wiem, ze mam tylozgiecie i nie jest to az taki problem ale mam rowniez przegrode w macicy lub tez macice dwurozna lekarz mowi, ze problemow w plodnoscia nie powinno byc a z donoszeniem ciazy lub z zagniezdzeniem sie zarodka i ze jak dojde do 3 miesiaca to juz dalej MOZE sie uda...
ja mam tylozgiecie .zaden ginek mi w mlodosci o tym nie mowil ani tez gin ktory prowadzil 1 ciaze ale moze nie widzial problemu skoro w ciazy bylam a zaszlam przy pierwszym podejsciu. donosic donosilam chociaz kilka razy oparlam sie w szpitalu i polowe ciazy przelezalam ale warto bylo. o drugiego malucha staralismy sie prawie 3 lata (z 2 malymi przerwami na leki) i tez sie udalo mimo moich anomaliow w budowie i zlych wynikow meza. grunt to miec nadzieje zycze powodzneia
o dziekuje Aniu to mnie pocieszylas chodzi o to, ze mi ginek powiedzial, ze wazne zeby zarodek osiedlil sie na sciance macicy a nie na tej przegrodzie- bo jak uczepi sie przegrody to nie przezyje... i podobno z tej przegrody to dziecko moze nie miec zbyt duzo miejsca i urodzic sie wczesniej- mialas tak? a ja mam jeszcze takie glupie pytanie- jak wyglada brzuch w ciazy? byl jakos wiekszy z jednej strony? tzn dziecko lezalo po boku? bo nie wiem na ile te przegrody moga sie rozciagac...
Magda u mnie nie bylo przegrody a i brzuch byl normalny baaa co ja mowie moj brzych byl po prostu wieeeelki jesli idzie o donoszenie to corke urodzilam w terminie, przy synku byla inna historia i jest wczesniakiem ale nie z powodu budowy macicy. jedna z uzytkowniczek 28dni miala usuwana przegrode i teraz jest w ciazy takze nie trac nadziei.
z tym zagnieżdżeniem się, to faktycznie jest ważne, ale trzeba jeszcze wiedzieć jakiego rodzaju jest ta przegroda; tzn. są takie które nie pokrywają sie endometrium i wtedy trudno o zagnieżdżenie i takie które endometrium pokrywa i wtedy szanse są większe; poza tym inne jest postępowanie przy macicy dwurożnej (nie robi się nic), a inne przy przegrodzie (można ją wyciąć i wtedy szanse wzrastają); czy twój gin mówił o laparoskopii lub histeroskopii? ja miałam podejrzenie przegrody i zrobili mi oba zabiegi, z założeniem, że jeśli przegroda jest, to ją wytną; okazało się, że mam macicę łukowatą lub inaczej siodełkową (nazwa od kształtu), więc pozaszywali mi tylko dziurki i tyle...
Magda, właśnie chciałam napisać, że jest u nas użytkowniczka, któa starała się bardzo długo, raz poroniła, potem bardzo długo nie wychodziło. Grunt to trafić na porządnego lekarza, który znajdzie problem i odpowiednio pokieruje -ona miała przegrodę, wycięli jej i jak doszła do siebie po operacji, to chyba w 3 czy 4 cyklu zaszła w ciąże. Przegroda może być o tyle problemowa, że właśnie zarodek może się chcieć na niej zagnieździć. Ja też mam przegrodę - ale dowiedziałam się o niej w jakimś 4 miesiącu ciąży, gdy lekarz ją wypatrzył na usg, powiedział, że pęknie na dalszym etapie ciąży. Mnie się wydaje, że nawet jak jest przegroda, to macica sobie z nią w ciąży poradzi, o ile zarodek się zagnieździ prawidłowo. Musisz poszukać dobrego lekarza, bo jeżeli przegroda jest duża i w bardzo pechowym miejscu, to pewnie trzeba ją usunąć operacyjnie
dzieki dziewczyny ja chyba skorzystam z opinii jeszcze jakiegos lekarza bo w sumie przegroda i podwojna macica to dwie rozne rzeczy a dla mojego ginka to jedno i to samo.. powiedzial, ze mam podwojna macice z przegroda a na usg napisal ze macica jest dworozna wiec sam sie zamotal i mnie tylko nastraszyl
usg może niestety nie dać jednoznacznej odpowiedzi w niektórych przypadkach; jeśli przegroda jest cienka u dołu i widać tylko jej górną część, to wygląda jak macica dwurożna; i masz racje - warto skonsultować to z innym ginem
Witam :) Proszę o odpowiedź na pytanie, czy przy delikatnym tyłozgięciu macicy może być tak, że szyjka wydaje się wysoko w dni niepłodne, a niżej właśnie w płodne?? Badam się dosyć krótko, ale prównując moje odczucia z jednej i drugiej fazy cyklu to właśnie u mnie tak jest... Nie wiem co o tym myśleć... Czy to możliwe, czy poprostu źle się badam (czytałam wszytskie zalecenia co i jak)?
ja mam tyłozgięcie i mi nie idzie do góry jak jestem plodna w ogóle tylko odkręca się mocno w prawą stronę. Ale nie wiem czy to akurat związane z tyłozgcięciem ;-)
podobno to jest tak, że przy tyłozgięciu macicy szyjka zachowuje się odwrotnie,niż normalnie :) w dni płodne powinna się przybliżać do ujścia pochwy a w fazach niepłodnych jest trudniej osiągalna. Może u Ciebie to odkręcanie szyjki jest związane właśnie z unoszeniem i opuszczaniem się szyjki?:)
hej dziewczyny!mam pytanie odnośnie badania szyjki.czy to nie dziwne że ona jest miękka i otwarta (ale naprawdę miękka, jak nigdy jeszcze) właściwie tuż po @??nie powinna być może twarda i zamknięta albo coś motam się już..martwi mnie ta szyjka..ech dzięki buziak
Szyjka otwiera sie i mieknie pod wplywem estrogenow. Moze po prostu w tym cyklu byc tak ze poziom estrogenow wzrosl ci szybciej niz zwykle. Szyjka powinna w typowych cyklach otwierac sie przed owulacja. Jak wczesnie? Tu bywa roznie i zalezy to od wielu czynnikow. Jesli zalezy ci na obserwacjach szyjki to musisz sie troche jej nauczyc, nabrac troche doswiadczenia bo kazda z was jest inna, i w poszczegolnych cyklach moze byc roznie. Mnie w kazdym razie zupelnie nie dziwi szyjka otwierajaca sie zaraz po menstruacji. To np moze ale nie musi byc zapowiedz cyklu nieco krotszego niz zwykle. Wazniejsze jest zebys zaobserwowala wyrazne zamkniecie sie szyjki i jej stwardnienie po owulacji bo to pozwoli ci miec nadzieje ze do owulacji doszlo, ze cialko zolte rozwija sie prawidlowo, ze progesteron osiagnal wysoki poziom. Poza tym upieram sie tradycyjnie ze warto szyjke badac ale tylko jesli obserwacje sluzu i temperatury nie daja sie sensownie interpretowac ale z mojego doswiadczenia wynika ze tak bywa naprawde rzadko.
dzięki za odpowiedź:)u mnie ze śluzem różnie bywa, tempka ostatnio nie była mierzona przez kilka cykli a wcześniej nie było zbyt wyraźnych skoków (właściwie nie było ich wcale) dlatego zaczęłam ta szyjkę badać..zawsze po @ była twarda i lekko otwarta lub zamknięta a w tym cyklu strasznie miękka i otwarta..idę dziś na monitoring (pierwsze usg w tym cyklu) to zobaczymy czy ma to jakieś potwierdzenie w zachowaniu pęcherzyków. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam:)
Mońka jednoczę się z Tobą moja szyjka też w trakcie @ i dzień po jest otwarta, ale u mnie zaraz później (dosłownie następnego dnia) zamyka się i twardnieje. Myślę, że tom_lukowski ma rację. Poprostu każda z nas powinna się obserwować i w miarę indywidualnie podchodzić do swoich objawów.
te niuanse da się wychwycic, twardnieje ale nie jest tak samo twarda w plodnym i nieplodnym. aaggaattaa ja tak mam jak Ty - odwrotnie niz w ksiazkach, a tez podobno mam tylozgiecie;)
W takim razie "witam w klubie" A tak na poważnie to jest kolejny znak, że oczywiście są pewne podstawy w NPR, ale i tak każda z nas powinna się obserwować sama i zauważyć swoje, niepowtarzalne zmiany w organizmie w czasie cyklu. Każda z nas jest wyjątkowa!!
Witajcie, ja również mam tyłozgięcie. obserwóję szyjkę od 2 lat ale po drugim porodzie się już nie zamyka wogóle. W okresie płodnym bardziej jeszcze się otwiera i mięknie. To są bardzo subtelne zmiany, i czasem trudno mi określić czy w danym dniu już siębardziej otworzyła, czy moę jutro? Muszę więc polegać na temperaturze i śluzie.
tez zaliczam sie do tej grupy kobitek z tylozgieciem, ale moja szyjka zachowuje sie raczej calkiem normalnie: dni plodne wysoko, ok.owulacji jeszcze wykreca sie w lewo, ze trudno ja dosiegnac, dni nieplodne nisko. zauwazylam rowniez, ze przy pozycji klasycznej faktycznie nieraz zaboli w dni plodne.nie wiem moze prze to, ze szyjka jest miekka i bardziej wrazliwa?niby wyzej i nie powinna byc 'osiagalna', a jednak....
hmmm dzieki Blanka nie wiedzialam takiego szczegolu dot. szyjki. nie wiem czy to ma znaczenie moim przypadku, bo jak jest wysoko to ja ledwo siegam...hmmm i namowic D. namowie, bo to tylko lepiej dla mnie, ale bede miec 'argument medyczny' ;)
Witam:) Ostatnio jak byłam u ginekolog to mi powiedziała ze mam tyłozgieciemacicy i mówila zeby łatwiej zajsc w ciaze to mam sie kochac ,,od tyłu,, !!! Chciałam sie dowiedziec od was czy któras tak miala i czy to prawda ze łatwiej jest zajsc w ciaze przy tyłozgieciumacicy kochajac sie od tyłu i czy to faktycznie jest skuteczne? A czy przy innych pozycjach jak sie ma tylozgiecie macicy tez mozna zajsc w ciaze? pozdrawiam czekam na odpowiedzi
ja podobno mam tyłozgięcie:) Ale nie pamiętam w jakiej pozycji zaszłam w ciążę. problemów jednak nie miałam. Bóle porodowe miałam bardziej krzyżowe - brzuchw ogóle mnie nie bolał, tylko miednica - tak podobno właśnie często przy tyłozgięciu jest. Nie zaprzątałabym sobie zbytnio tym głowy;)
ale chodzi o to ze ja sie staram juz 8 miesiecy i nic z tego ale wczesniej nie stosowalam pozycji od tyłu i nie wiem czy to jest w tym problem ze nie zaszłam w ciaze a mam tylozgiecie:)
tom_lukowski : "Poza tym upieram sie tradycyjnie ze warto szyjke badac ale tylko jesli obserwacje sluzu i temperatury nie daja sie sensownie interpretowac ale z mojego doswiadczenia wynika ze tak bywa naprawde rzadko. "
Dla czego, tylko jeśli inne obserwacje są utrudnione? Czy to nie dodatkowa równie cenna informacja?
Nie ma w tym jakiejs szczegolnie glebokij ideologii. Zwyczajnie, z jednej strony moje spore doswiedczenia w przygladaniu sie wykresom utwierdzaja mnie w przekonaniu, iz w ogromnej wiekszosci sytuacji analiza sluzu i temperatury zupelnie ystarcza do pelnej, prawidlowej analizy. Z drugiej strony ciagle jednak moim zdaniem (choc to wiek 21 i Europa) trzeba mowiac o samobadaniu szyjki dosc mocno przypominac o "szczegolach technicznych" typu paznokcie na krotko, porzadne szorowanie rak przed badaniem itp. Dziewiecdziesiat kilka procent kobiet (i staraczek, i odkladajacych) moze sie swietnie obyc bez badania szyjki a badanie (szczegolnie prowadzone codziennie) to jednak jakis tam klopot, dla czesci dziewczyn jednak jakis tam dyskomfort, jakies zwiekszenie ryzyka infekcji i mozliwe zaklocenie obserwacji sluzu - tym w skrocie tlumacze moja powsciagliwosc w zachecaniu do autopalpacji :-)
Chciałabym odkurzyć nieco wątek. Dopiero jak tu dotarłam, zorientowałam się, że moja szyjka faktycznie sprawia mi trudność w ustaleniu wysoko-nisko. Jest ona zwykle raczej wysoko, ale powiedziałabym też, że ułożona jest niemalże poziomo.... mam tyłozgięcie, więc domyślam się, że to jest przyczyna. Czy mogę w takim razie ominąć kwestię położenia i skupić się tylko na otwarta-zamknięta, twarda-miękka? Będzie to nadal miało sens? Zaznaczam, że chcę się pobadać przez jakiś czas, dopóki nie poznam mojej szyjki dokładnie - raptem kilka cykli. Potem chcę z tego zrezygnować i sprawdzać szyjkę jedynie wtedy kiedy nie pomoże ptc lub śluz.
Czytam i czytam i zastanawiam się czy dam sobie ze wszystkim radę.Moja szyjka też jest w tyłozgięciuPrzy pierwszej ciąży nie było problemów z zajściem typowa wpadka.A teraz wyszłam za mąż (inny partner) i nie mogę zajść w zdrową ciąże.Jestem po 2 poronieniach chybionych (puste jajo połodowe), podwyszoną mam prolaktynę w chwili obecnej.I szczerze nie umiem rozpoznać jak ta szyjka u mnie funkcjonuje. A znów zaczynam starania