Gosia od momentu insyminacjii (od zapłodnienia)napisze Ci swoje objawy : -zwiekszona ochota na sex -piersi nabrzmiałe i ciezkie -bylismy na wakacjach i zrobiłam mega afera mojemu o nic ,moi znajomi powiedzieli ze mnie nie poznaja W przed dzien kiedy miałam dostac @ mega ból jajników i podbrzusza ,objawy identyczne jak na @ i tak przez cały tydzien jak @spozniał mi sie 3dni zrobiłam tescik (2kreseczki) ale do tej pory czasami czuje ból w podbrzuszu delikatny i trwajacy chwilke . Ogólnie jesli jestes w ciazy to objawy sa idenstyczne jak na okres ,jesli masz pytanka pisz smiało
Treść doklejona: 04.06.12 10:31 Amazonko ja Cie zle zrozumiałam ,myslałam ze masz na mysli kobietki planujace ciaze a TY piszesz o tych co nieswiadomie zaciazaja -tutaj na tym forum raczej sa kobietki swiadome tego co chca . Znam kilka przypadków ,nawet moja siostra która awansowała do tego przeprowadzka była pewna ze @spoznia sie jej ze stresu (czasami tak miała)dopiero w 2 miesiacu okazało sie ze to ciaza ,jak ona sobie przypomni ze tyle pracy miała,ciezary nosiła alkochol uzywała na szczecie urodziła 2chłopców bardzo zdrowych:)
Sęk w tym, ze ja mam bardzo nieregularny okres, bez tabletek go niestety nie mam, tak samo jak z objawami, zupelnie nic nie odczuwam i dopiero w dzien okresu dostaje bol brzucha badz jajnikow. w tym cyklu po raz 1-wszy mialam owulacje, w 11dc pecherzyk 22mm, w 17dc byl juz pekniety, i od okolo tego momentu boli mnie podbrzusze i piersi.oczywiscie nie nastawiam sie na nic, ale niestey psychika jest silnijesza ode mnie i wszystkie objawy mnie zadreczaja:-) dzis mam dopiero 20dc no i piersi juz mnie nie bolą, ehh i dlatego jestem ciekawa jak to wyglada u innych kobietek:-)
Amazonka - myślę że za daleko idziesz - to że ktoś nie obserwuje temperatury czy śluzu to nie znaczy ż enie podchodzi odpowiedzialnie do poczecia. W moim przypadku lekarze stwierdzili, że moja psychika mi zablokowałą owulację i że nei powiinam tyle o tym myśleć. I nie widze nic niebezpiecznego w tym że nie bedę mierzyć temepratury. Jak widac jest tutaj tez dużo osób które obserwują się już bardzo długo i tez nie wychodzi - sprawa indywidulana. Ale na pewno nie jest w tym nic groźnego, więc proszę nie stresuj niepotrzebnie nikogo.
Regi - my się stramy od ok. roku ale dopiero drugi cykl mam owulację bo wczesniej właśnie jakoś mnie zblokowało :/ Bo cło i bromergonie wydaje się być szansa ;) Miałąm standardowe badania hormonalne, a takż emonitorowane cykle. I po bromergonie powróciła owulacja... jutro idę do mojej doktor i porozmawiam o tym co dalej... nie wiem czy na chwilę obecną jest sens robić dalsze badania czy jeszcze może poczekac troszkę. Trochę mam dość tych wizyt na usg i u lekarza bo wiąże sie to ze stresem ze znowu coś nie tak będzie i wogóle zajście w ciążę robi się taki emechaniczne... tak więc moze niedługo zrobię przerwę sobie i powrócę za jakiś czas do badań - w końcy życie jest piękne tak czy siak i może powinnam się nim cieszyć, bo przy dziecku bedzie już wyglądało inaczej ;) A czy Wam się udało jak "odpóściłąś" ?
Regi, 28dni jest właśnie do odpowiedzialnego planowania rodziny i zapobiegania zaskoczeniom. Dłuższy cykl to w końcu nic nadzwyczajnego. Twoja siostra stosowała anty w cyklu, w którym poczęła synów?
Lepiej wiedzieć zawczasu, że złym praktykom nieświadomych ginów (stosowanie kalendarzykowego schematu) można zapobiec. Doświadczenie w samoobserwacji samo w sobie nie zapładnia - to nie ma nic do rzeczy. Brak samoobserwacji też nie zapładnia.
Martynko a wiec wszystko mogło tkwic w owulacji (oczywiscie nie rób innych badan )w tej chwili jestes pod opieka lekarzy i oni wiedza co robia !Ja przeszłam wszystkie mozliwe badania -idealnie moj cykl był monitorowany piekne owu -no ale ze staran nici 2,5roku!Myslałam podobnie ze jestem zablokowana bo za duzo mysle -na to lekarz gdybys była zablokowana nie miałabys regularnie miesiaczek ,,postanowilismy nie czekac zdecydowalismy sie na insyminacje -udało sie za pierwszym podejsciem gdzie tkwił bład nie wiadomo ,wiem jedno powiedziałam sobie co ma byc zostawiam w rekach Boga zaplanowałam sobie dalsze zycie ,nie nastawiałam sie na to ze sie uda no i widzisz w najmniej oczekiwanym momencie sie udało!
Treść doklejona: 04.06.12 10:51 Amazonko ona nie brała anty -poprostu puscili na luz z mezem co ma byc to bedzie i tak wyszło.
Gratuluję Regi ;) A tak z ciekawości się spytam - kiedy się robi inseminację ? Jakoś jest konkretny czas ? Np. po 2 latach starań i jak inne badania wychodzą ok ?
Gosia postaraj sie zajac tym co lubisz co Ci sprawia przyjemnosc ,od kiedy masz problemy z regularnym miesiaczkowaniem ??Jesli od niedawna to moze Cie blowac psychika ,a jesli juz duzo wczesniej to ja bym Ci proponowała przerwe w starankach i na dobre 6miesiesy kuracje anty na wyregulowanie ...
Regi od dawna, ale ja mam pco i zadne antyki mi nic nie dadzą, stracilam na nie prawie ponad rok i tak nic nie dało, teraz w koncu mam owulacje po laparoskopii:-)
Martynko ja mieszkam w Danii po staraniach rocznych udalismy sie do kliniki zrobili nam wszelkie badania (musielismy skłamac ze 2 latka sie staramy)po wszystkich badanich powtórzyłam je w PL (potwierdzili,ze wszystko ok ) tu w Dk odrazu nam zaoferowali insyminacje (ale skoro jestesmy zdrowi to po co nam to -tak myslelismy ) po pół roku zdecydowalismy sie .Czyli u nas po 2,5 latkach bezskutecznych prób insyminacja .Pytasz jakie badania przeszłam ?
Regi1984 - odpisuję na Twoje pytanie dopiero teraz, bo wyjechałam na weekend. tak, dostałam zastrzyk na pęknięcie, ale nie pregnyl, tylko ovitrelle. A i tak nic nie pękło :-(
Megi82_23 - mój mąz miał również złamaną rękę i podobny problem do Twojego ze zginaniem i prostowaniem łokcia. Pomogły mu bardzo zajęcia z rehabilitantami sportowymi. Ćwiczenia zapisał mu lekarz opiekujący się na codzień sportowcami. Od "normalnego" lekarza też dostał państwową rehabilitację, ale to nie pomagało jak należy, a i rehabilitanci nie przykładali się tak dobrze jak ci prywatni. Trochę to kosztowało, ale się opłacało, bo teraz jest w pełni sprawny. Jeśli jesteś z Krakowa lub okolic to możemy podać namiar. Przepraszam za wypowiedź nie związaną z tematem wątku, ale jak poczytałam zaległe posty, to pomyslałam, że może się taka info przydać.
I jeszcze mam pytanie do wszystkich znających się na temperaturach - czy po dość intensywnym, ale bez przesady, dniu może wzrosnąć na drugi dzień temperatura? Wczoraj w 24dc miałąm już lekki spadek do 36,7, a dziś 25dc temperatura niespodziewanie skoczyła mi do 37 i nie wiem skąd się to wzięło. Wczoraj byliśmy na wycieczce - trochę zwiedzania ruin (ale w słońcu), potem kilka godzin w górach, a pod wieczór godzinka na plaży (opisuję co robiłam, bo nie wiem czy któryś z tych czynników mógł spowodować skok).
Ok, już rozumiem w takim razie. Fajnie, że się zdecydowaliście na inseminację skoro sie udało ;) My chyba nie jesteśmy jeszcze na tym etapie... ale przynajmniej wiem że jakby natura nie pomogła to jest jeszcze takie rozwiązanie i że może się udać ;) Ja nadal mam nadzieję że jednak w końcu zobaczę te dwie kreseczki niedługo...
Gosia rozumie ze masz za duzo hormonów meskich dostajesz na to tabletki ,mam kolezanke tu która ma taki sam problem ?Mysle ,ze sie nie obrazisz jak spytam o Twoja wage i papierosy ?
Treść doklejona: 04.06.12 11:15 Martynko uda sie uda ja tak długo czekałam a jak sie pojawiła to nie wierze dopoki nie bede miała usg tutaj dopiero w 7tc
Regi lecze sie w klinice nieplodnosci i oni wiedza co robia:-) a co do papierosow to nigdy nie paliłam, a waga nie jest najlepsza, bo niestety odkad sie zaczelam leczyc to ciagle tyje, ale lekarz i tak sie dziwi ze przy pco jestem tak szczupla:-)
Hej dziewczyny, ponawiam moje pytanie, które zadałam kilkanaście minut temu: U mnie w pierwszym cyklu stosowania clo, wyhodowałam przetrwałe ciałko żółte. Jestem 30 dni po owulacji (pęcherzyk pękł), temperatura stała 37,1 a ciąży brak. Czy któraś z Was miała kiedykolwiek podobną sytuację?
Podejrzewam, że mój organizm nastawił się na ciążę i mimo braku zarodka ciałko żółte nadal intensywnie pracuje. Zastanawiam się tylko, na jaki wpływ miał na tę sytuację clo ...
Ja tez nie baribal, kojarze Cie z watku o fazie lutealnej. Bralam clo bez luteiny.duphastonu, ale miesiaczka przyszla normalnie, a wlasciwie nawet predzej.
Martyna83 To my chyba na takim samym teapie jesteśmy. Ja właśnie jestem w 6 dniu przyjmowania luteiny na wywołanie, ten pierwszy cykl z clo brak właściwej reakcji. Teraz będę brała 2 tabletki, o inseminacji pomyślę po powiedzmy 6 cyklachstarań bezowocnych, ale takich z owu i pęknięciem pęcherzyka. Póki co nie zareagowałam na clo, jeśli w tym cyklu nie zareaguję to chyba właśnie laparo będzie wchodzić w grę, no chyba, że najpierw lekarz spróbuje inny stymulant. A i za 2 cykle chcę zrobić hsg, no , ale póki co jajniki nie chcą współpracować. Co do samoobserwacji typu mierzenie temperatury, już o tym pisałam, ja np nie prowadzę, bo raz: biorę leki, które zaburzają temperaturę, dwa technicznie z tym u mnie klapa, więc póki co jako takiej obserwacji nie ma, zresztą naprawdę ciężko byłoby coś zaobserwować przy pco, przy lekach, przy mojej cukrzycy i moim hashimoto, za dużo czynników sprawia,że każdy cykl jest kompletnie inny od poprzedniego. A obraz zakłamują leki. Co do testów owulacyjnych , u mnie w każdym dniu cyklu wskazują 2 kreski, więc tyle jeśli chodzi o ich niezawodność.
Annzaa, testy u kobiet z pco czasami tak pokazuja, bo widocznie stale masz podwyzszony poziom lh. U mnie lekarze podejrzewaja pco, ale testy wychodza mi prawidlowo - tzn. zwykle sa negatywne, a pozytyw przed owu. Po prostu czesc babeczek z pco ma na stale na tyle wysokie lh, ze u nich testy zawsze beda wychodzic pozytywne.
tak, wpisywałam się na wątku "lutealnym", ale niestety bez odzewu, więc postanowiłam spróbować tutaj. Ciałko żółte w moim przypadku to nie ciąża, nad czym szczerze ubolewam. Prowadzę wykres, więc zapraszam do odwiedzin mojego cudacznego cyklu. Testy robiłam, i owszem. Paskudna jedna krecha.
Byłam u lekarza, potwierdził moje przypuszczenia nt. przetrwałego ciałka żółtego. Zapisał duphaston na wywołanie miesiączki - aż 10 dni po 2 tabletki. Chcociaż progestron mam wysoki (6 dfl wyniósł 23,59 - norma do 27). Dlatego szukam dodatkowych sposobów na przyśpieszenie okresu, ale pewnie się nie uda. Do tej pory nie spotkałam osoby, która miała podobny przypadek. A w pełnoobjawową ciążę zachodziłam już trzy razy, więc tym razem nawet bez testów wiedziałam, że to nie to.
Pisałam o tym, że jak zachodziłam w ciążę, to miałam objawy ciążowe, takie jak bolesność i wrażliwość piersi, silne nudności, piękna cera, senność i ciągłe zmęczenie. Tym razem, po 21 dniach piękne objawy zanikły.
Treść doklejona: 04.06.12 13:07 nie mam zielonego pojęcia, dlaczego i skąd przytrafił mi się taki dziwny przypadek, cały czas szukam informacji, ale prawie nic nie znajduję.
Baribal, faktycznie nietypowy Twój przypadek. Mysle, ze najlepiej sluchac tutaj lekarza, pewnie spotkal sie juz z taka sytuacja i ta luteina ma pomóc. Cierpliwosci, choc wiem, ze latwo powiedziec. Dziewczyny, tak zeby podniesc nas na duchu, natknelam sie na ktorejs ze stron w necie na ankiete wsrod ponad 50 dziewczyn stosujacych clo, z ktorej wynikalo, ze w drugim cyklu zaszlo najwiecej z nich . Chyba dwa razy wiecej niz w pierwszym i trzecim. Kilka z nas wlasnie zaczyna drugi cykl, trzymajmy kciuki by i u nas wyszlo podobnie!
Martyna, jeszcze nic nie jest przesadzone, a poza tym, moze dla Ciebie to trzeci bedzie tym udanym! Drugi, czy trzeci, ja bym byla w siódmym niebie, byle niedlugo! :)
nom, masz rację ;) Nastęnych nie przepuszczę ! ;) A tak wogóle byłam na usg dzisiaj i pęcherzyk pękł więc wszystko ok... moze naprawdę się uda w przyszłych cyklach...
No to dziewczyny zinterpretujcie moje wyniki :) 12 dc, endo 6,2 mm, 4 "poclonowe" komóreczki, 2 dominujące - prawy 14,1 mm, lewy 16,4 mm. Mam wziąć dodatkowo 2 dni po 2x1 tabletka. Owulacja przewidywana jest za ok. 5 dni (czy to będzie pierwszy gol tych mistrzostw? :)) Wiem że endo jest tyle co pies napłakał, ale w poprzednim cyklu z CLO miałam niecałe 4 mm i to w 15 dc.
A tak w ogóle to jutro idę do mojej doktor z wynikami usg... ciekawe co mi powie bo wyniki usg jak najlepsze a ciąży brak... ciekawe czy clo jeszcze będę brała bo to byłby już 5 cykl więc może przerwę powinnam zrobić :/ ehhh... i jeszcze cały czas dziewczyny w ciąży na ulicy widzę... a do tego w pracy znowu stres potworny w najbliższych tygodniach/miesiącach mnie czeka i obawiam się że znowu mnie zblokuje psychicznie :/ ale maruda mi się włączyła ;) sorki ;) obiecuję że ja się uda to będę już optymistką i będę się tu tym optymizmem udzielała ;)
Karolcia, masz w takim razie podwójną szansę na gola! Skoro owu przewidywana za kilka dni, to endo jeszcze zdąży pewnie podrosnąć .
Martyna, każda z nas ma czasem słabszy dzień, miejmy nadzieję,że jutrzejsza wizyta da Ci powód do optymistycznego spojrzenia na sprawę. Ja widzę się z ginekolog za tydzień i też trochę się obawiam tej wizyty.
No i po wizycie... Doktor jest zachwycona pęcherzykiem i pęknięciem ;) no ale nic konkretnego nei powiedziała tylko przepisałą kolejne 2 miesiące kuracji tym samym - clo i bromergon... może poprostu jak po tych kolejnych 2 mieisącach nic się nie wydarzy to powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania... :/
Witam Wszystkich! Jestem nowa, czy mogę się przyłączyć? - Po krótce, - Od niespełna 3lat jestem szczęśliwą mamą :) Mam wspaniałego synka i kochającego męża, jednak od czasu porodu-niezbyt zdrową.. Kurczę- za dużo by tu opisywać, powiem może tak- Od kilku miesięcy staramy się z mężem o 2 dzidzię, zaczęliśmy sami- wkońcu za 1wszym razem pomógł sam castagnus. Ale teraz jest ciężęj- brak miesiączki po porodzie doprowadził do tego że musiałam zażywać estrofem i duphaston, by wywołać @. Jajniki nie produkowały wogóle pęcherzyków. Na ostatniej wizycie u gin , lekarz stwierdził po badaniu usg że jajniczki wracają do normy, wyprodukowały kilka pęcherzyków. Także tableteczki odstawiłam. 1czerwca byłam na kolejnej wizycie- potwierdził swoje słowa- jajniki ładne- a 3czerwca dostałam @. Na początek lipca mam skierowanie na klinikę,powiedział że zrobi mi szczegółowe badania,ale myśli że z ciążą nie powinno być problemów. Jednak od dłuzszego czasu współżyjemy z mężem bez zabezpieczenia i nic. Niewiem,może nieudawało się bo brałam te tabletki? Może teraz po odstawieniu są większe szanse? Czy któraś z Was miała problem podobny do mojego?Załamka
Dziewczyny a tak wogóle to ile pęcherzyków miałyście po stosowaniu CLO? Jutro mam kolejny monitoring, ale na ostatnim były dwa dominujące na lewy i prawym (lekarz mówił że owu pójdzie z dwóch jajników), na usg widziałam też kilka innych, trochę mniejszych. Zaczynam się bać jakiegoś przestymulowania albo zajścia w mnogą ciążę. Co to znaczy że owu będzie z lewego i prawego..? Rany, że też musimy to łykać... Niestety ale te tabletki najprawdopodobniej dały popalić mojej wątrobie :(
Karolcia - ja miałam po clo i bromergonie zawsze jeden dominujący i kilka mniejszych (ok.10-14mm). Wydaje mi się ze faktycznie jak owulacja podwójna to szansa na ciążę mnogą. Ja chyba akurat bym się nawet cieszyła - jak na tyle starań to niech efekt chociaż podwójny będzie ;)
KarolciaiJa: a wiec podczas pierwszego cyklu z clo mialam 1 pecherzyk na lewym jajniku, podzas drugiego cyklu jeden znowu na lewym jajniku, a teraz podczas trzeciego cyklu 3 pecherzyki, 2na lewym 1 na prawym :))) Zobaczhymy co bedzie :) Serduszkowanie bylo w odpowiednim czasie. w czasie przedostatniej wizyty byly 3 piekne, duze, wieczorem serduszkowanie, kolejnego dnia wizyta u gina i juz pekly. wiec albo sie uda albo jestem do d.... Meza nasienie ok. badalismy teraz.
My też w przedosatnim cyklu sie staraliśmy dokładnie kiedy trzeba i jeszcze na urlopie bylismy więc pełny relaks itp i cholera nic :( boję się że coś nie tak jeszcze...:/
Martyna- jak wspomnialam w poscie wyzej, mialam rozregulowany cykl, zażywalam estrofem i duphaston. Ale lekarz dwukrotnie niedawno sprawdzil jajniki usg , i tabletki te odstawilam. 3 czerwca dostalam @. Rok czasu wspolzyjemy z mezem bez zabezpieczenia i nic... Zastanawiam sie czy to aby przez te tabletki mialam problemy z zjasciem i czy teraz sie uda. Na poczatku lipca jade do kliniki na badania, aktualne badania-wyniki wpisalam w profilu. Zastanawiam sie czy w lipcu tez dostane @ czy trzeba bedzie wspomagac duphastonem.:( Tak bardzo chcemy -a tu jak na zlosc... :(:(:(:(
Duphaston to jest syntetyczny progesteron wiec to raczej nie szkodzi, estrofem na endometrium. Pisalas, ze jajniki nie produkowaly pecherzykow, a mialas monitorowany cykl, czy w ogole masz ta owulacje? bo byc moze to jest przyczyna Twoich niepowodzen. I nie chciej az tak bardzo, to pomaga :) uwierz mi :)
Ja miałam dwa cykle z clo. W każdym po jednej tabletce. Za pierwszym razem 3 pęcherzyki, za drugim sześć 9ale tylko dwa dominujące). W obu przypadkach podany ovitrelle, ale żaden nie pekł :-( czyli u mnie rosną, ale nie pękają.
U mnie w pierwszym cyklu z podaniem Ovitrelle tez sie nie udalo .... drugi po miesiacu przerwy udany, bez zastrzyku na pekniecie :) wiec nie ma co sie zalamywac dziewczyny :) ja zaszlam w cyklu, ktory uznalam za stracony bo pecherzyki byly male.
Efiaa - Oj chciałabym żeby od tej teorii nie było wyjątków bo ten cykl uznałam za stracony bo przegapiliśmy owulację :/
Patrycja - nie wiem jak z estrofem (nie brałam nigdy więc nei chcę się wypowiadać) ale jeśli chodzi o duphaston to jest to substytut progesteronu i jest też stosowany w celu ułatwienia zagnieżdżenia jajeczku oraz dla podtrzymania ciąży, więc jeśli brany w odpowiednim momencie to nie może zaszkodzić. Kwestia tylko tego, żeby wiedzieć kiedy jest owulacja i nie wziąć go za wczęsnie bo wtedy ją zablokuje i cykl stracony. Ja przez kilka miesięcy brałam luteinę i moja Pani doktor (wcześniejsza bo zmieniłam ją) nie powiedziałą mi o tym i jestem na 90% pewna że ja akurat miałam późne bardzo owulację więc luteina mi je hamowała i kilka miesięcy na straty :/ Teraz zawsze ją biorę już po owulacji....
No i niestey kuleczka ma rację - jak się tak bardzo nie chce to się zachodzi :/ gdzie tu cholera sens ? Ja na razie nie dotarłam do tego momentu żeby przestać się tym martwić i nie mysleć. Ale staram się ;)