Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006 zmieniony
     permalink
    Chodzę prywatnie do bardzo dobrej ginekolog , prowadziła również moją mamę w ciąży! A więc kobitka z doświadczeniem...Powiedziałam jej,że planujemy z mężem dzieciaczka, ona odpowiedziała miło "no to bardzo pięknie" I powiedziała mi,żeby kochać się co 2-3 dni w tygodniu, nie stosowac żadnych metod naturalnych typu temperatury, śluzy, poprostu nie zwracac na to uwagi...tylko "brykać i nie myśleć" hehe...Powiedziała również,że co trzecia zdrowa para ma problemy z poczęciem a takie obserwowanie codzienne, wpatrywanie w siebie to tylko więcej szkody niz pożytku...

    Na pewno ma rację...Ja zauważyłam u siebie,że praktycznie o niczym innym nie myśle tylko oswoim cyklu:( Ale szkoda mi opuścić tak piękną stronkę....:neutral:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    W czym Ci szkodzą metody naturalne?
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    mysle ze pani ginka trochu przesadzila - oczywiscie element paranoi w przypadku kobiet nie wiem...ktore wiedza ze moga miec problemy z poczeciem ze wzgledow zdrowotnych albo poronily moze byc czynnikiem negatywnym ale gdyby jakies mysli wplywaly tak bardzo na biologie to powiem moze okrutnie ale niebyloby ciaz z gwaltu na ten przyklad...
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 19th 2006 zmieniony
     permalink
    A ja myślę, że takie metody najczęściej się sprawdzają. Pani ginekolog widocznie styka się z tym na codzień. Kilka lat mierzenia temperatury, potem "wypadł wyjazd, w ogóle nie w głowie mi było mierzenie więc zapomniałam termometru a na miejscu postanowiliśmy, że nie bedziemy się stresować testami i codziennymi obserwacjami i... zaszłam zupełnie niespodziewanie". Tak jest często. Dlatego parom, która chcą mieć dziecko zaleca się najpierw "iść na żywioł".
    Zwróćcie uwagę, że mao jest kobiet, które mierzą temperaturę i sprawdzają śluz dla poznania siebie, najczęściej za pomiary biorą się kobiety, które już jakiś czas próbowały i im się nie udawało.

    Lily - powiem tak - w sytuacji gwałtu mało która kobieta myśli o ciąży... za duża krzywda, żeby rozmyślać na trzeźwo o konsekwencjach. Ciąża najczęściej jest dla takich kobiet "kolejnym szokiem". Ale to porównanie tak czy siak jest trochę nieadekwatne.

    Btw. gdzieś czytałam, że tragedie życiowe i silny stres sprzyjają poczęciu. Ale co innego przeżyć traumę a co innego obsesyjnie myśleć o dziecku.
    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    W niczym mi nie szkodzą metody naturalne, ponieważ nie stosuję ich jako metoda antykoncepcjii, ale koncepcji:)))), ale chodzi o to zeby się wyluzowac przy PLANOWANIU DZIECKA.Ginekolog o to chodziło,żeby nie myśleć kiedy się ma dni płodne, kiedy nie, bo wtedy nasza psychika nas blokuje.Dlatego większość to tzw. "wpadki", bo kobiety nie myślą o tym...Te metody sa dobre do poznania naszego organizmu, czasami do uniknięcia ciąży,ale do planowania dziecka niekoniecznie...Jeśli chodzi o gwałt to kobieta się nie spodziewa, dlatego na nieszczeście zdarza się,że niektóre zachodzą w ciążę...Przy kobietach, które codziennie wpatrują się w swój organizm, wsłuchują w siebie, działają w pewnien sposób z premedydacją-mają okreśłony cel- DZIECKO, dlatego może być trudniej w poczęciu dzieciątka...Wszystko tkwi w psychice....Mam nadzieję,ze jednak npr pomoga mi począć maleństwo...mimo wszystko....Czego innym również życzę...:grouphug:
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    hmm "brykać i nie myśleć" wezmę to pod uwagę jak rozpocznę staranka
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    ngL - chodzilo mi o to ze myslenie nie wplywa tak bardzo na organizm jak to okreslila pani ginka - przeciez jezeli jest gwalt to myslisz- o matko zeby tylko nie byc w ciazy, nie chce! - a jednak czasem sie jest czyli myslenie nic nie daje...
    •  
      CommentAuthorelli
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    znam kilka par starających sie kilka miesięcy o dziecko bez efektu, dopiero jak sobie "odpuścili" dzidzius robił im niespodzinkę. może właśnie o to chodziło gince, psychika często płata nam takie figle
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 19th 2006 zmieniony
     permalink
    Lily - wpływa wpływa, wejdź na parę for o tematyce prekoncepcyjnej i poczytaj co mają do powiedzenia osoby, które usilnie starają lub starały się zajść w ciążę :)

    Lily - byłaś zgwałcona? To skąd wiesz co możesz myśleć? Wybacz ale zastanawianie się co mogę myśleć często mija się z tym, co będę myśleć. Wiele dziewczyn, które poczęło dziecko z gwałtu w ogóle nie zastanawiało się po gwałcie nad tym, czy mogą być w ciąży, dla nich gwałt był końcem świata i to była ich ówczesna jedyna myśl.

    Ale już zaznaczyłam różnicę - przeżycie traumy a obsesyjne myślenie o dziecku CAŁY CYKL lub kilka(-naście, -dziesiąt) pod rząd to dwie różne rzeczy.
    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Oj oj oj jak to myślenie nie wpływa na organizm??:)))) Przecież wlywa i to bardzo!!!!!! Ile razy tak jest,że kobieta jak sie wyluzuje, bo nie myśli o dziecku to zachodzi i jest to ogramne zaskoczenie i niespodzianka...A wcześniej miliony obserwacji, mierzenie tempek i nic....Psycha ma znaczenie ogromne, jak nie najwazniejsze...Przeciez to mózg produkuje hormony.....

    Jeśli chodzi o gwałt to myśle,że wtedy kobieta nie myśłi o niczym, a tym bardziej o tym,że jest w ciązy, bo już jej sie nie chce o niczym myśleć...Zresztą myślę,że to trudny temat i nie ma go co wiązać z ciążą:(

    Dziewczyny nie pozostaje nic innego jak ściągnąc nogę z gazu i zacisnąć luz :peace:
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Przede wszystkim to takie myślenie "ja nie chcę być w ciąży" (w przypadku gwałtu) lub "ja chcę być w ciąży"(u starających) to nie to samo co mocny związek psyche z somą.
    W moim przypadku sprawdza się idealnie to, że zbytnie przywiązywanie wagi do wszelkich obserwacji własnego ciała ma efekty uboczne ;).
    Od zawsze interesowałam się swoim ciałem, z różnych powodów. Od uregulowania cyklu po ciąży zaczęłam pewne objawy zapisywać. Ale robiłam to na luzie. Cykl mam regularny (powinnam napisać miałam) i tak sobie notowałam pobieżnie objawy śluzu. Aż trafiłam na 28 dni. No i zaczęło się śluz taki, siaki, szyjka taka owaka itd. itp. No i co. Cykl mi się pokiełbasił.
    Tak wiem to o niczym nie świadczy, ale ja chyba dam sobie spokój, za dużo mnie to nerwów kosztuje. I jeszcze okaże się, że jak już będziemy chcieli drugie dziecko to nie będziemy mogli, a przy pierwszym udało nam się w pierwszym cyklu bez wyliczeń od poszliśmy na żywioł :).
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    ewela życzę owocnego wyluzowania :)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    ngL- twoje argumenty sa przekonywujace.Napisze tylko ze czytalam wypowiedzi takich dziewczyn, kobiet co ta straszna rzecz przezyly - i pisaly ze myslaly tak w sumie niedlugo po wydarzeniu i biegly do ginekologa, braly tabletki itd...z tego wywynioskowalam ze jednak taka mysl sie pojawia
    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Paula dziękuje i nawzajem:)
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    ewela ja się nie staram :) ja z tych "odkładających".
    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    OOpss:shamed: Więc to na potem heheh;) Pozdrawiam:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorPaula
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    A jak na potem to bardzo dziękuję ;)
    •  
      CommentAuthormonawmona
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Dziewczyny , ja także myśle że ta ginka miała racje . Jednak , jeśli po kilku latach kochania sie bez zabezpieczenia nie ma jeszcze dzidziusia , to niestety nie ma siły i nawet podczas spontanicznego seksu i tak myśli sie ," czy sie udało czy nie ". Ja po zakonczonym przytulanku , nie ważne czy było w dniu płodnym czy nie , od dwóch cykli unoszę nogi i trzymam na ścianie prze 15-30 minut . Tak więc , nie jest prosto nie myśleć o poczęciu dziecka , kiedy się go pragnie .Nieważne czy mierzymy tempki i obsewujemy swój organizm , czy nie . Kobiecie pragnacej zajść w ciąże cięzko jest o tym zapomnieć , zwłaszcza w sytuacjach intymnych .
    -- gg 6155390
    •  
      CommentAuthorzuza
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    tak to prawda, moi znajomi po roku starań się nieco przerazili i szli do łóżka żeby TO zrobić i żeby była dzidzia, bez namiętnosci a tylko z myślą żeby się udało, a kiedy sobie dali spokój , wyjechali nad morze to wrócili z...fasolką.
    --
    •  
      CommentAuthordiana
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    U mnie starania "naprawdę" trwały zaledwie 2 miesiące. Przez 3 miesiace po odstawieniu tabsów stosowałam npr i uważaliśmy z mężem, a potem do dzieła. Już w I miesiącu miałam objawy ciążowe, ale przyszła @. Za to w lipcu wyjechaliśmy w góry, wzięłam kalendarzyk termometr, ale nie uśmiechało mi się codziennie wszystko mierzyć i sprawdzać. I co się okazało - mam fasolkę z tego wyjazdu. Więc zgadzam się z tymi, które piszą, że wyluzowanie się i zapomnienie o "robieniu" dzidzi pomaga. ja się w ogóle nie spodziewałam że wtedy zajdę, a tu taka niespodzianka. Nie wiem oczywiście jak to jest w przypadku starajacych się nawet kilka lat, ale odstresowanie się na pewno pomaga. Psychika ma naprawdę bardzo duże znaczenie, jeśli oczywiście kobieta nie ma problemów zdrowotnych.
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Łącząc te wszystkie wypowiedzi w jedną całość, każda z Was na swój sposób ma rację! Nawet w jakimś stopniu lekarka!
    Ja jestem jak wiedzą niektóre z Was w 1 cyklu, więc przechodzę go na razie spokojnie ( męczą mnie od czasu do czasu pewne zagadnienia poruszane przez forumowiczki ale podświadomie myślę, że będzie dobrze ).
    Ogólnie lubię od czasu do czasu zerknąć do podręczników z zakresu psychologii etc. Nasza podświadomość ma wielki wpływ na większość spraw, które nad dotyczą. Dla niektórych to brednie a mianowicie; nieskończona moc uzdrowicielska jaka tkwi w głębi duszy każdego człowieka.

    "Każda myśl coś sprawia - jest przyczyną; każda zaś sytuacja jest czymś spowodowana - jest skutkiem."

    "Twoja podświadomość zna rozwiązanie wszystkich problemów. Jeżeli przed pójściem spać zesugerujesz jej: chcę zbudzić się o szóstej rano - zbudzi cię punktualnie"

    Osobiście zabrałam się w tych staraniach za czytanie książki Josepha Murphy POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI. W chwilach zwątpienia otwieram i czytam... polecam chociażby dla oderwania wzorku od komputera (...)
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Ja od dawna stosuję budzik wewnętrzny. Żadna dzwoniąca kobyła nie jest w stanie zbudzić mnie na godzinę pomiaru - prócz alarmu wewnętrznego - godzina 7 a oczy "cyk".
    •  
      CommentAuthorewelcia
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    ngl ja tez mam "cyk" :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    W każdym razie dobrze jest wiedzieć co się dzieje, mierzyć, obserwować itp. Pomiary nie wpłyną na brak poczęcia. To tylko pomiary. Psychologia to jedno, a płodność pary drugie.
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Psychologia czasami wpływa na płodność!
    •  
      CommentAuthorewela_
    • CommentTimeSep 19th 2006
     permalink
    Psychologia i płodność są nierozerwalnie ze sobą powiązane:) Jak kobieta obsesyjnie pragnie zajść w ciążę to w ostateczności potrzebny jej może byc psycholog;) I wszystko jej wtedy wytłumaczy w czym tkwi problem;)....Ten luz psychiczny to lekarstwo na wszystko, nie tylko na płodnośc...tylko czasami nie wychodzi to wyluzowanie się w obecnej rzeczywistosci! :wink: Pozdrawiam serdecznie :*
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 17th 2007
     permalink
    Płodność wyrazem zdrowia

    Płodność jako element zdrowia jest niezwykle delikatnym i podatnym na zaburzenia funkcji zjawiskiem, jeśli w okresie jej kształtowania pojawią się poważne zagrożenia, to skutki są przewidywalne.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 27th 2007 zmieniony
     permalink
    Spore pomieszanie z poplątaniem.

    Nieregularne miesiączki 2005-12-20

    Zdrowe kobiety, po okresie pokwitania, mają zwykle regularne miesiączki. Znają swój cykl i "z zegarkiem w ręku" potrafią przewidzieć termin następnego krwawienia.

    Za prawidłowe uznaje się miesiączki, których cykl trwa od 21 do 35 dni. Nawet jeśli jest on krótszy lub dłuższy, to jeśli trwa zwykle tyle samo dni, uważany jest za regularny.

    Są jednak kobiety, które skarżą się na miesiączki nieregularne. Miesiączki takie to te, które występują w okresach pomiędzy prawidłowymi miesiączkami oraz po menopauzie. Krwawienia są wówczas częste, nieregularne, raz obfite, a raz skąpe.
    Przyczyny takich miesiączek są różne. Mogą to być zaburzenia hormonalne, infekcje w obrębie miednicy, choroby narządów rodnych lub inne choroby (np. wątroby).

    Nieregularne miesiączkowanie spowodowane być może przez przyjmowanie doustnych środków antykoncepcyjnych, zwłaszcza jeśli stosowane są niezgodnie z zaleceniem lub dawka hormonów jest źle dobrana. Przyczyną nieregularnych miesiączek może być ciąża pozamaciczna, zagrażające poronienie, przyjmowanie niektórych leków, przebycie ciężkiej operacji lub chemioterapii. Rozregulowanie cyklu spowodować może intensywne uprawianie sportu, odchudzanie, a nawet zmiana klimatu.

    W przypadku kłopotów z miesiączką kobieta powinna bezwzględnie zgłosić się do lekarza. Tylko on może ustalić przyczynę zaburzeń i zalecić stosowną kurację.


    (http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie)
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 28th 2008
     permalink
    Naturalne planowanie rodziny a medycyna
    Ciekawy artykuł gina znającego NPR. Zaskakujące uwagi o tym, że NPR można znać zbyt dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 28th 2008
     permalink
    Rzeczywiscie zaskakujacy jest ten fragment...
    •  
      CommentAuthorWiurzyca
    • CommentTimeJan 28th 2008 zmieniony
     permalink
    Średnio mi sie podobał artykuł...Akurat to zdanie , o którym piszecie jest dla mnie nieco wydarte z kontekstu- może kobieta musiała poprzestać kiedyś na dwójce dzieci i dopiero obecnie po latach zamarzyło jej się trzecie? W ekstremalnym przypadku może być tak, że skoro doszło do poczęcia w pierwszym "otwartym na życie" cyklu kobiety, to po urodzeniu dwojga dzieci nigdy więcej nie ma aktów małżeńskich w okresie płodnym. Jak dla mnie , facet przesadził! Czy on sugeruje zatem,że 40-letnia kobieta, która zaplanowała i urodziła 2 lub 3 dzieci, ma nadal korzystać z fazy płodnej w imię źle przez dra pojętej otwartości na życie? NIe szukając daleko, nasi eksperci sa w tym wieku i nie planując kolejnej ciazy, korzystaja juz tylko z fazy poowulacyjnej.Co to ma wspólnego z nauka Kościoła??? Kościół zaleca i propaguje posiadanie takiej ilości dzieci, ile jest się w stanie wychować-sprawa indywidualna. ważne by nie ograniczać potomstwa z powodów egoistycznych. Ja odniosłam wrażenie,że dr najchętniej by kazał stosować kalendarzyk. Pochwalił 8 lub 11-cioro dzieci naszych babć (kalendarzyk?) i od razu przeszedł do antykoncepcji, nie wspomnając w tym samym ciagu o rozwoju npr i ,że w wyniku jego konsekwencji można zaplanowac macierzyństwo a nawet liczbę dzieci. Jakoś w jego ustach świadome macierzyństwo to esencja zła:devil: Dlatego nie lubię Naszego Dziennika. Jest tyle dobrych gazet religijnych, ale nie ta!
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJan 28th 2008 zmieniony
     permalink
    Wiurzyca, zgadzam się z Tobą jak najbardziej. Przesadził i to grubo. Przyrzekłam sobie po śmierci Miłosza, kiedy to Nasz Dziennik pluł jak mógł (konia z rzędem temu, kto mi wskaże w Dolinie Issy wątki homoseksualne albo udowodni jego rzekome żydowskie pochodzenie i związki z masonerią w późniejszym życiu), nie zważając na nic, że nigdy więcej tej gazety do rąk nie wezmę. Słowa dotrzymałam, czasem tylko przeczytam coś w necie i często ubolewam nad ich ciasnotą umysłu. I żeby nie było - nie czytam GW :bigsmile::bigsmile:.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 28th 2008
     permalink
    Wiele starających obecnie żałuje, że u nich antykoncepcja spełniła swoje zadanie i nie wpadły - niezmiernie dziwne, ale jednak.

    Wydaje mi się, że w tym przypadku nie ma o co winić gazety. Takie mogą być poglądy tego lekarza, a niekoniecznie gazeta musi się z nimi identyfikować. Wyborczej kiedyś wymsknęło się zamieścić wypowiedź gina, że NPR może być skuteczny i gdyby młodzi go znali, to by mogli wybrać.
    --
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 28th 2008 zmieniony
     permalink
    Swiete slowa Amazonko (jesli chodzi o zalujace staraczki). Z reszta zazwyczaj u tych co wpadly, mowie o tej czesci, ktora decyduje sie urodzic nieplanowane dziecko (i wcale nie jest tych osob tak malo), nie ma pozniej zalu, ze tak sie stalo. Pierwszy szok i przerazenie, "co to bedzie?" Ale przeciez w normalnej rodzinie te dzieci kocha sie tak samo jak inne. Mowie z doswiadczenia, co prawda nie osobistego, ale rodzinnego :updown:
    A jesli chodzi o mnie osobiscie to wierze, ze i duzo wczesniej bym sobie z macierzynstwem poradzila. Ale co innego gdy decyduje Pan Bog (lub przypadek dla niewierzacych), a co innego samemu sie swiadomie zdecydowac.

    Uwazam, ze autor posunal sie krok za daleko. Metoda nie moze byc ZA BARDZO skuteczna. I przy skutecznej i nieskutecznej mozna czegos w zyciu zalowac. A jesli sie 100% odklada to watpliwosci co do skutecznosci metody moga chyba doprowadzic do jakiejs gigantycznej nerwicy.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    W mojej rodzinie też były takie doświadczenia: najpierw łzy z powodu nieplanowanej trzeciej ciąży, a teraz duma z dorastającej prymuski. ;-)
    "Za dużą" skuteczność mogą mieć popularne środki niszczące zarodek albo obecnie badane usuwające zagnieżdżony zarodek, ale nie każdy zna zasadę działania.
    Jeśli poczęcie jest wykluczone, to warto się zastanowić, czy satysfakcja z seksu wynagradza nerwicę ze strachu przed ciążą. :-)
    --
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Zdadzam się co do opinii o Naszym Dzienniku. Moiże i to jest prywatne zdanie lekarza, ale jak czytam tą gazetę i słucham tego radia, to czasem mam wrazenie ze to wszysto redaguje jedna osoba... Wczoraj zrobiłam eksperyment i włączyłam RM żeby sprawdzić ile wytrzymam -półtorej minuty:wink:
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Trafiłaś na modlitwę? :-)
    --
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    A ja nie mam nic przeciwko ani ND, ani RM. Każdy słucha tego, na co ma ochotę. Lubię ND za wiarygodność informacji, za nieco "prawicowe" odniesienia oraz za cykl o linuksie i nauce, który zawsze był pisany w sposób prosty (ale bez błędów merytorycznych!), nie tendencyjnie (nawet o klonowaniu i GMO).

    A RM cóż, teraz tak modne są portale społecznościowe, RM spełnia podobne zadanie dla określonej grupy osób.

    Ja osobiście uważam, że wiele osób mogłoby wychować więcej dzieci niż ma. Choćby moi rodzice, którzy na brak trzeciego dziecka zaczęli marudzić dużo za późno (a teraz mi suszą głowę ;) )
    -- Irja
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Myślę, że kierowanie się uprzedzeniami nie przynosi dobrych rezultatów.
    I zawsze trzeba pytać o powód dla którego ktoś mówi czy pisze tak a nie inaczej.
    Ale żeby go zrozumieć, trzeba trochę poznać.
    Wszystko zależy od nastawienia.
    S-biela, a co konkretnie było w RM tak odpychającego?
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    do modlitwy pewnie bym się chyba nawet przyłączyła jakoże jestem osobą wierzącą... to były jakieś rozważania nad prawodawstwem UE, chyba rozmowy niedokończone... Jak pewien pan zadzwonił i się wypowiedział, że w Polsce to nie mam mowy o debacie publicznej na ten temat, bo nie ma autorytetów (a wszystko w kontekście że tylko RM zna tą jedynie słuszną prawdę) to się tylko uśmiechnełam i przełączyłam kanał, bo nie chciałam sobie psuć wieczoru:sad:

    Tak się składa że opinię o RM wyrobiłam sobie jeszcze w czasach, gdy ta rozgłośnia nie była publicznie krytykowana i mał kto wiedział, kim oni są... Ba! nawet kiedyś wylądowałam na zjeździe w czętochowie!!

    Co do planowania ilości dzieci to myśle że jest to jednak bardzo delikatna i prywatna sprawa danej pary i oni sami decydują z kim chcą się dzielić swoimi przemyśleniami. Co innego dyskusja ogólno tenatyczna. Czytając ten artykuł odniosłam jednak wrażenie, że jest on chwilami mocno przesadzony, bo jeśli tak bardzo demonizuje się owulację, to czemu nie polecać antyków osobom kensekrowanym?? :wink:
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    no ale przecież jakiekolwiek radio nie może brać odpowiedzialności za słowa kogos kto do niego dzwoni...
    • CommentAuthors_biela
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    tylko że bez względu na to kto się wypowiada, to i tak słuchając tej rozgłośni i czytając tą gazetę ma się wrażenie że słyszysz wciąż wypowiedź tej samej osoby, tam nie ma miejsca na "inne zdanie". A co do brania odpowiedzialności to działa tam tzw linia opóźniająca, więc zanim coś niewygodnego pójdzie w eter to to wycinają... a tak w ogóle to to jest off-topic więc nie wiem czy jest sens wgłębiać się w ten temat w wątku "ginekolog radzi"
    -- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Rzeczywiście off-topic się zrobił :). Gdyby jednak ktoś wiedział, gdzie są niby te wątki homoseksualne w Dolinie Issy, to chętnie skorzystam. Taka to ze mnie polonistka, że sama nie potrafię znaleźć ;).
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Josaris, a nie skacze tam gdzie po tej dolinie Tinky-Winky??? :crazy:
    •  
      CommentAuthorWiurzyca
    • CommentTimeJan 29th 2008
     permalink
    Odbiegnę zupelnie od tematu. MOże taki pomysł juz kiedys tu był , ale ja o niczym nie wiem. Niektórzy z nas np Lily, Tom znaja osobiście lub wizytuja regularnie ginekologów znających sie na NPR. MOże by takie osoby zareklamowały im 28 dni na poczatku , a potem by tak zaproponowac współpracę(po dogadaniu sie z firmą)na okreslonych warunkach finansowych i odnośnie ustalonych wcześniej kwestii? To zarys. Niedopracowany. Co o tym myslicie?
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 29th 2008 zmieniony
     permalink
    Marzymy o tym. Damazy nam obiecywał eksperta-ginekologa od początku.
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeJan 30th 2008 zmieniony
     permalink
    Wiurek - wiesz co jest jeden problem i to duży...ci ginekologowie są oblegani naprawdę, w gabinecie u dmochowskiego jest zazwyczaj 1-2h opóźnienia, doktor ma 3 dzieci, żonę...czasem siedzi do 21 i przyjmuje. Ja bym nie miała serca angażować takich ludzi jeszcze w działalność na 28...
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeJan 30th 2008
     permalink
    Ja z dr Rodzeniem też rozmawiałam na temat 28dni (jak zobaczył moje wykresy), powiedział mi, że kiedyś widział tę stronkę, jest fajna, ale jest tak zajęty i ma tyle pracy, że ciężko by mu było znaleźć na to czas...
    --
    •  
      CommentAuthorWiurzyca
    • CommentTimeJan 30th 2008
     permalink
    Tak myślałam...lipa. Ale może znajdzie sie jakiś inny? Ciekawe, co na to Tom-on tez zna kilku takich..
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeJan 30th 2008
     permalink
    Tu jest niestety ten problem, że jest ich nie wielu, a Ci nieliczni są oblegani, albo zajmują się wieloma licznymi inicjatywami.
    A młoda kadra dalej ma mieszane w głowie kalendarzykiem.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.