Więc jest tak... na początku niby nic był taki maleńki guzek nie bolał ni nic, położna kazała masować i najpierw przystawiać dziecko do tej piersi to ok.. Tak robiłam ... Ale którejś nocy mimo że mała dużo jadła zastój strasznie się powiększył ... Teraz jest dosyć spory... czerwony i bolący ... Jak małą przystawiam do piersi to strasznie mnie boli... :(( Pomocy :((
Pierwsza pomoc spieszy: 1. Przystawiaj jak najczęściej. Wiem, że to boli, ale naprawdę pomaga. 2. Przed karmieniem, jeśli masz na to czas, ogrzej piersi (może być gorący ręcznik) 3. Po karmieniu natychmiast schłódź chłodnym ręcznikiem, albo, jeszcze lepiej, pod prysznicem 4. Wyślij męża po kapustę białą (główkę!) i twaróg i niech obie rzeczy dobrze schłodzi, na początek może być i w zamrażalniku na krótko. 5. Stosuj na przemian okłady z twarogu (twaróg na pierś, na to pielucha tetrowa i koszulka albo coś innego trzymającego, ale nic z fiszbinami) i okłady z liści kapusty.
Wprawdzie nie miałam zapalenia, ale pojawił się u mnie rumień. Podczas kąpieli nagrzewałam pierś ciepłą wodą i starałam się masować, nadmiar pokarmu wyciskałam. Pomogło:)
Jeszcze słówko odnośnie masażu - ja usłyszałam od doradczyni laktacyjnej, żeby absolutnie tego nie robić, bo można bardziej zaszkodzić niż pomóc. Przy każdym zastoju (a było ich kilka) stosowałam procedurę Fiufiu. Zwykle po dwóch, trzech dniach było po problemie.
U mnie pomogło jeszcze karmienie "spod pachy" ( cytat ze strony http://babyonline.pl/niemowle_karmienie_piersia_artykul,1151.html : Karmienia noworodka pozycja spod pachy, tzw. pozycja futbolowa Usiądź w fotelu lub na kanapie, pod plecy wsuń poduszkę. Z boku i na kolanach ułóż małe poduszki lub zrolowany koc, które będą podpierały dziecko i Twoją rękę. Malucha trzymaj tak, by jego główka znajdowała się na wysokości piersi, brzuszek zaś był przytulony do Twojego boku, a nóżki leżały pod Twoją pachą. Podtrzymuj dłonią główkę i kark dziecka, a przedramieniem jego plecy. Nie pochylaj się, raczej malucha podnieś wyżej, tak abyś mogła siedzieć wyprostowana. Pozycja spod pachy jest wygodna dla mamy z dużym biustem, a także w przypadku płaskich lub wklęsłych brodawek; wskazana w zastoju pokarmu i zapaleniu piersi (gdy ogniska zapalne znajdują się w bocznych segmentach piersi). )
Położna mi doradziła takie masaże i pomogło. Do mojej znajomej położna przychodziła i masowała guzki powstałe z zastoju pokarmu, tak więc to też pewnie zależy od szkoły:)
Nie wiem jak u mojej znajomej dokładnie masowanie wyglądało, nie pytałam. U mnie wyglądało jakbym "przesuwała" mleko spod pachy w kierunku brodawki. Nawet nie wiedziałam, że nie powinnam tego robić. Zaleciła mi to położna, więc byłam grzeczna i się zastosowałam:)
Niiuniiaa, a skąd jesteś? Może spróbuj się skontaktować z jakimś doradcą laktacyjnym? Tutaj są listy kontaktów: mailowo, telefonicznie. I jeszcze lista poradni laktacyjnych, może znajdziesz kogoś w swojej okolicy?
Niiuniia, co to za lekarz, który takie rzeczy zaleca?? Dla dzieci "piersiowych" nie ma górnego limitu na przybieranie na wadze, szczególnie dla tak małych, jak Twoja córka. Moja córa na tym etapie przybierała po 350 g na tydzień i nasza pediatrzyca nie miała zastrzeżeń. Nic dziwnego, że zrobił się zastój, laktacja szaleje, a lekarz karze Ci karmić z zegarkiem w ręku :-/ Olej te rady jak najszybciej i karm na żądanie, może da radę jeszcze to opanować...
a co w sytuacji jeśli po 10 minutach Mała chce się poprzytulać? co jak są upały i Kruszynce chce sie pic? Kurde średniowiecze ze co 2godz karmienie :/ Karm i przystawiaj jak najwięcej i najczęściej a Niunia i tak przystopuje z przybieraniem pierwszy m-c taki przecież jest że dziecko przybiera dużo i szybko a potem już wolniej
Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura! Ona nie potrzebuje teraz herbatek, w ogóle nie potrzebuje dodatkowych płynów, jeśli jest karmiona piersią! Zmień lekarza, dobrze Ci radzę, bo wszystko wskazuje na to, że to on zafundował Ci problemy z zastojem swoimi przedpotopowymi zaleceniami. A to, że mała domaga się piersi często - na tym etapie to norma, piszesz, że nie skończyła jeszcze miesiąca - przecież to noworodek, jeszcze niedawno była z Tobą non-stop, w Twoim brzuchu, nie dziw się, że nie jest w stanie być długo sama... A ssanie piersi to dla niej nie tylko jedzenie, nie tylko picie, ale też zaspokojenie potrzeby bliskości. Przepraszam za ton, ale scyzoryk mi się w kieszeni otwiera, kiedy czytam, jakie bzdury potrafi zalecić lekarz...
Łooooo matko! Co to za lekarze?? Dołączam do apelu o karmienie na żądanie - nawet to najmniejsze. Ja często miałam zastoje (niezbyt duże) po tym jak przeziębiłam pierś :( (zimowe dziecię) Zawsze pomagało rozgrznie piersi + dziecko na cycu non stop. Czasem jeszcze pomagałm laktatorem pod ciepłym prysznicem, nie raz wyciągnęłam tak minigrudki - one zatykałay kanaliki. Życzę powodzenia! I niech przybiera na wadze. Synek mojej koleżanki w 6 tygodni od urodzenia podwoił masę urodzeniową (normalnie dziecko ma na to pół roku!) i żaden lekarz nie powiedział, że to nie jest normalne. Dziś ma 3 latka, jest zdrowy i w całkiem prawidłowym rozmiarze.
Dlatego polecałabym mimo wszystko kontakt z poradnią laktacyjną - jest szansa, że dostaniesz tam fachową pomoc, bo doradcy laktacyjni wiedzą przynajmniej na czym rzecz polega, w przeciwieństwie do Waszego pediatry (który najwyraźniej zatrzymał się ze swoją wiedzą na latach 70-tych ubiegłego wieku...)
Dziewczyny a jak chłodna powinna być kapucha albo twaróg? Zamrażarka, lodówka, jak długo? Bo ja chyba przesadziłam i bólu piersi już nie ma, gorączka poszła sobie za to chyba sobie odmroziłam naskórek bo pierś jest czerwona w miejscu gdzie przykładałam. Jak przykładam kapuchę to czuję jakby pieczenie więc sok może mnie podrażniać albo kombinacja sok plus zimno.Twarogu nie mam ale najwyżej męża wyślę. Zamrażarkę mam mega zimną tzn -16 ustawione, w lodówce +5. No i co zrobić żeby zapobiegać zastojom w przyszłości?
Aine, mi położna mówiła, żeby pierwszy okład był taką z lodówki, kolejne już w temperaturze pokojowej, żeby nie przesadzić z obkurczaniem tych kanalików.