Dzisiaj mój 28dc, wizyta u lekarza i poziom bety i mam 74,3 mIU/ml :)))))) Udało się i to pierwszym razem iui.
Elpida, ja też mam bóle takie jak do okresu i lekarz powiedział że to normalne i tak ma wyglądać. Może u Ciebie też będzie plusik. Z całego serca Ci życzę.
sylwial, gratuluję:)) rozpoczęłaś dobrą passę:))) Twój plusik będzie początkiem całej fali plusików:) Elpida, ja tam wierzę cały czas w Twojego plusa:)
sylwial takie info podnoszą mnie i inne na duchu, a mnie wyjątkowo takie jak Twój przypadki, czyli PCO, czyli jednak można, tylko trochę uwagi trzeba poświęcić. Ja w poniedziałek idę na usg, zobaczymy czy tym razem coś z tego będzie. Ja średnio reaguję na clo, niby coś rusza, ale jeszcze to nie jest to. W tym cyklu zaczęłam też uważną obserwację i mierzenie temperatury.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.11.13 19:01</span> i gratulację :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
dzięki dziewczyny, jestem przeszczęśliwa. Mam nadzieję że ja zapoczątkuję same dobre wiadomości i niebawem usłyszymy jak któraś z Was też się chwali :)))
jagodalg84: u mnie stwierdzono PCO i na clo nie reagowałam wcale, dostałam menopur i tez wesoło nie było dopiero gonal zadziałał i jest plusik :)
Sylwia super! Chciałabym do ciebie dołączyc... Chyba w piątek pojadę na bete jeśli wcześniej nie dostanę... Póki co 2 testy negatywne...
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.11.13 19:39</span> Sylwia a jak długo miałaś te bóle? Były tak intensywne jak na@? Robiłaś zwykle testy? Bralas luteine? Dużo pytan wiem ale każdy podobny objaw daje mi nadzieje...
sylwial u mnie w pierwszym cyklu był pęcherzyk dominujący, potem bóle jajnika, a później skurcze macicy, ale w 25 dc nie było ciałka żółtego. W sumie cykl mi się przedłużał i objawy były, więc myślałam, że może jednak, że może lekarz czegoś nie zauważył. W drugim cyklu nie było dominującego, ale jakieś większe, ale też nie było owulacji. Bóle jajnika były, ale takie delikatne kłucie. Brałam 2 tabletki. A teraz trzeci cykl, dziś 9 dc. No zobaczymy w poniedziałek. Tym razem 3 tabletki. A w tym tygodniu środa/czwartek odbieramy wyniki mojego męża. Pocieszającą wiadomością jest to, że od tamtego roku spadł mi testosteron, miałam ponad 140, a teraz chyba 45 i udało mi się sporo zrzucić, więc zawsze coś do przodu. A teraz wspomagam się castangusem. Ogólnie jestem dobrej myśli, bo trzeba iść do przodu. A ja mam 29 lat, skończę za miesiąc, więc mam troszeczkę czasu, ale mam nadzieję, że przed 30 się uda zajść :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
jagodalg a dzieki czemu udało Ci się zbic testosteron? Ja mam 156 teraz robiłam badanie.. Duży wpływ ma przy pco na zajście w ciążę co Ci lekarz mówił o tym? Bo jeszcze nie byłam ze swoim..
ja od grudnia ubr zażywałam metforminę, a ona sprawia, że organizm jest bardziej wrażliwy na insulinę i zmniejsza androgeny, a ja jeszcze dodatkowo schudłam 14 kg od tamtego roku. Z tego co oglądałam kiedyś program na tlc to można też go zbić dietą. Mnie w sumie lekarz pochwalił, że widać, że schudłam, zawsze się dopytuję ile kg starciłam na metforminie, a wynik chwalił ostatnio. A metformina jest lekiem, który przywraca miesiączkowanie, a co za tym idzie owulację, ale trzeba go stosować 1,5 - 2 lata. I coś też musi w tym być, bo w sierpniu dostałam @ bez wspomagaczy i ostatnio widać, że są takie bardziej naturalne. Mogłabym jeszcze lepiej reagować na to clo, ale to zobaczymy niedługo.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ja w sumie nie mam z czego schudnąć za dużo bo ważę 53 kg.. boje sir ze każe mi brać antykoncepcję i stracę pol roku chyba się do niego wybiorę bo kazał mi też brać brpmergon a prolaktyna wyszła mi w normie.. tylko nie kazał robić po obciążeniu a nie wiem czy to nie powinno się? Na cło nie zareagowalam wogole teraz
posypały się plusiki. Dziewczyny gratulacje. Mam nadzieję, że to nie koniec listopadowej dobrej passy :) jestem w 22dc, dzisiaj wizyta u lekarza, będzie sprawdzał, czy pęcherzyki pękły po clo i nie zrobiła się torbiel.
igodkaa to może niech Ci przepisze metforminę, może coś jajniki ruszą. W sumie zostaję Ci jeszcze dieta, czyli ograniczenie węglowodanów. A pewnie nie reagujesz na clo przez taki wysoki testosteron. A jak hormony tarczycowe? A prolaktynę się robi po obciązeniu jak wychodzi więcej niż 40, gdzieś była mowa o tym na forum. Jak jeszcze nie pomyliłam liczby.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Prolaktyne mam 10,6 a notma byla 1-26.. moze być i dieta człowiek się wszystkiego chwyci heh.. bez węglowodanów mówisz? Tarczy owych mi nie kazał robic :/
Elpida: bóle piersi mam takie jak przed okresem ale dopiero zaczęły się jakieś 2-3 dni temu. Ogólnie piersi mnie bolą i są większe. Co do bóli podbrzusza to mam podobne do miesiączkowych ale mniej intensywne i też nie zawsze. luteinę biorę bo tak zalecił mój gin, zrobiłam betę wczoraj i wynik to 74,3, dzisiaj rano zrobiłam test ciążowy i wyszła blada druga kreseczka. Tak więc widzisz kochana, że chyba najlepszy wynik to będzie z krwi. Idź i zrób badanie krwi.
jagodalg84: dostajesz coś na wzrost pęcherzyków a potem na pęknięcie??
często PCO towarzyszy wysoka prolaktyna lub niedoczynność tarczycy. Ja prolaktynę mam w normie, jakoś była koło 18, ale mam niedoczynność tarczycy. W sumie u mnie w małym stopniu, ale TSH miałam ponad 5, ale pozostałe hormony w normie. Często lekarze przypisują TSH, a ono może być w normie, a reszta hormonów może być po za normą. A co do diety to możesz np nie jeść niezdrowych węgli, np słodycze, a jeść te zdrowe w ograniczonej ilości, bo optymalna dieta jest taka, że jesz wszystko. Możesz jeszcze poszperać w necie co jeść, a czego unikać. Jeśli o mnie chodzi to w tej chwili nie jestem na specjalnej diecie, ale uważam na to co jem i staram się ruszać ostatnio. A ile Ty masz lat?
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ja mam 25 lat.. pco mi stwierdzili jak mialam 17 lat bo nigdy nie miałam naturalnej miesiączki :/ najgorzej dla mnie to nie jeść słodyczy heh.. powiem mu teraz żeby dal mi na inne hormony skierowanie ale skłaniam sie coraz bardziej do powrotu do salve w lodzi.. w końcu to tam mi pomogli za pierwszym razem..
pisałam posta i mi całego wcieło, wrrr igodkaa a Ty masz już dziecko? U mnie zdiagnozowali jak poszłam do gina, jak pół roku nie miałam @. A wcześniej miesiączkowałam, w sumie z coraz mniejszą częstotliwością, a miałam 20 lat. W sumie od razu zdiagnozowali.
A my dziś odebraliśmy wyniki męża i niestety nie za wesołe wyszła athenoteratozoospermia, 3% plemników o prawidłowej budowie i podwyższona lepkość. Da się to trochę poprawić suplementami? Przykre, ale db, że się zdecydowaliśmy na badanie.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Mam dwuletniego synka.. w sumie prawie trzy lata się o niego staraliśmy i lekarz powiedział ze to był cud jagodalg a ile czasu się juz staracie? co do męża to na tym się nie znam.. ja mojego faszeruje salfazinem..
jagodalg84, moja gin twierdzi, że nie leczy się niepłodności męskiej :( Ale suplementacja pomaga ale dopiero po 3 miesiącach widać efekty. Poza tym jedno badanie nie jest miarodajne. Mój M w zeszłym roku miał dramatyczne wyniki a teraz są zadowalające. Nie na tyle, żeby nie było problemów ale jednak...
No my się staramy 1,5 roku, ale to takie niepełne, bo pierwsze było po odstawieniu anty, więc krótko, później była kuracja na podwyższony testosteron i wyrównanie tarczycy, a we wrześniu tamtego roku mieliśmy zacząć już ze stymulacją, ale ja przeszłam zator, więc trzeba było odczekać. W sumie serduszkowaliśmy się bez zabezpieczenia prawie przez rok, a od połowy sierpnia stymulacja i w tej chwili 3 cykl. A ja się nie spodziewałam, że oboje jesteśmy problematyczni. Chociaż jak czytam, to czasem komuś z całkiem złymi wynikami się udaję. Wiem, że można podciągnąć. Ja myślę, że za 3 mce powtórzymy. Zobaczę w poniedziałek co powie mój gin, bo jeszcze może się okazać, że nie zareagowałam jak trzeba na clo, a może mimo to się uda. W sumie mój mąż miał 142 mln, a 3% z tego to 42 mln, więc szansa zawsze jakaś jest.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
jagodalg84Nie 42 a 4,2 mln. Na Waszym miejscu powtórzyłabym badanie nasienia. Jedno z naszych badań pokazało, że mąż ma 112mln plemników i lekarz jak to zobaczył to powiedział, że nie wierzy, że to jest na pewno błąd. Zrobiliśmy w innym miejscu jeszcze 5 badań co jakiś czas i zawsze wychodziło od 20 do 39mln, więc także ok bo norma liczebności to >= 15 mln / ml lub >= 39 mln/ ejakulat. Poza tym miał obniżoną ruchliwość i 4% prawidłowych i lekarz androlog przypisał mu profertil. Trochę kosztował bo około 200zł, ale według lekarza poprawił jego wyniki. Poza tym nie analizuj sama tych wyników bo ja tak robiłam i się załamywałam a lekarz popatrzył, wziął do ręki kalkulator i zaczął przeliczać ile jest tych plemników, ile o ruchu a i b i uznał, że przecież nie jest źle. Do inseminacji miały wystarczyć, więc zobaczymy. Zawsze też mówił, że przecież potrzebujemy jednego sprytnego plemnika, więc tym bardziej głowa do góry, ale badania powtórzcie za jakiś czas.
Ja też jestem tego zdania. U nas 24% to ruch postępowy, norma więcej niż 32%, ruch niepostępowy 10% - oba te wyniki po za normą, a nieruchome 66%, więc z ruchliwością też są problemy, a norma prawidłowych jest 4%. W sumie 3 to lepiej niż 0. Podamy suplementy i pewnie pójdziemy do androloga, tylko u nas w mieście jest jeden androlog :( A badanie na pewno powtórzymy, ale tak jak mówię, za 3 mce, chociaż maż czytał w necie, że za 2 tygodnie już można. Całkowita liczba w ejakulacie wyszła 142400000, norma powyżej 39mln
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.11.13 11:36</span> http://allegro.pl/fertilman-lepsze-plemniki-plodnosc-l-karnityna-i3675623924.html a ja znalazłam takie coś i widzę, że ma podobny skład, a jest 3 razy tańsze.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Mi też kiedyś lekarz powiedział, że niepłodności męskiej nie da się leczyć. Że jeśli mężczyzna ma np mało plemników to da się poprawić wyniki, ale niewiele. Ja osobiście uważam, że wystarczy nawet te niewiele:-) nigdy nie można mówić, że nie ma szans. Nie wiem czy ogladacie na tlc ten program o in vitro. Ostatnio właśnie było o małżeństwie, gdzie mężczyzna nie miał w ogóle plemników, zero! I zrobili mu biopsje jąder, pobrali trochę plemników i wystarczyło do tego, żeby zrobić in vitro, zaplodnic wszystkie komórki i udało im się:-) u mojego męża akurta nie ma tego problemu, ale wiem jak faceci do tego podchodzą, jakoś widzą to jako ujme dla ich męskości. Ale co by nie było szansa zawsze jest i tego trzeba się trzymać!!:-)
No ja właśnie się tym pocieszam, bo są takie przypadki jak brak plemników, to wtedy tylko in vitro. W sumie może zawsze nie będzie pod górkę, a w ostateczności jest tyle dzieci nie kochanych. A jak jest 3, a norma od 4 to może za te 3 miesiące przekroczymy normę, a może w tym miesiącu zareaguję na clo i się uda. Podam taki przykład: moja teściowa miała 1 poród bardzo ciężki i lekarz jej powiedział, że nie będzie mogła mieć więcej dzieci - komplikacje po porodzie, a to nie było 45 lat temu, więc medycyna w powijakach, a 15 lat później na świat przyszedł mój mąż i to nie było tak, że było kochające małżeństwo itp, ale moim zdaniem urodził się tak z przypadku, bo rodzice już byli po rozwodzie.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
No właśnie ja myślę, że jak jest tak niewiele poniżej normy to spokojnie da się to poprawić suplementacja, lekami. Myślę, że dużo też siedzi w naszej głowie, mało jest przypadków właśnie, kiedy lekaze mówią, że nic z tego nie będzie a jednak się udaje?:-) choćby. Przykład, który podalas, ja też znam kilka takich przypadków wśród moich znajomych. Dlatego uważam, że nam wszystkim się uda, tylko musi przyjść nasz czas:-)
jagodalg84,mogę cię pocieszyć...w marcu mój mąż miał 0% prawidłowych plemników w czerwcu miał już 1% a ja w lipcu zaszłam w ciąże tylko okazała się ciążą biochemiczną, zaś przy podejściu do iui w sierpniu prawidłowych plemników było 3%. Łyka cały czas suplementy wpierw to był androvit a od tego miesiąca fertimen który ma taki sam skład co w podanym linku tylko jest produkcji polskiej i dostępny w aptekach internetowych a kosztuje około 30 zł.Dobrze żeby nie palił,unikał stresu a wypić sobie może raz po raz i wszystko będzie ok, więc głowa do góry nadzieja umiera ostatnia. Powiem Ci,że lekarz w poznaniu w invimedzie powiedział,że nie zajdę w ciążę przy takich parametrach chyba że to będzie niepokalane poczęcie bo mamy już swoje lata a jednak się mylił
czego to nie raz w internecie można się dowiedzieć :) Kiedyś czytałam o tym leku. jaisog pamiętam, bo czytałam Twój profil. A co do wieku to nie zawsze on przekreśla starania, ja miałam taką nauczycielkę co wyszła za mąż już db po 40 i bez problemu zaszła, no tylko, że już ciąża większego ryzyka, ale wszystko OK. A ja dowiedziałam się nie dawno, sprawa wyszła przy badaniu męża - jego siostra długo się starała o drugie dziecko, w sumie miała by 2 gdyby nie lekarze konowały, ale to inna historia i ona wyniki miała ok, a mąż się nie zgodził na badania, bo uważał, że wina może być po stronie kobiety.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.11.13 13:19</span> a ja go znalazłam za 19zł plus przesyłka i jeszcze sobie nie liczą za następną sztukę :)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.11.13 20:02</span> jaisog porównałam składy i ten zagraniczny ma trochę więcej składników i teraz nie wiem czy dołożyć 30zł, bo fertimen znalazlam za 18,9.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Dziewczyny mój mąż też robił wyniki i nie powiem ile miał dokładnie ale ledwo mieścił się w granicy tej najniższej i lekarz też kazał odrzucić fajki picie itp. mój mąż nie rzucił fajek pił dalej i nie brał żadnych specyfikatów tzn jedno opakowanie jak mu sie przypomniało to brał chyba androvit. A teraz jestem w 6 tyg. ciąży.... Trzeba wyluzować i nie myśleć o tym i zobaczycie że będzie dobrze :D
Wybacz Kubusiowata, ale użyłaś mojego "ulubionego" stwierdzenia, które w wielu przypadkach po prostu nie działa bo jak się chce zajść w ciążę i czuje się bardzo silną potrzebę zostania rodzicem, to wyluzowanie jak dla mnie jest dość... pozorne , bo z tyłu głowy i tak brzęczy.. "oby teraz,może ten cykl, bardzo tęsknię" . "Trzeba wyluzować i nie myśleć o tym i zobaczycie że będzie dobrze :D".... sory ale działa na mnie jak czerwona płachta na byka...
ja tak samo. Generalnie każdy mężczyzna ma bardzo zmiennie wyniki nasienia. Na to ma wpływ wiele czynników, choćby częstotliwość współżycia, alkohol itp. Czasem bywa tak, że nawet jeśli te wyniki są kiepskie, ale w danym momencie jest poprawa nasienia a u kobiety owulacja, dochodzi do ciąży, bo udaje im się zgrać. Takie suplementy jak tu podajecie, czy lek, który nam przypisał androlog ma za zadanie utrzymać stały poziom jakości nasienia, bez spadków w akurat dni płodne. Także wielkich cudów nie ma, jeśli chodzi o poprawę, z 3% nie zmieni się nagle na 50%, ale może akurat przybędzie tych plemników i jeden sprytny trafi. Tak czy siak mężczyzna,któremu także zależy na dziecku powinien się postarać tak jak jego kobieta. My łykamy różne różności, sprawdzamy temperatury itp to facet też może zacząć uprawiać sport (jeśli jest potrzeba zrzucić pare kg) zdrowo jeść, nie pić i nie palić. Takie jest moje zdanie, bo niepłodność to jest sprawa i moja i mojego męża, więc i ja i on mamy taki sam wpływ na to czy nam się kiedyś uda.
CiociaPrzykrywka też tak myślę. Niepłodność to zdecydowanie problem obojga. Co dziwne jak z kimś rozmawiam to nikt nie pyta czy mąż ma problemy, tylko co u mnie jest nie tak. Jeśli chodzi o badania, mój mąż nie miał problemu z pójściem na badanie nasienia (2razy) ale o każdych tabletkach zapomina. :/ Na razie brał jedynie witaminę e i c, ale teraz planuje skorzystanie z wsparcia androvitu. :)
a jesli chodzi o wyluzowanie, tez ten tekst działa na mnie jak płachta na byka. Przez te kilkanascie miesiecy roznie bylam nastawiona do "zajscia" od wielkiego przezywania po wzgledny luz. ALE ALE nigdy nie udalo mi sie zapomniec, zawsze mysl, czy sie uda, czy sie udalo tkwila w mojej glowie i tkwi nadal. Mialam miesiace kiedy nie mialam na nic czasu, takie kiedy mialam duuzo czasu, a w ciazy wciaz nie jestem. Takze sorry, ale nie wierze w wyluzowanie. Mozna jedynie mniej sie na tym skupiac, ale to i tak zawsze moze byc za malo.
Dokładnie, można "łatwiej przechodzić porażki", próbować się nie załamywać i nastawić pozytywnie, że jednak kiedyś się udał ale nie wierzę w "luz u staraczek a zwłaszcza tych co już rok, półtorej roku i więcej się starają... tym bardziej, że luz na moją prolaktynę czy tsh nie bardzo pomoże ;/ . Mój m na początku skrępowany ale poszedł, natomiast bardzo się ucieszył na dobre wyniki ale salfazin dostał i pilnował łykania muszę go pochwalić :0 teraz w okresie starań pije vit C 1000 a normalnie w cyklu bierze normalną , bo jedyne co tam wyszło to nieznaczna aglutynacja i lekarz powiedział, że nie ma co robić z tego halo ale może pić właśnie vit C bo wpływa na ruch i chłopaki się ze "zbiorowisk" powyrywają :)
kiciamiecie mam to samo co ty, problem z prolaktyna i tarczyca, moj maz wlasnie tez jedynie ma aglutynację, za to silną niestety :/ ale lekarz powiedzial, ze to nie powinno byc przeszkoda, bo pozostale parametry ma ekstra. Mimo to kupilam mu witamine E i C 1000. Czasem pije ;)
A ja przezywam moj pierwszy cykl z clo. juz 23dc. Pecherzyki urosly i pekly prawidlowo, teraz najgorsza czesc cyklu - czekanie.
No to licze na wasze plusiki :) ja też pierwszy cykl sie staram w sensie po uregulowaniu tarczycy i liczę że może akurat :) jak zawsze :0 a poniedziałek kontroluje czy zadziałał na mnie bromergon :) no na tą aglutynację powiedział lekarz że właśnie jak będą ruchliwe to sie nie będą sklejać a wit C samo zdrowie :) to wiesz co Walcząca :) kosz cytrusów mus tawiaj przed nosem :) hehe kiwi, pomarańcze mandarynki pomelo ananas :) żurawinę do herbaty :) i tak mu na pewno nie zaszkodzi :0 a i odporność jaka:) . A ja dopiero 4 d fl itez czekanie ale i tak mam najszybszy i najkrótszy cykl w życiu... bo skok zaliczyłam kolo 13 dc :) a lutealną mam 11-12 dni więc jak się nie uda to za chwięlę od nowa ale z monitoringiem, no bo jak hormony już będą ok i owu się będzie odbywać to pewnie HSG... rrr ale na razie nie ,myślętak do przodu:0 . Dziewczyny to czekamy na plusa :) wszystkie :):)
jaisog chyba zamówię ten droższy. Dodatkowo ma glutation, l arginine, coenzym Q10 i vit D3. Ja nie liczę, że się nagle poprawi na 50%, ale będzie z 3 na 6. Z tym wyluzowaniem to chyba racja, bo tak całkiem się nie da. A jak jeszcze ktoś się stara rok, dwa to już chyba przytulania nie można nazwać seksem, tylko produkcją. A u mnie dziś 12 dc i trochę jakby czuję kłucie po lewej stronie.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.11.13 12:12</span> a i on ma bardziej podobny skład do tego co pisała CiociaPrzykrywka.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ja 5 dni po iui i też czekamy, to najgorszy okres:-) staram się nie myśleć za dużo ale jakoś się nie da. Też nie wierzę w wyluzowanie, uważam że nie jest możliwe całkowite odpuszczenie sprawy, jesli naprawdę zależy to nie ma takiej odpcji odpuścić:-) Elpida, co u ciebie? Jest@? ciociaPrzykrywką, trzynan za Ciebie kciuki równie mocno jak za siebie:-) ostatnio dochodzą do mnie same dobre wieści, więc liczę na ciąg dalszy w tym względzie:-)
A ja się dodatkowo zastanawiam nad zmianą lekarza, takiego już stricte od niepłodności. Mi znajoma poleciła dr Krzyśka z Krakowa, leczyła się 6 lat i w ciągu rocznego leczenia u niego udało się jej zajść w ciąże, oboje mieli problemy, a to jeszcze dodatkowo endokrynolog. Pewnie do końca roku się wstrzymam.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Witajcie, nie pisałam bo dużo pracy miałam, oczywiście @ wczoraj przyszła, dzisiaj zaczynam clo ale nie wiem czy w tym cyklu podejdziemy do iui bo wypadnie w srodku tyg a urlopu nie dostaniemy :(
Ja jeszcze zastanawiam się nad Przybycieniem, przyjmuję w Krakowie i u mnie w Tarnowie. No chyba, że to mi nie będzie potrzebne. A gdzie przyjmuję Twój lekarz i jak wyglądają wizyty, jak cenowo itp
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>