witam, jestem tutaj od niedawna i rozpoczynam starania o dzidziusia. Mam pytanie z tym mierzeniem tempki: wiadomo, że rano , że najlepiej zaraz po przebudzeniu i że najlepiej o tej samej godzinie, ale mi zaraz po przebudzeniu chce się siusiu, więc w moim przypadku nie ma opcji aby zaraz wkładać termometr i mierzyć, muszę iść zaraz za potrzebą, potem się kładę i po ok. 15 min, mierzę tempke. Czy tak jest ok??? Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia???
Zdarza mi się w takich sytuacjach mierzyć temperaturę na sedesie :P Wychodzę z założenia, że ciało nie zmienia temperatury ot tak, myk, wstanę i kaput, 0,3 więcej. Jak do tej pory sprawdza mi się taka strategia.