jakosci smietany zalezy jakosc masła bo przeciez maslo robi sie ze smietany ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 8th 2012 zmieniony
     permalink
    Przeczytałam ten wątek i z "ciekawości" weszłam na Youtube i wpisałam hodowla kur... to co zobaczyłam przechodzi ludzkie pojęcie... każdy z nas wie, że kury (3) chowane są w nieludzkich warunkach. Ale... że aż tak? :sad:
    same zobaczcie...

    Dla zainteresowanych link do filmu w formie apelu:
    http://www.youtube.com/watch?v=l0-b90boaQI
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.