ja mialam robione w 15dc wiec mysle ze do owulacji...mam jeden jajowod niedrozny i jedno male ognisko endometriozy jestem zalamana nie mam juz zadnej nadzieji:(a zwolnienie mam 3 tyg ale sama chcialam lekarz mowil o tygodniu...
hej! ja dzisiaj 3 dzien na merionalu..i powiem Wam, ze jajniki daja czadu bo bola a w sumie lewy...ehh boje sie tej stymulacji tej inseminacji...powiem Wam, ze mam już dość:(
u mnie też się nie udało bo idzie okres... już plamię a planowo jutro czyli dupa zbita z fasolki,,,,:(....yh. GRATULUJĘ WAM KOCHANE "||":)!! pierwszy cykl z clo do bani.
u mnie wesoło ;-) jak tylko rano zrobiłam betę i zapłaciłam 17 zł to za dwie godziny dostałam @. haha. Na razie przerwa i urlop, wracam do działania pod koniec sierpnia jak mój gin wróci z urlopu i bierzemy się jak to określił "wczesną jesienią" za temat laparo. Organizm ma odpocząć o wszelkich wspomagaczy.
lola, agib-trzymajcie sie...dzisiaj mi dr powiedziala, ze z tym zablokowaniem to nie jest głupie gadanie tylko udowodnione naukowo...i jak sie za duzo o tym mysli i za bardzo chce to tak sie właśnie dzieje jak u nas...tylko co tu zrobic zeby nie myslec....
Alissss ja bardzo bardzo chciałam. Ledwo zylam jak mi lekarz powiedział ze mam policystyczne jajniki. Byłam załamana... jeden mi nawet powiedział że z takimi jajnikami to już dawno powinnam mieć dzieci a mam 25 lat. takim juz jestem typem człowieka ze przesadzam ze wszystkim. .. ciągle myślami czy się uda czy znów poraszka. Zazdroscilam wszystkim dziewczyna ktore zachodzily w ciążę a ja nie. Ciągle się dolowalam. Myślami że nigdy dzieci nie będę miała a tak bardzo tego pragnelam. I co? Zaszlam w pierwszym cyklu z clo i dupkiem. Wiec ta blokada to napewno nie regula. Wszyscy mówili żebym się tam nie spinala bo to jeszcze gorzej itd żebym ciągle nie myślała ale przecież nie ma takiej opcji bo to była dla mnie sprawa najważniejsza. .. rozumiem co czujesz. .. Jeszcze kilka dni temu byłam tak zalamana że pewnie znow lipa. Ze będę musiała znow brać te leki ale jednak beta uroska. Ale trzymalam się zaleceń lekarza w 100 %. Wczoraj na wizycie powiedział nawet ze to on chyba wierzył najbardziej w ta ciążę :p wiec życzę powodzenia i napewno wam wszystkim się w końcu !!!!
Dziewczynya600 to widzę, że limit stresu wyczerpałaś. :) Teraz już tylko spokój i będzie dobrze. :) Lola1b ja też tak kiedyś miałam, tyle że @ przyszła po około 30 minutach :D Alissss rozumiem Cię, ja od paru miesięcy szukam czegoś, żeby nie myśleć i jest trudno. Niby dużo pracuje, chodzę na siłkę, gdzie się maksymalnie wyładowuję, a i tak myślę. :) Wiem, głupia jestem. U mnie dziś 24dc, piersi bolą mnie bardzo, poza tym nic. Cisza przed @. :) Udanego weekendu dziewczyny! :*
Witajcie Dziewczyny, Melduję się po wakacjach, ile tu sie działo!!! Wielkie gratulacje dla przyszłych mamuś. Bardzo się cieszę! Ewelina, Esperanca i Żanett - jak dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło, niech Kropeczki rosną, będę Was podgladać! U mnie dziś 6dc, od 3dc robię sobie zastrzyki z gonalu na wzrost pęcherzyka. Clo już na mnie nie działa:( więc pora na gonadotropiny. W poniedziałek ide na pierwszy monitoring. Tak bym chciala, zeby pęcherzyk urósł i żeby była szansa w tym sierpniu!!! Alisss widzę, że Ty tez na zastrzykach i będzie inseminacja. Głowa do góry! Może ten wariant okazę się szczęśliwy. To kolejny krok! Piloytka - trzymam kciuki za kazdym razem :)
PS. Z miłą chęcią przyjmę bezpłatny miesiąc, może ktoś ma do podarowania?
Alissss, dobrze mówi dziewczyna600- przecież ze dwie strony wstecz razem ubolewałyśmy nad niepowodzeniem w zachodzeniu itd.... MASAKRA... wszystkie tak mamy a przynajmniej większość, bo staje się to dla nas celem nadrzędnym i inaczej jest ciężko. Dzis rozpoczęłam nowy cykl....:/.... zwiększyłam dawkę bromergonu z 1/2 tabl do 1. ZOBACZYMY:), a clo dalej od 10-15 dc. Okres przyszedł po równo 28 dniach, czyli super:), że równiutko ale nie super, że w ogóle przyszedł...:|
Oj ja nie wierz że tak po prostu da się przestać myśleć... My idziemy do kliniki w przyszłym tygodniu nareszcie. Powiem że mąż też uważa że klinika to naciąganie na kasę a to wszystko w głowie siedzi ale zgodził się pójść skoro uważam że to ma pomóc i mi zależy :)już się doczekać nie mogę :)
przestać myśleć to chyba się nie da, ale zająć głowę czymś innym w sumie tak. Np ja postanowiłam założyć firmę i jakoś więcej teraz myślę o tym niż o ciąży. Co nie zmienia faktu, że wiele bym dała, żeby w nią zajść
Tinamar: Oj ja nie wierz że tak po prostu da się przestać myśleć...
no ja wiem po swoim przykładzie że nie da się nie myslec, a im dłużej nie wychodziło to czułam się gorzej... teraz wszyscy się ze mnie śmieją (mama, mąż,), gadają ze robiłam z igły widły ale mam to gdzieś bo ciąża to najważniejsza rzecz o jakiej marzyłam i nie wiedzą co ja przeżywałam i jaki to był dla mnie straszny czas... taka już jestem że jak nie mam tego czego chcę to jestem nie do wytrzymania... odbijało się to na wszystkich, na moim związku, na relacjach z rodzicami, z koleżankami, bliskimi... teraz w tym cyklu co mi się udało - pomodliłam się, miałam wyrzuty sumienia ze - jak trwoga to d Boga -, bo nie chodzę do kościoła i nie modlę się praktycznie nigdy... obiecałam sobie przed Bogiem że jak zajdę teraz w ciążę to zmienię się bo jestem osobą z trudnym charakterem i bliscy mieli mnie już dosyć... nie wiem czy to pomogło ale zaszłam w upragnioną ciążę akurat teraz... dzisiaj przeprosiłam męża za moje zachowanie, porozmawialiśmy i wiem że on tak samo pragnął tego dziecka jak i ja... miałam do niego ciągłe pretensje o wszystko... nic mi nie pasowało, ciagle byłam naburmuszona, zła, albo zapłakana i zamknieta w pokoju - bez kija nie podchodz, opowiedział że on sam nie raz płakał w samochodzie bo było mu mnie zal ze może to u niego jest problem, ze to on mi dziecka nie może dać... ale ogarniał się i wracał do domu twardy a ja co? miałam ciągłe pretensje ze go nie interesuje nic itp... ale co on miał robić? płakać razem ze mną? musiał ktoś w tym związku myśleć racjonalnie i trzymać się... za to jeszcze bardziej go kocham... ale zrozumiałam to wszystko dopiero dzisiaj po naszej rozmowie...
Dziewczyna600 jak byś pisała troszkę o mnie, wczoraj miałam strasznego doła do tego jeszcze mamy 4 tyg. dziecko piętro wyżej więc słuchałam płaczu dziecka łkając w poduszkę, oczywiście mąż pytał się co mi jest a a od burknęłam - NIC i daj mi spokój. Ogólnie jak tylko myślę o tym że się nie udaje itd to jestem straszną zołzą jak by we mnie coś wstąpiło, wszystko i wszyscy mnie drażnią. Nie wiem czy jest na to lekarstwo ja chyba nie znam, czasami są dobre dni czasami złe ale nie da się o tym nie myśleć.
witam :) byłam w sobote na monitoringu, miałam dostac zastrzyk, ale pecherzyki nie urosły do odpowiednich rozmiarów, na szczescie jest jeszcze szansa, ze urosna, w sobote miały na lewym jajniku (tylko ten sie liczy w moim przypadku) 10 mm i 14 mm, endometrium 8,5. Jutro znow na monitoring jade i moze uda sie podac ten zastrzyk, choc czuje, ze to jeszcze nie ten dzien, u mnie pecherzyki rosna ok. 1 mm na dobe, ale zobaczymy.
tez strasznie przezywam to, ze nie moge miec poki co dzieci :((( tak ciezko z tym jest...
dziewczyna 600- jakbym czytala o sobie...tez mam charakterek...i czasem ciężko ze mna wytrzymać...a szczegolnie teraz...nic mi nie pasuje ciagle chodze zla i mam pretensje do calego swiata......ehhhh dzisiaj 5 zastrzyk Merionalu w srode USG
Ja też jestem nie do zniesienia dla większości otoczenia... są dni lepsze i gorsze. Staram się hamować i choćby udawać, że wszystko ok, ale jaki to ma sens?? Ostatnio coraz częściej zdaję dobie sprawę z faktu, że być może jest mi pisane w życiu tylko pracować i się denerwować. Ale już teraz to ponad moje siły.
dziewczyny, jest nam bardzo ciężko wszystkim i dobrze, że możemy o tym pisać. Czasami wydaje nam się, że cały świat ma nas w du**, nikt się nami nie interesuje... Mój M powiedział, nawet ostatnio, że pójdzie się zbadać (co wcześniej było nie do pomyślenia), a to wszystko po tym jak dostałam okres i chyba pierwszy raz widział mnie tak załamaną... Chyba dopiero wtedy zrozumiał jak bardzo zależy mi na dziecku. A tak przy okazji chciałam Was zapytać ile czasu trwała wasza kuracja clo i ile najdłużej może trwać. Pierwszy cykl mam za soba, @ przyszła jak w zegarku po 28 dniach, ale nie chodzę na monitoring( lekarz nic nie mówił na ten temat), ale chyba sama się wybiorę. Tylko nie wiem kiedy, pomóżcie... Jestem teraz w 2dc. Najlepiej jak pójdę po owu? Przy clo dosyć mocno czułam jak zbliżało się pęknięci, więc myślę że będę w stanie określić moment.
mamusia22-monitoring najlepiej zaczac tak od 9dc..jesli nigdy nie mialas to warto pójść i przekonac sie jak rosna pecherzyki i czy pekaja w odpowiednim momecie.
mamusia22 u mnie trwała akurat 1 miesiąc ale jak rozmawiałam z ginem to powiedział mi ze powinno się zrobić 3 miesiące i przerwa. Ja jeszcze w maju brałam najpierw cyclo-progynove na wyregulowanie cyklu a w czerwcu brałam dopiero clo i dupka.
Dziewczyny, wróciłam z monitoringu i jestem w wielkim szoku. Po 5 dniach zastrzyków z Gonalu mój pęcherzyk ma już dobre 16mm :)))) dziś mam zrobić sobei ostatni zastrzyk i jutro wieczorem prawdopodobnie zastrzyk na pęknięcie. Ale się cieszę, że piernik urósł i że będzie szansa na ciążę nawet jak w nią nie zajdę w tym cyklu. Teraz czekają mnie z M prace domowe :-D
Mamusia22, monitoring jest po to zeby okreslic termin owulacji i najlepszy czas na przytulanie. Po co wiec isc do gina po owu? Tak jak Alisssss mowi, monitoring najlepiej tak od 10 dc zaczac. Gino powie czy pecherzyk zaczyna rosnac. oczywiscie bedziesz to czula, bol jajnikow jest mocny, sama sie takiego nie spodziewalam. Ale lekar jest w stanie dokladnie okreslic "ten" dzien. U mnie dzisiaj 19dc, liczac od pierwszej tabletki clo. Lekarz niestety na urlopie wiec spojrzal na mnie tylko 13dc. To bylo jeszcze za wczesnie na owu. Bol jajnikow mialam potem okropny. Powiedzialabym nawet ze odechcialo mi sie przytulania, no ale dla dobra sprawy... 16,17,18dc przytulanie bylo. To bylyby jaja, gdyby sie okazalo ze sie udalo. Zrobie test na koniec tego tygodnia.
Cześć dziewczynki :) ale dziś gorąco ;) u mnie 26dc i w zasadzie nie mam nadziei - czekam na @ Cóż, żadna nowość ;) Przyszły cykl mam chyba z HSG, więc może wtedy coś zaskoczy ;)
Treść doklejona: 29.07.13 21:57 Ewelina, Esperanca jak się czujecie? Żanetka widzę, że u Ciebie wszystko ok. I dobrze! :*
Treść doklejona: 29.07.13 21:58 Hm, dopiero doczytałam, że masz plamienia :( Będzie dobrze! :*
Zanett, a może teraz wypadałby Ci jakoś termin miesiączki?? Bo ja też tak miałam pod koniec zeszłego tygodnia, ponoć tak jest często, także nie masz się czym martwić :-)
Cześć dziewczyny. Szukając informacji o Clo trafiłam przypadkiem na Wasze forum. Faktycznie czytając tak wiele wskazówek, informacji i opinii osób, które podobnie jak ja pragną dziecka łatwiej pozytywnie nastawić się na ten ciężki czas oczekiwania. Ja od wczoraj jestem na CLo. Mój lekarz kazał brać mi po 1 tebletce przez 10 dni od pierwszego dnia cyklu. Czy Wy też macie podobnie przepisane?? Pozdrawiam gorąco
Dziewczyny! Pomocy!! Już sama nie wiem co mam robić i myśleć... Gin kazała mi przed luteiną wziąść 2 zastrzyki pryngyl żeby była lepsza owulacja i ciałko żółte. Później miałam zacząć brać Luteinę na wywołanie okresu. Wszystko zrobiłam wg wskazówek. Luteinę ostawiłam po 10 dniach czyli 21.07 i do dnia dzisiejszego nie dostałam okresu... Dodam, że w ciązy nie jestem. Wariuję!! Zawsze jak brałam Luteinę to od razu dostawałam okres.. a tym razem? Już 9 dni się spóźnia... Co mam robić?
W przyszłym tygodniu jedziemy z mężem na wczasy. Gin powiedziała, że w takim razie jeden cykl sobie odpuszczamy i mam nie brać CLO..
Czy któraś z was tak miała? Może te zastrzyki tak na mnie podziałały...
Dla świętego spokoju zrobiłam sobie test i jest negatywny... ale nie sądziłam, że mogłabym być w ciązy bo w poprzednim cyklu z CLO urosły mi pęcherzyki tylko do 11mm..
Anecia - proponuję zrobić jeszcze jeden test za jakieś 2 dni (jak @ nie przyjdzie) i iść do lekarza jeszcze przed urlopem...Różnie bywa z tymi naszymi organizmami i cyklami, nie będę opowiadała moich historii bo każda z nas jest inna, ale miałam podobny przypadek i u mnie skończyło się na 21 dniowej kuracji silnym lekiem (w trakcie której dopiero @ przyszła) Tak więc zachęcam do wizyty lekarskiej.
Jestem po wizycie maluszek ma 12mm,serduszko bije :)jakiś mamy krwiaczek się zrobił obok pęcherzyka.Być może z tego coś leci albo po prostu przez wesele w sobotę jednak trochę natańczyłam w niedzielę trochę z mężem poszaleliśmy w łóżku wczoraj wzięłam się za konkretne sprzątanie i tak to się wszystko połączyło.Mam zwiększyć luteine do 2x2.I mam nadzieję że będzie dobrze.
Ja też czekam na @, ale to jeszcze 4 dni do terminu. Niestety nie mam żadnych objawów przed. Tym bardziej się nie cierpliwie bo będzie to pierwszy cykl z CLO. Hmm nie wiem co jest, bo ani nie schudłam, ani nie przytyłam a strasznie zmalały mi piersi :/
Tak czytam jak piszecie jak starania Was zmieniały..i niestety to dotyka chyba wszystkie kobiety, które za długo walczą o dziecko. Meżczyzna nawet najkochanszy na świecie nigdy tego nie zrozumie:( Ja nie dość,że stałam się wredna i nerwowa..to jeszcze wiecznie czegoś chce - próbuje na różne sposoby zaspokoić w sobie głód bycia mama:( już nie wiem co mam robić ze sobą:( czasami to już brak sił na to wszyzstko:(
Dziewczyny, tak sie zastanawiam ... najszybciej po ilu dniach od przytulania jest sens robienia testu ciazowego? Na opakowaniu pisza niby 6 dnia, ale moze znacie kogos, komu dwie kreski pokazaly sie juz po dwoch? Tak sie nakrecilam ze juz bym testowala, ale to bez sensu...
Treść doklejona: 30.07.13 22:34 Sara, mi tak zmienily sie piersi na przestrzeni ostatnich kilku lat, ze to jest nie do pomyslenia. Mam w szafie staniki od B do E. Figure mam taka sama od liceum chyba, a hormony szaleja. Teraz niestety jest ten okres beznadziejny. Chyba nie mam wcale hormonow, bo ani biustu nie widac, ani ciazy...
Wiesz Aniu z Gdyni ja bym zaczekała, bo to chyba za szybko i niepotrzebnie się zestresujesz jak wynik będzie negatywny... Sama wiem jak kusi zrobienie testu ale może być mało miarodajny.
Treść doklejona: 30.07.13 22:45 Alissss jestem tu dopiero od dzisiaj ale nie od dzis wiem, że kłótnie potrafią być oczyszczające. Nie jesteś beznadziejna tylko rozchwiana emocjonalnie między pragnieniami, z którymi często trudno sobie poradzić. Masz pewnie w głowie mętlik. Weź głęboki oddech i pomyśl co byś chciała powiedzieć mężowi i.... idź na spokojnie mu to powiedz.
ja znów byłam na monitoringu, wyszlam z wizyty bardzo zadowolona! urosły 3 pecherzyki na lewym jajniku - kazdy kazdy ok. 20 - 21 mm :) dostalam zastrzyk z pregnylu ;) a endometrium 16 mm! pierwszy raz takie duze! dr powiedzial, ze teraz intemsywne staranka i w piatek na monitoring sprawdzic, czy pecherzyki popekaly ;)
dr pytal, czy 3jaczki moga byc ;) jakos tak bardzo się nie nakrecam, ale wierze i modle sie o cud! :)
chętnie bym poszła do gin, bo widzę, że monitoring potrafi podbudować. Miło było by usłyszeć, że pęcherzyki rosną a potem jeden pęka. Tylko zastanawiam się czy w drugim cyklu z clo ma to sens? chciałabym żeby cyle leciały szybciej, szczególnie te które zaowocowały niepowodzeniem:(:(:(:(:(:(:(:(:(....Aż nie da się opisać tych wszystkich uczuć, które nami targają...tak sobie czytam i czytam jak o tym piszemy i podbudowuję się tym, że nie jestem jedyną, która wariuje.
Anna- nie ma sensu robić- nie znam nikogo komu wyszłyby szybciej niż po 10-12 dniach od zapłodnienia.... jeżeli się udało to zanim jajeczko dotrze do macicy i zacznie się wytwarzać hormon ciążowy to potrwa minimum 8 dni...:P ale jak nie żal Ci kasy to dla rozładowania napięcia zrób jeden;)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.07.13 10:30</span> Mamusia22 no niestety -ja też bym chciała,żeby te nieudane cykle trwały np -12 dni;) ale co zrobić:( jak kto wierzy to tylko pozostaje mu modlitwa i wiara,że Pan Bóg ma dla każdej z nas swój własny plan.. ja się coraz częściej zastanawiam czy mi przypadkiem wręcz nie krzyczy do ucha- adopcja;) 7 lat to cholernie długo-a ja ciągle gdzieś w środku wierze,że się uda zajść w ciąże..ale ogólnie to ja i mój mąż chcemy być rodzicami --a nie mieć dziecko:) wiec jak ono do nas przyjdzie to już sprawa drugorzędna;) zostało nam jeszcze kilka miesięcy na ostateczną decyzję...
My z mezem postanowilismy ze jak sie nie uda do konca roku to odpuszczamy i w przyszlym roku na poczatek chcemy zostac rodzina zastepcza. Polecam wam do przeczytania ksiazke "Dzieci z chmur" Justyny Bigos i Beaty Mozer. Ja po przeczytaniu jej zmienilam swoje podejscie i wiem, ze na pewno jeszcze bedzie mi dane zostac matka i uslyszec te slowa z ust malutkiego dziecka: )