monika 166 mam nadzieje ze chociaz Tobie poszczesci sie i bedzie to twoj ostatni cykl z clo.a jezeli chodzi o objawy @ to bywa czasami tak,ze moga one byc odczuwalne w poczatkowych tyg. ciazy-oby Wam sie udalo!!pozdrawiam ps.informuj nas na bierzaco
Hej dziewczyny. Pamiętam, że ja przed terminem @ też miałam jej typowe objawy. Pamiętam też jak giga śmiała się ze mnie, że byłam pewna @ ze względu na objawy a tu 2 kreseczki na teście wyszły. Trzymam nadal za Was kciuki i mam nadzieję, ze już niedługo spotkamy się na forum przyszłe mamusie Buziaki
hello Dziewczyny! bylam dzisiaj u gina i powiedzial ze nie podoba mu sie to krwawienie, zbadal mnie dokldanie, pow ze doszlo tak jakby do owulacji-inaczej- nie wiem o co biega ale wiem ze w tym cykly juz nie mamay szansy zasiac bo moj dominujacy pecherzyk zniknal;( mam 3 malew w 2 jajniku i lipa! lekarz zwiekszyl mi dawke bromergonu i zapisal juz clo na nastepny cykl! zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie! pozdrawiam Was cieplo i zycze 2 kreseczek
Faktem jest, że niektóre kobiety nie odczuwają owulacji. Ale w poprzednim cyklu czułam silny ból w lewym jajniku podczas owulacji, bolało mnie podbrzusze. W tym cyklu tych objawów już nie mam.
czesc dziewczyny!!!dzis mija mi 23dc. wiec jeszcze 5 dni i okaze sie czy to ten ostatni cykl.A nadodatek moj malzonek za 2 tyg. wyjezdza do pracy zagranice wiec mozemy miec juz mniej okazji niz dotychczs.pozdrawiam i napewno sie odezwe!!!
dziewczyny trzymajcie b.mocno kciuki!!!odezwe sie i obiecuje sobie i wam ze jesli to jeszcze nie pora, to nie zalame sie i bede probowala az do skutku...caluski i usciski
Dziewczyny chcialam powiedziec ze mimo ze w tym cyklu nie bylo szans u mnie na zajscie.. to tak jak napisala giga25 ze wszystko mozliwe, owszem... we wtorek wyladowalam w szpitalu na natyychmiastowej operacji, nie mam jajowodu, usmiech pod brzuchem na 30cm i bol po ciazy pozamacicznej... ale jestem silna bo wiem ze nie ma w srodku alenstwa to w jakims stopniu nam sie udalo... za ok 3mies sie staramy znowu.. na luziku.. mam nadzieje ze na Gwiazdkę dostaniemy upragnione 2 kreseczki.. lekarz pow za 3 miechy mamy wlasnie sie starac bo potem moze byc ciezko znow.. pozdrawiam Wszystkie
Klaudoss, napewno wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki Teraz najważniejsze, żebyś szybciutko wróciła do zdrowia, a za 4 miesiące poinformujesz nas, że masz upragnione 2 krechy i jesteś bardzo, bardzo szczęśliwa Musisz być silna
Część dziewczyny. Klaudoss współczuje kochana. Trzymam kciukasy na pewno się uda. Musi się udać. Wszystkie Was bardzo mocno dopinguje. U nas oki. Robię badania i badania i badania. Maluch ma się dobrze. Jutro idę na przezierność karkową. Mój szkrabek strasznie się wierci. Na ostatnim USG nie mogliśmy go zmierzyć, taki urwis. Pozdrawiam Was gorąco i ściskam
Klaudoos - strasznie mi przykro... ten twój lekarz to jakaś sierota! jak można nie rozpoznać, ze już po owu i tak straszyć pacjentkę!!! a z tą ciążą... to który to był tydzień? i dlaczego wycięli cały jajowód? nie dało sie go "wyczyścić"? (pytam, bo nie mam pojęcia jak to wygląda) i jak samopoczucie? trzymasz się?
witajcie! dziekuje za wsparcie! jestescie kochane.. wycieli mi caly jajowod bo zarodek umiescil sie w jajowodzie- tam tez doszlo do zaplodnienia, roslo roslo az nie bylo miejsca.. lekarz powiedzial ze gdyby mniejszy kawalek pekl to mozna by bylo nawet zszyc ale niestety byl juz wylew do jamy brzusznej i jeszcze kilka godzin pozniej byloby po mnie! nie wiem ktory to tydzien.. a raczej chyba dzien.. bo to byl dopiero 22dc a tydzien wczesniej pecherzyka juz nie bylo.. wiec licze okolo 10 dzien.. zrezta caly ten cykl plamilam i krwawilam, ale mowie Wam kobitki bol niesamowity i pomyslec ze porod jest gorszy...ach... albo tak wolno dochodze do siebie i ta rana od szycia cholernie boli i tez pomyslec ze kobitki po cesarce musza zajac sie soba i dzidzia.. ciezki nas los.. moj Mąż nie moze uwierzyc jak ta wielka rana po tylu szwach moze mniej bolec od tego bolu jak doszlo do pekniecia jajowodu...my jestesmy jednak TWARDE!!! jestem z Wami Kobitki i 3mam kciuki! pozdrawiam
Hej dziewczyny, ale mam dzisiaj kiepski nastrój W tym tygodniu dowiedziałam się już o 2 koleżankach, które zafasolkowały. Z całego serca życzę im dużo, dużo szczęścia i zdrowego maluszka. Mój M miał rację mówiąc, że to jest dla tych, którzy nie chcą. Jedna z tych koleżanek wcale nie planowała dzidzi. Jaki ten świat jest niesprawiedliwy... Ale jeśli nie będziemy się z M cieszyć z własnego szczęścia, to chociaż z czyjegoś będziemy mogli.
Hej Ja już czuje się lepiej, żołądek mi odpuścił. Tyje regularnie, brzuchol już troszeczkę widać a maleństwo strasznie szaleje. Jeszcze tego nie czuje ale na USG widać wyraźnie Narazie wszystkie badania mamy dobre i wszystko jest oki. Pozdrawiamy i trzymamy kciuki
witam!!dziekuje za zainteresowanie.niestety nie udalo sie ,a nadomiar zlego moj M wyjezdza w pon. do Norwegii wiec narazie nie mam pojecia jak to sie nam ulozy.pozdrawiam i do nastepnego razu. ps. ale tak jak obiecalam NIE PODDAMY SIE!!!
Cześć dziewczyny fionka, szkoda że to nie ten cykl, ale najważniejsze to się nie poddawać. giga masz rację w 100 % hihihi Jak pisałam wcześniej, lekarz nie zalecił mi usg przy stosowaniu clo. Nie dało mi to spokoju, więc poszłam dzisiaj do innego lekarza (4 w ciągu roku, ale opinie na jego temat bdb). Okazało się, że wszystko trzeba zaczynać na nowo buuuuuuuuu Mam zwiększoną dawkę clo do 1,5 tabletki i raczej już nie będę stosować luteiny, tylko coś innego. No i M dostał skierowanie na badanie.
Ponieważ lekarz nie kontrolował poprzednich cykli, które prawdopodobnie były bezowulacyjne. Nie można było nawet wspomóc pęknięcia pęcherzyka, jeśli było to konieczne. Poza tym luteina w 3 fazie cyklu nic mi nie daje, więc trzeba będzie wprowadzić inny lek. Wiem, że obecny cykl jest już stracony, miałam dzisiaj robione usg i dzidzi nie ma :(
no to kurcze nie wesoło..ale ja też nie monitoruje cykli, tylko mierze temp..i ginka powiedziała,że po co się jeszcze dodatkowo usg stresować:(( i że takie ciągłe usg też wcale wbrew pozorom nie są tak do końca wskazane:((
W sumie to lekarz mi zalecił raz, max. 2 razy w ciągu cyklu usg, bo jednak 30 km muszę dojeżdżać do niego. Z tego, co wiem, to przy clo usg jest podstawą, bo pęcherzyk nie zawsze pęka. Jeśli nie może pęknąć, to można go wspomóc zastrzykiem. Samym mierzeniem tempki nie można stwierdzić, czy pęcherzyk pęka.
Marcia moim zdanie ten lekarz ma racje. Ja miałam każdy cykl monitorowany. A takie gadanie, że USG nie jest wcale obojętne mnie trchę przepraszam bardzo ale denerwuje. A co gdyby doszło do przestymulowania jajników. ?? To dopiero zaczynają się problemy, które nie zawsze dają objawy. Ja jestem jak najbardziej za USG przy braniu CLO. Teraz w ciąży też co miesiąc mam USG. Moja gin mówi, żę dla dziecka to nie jest szkodliwe w takiej dawce a poza tym lepiej kontrolować i dmuchać na zimne zwłaszcza jak to jest tak wychuchana ciąża. Marcia mam nadzieję, że tym razem trafiłaś na lekarza takiego jak moja i tak jak mi Ci pomoże. Trzymam kciuki i za resztę dziewczyn oczywiście też.
dziewczyny mam prosbe,czy ktoras z was moze mi polecic lekarza dobrego w Łodzi,bo ja tez mialam cykle z clo bez nadzoru usg i nie wiem co teraz robic.W tym tyg.musze zglosic sie na kontrole do gina u ktorego teraz jestem.
ja też mam clo bez usg i żyję :) naprawdę nie jest powiedziane, że musi być usg; ważne, żeby w razie jakichkolwiek dziwnych odczuć zgłosić sie do gina, ale jeśli nic się nie dzieje, to po co sie dodatkowo stresować; ja chodzę do gina z oddziału niepłodności i to właśnie on powiedział, że nie robimy usg, bo jest to zbyt stresujące dla pacjentki; powiedział również, że jak prowadzę wykresy, to to mu wystarczy, bo będzie widać, czy owu była czy nie; ale oczywiście jeśli z usg będzie wam dziewczyny łatwiej, to jak najbardziej jestem za :)
Dziewczyny, mi poprzedni lekarz nie zalecił usg przy stosowaniu clo, ale to nie był jedyny powód, dla którego zmieniłam lekarza. Poprzedni lekarz zaniedbał kilka spraw (nawet nie skierował mojego M na badania, a od tego powinniśmy zacząć, bo to jest tylko jedno badanie a u kobiety jest ich mnóstwo). Jeśli macie zaufanie do swoich lekarzy, to nie ma powodu, żeby coś zmieniać.
fakt, jak się ufa ginowi, to nie ma po co go zmieniać :) ja się niedługo do mojego wybieram w sprawie inseminacji; a poprzednią ginkę zmieniłam, bo właśnie wyczerpało sie moje zaufanie do niej
dziewczyny ja nie mam usg i moja ginka nie każe mi robić i to nie tylko ona, również jest specjalistką od niepłodności, z naprawdę dobrymi wynikami..chodze do niej co trzy tygodnie na badania, po trzech cyklach z clo zrobię usg..powiedziała,ze jeśli ma moje wykresy to widać co i jak..ja wolę nie mieć usg, to jest napewno mniej stresu dla mnie..a na moją ginkę narzekać nie będę, od lat mnie leczy i jak do tej pory z niczym mi nie zaszkodziła, a wręcz odwrotnie,nie raz pomogła..przepraszam,za wyrażenie własnego zdania, ale W ŻYCIU nie poszłabym robić co miesiąc USG w ciąży (wiadomo,chyba że to by była ciąża wysokiego ryzyka-to co innego) ale nie o tak sobie, to nie jest obojętne dla płodu..piszę tak ponieważ od zawsze się tym interesowałam a pozatym bardzo dużo osob z mojej bliskiej rodziny jest pracownikami służby zdrowia, pielęgniarki, lekarze (także gin) oraz farmaceuci..i niestety czytając ich specjalistyczne ksiązki..wiem czym to grozi i nie odważyłabym się na usg co miesiąc, góra 3 razy w ciązy..a pozatym moja ginka nie zrobiłaby mi usg co miesiąc..ale wiadomo to jest każdego indywidualna sprawa, dlatego wyraziłam tutaj swój pogląd (także proszę się nie obrażać:)))
Beata, ja się jednak z tobą nie zgodzę. Podczas badania usg można stwierdzić, czy dzidzia dobrze się rozwija. Natomiast podczas badania na fotelu niestety w mniejeszym stopniu. Uważam, że usg raz w miesiącu nie zaszkodzi, a przyszła mamusia będzie spokojniejsza. Nie znam osoby, która miałaby powikłania w ciąży, czy też żeby dziecko miało problemy ze zdrowiem z powodu usg. W miejscowości, gdzie mieszkam, jest nawet takie usg, na podstawie którego można dokładnie określić, czy dziecko jest zdrowe. To badanie jest bardzo szczegółowe, kosztuje 300 zł. Powiem nawet, że jak będę w ciąży, to się raczej zdecyduję na to badanie.
Mam pytanko z innej beczki. Czy któraś z was może wie, jak długo trzeba czekać na wyniki badań M? Dostaje się wyniki w dniu badania, czy trzeba jakiś czas czekać?
witam Was wszystkie!!! ja też brałam clo pierwszy raz w tym miesiącu, i tak samo jak niektóre z Was miałam uderzenia gorąca, przy tym byłam w pracy niedowytrzymania:-))) ale byłam u lekarza w międzyczasie na usg i zobaczyłam przynajmniej że mam jakiś urośnięty pęcherzyk, a miesiąc temu nie miałam tak dużego ani jednego:-)) i jutro idę ponownie na usg, zobaczyć czy pękł, mam nadzieję że będzie wszystko w porząsiu, bo nie chciałabym clo brać ponownie!!! buźka