no mamy przerąbane, ale nie możemy się poddawać. Ja wiem, że matką będę, jak nie z ivf ze swoim jajeczkiem to z dawczyni a jak to też się nie powiedzie to zaczniemy procedurę adopcyjną. Ciężko jest chwilami znieść te wszystkie niepowodzenia, ale jak to mówi moja koleżanka "każdy niesie swój krzyż".
ciociaprzykrywka...jaka dawczyni??zobaczysz, ze z Twojej komóreczki zaskoczy!!!a tak w ogole to zazdroszcze takiego pozytywnego nastawienia...ehh ja czasem mam takie mysli, ze nigdy sie nie uda..a na adopcje nie jestem gotowa poki co...
Nawet jak będzie 5 dominujących, a nie musi tak być, to niekoniecznie wszystkie pękną. Zdecyduj po usg. Ja bym chyba nawet przy 4 pękniętych próbowała.
obe - to, że nie możesz, to niesprawiedliwe, bo biologicznie jesteś według AMH bardzo młoda. Moja kuzynka też nie może właśnie ze względu na wiek, a taką jest super osobą, że ja, gdybym miała dałabym jej dużo pieniędzy na Ivf. Ja w sumie miałam zrobić AMH i od razu byłabym do ivf refundowanego sklasyfikowana, ze względu na lata starań i na endo. Hmm, dzisiaj mam doła, bo jakieś mam złe przeczucia:-( A myślałam, że im dalej będzie,tym będzie łatwiej, a tutaj jak się zbliża tydzień poronienia, to świruję. Dzisiaj sobie ubzdurałam, że mi brzuch się zmniejszył i to oznacza najgorsze. A jak mi rośnie, to się martwię, że będę miała mega brzuch:-( Paranoja. Już się sama z siebie śmieję. I jakoś nie mam ochoty się gdzieś przenosić na wątek ciążowy, bo nie myślę, że może się dobrze skończyć. Zamiast się cieszyć, to się dalej martwię.
mi lekarz nie mówił, że trzy pęcherzyki to za dużo. Ja mogę mieć trojaczki bez problemu :) Obym taki problem miała, a tak to nawet nie wiem czy w tych pęcherzykach były jajeczka
Tak sobie czytam wszystkie wpisy i kurcze, takie to niesprawiedliwe:-( jakieś lafiryndy mają dzieci a my? Ech... czytałam dzisiaj jakiś artykuł o niepłodności i wypowiadał się psycholog, że ważne jest znalezienie jakiejś grupy wsparcia i tak sobie pomyślałam, jak dobrze, że mamy to forum:-) niby to tylko wirtualnie, niby się nie znamy a jednak..dobrze że jesteście:-)
Ciocia oglądałam kiedyś odcinek na TLC i właśnie była młoda dziewczyna z wysokim FSH i niskim AMH i przygotowywali ją do in vitro. W sumie miała chyba 2 lub 3, jedna się nie zapłodniła, druga się przestała dzielić, ale ta jedna się zapłodniła i tą jej podali i się udało. A inny przypadek to u szwagierki tej mojej przyjaciółki starali się 1,5 roku, bez żadnych wizyt u lekarzy twierdząc, że jak będzie miało być to będzie i się udało. Ja jestem tego samego zdania, trzeba być dobrej myśli i byle do przodu :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
monisiunia1 - na wizycie byłam 13 grudnia i był pęcherzyk w macicy z zarodkiem 3 mm, ale jeszcze nie było widać serduszka, teraz miałam iść 3.01 na wizytę, ale mnie nie wypuścili i jak byłam w środę, to lekarz mnie nie przyjął, bo miał bardzo dużo pacjentek i idę w środę. Byłam jeszcze na IP 2 stycznia, bo mnie strasznie jajnik bolał, bo mam torbiele na jajniku i dzidzia była 2,2 z serduszkiem chyba, Więc było ok, ale nawet się nie dopytałam, bo lekarz był zajęty torbielami. Tylko pęcherzyk ciążowy był taki jak rogal. Nie wiem, czy to ok. W poprzedniej ciąży miałam właśnie problem z pęcherzykiem największy, bo dziecko rosło, a pęcherzyk przestał. Czekam niecierpliwie na środę, bo też mnie ten jajnik z torbielami boli. Mi się wydaje, że jakoś organizm walczył o ciążę ostatnio, bo było tak, że był pęcherzyk, który nie pękał, bo miałam LUF i po czasie owulacji rósł następny, który też zamieniał się w torbiel i to wszystko działo się w prawym jajniku. Potem miałam tak, że pęcherzyk pękł, a następny rósł i zamienił się w torbiel. Teraz też chyba tak było, bo mam dwie torbiele na prawym jajniku (35 i 25 mm). W lewym już nic się od jakiegoś czasu nie działo. Może to dobrze, bo mam problem z lewym jajowodem większy niż z prawym i zrosty. A macicę mam po lewej stronie w tych zrostach.
obe - mam nadzieję, tak się zastanawiam skąd to czarnowidztwo, ale wydaje mi się, że po poprzednim poronieniu mi trochę zostało. I też tyle lat starań robi swoje, bo się staramy i po kilku latach już nie wierzymy, że może być dobrze, mi się przynajmniej raz na jakiś czas coś takiego włączało. A to jest tak, że 13 tc jest przełomowy? Jestem ciekawa, co z lupineczką i Madzikk, one jakoś ze mną zaciążyły. Lupineczka i Madzikk, zaglądacie tutaj czasem? Ciocia, mam nadzieję, że jednak teraz będzie dobrze u Ciebie już teraz, a ile jesteś dni po IUI? Swoją drogą, to mnie lekarz tak przekonał do tego AMH (że mam b. niskie), że jak okres nie przyszedł, to byłam przekonana, że to menopauza i aż się poryczałam.
endodar 13 tydzien na 14 to koniec pierwszego trymestru ciazy wtedy dr robi pomiary wszytko sprawdza bo dzieciątko ma juz zalazki wszytkiego i od mometu tego bedzie wszytko sie udoskonalac .
Treść doklejona: 11.01.14 22:30 Ze tak w skrócie :)
Endodar zaglądam zaglądam :) mam się dobrze małe chyba też :) idę do lekarza dopiero w środę lub w piątek to będzie już 11tydz.... ostatni byłam tydzień po tygodniu i małe sobie ładnie urosło i prawidłowo w ciągu tygodnia przybrało.... też mi krążą złe przeczucia ale ciągle powtarzam że tak długo się staram więc teraz musi być mi to wynagrodzone :)
Ciocia, trzymam kciuki mocno zaciśnięte:-) A z sobą wezmę się w garść, bo przecież nie można tak 9 miesięcy przeżyć w strachu ;-) monisiunia - chyba będę wtedy też bardziej spokojna, bo właśnie będzie po usg genetycznym i po moim tygodniu ostatniego poronienia:-) I też właśnie postanowiłam zacząć cieszyć się ciążą, a nie martwić, bo to bez sensu. Przecież chciałam tego. Magdzikk - o, dobrze, że jesteś, widziałam, że kilka razy coś pisałaś jakiś czas temu. To super wieści u Ciebie:-) Łoł, często masz wizyty, ja miałam tylko raz u mojego gina, ostatnio też podsunęłam mu wyniki krwi, żeby spojrzał, bo mam słabe, a wizytę też mam w środę i też 11 tc. Mam nadzieję, że mi założy kartę ciąży :-) A nie wiesz, co z Lupineczką? O właśnie:-) moja przyjaciółka jest w ciąży, prosiła mnie, żebym ją zaraziła i zaraziłam. Brała clo i leczyła się w klinice i po 14 miesiącach się udało. Ona ma PCOS i nie rosly pęcherzyki u niej. Dopóki nie zobaczyła serduszka i zarodka nie wierzyła, że jest w ciąży.
Tyle wiem :) ale lekarz stwierdzil mi owulacje i sie zastanawialam czy AMH 26 moze ja zaburzac powodowac ze jest niewartosciowa.. czy to raczej jak jest za niskie tylko.. ;)
igodkaa z tego co czytam to jest normalne przy PCO, 20 - 40 % chorych ma AMH w normie.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.01.14 10:13</span> http://ginekologwarszawa24.pl/warto-wiedziec/pcos/ tu jest fajny artykuł.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
dziewczyny..jutro wizyta i usg..ciekawe co tam z moimi 5 pecherzykami...owulacje powinnam mieć we wtorek...prosze trzymajcie kciuki.. ja tez sie ciesze, ze mam Was..bo naprawde nie jest lekko:(
Treść doklejona: 12.01.14 22:57 Tylko ze u mnie lipa w tym mesiacu bo pecherzyk byl do d.... w sensie chyba nie dojrzał tak jak trzeba bylo ,estrogeny mialam niskie :-(
no ja tez juz mialam odpuscic iui..ale tyle ostatnio sie nasluchalam ze za 3 czy 4 razem sie udawalo iui...wiec stwierdzialam, ze jeszcze 2 razy sprobuje..a jak nie to za pol roku in vitro
O to dużo nas w podobnym wieku:) ja mam w tym roku 29...a staram się od prawie 8 lat..... mam nadzieję,że jutro będę mogła Wam napisać,że się nie tylko staram-ale, że się postarałam i wymodliła sobie to dzieciątko... proszę trzymajcie za mnie kciuki jutro....
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.01.14 23:54</span> Piękny piesio:) ja w grudniu dostałam dwie samiczki świnki morskiej:P bo kocham te futrzaki...a wpadałam już w taką depresję,że Maż uznał,że trzeba jednak znowuż kupić:)
Ciocia - jakie cudo !!!! Osttanio oglądałam taki filmik z buldogami - sa po prostu boskie ! Taki kochany słodziak na pewno pozwoli Ci się zrelaksować i troszkę myśli na inny tor ukierunkować :***
Ciocia, ooo jaaaaaaaaaaaa, jest piękny:))) no to jak już się chwalimy wiekiem, to ja w tym roku w maju kończę 30..i mam nadzieję, że najpóźniej na urodziny dostanę plusikowy prezent:)