Trochę dziwna ta diagnoza - bo na podstawie czego niby? Ty masz raczej normalne cykle. Jednorazowy "zwichrowany" może zdarzyć się każdemu.
Przy PCO typowe są owulacje rzadkie lub występuje brak owulacji (a co za tym idzie rzadkie @). Sytuacja taka jest ciągła.
Podstawowe, najczęściej występujące zmiany w gospodarce hormonalnej przy PCO to: - podniesiony poziom męskich hormonów płciowych (androgenów) - podniesiony poziom insuliny i insulinooporność (niekonieczne do postawienia diagnozy) - wyższa wartość stosunku LH do FSH (niekonieczne do postawienia diagnozy)
Powyższe zmiany hormonalne wywołują następujące objawy: - rzadkie, nieregularne lub nieobecne cykle miesiączkowe (oligomenorrhea, amenorrhea). Cykle, które występują, mogą być połączone z masywnymi krwawieniami (należy sprawdzić to u ginekologa, gdyż masywne krwawienia są także wczesnymi oznakami raka endometrium, na którego kobiety z PCOS są bardziej narażone) - niepłodność, wynikająca głównie z braku owulacji - hirsutyzm i czasem maskulinizacja spowodowane podwyższonym poziomem androgenów - centralna otyłość – tkanka tłuszczowa skoncentrowana głównie w dolnej części tułowia - łysienie androgeniczne (męski wzór łysienia) - trądzik, przetłuszczająca się skóra, łojotok - rogowacenie ciemne (ciemne plamki na skórze, od jasnobrązowych po ciemnobrązowe i czarne) - przedłużony czas trwania zespołu napięcia przedmiesiączkowego, wśród objawów występują: wzdęcia, zmiany nastroju, ból w miednicy, bóle pleców. - bezdech senny - chroniczny ból w miednicy, prawdopodobnie z powodu ucisku w miednicy wywołanego przez powiększone jajniki, chociaż rzeczywista przyczyna nie jest znana
Nieprawidłowości stwierdzane w badaniach dodatkowych: - liczne torbiele w jajnikach, które w badaniu ultrasonograficznym mogą wyglądać jak sznur pereł - powiększone jajniki >10 cm3 co jest spowodowane licznymi torbielami - wysoki poziom insuliny (hiperinsulinemia) - wysoki poziom testosteronu i androstendionu - stosunek LH do FSH jest większy niż 2, przy badaniu w 3. dniu cyklu - zaburzenia gospodarki lipidowej (hipertriglicerydemia, obniżony poziom cholesterolu HDL) - niski poziom białka wiążącego hormony płciowe (SHBG) - DHEA w normie lub podwyższone maksymalnie o 30% - prolaktyna w normie lub podwyższona maksymalnie o 30%
Do zbadania poziom: - insuliny - lipidogramu - hormonów - LH i FSH (3 dc), prolaktyna (po @, ale przed owulacją) - hormonów męskich (androgeny) - testosteron, androstendion, SHGB, DHEA, DHEA-SO4, 17 OH-progesteron (dowolny dc)
Właśnie dlatego się dziwię, że coś takiego podejrzewają. Poszłam po skierowanie na badania głównie ze względu przez zerowe libido. myślałam, że może mam skopane hormony i dlatego od 2 lat jestem taka oschła.
Dziś o 3 mam usg, ale pewnie będzie wszystko ok. A czy dzień cyklu ma jakieś większe znaczenie przy diagnozowaniu pcos przez usg? Bo u mnie akurat jest faza płodna, możliwe że jestem tuż po owulacji.
Po porodzie długo nie miałam owulacji, poporodowy trwał 360 dni + 240 kontynuacja. A dalsze cykle 40, 57, 34, 30, 32, 35, 29 i ten teraz tez będzie ok 29. Fl 11-12 dni, raz było 9, ale to było jak miałam ospę i infekcje. Niektóre dłuższe cykle tak wyglądają, bo ja co rusz jestem przeziebiona w wyniku czego owu się przesuwa.
Na usg nie wiem jak wyszło, bo mi babka kazała umówić wizyte do lekarza w przychodni i ma tam przesłać raport w ciągu tyg :/ ale z tego co na ekranie widziałam to nie było dużej ilości pęcherzyków, tylko 2 dominujące , co się pokrywa z obserwacja. Lada moment będzie owulacja.
No te cykle wyglądają na takie, że po tym poporodowym są coraz krótsze. Moim zdaniem te późniejsze owulacje w tych pierwszych cyklach miały prawo być opóźnione. Co do niskiego libido - u mnie płodność wróciła po 10 miesiącach po porodzie, ale dopiero po ok. 17 miesiącach od porodu libido wróciło. Wcześniej nic mnie nie ruszało, seks mogł nie istnieć.
Ja bym szukała winowajcy w prolaktynie. Zrób badanie z metoklopramidem. Natomiast Lh i FSH powinno się badać najlepiej w 5 dc.
Marion, zwracam uwagę, że PCO to obraz jajników w usg plus ewentualne złe wyniki hormonów, zaś PCOS to cały zespół objawów, przy czym każda sytuacja jest indywidualna, U mnie np wyniki badań w normie, zaś jak napisałam wcześniej objawy były. Ostateczne potwierdzenie dało badanie AMH (robi się w 2-3 dc). Niskie libido też mam i niestety nie jestem w stanie z tym walczyć.
Malisiek: U mnie już 2.5 roku po porodzie a libido nadal kuleje. Tzn w tym cyklu o dziwo jakby ciut lepiej. Moze w końcu wraca do normy..
Ale cykl poporodowy trwał u Ciebie prawie 2 lata. Aktualnie jesteś w 9-tym cyklu po cyklu poporodowym. U mnie poporodowy trwał niecałe 10 miesięcy. I dopiero koło 10-tego cyklu po cyklu poporodowym libido zaczęło się odzywać. U Ciebie o wiele dłużej prolaktyna blokowała owulację w cyklu poporodowym, a i jak widać w kolejnych też jeszcze miała wpływ, bo trwały > 30 dni. Ja myślę, że jeszcze organizm się reguluje - jeszcze kilka miesięcy, a cykle się wyregulują, a i libido wróci. Lekarze często zapominają, że każdy organizm jest inny i przyrównują wszytskie pacjentki do jednej teorii z podręczników medycznych.
Odebrałam dzisiaj raport z usg i tak jak się spodziewałam pcos nie mam :)
Usg miałam w 16dc i było tam napisane, że endometrium miało 17mm. Jak myślicie, czy to mogłoby wskazywać na to, że byłam tuż po owulacji? To był akurat dzień pogorszenia śluzu, skok temp był 18dc. Udostępniłam wykres, więc możecie podejrzeć.
Ale od razu rzuciło mi się w oczy grubość endometrium - 17 cm. U kobiet miesiączkujących, w okresie okołoowulacyjnym przeciętnie jest to 7–9 mm, a w drugiej fazie cyklu do 15 mm (za nieprawidłową grubość dla kobiet miesiączkujących uznaje się wartość powyżej 15 mm). U Ciebie USG było w I fazie - i wtedy endo miało grubość większą, niż norma dla II fazy. Hm.... Aż taki duży błąd pomiaru?
Właśnie czytalam trochę o tym endo i niektórzy piszą, że za grube, a inni, że super, szczególnie jeśli chodzi o starania. Lekarka nic nie wspomniała, że za duże, ale ci lekarze tutaj są tragiczni. A już szczególnie ta polka u której dziś byłam...
Za grube endometrium też nie jest dobre bo może być przeszkodą w zagnieżdżeniu zarodka. Podobnie jak za cienkie. Ja miewalam dość grube endometrium i gin sugerował histeroskopie. W końcu jednak zrobili mi laparo i wyszło, że mam endometriozę, a wtedy też endometrium bywa za grube. U mnie na zatrzymanie jego nadmiernego wzrostu pomogło zażywanie CLO. Brałam go na podkrecenie owulacji, ale jednym z jego skutków ubocznych jest właśnie słaby przyrost endometrium, co u mnie było właśnie potrzebne.
Natomiast może to być u Ciebie też błąd pomiaru. Warto bylo by to sprawdzić w kolejnych cyklach.
A są jakieś objawy zbyt grubego endometrium? Obfite miesiączki? Bo u mnie są normalne. Jak staraliśmy się o Lenę, to raz miałam usg tuż przed owulacją i też lekarz nic nie mówił. Ja to usg miałam robione chyba przez 5 sekund, więc się nie zdziwię, jeśli to rzeczywiście błąd. Jezuu, jak dobrze, że niedługo wracamy do Polski.
Z tego co wiem to tabletki są wskazane. Oczywiście te o działaniu antyandrogenowym. Powinny zmniejszyć hirsutyzm, poprawić jakość naszych włosów na głowie. U mnie były i obfite bolesne miesiączki i hirsutyzm i obniżone libido. Tabletki anty w zasadzie poradziły sobie z hirsutyzmem ( w sensie włosy przestay się powiekszać, niestety te które wyrosły to dalej były ale zastanawiam sie nad depilacją laserową). Ale z libido musiałam sobie poradzić w inny sposob. Za namową kupiłam sobie tabletki przy antykoncepcji poprawiające libido i o dziwo u mnie podziałały.
A nie, bo libido therapy. Generalnie z asequrellą miałam jedno przejście kilka lat temu i nie podziałają. Jednak niedawno koleżanka namówiła mnie na te drugie i o dziwo efekt bardzo dobry.
Malisek,ja mam ostatnio bardzo cienkie,dostalam jeszcze Clostilbegyt,a na zbyt cienkie endometrium acard,zastanawiam sie czy cos to da,clo nie sprzyja endometrium,a i tak mam cieniutkie i tu też moze byc powod braku.ciąży...Co do grubego ro nie pomogę.
Marcheweczka ja ostatnio na poprawę endometrium dostałam globulki do zrobienia w aptece z estrofenu, wiagry i masa kakaowego, z tym że to był sztuczNy cykl do transferu , ale proponuje pić czerwone wytrawne wino też robi robotę :-)
Dziewczyny, piszecie o tabletkach anty, ja niekoniecznie widziałam ich plusy. Miałam miesiąc jedne i drugi miesiąc inne, finalnie rozwscieczyly mi tarczyce, insulinoopornosc, przytyłam 10 kg, choć całe życie jestem szczupak i mam dosyć aktywne życie. Dodatkowo z migren raz na miesiąc zrobiły się bóle głowy trwające nieustannie i codziennie. Dodatkowo bóle żołądka, wątroby, nerek. Tabletki wziąć musiałam, bo miałam okres trwający ponad 25 dni i z dnia na dzień był bardziej obfity i było ze mną źle. Ale po 2 mies tabletki odstawiłam, bo nie mogłam wstać z łóżka. Jedyny plus to taki, że byłam bardziej stabilna emocjonalnie, ale co z tego, skoro fizycznie nie byłam w stanie nic zrobić? Minęło już 7 miesięcy, waga stoi w miejscu pomimo ćwiczeń i perfekcyjnej diety. Podczas tabletek obsypal mnie trądzik, choć takiego problemu nigdy nie miałam. Co śmieszne, niedawno miałam silne zatrucie pokarmowe, nie wiadomo od czego. I od tamtej pory zaczęłam mieć miesiączkę i wszystko wskazuje na to, że i owulację. Nie rozumiem tego mechanizmu, ale jestem zadowolona. Pozostało walczyć z insulinoopornoscią...
A moim zdaniem nie ma co gdybać tutaj o tym czy tabletki antykoncepcyjne są wskazane przy pcos czy nie. Każda sytuacja jest inna oraz zalezy od organizmu. TO lekarz powinien zdecydować czy branie tabletek anykoncepcyjnych ma więcej zalet czy wad w przypadku danej sytuacji. Oczywiście po wcześniejszym dokładnym przebadaniu się
Dziewczyny jeszcze jedno pytanie. Czy przy staraniach o ciążę brałyście dodatkową suplementację?
O, 3 lata później w tym 2 lata innych tabletek, bo doszła endometrioza, mogę powiedzieć, ze to nie tylko gdybanie czy tabletki są wskazane przy pcos czy nie, a nawet powiedzieć stanowczo, że NIE. I mówi o tym wiele dietetyków i wiele lekarzy, którzy postanowili nie stać w miejscu z wiedza z lat 90tych. tabletki anty nie są żadnym leczeniem, po odstawieniu podbijają męskie hormony, są również badania, ze i prolaktyna i tarczyca podczas zażywania tabletek bardzo się rozregulowuje i niestety, to nie jest dobry pomysł. U mnie 4 msc po odstawieniu tabletek było ponad 30 pęcherzyków na jajnik, po 30 doktor przestał liczyć. Po prostu NIE. Jest masa profili jak Michał kot, Ewelina Grajlich, Paulina Ihnat i wiele, wiele innych, którzy ciężko pracują by stylem życia ten PCOS zminimalizować. I się da. Odnośnie suplementacji do starania się o ciąże również polecam wyżej wymienione osoby. Nie ma magicznego suplementu na wszystkie dolegliwości. Każdy ma inne. Przede wszystkim zrób badania i skonsultuj się ze specjalistą, a nie dowolną osobą z forum. Coś co pomoże komuś, nie musi pomoc komuś innemu. Ze standardów to koniecznie kwas foliowy, przy pcos fertistim lub miovelia. Ale serio, zrób badania i idź do kogoś, miej pewnosc, ze wszystko jest pod kontrolą.
Adranna zgadzam sie, uwazam ze branie antykoncepcji przy pcos to nie jest dobry pomysl. Trzeba szukac przyczyn pcos w organizmie (np insulinoopornosc itd) a bje zagluszac problem i dodatkowo fundowac sobie skutki uboczne.