Witajcie Piszę jako zmieszany już kompletnie chłopak dziewczyny, z którą właściwie nie wiemy, co tak na prawdę się dzieje.. Mianowicie, 01.01.2012 była datą spodziewanej miesiączki, jednak ta nie przyszła, miesiąc wcześniej spóźniła się 1 dzień, w Listopadzie pani ginekolog, na szczęście przez pomyłkę, wykryła duże torbiele, jakie trzeba usunąć operacyjnie, na szczęście okazały się małe i niegroźne. W Grudniu chorowała niecałe dwa tygodnie, brała antybiotyki oraz leki osłonowe.
Wracając do miesiączki, zaczęliśmy się niepokoić i 4 dnia zrobiliśmy test popołudniu - wynik negatywny. Jednak nie dawało nam to spokoju, w 7 dniu powtórzyliśmy go z porannego moczu - ponownie negatywny. We wtorek (9 dzień bez miesiączki) udaliśmy się do ginekologa i ten stwierdził, za pomocą badania USG, że jest to bardzo wczesna ciąża, ponieważ macica jest powiększona i wydaje się, że zarodek się rozwija. zlecił morfologię i badanie moczu, za 3 tygodnie kontrola. był przekonany do tego, co mówi. Jednak jak się okazało, mimo prośby dziewczyny o zrobienie testu na beta hcg w kriw nie zostało to badanie zrobione. Co ciekawe, po jednym dniu stosowania luteiny, w 11 dniu wystąpiło obfite krwawienie, jednak bez bólów brzucha. Lekarz stwierdził, że testy z moczu były robione za wcześnie, dopiero za tydzień dadzą wiarygodny, pozytywny jak mówi, wynik.
Jesteśmy kompletnie zmieszani całą tą sytuacją, czy lekarz mógł się pomylić? Czy luteina podczas ciąży może wywołać tak obfite krwawienie?
Czy na morfologii jest grubo zaznaczone beta-HCG, czy kryje się może pod inną postacią?
Pozdrawiam i jeśli jest ktoś, kto może mi pomóc, bardzo proszę o szybką odpowiedź
Luteina miała na celu podtrzymanie ewentualnej ciąży i bardzo wielu kobietom z niskim progesteronem podaje się ten lek - syntetyczny progesteron. Badanie beta HCG nie wchodzi w skład normalnej morfologii, jest to badanie dodatkowe, które można wykonać na własną rękę, oczywiście odpłatnie.
Lekarz to tylko człowiek i mógł się pomylić. Warto sprawdzić jednak, czy mimo krwawienia nie rozwija się zarodek, bo i tak się zdarza.
Jeśli lekarz nie widzi, to jedynym wyjściem jest zrobienie Beta-HCG z krwi. Proponowałabym zrobienie jej dwa razy (dwa dni pod rząd), jeśli pierwsze wyjdzie "ciążowe" żeby sprawdzić, czy ilość hormonu wzrasta. Bo jeśli krwawienie było poronieniem to hormon będzie prawdopodobnie obecny we krwi, ale będzie spadał. Beta HCG jest osobną pozycją w ofercie/cenniku labu.
No tak, ale dziewczyna mówi, że lekarz wydawał się praktycznie pewny. Zapytał, czy chce, żeby był jej lekarzem prowadzącym, założył karte, tak jakby nie było już innej opcji. Test niestety dopiero w poniedziałek będzie w stanie zrobić, jednak po kilku godzinach czytania obfite, brązowe krwawienie ze skrzepami i brakiem bólów brzucha, świąd i pieczenie wskazuje na niewyleczone infekcje pochwy, choć wcześniej żadnych nie miała..
Dziękuje wam wszystkim za odpowiedzi, być może ktoś jeszcze będzie w stanie mi coś wyjaśnić, będę tu często zaglądał :)
Tylko dlaczego lekarz był pewny tego, co widzi.. po jego słowach właściwie twierdził, że widzi zarodek, a nie, że go na pewno widzi.. jeśli byłby obumarły, czy nie występowałyby bóle brzucha? Dziewczyne praktycznie nic nie boli, raz na dzień odczuwa kłujący ból w podbrzuszu przez kilka minut.. krwawienie trwa nadal. Niestety, testy z krwi wykonamy dopiero w poniedziałek, bardzo trudno jest funkcjonować z myślą, że tak na prawdę nie wiadomo co jest.
Niestety dziewczyna jest uparta i chce czekać do poniedziałku, mimo, iż nalegam choć na konsultacje telefoniczną z lekarzem, bo według mnie coś jest nie tak.
No i kwestia krwawienia.. nie wiemy, czy to okres, czy to krwawienia związane z jakimś zakarzeniem.. dziewczyna nadal przyjmuje luteine, doczytałem, że jeśli podczas brania luteiny wystąpi okres, trzeba natychmiast przerwać jej stosowanie, ale jeśli to ciąża, czy przerwanie brania nie zaszkodzi dziecku?
Hmm... wykonywanie USG w "tak wczesnej ciąży" nie ma racji bytu, wprowadza w błąd. Rozpulchniona, powiększona macica jest przed każdą miesiączką. Zakładanie karty na podstawie takiego badania to rzecz podejrzana. Dziwne, że lekarz feruje opinię, że test z moczu czy krwi nic nie wykryje, a USG tak. Pokrętne i pierwszy raz się z tym spotykam. Poczekajcie do poniedziałku, zasięgnijcie opinii innego lekarza, chyba, że się krwawienie przerodzi w krwotok, to na pogotowie
witajcie lekarz nie określił ani rozmiaru zarodka, ani tygodnia, powiedział, że to "bardzo wczesna ciąża" dlatego testy z moczu nic nie wykazują. Dziś krwawienie występuje bez skrzepów i jest jasnoczerwone, jednak już nie tak obfite.. Fretka, mnie tez cała ta sytuacja zdziwiła, niestety dziewczyna była tak zaszokowana, że nie była w stanie zapytać lekarza o nic. Teoretycznie dziewczyna ma inne dolegliwości, jak humory, brak apetytu, przytycie o 1 kilogram czy widoczne żyłki na brzuchu, ale według naszych obliczeń, minęły niecałe 4 tygodnie od "niebezpiecznego" stosunku. Czy to nie za wcześnie na stwierdzenie przez USG ciąży?
Bardzo niepokoi mnie brak bólu brzucha.. właściwie niczego nie jesteśmy pewni..
Jeśli lekarz uznał, że twoja dziewczyna jest w ciąży (mógł to zobaczyć na usg, skoro to było juz 9 dni po dniu spodziewanej miesiączki) a kilka dni później nastapiło krwawienie, to nie bardzo rozumiem, czemu nie pojechaliście do lekarza. Zakładacie, że to jednak spóźniony okres, niezależnie od opinii lekarza? Inna sprawa, że test z moczu albo z krwi już dawno powinien być pozytywny- jeśli to ciąża. Nie wierzę, że lekarz o tym nie wie.
Jak dla mnie to może być najzwyklejsza miesiączka...raz na 5 lat też mi się zdarza nie mieć bólu brzucha...a lekarza bym olała i poszła skonsultować to kogoś innego
Mogła być bardzo wczesna ciąża, ale : zanim zobaczy się cokolwiek konkretnego na USG, to wyniki testów są od dawna jednoznaczne. Tak wczesna ciąża może ulec poronieniu, co wygląda jak zwykła miesiączka. To nic dziwnego, proces naturalny i nie ma się czym martwić. Więcej zygot tak kończy, niż jako faktyczna, zdiagnozowana ciąża. To mogła być późna faza lutealna, bez ciąży, a lekarz mylnie ocenił wygląd macicy jako "ciążowy", szczególnie, jeśli kobieta bardzo chce usłyszeć taką wiadomość, to może trochę nadinterpretować słowa lekarza - wiem po sobie, bo tak miałam raz. Lekarz powiedział, że to może być ciąża, ale nie musi, ale ja jakimś magicznym sposobem wycięłam drugą część zdania i byłam przekonana, że to ciąża. Test później mnie rozczarował okrutnie.
Lekarz faktycznie nie wygląda profesjonalnie. Kto zakłada kartę ciąży bez potwierdzenia obecności zarodka! Ja miałam zarodek z echem serca, a i tak lekarz zaproponował założenie karty ciąży po wykonaniu podstawowych badań, czyli za dwa tygodnie.
macie racje, ale te wszystkie objawy wyglądają podejrzanie. Lekarz, o więcej, ma dobrą opinie w środowisku, co wprowadza w nas bardzo mieszane uczucia..
chciałem jechać z dziewczyną do lekarza, ta jednak ciągle mnie uspokaja mówiac, że wszystko jest wporzadku, choć wiem, że sama strasznie się denerwuje i jest już wykończona tą całą sytuacją, mówi, że test krwi wszystko wyjaśni.. katy222, wydaje mi się, że każdy partner, kiedy dzieje się coś złego, przejmuje się i stara się wyjaśnić problemy :)
to USG już całkowicie uznaje za nieudane, przeczytałem o nim mnustwo artykułów i komentarzy, przy tak wczesnej, możliwej ciązy na prawdę 100% pewność to wielkie wyzwanie dla lekarza.. lecz dlaczego był pewien i zlecił badania..
krwawienie utrzymuje się nadal, choć nie jest już tak mocne.. w poniedziałek zrobimy pierwszy test z krwi, testy z moczu odpuścimy, już dosyć mamy niepewności..
Dziękuje za wszystkie komentarze, może w przyszłości ktoś również będzie tak spanikowany jak ja i będzie szukał pomocy..
Witajcie Przepraszam, że wcześniej nie pisałem ale nie jestem zarejestrowany i nie chciałem zaśmiecać tematu, bo nie mógłbym potem usuwać postów.
Wracając do sprawy - wczoraj zrobiliśmy test krwi.. dziś po 15 odebrałem wyniki.. wynik testu <2 co oznacza definitywny brak ciąży. Lekarz mylił się na całej linii, nadal nie potrafie pojąć, dlaczego tak postąpił, strasząc nas niemiłosiernie, ponieważ niestety nie jesteśmy kompletnie przygotowani na maleństwo, choć gdyby było inaczej, bardzo postaralibyśmy się, by miało jak najlepiej :)
Wynik diagnozy lekarskiej - tydzień nie spania po nocach, czytania tysięcy forów i artykułów, uważne wsłuchiwanie się w ciało dziewczyny, 140 zł wydane na badania i tabletki (jednego nawet nie zdążyliśmy wykupić). Teraz mamy pewność, że to nie to, choć dalej nie wiemy, dlaczego miesiączka musiała być wspomagana luteiną.. za dwa tygodnie spotkanie z ginekologiem, chyba zdziwi się na widok badania krwi.. nie uważacie? :)
Dziękuje wam wszystkim za poświęcony nam czas, jesteśmy wdzięczni za każdą radę, jaką otrzymaliśmy.
Ja także jestem za I jestem pod wrażeniem, że to chłopak tak się interesuje - chociaż mężczyźni też się tutaj logują. Zachęcam do nauki samoobserwacji - ona pozwala określić, kiedy można korzystać z niepłodności, ona najwcześniej wykrywa ewentualną ciążę