Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
A co powiesz o młodych ludziach, którzy idą na dyskotekę, upijają się,urywa im się film, a po 9 ms zostają rodzicami?
świadomość płciowości jest wciąż niska.
Znasz kogoś takiego? Bo ja nie. To są raczej pojedyncze przypadki. Na podstawie takich zachowań nie można wysnuwać wniosków na temat ogółu polskiej młodzieży.
Czym wg Ciebie jest świadomość płciowości? Na jakiej podstawie opierasz swój sąd?
talkatalka, chyba nie zrozumiałyśmy się. Pytałam, czy korzystanie wyłącznie z okresów niepłodności bez stosowania środków antykoncepcyjnych ("zabezpieczeń") oznacza uprawianie seksu niebezpiecznego (bo bez "zabezpieczenia", wg Twojej definicji).
Oczywiście że lepiej jest nie grzebać łapami w ziemi i ciąć zardzewiałego płotu, bo można dostać tężca. Ale skoro już musisz z tych, czy innych powodów zardzewiałą siatkę pociąć - rób to w rękawicach. Nie wiem, dla mnie jest to dosyć oczywiste.
I ja naprawdę jestem zwolennikiem sytuacji "Skoro się decydujesz na przygodny seks - rób to z głową (tzn. z gumką)".
To nie jest promowanie przygodnego seksu, że się mówi, że można zarazić się HIV czy chlamydiami. To jest otwieranie oczy na niebezpieczeństwo.
Porównanie seksu do usuwania zardzewiałego płotu jest nietrafione.
tak naprawdę nie ma racji bytu, bo:
1) Pani się czerwieni
2) Komu opłacałoby się ją sponsorować?
3) Dzieci i tak mają w d... to, co się im mówi w szkole.
4) Seksualności nie da się analizować do końca obiektywnie w "społeczeństwie", czyli poza statystykami.
Seks to nie są żadne fajerwerki i gwiazdka z nieba, to jest po prostu seks.
Ludzie mają prawo do decydowania o sobie (...)
Może to jest pesymistyczne podejście, ale ja w szkole wolałabym słyszeć o HPV i o tym, że ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy wzrasta niemalże eksponencjalnie ;) z ilością partnerów niż o roli kobiety i roli mężczyzny w społeczeństwie, bo to były takie bzdury, że się nóż w kieszeni otwierał (a naprawdę nie czuję się feministką).
Dla mnie szczerze mówiąc nie ma w nim nic nienormalnego. Jest mi całkowicie obojętne co kto z kim robi i z jakich przesłanek, jeśli to są dorośli i świadomi ludzie.
Nie mówi się o wielu innych naprawdę ważnych rzeczach, a koncentruje się na jakichśtam idiotyzmach, nonsensach i bzdurach.
I o to raczej mi chodzi - że powinno się przedstawiać jasno korzyści z wstrzemięźliwości, jaką imho jest bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne.
Może jestem jakaś lewa, ale do mnie przemawiają fakty, medycyna, tabelki i liczby. Gadu gadu o pięknie współżycia tylko z mężem do mnie nie przemawia i nie przemawiało, i obawiam się, że przemawiać nie będzie.
Inna sprawa, że autentyczna edukacja seksualna tak naprawdę nie ma racji bytu, bo:
1) Pani się czerwieni
2) Komu opłacałoby się ją sponsorować?
3) Dzieci i tak mają w d... to, co się im mówi w szkole.
4) Seksualności nie da się analizować do końca obiektywnie w "społeczeństwie", czyli poza statystykami.