Dziewczyny, a w jakim przypadku lekarz przepisuje clo? Po wykresie widać u mnie skok, ale bardzo późno, a faza lutealna moglaby być dłuższa. Czy w taki przypadku mogę poprosić o clo, żeby owulacja zachodziła wcześniej?
Basia mi lekarz przepisał clo, ponieważ po dłuższej obserwacji moich cykli stwierdziliśmy, że nie mam owulacji... clo jest przepisywany aby pomóc w owulacji
CLO podaje się też u osób mających swoją owulację by ją przyspieszyć jak również by poprawić jakośc tej owulacji a po owulacji luteina lub duphaston na wydłużenie fazy lutealnej i poprawienie wydolności ciałka żółtego
Audiolaa takie temperatury u mnie co cykl, a skok ok 24 dnia, także czekam. Tak sie zastanawiam nad wywarciem jakiejś presji na lekarzu tylko chciałam co nieco wiedzieć.
Basia popros o monitoring, ze chcesz wiedziec czy skok = owulacja. nie powinen robic problemu. poza tym jak owulacje masz 24 dnia cyklu to troche pozno i powinnas nad tym popracowac z lekarzem. clo by Ci pomoglo szybciej przejsc owulacje skoro pecherzyki sie u Ciebie rozwijaja, ale wiesz czasami nie warto ingerowac w cykl gdy owulacja wystepuje nawet pozno. o monitoring popros bo chcesz miec pewnosc kiedy sie starac.
teraz już nie mówi się że owulacja 24 dc to późno bo kobiety normalnie mają owulację i 30-36 dc ale oczywiście można spróbować z CLO ale przed i w trakcie monitoring
Pomocy. Jestem tu nowa. Muszę z kimś pogadać. Staramy się od roku. Drugi miesiąc brałam CLO. 17/18 września pękł pęcherzyk i próbowaliśmy. Dzisiaj zrobiłam test. I wyć mi się chcę. Znów przekleta jedna kreska. Nie poszłam do pracy. Wysłałam męża po drugi test, ale nie wiem czy to nie bez sensu. Skoro ten wyszedł ujemny. Pomóżcie. Powiedzcie coś ciepłego, bo zwariuję. Jak myślicie są jeszcze szanse w tym cyklu?
normalne cykle to cykle do 34 dni a nie do 40, wiec uwazam ze jednak warto cos w tym zrobic, zreszta przy takich cyklach szanse maleja na 8 cykli a nie na 11 czy 12 jak przy 30 dniowych wiec chyba sens jest?
ja mialam skoki i to piekne mimo ze owulacji nie bylo, wiec sam skok nie swiadczy o owulacji-niestety.
Tabea, mysle ze na test to troche za wczesnie, nie sadzisz? komorka zagniezdza sie ok 7 dni i zanim test wykryje hormon ludzki musi to chwile potrwac. ja owulacje mialam 13 dni temu i nie testuje jeszcze, mysle ze od 17dnia fazy lutealnej smialo mozna testowac. dobrze by tez bylo gdybys mierzyla temperature.
Z tym się zgodzę, że skok nie świadczy o owu dlatego dobrze zrobić monitoruing i zbadać dokładnie hormony, a co do cykli nawet lekarze z llinik niepłodności uznają już za normalne cykle do 40 dni mówiąc że układy hormonalne kobiet sa różne i o ile badania hormonów są prawidłowe, owulacje występują to nic z tym nie robią chyba że dochodzi niewydolność ciałka żółtego to wtedy wprowadzają i stymulację i suplementację
A o co chodzi z pomiarem temperatury? Lekarz nic mi na ten temat nie mówił. Zrobiłam ten test, bo tak bardzo znowu nie mogłam się doczekać. Miałam czekać, ale nie dałam rady. Znowu miałam taką wielką nadzieję. I tak bardzo boję się ją mieć jeszcze.
Jak chcesz mieć 100 % pewność to idź na betę to po pierwsze po drugie na sikaniec za wcześnie więc na razie nie rozpaczaj a o mierzeniu tempki dziewczyny mówią w kontekście obserwacji cykli żebyś wiedziała czy jest sens robić test czy nie
Tabea, jak mierzysz temperature to po 1 mozesz potwierdzic z lekarzem owulacje bo bedzie skok i jak 17 dni utrzyma Ci sie temperatura wysoko tzn ze jest duze prawdopodobienstwo ciazy. popatrz sobie na wykresy dziewczyn ktore sa w ciazy. temperatura w 90% przypadkow podczas ciazy utrzymuje sie ok 37stopni lub powyzej. temperature mierzymy waginalnie lub w odbycie codziennie rano przed wstaniemz lozka mniej wiecej o tej samej godzinie po minimum 3 godzinach spoczynku (nie wstawania)
Mnie już nawet nie chodzi o duże przesunięcie samej owulacji (jeżeli jest) tylko o wydłużenie fazy lutealnej, tylko dobrze by było żeby nie kosztem dłuższego cyklu. Badania hormonów były w porządku, ale w sumie dawno robione. Czekam na skok i 6-7 dni po zamierzam zrobić progesteron. Mam subtotalnie usunięta tarczycę, ale endo-gin wykluczył ja, powiedział, że pod tym względem jestem dobrze wyrównana. Prolaktyna raczej bez zastrzeżeń. TOXO, CMV wykluczone i na tym się konczą moje badania.
Monia nie załamuj sie bedzie dobrze !! Rozmawiałam przed chwila z kumpela na gg i mi mowila jakies dziwne rzeczy mianowicie ze ona sama chciała laperoskopie ze pecherzyki to sa torbiele i mi wmawiala ze ja tez mam !!!
Monika a skad ten doł? jeszcze nic nie wiadomo. mi lekarz powiedzial ze pecherzyk za gleboko, nic z tego nie bedzie, potem ze torbiel a owulka byla... mamo nie wierze normalnie ze to cytam. mozesz miec dol jak dostaniesz @ i lekarz powie na 100% owulacju nie bylo! a nie teraz!!
Ela, ze co ??? laparoskopie jest potrzebna w przypadku torbieli ktore utrudniaja zajscie w ciaze lub PCO po kilku probach z clo, po to by zrobic "normalne" jajniki a to pomaga i tak na okres ok 6 mcy ...
monika1046: troszkę się już staramy i te wszystkie pytania w kółko A WY KIEDY??? Nienawidzę tego...
Jest na forum wątek na ten temat. Poczytaj, na pewno dopasujesz jakąś ciekawą odzywkę do swojej sytuacji. I nie panikuj, nie nakręcaj się... nikomu to nie służy.
tak powiedziała ze miała normalna owulacje tylko maz był zawsze na delegacji pozniej brała anty na wyregulowanie okresu przez pół roku i nie mogła zajsc !! poszla do gin i powiedziała jej ze chce laparo ze ma torbiele z pechcerzyki owulacyjne dlatego nie mogła zajsc zrobili nacieli jej te torbiele i po 3 miechach zaszła w ciaze !powiedziala mi zebym tez szla na laparo bo mam torbiele jak nie mam owulacij
o matko :) nie kazdy ma torbiele :) wariactwo. Monia i Ela ja sie staram 14 mcy i zyje Wy tez dacie rade. kobiety po 10 lat sie staraja. jak patrze na Was to Wy tfu byscie wyladowaly na psychiatrycznym :) ale ze robie tfu to w tym roku powitwierdzicie ciaze a wkolejnym wyladujecie na porodowce :):) tzn WYLĄDUJEMY!!!! :)
Malenska z tego co czytalam to masz troszke wiekszy problem niz PCO wiec pewnie CLO to za malo :/ tak czy inaczej mam nadzieje ze jak bedziesz w moim wieku (ja 27) to sie doczekasz malucha tak jak sobie zaplanowalas!
przy stymulacji do inseminacji nie zawsze musisz sie jej poddac gdy np masz 2 czy 3 jajeczka. mozesz poczekac na cykl gdzie bedziesz miala jedno. zreszta ja na blizniaki bym nie narzekala:) szczegolnie gdy jest problem z poczeciem 1dnego dziecka.
tak ale ja miałam poważną operację kręgosłupa to przez nią muszę rok do półtorej roku czekać z wznowieniem starań i najzwyczajniej w świecie mój kregosłup ani spojenie łonowe by tego nie wytrzymało a co za tym idzie nie mogę być w bardziej licznej ciąży niż bliźniacza a IVF daje mi szansę na podanie tylko jednej blastocysty to raz a kwestia czekania na cykl z mniejszą ilością jajeczek też nie jest dla mnie ponieważ rezerwa jajnikowa nie jest bezdenna i tracenie cyklu z 3 jajeczkami to 3 cykle starań mniej bo tyle tracisz jajeczek pomnóż to przez cykle w któych trzeba odczekać i traci się zbyt wiele jajeczek
Jejku dziewczyny, jakie to wszystko jest zawiłe i nieodgadnione :( Swoją drogą jesteście takie młode a już piszecie o inseminacji i in vitro. A co ja mam powiedzieć? 30 cykli daremnych starań. Nigdy nie udało mi się zajść (nie poroniłam). A za chwilę skończę 32 lata. Presja wieku jest czymś strasznym, co trudno zwalczyć. Czuję się dobrze, wyglądam na 7 lat mniej i co z tego skoro przy każdej wizycie u lekarza przypominam sobie, że zegar bije szybciej niż myślę.