Czesc dziewczyny chcialabym wam napisac ze w trakcie brania clo nie mialam zadnych skutkow ubocznych.Niestety nie moge monitorowac pecherzyka bo nie mieszkam w Polsce,to jest teraz najwiekszy moj problem.Lekarz ktory przegladal wszystkie wyniki badan pozwolil na 2 cyklowa kuracje.Juz za tydzien zaczynam brac DUPHASTON ma on wspomoc "fasolke"jesli pecherzyk urosnie i........POZDRAWIAM I POWODZENIA
ewus moze tobie udalo sie znalezc dobrego lekarza za granica,mnie niestety nie-to po pierwsze a po drugie zaczelo mnie denerwowac czekanie na wizyte w klinice okolo 6 miesiecy.siedziec i czekac a czas ucieka zadnych postepow wiec zdecydowalam zebrac wszystkie kopie wynikow badan i poleciec do polski.postawilam wszystko na jedna karte.pozdrawiam
W jakim kraju mieszkasz?Jak na stale to moze lepiej poszukaj jakiegos lekarza?a jak na jakis czas to rozumiem.Tu do kliniki nieplodnosci nic nie czekasz,i tez nie placi sie,ale czy dobra? to nie wiem ,jestem w niej od niedawna.
jestem jak wiekszosc polakow w anglii.niestety ten kraj ma rowniez swoje slabosci jedna z nich sa terminy do lekarzy soecjalistow,moze tak jest w moim miescie nie wiem ale mamy tu jeden szpital w ktorym znajduje sie kompletnie wszystko od a do z...moze w wiekszych miastach kliniki tego typu dzia;laja znacznie szybciej-z pewnoscia nie tutaj.trudno wiem ze mam dobrego lekarza w polsce tylko to leczenie na odleglosc mnie denerwuja ale jesli sie nie uda wybiore sie na dluzszy urlop do polski-chociaz nie dopuszczam mysli ze mogloby byc to konieczne
magda rozumiem,ale szukaj lekarza w ANGLI ,bo jak zafasolkujesz to przeciez nie bedziesz latac do Polski na wizyty,nie? A tesknisz za Polska? bo ja tak.
tesknie i to bardzo,najbardziej w swieta kiedy spedzam je tutaj a rodzina w polsce.co do lekarza to problemu nie ma jesli juz jestes w ciazy ,dostajesz lekarza prowadzacego bez problemu,najgorsze jak mowie to jest sytuacja wlasnie taka w jakiej sie znalazlam....
Hej dziewczyny....nie doczekałam się ponownego brania clostib.a w tym cyklu brałam od 15-do -25dnia luteinę...i po przeczytaniu mądrych porad innych koleżanek,że progesteron powinno brać się dopiero od 3-dnia podwyższonej temperatury to byłam zła na mojego lekarza...gdyż 13-d.c.mój pęcherzyk miał dopiero 13,8mm...więc owulacja jeśli by była to ok.16-lub 17dnia cyklu.. Dałam sobie trochę na luz..że i tak to nie ważne, bo zaczynam dopiero po @ a tu niespodzianka...po odstawieniu luteiny,całay czas miałam temp.37'C i tak przez tydzień, więc po tyg.zrobiłam test..no i 2 KRECHY..SZOK.... Na razie nie nastawiam się tak mocno, podchodzę do tego z dystansem...oczywiście biorę leki: 3 razy-co 8 godz.duphaston, i witaminki, i w razie potrz.no-spę. Poprzednią ciążę straciłam prawie w 5 tyg. więc teraz chcę ten czas spokojnie przeczekać...jeszcze mnie trochę studzi lekarz ,bo niewiadomo czy z tak małego pęcherzyka-ciąża będzie się dobrze i dalej rozwijać..w pn.idę na kolejne usg..ale i tak chyba dla mnie będzie najważniejsze dopiero te w 6 tyg.-słysząc bicie seca tego maleństwa. Pozdrawiam was serdecznie...uszy do góry...a jeszcze jedno ..: jak byłam na obserwacji owulacji i pęcherzyk był trochę za mały..to mój lekarz i ja też spisaliśmy na staty ten cykl..ale wychodząc powiedział, że można próbować,gdyż cuda się zdarzają... Dobre........
Dzięki..(bladykot) A na listę przyszłych mamusiek wpiszę się jak sama zobaczę swoją fasolkę na usg... Chociaż dziś już wiem,że niebezpieczeństwa czychają w każdym etapie. A swoją drogą,jak ten czas wolno płynie jak się na coś czeka.
brałam ten lek tylko jeden cykl-od 5 do 9 dnia- potem duphaston od 16 do 25- zaszłam w ciąże...niestety nie utrzymała się -ale widocznie coś w tych lekach jest ze szybciej się zaciąża....w 6 tyg.straciłam naszego aniołka
jednak trzymam kciuki za pozostałe dziewczyny- niech wam się szczęści -CIASTECZKO TRZYMAM KCIUKI!
taa... a więc ja jestem przykładem na to, że clo można (a może i nie? ) brać nie tylko od 5dc Zalecenie mojego gina to 1xclo od 10dc (ale standardowo przez 5dni ) A czemu tak? hmm... podobno wyliczył to z moich poprzednich cykli... a więc póki co poddałam się temu 'eksperymentowi' Co do skutków ubocznych- przyznam, że naczytałam się trochę o nich, ale mnie jakoś ominęły szerokim łukiem (no może oprócz jednorazowego porannego 'bulgotania' w podbrzuszu i wczorajszego 'zabójczego' nastroju) Jutro biorę ostatnią tabletkę. aaa... zapomniałam dodać, że jako 'dodatek' mam też przepisany duphaston Mam nadzieję, że ta 'magiczna mieszanka' zaowocuje w końcu ciążą...
ja od następnego cyklu też mam brać CLO od 5 dnia przez 5 kolejnych po 1 tabletce a potem w II fazie duphaston , oczywiście w międzyczasie USG. Mam nadzieję,że pomoże że będę miała chociaż owulację...
są różne zestawy; poszukaj na www.sklep.starania.pl albo jakoś tak; mają tam sklep wysyłkowy, ale równie dobrze można spisać skład i kupić wszystko w zielarni
Cześć dziewczyny Ja biorę Clo od 3 dc przez 5 dni po jednej tabletce (50). To mój 2 cykl. W pierwszym poszło wszystko wspaniale. Pęcherzyk 28mm, pękł i niestety brak fasolki. W tym cyklu pojawiły się bóle jajników w 8 i 9 dc (coś za wcześnie chyba) miałam stawić się na kontrole w 14dc jak wcześniej ale niestety moja GIN na urlopie a do innych nie ide bo już na własnej skórze się przekonałam, że to partacze. Więc kupiłam test owulacyjny i w 14dc wyszła no taka sobie ta kreska ale nie wskazuje jeszcze na gotowość pęcherzyka do pęknięcia. Zobacze co wyjdzie dzisiaj. Są 2 możliwości albo owulacja była wcześniej 8-9dc albo dopiero będzie z tym że w 8-9dc nie było śluzu (kurzego białka) lało się ze mnie jak woda z kranu ale nie taki śluz jak trzeba. Co do objawów to już sama nie wiem. Dodatkowo birę ( już od 2 lat) bromergon (pół tabletki). Ogólnie moje samopoczucie jest tragiczne.Płacze, krzycze. Wiecznie zmęczona, całymi dniami pokładam się w pracy na biurko. Bóle żołądka, ostatnio nawet zemdlałam w autobusie. Robiłam podstawowe wyniki ale wszysko jest oki. Więc już sama nie wiem czy coś sobie wkręcam czy mieszanka tych leków tak na mnie działa. Najgorsze jest to, że mój mężczyzna przestaje mnie powoli rozumieć i do tego dochodzą kłutnie. Nawet mi się niechce bo wiecznie śpie. Ratujcie czy tylko ja tak reaguje. Boje się, że moje starania o dzidziusia przerwe bo za moment nie będę miała z kim go mieć Pozdrawiam
a od jak dawna sie staracie? no bo jeżeli niedługo, to może warto by sobie te leki odpuścić i iść na żywioł... chyba, że bez clo sie nie obejdzie... z prolaktynką to inna sprawa, lepiej się z lekiem nie rozstawać :) ja ani jednego ani drugiego nie biorę, więc ci nie odpowiem na to pytanie :(
co do kłótni... chyba najwyższy czas na szczerą rozmowę; ty bardzo chcesz zafasolkować i on pewnie też, ale oboje inaczej to okazujecie; możliwe, że M ma dolinę, że nie wychodzi, może się obwinia (ma zbadane nasienie?) i w ten sposób odreagowuje... jak nigdy potrzebna wam jest teraz wzajemna bliskość, więc do roboty! bez żalów, obwianiania się i takich tam... spytaj go dlaczego tak się dzieje, powiedz jak to na ciebie działa, jak leki działają, jak się czujesz... naprawdę warto; gdyby nie wsparcie mojego M już dawno bym się poddała!
giga staramy się już dosyć długo tzn. za pierwszym razem 2 lata, później mieliśmy roczną przerwe ze względu na bardzo przykre przeżycie w mojej rodzinie. Teraz jest już 4 miesiąc ( 2 z clo). clo musze brać bo inaczej nie jajeczkuje a bromergon bo prolaktyne mam bardzo wysoką. m miał badane nasienie i u niego jest wszystko oki - od tego zaczęliśmy całe leczenie. Co do poważnej rozmowy - to było ich już sporo a i tak wydaje mi się, że to tylko ja się interesuje NASZYM zajściem w ciąże. poprostu on jakoś tego nie uzewnętrznia tak jak powinien. Ja też uważam, że wsparcie i bliskość partnera jest bardzo ważna i dlatego czasami mam ochote to wszystko rzucić w ... Pozdrawiam
mam jeszcze pytanie. pomimo, że mój cykl trwa 28 dni i owulacja przypada na 11-16 dzień, miałam w tym miesiącu chyba wcześniej. piszę chyba bo niestety nie poszłam na USG ale bóle i śluz na to by wskazywały-pęcherzyk mógł pęknąc 8-9 dc. clo biorę 3-7dc. czy to możliwe, że mogłam mieć wcześniej? nie rozmawiałam jeszcze z GIN bo będę się z nią widziała dopierow poniedziałek, ale pytam Was może też tak miałyście. Buźka
przy clo wszystko jest możliwe, więc nie ma się co stresić :) a co do M, to skoro rozmowy nie pomagają to nie wiem już co poradzić... a o inseminacji myśleliście?
Hej Narazie nie leczymy się w klinice ale coraz częściej o tym myślimy. Clo bierze się do 6 m-cy i później zalecane jest leczenie w specjalistycznych klinikach. Poczekamy jeszcze trochę a może się uda. To był dopiero 2 cykl więc jeszcze 4 przed nami. Za 2 tygodnie powtarzam badania hormonów. Więc zobaczymy co się dzieje.
HEJ Wczoraj byłam u GIN i oto co powiedziała-wszystko wskazuje na to, że pęhcerzyki są duże i pękają (co potwierdziła już wcześniej) w związku z tym podejżewa niedrożność jajowodów. Zwiększyła mi dawke CLO - mam teraz brać 100 od 5-9dc a więc inaczej niż wcześniej. Oczywiście do kontroli 14dc. Jeśli przez 2 cykle nie będzie fasolki to przejdę badanie drożności jajowodów. Jeszcze nie wczytałam się dokładnie w ten problem, właśnie zasiadam, ale jak wiecie coś na temat tego badania, jak wygląda, ile kosztuje, czy jest bolesne, jakie są po nim efekty, jakie jest leczenie, to prosze piszcie. Wiem, że piszemy tu o CLO ale wydaje mi się, ze to będzie użyteczna informacja nie tylko dla mnie. Co jeszcze, najgorsze jest to, że wcześniej weszła dziewczyna, która się dowiedziała, że ma fasolkę. Na moje nieszczęcie wszystko było słychać. Więc troche załapałam doła, ale już wszystko oki. Pozdrawiam Was serdecznie i napiszcie coś o tej drożności. Buźka
Clostilbegyt brałam przez 2 cykle, teraz próbuję bez i niestety owu nie przychodzi. Za pierwszym razem nie zadziałał, za drugim nie miał szans, bo gdy zaczęłam go brać było już po owu. (miałam owu w 2-3 dniu cyklu, podczas najsilniejszego krwawienia). Co dziwne, mimo, ze po owu, to spowodował wyrośnięcie dwóch sporych pęcherzyków (prawie po 2 cm) żadnych skutków ubocznych nie miałam (ale ja nigdy nie miewam po niczym, jakas odporna jestem;) ) zwracam uwagę że po clo znacznie rośnie szansa na ciąże mnogą. (ja byłabym w siódmym niebie:) ) reasumując, mam spory dystans do tego leku, ale nie da sie ukryć że moze pomóc. Aha i bardzo ważne: ten lek bardzo (u mnie naprawde bardzo) upośledza śluz! więc co z tego że pojawi sie owu, jak w ciąże i tak nie można zajść bo żołnierzyki nie przebiją sie przez taki śluz:( ewa
Hej. Dziś jest 34 dc a @ wciąż brak. A może to... Mam okropnie obolałe piersi i strasznie ale to strasznie bolą mnie jajniki. Na pewno wiem, że nie ma żadnych torbieli. Czy to mogą być objawy ciąży"??". Mój cykl to 26-30 dni. Zazwyczaj @ pojawia się 28dc. Narazie wstrzymuję się ze zrobieniem testu, poczekam jeszcze trochę. Pozdrawiam
Na "starające się o dzidzię" przeczytałam o teście "chmurkowym" , poszłam za przykładem i zrobiłam taki teścik. Co wyszło?, nie wiem. Była taka chmurka ale nie wiem ona ma być na wierzchu czy poprostu u góry? Moja była ni u góry ni po środku.Jak jutro nie dostane @ to kupuje test. Przy 28 dniowych cyklach już powinna być. Spóźniła mi się tylko jak brałam duphaston. Dostałam wtedy @ z dużym opóźnieniem i dlatego moja GIN kazała mi przestać brać ten lek. A teraz co się dzieje ? Jak zrobie test albo wcześniej dostanę @ dam znać. Tymczasem trzymajcie kciuki
a tak wracając do wątku z tematu: udzielałam się tu nie biorąc clo, a dziś jestem po wizycie i co? mam brać clo od 3 do 7dc, a od 8 do 10 menopur; z tego co wiem menopur to od 70zł w zwyż za ampułkę!!!!!!!! porażka :( a clo ile kosztuje?
ja płaciłam za CLO 4,50zł, jesta bardzo niedrogi byłam przygotowana na jakieś 50-100zł a tutaj taka niespodzianka:D
zaczęłam brać wczoraj CLO ( od 5-9dc) póki co objawów zero, mam nadzieję że pęcherzyki pięknie rosną ( zresztą u mnie nigdy nie było problemów z owulką), czytałam że po CLo mogą być nawet 3 lub 4 pęcherzyki i dlatego zwiększają się szanse na ciąże mnogą:D ale to chyba dobrze:D
menopur też wspomaga rozwój pęcherzyków, tyle, że oparty jest na gonadotropinach uzyskiwanych z moczu ciężarówek albo kobiet w menopauzie (nie pamiętam); jest silniejszy niż clo i z tego co wyczytałam na innych forach, nie wpływa na endometrium; co z tego wyjdzie - zobaczymy :)
Hej. testu jeszcze nie robiłam, w pracy i w dodatku koedukacyjnej toalecie raczej glupio. hihihihi Zrobie w domu to wieczorem napisze co wyszło. tak się zastanawiam czy będzie miało większe znaczenie czy zrobie test popołudniu czy z porannych siuśków?? W większości testów polecają z porannego. Ale czy ma to znaczenie jak @ spóźnia się juz jakiś czas? Ja po CLO mam ogromne pęcherzyki i nawet pękają. Więc myślę, że mój problem tkwi tupełnie w czymś innym. Ja mam brać CLO jeszcze przez 2 cykle 5-9 dc ale już większą dawkę 100 ml. No chyba, że ..., okaże się wieczorem.
Ja jestem jakaś nienormalna chyba.Totalnie niezdecydowana. Właśnie kupiłam test, za 40 min wychodzę z pracy i lece do domku zrobić. Oczywiscie już kibice siedzą w domku i czekają aż wrócę i zrobie. Obiecuje, że wieczorem dam znać co mi wyszło. Ale mam stracha
No i po strachu. DWIE WIELKIE KRECHY NA TEŚCIE !!!!. Okropnie się cieszymy. Mam tylko nadzieje, że test wyszedł dobrze. W sobote idę do GINA, zobaczymy co powie. Dziewczyny trzymajcie się, na pewno się odezwę. Pozdrawiam