Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    MrsHyde: nie jest to takie proste

    No pewnie, że nie jest proste. Każdy musi znaleźć sposób odpowiedni dla swojej rodziny. Ja w podobnym przypadku po prostu nie kupowałabym tych owoców, albo dawała drugiemu dziecku wtedy, jak nie ma w pobliżu tego uczulonego (oczywiście jeśli dziecko uczulone nie było by w stanie patrzeć, jak rodzeństwo je).

    CO możesz zrobić, to spróbowac ją przekonać do koktajli/musów..
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 24th 2016 zmieniony
     permalink
    MrsHyda, to ciężka sprawa z tymi owocami u Was..Nie są one niezbędne do życia, ale ciężko wytłumaczyć dziecku…Dziwne, że nie uczula jabłko, cytrusy, a maliny akurat nie, a one są ponoć bardzo alergenne. Może to nietolerancja fruktozy?

    Agatella, kasze z dodatkami jemy zawsze na śniadania (na ciepło), obiad to zwykle warzywa (pieczone) i zupy, kolacje różnie. Jakis czas temu przeprosiłam się z ziemniakami, którym niestety zrobiono złą opinię a imho sa lepsze niż pszeniczny makaron czy ryż..Kasze też jemy raczej te bezglutenowe.

    Jadłonomię też lubię, i czasami coś uda mi się z tych przepisów zrobić, na co dzień jednak zwykle jest prościej..

    Oj wiem jak ciężko jest kryć się z jedzeniem pewnym rzeczy przed dzieckiem…Synek tez był, po antybiotyku na diecie bezcukrowej (bez owoców też), a ja uzależniona od jabłek musiałam się kryć z ich jedzeniem…jak tylko widziała, że mam jabłko to był płacz…ak bardzo chciał…zapewne dlatego, że nie mógł…Ale z nabiału solidarnie zrezygnowaliśmy wszyscy..choć łatwo nie było
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    skapula kasze z dodatkami na śniadaniem - mogłabyś napisać dokładniej? Jakie kasze z jakimi dodatkami? Tak przykładowo...
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Głównie jaglana. Przed ugotowaniem trzeba ją dobrze wypłukać pod bieżącą wodą, a najlepiej też namoczyć przez noc.
    Gotuję w proporcji 1:2 (kasza do wody), na wolnym ogniu, na koniec dodaje odrobinę soli himalajskiej, a do ugotowanej kaszy: rodzynki, suszone morele, śliwki, żurawinę, słonecznik, migdały(płatki), orzechy (włoskie, brazylijskie, nerkowca), nasiona chia, łychę oleju kokosowego, cynamon cejloński.
    Ze szklanki suchej kaszy wychodzi mi pół sporego garnka kaszy z dodatkami. Zostawiam do wystygnięcia i mam śniadanie na 4 dni. Odgrzewam każdorazowo dodając trochę wody, kawałek banana, a później mleka owsianego…uwielbiam…

    Płatki gryczane/nasiona chia/rodzynki, kawałek banana/płatki owsiane bezglutenowe- zalewam gorąca wodą a potem dodaję trochę mleka z komosy ryżowej (robię sama gotując komosę ryżową+sól himalajska, olej kokosowy, syrop daktylowy) - to zwykle śniadanie synka..

    Jaglana duszona z suszonymi pomidorami, pieczarkami i przyprawami…
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Dziękuje. Mój mąż mówi, że kasza na słodko na śniadanie to zły pomysł bo powoduje duży wyrzut insuliny. I rzeczywiscie ja po takiej kaszy po 2 godzinach jestem głodna. Choć słyszałam od różnych osób, że po kilka godzin ich trzyma.
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 24th 2016 zmieniony
     permalink
    Owoce to cukier, choć nie taki groźny jak ten biały i na pewno lepiej jeść je rano na śniadanie i do południa, niż wieczorem…Ja nie żałuję sobie owoców ale zawsze jem je na pusty żołądek, wiem, że nie każdemu to służy…

    Co do trzymania..i uczucia głodu, nie wiem, ja po ok 3h od śniadania jestem już głodna:) ale ja wolę jeść częściej, w mniejszych ilościach:)
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 25th 2016 zmieniony
     permalink
    kupilam kielkownice i reklamowke przeroznych nasionek, w najzwyklejszym ogrodniczym - kielkownica cale 29zl, torebki kielkow takie wieksze 2,9 te mniejsze po 2.5
    traf chcial ze pani sprzedajaca kojarzyla mnie z innych zakupow i powiedziala ktore odpuscic bo sa niesmaczne a ktore warto kupic
    wlasnie sie zabieram za instrukcje i wysianie
    czy musze mowic ze sie jaram :D
    mam tylko nadzieje ze bede sumiennie je przelewala bo u mnie to nawet kaktusy usychaja :P

    dsa
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 26th 2016
     permalink
    Hydro a powiedz czy ty szczelnie ukladasz te tacki cyz kldziesz je nierowno zeby do kazdej dochodzilo powietrze?
    info ze lepiej nie ukladac szczelnie wiec wole sie upewnic jaka opcja jest najlepsza (brokuly i rzodkiewka juz ladnie kielkuja, kapusta troche gorzej)

    Treść doklejona: 26.03.16 09:40
    a w ogole szukajac kielkownicy natrafilam na stronie kielkowniki.pl gdzie sprzedaja ceramiczne naczynia, wygladem bardzo atrakcyjne ale cena powalajaca (45-55zl za 1 tacke)
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 26th 2016
     permalink
    Też kupiłam kielkownicę :bigsmile::bigsmile:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 26th 2016
     permalink
    MrsHyde: Hydro a powiedz czy ty szczelnie ukladasz te tacki cyz kldziesz je nierowno zeby do kazdej dochodzilo powietrze?


    Na mojej było info, że mają szczeliny pozwalające na dopływ powietrza, więc z niczym nie kombinuję, kładę jedną na drugą i już.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 28th 2016
     permalink
    Tutaj jest artykuł o badaniach Polskiego Alarmu Smogowego i Politechniki Krakowskiej o ekojajkach.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 28th 2016
     permalink
    Frag, pisałam o tym parę stron wstecz - dowiedziałam się, że Polski Alarm Smogowy przeprowadził badania na zlecenie hodowców kur klatkowych :devil:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 28th 2016
     permalink
    No wiem - dlatego wrzucilam
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 31st 2016
     permalink
    chcialam napisac tylko ze osoby z wrazliwym nosem nie powinnym uprawiac kielkow buraka
    no tak smierdzi ze nie wiem czy dotrzymam te 5dni i go wczesniej nie wywale :/
    rzodkiewka rosnie najszybciej, brokul troche wolniej, kapusta biala baaaardzo powoli
    • CommentAuthormoskotka
    • CommentTimeMar 31st 2016
     permalink
    Ostatnio w modzie jest ta herbata z czystka.. Ja ja pije, ale nie za dobra jest i czesto trzeba siku chodzic :confused: :tongue:
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeApr 5th 2016
     permalink
    to ja napisze dwa zdania , odnośnie ostatnich rewelacji zanim podniesie się krzyk , ze w paszy dla koni z Janowa znaleziono ANTYBIOTYKI stosowane w PASZY DLA DROBIU.
    to co znaleziono to KOKCYDIOSTATYK - jest to substancja która ma zabazpieczać, jelita zwierząt przed rozwojem bardzo groźnego dla nich pasożyta -kokcydii. Stosowana jest rzeczywiście w paszach ( nie tylko u drobiu bo u swiń tez) u tych zwierzat które w pierwszych dniach zycia nie zostały zaszczepione przeciwko kokcydiozie. Ponieważ jednak w niedługim czasie kokcydiostatyki mają zostać w ramach prawa unijnego zupełnie zabronione, już teraz wiekszośc hodowców po prostu szczepi stada i nie stosuje tego.
    Kokcydiostatyki sa dodawane bezpośrednia w wytwórniach pasz, nie sa to substancje wykorzystywane jako antybiotyki w leczeniu chorób, nie sa stosowane u ludzi.
    Jest ich kilka rodzajów, sa stosowane naprzemiennie w cyklach 3-6 miesięcznych aby pasożyty nie przyzwyczajały się do danego leku.
    W ostatnim tygodniu zycia kurcząt wszystkie maja podawane pasze tzw Finiszer która nie zawiera już kokcydiostatyków
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeApr 5th 2016
     permalink
    Załamują mnie takie informacje.. pytam co jeszcze się dodaje do tych pasz..
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeApr 6th 2016
     permalink
    wystarczy wejść w ustawy paszowe i tam jest wszystko napisane co wolno a czego nie wolno.
    można tez prześledzić co stosowane jest w uprawie roślin.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 6th 2016
     permalink
    Tylko wiesz, jak jest - ustawy swoje, a życie swoje. Wiem, jak to wygląda w przypadku roślin, podejrzewam, że i u zwierząt może być różnie.
    •  
      CommentAuthorA_ga
    • CommentTimeApr 7th 2016
     permalink
    Dziewczyny zadebiutowałam z kiełkami buraka czerwonego i niby ruszyły, ale faktycznie śmierdzą w kiełkownicy :P I teraz nie wiem, czy można je jeść i czy to ich naturalny zapach? Niby nic nie spleśniało, a zapach przypomina mi zapach farby do włosów, albo czegoś do trwałej ondulacji co pamiętam z dzieciństwa:D To normalne?
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 7th 2016
     permalink
    a dlugo kielkowaly? kolezanka za dlugo trzyamala i tez mwila ze strasznie jej smierdzialy (ale wg niej piwnica wanialo); mi sporo tych buraczanych nie wykielkowalo a pozostale byly ok tylko jednak wole takie pikatniejsze

    nie wiem czy probowalyscie kielki slonecznika, dla mnie obledne w smaku tylko mam nauczke, przed przerzuceniem do kielkownicy kilka godzin je pomocze; zrobilam tak z grochem cukrowym i moemntalnie "puscilo"
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Hyde, ja wszystkie nasiona namaczam parę godzin przed.
    Słonecznik lubię, ale wkurzają mnie te łupinki, bo nie mam patentu, jak je szybko i skutecznie usunąć.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    drobnice typu szczypiorek i brokuly tez???
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Tak. Wszystkie, jak leci. Szybciej kiełkują.
    •  
      CommentAuthorA_ga
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Ja nie moczyłam, ale teraz zmienię patent. Buraka trzymałam w lodówce jedynie przed przeniesieniem na kiełkownice. No i kiełkował ok. tygodnia, trochę wykiełkowało, ale cuchnie jak farba do włosów, nie piwnica:D Moja mama kiełkowała też buraka i mówi, że to samo, ale jej to z 2 tyg. zeszło:)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    a czemu trzymalas ggo w lodowce??
    •  
      CommentAuthorA_ga
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    A bo tak wyczytałam na aukcji na której je kupiłam: "W przypadku kiełkowania nasion buraka należy postępować podobnie jak w przypadku nasion cebuli, czyli przed namoczeniem dobrze jest umieścić je w lodówce na 12-24 godziny, gdyż taki ‘szok termiczny’ pobudzi je do szybszego kiełkowania" :)
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeMay 21st 2016
     permalink
    Fragile, ale ja nie wykluczam przetworów mlecznych, bo po procesie fermentacji są zdrowsze niż mleko samo w sobie.
    I nie uważam tego za modę. Każdy postęp w wiedzy i nauce można by na tej zasadzie nazwać modą.
    Na szczęście nie musimy czekać 10-15 lat bo są badania w tym zakresie. Z resztą jak się spokojnie zastanowić to jeszcze nigdy nie było takiego wysypu alergii (w tym AZS, łuszczyc itp) chorób autoimmunologicznych i cukrzyc . Moim zdaniem coś w tym jest.
    Nie jestem za całkowitym wyeliminowaniem mleka, bo żadna dieta eliminacyjna zdrowa nie jest, ale trzeba zachować umiar.

    Z dietą bezglutenową to też nie do końca tak jest, bo chodzi o gluten pochodzący z pszenicy, która została poddana wielokrotnym modyfikacjom genetycznym, których skutków na organizm ludzki nikt nie badał . A długotrwała ekspozycja na pszeniczne cząstki glutenu niszczy jelita.
    Ale każdy robi jak uważa :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2016
     permalink
    Ale to też chyba nie tak do końca i nie u każdego. Ja całe życie byłem mega glutenowa. Pszenna :P... Jelita mam przebadane na wskroś i lekarz uznał, że dawno takich jelit zdrowych nie widział :P... Jedyne zmiany jakie mam to zmiany endometrialne (zrosty). Oraz mój syn na diecie bez glutenowej miał większe kłopoty jelitowe niż na diecie z glutenem... Także dieta zdrowa to taka, która nie szkodzi. U nas bg kończyła się na pogotowiu...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 21st 2016
     permalink
    mamakasi: chodzi o gluten pochodzący z pszenicy, która została poddana wielokrotnym modyfikacjom genetycznym


    a kukurydza jaka modyfikowana, a soja. Nawet kabany-marchewki to już nie to samo co 20 lat temu...No ja nawet pomidorow już nie zjem, bo mi nie pachna pomidorem tylko jakas chemia, a kiedyś uwielbiałam, ze nie wspomnę o ogorach:wink: no a cos jesc trzeba:wink: Kiedys tez czytałam, ze mleko i mleczne przetwory najłatwiej trawia osoby z grupa krwi B - czyli ja:wink: ja lubie mleko, kakao itp:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Frances: Kiedys tez czytałam, ze mleko i mleczne przetwory najłatwiej trawia osoby z grupa krwi B


    To my z kolei A/0 :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    Nas życie zmusiło do rezygnacji z mleka i przetworów. Mam w domu dwójkę dzieci, które mleka nie tolerują, a że jestem z natury leniwą panią domu, to mi się nie chce na dwa garnki dla nas gotować. Na początku wydawało mi się to nie do ogarnięcia, ale teraz spokojnie stwierdzam, że bez mleka da się żyć normalnie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam wcześniej (bo nie jestem alergikiem), ale mam wrażenie, że od kiedy jem mniej mleka i pochodnych, to czuję się lepiej, a dawniej bywało, że dokuczał mi żołądek i jelita. Więc coś w tym może jest. Przynajmniej dla mnie jest to zmiana korzystna i nie zamierzam do poprzedniej diety wracać.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Nie no jasne, ze jak widze ze ktos z rodziny nie toleruje czy jakies dolegliwosci u siebie to nie ma o czym mowic. Ale jesli wszystko jest ok to nie widze potrzeby rezygnacji z cagokolwiek. No moze cola i bicmac'iem:wink: choc ja osobiscie i na to sobie pozwalam:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    To ja też trzy zdania dorzucę w temacie mleka :)

    Mnie żadne testy ani badania naukowe przekonywać nie muszą. Rozróżniam to, że małe dzieci muszą pić mleko, czy to mm czy zwykłe, bo takie czasy, że dzieci stosunkowo wcześnie są od piersi odstawiane, z różnych przyczyn. W naturze byłyby karmione i cztery lata i nie byłoby to niczym dziwnym. Kiedyś było po prostu tylko jedno mleko dla naszego gatunku: pierwsze i najlepsze, ludzkie. Żaden maleńki ssak na całej kuli ziemskiej nie spożywa mleka innego ssaka w warunkach naturalnych, tylko nasz coś takiego robi. To jedno. Po drugie: że żaden dorosły ssak nie spożywa również mleka czy to swojego gatunku czy obcego. Po prostu go do niczego nie potrzebuje. My ludzie jesteśmy w piciu mleka osamotnieni. Daje do myślenia :) ? A przecież nie jesteśmy wyjątkowi, należymy do świata zwierząt do ssaków. Nie pijemy krowiego mleka dlatego, że ludzkie piersi są jakieś niewydajne. Po prostu utarło się, że mleko krowie czy kozie jest dobre. W sumie powinniśmy pić mleko swojego gatunku... To teraz wyobraźmy sobie dorosłego 30 latka pijącego ludzkie mleko... bleeee :) Dam sobie głowę uciąć, że część ludzi dostałaby torsji na samą myśl. Ale już ten sam facet podpięty pod krowiego cycka na łące, aż tak by chyba nie obrzydził oglądającego widza...

    Ja miałam całe życie wpajane, że MUSZĘ pić mleko, bo bez mleka nie przeżyję :P A piję tylko do kawy w małych ilościach, chociaż powoli przerzucam się na sojowe. Dla mnie może być zmodyfikowane do potęgi entej a i tak będzie lepsze od każdego innego ssaczego. Dla mnie :) Chciałabym wyeliminować w ogóle nabiał, małymi krokami do tego dążę. Nie dlatego, że jest to modne. Po prostu w moim odczuciu bardziej mi to szkodzi niż pomaga. Ale nie powiem ciężko mi, bo kocham serek biały z rzodkiewką i szczypiorkiem :(
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Penny popieram :) Jestem tego samego zdania. I tez lubie nabial - jem czasem serek wiejski ( z rzodkiewka, szczypiorkiem i pomidorkami ), czy sery dojrzewajace (najczesciej owcze) - albo zwyly cheddar, lubie tez niebieski Stilton.
    Ja zwolenniczka mleka nigdy nie bylam (jako dziecko nie pilam, i na szczescie nie zmuszano mnie). Czasem pije do espresso mleko migdalowe - sprawdzam zawsze sklad, bo niektore to maja w sobie rozne cuda, albo mleko kokosowe (kokos + woda). Sojowego sie boje, choc zdarzalo mi sie je pic w przeszlosci. Im czlowiek bardziej swiadomy tym zmieniaja nam sie przekonania nt. zdrowego zywienia. A drogi sa rozne (zdobywania wiedzy), wiec i rozne zdania ;)
    Moj syn tez nie pije mleka, za to lubi sery zolte dojrzewajace :) I czasem zje. Poza tym je dosc dobrze jak na swoj wiek (roznorodnie).
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    PENNY: My ludzie jesteśmy w piciu mleka osamotnieni. Daje do myślenia :) ?


    Nie bardzo - ten argument w ogóle do mnie nie trafia - to nie powinniśmy pić kawy i jeść pewnie kilku rzeczy, których nikt poza ludzkim gatunkiem nie spożywa.

    Ale ładnie było powiedziane - każdy wybiera co jemu szkodzi lub do niego "trafia" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    _Fragile_: Nie bardzo - ten argument w ogóle do mnie nie trafia - to nie powinniśmy pić kawy i jeść pewnie kilku rzeczy, których nikt poza ludzkim gatunkiem nie spożywa.

    Fragilku oczywiście że tak jest :wink: ani kawy ani nie kilku, a kilkuset rzeczy :) to w ogóle bezdyskusyjne. Osobiście staram się jeść jak najwięcej surowego pożywienia, ale jeszcze daleka droga przede mną. Nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda wyeliminować gotowane jedzenie, ale chciałabym chociaż mocno ograniczyć.... Żadne zwierze nie gotuje, tylko my ludzie :> Uważam, że generalnie to jest mało naturalne dla ludzi.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Nie powinnismy jesc tez rzeczy grillowanych, gotowanych, smazonych. No nic tylko liscie, ewentualnie sushi (ale bez gotowanego ryzu). Dla mnie jednak dosc mocno roznimy sie od innych zwierzat:wink:ja sie staram z jedzeniem niee swirowac, nie lubie jak mi "zawraca glowe" taa kwestia. Lubie zjesc jaak jestem glodna i tylko to co mi smakuje, a ze nie jest to zdrowe to trudno:wink: serio, nie tkne tych mega zdrowych rzeczy na baazie soczewicy, awokado itp. Juz wole byc glodna:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    A z mięs tylko tatara ;)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Frances: nie tkne tych mega zdrowych rzeczy na baazie soczewicy, awokado itp. Juz wole byc glodna:wink:


    Haha, podpisuję się, ale pod tym nie, bo lubię i to ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    Frances: Nie powinnismy jesc tez rzeczy grillowanych, gotowanych, smazonych. No nic tylko liscie, ewentualnie sushi (ale bez gotowanego ryzu)

    Frances ale powiało trochę ironią :wink: Ja nikogo do niczego nie namawiam. Dla mnie jak ktoś chce, może sobie jeść sam smażony bekon i frytki smażone w 5 dniowym tłuszczu tzry razy dziennie, nic mi do tego. Nie mój brzuch, nie moja sprawa. Tylko nie róbmy z ludzi o innych upodobaniach kulinarnych jakiś oszołomów :) Piszę to bez emocji, bo nikogo do niczego przekonywać nie będę.... ale pisanie, że różnimy się od innych zwierząt jest nieprawdziwe. My jesteśmy zwierzętami i na zawsze nimi pozostaniemy. Stworzyliśmy cywilizacje, różnorodne kuchnie, budowle itd, ale nadal jesteśmy zwierzętami. Jako jedyni gotujemy i robimy milion rzeczy do których nas natura nie przygotowała :) Ty i ja nie różnimy się niczym od człowieka, który pomykał po kuli ziemskiej 30 ooo lat temu (w skali ewolucji, jest to sekunda temu, przecież dopiero co powstał gatunek ludzki:)). Być może jesteśmy w trakcie jakiejś ewolucji spożywania pokarmów przetworzonych. Ale ilość wszelkich chorób (a żadne inne stworzenie nie choruje tak jak człowiek), alergii i nie wiem czego jeszcze, też wynika z czegoś. I póki co jesteśmy bardzo schorowanych gatunkiem. Spożywanie czegokolwiek jest jedną z podstawowych czynności człowieka, a więc ważnych dla jego zdrowia i stanu ogólnego.
    Frances: serio, nie tkne tych mega zdrowych rzeczy na baazie soczewicy, awokado itp. Juz wole byc glodna

    Odniosłam Fran również wrażenie, że trochę polewasz z ludzi (popraw mnie jeśli się mylę :>), którzy się zdrowo odżywiają, którzy jedzą sobie soczewicę...:) Dla Ciebie może być niesmaczna, a dla kogoś innego może być przepyszna. Ja na przykład jestem ogromną fanką awokado, mogłabym jeść surowe po 10 dziennie i mi się nie nudzi. I czy to znaczy, że jestem jakaś nawiedzona albo ześwirowana? Nie, po prostu tak sobie wybieram, bo tak lubię i jest to zgodne z jakąś tam moją filozfoią życiową. Zdrowe rzeczy są wśród nas na wyciągnięcie ręki, nie trzeba chodzić do sklepów ze zdrową i często drogą żywnością. Ja na przykład nie mam takich w zasięgu ręki. No i ja pisałam o surowych potrawach, z surowych warzyw i owoców, nie o kaszach, soczewicach, brązowych ryżach itd. Są ludzie którzy nie jedzą w ogóle przetworzonego jedzenia i o dziwo głodni nie chodzą oraz nic im nie dolega. Niech sobie żyją gdzieś tam. Nie nabijajmy się z nich, nie żałujmy, nie myślmy, że burczą im brzuchy. To jest nie fair w stosunku do nich.
    Frances: Lubie zjesc jaak jestem glodna i tylko to co mi smakuje, a ze nie jest to zdrowe to trudno

    ....Ja też jak jestem głodna to jem to co mi smakuje i często jest to zdrowe i najadam się do syta. Nie trzeba jeść niezdrowych rzeczy, żeby się najeść :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    PENNY: Tylko nie róbmy z ludzi o innych upodobaniach kulinarnych jakiś oszołomów


    I tu wracamy do sedna - to dlaczego ktoś, kto pędzi za modą (tak, nadal twierdzę, że to tylko chwilowa moda) i np. nie będąc chorym na celiakię leci na diecie bezglutenowej jak słyszy, że jem chleb (i ranoboskie moje dzieci też!) to robi TAAAAKIE oczy "serio? Jesz gluten? No wiesz, ale to jest..." i to samo z mlekiem ;)
    No błagam, nie róbmy też cyrku w tę stronę. Ja tam idę za słowami naszej pediatry i mojej dietetyczki, które twierdzą, że we wszystkim należy zachować umiar - i ze zdrowymi rzeczami i z tymi mniej zdrowymi.
    Ja staram się jeść zdrowo, tylko co to w dzisiejszych czasach znaczy, hę? Moje "zdrowo" nie oznacza tego samego co "zdrowo" dla alergika uczulonego na orzechy, czy dziecka z prawdziwą celiakią, czy chociażby człowieka po operacji jelita. Także to dosyć szerokie pojęcie.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    _Fragile_: Nie bardzo - ten argument w ogóle do mnie nie trafia - to nie powinniśmy pić kawy i jeść pewnie kilku rzeczy, których nikt poza ludzkim gatunkiem nie spożywa.

    Asia jeszcze raz powrócę to Twojego komentarza, bo mi się jeszcze jedna myśl nasunęła :) Picie kawy jest mi o wiele bliższe i w pewien sposób bardziej naturalne. Jest to bowiem produkt pochodzenia roślinnego. Mleko natomiast jest dosłownie wydzieliną innego ssaka przeznaczoną dla jego młodego, a nie do dolewania do mojej kawy :) W sensie ta kawa jest mi bliższa niż to drugie. Mleko jest pokarmem podstawowym, pierwszym, wyprodukowanym przez piersi dorosłej samicy dla młodego przedstawiciela jej własnego gatunku. Kawa oczywiście przetworzona jest, ale mimo to to nadal kawa, mogłabym ją zerwać z drzewa, raczej mi nie ucieknie. Nie wiem czy w stanie naturalnym jakiś bizon dałby mi się podpiąć pod sutka :devil: Tak sobie dywaguję i rozmyślam, można się mylić, można się z tego śmiać, można i nie, ale dla mnie po prostu coś w tym jest.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    No nie wiem, mnie to nie mierzi absolutnie. Tak samo jak to, że jak młodego karmiłam i nie miałam w domu mleka i nie miałam opcji, żeby wyjść to użyłam laktatora ;) Mleko innej mamy pewnie też by mnie nie odstręczało, bo niby czemu? Tak samo nie mam nic do mleka kozy czy krowy. Mleko to mleko - pokarm jak każdy inny.

    Ja raczej należę do osób, które czytają etykiety i odrzucam coś, co ma w składzie jakieś syfy lub długą listę - taka moja schiza. Ale mleko - no way, żeby nawet od bobra było.
    .
    .
    .
    .
    Nie wiem, czy jest taka opcja ;) Tak sobie strzeliłam.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Asia ale to jest problem tego człowieka, który robi wielkie oczy, nie Twój :) Różne typy ludzi są, jeden zrobi oczy, inny przemilczy. Ja milczę w realu już od dawna, chyba że ktoś wyraźnie się o coś zapyta, to wtedy odpowiadam. Wielokrotnie właśnie widziałam wielkie oczy jak o czymś tam mówiłam, więc przestałam mówić :) Także gościem się nie przejmuj, bo i po co :) Jak chce to niech sobie tak je, a Ty dystans i tyle. Ja sama bym chciała jeść bezglutenowo, ale chleb jem w ilości do kilku kromek dziennie. Są okresy gdy nie jem go wcale i czuję się wtedy lepiej.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    A jajka jesz Penny?
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    A widzisz, u mnie problem może być taki, że ja się chyba po każdym jedzeniu dobrze czuję ;))) Niestety, bo nie ogranicza to w ogóle ;)
    .
    Ale co do kawy - zobacz np. taką rozpuszczalną albo zmieloną - ja do rozpuszczalnej nie mam zaufania, nie wiem co w niej siedzi, wygląda dziwnie, takie kryształki i nie wiem co to jest. A kawa mielona no to widać - były ziarna, jest proszek. Ja bardziej na tej zasadzie wybieram pożywienie. Ale nie ukrywam, że gdybym po mleku źle się czuła to pewnie bym odstawiła...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Nie Penny, kompletnie zle mnie zrozumialas. Nie "polewam", wrecz przeciwnie. Troche mi to nawet imponuje, ze niektorym smakuje "trawa, siano" itp. Wiem, ze to zdrowe, no ale nic na to nie poradze ze nie przelkne. Chodzi mi bardziej o to, ze nie widze nic zlego w korzystaniu z "dobrodziejstw" cywilizacyjnych. A druga sprawa to, ze te cudne warzywa tez sa naszprycowane swinstwem przeroznym, moze nawet bardziej niz mieso. Moi rodzice maja warzywa z ogrodka i kaazda jedna marchewka jest zarobaczona, malenka itp. No nie wierze, ze bez ssypaniaa sie da:wink: a gluten to tez ponoc byla jakas wielka sciema, bo ktos chcial na zywnosci bezglutenowej zarobic. Kiedys uwazano, ze "cukier krzepi", dzis to najjwieksza trucizna. No co chwile sie to zmienia. Dla mnie jaak nie ma niepokojacych objawow, a cos lubie to to jem po prostu:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeMay 22nd 2016
     permalink
    Pytam o jajka, bo idąc Twoim tokiem myślenia to dopiero musi być obrzydlistwo zjadać coś z czego mogłoby się rozwinąć nowe życie. Jajek na pewno natura nie stworzyła do jedzenia;)
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    Frances: A druga sprawa to, ze te cudne warzywa tez sa naszprycowane swinstwem przeroznym, moze nawet bardziej niz mieso.


    O to to. Niestety tak, ostatnio nawet o tym była dyskusja na innym wątku. Dlatego mówię o tym umiarze. Czytam teraz fajną książkę o żywieniu (Jak jeść inaczej) i tam jest wątek o tym, że w różnorodnym żywieniu też chodzi o to, żeby jeść różne składniki i dostarczać różne wartości odżywcze, ale w ostatnich latach jest podkreślane to, że warto jeść różnorodnie, żeby nie skumulować tych ZŁYCH składników z danej żywności. Czyli - "sypana" papryka czy pomidory jedzone codziennie zaszkodzą w większych ilościach. To samo z jedzeniem np. tuńczyka czy łososia. A jeśli jednego dnia zjemy jedno, drugiego co innego i postaramy się, żeby w ciągu chociażby dwóch tygodniu rzeczy się nie powtarzały to marna szansa skumulowania tych syfnych składników.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.