Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 3rd 2010 zmieniony
     permalink
    Program nie tylko stronniczy, ale zwyczajnie ustawiony. Nieprzyjemnie się go ogląda - miałam wrażenie, ze zaproszono osoby popierające antykoncepcję tylko po to, żeby je upokorzyć - środki ku temu przygotowano sobie wcześniej.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMar 3rd 2010
     permalink
    Miały okazję zaprezentować swoje racje i uniemożliwić rzekome upokorzenie.
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMar 3rd 2010
     permalink
    Nie przesadzajmy z tą ilością okazji, czas antenowy był bardziej niż ograniczony, to był dziki pęd.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Obrażenie nie miało miejsca. P. Najfeld nie odniosła się do nikogo ad personam, tylko wyraziła swoją opinię na temat istoty stosowania antykoncepcji
    O ile mi wiadomo istotą stosowania antykoncepcji jest zapobieganie niechcianej ciąży. A twierdzenie, że kobiety stosujące antykoncepcję są dostępne jak piwo to zwykłe pomówienie.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Pomówienie? Pomówienie o co?

    Może po prostu poczucie własnej wartości pozwala mi na jedynie uśmiech pod nosem względem stosowanej retoryki (takie mam poczucie humoru, że mnie to bawi przepraszam urażonych).

    Istotą antykoncepcji jest możliwość odbywania stosunków seksualnych bez ryzyka niechcianej ciąży. A więc i dostępność stosunku "na życzenie".To, czy dla jednej strony, dla drugiej, czy dla obu to inna kwestia. Jeśli istotą antykoncepcji byłoby jedynie zapobieganie niechcianej ciąży, to antykoncepcją byłoby również NPR i 100% wstrzemięźliwość.
    Sama stosuję antykoncepcję / stosowałam antykoncepcję hormonalną po to, żeby uprawiać seks kiedy mi się tylko podoba. A więc żeby był dostępny jak zimne piwo z lodówki...

    ... A zimne piwo jest smaczne i zdrowe w umiarkowanych ilościach ;)
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    aggnieszka: A twierdzenie, że kobiety stosujące antykoncepcję są dostępne jak piwo to zwykłe pomówienie.

    To zwykła opinia, do której posiadania i wyrażania p. Najfeld ma prawo. Zresztą zgadzam się z nią.
  1.  permalink
    Tak, tak.
    Przeciez ta cała antykoncepcja to samo zło. A kobiety ją stosujące sa głupie i dostępne zawsze i dla wszystkich.
    Zimnym piwem pogardzamy, za to lubimy zimne ryby, prawda ? :devil:
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeMar 4th 2010 zmieniony
     permalink
    To zwykła opinia, do której posiadania i wyrażania p. Najfeld ma prawo. Zresztą zgadzam się z nią.
    Ma do niej swiete prawo. Ma nawet prawo powiedziec duuuuuuzo wiecej i ciagle bedzie bardzo ladnie w ramach wolnosci slowa (skoro to wyrocznia). A nawet jesli by bylo poza to tez nie szkodzi (z reszta da sie w ogole w dzisiejszym swiecie?).

    Widze, ze nie rozumiemy sie co do kwestii zasadniczej. Bo ja myslalam, ze ten program mial na celu pokazanie, ze JEST alternatywa dla pigulek. Ze mozna rownie skutecznie unikac ciazy. A przy okazji mozna bez szkody dla zdrowia (i srodowiska). Ze NPR to nie kalendarzyk a medycyna. Ze skoro kobieta jest plodna 30 dni w roku to nie ma sensu szprycowac sie hormonalnymi kokltajlami przez 300 dni w roku. Ze to, co pisza kolorowe pisemka kobiece i koncerny farmaceutyczne w swoich materialach reklamowych to nie calkiem taka cala prawdziwa prawda (i o NPR, i o antykoncepcji hormonalnej).
    Ale pokazanie tego wszystkiego w sposob strawny dla osob uprzedzonych do NPR. Bo chyba "nawroconych" nie ma co nawracac. A przede wszystkim w sposob wiarygodny i bezstronny.

    Ale skoro ten program mial odstraszyc przed NPRem uzytkowniczki pigulek, utwierdzic je w przekonaniu, ze to jest zabobon i watykanska ruletka (z moherowa otoczka, ze seks jest be) to ja cofam cala swoja krytyke. BYLO SWIETNIE! Mozecie byc pewne, ze po uslyszeniu porownania do zimnego piwa z lodowki kazda tabletkowiczka bedzie uciekac z krzykiem na samo wspomnienie slowa "naturalne metody". Nie dajac szansy sobie niczego wytlumaczyc.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Irjanka, proponuję byś sięgnęła do encyklopedii, tam znajdziesz definicję antykoncepcji. A potem nam powiesz czy jest taka sama jak Twoja własna.
    Dobrze, że masz poczucie własnej wartości, mi też go nie brakuje.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Głównie mi chodzi o tę teorię dostępności - bo to jest coś o czym nie słyszałam.
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Ciekawa jestem, czy ta "debata" przekonała choć jedną osobę do NPR-u. Wg mnie taka forma rozmowy po prostu nie mogła postawić tej metody w pozytywnym świetle. Głównie dlatego, że NIE MA idealnych metod, cokolwiek ktoś sobie ubzdura.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Ale ten program wcale nie miał na celu zachęcenia kogokolwiek do stosowania NPR. To był atak na antykoncepcję - tylko i wyłącznie. Chyba, że coś przegapiłam, bo widziałam go tylko raz.
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeMar 4th 2010 zmieniony
     permalink
    Ja tez widzialam go tylko raz wiec moze to ja przekrecam. (Teraz juz nie widze zeby byl dostepny na youtube.)
    Jesli to mial byc atak na antykoncepcje bez podawania zadnych alternatyw to chyba z marszu byl skazany na fiasko. I jesli mial byc to sam atak to rzeczywiscie byl.
    Po drugie, az szkoda takiej szansy. Z tego co wiem program byl w bardzo dobrym czasie antenowym. Skonczylo sie na utwierdzeniu publiki, ze ataki na antykoncepcje maja podloze wylacznie ideologiczne... Naprawde szkoda.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    aggnieszka

    Metody antykoncepcyjne: "Nie wymagają od partnerów przestrzegania żadnych okresów abstynencji seksualnej, są uznawane przez WHO za metody antykoncepcyjne sensu stricto."

    Mysle, ze to wystarcza za uznanie "mojej" definicji antykoncepcji za sluszna.
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Irjanko, skoro do stworzenia Twojej słusznej definicji antykoncepcji wystarcza Ci wyrwane z kontekstu zdanie - chyba powinnam już dać temu spokój.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Chyba byloby nam przyjemniej dyskutowac, gdybys zeszla z protekcjonalnego tonu.

    Jest to integralna czesc definicji metod antykoncepcyjnych. Jesli antykoncepcja nie sluzy dostepowi do seksu bez zaplodnienia, to po czemu sluzy?
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 4th 2010
     permalink
    Wybacz, ale taka już moja protekcjonalna natura, nie będę specjalnie dla Ciebie udawać innej niż jestem;)

    Antykoncepcja służy zapobieganiu ciąży i pozwala kobietom i mężczyznom cieszyć się seksem wtedy kiedy tego pragną, oboje. I nie sprawia, że kobieta nagle staje się dostępna - bo to kobieta wraz z mężczyzną podejmują decyzję o współżyciu i, dzięki antykoncepcji, nie muszą tego odkładać w czasie.
    Nie od sposobu odkładania zależy kobieca dostępność - sądzę, że są kobiety dostępne, stosujące NPR, są pewnie i takie, które są mało dostępne pomimo stosowania antykoncepcji. Zwłaszcza, że antykoncepcja hormonalna podobno osłabia libido, prawda?
  2.  permalink
    Nieprawda :D
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMar 4th 2010 zmieniony
     permalink
    Widzę, że dyskusja rozkręciła się na dobre. Szkoda tylko, że tyle przy tym negatywnych emocji, tym bardziej, że wszystkie tu zalogowane stosujemy NPR (uznajemy więc, że jest to dla nas lepsze niż antykoncepcja).
    1. Zawsze dziwiło mnie takie myślenie - skoro stosujesz antykoncepcję, to zapewne kochasz się 3 razy dziennie przez 21 dni w miesiącu, zawsze wtedy kiedy twój partner ma ochotę. Chce piwo - wyciąga rękę i ma piwo. Kiedyś w "Tygodniku Powszechnym" czytałam bardzo ciekawy artykuł/list na temat antykoncepcji napisany przez kobietę, która brała tabletki. Pisała o swoich rozterkach, o tym, że tak naprawdę wcale się tak często nie kochają z mężem, że ich pożycie to nie wieczny "dziki seks"itp. Do tego był komentarz księdza nie oczerniający, nie obrażający, nie obwiniający. Taki normalny, ludzki. Może warto w ten sposób?
    2. Obrażenie nie miało miejsca. P. Najfeld nie odniosła się do nikogo ad personam, tylko wyraziła swoją opinię na temat istoty stosowania antykoncepcji - nawet nie wiem jak to skomentować, mogłabym się wdawać w "mądre" dyskusje, cytować słowniki, filozofować... myślę, jednak, że nie warto. Dla mnie jest to przede wszystkim sprawa kultury osobistej człowieka i dobrego tonu. Stosowałam kiedyś antykoncepcję z powodów, które nie mają prawa nikogo poza mną i Panem Bogiem interesować. Nikt nie ma prawa mówić, że byłam dostępna(jako stosująca antykoncepcję) dla mojego męża jak zimne piwo w lodówce. Nie zwykłam mówić, że pada deszcz kiedy ktoś mi pluje w twarz.
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 6th 2010
     permalink
    Dobrosułka: Nikt nie ma prawa mówić, że byłam dostępna(jako stosująca antykoncepcję) dla mojego męża jak zimne piwo w lodówce. Nie zwykłam mówić, że pada deszcz kiedy ktoś mi pluje w twarz.

    Myślę, że ocenianie zachowań jest uprawnione. Mamy prawo powiedzieć, że stosowanie antykoncepcji nam się nie podoba i podać przyczyny. Metafora z piwem to jeszcze nie obelga.
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMar 6th 2010 zmieniony
     permalink
    Femme a Ty znowu swoje. Ocenianie zachowań tak, ale czy to do końca jest tylko ocena zachowań? Czy to, że kobiety mogą współżyć przez cały okres brania antykoncepcji jest przyczyną dla której nie podoba Ci się stosowanie antyków?

    Nie dogadamy się bo rozmawiamy na zupełnie innej płaszczyźnie, ja Tobie o kulturze, a ty mi o prawach.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 6th 2010
     permalink
    Sądzę, że to porównanie do piwa bierze się stąd, że niektóre osoby myślą, że są w czymś lepsze od innych, coś na zasadzie: Stosujemy NPR więc jesteśmy prawdziwymi, porządnymi, kochającymi i kochanymi kobietami, a te inne, stosujące antykoncepcję są jak zabawki, którymi bawią się mężczyźni. Można nimi pogardzać, bo przecież są takie głupie, że nawet nie rozumieją co robią.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMar 6th 2010
     permalink
    "Dostępna" to nie jest obelga, ja nie widzę w tym nic z puszczalskości (co sugerują wasze posty) - to stan faktyczny. Stosujecie jakieś nieuzasadnione wg. mnie wybiegi retoryczne, które jak na razie udowadniają, ze antykoncepcji nie stosuje się aby mieć "swobodny" dostęp do seksu.

    Jeszcze napiszcie że po to, żeby poprawić cerę i mieć pewność, i będzie ulotka firmy farmaceutycznej.
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 6th 2010 zmieniony
     permalink
    Dobrosułka, szukasz obelgi tam, gdzie jej nie ma. "Dostępność" jest faktem, jak słusznie pisze Irjanka, porównanie do piwa - oceną owej dostępności.
    Myślę, że ocenianie faktów nie sprzeciwia się zasadom dobrego wychowania. Sposób, w jaki uczyniła to p. Najfeld także trudno uznać za niestosowny.
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Swoją drogą: rzecz niezwykle ciekawa. Niejaka Talinka dodała punkt Dobrosułce. Jak rozumiem chciała przez to wyrazić poparcie dla jej wypowiedzi, z której wynika, że porównanie, o którym mowa, jest nietaktem. Jednocześnie w profilu Talinki widnieje banner, głoszący:

    Weź pigułkę! Będziesz dostępna jak piwo z lodówki, po które sięga facet.


    Co za ironia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Femme: Dobrosułka, szukasz obelgi tam, gdzie jej nie ma. "Dostępność" jest faktem, jak słusznie pisze Irjanka, porównanie do piwa - oceną owej dostępności


    Byłaby mała różnica jakby powiedzeć że to seks jest dostępny i można po niego sięgnąć o każdej porze, ale uprzedmiotowienie kobiety i sprowadzenie jej to roli zaspokajacza pragnienia czy zachcianki faceta jest obraźliwe.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Osoba szanująca kobiety, wszystkie kobiety, niezależnie od ich światopoglądu i sposobu zabezpieczania się nie użyłaby takiego porównania.
  3.  permalink
    Bardzo proszę o wyjasnienie, poniewaaz chyba nie ogarniam.
    Ja jestem dostępna każdego dnia cyklu, ponieważ stosuję antykoncepcję
    A Ty Femme jesteś jak puszka piwa tylko przez jakieś 10 dni, tak?
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Stosowanie NPR "z automatu" wyłącza możliwość dostępności na żądanie i spontanicznego seksu. O to właśnie chodzi: o krytykę kultu spontaniczności. Jeżeli jestem niepłodna przez mniej więcej połowę cyklu i świadomie wybieram te dni na zbliżenie, to jest to wola, a nie zachcianka.
    Pewnie lepiej byłoby powiedzieć, że to seks jest dostępny "jak piwo z lodówki". Ale zauważcie, że to kobieta, a nie mężczyzna bądź para małżeńska szprycuje się szkodliwymi środkami, żeby osiągnąć wspólny cel. To zdrowie kobiety jest narażone, to ona często okupuje ową spontaniczność i dostępność złym samopoczuciem i chorobami (np. zakrzepica). Mężczyzna tylko korzysta. Kobieta korzysta kosztem swojego zdrowia. To stąd takie porównanie. Myślę, że wbrew pozorom jest zarzutem skierowanym w stronę mężczyzny, jako tego, który traktuje kobietę instrumentalnie, a nie obelgą dla kobiety.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Femme: Swoją drogą: rzecz niezwykle ciekawa. Niejaka Talinka dodała punkt Dobrosułce.

    Dodałam punkt do końcówki wypowiedzi, żeby była jasność! :confused:
    Dobrosułka: Nie dogadamy się bo rozmawiamy na zupełnie innej płaszczyźnie, ja Tobie o kulturze, a ty mi o prawach.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    A banner usunęłam, bo NIEJAKA Femme się obruszyła, że można kopiować obrazki.... :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 7th 2010 zmieniony
     permalink
    Stosowanie NPR "z automatu" wyłącza możliwość dostępności na żądanie i spontanicznego seksu. O to właśnie chodzi: o krytykę kultu spontaniczności. Jeżeli jestem niepłodna przez mniej więcej połowę cyklu i świadomie wybieram te dni na zbliżenie, to jest to wola, a nie zachcianka.
    A okres ciąży? Wg tej zasady ciężarna stosująca NPR staje się dostępna jak piwo, nieprawdaż? Wtedy to dopiero mogą sobie pokorzystać, oboje i chyba nie jest to takie złe?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 7th 2010 zmieniony
     permalink
    Można stworzyć nowy, NPR-owski banner : Zajdź w ciążę : będziesz dostępna jak piwo z lodówki, po które sięga facet.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Femme: Jeżeli jestem niepłodna przez mniej więcej połowę cyklu i świadomie wybieram te dni na zbliżenie, to jest to wola, a nie zachcianka.


    Czyli jednak aggnieszka miała rację pisząc że kobiety stosujace NPR czuja się lepsze.
    Ich seks tez jeste pewnie lepszy w końcu wynika z głębokiej potrzeby i miłości, to mistyczne przeżycie dla obojga małżonków. Nie tak jak w związkach gdzie stosowane są anty, tam to tylko zaspokojenie zachcianki.
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Talinka: A banner usunęłam, bo NIEJAKA Femme się obruszyła, że można kopiować obrazki.... :rolling:

    Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kopiujesz nie tylko obrazki.

    Danap, gdzie pisałam, że czuję się lepsza? Po prostu uważam, że nie popełniam tego błędu, który popełniają zwolenniczki antykoncepcji.
    Zauważcie, że przy ciąży nikt nie traci na współżyciu spontanicznym. Przy antykoncepcji - zawsze któraś strona ponosi szkodę.
    •  
      CommentAuthorIrjanka
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Czują, że postępują zgodnie ze swoim sumieniem i tak, jak powinno się postępować. Czy to jest coś złego? Nie zauważyłam nigdzie ze strony Femme braku szacunku do stosujących antykoncepcję. Szacunek do innych jest wartością samą w sobie, pluralizm nie jest. Można szanować i tolerować, nie uznając za zasadne, dobre czy słuszne.

    Jeżeli ktoś wierzy w naukę Krk o seksualności - będzie odbierał to dokładnie w ten sposób i nie ma możliwości, by odbierał ją inaczej. Jeśli ktoś nie wierzy, tak jak na przykład ja, wciąż może mieć oczy otwarte i dostrzegać co kieruje innymi, a co za tym idzie zachowywać prawo do oceny.

    Osobiście uważam pigułkę antykoncepcyjną za jedną z największych zdobyczy medycyny - teoretycznie. Praktycznie za dużo zła narobiła dla mnie i wielu osób, które znam. Wiele kobiet jest skłanianych przez mężczyzn do brania pigułek - bo prezerwatywa przeszkadza, bo bezpieczniej, bo cośtam - jeżeli ktoś jest zdrowy, świadomy tego, jak działają pigułki, jest dojrzały, nie ma skutków ubocznych - to dlaczego nie.
    Jeżeli kobieta ulega naciskowi mężczyzny - to jest nie ok. Za mało mówi się o tym, że pigułki nie są idealnym środkiem antykoncepcyjnym dla każdego. Ponadto pigułka zwala całą odpowiedzialność antykoncepcyjną na kobietę. Za mało mówi się o świadomości - eg mnie to jest ważniejsze nawet niż propagowanie NPR/MRP.

    Pigułka/prezerwatywa/inne techniki antykoncepcyjne pozwalają uprawiać seks bez "ryzyka" przez cały cykl - czyniąc go ogólnie dostępnym
    MRP/NPR nie pozwalają na uprawianie seksu przez cały cykl - kobieta jest "niedostępna" przez jego część.
    Zachodzenie w ciąże jako technika zapewniania sobie bezpiecznego seksu to pomysł niejako karkołomny, zwłaszcza, że ja wciąż nie wiem czemu ma służyć antykoncepcja, jeśli nie dostępności seksu bez ryzyka zapłodnienia, a więc i bez ciąży ;)
    -- Irja
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Stosowanie NPR "z automatu" wyłącza możliwość dostępności na żądanie i spontanicznego seksu. O to właśnie chodzi: o krytykę kultu spontaniczności. Jeżeli jestem niepłodna przez mniej więcej połowę cyklu i świadomie wybieram te dni na zbliżenie, to jest to wola, a nie zachcianka.
    Czyli kobiety stosujące NPR nigdy nie współżyją spontanicznie? Każdy stosunek jest zaplanowany wcześniej, umówiony z partnerem, odpowiednio przygotowany? I to, że trzeba odmówić sobie przyjemności wtedy kiedy najbardziej organizm tego pragnie wcale nie jest dla nich frustrujące? Daje im bowiem poczucie wyższości nad tymi kobietami, które wówczas na seks sobie pozwalają, prawda? Bo one, uduchowione zwolenniczki NPR, panują przecież nad tym zwierzęcym popędem.
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    aggnieszka: Daje im bowiem poczucie wyższości nad tymi kobietami, które wówczas na seks sobie pozwalają, prawda?

    Taaa, no ba, oczywiście. :wink:

    Nie mogę wypowiadać się za innych. Wydaje mi się, że spontaniczność nie jest w seksie ważna, a wręcz jest przereklamowana. Użytkownicy "ideologiczni" NPR cenią sobie kontrolę nad swoimi popędami i upatrują we współżyciu szczególnej formy bliskości. Przedkładają wolę nad instynkty, podporządkowują erotykę chęci, a nie chcicy. Jest to sposób na wypełnianie wyznawanej przez nich koncepcji ludzkiej seksualności i nie ma nic wspólnego z manifestowaniem jakiejkolwiek wyższości.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Czyli wszyscy inni ludzie, nie będący ideologicznymi uzytkownikami NPR nie kontrolują swojego popędu, nie traktują seksu jako formy bliskości itd? Trzeba zostać zapalonym NPR-owcem, żeby być człowiekiem?
  4.  permalink
    Femme: Wydaje mi się, że spontaniczność nie jest w seksie ważna, a wręcz jest przereklamowana

    Femme: Użytkownicy "ideologiczni" NPR cenią sobie kontrolę nad swoimi popędami

    Femme: podporządkowują erotykę chęci, a nie chcicy


    Dziewczyno,co Ty opowiadasz? Czy Ty w ogóle przeczytałas chociaz raz , co napisałaś? :confused:
    NIgdy i nigdzie nie potepiałam stosowania NPR- wręcz przeciwnie. Wiele z moich przyjaciółek stosuje naturalne metody i skoro one uważają,że są dla nich najlepsze to cieszy mnie to. Naprawdę.
    Ja uważam,że najlepszą metodą dla mnie jest antykoncepcja hormonalna. Jesteś świadoma zagrożeń, więc regularnie się badam. Ale tez jestem świadoma zalet tej metody! Pozwala cieszyc mi się sexem wtedy gdy ja tego chcę a nie tylko wtedy gdy ku temu jest czas. Widać moja satysfakcja sexualna jest porównywalna do puszki piwa i jest zwykłą chcicą.
    Oczywiście ma niewiele wspólnego z bliskością- w przeciwieństwie do tej formy, którą uprawiasz Ty- Femme.
    Odpadam już z dyskusji.
    Zresztą - wybacz- rozmowa o sexie z dwudziestolatką jest dla mnie tym samym co rozmowa z niewidomym o kolorach.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Femme: Wydaje mi się, że spontaniczność nie jest w seksie ważna, a wręcz jest przereklamowana. Użytkownicy "ideologiczni" NPR cenią sobie kontrolę nad swoimi popędami i upatrują we współżyciu szczególnej formy bliskości. Przedkładają wolę nad instynkty, podporządkowują erotykę chęci, a nie chcicy


    To tłumaczy mi wszystko.
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    aga1976: Zresztą - wybacz- rozmowa o sexie z dwudziestolatką jest dla mnie tym samym co rozmowa z niewidomym o kolorach.

    Co to ma wspólnego z wiekiem?
  5.  permalink
    Uważam,że 20latka nie wie, czym jest satysfakcja sexualna
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMar 7th 2010 zmieniony
     permalink
    Femme nie chcę być złośliwa, przeczytałam na Twoim profilu, że masz 19 lat i nie współżyjesz więc wybacz, ale wydaje mi się, że po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Femme: Co to ma wspólnego z wiekiem?

    Bardzo wiele. Osobiście jestem o rok starsza od Ciebie, a uważam, że o seksie wiem bardzo niewiele. Prawdziwy seks poznaje się w małżeństwie - lub chociażby mieszkając ze sobą... już jakiś czas... przelotne romanse nie mają tutaj znaczenia.
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010 zmieniony
     permalink
    Never judge a book by its cover.

    Nie życzę sobie takich wycieczek w moim kierunku. Powątpiewacie w wiarygodność moich wypowiedzi tylko na podstawie "poszlak". To dosyć nierozsądne i nietaktowne.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 7th 2010
     permalink
    Ej - sorry. Ale ja tu zauważam pewną niekonsekwencję...
    Jak Ty oceniasz czyjeś zachowanie, poglądy, wypowiedzi to jest wszystko OK, a jeśli ktoś zaczyna oceniać Ciebie to już jest źle?
    Więcej dystansu - jak oceniasz kogoś musisz być przygotowana, że ten ktoś oceni Ciebie...
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 7th 2010 zmieniony
     permalink
    Nie boję się oceniania mnie. Czuję niesmak wobec uprzedzeń i szufladkowania, dyskredytowania poglądów na podstawie wieku wygłaszającego etc. Jak zauważyłaś, rozmówczynie wyciągnęły wnioski na podstawie zdawkowych informacji zawartych w profilu i przez ich pryzmat oceniły wiarygodność moich wypowiedzi. Zresztą takie osobiste sugestie to prymitywny argument w dyskusji. Taki substytut, kiedy merytoryczne już się skończyły.
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeMar 8th 2010 zmieniony
     permalink
    Femme mam wrażenie, że gryziesz własny ogon. Czujesz niesmak wobec uprzedzeń i szufladkowania a sama to przecież robisz. Ty na podstawie zdawkowych informacji wyciągasz wnioski o kobietach stosujących antyki (wiesz o nich tylko tyle, że je stosują a już je oceniasz, że kierują się chcicą - to Twoje słowa - a nie jak Ty chęcią) ale przepraszam jeśli Ty nie współżyjesz - to nie jest żadna osobista wycieczka, taką informację masz pod wykresem więc sama ją udostępniasz - to jak mogę traktować serio takie wypowiedzi: (bo do tej kwestii odnosiła się moja uwaga)
    Wydaje mi się, że spontaniczność nie jest w seksie ważna, a wręcz jest przereklamowana. Użytkownicy "ideologiczni" NPR cenią sobie kontrolę nad swoimi popędami i upatrują we współżyciu szczególnej formy bliskości. Przedkładają wolę nad instynkty, podporządkowują erotykę chęci, a nie chcicy. Jest to sposób na wypełnianie wyznawanej przez nich koncepcji ludzkiej seksualności i nie ma nic wspólnego z manifestowaniem jakiejkolwiek wyższości. -
    jak możesz tak pisać jeśli masz o tym czysto teoretyczne pojęcie? i oceniać miłość innych ludzi mianem "chcicy"?
    --
    •  
      CommentAuthorFemme
    • CommentTimeMar 8th 2010 zmieniony
     permalink
    Dobrosułko, moje doświadczenie obejmuje stosowanie zarówno antykoncepcji jak i NPR.

    Pisząc o chęci i chcicy wcale nie oceniałam osób stosujących antykoncepcję, tylko uzasadniłam brak spontaniczności w NPR. Nie każdy stosujący antykoncepcję podlega "chcicy", ale każdy stosujący NPR - rozumie się samo przez się - podporządkowany jest chęci, czyli wartości stricte przeciwnej. Zestawienie na zasadzie kontrastu. Chyba starasz się wyczytać z tekstu więcej, niż jest w nim faktycznie napisane.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.