Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    Myszorka, kawał czasu... Zdążyłaś się z nimi zżyć...
    --
    •  
      CommentAuthormyszorka
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    dokładnie, ale nigdy więcej już nie będe ich brać to jednak chemia i silne oddziaływanie na organizm, a czemu sie pytasz o tabletki?
    --
    • CommentAuthorwyderka
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    generalnie tabletki znosiłam OK, nie przytylam (raczej schudlam) , mialy pomoc na cerę - ale nie odczułam znaczącej poprawy za to spadlo mi libido i często miałam nastroje "chandrowe". Od początku byłam świadoma ze nie są to tabletki obojętne dla organizmu i ze manipulowanie hormonami to nie zabawka i ten fakt mi oraz mojemu wówczas narzeczonemu, obecnie mężowi - bardzo przeszkadzał... Nie chciałam odstawiać przed samym slubem bo ponoc różnie organizm reaguje na ostawienie (cera, włosy itd). więc na spokojnie odstawiliśmy juz po. Mój mąż bardzo mnie namawiał na to bym odstawiła, bo nie chce by nasze "beztroskie" kochanie się odbywało się kosztem mojego zdrowia.
    •  
      CommentAuthormyszorka
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    masz racje wyderka, libido bardzo mi spadło
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    Pytam, bo chciałabym wiedzieć, jak to jest. Tak to zazwyczaj jest z pytaniami.
    Wyderka, masz szczęście, że spotkałaś swojego wybranka. Nie każdy tak podchodzi i jest gotów znosić wstrzemięźliwość.
    --
    • CommentAuthoranettap
    • CommentTimeSep 14th 2006
     permalink
    A czy po odstawieniu tabletek kolor miesiączki był inny niż z czasów przed braniem?
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 14th 2006 zmieniony
     permalink
    U nie miesiączka w ogóle jest inna. Po 7 latach brania tabletek miesiączi mam krótsze i bardziej skąpe co wiąże się ze zmianą koloru (im bardziej obfite tym ciemniejsze).
    Nie wiem jednak, czy mogę to łączyć z tabletkami - 7 lat to kupa czasu, mój organizm się zmienił - niewykluczone, że bez tabletek też by się zmieniło.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 14th 2006 zmieniony
     permalink
    Ja też zauważam zmiany w krwawieniu z czasem, choć nie miałam do czynienia z tabletkami. W czasach nastoletnich miałam dłuższy czas plamienia na początku - 1. dnia, a 2. dopiero mnie zalewało. Trwało aż 6 dni. Teraz czas plamienia jest coraz krótszy i całkowity czas trwania również. Czasem już 4., zawsze 5. i 6. dnia mam długie, wielogodzinne, suche przerwy.
    --
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 26th 2006
     permalink
    Ostatnia pigułka wzięta 16 sierpnia. Mój pierwszy "naturalny" cykl trwa już 37 dni. Osobiście wątpię, czy dostanę @ bez konieczności wywołania jej zastrzykami, bo już kiedyś tak miałam, gdy robiłam półroczną przerwę w braniu tabletek.
    Istnieje także prawdopodobieństwo ciąży, bo nie zabezpieczamy się specjalnie.
    Chyba pora kupic test.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 26th 2006
     permalink
    Jupiiii! Dost@ł@m okres :thumbup: Co za zbieg okoliczności i to właśnie chwilę potem, jak napisałam ten post powyżej :-) Brzuch mnie zaczął pobolewac i pojawiło się znajome uczucie spuchnięcia i... jest :)
    No to zaczynam zabawę w wykresy. Bo wcześniej się zagapiłam i nie zaczęłam nic obserwować ani mierzyć.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeSep 26th 2006
     permalink
    •  
      CommentAuthorpetomasz
    • CommentTimeSep 26th 2006
     permalink
    Aniu,
    Po zastrzyku, to chyba nie jest miesiączka? Dlaczego piszesz o "konieczności" zastrzyku?
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 27th 2006
     permalink
    petomasz, napisałam "@ : a nie miesiączka :-) Na myśli miałam ogólnie jakiekolwiek krwawienie. Kiedyś zrobilam przerwę w pigułkach, bo z powodu wyjazdu nie widziałam się z narzeczonym przeszło pół roku i lekarz uznał, że taką przerwę mogę zrobić. Gdyby to chodziło o 2 czy 3 miesiące, to pewnie bym jej nie robiła, bo jeszcze bardziej rozchwiałabym swoje hormony.
    W czasie tej przerwy czekałam na naturalną miesiączkę 2 miesiące i lekarz przepisał mi w koncu serię zastrzyków na wywołanie krwawienia, które rzeczywiście wystąpiło, a w nastepnych miesiącach moje cykle były już regularne.
    Obawiałam się do wczoraj, że podobna sytuacja znów się zdarzy, ale jak się okazało, niepotrzebnie, bo wreszcie się doczekałam @.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 28th 2006
     permalink
    Cos dziwnego. :confused:
    Przed pigułkami zawsze czułam owu, bo kłuł mnie jajnik.
    W ostatnim cyklu nic takiego nie było, śluz niewyraźny, niestety, nie mierzyłam tempki.
    Przedwczoraj dostałam @, ale w sumie po pilsach spodziewałam się, że może był to cykl bezowulacyjny. Temperatura wczorajsza 36,46.
    Aż tu wczoraj, w drugim dniu krwawienia, jajnik zaczął mnie narywać dobre 3 godziny . A dziś z rańca skok temperatury do 36,80!
    Czy to możliwe, że wystapiła owu? Nie czuję się chora, czy przeziębiona. Żadnych zakłóceń nie było.

    Wiem, wiem... trzeba mierzyć dalej, bo dwie temperatury o niczym nie świadczą, ale ten jajnik... chciałoby sie wiedzieć
    :tongue:
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 28th 2006
     permalink
    To raczej normalne, że po tabletkach tempka ma duze skoki. Do pół roku w cyklach włącznie. I dlatego ciężko jest po pigiułkach określić owulacjeę (może nie tyle ciężko ale są trochę inne zasady).
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 28th 2006
     permalink
    Hmm... a znasz może te zasady? Popytam koleżankę, która też przestawiła się z pilsów na NPR i ponoć od drugiego cyklu wykresy ma wzorowe.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 28th 2006 zmieniony
     permalink
    Czy po pigułkach występuje krwawienie okołoowulacyjne? Może to nie @?
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 28th 2006 zmieniony
     permalink
    Jeśli tabletki były dobrze dobrane to nie ma podstaw by uważać, że takowe (krwawienie okołoowulacyjne) nie może wystąpić. Racja. Aniu mierz dalszą temperaturę i badaj szyjkę dziś wieczorem i w najbliższych dniach.

    Aniu tak na szybko wyszukałam, >> klik <<
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeSep 28th 2006
     permalink
    Ni mom pojęcia... :) Cieszę się, że w ogóle jakieś krwawienie mam.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 9th 2006
     permalink
    dziewczyny, mam pytanie: czy oprócz rozmaitych zmian, jakie zauważyłyście u siebie po odstawieniu tabletek, czy wypadały Wam włosy? ja przez ostatnie dwa miesiące jestem po prostu tym przerażona - myję włosy: w brodziku kłąb, czeszę włosy - na szczotce kłąb, suszę - a u stóp dywan z tych, których nie wymyłam ani nie wyczesałam! Dotrwałam jakoś do ślubu z tymi nędznymi włosami, ale chyba w przyszłym tygodniu idę się ciachąć na zapałkę! Kwestia jest taka - czy to normalne, i czy to przejściowe?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeOct 9th 2006
     permalink
    Wypadały i to garściami. Do tego stopnia, że po wyjściu spod prysznica musiałam zbierać co wypadło, bo zapyrchało brodzik. Włody były długie i tak cieńkie, że po rozwinięciu małego koczka znajomi byli w szoku, że są takie długie.
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeOct 9th 2006
     permalink
    nie scinaj tylko bierz skrzyp+pokrzywa sa rozne preparaty, a ich ceny sa tak samo zroznicowane co one
    --
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeOct 9th 2006
     permalink
    ja miałam taki efekt po ciąży. Nie jestem pewna, ale to chyba efekt spadku poziomu estrogenów w organizmie. Przy podwyższonym poziomie estrogenów włosy wolniej wypadają, a że żywotność włosów jest stała to potem wypada ich więcej, ale tylko do czasu, aż wszystkie "stare" wypadną.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 9th 2006
     permalink
    bladykot - raczej się nie boję, że będę łysolkiem przez to wszystko, ale te włosy, które będą uprzejme zostać, nie ratują sytuacji, bo też nie są w najlepszym stanie - suche, matowe, po prostu strzecha.

    Z tą zapałką przesadziłam, ale zdecydowane cięcie muszę zrobić, bo to co mam na głowie, nawet przy założeniu intensywnej terapii skrzypowej, przez długi czas jeszcze będzie urągać wszelkim zasadom estetyki niestety...

    Dobrze chociaż, że mówicie, że to minie. W piątek idę do doktóra pierwszy raz od czasu odstawienia tabletek i nie omieszkam go zapytać o zdanie i w tej materii. Paula - też mi się wydaje, że to spadek estrogenów, hormonów pięknej cery, świetlistych oczu i okołoowulacyjnej urody, psia jego mać :cry:
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 10th 2006
     permalink
    Dobrze wiedzieć wcześniej. Ja też szukam drogi powrotu do mojego długiego i grubego warkocza...
    --
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 10th 2006
     permalink
    Obawiam się, że po 30 powrotu do dawnej urody warkocza nie ma.. Nie na darmo dawniej mężatki ścinały włosy...
    Po odstawieniu pigułek zauważyłam szybsze przetłuszczanie się włosów.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 10th 2006
     permalink
    Ścięcie włosów miało znaczenie symboliczne raczej. Owe mężatki były przecież bardzo młode i jeszcze długo mogły cieszyć się swoją urodą, o ile trudy życia jej nie zniszczyły.
    --
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 10th 2006
     permalink
    No właśnie chodzi o te trudy życia. Kobieta zamężna raczej już nie piękniała. Zaczynały sie obciążające zdrowie ciąże, ciężka polowa robota... Miodzio!
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 10th 2006
     permalink
    Z artykułu o cyklach w czasie brania tabletek:
    Dr John Rock, lekarz, który był jednym z pionierów prac nad pigułkami, pierwotnie wyrażał nadzieję, że jego lek posłuży „regulacji” cykli kobiecych, umożliwiając bardziej precyzyjne stosowanie metody rytmu („kalendarzyka”).
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 15th 2006
     permalink
    hej hej:) byłam u mojego doktóra, wyżaliłam mu się w przedmiocie moich nędznych włosów itd. i usłyszałam, że ten akurat objaw może mieć większy związek z moim metabolizmem i innymi rzeczami, niż z samymi tabletkami i sam związek czasowy jeszcze tego nie tłumaczy. To po pierwsze. Po drugie, że to raczej przejściowe, a po trzecie, że mam się zabierać za wcinanie suplementów wzbogacających dietę, a po czwarte to mam się zabierać za prokreację. Ale to tak na marginesie i bez związku z włosami.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 15th 2006
     permalink
    Pani_wonka, zatem jakie masz plany?
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 15th 2006
     permalink
    w związku z włosami?:wink: domyślam się, że nie o to pytałaś:bigsmile: Amazonko, prawdę powiedziawszy, jeszcze tego do końca nie przemyśleliśmy - do tej pory trwałam w przekonaniu, że powinnam odczekać jeszcze parę miesięcy, z drugiej strony jednak mam skończone 27 lat, pierwsze dziecko urodziłabym mając 28, a co z drugim, trzecim? Być może większym walorem niż całkowite oczyszczenie z hormonów - co być może już nastąpiło - jest mój wiek? za półtorej tygodnia robię ostateczne badania hormonalne, żeby ustalić bezspornie, jak się sprawy mają - i przypuszczam, że wtedy podejmiemy decyzję, czy nadal odkładamy, a jeśli tak, to na ile.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 15th 2006
     permalink
    Nie ma czegoś takiego jak "oczyszczenie z hormonów" , "odtrucie", "oczyszczenie organizmu po tabletkach"!!

    To są naciągane fakty przez przeciwników antykoncepcji hormonalnej. Straszenie i nakręcanie psychozy. Czy nie czytacie ulotek? Nie napisano tam, ile trwa metabolizm hormonów zawartych w pigułkach? Hormony te są metabolizowane na bieżąco- w innym przypadku, jakby to było "zaleganie" nie ochodziłoby do krwawienia z odstawienia. (nie mam przy sobie ulotki, ale jak ktoś ma- niech zacytuje, co napisano).
    Ale niech jakieś wyobrażenie o stężeniu i rozkładzie hormonów da zalecenie na ulotkach, że w przypadku spóżnienia większego niż 12 godzin (czynawet ponad 3 godzinw najnowocześniejszych pogułkach) efekt antykoncepcyjny spada, ponieważ- no właśnie... spada poziom sztucznych hormonów- bo są wydalane w tak szybkim czasie.
    Poza tym te hormony nie są "dodatkiem" do produkowanych przez kobietę hormonów, tylko "zamiast" tych, które kobieta produkuje, jesli nie bierze pigułek.

    Jeśli mówimy o wstrzymywaniu się z ciążą po pigułkach, to tylko w kwestii uregulowania własnej gospodarki hormonalnej, co objawia się uregulowaniem cyklu. Ale przecież wiele kobiet i tak ma bardzo nieregularne cykle chociaż nigdy nie brały pigułek- czy one także mają nie strać się o dziecko, póki nie "wyrobią" sobie ślicznego modelowego 28 dniowego cyklu?

    Branie pigułek może wręcz ułatwić zajście w ciążę poprzez tzw. "efekt odbicia" kiedy jajniki po odstawieniu pigułek są stymulowane do wykształcenia jajeczka.

    Słowem- przestańcie straszyć:devil:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    Aniu, po przeczytaniu Twojego postu ciśnie mi się wręcz na usta okrzyk: "na barykady!!!"

    Nie wiem, czym sobie zasłużyłam na Twoje podejrzenia, że po pierwsze nie czytam, a po drugie nie stać mnie na własną analizę i padam ofiarą psychozy lub nie daj Boże czynnie ją szerzę?

    Stosowałam wiele pigułek, latami, i na większości ulotek zawarta była informacja, że powinno się odczekać co najmniej trzy miesiące przed zajściem w ciążę. Lekarze, z którymi rozmawiałam, i do których wiedzy - wybacz - mam większe zaufanie niż do Twojej, również nie byli zwolennikami zachodzenia w ciążę bez odczekania niejednokrotnie jeszcze dłuższego okresu czasu, niż ten kwartał.

    "Efekt odbicia" owszem ma miejsce i może być pomocny, w przypadku kobiet, które stosują pigułki z tego powodu, że mają problemy z normalnym zajściem w ciążę: niewydolne jajniki, policystyczne itp., w przypadku zdrowych kobiet nie ma takiej potrzeby i nie stanowi to żadnego profitu.

    W czasie stosowania właściwie dobranych tabletek dochodzi do całkowitego zablokowania owulacji. Nie wiem, czy dla Ciebie jest to stan symetryczny z naturalnym - dla mnie nie. Nawet jeśli obecnie ilość hormonów w tabletkach jest znacznie mniejsza niż kiedyś, to i tak wystarcza do tego, by rządzić organizmem i blokować naturalne funkcje. Jeżeli tabletka powoduje całkowite zahamowanie tak istotnego i decydującego o możliwości poczęcia procesu, jakim jest owulacja, i jeżeli stan ten trwał przez lata - uważam, że twierdzenie, iż nie ma to żadnego wpływu na organizm kobiety i zdrowie dziecka jest conajmniej naiwne, jeśli nie lekkomyślne.

    Moje poglądy są poparte lekturą i rozmowami z lekarzem, dotyczą mojej osoby, mojego stanu zdrowia i mojej sytuacji - w przypadku innych dziewczyn może być inaczej. Zanim zaczniesz Aniu zarzucać innym sianie propagandy, zastanów się ździebko. Nie pierwszy raz Ci się to zdarza.

    Pozdrawiam
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    pani_wonka zauważ że Ania jest osobą nad wyraz chłodną, arogancką i nieprzyjazną, wszędzie szuka dziury w całym i okazji żeby komuś dopiec, nie rozumiem tylko jaką ma w tym przyjemność. :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    zuza, nie jestem tu po to, by się z kims zaprzyjazniac, a wymieniać poglądy- tego możesz być pewna. Wolę przyjaźnie z ludźmi w realu. A tobie forum zastępuje chyba całą rodzinę i wszystkich bliskich, bo tyle tu przesiadujesz. To sie nie tyczy tylko ciebie.
    Może czas pomysleć, czy promieniowanie z komputerów po 12 godzin na dobę nie szkodzi wam więcej na poczęcie niż "tony" hormonów zawarte w pigułkach.
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    tylko dlaczego twoje poglądy różnią się w 99 % od poglądów innych dziewczyn i dlaczego jesteś wciąż taka sarkastyczna , kompleksy jakieś masz czy co ?
    --
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    masz rację babyphat , luzuję się z tego tematu :fingersear:
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    Zuza - wolałabym uniknąć takiego poparcia, jakiego mi udzieliłaś. Oceniajmy słuszność poglądów i argumentów, a nie ludzi, którzy je wyrażają. Ten sam apel kieruję do Ani. Nie musimy się kochać, ani przyjaźnić, lecz miło byłoby się szanować.

    A wracając do tematu - po odstawieniu tabletek, w każdej metodzie npr są szczególne reguły, polegające przede wszystkim na zaniechaniu współżycia w pierwszej fazie, zaostrzonej regule temperaturowej, co jest związane m. in. z tym, że przez okres ok. 3 miesięcy jest zaburzony objaw śluzu (tzw. śluz estrogenowy) i szyjki macicy. Dopiero po tym czasie można mówić o miarodajnych obserwacjach tych wskaźników, co też daje pewien obraz tego, ile czasu organizm powinien mieć na powrót do siebie.

    Pozdrawiam
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    pani_wonka :bigsmile:
    Toteż ja nie przeczę, że trzeba czasu by dojść do równowagi hormonalnej (uregulowania cykli) ale zajście w ciążę nawet w pierwszym cyklu po odstawieniu antyków nie jest szkodliwe (według moich informacji, ale to zależy z jakiego źródła się je czerpie:wink:)
    Czasem zajście w ciążę zaraz po odstawieniu antyków nie jest możliwe, bo są cykle bezowulacyjne, ale przeciez wiele kobiet i bez antyków ma bezowulacyjne. Wiele kobiet ma nieregularne cykle, nierówne hormony i jakoś nie zabrania im się prób zajścia w ciążę. A nuż się uda...
    Jesli w ciążę zajdzie kobieta tuż po antykach to dziecko nie urodzi się przez to jakieś zdeformowane itp...
    Podsumowując- hormony nie są trucizną i są szybko wydalane, więc nie mówmy o "odtruwaniu" organizmu po natykach, a co najwyżej o regulowaniu cyklu po ich odstawieniu. W tym się zgadzam z panią_wonka
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 16th 2006
     permalink
    Słyszałam, że istnieje większe prawdopodobieństwa powstania ciąży z wadami zaraz po odstawieniu tabletek.
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeOct 16th 2006 zmieniony
     permalink
    A ja nie słyszałam o niczym takim. Liczba dzieci z wadami jest względnie stała i proporcjonbalna od xxx czasu.
    Dodam jeszcze - nie wiem Amazonko, skąd bierzesz takie rzeczy ale pytając lekarza dowiesz się, że tabletki nie wpływają na rozwój płodu w takim stopniu by powodować wady. Straszysz.
    • CommentAuthorAgunia005
    • CommentTimeOct 17th 2006
     permalink
    No więc :bigsmile: przez rok byłam na depo-prowerze, odstawiłam i zaczęła się jazda przez ponad rok - albo susza z po kilka kilkanascie tygodni albo ciekło kilka-kilkanaście dni. Jak długie to były okresy i czy była owulacja nie iwem bo nieprowadziłam zapisków i nie mierzyłam temp. Gdy po 15 mieiącach od odstawienia Prowery zaczęłam wracać do NPR już pierwszy cykl zakończył sie niespodzianką w postaci ciąży, mierzyłam temp do 65dc i przestałam. Mam wrażenie że przez te 15 miesięcy po odstawieniu Prowera jeszcze działała, nie raz było przytulańsko bez zabezpieczenia i dziwne ze przez tak długi czas nic nie "posialismy". Teraz skrupulatnie obserwuje cykl i chyba wszystko jest juz ok, nie ma żadnych sztucznych rewolucji i wracam hormonalnie do siebie i do natury. Po przejściach jakie miałam na prowerze nie zdecyduje sie na zadne tabl i inne - to był koszmar plamienie tygodniami lub jego brak miesiącamim,wspaniale zabezpieczona nie miałam ochoty na sex i pogłębiająca sie deprecha - to tylko niektóre z obiawów jakie miałam na prowerze, jednak zniechęciło mnie to skutecznie do "chemii" i skruszona wróciłam do NPR i wróciła ochota na przytulańsko i wiem co sie ze mną dzieje :tongue:
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    Na depo bym się nie zdecydowała. Wolę coś o mniejszej sile działania.
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeOct 18th 2006 zmieniony
     permalink
    Słyszałam, że pojawiły się implanty podskórne. Dostępne obecnie w Niemczech. Działają 2 lata powoli uwalniając stałą dawkę hormonów a w przypadku niepożądanych skutków w każdej chwili można implant usunąć. Niedługi, cieńki patyczek, coś jak mniejsza zapałka - implat wszczepia się pod skórę. Problem z naszym krajem polega na tym, że o ile preparat można sprowadzić o tyle do ząłożenia implantu potrzebny jest specjalny sprzęt (coś a'la pistolet do wszczepiania). Sprzętu tego nie mają nasi ginekolodzy.
    Koszt założenia przewyższa często nasze możliwości finansowe (chyba 200 euro ale nie chcę skłamać)

    Minusem takiego implantu jest to, że jak "z niewiadomych przyczyn" przestanie działać, to się o tym nie dowiemy. Albo i się dowiemy, będąc już w postaci 2 w 1, hehe
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    Najnowsze tabletki mają mieć działanie wczesnoporonne i pozwalać na krwawienie "miesięczne" 4-1 razy w roku. :-)
    --
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    nie ma co super rozwiązanie i oczywiście bez żadnej szkody dla organizmu :P (ironizuję)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    Tak, oczywiście. Żadnych działań ubocznych.
    --
    • CommentAuthorAgunia005
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    no ba i do tego wszystko wraca do normy w ciągu trzech sekund ;P
    A na poważnie do dziś załuję ze się zgodziłam na Prowerę - jedyny plus jest taki że nigdy więcej nie sięgnę po anty.. dostałam nauczkę jak nie wiem co i nie uwierzę żadnemu lekarzowi ani nikomu kto mówi ze to bezpieczne - jedno czego tak naprawdę się boję to jest to, że nie wiem czy moja córeczka nie będzie miała kłopotów... bedąc na prowerze karmiłam ją (no ale to niby nie miało zaszkodzić dziecku - tyle ze tak jak pisałam nie wierzę juz w to)
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 18th 2006
     permalink
    Obawiasz się, że zastrzyk miał wpływ na pokarm?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.