Witam mam problem-mam zadłużone mieszkanie na sporą kwote(spadek)w którym mieszkam,jestem samotną mamą 11 latka,dostałam propozycje spłaty długu+pare tysięcy dla mnie i tu mam właśnie zapytanie-co zrobić?? Przyjąć tą oferte i pozbyć się długów,ale zostać bez mieszkania-pieniądze które dostane wystarczą na 2-3 lata wynajmu-potem życie za 1700zł z których musze opłacac wynajem czy zostać-czekać na eksmisje,dostane socjalny ale też zostaną długi których nie spłace przez najbliższe 20lat-komornik i guzik. Nie wiem co wybrać-doradzcie coś Dziekuje i pozdrawiam
Ja bym była ostrożna, pracuję w spółdzielni mieszkaniowej i wielu ludzi w tę sposób zostało oszukanych. Pozbyli się mieszkania za spłatę zadłużenia a w zamian dostawali ruderę na jakiś ogródkach działkowych... Myślę, że najlepszym dla ciebie rozwiązaniem będzie rozmowa z prezesem czy kto tam u was jest w zarządzie mieszkań i może da się podpisać ugodę. Nie wiem jak duże jest to mieszkanie ale może istnieje możliwość zamiany na mniejsze a różnicę zamiast dla ciebie byłaby na pokrycie długów. Spróbuj jeszcze poszukać w twoim miejscu zamieszkania bezpłatnych porad prawnych, może prawnik coś ci podpowie.
możesz tez pójść do swojego prezydenta miasta, najlepiej z synem, wiem że nasz pomógł dogadać się co do spłaty rat. Nie radziłabym Ci pozbywać się mieszkania, z wykupionego tak łatwo Cie nie wyrzuca a możesz dogadać się co do spłacania, jeżeli będziesz miesięcznie wpłacać coś więcej niż na czynsz, nie zostaniesz wyrzucona. 2-3 lata miną szybko a cena wynajmu jest sporo wyzsza niż cena jaką teraz płacisz za czynsz więc i tak bedziesz po 2 latach musiała płacić więcej, lepiej teraz pomału splacac to mieszkanie.
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit