A ogólnie to chodziło mi o to, że, obserwując osiedlowe dzieciaki, ich zachowanie względem starszych, mam dziwne wrażenie, że rodzice boją się obecnie stawiać dzieciom granice i uczyć ich, że są jakieś granice. Pewno, że uogólniam i nie wszędzie tak jest- ale piszę o swoich obserwacjach. Stąd mój komentarz o hodowaniu.
Ceri- ale nie sądzę, by rodzice górnolotnych załozen nie mieli. Mysle,że zanim zostali rodzicami znali najlepsze metody wychowawcze :) Piszesz o chomiku... Pod jednym z wykresów nie dalej jak wczoraj toczyła sie rozmowa towarzyska. Dotyczyła kota, który z hukiem walnął w kaloryfer. Osoba opowiadająca uwazała ,że to bardzo zabawne. Co więcej- zwolenniczek tego typu rozrywki było więcej i zupełnie nie rozumiły czego się czepiam. A przeciez tu same mądre, wykształcone, światłe, uduchowione, chętne do pouczen... :/
Pewno masz rację, że najłatwiej teoretyzować, gorzej piękne założenia wcielać w praktykę. Pozostaje więc mi tylko mieć nadzieję, że moje piękne założenia odnoście wychowywania dziecka i stawiania mu jasno granic nie rozbiją się z hukiem o pierwszy bunt dwulatka
tak czytam czytam i sie zastanawiam co to ma wspólnego z ciażą urojoną?... A w temacie nie tematu - dzieciaki są inne niż ja byłam tych naście lat temu i widzę to po mojej nastolatce czy pozostałych dzieciakach - ich zachowania i sposób zabawy jest totalnie inny niż mój
NPR stosuję od około roku. Cykle mam 28-30 dniowe, ale faza lutealna zawsze trwała równo 12 dni (dzień 12 był zawsze dniem, w którym obserwowałam spadek temperatury, czyli na dzień przed okresem). Obecnie staram się z mężem o dziecko. Mam dużo objawów ciążowych. Jestem jeden dzień po terminie miesiączki, jednak jej nie dostałam, a wyższe temperatury się utrzymują (14-ty dzień wyższych temperatur, licząc spadek który następował na dzień przed miesiączką, mam 3 dni różnicy). Tak jak napisałam już wyżej, faza lutealna przez wszystkie badane cykle wyglądała u mnie tak samo. Zrobiłam test na dzień przed okresem i dzień po, jednak wyszedł negatywny. Byłam też na badaniu hcg z krwi (dzień przed terminem @ czyli w 11 dniu fazy lutealnej) i wynik wyszedł 0,2 a więc negatywny. Czy jestem zatem w ciąży urojonej? Bo objawy są, temperatury się utrzymują, okresu brak, ale bhcg ujemny. Czy jest jeszcze możliwość aby bhcg nie wzrosło? Jeżeli tak, kiedy najpóźniej powinno się pojawić dodatnie jeżeli jestem w ciąży?
W pierwsza ciaze zaszlam w drugim cyklu staran, w okolicach wakacji, ale poronilam w 8 tygodniu (plod obumarl, mialam zabieg lyzeczkowania). Po tym odczekalam dwa cykle, i zaczelam znow starania, teraz jest to drugi cykl staran. Na kilka dni przed terminem @ pojawily sie wrazliwosc biustu, jego 'napuchniecie' , ciagnace bole podbrzusza w prawa strone, wstret do niektoryvh przypadkowych zapachow. Od 3 dni spie codziennie w dzien po 2-3 godziny, mam wrazenie jakby glowa mi sama opadala, mniej jem bo czuje jakis wstret do niektorego jedzenia na ktore patrze. Najgorszy zapach ma lofowka:/ Niestety mam swiadomoc jakie moga wystapic objawy ciazowe, dlatego wiem ze moze to wszytko to moja glowa, bo bardzo chce byc w ciazy. Gdyby kto mnie zapytal co sadze sama, powiedzialabym ze jestem w ciazy. Test jest nietety negatywny, wiec mysle ze moze mam ciaze urojona? Dzisiaj mam 14 dzien wyzszych temperatur, w 18 dniu planuje zrobic ponownie test. Jezeli wynik bedzie negatywny plauje isc do ginekologa. Czy powinnam udac sie tez do psyvhologa albo psychiatry? Bo moze potrzebuje pomocy (nie czuje zebym potrzebowala), tylko o tym nie wiem.
tbf, nie jestem specjalistą, ale patrząc w ten sposób to co druga z nas, starających się, nadawałaby się do psychiatry Test zrób za kilka dni jak @ sie nie pojawi. Ja miałam pozytywny test dopiero 2 dni po spodziewanej @, więc wszystko przed tobą.
tbf, wydaje mi się że samym sugerowaniem sobie urojonej masz urojenia :P Jest tak niskie ciśnienie, masz koniec cyklu, może i zmiany hormonalne, stres... Bez przesady że w ciągu dosłownie kilku dni włączyło się tyle objawów na raz, ale sama to sobie sugerujesz bo chcesz być w ciąży. Ale to jeszcze nie ciąża urojona :P
Za kilka dni bez okresu i z negatywnym testem idź do lekarza. Tak jeszcze przed wigilią.
Dziekuje za Wasze odpowiedzi, chyba tylko dzieki Wam uda mi sie nie zwariowac. Dzisiaj temperatura nadal podwyzszona ale zaczelo sie lekkie plamienie ktore pewnie jest wstepem do @. Wiem ze niektorym kobietom spada temp. dopiero w 2-3 dzien cyklu, wiec pewnie u mnie wszytko sie poprzestawialo przez stres zwiazany z oczekiwaniem na ciaze.
Wczoraj rano spadła mi temperatura i dostałam @, tylko jest jakaś inna niż zawsze, same brązowe skrzepy bez "czerwonego" :( (przepraszam za opis). Czy mogła to być ciąża która się nie zagnieździła? Łącznie miałam 15 dni wysokich temperatur (zawsze było 12) a @ mam już kilkanaście lat i nigdy nie wyglądała ona tak jak teraz.