dziewczyny byłam na usg. W jednym jajniku pękł pęcherzyk, wystapiła owulacja, widać ciałko żółte. Powiedzcie czy jeszcze powinnam robić przytulanki czy teraz tylko czekać bo nie wiem jak do tego podejść?? Co oznacza obecność ciałka w usg?? Kurcze pomieszało mi się. POMOCY.
Paula - mi się wydaje że raczej już czekanie zostało - ciałko żółte powstaje po około 28-32 godzinach od pęknięcia a jajeczko żyje ok 24 godziny, a podejrzewa się że zdolne do zapłodnienia jest przez ok 6 godzin więc raczej jak jest ciałko żołte to już samego ciałka żółtego nie da się zapłodnić... tak to rozumiem :)
AnnaZgdyni głowa do góry mi 4 lata temu wyszła cytologia 3 do tego już przy samym pobieraniu próbki lekarz powiedział że bardzo to źle wygląda i oby nie było już za późno.Po pobraniu wycinka okazało się że nie jest najgorszej coś tam wyszło ale nie pamietam już co.Zrobił konizacje i od tego czasu co roku cytologia,aktualnie jestem w ciąży.Szyjka z zewnątrz ma 1,5 cm plus drugie tyle w środku.Co ważnego dla ciebie naciskaj na to aby konizacji nie robili ci chirurgicznej tylko ona chyba jakoś inaczej się nazywa bynajmniej jest mniej inwazyjna co jest ważne dla kobiet które chcą jeszcze rodzić.Trzymam kciuki aby było wszystko dobrze wrazie czego pisz na private
He he ;) Oj strasznie żałuję ż enie poszłąm na medycynę :( Super by było gdybym mogła pomagać takim jak my... no ale teraz to już troszkę za późno ;) A p o prostu w necie czytam i stąd wiem, ale nie musi to być 100% dokłądnie tak, bo ginem nie jestem niestety :/
Hej kobietki= ja czekam na testowanie;) miałam baaardzo późno owulacje ( a biorę castagnus) ogólnie to mam dziś 35dc a owulacje miałam miedzy 3-6 sierpnia..czyli niecały tydzień temu..tempka podskoczyła z 36,1 na 36,7 :) cały cykl mialam taką niską i już straciłam nadzieje i przestałam mierzyć na kilka dni,a tu nagle patrze 36,7.. czyli była jednak w tym czasie nie mierzenia:) pierwszym sygnałem,że była był ból piersi-bo zawsze mnie boś od razu po owulacji.. no i siusianie- czyli podwyższony progesteron. Zobaczymy czy coś z tego się narodzi czy nie:) wiem jednak,że castagnus jako tako działa,że mam owulacje choć bardzo nieregularną:( Dzis robiłam test i nie wiem może mi się wydaje albo jest cień cienia.ale to i tak za szybko,żeby coś powiedzieć wiec przyjęłam to z dystansem bo z testami bywa różnie, czasami myli nas też niestety wzrok;) zobaczę tak ok soboty lub poniedziałku bo niestety na bete nie ma kiedy podjechać
Dzięki dziewczyny, ale wiecie same jak to jest z tym cieniem..raz jest bo tak intensywnie o nim myślimy a za chwile nic nie ma albo przychodzi okres...się nie nastawiam ani trochę- oczywiście szalałabym z radości - ja i mąż i cała rodzina,ale zobaczymy;)
DZIEWCZYNY! jeszcze się nie cieszę... ale BETA 15,82!!!!!!!!!!!!! pędze do lekarza, bo mówił, jak będzie pozytywny wynik, to mam natychmiast przyjechac! :)))))))))))))
An ma od rana czekam na wynik twojej bety:)wiedzialam ze cos jest na rzeczy po tym jak napisalas ze boli cię w krzyżu,mialam taki sam objaw:)gratuluje kochana:)
An_ma - tak bardzo się cieszę, że się udało!!!!!!! wielkie gratulacje i odezwij się po wizycie! Coś tak czułam że z tych dwóch pęcherzyków coś będzie!!!!! Piloytka, o ile dobrze pamiętam, wywróżyła dwie ciężarowki, kto następny? :))) Całuski!!!
Aasterka do końca sierpnia jeszcze trochę czasu :) A nadal stawiam na dwie. Alisssska się nie odzywa, a szczerze mówiąc liczę na nią :P Nie ważne kto, ale ktoś jeszcze będzie! :)
Piloytka- właśnie, może u Alisss z tej bety 2,0 zrobi się 20 :))) super by było!!! ale nieważne kto ważne żeby się udawało to nas pozytywnie nastraja i motywuje!
W ogóle jak już mam taki zwyżkowy nastrój (mega pozytywny) :) to muszę trochę popisać, żeby potem znowu nie wylewać tu tylko swoich żalów. :) Jestem taka szczęśliwa :) tylko nie wiem dlaczego :P Za 5 dni jadę sobie znowu na tydzień nad morze - taki spontaniczny urlop. :) Będzie dobrze dziewczyny, zobaczycie :) :*
Treść doklejona: 14.08.13 19:05 Pewnie za dwa tygodnie jak @ przyjdzie to będę tu jednak wylewać swoje żale, ale zawsze jesteście WY :) Wsparcie na tym forum, bardzo dużo daje :) Myślę, że nie tylko mnie.
Treść doklejona: 14.08.13 19:12 W ogóle to muszę się czymś z Wami podzielić, nie wiem czy tak macie czy nie, ale... Moja przyjaciółka jest w ciąży, taka od serca. Jak się dowiedziałam, to zamiast się cieszyć to strasznie to przeżyłam. Wiem egoistyczne - bo pytałam się dlaczego ona, a nie ja? I w końcu zaczęłam się tym cieszyć. :) Już jej nie zazdroszczę, tylko w końcu się cieszę z jej szczęścia. Wiem, że jak maluszek będzie na świecie to będę ukochaną ciocią :):):) To takie oczyszczające, jak się człowiek z pewnymi rzeczami godzi, z nie zazdrości... No to tyle... ;)
piloytka, mi ciżżko się godzić z takimi rzeczami niestety i zła na siebie jestem za to ale ja najwczesniej z moich przyjaciółek zaczęłam się starać a teraz większość jest w ciżąy a ja nadal nie :( Czasem to takie dołujące że w środku po prostu boli i nie pozwala się cieszyć czyimś szczęściem... mam nadzieję że neidługo się uda bo ciężko tyle czekać.
Tinamarku ja wierzę, że na większość z Nas przyjdzie czas :) Z drugiej strony zaczynam myśleć po cichu nad tym, że jeżeli nie będzie mi dane mieć maluszka urodzonego przeze mnie, to gdzieś tam czeka jakieś inne dziecko dla którego mogłabym być mamą... i nie ma dla mnie znaczenia to, że nie ja bym je urodziła. Droga do tego jeszcze długa, myślimy nad in vito, itd... ale takie myśli się pojawiają,
Tinamar wiem co czujesz. Ostatnio były chrzciny jednego z dzieciątek u mnie w rodzinie akurat od dwóch tygodni spóźniał się @ i tak sobie planowałam jak to będzie że podczas uroczystości uroczyście (wiem, wiem powtórzenie ale to najbardziej oddaje moje wyobrażenia;)) powiem wszystkim o Bąbelku. Dzień wcześniej jednak @ się pojawił a na chrzcinach kuzynka onajmiła wszystkim że będzie mamą. Na tą wieść mój M mnie tylko dyskretnie przytulił...
An_ma gratulacje! Napisz szybciutko co lekarz Ci powiedział! :)
Ja też tak sobie myślę... tylko mój P chyba by się nie zgodził :/ Ale tak jak mówisz, to jeszcze daleka droga... czasem sobie myślę że nawet jakbym miała swoje maleństwo to bym może i chciała adoptować... ale to ciężkie decyzje. Na razie trzymam za nas kciuki ;)
Treść doklejona: 14.08.13 19:37 nninkaa - no smutne to i naprawdę musimy przechodzić przez dużo ciężkich chwil a niektórzy nawet nigdy nie dowiedzą się co czujemy w takich chwilach. Ale wiecie co, ja uważam że w życiu zawsze się sprawdza "nie ma tego złego...". Tyle razy już tak było. Tylko to można zobaczyć dopiero po jakimś czasie niestety... aE będziemy szczęśliwymi mamusiami i docenimy ten dar jak nikt ;)
też mam taką nadzieję :) I na wieść o czyjejś ciąży nie będziemy z litości przez nikogo tulone, za to my z milości będziemy tulić nasze Maleństwa :) U mnie nikt otwarcie nie wie że się staramy, nie chcę wciąż cuć na sobie cyjegoś współczującego uczucia, musze za to od czasu do czasu odpowiadać na pytania kiedy kolej na mnie/nas :(
u mnie rodzice już wiedzą od stycznia i kilka najbliższych osób. Musiałam już powiedzieć. Ale np o iui nic nie mówię. zobaczymy co wyjdzie... chcę się zmusic do pozytywnego myślenia ale jakoś mi kiepsko wychodzi... ale fajnie że jesteście Wy i mogę sobie pomnarudzić i nikt na mnie nie krzyczy :)
Wychodzę z tego samego założenia :) Tylko czasem nie mam ochoty nakręcać się też tutaj na forum, aby innych dziewczyn nie dołować niepotrzebnie ;) Zły nastrój udziela się łatwo, a dobrym zarazić trudniej...
A ja dziś byłam na monitoringu i mój pęcherzyk z=dominujący z 16mm urósł na 21mm.... lekarz powiedział, że dziś albo jurto może wystąpić owulacja. W piątek rano idę na kolejny monitoring i zobaczymy co się z nim stanie... Kurdę pobolewa mnie brzuch.... no i nadal mam krwawienie;( Ale lekarz mówi, że to nić ale dla mnie to dziwne....
Hej, dziewczyny dzisiaj jest mój pierwszy dzień cyklu-byłam u gina i od jutra ropoczynam stymulacje clo-przygarniecie mnie do swojego grona? Dopiero zaczynam sie orientować w tych wszystkich monitoringach, pęcherzykach itp... Strasznie fajnie na tym forum i przy okazji dowiedziałam się, że nie tylka ja jedna i biedna na świecie mam takie akcje, że (po wielu rozsterkach, przygotowanych scenariuszach działania) robię test i chwilę po tym dostję @ hehe .
Trzymajcie sie ciepło i oby jak najwięcej z nas przechodziło na drugą-brzuchową stronę mocy.
an_ma gratulacje!!!!!!!!! jejku świetnie!:), chciałabym zobaczyć taką bete:) kasiulka1q1, też miałam plamienia/krwawienia przed owulacją, lekarz stwierdził że tak mogę mieć także się nie przejmuj:), po owu też może się utrzymywać kilka dni no to z wróżb została jeszcze jedna z was do zaciążenia w tym miesiącu:), czekamyy!:)
mamusia22 - no i mi powiedział, że tak może być i żeby się nie martwić. Ale człowiek już przewrażliwiony na wszystko i o wszystko się martwi;/ Nawet nie wiem jaki mam śluz bo mam krew razem z nim. Czyli jak mam taki spory pęcherzyk i owulacja jest tuż tuż to mimo tego krwawienia mam się przytulać z mężem>???
cześć Dziewczyny, Wczoraj dostałam @, ciesze się że tak szybko, jutro do gina, oby wszystko było dobrze (żadnych torbieli itp.) to dostanę leki i znów będzie można działać. A ty Jaisog już też @? Mamusia22 na Ciebie też czekam żebyśmy mogły znów razem testować. Dzisiaj jest wolne i planuję pełen relaks ;) Milagro - witaj i powodzenia Kasiulka-bardzo ładny pęcherzyk, oby się udało za 1 podejściem! An_ma szczęściaro czekamy na info. A jak pozostale testujące? Co najmniej jedno miejsce na plusika zostało :) Miłego dnia
Aasterka, to, ja też wczoraj dostałam @-będziemy szły łeb w łeb w tym cyklu. An_ma Twoja historia dodaje nadziei, może mogbyś napisac jaką drogę przeszłaś (ile się starałaś, czego próbowałaś) do osiągnięcia obecnego Sukcesu?
witajcie! dziewczyny strasznie sie ciesze, ale jeszcze bardziej, to sie boje :( sam dr powiedział, ze najwazniejszy teraz bedzie przyrost bety... bo po moich przejsciach wrzesien 2010 - ciąża pozamaciczna - usunięcie lewego jajowodu... sierpien 2012 - ciaza biochemiczna - bankowa - poronienie samoistne...
mam dalej brac duphaston 3x1 i luteine dopochwowo 2x2... jutro musze zrobic badania: beta HCG, magnez, potas, morfologia (16 parametrów), progesteron... i odrazu, jak dostanę wynbiki, to mam jechac do dr... boli mnie tak na zmianę: raz brzuch, raz plecy w części lędźwiowej... dr mowi, ze to normalne na ciaze... jejku dziewczyny, jak ja sie boje :(
Milagro - my ogólnie staramy się od 2 lat... piersza ciaza, ta pozamaciczna to byla 5 miesiecy po slubie i bie byla planowana... ale i tak sie te dwa tygodnie cieszylismy bardzo! potem zrobilismy sobie przerwe - nie staralismy sie... potem chodzilam do "zwykłego" ginekologa, bralam przez pol roku od 3-5 dnia cyklu 1 tabletkę clostylbegytu... w tym czasie tylko przez dwa miesiace wyhodowałam tylko pecherzyki... w lipcowym 2012r cyklu zaszłam w ciaze - biochemiczna, które samoistnie sie poroniła... od marca poszlismy do specjalisty, ktory pracuje w klinice leczenia niepłodnosci... przez dwa miesiace robilismy szereg badan... potem czekanie na wyniki... mielismy ureaplasme, które wg dr powodowała nasze niepowodzenia... po miesiecznej kuracji antybiotykami zwalczylismy ją... ponadto mam policystyczne jajniki, mamy niskie hamowania, bo tylko 10,3% (jest to badanie komorek allo mlr) bardzo wazne przy staraniach... w koncu, jak bylismy gotowi do staran, to był juz lipiec 2013, pojechalismy ze wszytskimi wynikami do dr... byl to moj 8 dc... ale dr powiedzial, ze szkoda tracic kolejnego cyklu i od 9dc bralam przez 3 dni po 3 tabletki clo... (wiec nie ma reguły, od kiedy bierze sie clo...) potem jeden monitorin i ani jednego pecherzyka dominujacego... potem pojechalismy na kolejny monitorin i 3 pecherzyki! dostalam zastrzyk pregnyl i czekanie... po 3 dniach pojechalismy sprawdzic, czy pecherzyki pekły... okazalo sie, ze 2 tak, a z jednego zrobila sie torbiel... odrazu dostałam nakaz brania duphastonu i luteiny... we wtorek zrobilam bete i wczoraj maz wynikn odebral i jest 15, 82! :)
to tak w skrócie nasza historia :) dzisja mam 34 dc, 14 dni po owulacji! trzynmajcie kciuki, by wszystko sie powiodło....
Dziewczyny dzisiaj mój 22 dc i mam plamienie takie brunatne:-( czy któraś tak miała z Was? W tym cyklu nic nie brałam żadnych wspomagaczy. Może dlatego że odstawiłam clo?
An_ma, jeja niełatwa była Twoja droga. Mam nadzieję, i bardzo mocno trzymam kciuki, żebyś właśnie doszła do jej szczęśliwego zakończenia. Wiem, że się denerwujesz ale teraz, z tego co piszesz, jesteś pod profesjonalną opieką! trzymaj się zaleceń doktorka i swojej nowenny i wszystko będzie dobrze.
Trzymaj się ciepło, cieszę się, że nadszedł Twój czas. My z dziewczynami będziemy się starać do Ciebie dołączyć
Dziewczyny tu co prawda piszą, że krwawią śródcyklicznie i że lekarze mówią, że niby wszystko ok. Nie jestem lekarzem, ale moim zdaniem takie krwawienia/plamienia śródcykliczne nie są do końca ok...