Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorwicca
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    I nie zauważyłaś różnicy między tym, jak cię pożerał wzrokiem kiedyś, a jak jest teraz? Kiedyś fascynująca, teraz fajna. Ja nie mówię, żeby nie ufać, udawać itp. tylko na tym polega paradoks, że z jednej strony chcemy być jak najbliżej, odsłonić się, nie udawać, móc być sobą itp., a z drugiej tracimy wtedy to co rozpalało do czerwoności na początku, tę iskrę. Człowiek chce poczucia bezpieczeństwa, "swojskości", ale ona nie jest ekscytująca niestety. I nie twierdzę, że nie ufam w tym sensie, że wiem, że on nie chce mnie zdradzić i zapewne nie zrobi tego, mnie martwi sam fakt, że może chciałby, bo ktoś kręci go bardziej. A tego, że tak się czasem nie dzieje z każdym facetem, nawet największe optymistki nie powinny negować.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    Wicca - ale to wszystko można połaczyć, ten ogień i stabilizacja, bezpieczeństwo i pasja. Kiedyś ogień był na samą myśl o nim, był czymś zakazanym, czymś niesamowitym. Teraz, po 12 latach roźnica jest taka, że czuję ten żar i pociąg oprócz za to, że mnie pociaga fizycznie, to też za coś innego. Za to, że nadal się kochamy , za to, co się działo między nami przez te lata, za to, że wspieramy się, za to, że możemy na siebie liczyć, za to, że w łóżku jest cudownie. Tak jak kiedyś, tak i teraz moje chodzenie w krótszych spódniach po domu kończy się najczęściej przytulankami :)) - to chyba świadczy, że istnieje ta pasja, magia. A jednocześnie nie tracę poczucia bezpieczeństwa, ufam mu, oczywiście w 99%, tak jak sobie - tak jak któraś tu napisała. I to działa w dwie strony. Może po prostu trzeba trafić na swojego?
    A kręcić nas mogą inne osoby, to normalne, tylko jeśli kocham to mam pewne zasady. tak mi się wydaje.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    Tamara - to co piszesz jest super.
    tylko że tak dopasowane pary nie zdarzają się co dzień... wręcz przeciwnie.. jak patrzę na co poniektórych znajomych - małżenstwa, pary z jakimś stażem - to mi się odechciewa stałego związku.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    Na pewno, też mam w swoim otoczeniu i takie małżeństwa, ale sa też fajne, zgodne, trwające już dłużej niż moje. Wcześniej, przed poznaniem ema, też się tego bałam, że jak ma byc dobrze, jak w koło tyle par się rozsypuje. Ale jak się człowiek zakocha to chyba nie przyjmuje do wiadomości, że może być źle:). No a potem jest praca praca praca i jeszce raz praca :))) żeby było dobrze:).
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    Mnie się wydaje, że jednak mocno się różnimy od mężczyzn.
    Inaczej to działa po prostu. Chociaż nie mam długiego stażu, wiem, ze teraz mój facet podnieca mnie bardziej niż kiedyś, dlatego, że jest "taki mój", taki swojski, że czasem "pachnie" potem, ale nie wstydzi się tego. Mogę powiedzieć, że podnieca mnie to, że darzę go uczuciem.
    Natomiast inni faceci - obejrzę się nawet za przystojnym mężczyzną, oceniam, który ma ładne oczy a który zgrabne pośladki. Byłam ostatnio nawet w termach rzymskich, gdzie wielu mężczyzn było całkiem nagich i przekonałam się, że absolutnie nie są dla mnie obiektem seksualnym. Nie chciałabym ich dotykać czy pieścić, tylko dlatego, że mają fajne ciałka.
    A faceci... Mam dobrego kumpla, który jest totalnie zakochany w swojej narzeczonej, naprawdę dobra z nich para i łączy ich gorące uczucie (3 lata juz chyba są razem). Na moje pytanie jakie ma fantazje bez namysłu odpowiedział, że seks z 2 kobietami :) Oczywiście obcymi ;)

    Co do oddzielenia seksu od miłości, to chyba nie wszystkie tutaj czekałyśmy/czekamy z seksem do ślubu, co więcej - w wielu przypadkach seks w jakiejś formie pojawia się na początkowym etapie związku. A wtedy chyba nie możemy mówić o miłości? Moim zdaniem to właśnie jest oddzielanie miłości od seksu - gdy decydujemy się na współżycie, nie mając pewności czy 2 strona kocha, czy same kochamy i jaka będzie przyszłość związku.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    z mojej strony wygląda to tak, że byli/są w moim zyciu mężczyźni, którzy fizycznie działają na mnie niesamowicie... wystarczy że są a moje ciało reaguje...co zabawne - zazwyczaj tacy panowie okazywali się niewirygodnymi palantami :) więc teraz, po iluś tam latach doświadczeń wiem, że jak ktoś mnie podnieca na dzień dobry - to lepiej się nie angażować, bo to jakiś "zwyrodnialec" jest :D
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    No to smutne co piszesz Olimpijko. jednak pewnie masz podstawy, żeby tak uważać. każda z nas coś innego przeżyła, stąd inne zdania na temat związków.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    ja nie wiem czy smutne... taka po prostu obserwacja... na ciało nie mam wpływu... aczkolwiek zgadzam się calkowicie z twierdzeniem, że seks z osobą którą się kocha jest znacznie lepszy, pełniejszy niż z osobą której się nie kocha..
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeMay 31st 2011
     permalink
    pandy - jak napisałam, wiem, że się zdarzają :) wiem też że się nie zdarzają... bywa i tak, i tak :) tym co tak bywa (pisząc nie po polskiemu :)) tylko pozazdrościć...
    znam też pary w których po 20 latach istniej układ - jesteśmy razem i jest nam dobrze, bo stabilizacja, bo dzieci, bo majątek, ale mamy inne związki na boku, bo tak i juz... bo mnie nie kręcisz, bo kochanka jest dla mnie odskocznią, bo nie wiem co...
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeJun 6th 2011
     permalink
    Zdarzają się piękne, wierne związki, są też te inne, nieudane, lub udawane. To od nas zależy jaką MY sobie damy poprzeczkę. Potem życie nas dużo jeszcze uczy i weryfikuje, ale ważne jest to pierwsze postanowienie "chcemy żyć tak i tak, wzorować się na tym a tym".
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 15th 2011
     permalink
    to ze facet fantazjuje o seksie z dwoma obcymi kobietami to nie znaczy ze to zrobi. Lub fantazjuje o kims slawnym. Kobiety czesto fantazjuja o dzikim seksie z nieznajomym, ktory niemalze ja gwalci a to nie znaczy ze wlasnie tego chce w realu. Fantazji seksualnych nie odnosilabym do nie wiernosci partnera lub bycia nieszczesliwym w zwiazku : )
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeJun 17th 2011
     permalink
    Trisha: to ze facet fantazjuje o seksie z dwoma obcymi kobietami to nie znaczy ze to zrobi
    Podpisuje się pod tym.I zgadzam w 100%
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Nie znalazłam innego "seksownego" wątku, więc odświeżam ten choć pytanie z innej beczki mam... Jestem całkiem świeżo po połogu, rodziłam sn z nacięciem. Wczoraj byłam na popołogowej wizycie gin. na której usłyszałam, że lekarza który mnie łatał trochę poniosło bo zszył mnie dość ciasno i że przy najbliższym stosunku pęknę. No i okazało się, że z tym szyciem to prawda. Ma-sa-kra!! Skapitulowałam. Czuję się jak dziewica. Czy któraś z was miała podobny problem? Normalnie zbliżenie mnie przeraża, bo mąż się we mnie kompletnie nie mieści...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Czy któraś z was miała podobny problem? Normalnie zbliżenie mnie przeraża, bo mąż się we mnie kompletnie nie mieści...


    Mont, mnie też dość ciasno zszyto. Również miałam obawy, ale świadoma tej ciasnoty po prostu poprosiłam partnera, by powoli, z wyczuciem "wchodził" za którymś razem się udało, a każdy stosunek lekko to wejście rozciągnie i będzie dobrze... Jeśli nie to byś musiała gina podpytac co z tym zrobić.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    montever: Jestem całkiem świeżo po połogu, rodziłam sn z nacięciem.


    Spokojnie. Na tym etapie seks bywa problematyczny, nawet bez nacięcia :wink: Pewnie jest możliwe, że za ciasno zszyli, ale obstawiam, że w dużej części to też kwestia hormonów w połogu. A jeśli karmisz piersią, to już całkiem prawdopodobne, że na razie możesz mieć tego typu kłopoty :wink: Trzeba dużo cierpliwości, na pewno z czasem będzie coraz lepiej.
    •  
      CommentAuthorAnnesja
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Również myślałam, że mnie za ciasno zszyto. Pierwsze próby wypadły negatywnie, po prostu nie dało się nic zrobić, od razu bardzo silny ból. Ale z czasem to minęło, powolutku, małymi kroczkami, było coraz lepiej. Choć tkliwość utrzymywała się chyba z 5 m-cy. Teraz córka ma prawie 7 m-cy i jest już ok. Długo dochodziłam do formy, na początku byłam przerażona, już czytałam o zabiegach poprawiających, ale jak widać nie zawsze jest aż tak źle. Może jeszcze jesteś tam opuchnięta?
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    Monte miałam to samo po pierwszej ciąży, tyle że ja lekko pękłam sama. Trafiłam natomiast na lekarza artystę :confused: bo jak sie okazało, w ogóle nie nadawało sie moje draśnięcie do szycia, ale to już inna historia. W każdym razie, też mnie zacerował za ciasno trochę. I pierwszy seks był dziwny właśnie, bo czułam się jak dziewica :) Ile było prób "wejścia" to nie zliczę, jakoś poszło, ale nie było powalająco, bo piekło mnie przy wejściu pipki, jakby na dole, czyli tam gdzie było szycie. Tak jak napisała Hydro i Annesja, z czasem było coraz lepiej. Po drugim porodzie (również bez nacięcia) szyła mnie doświadczona położna i zrobiła to świetnie. Teraz seks to sama przyjemność. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko niebawem wróci do normy. A może jakieś nawilżacze by sie przydały :) ?
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorgucio8
    • CommentTimeAug 31st 2014
     permalink
    A u mnie nawilżacze nie działają. Tzn. samo wejście odbywa się gładko, ale czuję taką suchość i jakby pieczenie już wewnątrz. Czy to normalne? Jestem 3 miesiące po porodzie.
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Po porodzie odczekaliśmy standardowe 6 tygodni do wizyty u gina. Tam badanie wziernikiem - myślałam, że nie zlezę z fotela. Ekstrim taki, że szok. No ale powiedziałam sobie, że dopiero co mi zeszły szwy i że ma prawo. Do szóstego miesiąca po porodzie seks kończył się moimi łzami, bo nic nie pomagało. Do roku czułam spory dyskomfort podczas wchodzenia. Obecnie jest lepiej, ale bez szału, za każdym razem coś zaboli, pociągnie. Suchość jest do teraz i myślę, że póki cykle nie wrócą, to tak będzie. Ja się już chyba przyzwyczaiłam, że seks jest inny (dla mnie, bo Mąż mówi, że on różnicy nie czuje), może kiedyś nawet będzie przyjemnie bez bólu w tle, bo sm mi nie jest bliskie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Montever, ja też rodzilam sn z nacięciem i też mnie ciasno facet zszył. Pierwsze seksy po porodzie to jeszcze gorsze były niż te pierwsze w ogole. Od porodu minęło już prawie 5 mcy, a mąż się jeszcze nie całkiem mieści, choć z czasem jest coraz lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Dziewczyny, ciszę się że o tym napisałyćcie bo myślałam że jestem sama. Ja zszyta jestem podobno bardzo ładnie ale jestem tak ciasna że nie było mowy żeby mąż wszedl głębiej niż na centymetr :/ jestem już 4,5 miesiąca po porodzie ale zwyczajnie boję się kolejnych prób bo mimo tony nawilżaczy bardzo bolało. Na wizycie po 6 tygodniach mój gin ocenił że wszystko jest pięknie. Czy to możliwe że potem tak mięśnie się zacisnęły ? Czytałam o czymś takim jak pochwica. Może to się pojawia też po porodzie czasem ? Strasznie mi z tym źle bo seks mnie teraz przeraża i przez to nawet nie mam na niego ochoty a nie tak sobie wyobrażałam nasz związek po porodzie...
    --
    •  
      CommentAuthorannie128
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Mnie z kolei ciasno zszyła babeczka. Normalne współżycie dopiero po 6 miesiącach od porodu, wcześniejsze próby to mega dramat.
    Ale u mnie też pewnie swoje dołożył całkowity zakaz współżycia w ciąży, pewnie to też miało wpływ na "ciasnotę" nie tylko samego wejścia pochwy, ale i w środku.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Mnie też wspolzycie bolało przez jakieś 6 miesięcy :( normalnie już później ze stresu zaciskałam mięśnie...bolało ciągle jakbym dziewictwo traciła...ja miałam jeszcze do tego ziarninę (lekarka określiła to jako żywe mięsko w pochwie, jakieś otracie) , zaproponowała wymrażanie albo częsty seks ;) wspolzycie nie było częste ale przeszło na szczęście i po pół roku (jeszcze wtedy przyszła @) w końcu zaczęło być tak jak dawniej.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    hopelight: normalnie już później ze stresu zaciskałam mięśnie...

    Dziewczyny mnie się wydaje, że tu też psychika robi swoje. Ja mam tak na przykład, że jak jestem zestresowana, tak jak wtedy za pierwszym razem, to w moment jestem "węższa" dosłownie mi się pipka jakoś kurczy. Wystarczy, zebym sie zrelaksowała i zaraz mam wrażenie, że wszystko "puszcza", w sensie te mięśnie :) i robię się ciut szersza i wtedy jest latwiej, zawsze tak miałam.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Penny, na pewno psychika tutaj dużo działa ale ja byłam bardzo rozluźniona psychicznie i bardzo już chciałam męża a tu po prostu zonk bo ni cholery nie dało się.
    hopelight, czyli rozwiązaniem jest współżycie mimo ogromnego bólu ? Bo mam wrażenie że wtedy koło się zamknie :( przez te pół roku bbolało Cię bardzo aż przeszło samo ?
    --
  1.  permalink
    Ja takze rodzilam sn i mialam naciecie. Szyta bylam oki, ale szwy sie rozeszly i zrobilam mi sie zarnina. Postanowilam, ze nim sie nie wylecze to do zblizenuie nie dojdzie. "Pierwszy" nowy raz mial jak mlody mial 3 miesiaca i poczatek byl ciezki (stres u mnie wielki, bo przeciez porod bolal:P) ale nie bylo naszczescie tak zle, chociaz do dzisiaj odczuwam ze jestem jakby "wieksza" a lekarz powiedzial ze po nastepnym porodzie mam powiedziec, ze chce "dodatkowy szew dla meza"...
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    A ja teraz bym chciała być tam nawet za luźna bo teraz to lipa całkowita :/
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Tinamar: jestem tak ciasna że nie było mowy żeby mąż wszedl głębiej niż na centymetr


    u mnie sytuacja identyczna... :confused:

    Annesja: Ale z czasem to minęło, powolutku, małymi kroczkami, było coraz lepiej

    PENNY: Ile było prób "wejścia" to nie zliczę

    cestmoi89: Do roku czułam spory dyskomfort podczas wchodzenia

    Libra1610: Pierwsze seksy po porodzie to jeszcze gorsze były niż te pierwsze w ogole

    Do seksoholika daleko mi jak stąd na Hel, ale teraz to już kompletnie straciłam ochotę na zbliżenia... Słabo.
    Może to jest dobry moment, żeby przespacerować się w końcu do seksuologa (tudzież hipnotyzera) :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ale chyba nie zawsze seksuolog coś tu pomoże. Chociaż w moim przypadku to też bariera psychiczna powodująca takie zaciśnięcie ale z drugiej strony to ono jest cały czas a nie tylko przy zbliżeniu. Ja chyba spróbuję znaleźć dobrego giną od takich problemów bo przeraża mnie ta droga przez mękę do udanego seksu. Obawiam się żeby po prostu nie miało to odwrotnego skutku... Ale dajecie mi i tak wielką nadzieję że może to minie. Teraz jedziemy w góry i wiem że będzie próba ale z góry skazuję ją na niepowodzenie i już się boję że jakiegoś zapalenia dostanę :/ chore to to :/
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Tinamar: hopelight, czyli rozwiązaniem jest współżycie mimo ogromnego bólu ? Bo mam wrażenie że wtedy koło się zamknie :(


    Tinamar w przypadku ziarniny tak (to taka ranka, która się ściera), ale jesli chodzi faktycznie o złe szycie lub uraz psychiczny to na pewno to nie jest dobre rozwiązanie:(
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorlampka2
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Ja miałam podobnie, miałam w sobie wielki strach i ból, ale po kilku miesiącach rozmów ,zbliżeń ,pieszczot przełamałam się,a co do uczucia ciasnoty,to pochwa,przedsionek są mega rozciągliwe, w końcu kilka miesięcy wcześniej rodziłyśmy dzieci i udało im się wejść,wszystko siedzi w naszych głowach a strach zawsze paraliżuje.
    --
    • CommentAuthorkaamii
    • CommentTimeOct 9th 2014
     permalink
    Dziewczyny a stosujecie jakieś żele intymne? mi lekarz na wizycie kontrolnej po 6 tygodniach po porodzie kazał kupić w aptece żel feminum active. Powiedział żebyśmy nawet nie próbowali zbliżenia bez żelu.
    No i oczywiście było dużo ciaśniej, ale bez większego bólu. Jak skończyła się tubka to spróbowaliśmy na sucho to nie było szans, aby mąż się zmieścił.
    Może akurat wam też ten żel choć trochę pomoże :)
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeOct 10th 2014
     permalink
    Ja go stosowałam ale nie pomógł :/ a może może ktoś polecić jakiś gęstrzy i bardziej "poślizgowy" ?
    --
    •  
      CommentAuthorkoalka
    • CommentTimeOct 29th 2014
     permalink
    Dziewczyny napisze tak na pocieszenie
    odczuwałam i miałam taki sam bolesny sex po porodzie/połodu jak wy
    i dopiero udany sex odbył sie około pól roku po porodzie ( pękłam i byłam szyta)
    teraz już jest ok, aczkolwiek bez dłużeszej gry wstępnej sie nie obejdzie
    jak pytałam gina na wizycie o bolesność przy współżyciu to odpowiedział mi jedno - taka tkliwość i bolesność może być odczuwana nawet do roku czasu po porodzie ale zazwyczaj mija po max pół roku, chodzi tu zazwyczaj o blizne po szwie która ciągnie i do póki sie nie zgładzi jest doczuwalna podczas współżycia
    --
    •  
      CommentAuthorlewka
    • CommentTimeNov 8th 2014
     permalink
    To ja też tak na pocieszenie: dopiero po 13-14 miesiącach pierwszy raz nie zabolało wcale, i to też nie za każdym razem. Byłam nacinana i szyta, a szew w jednym miejscu przez jakiś czas mi "puszczał"- określenie mojego lekarza. Ze szwami podobno w ogóle problemy, bo jedyny producent deklaruje, że szybko się rozpuszcza, a lekarze czasem po dwóch latach przy następnym porodzie je znajdują...
    --
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Dziewczyny czy któraś z was orientuje się jaki czas po porodzie może utrzymywać się hcg w moczu??
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    MamaFilipa: jaki czas po porodzie może utrzymywać się hcg w moczu??

    MamoFilipa, chyba niedługo (myślę, że kwestia kilkunastu dni), bo ono już w którymś tygodniu ciąży trochę opada. Nie rośnie cały czas. O tu fragment:
    Hormon gonadotropiny kosmówkowej może zostać wykryty we krwi nawet sześć dni po implantacji. Hormon ten pomaga utrzymać ciążę i wpływa na rozwój płodu. Poziom hCG wzrasta równomiernie przez pierwsze 14-16 tygodni ciąży od ostatniej miesiączki przez zapłodnieniem. Szczytowy poziom hCG ma miejsce około 14. tygodnia, po czym zaczyna stopniowo opadać. Ilość hormonu gonadotropiny kosmówkowej, która zwiększa się na początku ciąży dostarcza informacji na temat ciąży i stanu zdrowia dziecka. Wkrótce po porodzie hCG znika z krwi.
    --
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    hmm jestem 5 tygodni po cc i na teście widnieje jeszcze bzladziusieńka kreska, 10 dni temu miałam stosunek przerywany z mężem a wczoraj lekkie krwawienie i nie wiem czy to pozostałość hormonu jeszcze może być??
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorAgnike
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Hm...też wydaje mi się że ewentualnie kilka dni ;) , a może test wadliwy ?;)
    -- Zu 10.2010 & Li 11.2015
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    kurcze być może, wiem że po poronieniu jakiś tydzień jeszcze mi bladziochy wychodziły ale to był 5 tydzień i stężenie o wiele mniejsze niż pod koniec ciąży, zrobiłam test bo się przestarszyłam że to krwawienie pojawiło się 9 dni po stosunku więc mogłoby być implantacyjne jakby do czegoś doszło do tego w nocy miałam okropne mdłości, mam nadzieje że jednak test wadliwy :) swoją drogą nigdzie nie mogę znaleźć info ile hormon może się utrzymywać w organizmie....
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Ja miałam poronienie w 8 tc i hormon dosyć szybko opadł. Mnie się wydaje, że na 5 tygodni po porodzie powinno już go nie być. Może zadzwoń do gina i zapytaj czy to możliwe.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 12th 2015
     permalink
    A może Aniu Tyś w ciąży znowu ? :wink:

    Mnie się już tak strasznie chce, że szkoda mówić :cry:
    Ale jakiegoś szwa jeszcze wyczułam ostatnio pod palcem kurde :angry:

    Ej a jak minie 6 tygodni ale szwy się do końca nie rozpuszczą to raczej nie wolno nic z mężem szmeges teges, co ?
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 12th 2015
     permalink
    TEORKA: Ej a jak minie 6 tygodni ale szwy się do końca nie rozpuszczą to raczej nie wolno nic z mężem szmeges teges, co ?

    wtedy najlepiej pójść do gin niech ściąga i daje zielone światło:D:D:D:d wiem że nieraz i te rozpuszczalne usuwają
    -
    a u nas jak było nic tak jest ja wieczorem jestem tak zmęczona że padam z Wiki to o 20-21
    często boli mnie głowa i jestem taka osłabiona jak bym miała zemdleć...
    wczoraj zmierzyłam sobie ciśnienie i ogólnie niskie jak zawsze 110/60 za to puls miałam 48.....
    wiązałam to samopoczucie ze zmęczeniem ale widocznie coś jest nie tego...
    ale za męża muszę się w końcu wziąć tylko niech dziewczyny dadzą mi się przygotować na razie mam ogoloną jedną nogę O_O
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 12th 2015
     permalink
    Teo jak tak długo będziesz mieć szwy to przejdź się do gina na ich usunięcie...jak byłam z Gajką w szpitalu na zapalenie płuc to jako że stałam się pacjentką położnictwa pytałam się czy szwy powinny mi już wypaść bo jeden został a lekarz powiedział że jak nie wypadnie do końca pobytu to mi go usunie (ale wypadł)...było to w 3 tyg po porodzie
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 12th 2015
     permalink
    kasiakuzniki: tylko niech dziewczyny dadzą mi się przygotować na razie mam ogoloną jedną nogę O_O



    Kasia wybacz, ale posikałam się i ze śmiechu oplułam monitor !
    Jesteś boska ! :rolling::rolling:

    sardynka85: jak tak długo będziesz mieć szwy to przejdź się do gina na ich usunięcie


    No wybierałam się za 2 tygodnie w sumie. Kurde może wytrzymam ?
    A może one się rozpuszczą do tego czasu ? :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 12th 2015
     permalink
    pewnie zanim ogole druga nogę to ta pierwsza też będzie potrzebowała odświeżenia hehe i bikini też
    morał z tego taki trzeba iść na laser:D:D:D:D
    --
    •  
      CommentAuthorSilverLove
    • CommentTimeFeb 13th 2015
     permalink
    Teo - nie strasz :)
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv092n0a83lm90mk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/iv0920mml08uyszl.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 7th 2015
     permalink
    Jako, że się wczoraj u nas dużo fajnego ( :rolling: :tooth: ) wydarzyło chciałam spytać, czy normalnym jest ból w miejscu blizny ?
    Trwający ok godziny, może dłużej.
    Taki mocny, rwący, piekąco szczypiący przypominający trochę ten, który czułam tuż po zszywaniu....
    I czy to będzie jeszcze się powtarzać? Czy nie ma reguły?
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMar 7th 2015
     permalink
    Mnie nic nie bolało, tylko trochę "dziewiczo" było :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 7th 2015
     permalink
    TEORKA: Taki mocny, rwący, piekąco szczypiący przypominający trochę ten, który czułam tuż po zszywaniu....
    I czy to będzie jeszcze się powtarzać? Czy nie ma reguły?


    No u mnie niestety to trwało i trwało, jeszcze po drugim porodzie (bez nacięcia) się zdarzało :angry:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.