poziomkaUK - niekoniecznie zawod, nie wiesz nawet czy owulka byla :) moze byla i cykl okaze sie szczesliwym :) czego Ci zycze. Poki nie ma okresu to jest nadzieja :)
U mnie 8 dni po owulacji i spadek temp poniżej linii wzrostowej. Porażka. Znowu :( Tak wczesnego i gwałtownego spadku jeszcze nie zaliczyłam :( Chyba Clo mi nie pomoże. Chodowanie kilku pęcherzyków nie jest lekarstwem na mój problem. Tylko właśnie, co jest tym problemem?
Cześć dziewczyny Piszę z dwóch powodów: pierwszy ponieważ długo mnie nie było, miałam mnóstwo nieprzyjemnych spraw, ale też były i te dobre sprawy:)) mam nadzieje, że mnie pamiętacie :) madziauk, moya i inne dziewczyny. Po drugie chciałam powiedzieć, że JESTEM W CIĄŻY!!!! dziś rano zrobiłam dwa testy i nie mogłam w to uwierzyć, zobaczyłam dwa razy dwie grube krechy Myślałam, że objawy są na miesiączkę a tu niespodzianka.
Pozdrawiam Was dziewczyny i trzymam kciuki za Was :)) zawsze wierzyłam, że kiedyś wejdę na Forum i zrobię wpis z pozytywną wiadomością
W tym cyklu brałam króciutko Luteinę na wzmocnienie endo (taką taktykę zastosował mój lekarz, choć endo było niezłe jak na mój gust). Co ciekawsze dziś temperatura wskoczyła z jednodniowego spadku z 36,54 spowrotem na 36,8. Ja jestem chyba jakaś dziwna :)) Albo to był spadek implantacyjny, albo Clo coś namieszało, może jakiś pęcherzyk dojrzał później i sobie wystrzelił (a my już odpuściliśmy stararnia). Poczekamy, zobaczymy, nie nastawiam się za bardzo na ciążę, choć wiesz doskonale że gdzieś tam w szarych komórkach jest zawsze nadzieja :) Jedno jest pewne - w przyszłym cyklu badam progesteron.
Venus gratuluje i cieszę sie razem z Tobą:)aż mi łezka w oku sie zakręciła...:)Powiedz jakie miałaś objawy? Mnie też dawno tu nie było ale staram sie czytać Was na bierząco-wypatruje własnie takich wspaniałych wieści jak od Venus:) Mam nadzieje że ja kiedys tez zrobie taki wpis...:)
Mk oby implantacyjny! Kibicuje Ci bardzo :-) Wiem jak to jest. Ja niby nie licze, ze sie moglo udac, a wiem ze bedzie mi bardzo przykro jesli @ przyjdzie..
Nie brałam CLO a z mężem starałam się przez 10 miesięcy, niby krótko ale to aż 10 miesięcy. Osoby, które mnie znają wiedzą, że moja historia była dziwna
Kurcze, aż miło czytać że komuś się udało ;) chciałabym kiedyś też mieć takie wieści. Niestety to jest ostatni cykl z clo bo biorę już 6 miesięcy i nie wiem co potem...znowu pewnie brak owulacji ale nawet jak po clo była to i tak sie nei udało... no nic. Oby więcej takich dobrych wieści o zaciążeniu na forum ;)
Dziewczynki mam pytanie... Czy po clo, na początku drugiej fazy miałyście bóle podbrzusza i dalej takie napięcie w jajnikach (czasem ich pikanie)? To mój pierwszy cykl z clo, miałam potwierdzoną owu ale te objawy... Niby trochę @-owe (chociaż nie do końca), no i mało ciążowe (przynajmniej w poprzedniej krótkiej ciąży tak nie miałam), więc pomyślałam że może to przez clo?
Martyna ja już jestem po kuracji z Clo. Skończyłam. Brałam 6 cykli. Ale wiesz? W następnym cyklach Clo jeszcze nadal może pozytywnie wpływać na nasze organizmy, mimo, że nie będzie w danym cyklu zażywane. Takie pozytywne skutki jego wcześniejszego brania
Dzięki OneKiss ;) No zobaczymy ale jakoś zmęczona jestem tą nadzieją w każdym cyklu - chyba wolałąbym już się pogodzić z tym ze torchę jeszcze to potrwa ale niestety nie wychodzi mi :/ No ale przynajmniej jak tutaj zaglądam i czytam Was to troszkę jakoś tak łątwiej ;)
Bilia - ja po cło miałam w trakcie owulacji tylko bardzo silny ból podbrzusza - tak że wstać złóżka nie mogłam. Ale jak pęcherzyk pękł to już jak ręką odjął. A masz juz potwierdzone że owulacja była ?
Takie momenty podłamania, a później znów powrotu wiary w sukces, będą się pojawiać. Martyna długo się staracie o dziecko? Ja mam za sobą już ponad 2 lata walki. Obecnie jestem już po kuracjo CLO,Pregnylem,luteiną, acardem, estrofem, jestem po hsg ( 16.11.2011 miałam je robione) i jestem już po laparoskopii, którą miałam robioną 19.07.2012 - kilka dni temu. Przez ten cały okres miałam wyżyny i niziny emocjonalne, ale zawsze się podnosiłam Ty też dasz radę! Jesteś kobietą, a my jesteśmy bardzo silne i przetrwamy to wszystko
Dzięki za słowa otuchy OneKiss ;) Ewidentnie jestem teraz w fazie zwątpienia ;) Staramy się już ponad rok - od 6 cykli z clo a od 4 cykli z bromergonem. Mysłe żeby spytać lekarza własnie o to hsg bo dużo osób tu o tym pisało...
Trzymam kciuki żeby ta laparoskopia miała pozytywne skutki ;)
Też słyszałam że clo działa na następny cykl (nawet jak się go wtedy fizycznie nie łyka). I bardzo często w tych przerwach pomiędzy kuracjami -dziewczyny zaciążają :) Czasem warto też zmienić stymulator albo dorzucić coś do clo (wiem że dziewczyny przy clo łykają też glu(cośtam)). Także spokojnie, czasem taka przerwa może wyjść na dobre. . Co do mnie... To jestem w 20dc. Owu miałam potwierdzoną. Cykle mam zazwyczaj 26-27 dniowe... I od kilku dni boli mnie dołem brzuch plus (czasami) jajniki. Jajniki, to może od tego że owu była z lewego a w prawym był dużo mniejszy pęcherzyk więc może się wchłania? Ale brzuch? Może to już na @? Myślałam że to może się zdarza przy clo :) No nic. Pozostaje czekać.
OneKiss :DDD A u mnie właśnie kolejny cykl się rozpoczął... Rozrywa mnie od rana... Pierwszy cykl z CLO i Pregnylem mam za sobą - nieudany, choć nie powiem ładnie to wszystko wyglądało... Teraz robię cykl odpoczynkowy tzn bez obserwacji i pomiarów, bez testów, itp... Mam nadzieję, że luzik nam pomoże bo kolejny będzie *chyba* z HSG :( bo nie widzę sensu leczenia CLO bez tego badania... I wracam później do CLO i monitów. No zobaczymy... ~ A Ty widzę po laparo... I jaki efekt co mówią lekarze?
Treść doklejona: 24.07.12 11:31 Bilia może coś Ci się tam zagnieżdża, przeciska się prez jajowody i stąd taki ból ;) hehe Mnie tam nic nie bolało, mulenie maupowe zaczęło się typowo jakoś krótko przed @.
Bilia mi tak "pikały" jajniki w fazie lutealnej, jak brałam Clo. Zresztą jakich to ja objawów nie miałam Praktycznie wszystkie ciążowe, więc rzadko zabieram głos w tej sprawie, bo u mnie to chyba raczej działała psychika lub po prostu zwykły PSM.
Martyna ja też biorę bormergon już prawie 2 lata. Powiem Ci, że HSG nie jest takie złe jak o nim piszą
Manguś przykro mi, że @ przyszła Plan masz dobry. Zrobić HSG, a później wrócić do Clo. Ja miałam HSG po 3 nieudanych cyklach z Clo. Wyniki były dobre: jajowody drożne, macica prawidłowej budowy. później kolejny cykl z Clo, później przerwa na 2 cykle i znów Clo. Teraz jestem po laparoskopii. Strasznie to przezyłam. Ale wyniki są dobre. Zrobili mi laparoskopię, chromatoskopię i kauteryzajcę jajników. Jajowody drożne, macica ładna, b/z. Ponakłuwali mi jajniki. Teraz czekam na moją @ i od następnego cyklu mozemy znów się starać o dziecko.
O kurcze, to nakłuwanie - wspominał mi gin o tym, że może być taka konieczność kiedyś hmmm... ale widzę że kompleksowo podeszli do Ciebie i super - za jednym zamachem tyle zabiegów. Musi być efekt :D Teraz głowa do góry i już w przyszłym cyklu działacie! :))) Trzymam kciuki! :*
Dzięki dziewczyny. :) Poczekam - zobaczę. Chociaż nie powiem... Najbardziej podoba mi się odpowiedź Mangaa, że coś tam się zagnieżdza . OneKiss qurcze... Dużo przeszłaś. I z tych badań wychodzi niby wszystko ok?! To dopiero zagadka... Mam nadzieję, że szybko doczekasz się dwóch kreseczek.
Manguś dużo mi robili, ale ja tego nie czułam, spałam, operacja była w znieczuleniu ogólnym. Ordynator, który mnie operował razem z moją ginką, powiedział, że ponakłuwali mi te jajniki, bo miały od małe pęcherzyki, przypominały budowę policystyczną i być może ten właściwy pęcherzyk nie mógł się przedostać dalej. Teraz jest droga wolna
Bilia to ja w takim razie mocno zaciskam kciuki, aby to było TO,o czym pisze manga
bilia: z tych badań wychodzi niby wszystko ok?! To dopiero zagadka...
Niby zagadka, ale każde badanie wykluczało jakiś czynnik, który mógł być przeszkodą. Ja myślę, że dużo zależy od mojej głowy teraz
Hej dziewczyny dziś idę na pierwszą wizytę do lekarza na 17. Trzymajcie kciuki. Cały czas mam myśli, że mimo dwóch testów, które wyszły pozytywne to i tak myślę, że to głupi i wredny żart organizmu
Któraś z dziewczyn pytała mi się o objawy: Ostatnią @ miałam 14 maja, pod koniec czerwca zrobiłam test, wyszedł negatywny, więc mówię sobie, że znów te cholerne cholerne zaburzenia hormonalne. 2 Lipca poszłam na wizytę do ginekologa aby mnie zbadała i przepisała mi tabletki na wywołanie miesiączki, z USG nie wykryła ciąży lecz nie chciała mi nic przepisywać ponieważ stwierdziła, że przeszłam owulację i jak kochaliśmy się z mężem to mogło dojść do zapłodnienia i do implantacji. Pomyślałam, że to nie możliwe bo jak?? brak okresu a mogło dojść do owulacji a nie wspomnę o zapłodnieniu? no ale teraz na dzień dzisiejszy stwierdzam, że miała rację. Później nabrzmiały, podniosły się oraz zaokrągliły piersi. Bolą całe!!! a szczególnie w okolicy sutków, następnie mdłości, zjadłam to było źle, nie zjadłam gorzej się czułam bo aż bolał mnie żołądek. Przyszły wymioty! ale mówię sobie burza hormonów, zaraz dostanę miesiączkę, pojawiły się u mnie żyły na piersiach, nie dużo ale skierowane w stronę sutków, później osłabienie, zmęczenie i o godzinie 17-18 ja już się pokładam spać, między czasie zaczęłam uczęszczać częściej do ubikacji, szczególnie w porze wieczorowej i nocnej, nad ranem mogę iść 4 razy, lecz nie chciałam robić testów, bałam się rozczarowania, mąż w ciągle mi truł głowę, ale ja byłam nie ugięta. W końcu w zeszłą sobotę z rana wstałam o 4:35 na sisiu, wzięłam test, najpierw trochę popuściłam do ubikacji a później ten środkowy do pojemnika, zalałam test, zrobiłam do końca swoją potrzebę, wstaję i patrzę...DWIE GRUBE KRECHY, wzięłam drugi test i powtórzyłam: TO SAMO, wpadłam w panikę, obudziłam męża i mu pokazałam Na obecną chwilę czuję klucia, napięcie w podbrzuszu i ból krótki jak na @, czytałam, że to normalne, bo ciąża rozwija się prawidłowo.
Uważam, że to na prawdę cud, przez 10 miesięcy staraliśmy się z mężem, kochaliśmy się w dni płodne i nic, wykryto u mnie PCOS, później, że już nie mam choroby, potem podejrzewano u męża słabe nasienie, mieliśmy zrobić badania a u mnie podejrzewano niedrożność jajowodów. W czerwcu miałam mnóstwo spraw na głowie: dwa wesela, moja obrona, kłopoty z ojcem i z moim kochanym psem, mówię Wam dużo zmartwień i trosk, i stwierdziłam, że na razie nie mogę zajść w ciąże bo to nie odpowiedni czas. A tutaj proszę przestałam o tym myśleć i zajęłam się innymi sprawami i zaszłam i w to taki sposób, że, aż ciężko mi w to uwierzyć
Więc dziewczyny wiem, że mi teraz jest łatwo mówić, ale zauważcie, że jestem kolejnym przykładem na to, że jak się o tym nie myśli i ma się na to gdzieś to w końcu jest to dane
Amazonko ja nie dostałam już miesiączki .... ostatnia wystąpiła 14 maja i do chwili obecnej nie wystąpiła już, więc jak w lipcu byłam i ona powiedziała, że przeszłam owulację to się zdziwiłam, bo @ nie dostałam a cykl owulacyjny przeszłam.
hej dziewczyny, moje pierwsze kuracje z clo i pregnylem rozpoczeły sie w ubieglym roku miałam kolejne 8 cykli nie udanych(pod kontrola lekarza) pozatym biore eutyrox i dostinek miałam dwa miesiace przerwy, zminiłam lekarza i zrobiono mi hsg i teraz mam kolejny cykl tym razem 1 tabl od 3 dnia clo i od 15 dnia duphastun(pierwszy raz to przyjmuje) miałam dostac @ w wtorek, w poniedzialek ugryzła mnie osa mam opuchnietą reke, wczoraj wyladowałam na pogotowiu miałam zastrzyk i dostałam tabletki które moge przyjmowac tylko jesli jestem pewna ze nie jestem wciaży , dlatego zrobiłam sobie test o7 rano no i wyszedł negatywny, po godzinie jest jednak widoczna słaba kreska , dlatego powstrzymalam sie od brania, tego środka. Moja kolażanka miała taki przypadek że od dnia miesiacaki kiedy miała ją otrzymac dopiero po 9 dniach wyszło jej słaba kreska i to po czsie 15 minut które trzeba odczekac. Wcześniej wychodził jej test ujemny. Dlatego narazie nie biore tego środka. Czy może duphestan tak działa? Może któraś z was tak miała?
basiala, na kazdym tescie ciazowym jest napisane, ze wynik testu po uplywie 5 minut jest niewazny. Nie sugeruj sie tym, ze po godzinie byla slaba kreska. Tak jak napisala malutka2105, lepiej idz do laboratorium i zrob test z krwi beta hcg. To najbardziej wiarygodny test.
venus, jeszcze raz gratulacje Szkoda, ze ja sie tak nie umiem wylaczyc i nie moge przestac myslec o ciazy...
Kurcze - w tym cyklu wogóle nie czuję na razie pracy jajników a już powinnam mieć owulację patrząc na poprzednie cykle... Czy miałyście tak przy stymulacji że bardzo was bolały jajniki przy owulacji a trafił się jakiś jeden cykle bez takiego bólu ? Martwię się że owulacji nie było i nie bedzie :/
Martyno, na Clo w pewnym momencie nic mnie nie bolało, aż się zdziwiłam, bo to dla mnie nienormalne. Poszłam na monitoring i co się okazało - cykl owulacyjny, a bólu brak. Innym razem bez Clo bolały mnie jajniki i okazało się, że cykl bezowulacyjny. Jak widzisz, nie ma tu reguły. Lekarz sam nie umiał tego wyjaśnić!