Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKiwiBanane
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Witam,
    Chciała bym zapytać czy któraś z Was ma doświadczenie w tym temacie. Otóż razem z mężem braliśmy ślub w innej parafii. Spotkaliśmy się tam z bardzo ciepłym i przyjacielskim podejściem co przekonało nas do uczęszczania we mszy świętej właśnie do tej parafii. Jestem ciekawa jak będzie zapatrywał się na to ksiądz z parafii do której regionalnie należymy. W końcu nie obce są tematy gdy księża stwierdzali iż nie widują danych osób w kościele wiec wypisywali ich z parafii.
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Możecie sami się wypisać i przepisać do innej. Wtedy nie będzie problemu z tym, że we właściwej parafii Was nie widać.
  1.  permalink
    Podejrzewam, że jest to ten sam dekanat? Księża zapewne się znają, możecie powiedzieć, że jesteście tak naprawdę z tej a tej parafii, bo właśnie - często, kiedy przychodzi co do czego (sakramenty, pogrzeb, kolęda) to wierni się tłumaczą, "my chodzimy do innej parafii na msze". Jesli nie ma potwierdzenia ze strony duchownych z innej parfii, to ciężko to udowodnić. Dla własnego spokoju przypomnijcie się. Przecież może Wam być wygodnie uczestniczyć w mszach gdziekolwiek indziej, niż w parafii zamieszkania
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Fretka_Flynn: Jesli nie ma potwierdzenia ze strony duchownych z innej parfii, to ciężko to udowodnić.

    Wiesz, u nas nie ma problemu.
    Należymy do jednej parafii, chodzimy do kościoła do innej, księdza przyjmujemy z naszej, nie było problemu ze zgodą naszego księdza na chrzest w tej drugiej parafii.
    Jak wszędzie - wszystko zależy od dobrej woli człowieka - tu księdza.
  2.  permalink
    Tak, Tamaro, ja tylko przytoczyłam, że czasem ludzie się w taki sposób tłumaczą, a kłamią. Tzn. mają w nosie chodzenie do kościoła, a jak przyjdzie ksiądz na kolędę i się czepia, to mu wciskają, że oni są na każdej mszy, tylko gdzie indziej. Napisałam kolokwialnie, znam gros ludzi, którzy mają taką taktykę. I pamiętam, że proboszcz mojej rodzinnej parafii kiedyś, tydzień po liczeniu wiernych rzucił z ambony mniej więcej cos takiego: "W naszej parafii 22% wiernych uczęszcza na mszę świętą do parafialnego kościoła. Kiedy pytam na kolędzie, co robią w niedzielę, to odpowiadają, że chodzą do parafii sąsiednich. Ale w parafiach sąsiednich obecność utrzymuje się na poziomie 19-23%. Mam wierzyć, że moi parafianie chodzą do innych kościołów, a wierni z sąsiednich parafii nie chodzą na msze święte w ogóle?"

    Chodzi o to, żeby po prostu powiedzieć - to nic nie kosztuje - że jest się z innej parafii, żeby w razie czego dany ksiądz mógł to potwierdzić. Tak na wszelki wielki :)
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Też uważam, że lepiej to załatwić bardziej formalnie. Nie wiem, czy koniecznie na zasadzie wypisania się z parafii, ale jakiegoś poinformowania na pewno.
    Moja Babcia kilka lat przed śmiercią przeprowadziła się ulicę dalej - to była inna parafia już, chodziła nadal do kościoła, do którego chodziła przez 60 lat, kolędę oczywiscie przyjmowała z parafii do której formalnie należała. Ale jak zmarła to był problem: ksiądz w mojej parafii, czyli tej do której Babcia uczęszczała co dzień na msze bez problemu odprawił pogrzeb bez żadnych papierków. Ale za to jak poszliśmy zgłosić zgon do parafii, do której należała to proboszcz bardzo się wkurzył, że jak to tak bez jego zgody i ze w ogóle pogrzeb nie w parafii.
    •  
      CommentAuthorKiwiBanane
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Ja jestem bardzo ciekawa jaka będzie reakcja naszego księdza. Kolędy jeszcze nie przyjmowaliśmy, bo jesteśmy małżeństwem dopiero od września. A ksiądz też mnie nie bardzo widział w kościele bo po pierwsze został nowym proboszczem rok temu a po drugie jakoś nigdy nie przepadałam za swoją parafią i wolałam chodzić do innych.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Fretka , tak, tak zrozumiałam:).
    A mnie zastanawia czy ci księża to nas tak wszystkich znają? :) Rozumiem na wsiach, każdy każdego zna, ale w mieście? Wg mnie to takie tylko gadanie dla gadania lub postraszenia:)
    •  
      CommentAuthorKiwiBanane
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Właśnie w tym problem, że ja mieszkam na wsi ;)
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 20th 2011 zmieniony
     permalink
    W mojej parafii jest 17 tysięcy ludzi, księża znają i kojarzą garstkę, nie ma szans żeby kojarzyli kto chodzi do kościoła :] Na wsiach to co innego i tam można spotkać się z nieciekawym potraktowaniem parafian uciekających do innego kościoła... w końcu za tymi parafianami uciekają też pieniążki :-/
    --
    •  
      CommentAuthorKiwiBanane
    • CommentTimeOct 20th 2011
     permalink
    Skoro księża nie potrafią przyciągnąć ludzi do kościoła to co się dziwią. Ja od urodzenia mieszkam na wsi i nigdy nie lubiłam chodzić tu do kościoła. Początkowo przez księdza bo był stary i miał dziwne poglądy a do tego był niemiły i zawsze były z nim problemy jak się chciało coś załatwić. Od kiedy zmienił się ksiądz byłam 2 razy na mszy. Za pierwszym razem poszłam i nie spodobało mi się bo msza trwała 20 min, bez kazania byle szybciej. Za drugim poszłam w niedziele palmową z palmą, co prawda była to msza popołudniowa ale to nie usprawiedliwiało księdza do tego aby nie poświecić palmy. Po tym się już całkiem zniechęciłam. Od czasu ślubu chodzimy z mężem do innej parafii w której braliśmy ślub i jestem bardzo zadowolona. Msza taka jak potrzeba a księża niezwykle przyjacielscy. Ostatnio nawet ksiądz podszedł do nas po mszy i pytał się jak nam się wiedzie na nowej drodze życia. Iść do takiego kościoła to sama przyjemność.
  3.  permalink
    Kiwi, nie da sie jednoznacznie odpowiedziec na pytanie czy tez radzis co powinno sie zrobic jesli chodzienie do wlasnej parafii to zadna przyjemnosc a z kolei parafia sasiednia to "sama przyjemnosc". Nie o tobie, o was nie wiem ale latwo moglym podac powazne powody dla ktorych ktos powinien pomimo braku przyjemnosci zostac w swojej paraffii ale jednoczesnie latwo wyobrazam sobie sytuacje w ktorej sam poradzilbym komus innem zmiane parafii. Po prostu nie ma w tej sprawie uniwersalnych recept dla kazdego, na kazda sytuacje. Niezaleznie jednak od decyzji warto chyba sobie czesto przypominac po co, z jakiego powodu jestem w Kosciele w tym przez duze "K" i w tym przez male "k" :-)
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeOct 23rd 2011
     permalink
    tom_lukowski: ale latwo moglym podac powazne powody dla ktorych ktos powinien pomimo braku przyjemnosci zostac w swojej paraffii

    a możesz podać, bo ja nie znajduję żadnych. To chyba jest obojętne gdzie idę na mszę, prawda? Czy do tego kościoła czy to innego.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 23rd 2011
     permalink
    jejku. jaka to biurokracja. czy nie liczy się uczestnictwo w Eucharystii? jakie to chore... muszę w danej parafii gdzie jestem przypisana, bo muszę się odliczyć, muszę się pokazać, muszę na tacę dać, muszę księdza z tej parafii przyjąć.. a że Pasterz tej parafii marny i zagładza swoje owieczki duchowo - nieistotne.
  4.  permalink
    Tamara, nie wiem o tobie nic. Malo ostatnio sie udzielam na 28dni, malo czytam komentarzy i wypowiedzi na forum. Trudno mi wiec oszacowac jakiego typu argumentu moga okazac sie dla ciebe zrozumiale, jakie moga do ciebie trafic. No ale skoro nie znajdujesz zadnego to sprobuje podpowiedziec ci przynajmniej jeden :-))
    Obecnosc w Kosciele tzn we wspolnocie Kosciola powinna wiazac sie z odpowiedzialnoscia, z troska o Kosciol. Jestemy w Kosciele po cos tzn. by cos z Niego czerpac ale tez be cos z siebie dawac innym.
    Latwo sobie moge wyobrazic ludzi ktorzy zastali w swojej parafii bo swoje w niej obecnosc odczytali jako misje, powolanie, zadanie czy jak to tam zwac...
    Nie twierdze ze tak jest zawsze i nie oceniam czyichs wyborow ale znam ludzi ktorzy swoja obecnoscia, rozmowami, trudnymi, cierpliwymi rozmowami z proboszczem, swoja postawa wplyneli i nadal wplywaja na obraz parafii, na ksztalt i formy duszpasterstwa, na klimat. To z pewnoscia nie bylo i nie jest bez znaczenia do ktorego kosciola chodza. Twierdze ze sprawa przyjemnosci o ktorej wspomniala Kiwi lub jej braku niekoniecznie musi byc tu decydujaca. Pozwole tu sobie siebie zacytowac bo podoba mi sie to moje zdanie :-))
    "Niezaleznie jednak od decyzji warto chyba sobie czesto przypominac po co, z jakiego powodu jestem w Kosciele w tym przez duze "K" i w tym przez male "k" :-) "
    Ta refleksja jak sadze latwo moze nasunac kolejne powody "dla ktorych ktos powinien pomimo braku przyjemnosci zostac w swojej parafii"
    ale jesli uznasz chocby ten jeden o ktorym wspomnialem to juz bedzie cos, na poczatek :-)))
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeOct 27th 2011 zmieniony
     permalink
    Tom... Tamara nigdy już tego nie przeczyta :((( ale wierzę - chcę wierzyć - że TAM NA GÓRZE znajdzie spokój i wieczne szczęście...
  5.  permalink
    A co to za różnica do jakiego kościoła się chodzi??
    Od kiedy 3 lata temu się przeprowadziłam "na swoje" rzadko kiedy chodzę do swojego parafialnego kościoła. Przyzwyczaiłam się bardzo i lubię swój kościół z lat wcześniejszych z resztą znowu do niego wrócę formalnie bo znowu się przeprowadzam.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.