Dziękukę!!!!!

Iwonko - nie musisz do mnie szeptać - lepiej pisz, tak, żeby wszystkie dziewczyny widziały...
gwarantuję, że niemal każda z nas, która długo się starała doszukiwała się objawów... po prostu zdziwił mnie zwrot "złudzenie ciąży"... skojarzyło mi się np. z terminem ciąża urojona... a to zupełnie co innego przecież niż doszukiwanie się objawów... stąd moje pytanie... ot wszystko...
i tak dla jasności - nie napisałam, że encorton powoduje wrażanie powiększonych i obolałych piersi... odniosłam się jedynie do fragmentu wypowiedzi, gdzie piszesz, że pochłaniasz jedzenie... a jeśli chodzi o bolesne i obrzmiałe piersi to dość częsty objaw w fazie lutealnej (u kobiet, u których nie doszło do zapłodnienia)...
napisałaś, że czytałaś ulotkę - tam jest wyraźnie napisane "Stosowanie leku w okresie ciąży i karmienia piersią ograniczone jest do przypadków, gdy jest to bezwzględnie konieczne. " Niestety istnieje prawdopodobieństwo, że Encorton działa na płód. Dlatego nie wolno go stosować w ciąży. Myślę, że pytanie czy dawka, którą Ci zapisano może - i w jaki sposób - może działać na płód powinnaś zadać ginekologowi, a nie na forum. Tutaj wymieniamy się doświadczeniami, a nie udzielamy porad medycznych (całkiem niedawno była w innym wątku dyskusja na ten temat).
Encorton zapisał Ci ginekolog? Z jakiego powodu?
Na śluz - w sensie poprawy jakości - osobiście polecam siemie lniane (do zaparzania, albo mielone) lub wiesiołek (kapsułki Oeparol - do kupienia w aptece bez recepty). O ile Oeparol mnie nie do końca podpasował (mam chorą wątrobę i tu pojawił się problem), o tyle siemię polecam bo naprawdę się sprawdziło.

Rzekomo DIane jest lekiem dermatologicznym, a nie środkiem anty. Działanie anty jest działaniem ubocznym.

Iwona jeśli masz chorobę autoimmunologiczną to pomoże w utrzymaniu ciąży, ale jeśli bierzesz go jak to lekarze ostatnio postępują " na wszelki wypadek" bez wskazań medycznych to jest to bez sensu i w ciąży nie wskazane

Teraz zastępuje się ją Syndi, przynajmniej w Polsce.

Niestety nadal się je zapisuje bo są tanie i refundowane- sa na rynku leki nowszej generacji, również leczące problemy z androgenami ale porównaj Diane kosztuje przy 100 % odpłatności coś koło 15 zł, przy refundacji 30 % 10 zł ( wg apteki doz.pl) a np Atywia 100 % 30 zł ( bynajmniej ja tyle płaciłam kilka miesięcy temu), Qlaira już ponad 40 zł więc lekarze zapisują tani lek, ale stary niestety :(

Marianna - spory ten pecherzyk. Pytalas ginekologa?

witajcie. Jestem tu bardzo nowa. 4 lata temu staraliśmy sie o dzidzi rok czasu dopóki lekarz nie powiedzial nam ze kieruje nas na badania. Wizyta ustalona a tu dwie kreski. Udało sie córeczka 2 lata. Teraz tez staramy sie rok i nic. Byłam dzis u lekarza i wspomnial tylko ze jajniki sa policystyczne i mam brak owulacji. Przepisal w tym cyklu dopheston czy jakos tak a w nastepnym clo i monitoring i badania dla męża. W tym całym stresie zapomnialam zapytać co to znaczy ze mam policystyczne jajniki. Wyczytalam ze to pcos. Strasznie sie teraz boję. W sumie to nie mam z kim pogadać. Mąż daleko. Czy sa duże szanse na zajście w ciąże, dlaczego lekarze wcześniej tego nie widzieli a nie jeden robił usg.? Juz nic nie rozumiem.

A jaką bierzesz dawkę CLO ?

Hej ja też brałam Diane i pomogła ale na 9 miesięcy bo czekam na @ a tu nic 1,5 tygodnia mi się spóźnia, ale jutro idę do lekarza.

W czym pomogła Diane na 9 miesięcy?

marianna29 drożność jajowodów należy sprawdzić przed rozpoczęciem stymulacji clo. Szukanie przyczyny rozpoczyna się od metod najmniej inwazyjnych. Zmień lekarza i to szybko.

esteban : właśnie jutro będe u lekarza oczywiście zgadzam się z tobą, też uważam że nie ma sensu szprycowania lekami które na dodatek sporo kosztują i marnowania czasu, teraz to 2gi cykl z clo porozmawiam z nią, wydaje mi się ze to konkretna babka, w porównaniu do innego lekarza który powiedział że badanie drożności jajowodów to ostateczność .... tragedia

witam...ja brałam 6 cykli clo-ale niestety mi nie pomogło-owulacja była,pęcherzyki pękały ale do zapłodnienia nie doszło-obydwoje z mężem jesteśmy zdrowi, ale niestety, jak na razie nie udaje się.Też brałam duphaston, nie czułam żadnych skutków ubocznych. Przy clo bardziej czułam ból brzucha przed i w trakcie owulacji.Ja niestety nie robiłam jeszcze drożności jajowodów i wiem, że to mnie czeka-lekarz mi kazał ale ja się uparłam i nie chciałam-jakoś przeraża mnie to badanie. Daję sobie czas do wiosny,ja nie zajdę w ciąże to wtedy zrobię tą drożność.pozdrawiam i życzę powodzenia

venus ale jakiej rady oczekujesz?
dlaczego akurat od 16dc masz brać? prowadzisz obserwację?
robiłaś test?
nie piszesz w ogóle nic o tym jakie masz cykle...

Venus, wg.mojej doktorki-a jest również endokrynologiem i zajmuje się leczeniem niepłodności-duphaston nie blokuje owulacji-ja również brałam od 16dc przez 10 dni-a dawki są rożne,ja brałam po jednej tabl.dziennie.Nie jestem ekspertem,więc za dużo ci nie pomogę-ale słuchaj przede wszystkim swojego lekarza, i za bardzo się nie nakręcaj tym co inni piszą-bo ile ludzi tyle różnych opinii.

Masz rację!!! Słuchać lekarza, ona wie co i jak :)))

mam brac 1/2 tabl od 3 do 7 dc czy to nie za mało i w trakcie brania clo nie musze na usg chodzic?lekarz powiedział ze po 4 miesiącach mam przyjsc jak sie nie uda to wtedy jakas klinika bezpłodności centrum rozrodu hmmm im więcej czytam na różnych forach to bardziej przerazona jestem

Ja tez czytam tego tyle, że zastanawiam się czy to ma sens?! ale doradziła mi koleżanka (ruda03) że mam słuchać lekarza i się obserwować.

Lolita ja staram się z mężem od 3 miesięcy i już jest mi ciężko psychicznie:( wiesz mi, załamana jestem a szczególnie, że mam pco i tez jest mi ciężko, własnie byłam dzisiaj u gin i przepisałam mi duphaston bo nie mam miesiączki od 40 dni :/ i powróciły mi torbieliki, ale mam znów szansę więc mam nadzieje, że uda nam się

Lena jest nas wiele które pragną, a nie mogą :( ja też borykam się z tym problemem juz 2 lata sie staramy i nic :(( tyle że ja choruje na hashimoto niedoczynność tarczycy... też się już poddałam ponieważ lekarze mówią jak i endo oraz gin że badania są ok ale mimo tego sie nie udaje...

dodam że już pierwszy cykl z clo za mną teraz biorę luteinę no i do 6 dni ZAPEWNE bedzie miesiaczka chodz jak dla mnie może jej nie być :) ale to tylko moje symulacje

no ja mam dopiero po 2 cyklu iść do gin a za tydz do mojej endo sa mi skierowanie na badania i zobaczymy... najgorszą chyba karą dla kobiety jest to że nie można mieć dziecka..... a jeszcze dobijają mnie znajomi, rodzina ze juz 2 lata po ślubie na co czekamy wrrrr

tez mam ten problem. wszyscy sie dopytuja a tu człowiek nie wie co ma powiedziec...nigdy nie sadzilam ze bede miala z tym problem...mam mieszane uczucia i mega humorki...nie wiem co mam juz sama myśleć..moze bedzie dobrze. wczoraj moja gin stwierdzila ze na tym etapie nie wolno sie poddawac...

kolezanka z pracy jest w ciazy , bardzo sie ciesze ale sama tez bym chciala....udalo im sie za trzecia proba...tak srednio chcieli i sie udalo:) ciekawe czy ja kiedys tego doswiadcze... a tak co do lekarzy to naprawde trzeba sobie dobrego znalezc albo miec szczescie, ja zmienialam 3 razy, od razu nie czulam zainteresowania moim problemem no to rezygnowalam, ale teraz jest ok...