Oj Emilka, chyba wpadnę do Ciebie (bo z tego co widzę to my ziomalki), zaprowadzę do labo i spuszczę z pielegnarką krew i bedzie po ptokach:). Nie ma co się zastanawiać, trzeba iść, będziesz miec z głowy.
Sama nie wiem, zawsze myślałam, że to wszystko będzie takie proste, że wszystko będzie takie "po kolei"... Ślub, dom, dziecko... A tu nie dość, że chcemy zacząć od końca, to jeszcze nic z tego nie wychodzi...
Skoro nalegasz ;) muszę się jakoś odstresować... do tego wszystkiego jeszcze w przyszłym tygodniu zaczynam nowa prace, ciesze sie i strasznie denerwuje... Macie jakies domowy sposoby na relaks? ;)
Nalegam :) Relaks, mówisz - jak dla mnie w wannie z dobrą książką (brakuje mi tego teraz bo za długo nie posiedzę, ale Ty możesz, o ile pasuje Ci akurat taka forma :) A co to za praca? Możesz się pochwalić? Wiesz, mnie zajmowanie się kilkoma rzeczami na raz paradoksalnie motywuje do działania, więc może nie taki diabeł straszny?
Pracę zaczynam w banku, nie pierwsza i pewnie nie ostatnia w tej branzy ;) ale baaaardzo stresujaca... niestety... Jeżeli chodzi o relaks, to dla mnie tez kąpiel i książka no i czasem do tego wino;) i co chwile dolewanie ciepłej wody, bo jak czytam to szybko ostyga ;) "kate1" skoro nalegasz to jutro z rana cisnę na badania, a Ty Tamarciu - trzeba się może na kawe jakąś umówic ;)
O widzisz, tego nie wiedziałam ;) Wielu rzeczy jeszcze nie wiem, ale mam nadzieję, że jako bardziej doświadczone koleżanki pomożecie ;) Jutro robię badania, postanowione ;) i jak tylko dostane wyniki to przekażę ;)
Emilka, ucz się cierpliwości i stanowczości, bo się przyda postanowiłaś zrobić badania to do dzieła:) Umówiłam się do gin na 1 czerwca. Zobaczę, co mi powie na moje wyniki...
Robię FSH i LH (tak jak koleżanka Martusia zaleciła;)) no i prolaktyne i testosteron - takie zalecił lekarz:) O 8 badania a po południu wyniki:)
Wiecie co... Nie pamiętam już od kiedy, więc wychodzi na to, że od zawsze, największym moim marzeniem było mieć dziecko, czuc jak rośnie pod moim serduszkiem, a później tulić je do niego... Jakiś czas temu zaczęłam robić coś "dziwnego"... Każde dodatkowe pieniądze przeznaczałam na kupowanie rzeczy dla dziecka, mając na myśli głównie to, że są one po prostu drogie. Głównie ciuchy, jakieś zabawki. Wmawiałam sobie, że robie to dlatego, żeby później zaoszczędzić. Ale tak na prawdę, każda kolejna rzecz przybliżała mnie do maleństwa, cieszyłam się kiedy kupowałam ubranka. Teraz myślę czasem, że po prostu zapeszyłam. Nie jestem przesądna, nigdy nie przeszkadzało mi przechodzenie pod drabiną;) Ale może faktycznie źle zrobiłam, że kupowałam to wszystko.. Teraz mam już całą szafę, i co będzie, jeśli to wszystko nigdy się nie przyda???
No trochę źle zrobiłaś, bo teraz masz presję, patrzysz na to i czekasz i liczysz dni, denerwujesz się każdą @. A co będzie jeśli to się nie przyda? To znaczy pytasz co będzie, jak nie będzie dziecka? Nic nie będzie, życie będzie toczyć się dalej. czasami ludzie decydują się na życie bez dziecka, czasami na adopcję. Zawsze jest jakieś wyjście. My od początku braliśmy pod uwagę i taki scenariusz. Wiedziałam, że jeśli nie będziemy mieć dzieci biologicznych, to w którymś momencie zaczniemy rozmawiać o adopcji. Uważam, że każda para przed ślubem powinna taką rozmowę przeprowadzić: a co będzie gdy. Ale Ty na razie skup się badaniach:)> ---- aha, estradiol jeszcze zrób
Adopcję też rozważam, moj M cały czas powtarza mi, podtrzymując mnie tym na duchu, że zawsze jest jakieś wyjście, że będzie co ma być, a jak się pojawia problem to tylko motywuje do działania ;) o adopcji tez rozmawialiśmy, w końcu każde dziecko zasługuje na to, by je kochać :) ja bardzo chciałabym mieć własne, bo chciałabym przeżyć ciążę i poród, i czuć tą niezwykłą więź od pierwszych chwil :) Ale jeżeli nie będzie mi to dane, to trudno, tak jak mówisz życie toczy się dalej, a ubranka przydadzą się zawsze na prezent ;)))
Emilka, mam znajomą, która będąc w Anglii zrobiła sobie wyprawkę dla chłopczyka. Córcię już ma, chciała mieć synka, a że tam są tanie ubranka to kupiła. Zanim zdążyła zajść w ciążę, większość rzeczy rozdała przyjciółkom, które wcześniej zaszły w ciążę niż ona. Teraz jest w zaawansowanej ciąży i prawdopodobnie będzie dziewczynka tak więc o zapeszaniu nie ma mowy:))) Jedynie martwiłabym się o Twoje nastawienie, o presję, tak jak napisała Tamara. A co do adopcji... Widzisz, mam synka. Jest moim biologicznym dzieckiem. Jednakże to nie wyklucza u nas adopcji. Nie wiem, czy uda nam się zajść w drugą ciążę, a nie chcę, żeby Filip był kiedyś sam, żeby był jedynakiem. Tak więc możliwe, że również będziemy się starali o adopcję za parę lat:)
Dziewczęta, zrobiłam badania ;) Ale jeszcze nigdy mnie aż tak nie bolało przy pobieraniu krwi :( Akcja była mała, bo zaraz po pobraniu zemdlałam i mnie wszystkie pielęgniarki cuciły ;) Ale już jestem w domciu, i lecę robić calzonki na obiad ;)
O 15 jadę odebrać wyniki, dziś tylko TSH, Prolaktyna i Testosteron, a LH w poniedziałek, bo gdzieś niby muszą wysłać ;)
Hej dziewczyny, mam podobny problem jak wiele z was, kilka lat temu zdiagnozowano u mni PCO, bralam milionyyy lekow, najpierw co dziwne antykoncepcyjne- na uregulowanie hormonow i cyklu ( dodje ze staram sie o dzidzie) wiec bylo to dla mnie zaskoczeniem, pozniej duphaston, luteina, bromocorn(nie polecam, tragiczne skutki uboczne), androcur na testosteron, teraz w sumie juz od 1.5 roku biore euthyrox- mimo ze z tarczyca mam ok( codziennie!) + glucophage co dziennie+ dostinex 1/4 tabletki raz na tydzien + CLO od 3-7 dnia cyklu. Po co to wszytsko pisze, a mianowicie: z CLO jestem dopiero drugi cykl i jest niesamowita poprawa, czuję że jajniki działają, coś się dzieje!!! robię reularnie testy owu i przy moim 32 dniowym cyklu 18-tego dnia wyszlo ze owuluje!! pozniej potwierdzilo to badanie krwi przy ktorym progesteron wyniosl 58 nmol/L( test wykonany 4 dni przed okresem), no ale niestety nie doszlo do zaplodniena bo dostalam @ W tym miesiącu również wyszła owulacja!! i dzielnie staralismy sie o dzidzie, teraz ylko czekamy na drugi tydzien czerwca zeby zrobic test, chyba ze znowu @ przyjdzie. Bede informowac na bierząco.
EmilkaCA może Twojemu lekarzowi chodziło o policystyczny obraz jajników w usg? Bo PCOS to zespół i jak sama nazwa wskazuje muszą być spełnione jeszcze inne warunki. Ja sama mam właśnie policystyczne jajniki (w usg) duże i pełno małych pęcherzyków ale poza tym nie spełniam żadnego z pozostałych warunków (a z tego co słyszałam muszą być przynajmniej 3), może u Ciebie jest podobnie? Jeśli chodzi o CLo to dużego doświadczenia nie mam, brałam to 2 razy, za pierwszym nie bylo żadnej reakcji a w tym cyklu owu miałam 17dc także to nie jest powiedziane że musi ona wystąpić 14dc jak myślą niektórzy. Cieszę się że poszłaś na badania bo mimo że życzę Ci szybkiego zafasolkowania, w razie dłuższej drogi niestety ale nic nie zrobisz bez pierwszego kroku jakim jest zbadanie hormonów. Dodatkowo zadziwia mnie fakt że dostałaś CLO bez badania drożności jajowodów-niewielu lekarzy tak przepisuje, przynajmniej z tego co ja wiem. Bo po co masz stymulować owulację jak nie wiesz czy masz drożne jajowody?!
Droga "martita9084", jeżeli chodzi o PCOS to jajniki są powiększone i mają baaaardzo dużo pęcherzyków, moje cykle są bardzo nieregularne do tego odwieczne problemy z cerą - to razem trzy objawy ;) U mnie istenieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że mam cykle bezowulacyjne, a przypuszczenie to wynika m.in. z wysokości mojej temperatury przez cały cykl (utrzymuje się ona na tym samym poziomie), no i z obserwacji śluzu... Krótko mówiąć kiszka ;) Boję się trochę CLO, bo sie jak wariatka naczytałam o tych skutkach ubocznych, no ale czego się nie robi;) jedyny skutek uboczny jaki mi sie podoba, to prawdopodobieństwo ciąży mnogiej, bo zawsze chciałam bliźniaki ;)
martita9084 - wg mnie to normalne, że najpierw jest terapia Clo a badanie drożności jajowodów jest ewentualnie kolejnym (choć nie koniecznie następnym zaraz w kolejności) badaniem. Ja też miałam 2 cykle z Clo, który w obu owszem spowodował owulacje, ale do zapłodnienia nie doszło, lub też zarodek się nie zagnieździł. W kolejnym kroku miałam mieć robioną właśnie drożność jajowodów, ale, jak się wyraził mój lekarz, ponieważ jest to zabieg inwazyjny, przed decyzją o jego przeprowadzeniu należy zrobić wszystkie możliwe nieinwazyjne badania. W moim przypadku były to: badania nasienia męża, leczenie podwyższonej, jak się okazało, prolaktyny Bromergonem, kilka wizyt u endokrynologa. Bromegron miałam brać od października 2010 do lutego 2011, gdyby ciąży nadal nie było, miałam dostać skierowanie na rezonans magnetyczny nadnerczy. No, ale obeszło się i bez rezonansu i bez badania drożności, bo na początku grudnia zobaczyłam dwie kreski na teście. Myślę, że jest naprawdę dużo kobiet, które przechodziły terapię Clo bez wcześniejszego badania drożności. Mnie to nie dziwi.
Zgadzam się. Mam za sobą jedną terapię clo a drożności jajowodów nie miałam przeprowadzonej. Lekarz planował to badanie po zakończeniu clo bez efektów.
Cześć Kochane ;) Wyników niestety nie udało mi się odebrać, bo auto mi sie "rozkraczyło" w środku miasta... Czy to jakiś znak? ;) Odbiore je dopiero w poniedziałek... To będzie dłuuuuugi weekend...
Mój lekarz nigdy nie mówił mi i nie mówi do tej pory, że zrobimy COŚ w przypadku gdy COS INNEGO nie wyjdzie... I za to go szanuję, bo nie zatruwa mi głowy myślami o dodatkowych badaniach, które być może będą konieczne, a na tą chwilę nie są. Tzn mówi mi, że rózne badania się przeprowadza, ale nie uprzedził mnie tydzień temu przypisująć mi CLO, że jeżeli nie uda się przez najbliższe 3 mce, to zrobimy drożność... :) Jest na prawdę bardzo dobrym lekarzem, zawsze mi pomaga kiedy go potrzebuję, nie jest ani moim znajomym ani kimś z rodziny, a jednak mogę do niego zadzwonić o każdej porze dnia i nocy jeżeli mam jakiś problem, i zawsze coś poradzi ;) takiego lekarza życzę każdej z Was:)
No to dziewczyny w takim razie jestem bardzo zaskoczona...bo przez ponad 2 lata starań byłam u kilku lekarzy i żaden nie chciał przepisać CLO bez wcześniejszego sprawdzenia jajowodów. To oni tłumaczyli że nie ma co stymulować jeśli np jajowody są niedrożne-to grozi ciążą pozamaciczną.Nawet w klinice leczenia niepłodności kolejność jest właśnie taka.Przynajmniej tam gdzie ja się leczę. Czyli widzicie...co kraj to obyczaj jak to się mówi
W sumie to ma to sens w takiej kolejności. W środę idę z wynikami do lekarza. Zobaczymy, co zaproponuje. Przed ciążą byłam leczona przez innego lekarza. Chociaż u mnie już chyba nie trzeba sprawdzać drożności, skoro mam dziecko?
U mnie wczoraj burzowo, w końcu się trochę powietrze oczyściło, bo było potwornie duszno. Dziś już jest dużo przyjemniej. Trzymam kciuki za Twoje wyniki i proszę, nie zamartwiaj się na zapas.
Urodzona ze mnie optymistka, więc nie ma takiej opcji ;) Czasem tylko mój wrodzony optymizm zakłóca jakiś mały gnom złośnik pesymista ;)))
Problemy są po to by motywować do szukania rozwiązań ;) Nikt w końcu nie mówił, że będzie łatwo, ale to nie znaczy, że nie może być z uśmiechem nadziei na lepsze jutro ;)
Nurtuje mnie jedna myśl, więć chciałabym się poradzić... Jestem w 19 dc, lekarz zalecił, że jeżeli do 30dc nie dostane @ to luteina i od 3 do 7 dc CLO... Myślicie, że jeżeli tego 30 dc nie dostane okresu, to warto przed luteina zrobic test??
Luteina tak, ale co z CLO? W ulotce wyraźnie jest napisane, że podczas ciąży nie brać... Nie zakładam, że się uda być w tej ciąży, ale warto brac pod uwagę ;)))
Emilko, piszesz, że jesteś w 19dc, tak? To czemu robiłaś te badania? One muszą być zrobione do 5dc. Prowadzisz jakieś obserwacje? Tempka? Dlatego ciężko powiedzieć, w ktorym momencie bedziesz w 30dc. Clo bierzesz od nowej miesiączki, wiec o ciążę nie masz co się bać.
Ja pytałam lekarza, jak byłam dokładnie tydzień temu u niego kiedy mam zrobic te badania, powiedział ze w ciągu najbliższego tygodnia, więc tak zrobiłam... Czy lekarz specjalizujący się w leczeniu niepłodności mógł się az tak pomylić??? o 15 odbieram wyniki..
To nie o to chodzi, że się pomylił, tylko odpowiednie badania hormonalne robi sie w odpowienich dniach cyklu (pod wykresem podałam Ci lin do tego), żeby się dowiedzieć jak pracujesz hormonalnie, a nie wiem o czym z nim rozmawiałaś. Być może skoro to było tydzień temu, czyli 13dc sądził że jesteś w czasie owu i na podstawie tego kazał zrobić? A Ty wiesz w jakim momencie jesteś? Po owu? przed? Ok 7 dni po owu, czyli pewnie on tak myślał, możesz zrobić badanie progesteronu, które powie czy owu była czy nie. W czasie owu robi się np estradiol.