Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny mam doła. Wczoraj Hania była drugi raz po 2 tygodniowej przerwie (wcześniej chodziła tylko tydzień) w przedszkolu. Jest tragedia jak jeszcze w poniedziałek było w miarę to wczoraj cały dzień miała fazę na płacz i mama. Zaczyna się to tak od momentu leżakowania i apogeum jest kiedy jej pani wychodzi. Zachodze wczoraj i widzę przez płot jak pani chodzi z nią na około placu zabaw, a Hania co chwile "mama ". Rozmawiałam z po panią i mówi, że chodzenie na placu ją uspokaja. Jedynie jak podają jedzenie to Hania się cieszy i jest ok. Trochę bawi się z dziećmi. Usypia albo i nie wisząc na pani swojej ukochanej.
    Wiem, że to trudny okres jest dla niej, ale strasznie mi z tym źle. Może za mała jest, może źle się tam czuje.? Ale jak wcześniej była tydzień to było nawet ok.
    W pracy nie myślę o niczym jak tylko co ona robi.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    jeżynka: Wiem, że to trudny okres jest dla niej, ale strasznie mi z tym źle. Może za mała jest, może źle się tam czuje.? Ale jak wcześniej była tydzień to było nawet ok.


    Jeżynka, a po co Ty tam chodzisz? Przecież to masochizm - ja coś o tym wiem, bo też coś takiego zrobiłam i przyznam, że zasługiwałam na porządnego kopa za tak głupi pomysł... No, chyba, że byłaś ją tylko odebrać i po prostu to zauważyłaś...

    To normalne, że dzieciaki po długim weekendzie, po przerwie świątecznej, po wakacjach czy tak długiej przerwie jak u Was (bo jednak 2 tyg to dużo dla dziecka) znowu się adaptują - nie od nowa, ale chwilę to potrwa. Daj jej czas, zobaczysz, że przyszły tydzień już będzie lepszy. I NIE CHODŹ POD PRZEDSZKOLE!!! :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Akurat wczoraj przyszłam po nią i podejrzałam.
    Właśnie wstała i płacze tacie -"mama ".
    Pewnie znowu będzie taki sam dzień. Boje się trochę, że w przedszkolu mają jej dość i że za chwilę będzie "nieodpowiednio "traktowana- tyle się teraz słyszy o przedszkolach. Przedszkole super, ale nigdy nie wiadomo. :(
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    spokojnie daj jej czas Panie jak już będą wymiękały to po prostu przestana ja nosić może ona wtedy zobaczy że nikt nie zwraca specjalnie uwagi na jej płacz i się wyciszy...krzywdy jej żadnej nie zrobią.. ja myślę że tydzień dwa i wróci rytm...
    Milka przeszła całkiem fajnie adaptację ale może to moje nastawienie jak ona płaczę to ja szybko ucinam nikomu nie daje rozmawiać z nią w sposób:
    "jak było w przedszkolu płakałaś??" z takim rozczuleniem nawet jak płakała to jak ją odbieram to rozmawiamy tylko o wesołych rzeczach mówię że była super dzielna i tyle
    mój tata nawet raz zadał małej pytanie czy panie nie biją O_O przecież wystarczy dziecku podpowiedzieć to zaraz zacznie wykorzystywać co się da... a okres między 2 a 3 urodzinami to właśnie takie płakanie i wymuszanie jakoś trzeba to przetrwać... a jak się Hania mocno rozgada będzie jeszcze łatwiej
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Wiem, ale psychicznie mnie to wykańcza. Staram się zachwalać przedszkole, ale widzę gdzie popełniam błąd -"Haniu czemu płakalaś.? ", a ona. udaje że płacze i mówi "mama, mama ".
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    jeżynka: Pewnie znowu będzie taki sam dzień. Boje się trochę, że w przedszkolu mają jej dość i że za chwilę będzie "nieodpowiednio "traktowana- tyle się teraz słyszy o przedszkolach. Przedszkole super, ale nigdy nie wiadomo


    Jeżynka, te panie mają chyba większy stopień tolerancji niż my ;))) Jak patrzę na rozwrzeszczaną grupę maluszków i panie, które ze stoickim spokojem uspokajają jedno po drugim, a czasem noszą po dwoje dzieci na rękach to powiem Ci, że naprawdę zyskuję ogromną wiarę w przedszkola i żłobki.

    kasiakuzniki: przecież wystarczy dziecku podpowiedzieć to zaraz zacznie wykorzystywać co się da...


    Dokładnie tak - jak coś jej podpowiesz to zacznie tak mówić. Ja się raz złapałam na tym, że pytałam, czy chłopczyk go ugryzł, on, że tak i od tej pory przez miesiąc codziennie opowiadał jak każde dziecko go gryzło. Jak porozmawiałam z ciociami to się okazało, że to mój taki psotnik - popychał dzieci.

    Jezynka, dobrze będzie, daj jej trochę czasu, mówię Ci - kilka dni i będzie lepiej!
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Mi sie wydaje ze ona adaptacje zaczyna od nowa. Bo ten pierwszy tydz to mial moim zdaniem male znaczenie skoro potem przez 2 siedziala w domu. Zwlaszcza ze on malutka jednak.

    Moj fran mimo ze chodzi do klubiku od pinad roku czasami ma problem by pojsc po kilku dniach przerwy, a zna przeciez i miejsce i ciocie doskonale.

    Czas czas i jeszcze raz czas i nie pokazuj jej ze ty sie denerwujesz, nie wiem kto ja odstawia ale lepiej by bylo gdyby to robil maz.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    mkd: nie wiem kto ja odstawia ale lepiej by bylo gdyby to robil maz.


    Zgadzam się - u nas to był lek na całą adaptację, Krasnal przy tacie w ogóle nie płakał, tylko trochę w ciągu dnia i tyle. A przy mnie były dantejskie sceny - chociaż starałam się nie pokazywać zdenerowania to jednak gdzies tam w środku czułam napięcie...
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    jeżynka: "Haniu czemu płakalaś.? ", a ona. udaje że płacze i mówi "mama, mama ".

    no właśnie takich rzeczy trzeba się wystrzegać bo Hania w głowie sobie układa aha mam się martwi że płakałam to będę robiła tak dalej.. musisz witać ją z radosnym uśmiechem szczerze jej pogratulować że była bardzo dzielna i że słyszałaś że super wszystko jadła i że malowała a o płaczu noszeniu itd w ogóle nie wspominać... ciężkie to jest bo człowiek wyciągną by od malucha najchętniej wszystko zaczynając od tego czy Pani pomogła w podtarciu pipki do kłótni z rówieśnikami i np. bijatyki.. ale tak się nie da..
    a jak rozmawiasz z Paniami na temat jej zachowania przedszkolu to broń borze przy niej poproś tak żeby Cię nie widziała którąś Panią wszystkiego się dowiedz i wtedy rozmawiaj bo te nasze na pozór małe nie słuchające maluchy wiedzą i chcą wiedzieć więcej niż nam się wydaję
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    JEŻYNKA moja Nina starsza, chodzi od 1 września a dalej popłakuje i przeżywa.
    Rano zanim wyjdzie opowiada jak będzie za mną tęsknić, jak mnie kocha, jak ją boli seldusko itp itd
    Wracając mówi, że tęskniła za mną bardzo i że jej ciężko bez mamusi tyle czasu.
    Ale ja staram się jej nie nakręcać, często zmieniam temat, zaczynam pytać o jakieś nowe piosenki, o to czy tańczyła etc
    Żeby jej nie utrwalać tych smutnych emocji i odczuć.

    Daj Hani czas. To wszystko minie.
    Jedne dzieci są bardziej wrażliwe, inne mniej. Wszystkie koniec końców się do przedszkola przyzwyczajają.

    I też myślę, że lepiej by było żeby tata z Hanią chodził skoro Ty tak przeżywasz.
    U nas chodzi mąż, bo ja za miękka dupa jestem. Zwłaszcza teraz.
    No i przy nim ona w ogóle nie płacze a w domu zanim wyjdzie to wyje mi do cycków przytulona, nie chce się oderwać i powtarza non stop, że mnie kocha i żebym jej pozwoliła zostać.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Jeżynko u nas po każdej dłuższej chorobie była taka jakby mini adaptacja od nowa, nie trwała już tak długo, ale była. Dzieciak w domu w chorobie jest noszony, rozpieszczany, wszyscy na niego chuchają i dmuchają, ma mamę i tatę na zawołanie i przyzwyczaja się do tego dobrego. Nam też ciężko po urlopie wrócić do pracy ;) Teraz dwa, trzy dni pomarudzi i wchodzi z uśmiechem na salę. To normalne, dajcie sobie czas.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Hmm... Ja bym tak zupełnie płaczu nie ignorowała. Sama bym nie chciała by ktoś ignorował mój smutek i łzy.
    U nas takie sytuacje wyglądają tak, że zawsze najpierw zauważam trudne emocje, mówię coś w stylu: wiem, że było Ci smutno gdy mnie nie było i bardzo chciało Ci się płakać. Prawda, że ciocia x jest fajna? Przytulała Cię i pocieszała, prawda? I potem gładko zmieniam temat, bo co innego zauważyć emocje, a co innego skupić się na nich i je nakręcić. Więc pytam potem co fajnego robili, czy malowali, czy były fajne zabawki itp.
    Robię tak bo myślę że dobrze jest dziecku pokazać, że widzimy że mu trudno, a jednocześnie pokazać gdzie szukać pomocy i pocieszenia: ramiona cioci, zabawa, koledzy itp.
    U nas to się sprawdza, do tego stopnia, że Adaś nauczył się na czym polega różnica między przeżywaniem emocji, a poddawaniem się im. Teraz, jak wraca po przerwie do żłobka to powie, że nie chce tu być, że nie lubi, że jest smutny. Ja to zaakceptuję, powiem że rozumiem, i żadnego płaczu nie ma czy histerii, a smutek mija po przeroczeniu progu sali.
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Super, dziś mieliśmy pogawędke z wychowawca - n
    Nie dają rady z Hania - z jej płaczem, co dezorganizuje grupę.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:31
    Że do 14 jest w miarę ok, a potem...

    Treść doklejona: 15.10.14 17:32
    No przecież do cholery nie mogę zrezygnować z pracy, aby ją odbierać o 14. Że to dla niej za długo i że szkoda, że nie dtopmoowalismy czasu.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:34
    Cholera, co mam robić.? Jestem w szoku.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:35
    Po dwóch dniach juz takie coś?!!!
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    jeżynka: Nie dają rady z Hania - z jej płaczem, co dezorganizuje grupę.


    ??? Jeżynka, a to jest prywatne przedszkole?

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.10.14 17:36</span>
    Tak pytam, bo to jest mega nieprofesjonalne podejście...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Nie dają rady z Hania - z jej płaczem, co dezorganizuje grupę.


    jak to nauczyciel nie daje sobie rady z Hanią, jej płaczem... Tak Ci powiedział nauczyciel?

    Że to dla niej za długo i że szkoda, że nie dtopmoowalismy czasu.


    A to juz jest branie rodziców na poczucie winy...

    Wiadomo, że dla dzieci czasami jest "za długo", ale nie każdy rodzic ma możliwość załatwienia kogoś kto by odpierał szybciej....
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Tak prywatne.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:42
    Mówi, że ciągle słyszy jej płacz.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:44
    Że tragedia.! Że nie może z innymi dziećmi pracować.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:45
    Ze jedna dziewczynka tak płakała to potem dzieci nie chciały się z nią bawić.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Mówi, że ciągle słyszy jej płacz.

    Treść doklejona: 15.10.14 17:44
    Że tragedia.! Że nie może z innymi dziećmi pracować.


    No i co z powyższym faktem masz wg niej zrobić? (lub) Jaki ona ma pomysł do dalszych działań?
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Winni nikt nie napisal ze radzi by ignorowac placz.

    O kurde w prywatnym cos takiego?a ile lat ma reszta dzieci od 3czy tez maluchy?

    W panstwowym mogliby o tyle cos takego powiedziec, bo nie maja obowiazku przymowac mlodszych dzieci niz 3 lata, to ich dobra wo,a ze przyjmuja 2,5 latki
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Grupa od 2,5 roczku. Hania najmłodsza.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    W panstwowym mogliby o tyle cos takego powiedziec, bo nie maja obowiazku przymowac mlodszych dzieci niz 3 lata, to ich dobra wo,a ze przyjmuja 2,5 latki


    Przede wszystkim żaden nauczyciel nie powinien w ten sposób z rodzicem: ani w prywatnym przedszkolu, ani w państwowym. Jakby mi cos takiego powiedział nauczyciel o moim dziecku poczułabym się jakby babka dawała mi do zrozumienia, że mam je wypisać z przedszkola. Taki nieproszony gość...
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Piszę z telefonu wiec kopiować nie mogę - zaproponowali żeby ją odbierać wcześniej ok 14.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Piszę z telefonu wiec kopiować nie mogę - zaproponowali żeby ją odbierać wcześniej ok 14.


    No ja rozumiem, że to by dziecku ulżyło, ale jesli rodzic nie ma takich możliwości to co?
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Właśnie tak się poczuliśmy

    Treść doklejona: 15.10.14 17:54
    Monia nie mam pomysłu.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    jezynko, skoro prywatne i i tak placicie tak - moze zmienic przedszkole?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Też pomyślałabym o zmianie. Bo skoro takie jest podejście nauczycielki, to kto wie jak to wygląda na co dzień, a może to właśnie jej osoba jest przyczyną utrudnionej adaptacji? Skoro sobie nie radzi z płaczącym dzieckiem (pokażcie mi dziecko, które ani razu nie zapłakało w początkach przedszkola), to szczerze wątpię w jej kompetencje.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Też bym zmieniła, jeżeli oni mają takie podejście to strach się bać jak o dzieci w takim razie dbają w ciągu dnia. Mega,mega nieprofesjonalne...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    tak przemyslawszy to ja bym chyba najpierw postwaila sie paniom, jak mi jeszcze raz by powiedziala, ze placze i utrudnia zajecia to bym jej pare slow do sluchu powiedziala. jak nie pomoze - przeszla sie do dyrektorki i poprosila o kwalifikacje pan. moze wcale nie maja stusiow pedagogicznych itp. kto wie co sie dzieje w prywatnych, ma to w ogole status przedszkola? bo czesto te placowki to zwykle dzialalnosci gospodarcze.
    po drugie - masz argument, ktorego ja w panstwowym tak naprawde nie mam - ty placisz wiec wymagasz. u mnie dpada, bo ja place symbolicznie, glownie placi miasto. z waszych czesnych sa wyplaty dla pracownikow przedszkola, wyposazenie itd itp. jestes klientem, my raczej petentami;-P
    moze warto porozmawiac rowniez z rodzicami, bo moze sie okazac, ze cos w przedszkolu jest nie tak. wiadomo, ze to poczatki, ale moze cos tam sie dzieje niefajnego, moze pani jest oschla, no nie wiem, warto byc czujnym.
    sama wiem po sobie, ze zmiana przedszkola to nie taka prosta sprawa, bo czesto wybiera sie te orzedszkola optymalne logistycznie, wiec przenosic sie gdzies gdzie nie po drodze. dlatego najpierw bym sprobowala zglebic problem.
    a co do mszczenia na dzieciach - nie sadze. swoja droga i tak panie maja swoich pupilkow i tak. nie poradzisz. i zawsze ktores beda traktowane lepiej, lub gorzej, choc niby maja byc rowno, ale ja w to nie wierze. ale dziecko ma byc spokojne, zadowolone, nie musi byc szczesliwe z pwodu chodzenia do przedszkola. ale ma byc zadbane i odprezone. nie musi byc hip hip hurra.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Nie wiem co ja mam jutro zrobić. Nie wiem czy będę mogła wyjść 2 h przed czasem, ale jak nawet to co z piątkiem, poniedziałkiem... Itp

    Treść doklejona: 15.10.14 20:42
    Przedszkole sprawdzone pod względem MEN.
    Oczywiście mogę zmienić przedszkole, ale kto nas teraz przyjmie.? Jest jeszcze babcia, ale dla nas to ostateczność, bo nie chcemy jej już męczyć a poza tym nie podoba mi się jej wychowanie (moja mama)-nic do niej przemawia.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Winni ja mysle ze zadna z nas placzu nie bagatelizuje wiadomo ze jak Milka placze to nie tarkocze do niej z usmiechem ze super zjadla czy cos ale nie wyciagam tego ze pani mi powiedziala ze poakala a ja sie dopytuje dla czego o to mi chodzilo
    .
    Kurcze jezynko nie wiem co Ci poradzic w dumie dziecko nawet pelnych 2 tyg u nich nie bylo a one takie bzduzry mowia.... mysle ze dostanie sie do innego prywatnego przedszkola nie bedzie trudne....
    Mowisz ze mama sie nie nadaje a moze niech ona o 14 Hanie odbierze zanim dojda do domu itd to te 2h szybko minie a moze mala sie zaadaptuje i jej minie
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Muszę się z tym przespać. Kasia, moja mama mieszkania w Warszawie a ja w Ząbkach ( pod
    Warszawą wiec to odpada.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Ale skoro do 14 jest ok to nie moze byc tak zle i moze to ma zwiazek ze wstaniem? Gdybam.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    To wszystko jest jeszcze okres adaptacyjny. Mnie rzuca, jak czytam (już nie pierwszy raz!), że panie w przedszkolu nie radzą sobie z dziećmi, że dzieci terroryzują całe przedszkole itd. No błagam! Jak sobie nie radzą, to niech zmienią zawód. Wrrr.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    kasiakuzniki: ale nie wyciagam tego ze pani mi powiedziala ze poakala a ja sie dopytuje dla czego o to mi chodzilo
    .

    Ja myślę, że nikt płaczu nie bagatelizuje, mi chodziło o coś innego. Dla mnie ważne jest by dziecko o tym wiedziało, bo co z tego, że ja w duszy trzymam to niebagatelizowanie. Dziecko nie dowie się o nim jeśli mu nie powiem i może myśleć że to coś niepożądanego i że mnie nie interesuje, skoro unikam trudnego tematu.
    Tak więc ja wyciągam ten płacz, pytam, oswajam te emocje, ale na chwilę, żeby pokazać Adasiowi, że o tym wiem, że to dla mnie ważne i żeby przy okazji przekazać, że mam zaufanie do cioci,
    mówiąc, że jest fajna, pocieszała i przytulała i że cieszę się że mu pomogła gdy było mu smutno. W kilku zdaniach to robię, nie rozwlekam, żeby nie nakręcić, ale jednak nie omijam tych trudnych emocji. Moim zdaniem to też dla dziecka pierwsza lekcja, że o trudnych emocjach warto rozmawiać, zamiast trzymać je w sobie. Jeśli ja będę omijać trudne emocje to i dziecko nauczy się że to źle je pokazywać, że mama tego nie lubi, a mi przynajmniej nie o to chodzi.

    Treść doklejona: 16.10.14 06:41
    Jeżynka, a może paniom chodziło o to by tymczasowo odbierać ją o 14:00, a jak się zaadaptuje lepiej to wydłużycie czas.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    hehe zależy jakiego typu jest dziecko bo tak jak Hania 2,5latka płacząca to najnormalniejsza sytuacja ale np. w grupie mojej bratanicy 3-latków jest dziewczynka która w ogóle się nie słucha pań i autentycznie nie dają sobie z nią rady... jest np. pora mycia rączek przed śniadaniem to ona mówi " ja nie będę się myła bo ja się teraz bawię" to Panie ją zagadują chcą podać rękę żeby poszła na co ona "proszę mnie nie dotykać bo powiem mamie" już nie pamiętam innych sytuacji ale nie dość że nie słucha się pań to jest małym tyranem w stosunku do dzieci które się jej boją i wiem że mieli z rodzicami pogadać ale jak to się rozwinęło to nie wiem muszę podpytać... a wygoda Pań to ina inszość bo dla nich jak jest grupa 25 dzieci a 24 są do ogarnięcia a jedno daje do wiwatu to im się po prostu nie chce
    -
    mojej kuzynki syn w listopadzie kończy 3 latka też zaczął przygodę z przedszkolem i też jest bardzo trudny i jakoś Panie nie negują jego zachowania i to już po 2 miesiącach... chłopina nie zrobi siku nic kompletnie od 8 do 13 nie zje rzadko bierze udział w zabawach płacze jak dzieci się bawią i popiskują tam nie ma leżakowania bo to na wiosce pod Opolem ale on i tak z płaczu padał o 11-12 na dywan więc Pani specjalnie 3 leżaczki kupiła więc to wszystko zależy ode ludzi Szymek też pewnie rozwala cały system i nikt z wyrzutem mojej kuzynce o tym nie mówi
    -
    ale jeżynko ja bym pomyślała o zmianie przedszkola... a jak nie będzie takiej opcji to może wizyta gdzieś u psychologa żeby Ci podpowiedział jak podejść do Hani żeby ją wyciszyć...
    -

    Treść doklejona: 16.10.14 06:53
    Winni:
    Ja myślę, że nikt płaczu nie bagatelizuje, mi chodziło o coś innego. Dla mnie ważne jest by dziecko o tym wiedziało, bo co z tego, że ja w duszy trzymam to niebagatelizowanie.

    no i pewnie żadna z nas w duszy tego nie trzyma jak był czas że przychodziłam po M i ona witała mnie ze łzami żalu i szczęścia jednocześnie to najpierw rozmawiałam z nią o tym stanie a później zmieniałam temat na weselszy na opowiadanie itd
    mi od samego początku chodzi o to że np. Pani mi mówi że Milka płakała bo nie chciała spać ale jak ja przyszłam to ona już była wesoła więc nie wyciągałam tej przykrej sytuacji żeby jej znów nie przypominać mówić, oj słyszałam że płakałaś itd...
    jak sama mnie informuje że np. płakała bo nie chciała spać to wtedy prowadzimy dyskusję i szukamy rozwiązania mówię jej że jak nie chce spać to niech cichutko leży nie przeszkadzając innym potrzebującym maluchom.. i to załatwia sprawę bo i tak zawsze się drzemie ale już nie płacze....
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    Dziś pani mówiła że było lepiej, że mniej płakała. Przyszłam po nią po 14 i pani musiała ją wywołać z sali. Nie wiem po co mi wczoraj podnieśli ciśnienie. :devil::confused:

    Treść doklejona: 16.10.14 17:31
    Aby ją odbierać po 14 to muszę wychodzić 2h wcześniej z pracy - nikt mi nie pozwoli na to nie pozwoli, szczególnie, że byłam już dwa razy na L4.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    Ja ostatnio pochwaliłam sie,ze moje dziecko nie placze już w przedszkolu..yhm. cale 3 dni nie plakalo i teraz już kolejny tydzień placze przy pożegnaniu. już od wieczora placze,czy będzie jej pani ( a już Wam kiedyś pisałam,ze panie się zmieniają,bo maja zajecia dydaktyczne).Co prawda jest jej druga ulubiona pani Mariolka,ale jakos teraz upodobala sobie pania Anetke. Ba,zrobila sobie z niej jakby mnie. Chce chodzic z pania za raczke,wszedzie z nia,placze jak pani znika. Ale obie panie to oazy spokoju,mowia,ze ona wrazliwa jest,ze to powoli będzie przechodzić. Placze przy pożegnaniu,ale potem ladnie uczestniczy w zajęciach,bawi się z dziecmi.Choc teraz czasem zdarzy jej się uronic lezke,jak pyta kiedy mama przyjdzie.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    ja dzis gadalam z jakas matka, ot tak, bo czekalysmy na konsultacje, okazalo sie ze jej dziecko (4 latek) ciagle choruje od roku jak poszedl do przedszkola, teraz zas 2 tyg na L4, ponoc jest ryk i kwik i nie chce kompletnie chodzic do przedszkola. roznie to z tymi dziecmi bywa..
    -- ;
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    Dziewczyny , to nie mój wątek , ale mam pytanie. Jak to jest w przedszkolach : czy istnieje obowiązek codziennych spacerów z dziećmi ? Jeśli tak to skąd wynika ?
    Ostatnio znajoma znajomej mówiła że u nich w przedszkolu nie wychodzą codziennie z dziećmi i aż mnie zmroziło .
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    mamakasi,u nas w przedszkolu tez codziennie nie wychodzą (chociaż starają się,ale to zależne od pogody). wcale bym nawet nie chciała,zeby gdzies chodzili jak by lało tak jak ostatnio.
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeOct 16th 2014
     permalink
    Rany, jeżynka, co za beznadziejne komentarze pani. W życiu nie spotkałam się z nauczycielem, który sugeruje, że nie daje sobie rady, bo dziecko płacze. Chryste, jak można pracować w przedszkolu z takim podejściem??! U nas często jest tak, że kiedy Lusia przychodzi i zaczyna płakać, to większość maluchów do niej dołącza i robi się absolutny Armagedon, ale nigdy nie usłyszałam złego słowa od pań, nawet na początku, kiedy zdarzało się, że nosiły i wozily Lusię w wózku przez kilka godzin.
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    Wczoraj pani było chyba głupio, bo się tłumaczyła. W sumie ja to rozumiem -każdy jest człowiekiem, ale z drugiej strony moja psychora..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    U Ninki też codziennie nie wychodzą i to chyba normalne.
    Jak np leje to sobie nie wyobrażam jak z grupą 25-cio osobową, parasolami, kaloszami etc sobie radzić :tongue:

    U Ninki ostatnio też nie wyszli, bo był wilgotny mokry dzień i trawa cały czas mokra. Przedszkole bowiem znajduje się w otoczeniu łąk, traw, lasków, drzew. Mało tam betonu, prawie wcale.
    No i mi pani powiedziała, że nie wyszli bo 75 % dzieci miało nieodpowiednie butki, typu trampki, baletki etc.
    Wiadomo jakby się to skończyło co nie.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    u Milki w żłobu w ogóle rzadko są wyjścia bo znajduję się na końcu Wrocławia nawet droga jest do nich błotnista a wiadomo mają dzieci 2,5 letnie jak i roczne i młodsze także jak było kilka dni ładnie i u nich na terenie trawa przeschła to siedziały na dworze a w taką pogodę jak dziś bawią się na sali... dyrektorka szuka im rozrywek to Pani z teatru przyjeżdża wczoraj np, był piesek taki szkolony więc dzieci zachwycone za chwilkę zabawa halloweenowa
    -
    a znowu w centrum gdzie chodzi moja bratanica ale to już zwykłe państwowe przedszkole to jak nie leje to są po dwa razy na dworze ale tam mają wsio asfaltowo betonowe i mają gdzie spacerować...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 17th 2014 zmieniony
     permalink
    U Adasia wychodzą zawsze o ile nie pada i nie wieje bardzo, ale u nas jest zadaszony kawałek placyku (trawa) więc nawet jeśli padało wcześniej to pod zadaszeniem jest sucho i nie ma problemu. Dzieci niechodzące jak jest zbyt chłodno to są w wózkach i obserwują zabawę starszaków, niektóre drzemią albo są na rękach. I też wychodzą 2 razy dziennie po około 2 godziny jeśli pogoda pozwoli.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    wychodzenie na dwor jest chyba w ustawie. dzieci musza spezic na dworze chyba 1/5 czasu (z tych 5godzin darmowych), czyli godzinke. Ale wiadomo, jak ulewa, czy wiatrzysko to nie wychodza. ale jak kropi to juz wychodza, jak mokro tez. widze po brudzie na spodniach, kaloszach.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    Dziewczyny, po ile godzin zostają wasze dzieci w przedszkolu.? U mnie Hania ok 9h i każdy mówi mi,że to za długo. :cry:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    moj zostaje ciut ponad 8, no ale ja sobie przedszkole wybralam blisko pracy.
    w zlobku zostawal 9.
    Jezynko, wyluzuj, przedszkole jest po to, zeby rodzic mogl isc do pracy, rowniez na caly etat. U nas sporo zostaje na min 8 godzin.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    Dziewczyny, po ile godzin zostają wasze dzieci w przedszkolu.? U mnie Hania ok 9h i każdy mówi mi,że to za długo.


    Jeżynka! Ty sie przestań tym zadręczać! Owszem to jest długo, ale skoro nie masz innego wyjścia to chyba dobrze, że dziecko ma opiekę. W przedszkolu krzywdy nie ma. Kurdę, no ja pracuje w przedszkolu i sporo dzieci jest te 9-10h. Początkowo wiadomo, że takiemu maluszkowi jest ciężko, smutno... ale potem to nawet wyjść do domu nie chcą tak im się podoba.

    Trzeba sie cieszyć, że masz pracę, że dziecko dostało sie do przedszkola, że ma opiekę, posiłek, zajęcia...
    To co teraz jest dla Was trudne to minie/
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    Jeżynko, stawiam Cię do pionu! Posłuchaj, mój Krasnal jak szedł do przedszkola na marne 2h to była tragedia - no, ale początek adaptacji. A teraz, po zakończonej adaptacji zostaje 6h i jest wkurzony jak przychodzę, bo "ja bawiłem z Kaperkiem, a mama psysła" :cool: Wiem, że Ci ciężko, bo sama przez to przeszłam, ale nie słuchaj innych, bądź dzielna - dla siebie i dla Hani i nie daj sobą manipulować.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeOct 17th 2014
     permalink
    U mojej Małej adaptacja zakończyła się pozytywni w dniu, w którym zamiast lecieć po nią po 4 godzinach,pozwoiłam zostać na cały dzień (do 15). POjechali na jakąś wycieczkę do lasu, ja pamiętam jak siedziałam pod telefonem, by - gdyby płakała - jechać po nią. Wróciłą szczęśliwa, od tego czasu było dobrze. Więc czasem wyrywanie dziecka w środku dnia przedszkolnego nie okazuje się najlepsze:)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.