Było o tym w innych wątkach, ale może ktoś zechce skorzystać z Wieczorów dla Zakochanych lub weekendowej formy przygotowania. My, choć mamy blisko, zdecydowaliśmy się na katechezy u oo. dominikanów, ale znajomi, którzy uczestniczyli w tych formach - bardzo sobie chwalą.
Może kiedyś wybierzemy się na jakiś weekend już dla małżonków...
Taki dosc martwy temat, ale moze ktos rzuci pomysl na drobny upominek dla rodzicow od dzieci na slubie.. Nic za drogiego, a slub to taka formalosci bo dzieci juz sa ;)
Dla mnie super ręcznie zrobiony prezent, zeby nie nadwyrężać dziecięcego budżetu (bo chyba nie beda sami rodzice opłacać prezentu). Np. Bukiet z kwiatów papierowych własnoręcznie wykonanych lub cos w ten deseń
My daliśmy po koszu róż i to w domu po blogoslawienstwie. Przyjęcie robiliśmy sami więc nie przesadzalismy. Ślub też formalność bo mieliśmy już jedno dziecko wtedy.
My daliśmy rodzicom kwiaty i zestawy kawa+herbata w kolorowych puszkach. A błogosławieństwem rodzice byli tak przejecie, że teść kropidło zostawił w sporku z wodą. Znalazłam je następnego dnia rano, po weselu- zmieniło się w wielka roztapirzoną miotłę :)
Zaden slub to nie formalnosc. Ten niekoscielny tez :-)) Warto robic wszystko zeby bylo pieknie, powaznie. Warto to poczucie czegos niezwykle waznego, wyjatkowego, poczucie swieta budowac w narzeczonych i w ludziach, ktorzy ich otaczaja. Ma byc pieknie a nawet jeszcze piekniej :-)), i wzruszajco, i bez zadnego dziadostwa, pojscia na skroty. Czasem trzeba o to troche powalczyc ze soba i z otoczeniem ale jestescie, wszyscy narzeczeni sa tego warci, nalezy sie Wam to swieto i nie pozwolcie go sobie odebrac. Jasne ze w przypadku sakramentu malzenstwa powinno byc blogoslawienstwo przed wyjazdem na liturgie. Jesli narzeczeni sa w sile wieku, jesli ich rodzice nie zyja a dzieci sa dorosle to to niech dzieci poblogoslawia swoich rodzicow. Ma byc po prostu pieknie :-)))
Tosiu, przede wszystkim katolickie blogoslawienstwo chyba wyglada bardzo roznie. To po prostu zalezy od tego jakie sa obie rodziny, jaka maja historie, doswiadczenia, co rozumieja, po co, z jakiego powodu w ogole zdecydowali sie na to blogoslawienstwo, jakie sa pomiedzy relacje, czy i jak czesto sie modlili no i wreszcie czy, jak czesto i w jakim celu uzywali dotad kropidla :-))) Tak, z tego co dziewczyny pisza wyzej wynika ze czasem przy blogoslawienstwie uzywa sie kropidla. Moim zdaniem powinno byc przede wszystkim serdecznie, naturalnie, wzruszajaco, cieplo, delikatnie, naturalnie, prawdziwie, spokojnie, powaznie, bardzo osobiscie, delikatnie zeby nie napisac intymnie no i ma to miec sens, ma czemus sluzyc, cos oznaczac. Wydaje mi sie duzym jednak bledem wtlaczanie rodzicow w najpiekniejsze nawet i mocno rozbudowane scenariusze z ktorymi oni sie beda zwyczajnie czyli jak w cudzych i to za malych butach. Mozemy w ten sposob latwo zepsuc, zmarnowac cos co ma szanse byc piekne, wyjatkowe, wazne i takie bardzo nasze. Drobna uwaga "techniczna". Z mojego osobistego doswiadczenia wynika ze czas plynie bardzo szybko. Jeszcze woda swiecona na naszych glowach nie zdazy porzadnie wyschnac a juz przychodzi nam blogoslawic nasze dzieci wkraczajace w swoje malzenstwa... Moze zatem warto odrobine potrenowac? Moze cwiczmy blogoslawienstwo przed posilkiem, przed wyjazdem na wakacje, jesli zostaja na pare dni w szpitalu, przed pierwszym wyjsciem dzieciakow do przedszkola czy szkoly a moze i przed codziennym wyjsciem, potem przed egzaminami, pierwsza praca, pierwszym balem. Moze czasem modlmy sie z dziecmi i za dzieci, probujmy z nimi rozmawiac, przytulac je nie tylko gdy maja kilka czy kilkanascie lat. Wtedy takie przedslubne blogoslawienstwo dla nas i dla nich bedzie rzecza bardziej oczywista, naturalna, zrozumiala, prawdziwa. Bedzie przezyciem a nie jakims teatrem. Naprawde moze takie byc :-))
u nas podczas błogoslawienstwa orkiestra gra jeszcze-"serdeczna matko" .jest kropidło..nas błogoslawila cała rodzina,nie wyobrażałam sobie inaczej.. a na zakonczenie wesela-"kiedy ranne wstają zorze".. a ja mojego wcześniaka w inkubatorze zawsze błogosłaswiłam przed wyjściem..nawet raz zawrociłam z drogi ..jakos mi to pomagało..