witam,wczoraj dowiedzialam sie ze mam grupe krwi AB Rh-. Moj przyszly maz ma A Rh+. Niestety, nie mozna wykluczyc w przyszlosci konfliktu serologicznego. W maju chcielismy rozpoczac starania o dzidzie. Gdy sie wczoraj dowiedzialam, przeszukalam wiekszosc internetu. Wyglada na to ze pierwsza ciaza nie jest zagrozeniem,powinno sie podac zaraz po zastrzyk, aby nie wytworzyly sie przeciwciala zagrazajace kolejnej ciazy. Chcialabym zapytac mamy lub przyszle mamy, czy ktoras ma lub miala podobny problem?Jakie sobie z tym poradzily? Poopowiadajcie troszke.
fmartunia nic się nie martw - ja też mam Rh- a mąż Rh+, teraz gdy jestem w 1 ciąży mam tylko sprawdzać poprzez badanie krwi obecnośc przeciwciał Rh. Nie powinny wystapic w 1 ciąży, ponieważ krew dziecka nie dostaje sie do krwiobiegu matki. Może się ona dostać dopiero przy porodzie i wówczas mogą się wytworzyć te przeciwciała - mają one znaczenie bardziej przy kolejnych ciążach, jeżeli dziecko będzie miało czynnik Rh+ ale i na to są już sposoby.
Napisałam Ci już conieco pod "odkładającymi". Wszystko zależy od którego z Was dziecko weźmie gen. Jeśli od Ciebie, to nie będzie żadnego konfliktu. Bada się to na początku ciąży i dopiero jak się okazuje, że dziecko ma jednak grupę Rh+, podaje się odpowiednie środki i taka ciąża musi być pod kontrolą, zazwyczaj jednak wszystko kończy się pozytywnie. Gorzej jest z kolejną ciążą konfliktową, bo wtedy Twój organizm ma już dane z pierwszej "walki" i jest lepiej przygotowany, co oczywiście jest zagrożeniem dla ciąży. Moja przyjaciółka ma grupę Rh- i jej mama też, a ojciec Rh+. Gdy była z nią w ciąży nie miała żadnych problemów. W kolejnej ciąży z jej siostrą wystąpił konflikt serologiczny (siostra ma grupę Rh+) i jej mama niełatwo zniosła ten czas, a po porodzie lekarze odradzili jej kolejnych starań. Powiedzieli, że gdyby kolejne dziecko znów miało grupę Rh-, nie było by problemu, ale kolejna ciąża z dzieckiem o Rh+ byłaby bardzo trudna. No a szanse na trafienie z "właściwym" Rh wynoszą 50%, więc już się nie zdecydowali na więcej dzieci. Ale to było ponad 20 lat temu i myślę, że dzisiaj lekarze potrafią odpowiednio prowadzić takie ciąże. Życzę Wam zatem samych dzieci z grupą Rh-, tak będzie dla Was najprościej. Nie martw się tym jednak na zapas.
Dziekuje za informacje.Tez wyczytalam w necie ze to kolejne ciaze sa zagrozeniem.Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.Teraz musze zaszczepic sie przeciwko rozyczce.Odczekac 3msce i akurat w maju mozemy rozpoczac starania
fmartunia widzę, że solidnie przygotowujesz się do tematu ;). Ja też przed zajściem w ciążę robiłam różne badania, oprócz wspominanej przez ciebie różyczki przebadałam się na także na toksoplazmozę. Trzymam za Was kciuki :).
hejka, pocieszacie mnie toszke. My z mezem mamy konflikt ja mam 0 RH-, a moj maz B RH+, jutro ide do lekarza dowiem sie wszystkiego. Szczerze mowiac jestem troszke przerazona. tez przegrzebalam caly net. Pozdtawiam Caxa
dziewczeta, nie bojcie sie konfliktu serologicznego, w dzisiejszych czasach to nic strasznego. Ja mam grupe 0 RH- a moj maz ma 0 RH+, mam juz za soba dwie ciaze i obaj chlopcy "odziedziczyli" moja grupe krwi. zas w czasie ciazy co 2 miesiace robiono mi badanie krwi na wykrycie ewentualnych przeciwcial, wiec wszystko mozna monitorowac.
mama12 to, że synowie odziedziczyli po tobie grupę to jeszcze nie świadczy, że nie będą mieć problemów w przyszłości. moi obydwoje rodzice mają grupy Rh (+) a ja mam Rh (-) prawdopodobnie po dziadkach
moi rodzice tez maja Rh (+) i ja tez niemiałam problemu z tym , ale z koleji moj brat ma Rh (-) i niewiedzac czemu póżniej okazało sie po nastepnych badaniach ze zle cos zrobili .
A jesli obydwoje rodzice mają Rh-, to dziecko też musi mieć. Więc jedyny problem jest, gdy kobieta ma Rh- a mężczyzna Rh+ i dziecko dostaje grupę po nim. Wszystkie inne sytuacje są bezkonfliktowe. A Rh- rzeczywiście można odziedziczyć po dziadkach, mimo że oboje rodzice mają Rh+.
Ja do dzisiaj nie wiem na czym polegal konflikt serologiczny u mnie! W książeczce dziecka mam wpisane: konflikt serologiczny A/O Grupa krwi mojego męża to A Rh +, moja to 0 Rh + a dziecka to A Rh-
Ladybird76 konflikt u ciebie polega na grupie krwi a nie na odczynniku Rh i to jest inna sprawa. fmartunia w obecnych czasach konflikt na tle oddczynnika Rh nie jest problemem. W czasie ciąży kontrolują odczynniki a po porodzie czy poronieniu podają immunologlobuliny i jest po problemie. A tak przy okazji to zastrzyk jest troszkę bolący - tzn. po zastrzyku bolą cztery litery A co do dziedziczenia odczynnika - to do ósmego pokolenia w stecz po kimś można odziedziczyć Rh-. Więc nie koniecznie po dziadkach można odziedziczyć Rh-
Cześć dziewczyny Niebawem zaczniemy z mężem starania o bobaska. Niestety mamy niezgodność krwi. Ja mam ARh-, mąż ARh+. Trochę już poszperałam w internecie i wiem, że w przypadku pierwszej ciąży nie jest to duży problem. Chciałabym jednak wiedzieć jak to u Was wyglądało. Np. jak do tego podzedł Wasz gin, na jakie badnia skierował itd.
Tez mam rh- a M rh+ . Podczas ciązy miałam sprawdzoną obecność przeciwciał w krwi. Po porodzie, gdy okazało się, że syn odzidziczył czynnik po mężu, miałam podaną immunoglobinę anty D (w zastrzyku). I tyle :)
U nas po urodzeniu się Weroniki okazało się że już z krwi pępowinowej wyszła wysoka bilirubina, podwyższone leukocyty i CRP. Małej podali antybiotyk i zrobiono grupę krwi - odziedziczyła krew po tacie ja mam 0 rh+ a tatuś A rh+ i nastąpił konflikt grup głównych... Usłyszałam że antybiotyk nie był niezbędny ale skoro już jest podany to trzeba go brać do końca :/ Teraz zastanawiam się jak to będzie z dzidzi. Czy mogę nie zgodzić się na podanie antybiotyku? czy w takiej sytuacji on musi być podany? Czy gdy tylko powiedzą mi że jest wysoka bilirubina powiedzieć o tym jak było z Iśką i nie zgadzać się na żadne dodatkowe leczenie ?
czesc , my tez mamy konflikt ja mam 0 rh-, maz A rh+, pytalam swojego ginka o to czy to, a ona powiedziala mi ze zadreczanie sie konfliktem to tak jak bym sie bala ze zachoruje na gruzlice, kiedys owszem byl z tym problem i bylo to naprawde grozne ale to bylo wieki temu i w dzisiejszych czasach nikt na gruzlice nie umiera tak samo jak radza sobie z konfliktem
Witam. Jestem właścicielką grupy 0- (z czego robiłam dobry użytek, oddałam ponad 5 l) a mój mąż najprawdopodobniej, o ile dobrze pamięta ma 0+. Nie spędza mi to snu z powiek, jeśli zajdę w ciążę, to nie będzie problemu aż do momentu porodu. Wtedy przyjmuje się immunoglobulinę i spokój. Już moja siostra 20 lat temu (prawie) miała podany ten cudowny lek i nie wystąpiłby konflikt, gdyby zaszła w drugą ciążę.
Należy pamiętać, że konflikt wychodzi dopiero przy drugiej ciąży, bowiem w czasie ciąży nie następuje mieszanie krwi mamy i dziecka, więc nie dochodzi do wytworzenia przeciwciał. Mieszanie krwi występuje zwykle przy porodzie - dlatego w okolicy porodu lekarz podaje immunoglobulinę, która zapobiega wytworzeniu przeciwciał anty-Rh. Bez podania tego leku w drugiej ciąży organizm matki transportowałby przeciwciała do krwi dziecka i niszczyłby jego ciało.
Martahod - myślę, że gruźlica jest dziś znacznie groźniejsza.
Aha - na dokładkę - możliwe jest, że oboje rodzice mają Rh+, a dziecko Rh- - oczywiście to nie konflikt. Na szczęście nie jest możliwe, aby rodzice Rh- mieli dziecko Rh+ więc nie zaskoczy to nikogo. Chyba, że są wątpliwości co do tatusia
Aniu, konflikt wychodzi przy drugim dziecku tylko jeśli mówimy o czynniku Rh. ale mnie nieco [ale tylko nieco] martwi konflikt grup głównych, który daje o sobie znać równie dobrze w pierwszej ciąży... mam podobną sytuację jak dwie dziewczyny wyżej - ja mam 0Rh- a mąż ARh+. więc niezgodność nie tylko czynnika Rh, ale też 0 i A. wiem, że to nie jest problem w dzisiejszych czasach, ale jednak kolejny powód do niepokoju dla starającej się...
To bardzo rzadkie sytuacje i reakcje są mniej nasilone niż w przypadku Rh. Nie przejmuj się tym, znacznie większe ryzyko dotyczy palenia papierosów lub chorób wirusowych.
Dziewczyny znające się na temacie - odebrałam właśnie wyniki badań na grupę krwi. Ja mam A Rh+, mąż ma 0 Rh-. Wydawało mi się, że konflikt może występować, jeśli kobieta ma minusowe Rh, a mężczyzna dodatnie, a tutaj pani w ambulatorium mnie zaskoczyła, że u nas też może być konflikt. Mam teraz zonka, bo ginekolog jak jej wcześniej o tym mówiłam, to twierdziła, że nie mamy się o co martwić. I kto tu ma rację? Powinnam z kimś jeszcze to skonsultować? Najwyraźniej w tej ciąży jest wszystko ok, ale tak na przyszłość?
The Frafile, ja osobiscie nie slyszalam, zeby przy Twoim rh+, meza rh-mial znaczenie. Konfikt chyba moze byc tylko jak kobieta jest rh-, a mezszczyzna rh+ Moja obie corki odziedziczyly po mnie grupe rh-.
Montenia - no tak właśnie słyszałam, jak napisałaś. Ginekolog też mi to potwierdziła, ale pani z ambu mi trochę namieszała, więc już sama nie wiem. Czytałam na necie, ale nigdzie nie mogę znaleźć takiej informacji... Może chodzi o konflikt A/0?
No właśnie babka z labu powiedziała, że to ginekolog powinien mnie poinformować i w kolejnej ciąży zlecić jakieś dodatkowe badania... Ale pierwsze słysze, żeby był konflikt między grupami A/B/AB/0... Przecież wtedy mnóstwo par by się z tym borykało...
The fragile, jeśli Ty jesteś RH+ to wyobraź sobie to jako dodatkowy kwadracik na komórce krwii. Twój mąż tego kwadracika nie ma bo jest rh-. I teraz do sedna, jeśli dziecko będzie miało kwadracik to dobrze, Twój organizm zna go, a jeśli nie będzie miało to też dobrze, bo nie będzie mogło Cie nim "uczulić" i nie wytworzą się przeciwciała przeciwko niczemu Sorry, za takie porównanie ale myślę, że im bardziej obrazowo tym lepiej Sama jestem rh-, mój mąż rh+ a nasza córcia po mamie rh-. Czynnika rh nie dziedziczy się po dziadkach !!!!! tylko po rodzicach. Moi też mają rh+, ale to jest mozliwe w 25%. szkolamysleniamini.nq.pl/index.php - tu jest to w bardzo prosty sposób pokazane i opisane, łącznie z zadaniami do rozwiązania:))
The_fragile: Ale pierwsze słysze, żeby był konflikt między grupami A/B/AB/0... Przecież wtedy mnóstwo par by się z tym borykało...
Owszem, istnieje coś takiego jak konflikt w obrębie głup głównych - dochodzi do niego wtedy, kiedy matka ma grupę krwi "0", a dziecko dziedziczy po ojcu którąś z pozostałych. Skutki nie są tak poważne, jak przy czynniku Rh, ale zdarza się wtedy przedłużona i mocno nasilona żółtaczka noworodków.
Poza tym są jeszcze inne typy konfliktów serologicznych, ale bardzo rzadko się zdarzają.
Montenia, cały wątek przeczytałam, ale ladyBird tylko napisała, że mają tak wpisane i nic więcej :(
Jenny, dzięki - to zobrazowanie trochę pomaga... Ale czy faktycznie jest się czym martwić jeśli chodzi o kolejną ciążę? Może iść do specjalisty, który się zajmuje taką tematyką? Czytałam trochę o konflikcie i przeciwciałach, jakie wytwarza organizm matki, ale tak jak pisałam - wszędzie jest mowa o tym, jak kobieta ma minusowe Rh, a mężczyzna dodatnie. A u nas jest "dobre", bo ja mam plusa, mąż minusa...
A juz znalazlam Jest mozliwe, ze przy rh+ rodzicach dziecko ma rh-. Uff.. http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupy_krwi#Dziedziczenie_grup_krwi_.28uk.C5.82adu_AB_0_oraz_uk.C5.82adu_Rh.29
montenia przeczytaj dokładnie mój post jeszcze raz... napisałam, że nie dziedziczy się po dziadkach, TYLKO po rodzicach . I ja też jestem - po rodzicach +, i to się zdarza w 25%, więc nie podmienili Cię w szpitalu.
Tak, możliwe jest dziecko - z rodziców +, o ile każdy rodzic jest tzw. heterozygotą, czyli ma ukryty gen -. Tak samo możliwe jest, że dziecko osób np. z grupami A będzie miało 0, bo gen zerówki może się "ukryć" pod A. (zwykle duża literka oznacza dominację a mała "ukrywanie" genu czyli recesywność)
Można to wyobrazić sobie jak opisano - jako kwadracik, albo jako wręcz literkę. A i B lub brak literki, a w czynniku R lub brak literki. Układ odpornościowy nie tworzy przeciwciał przeciwko własnym literkom, więc jeśli ktoś ma A+ to na pewno nie wytworzy przeciwciał przeciwko grupie A, Rh +, ale też nie wytworzy ich przeciwko 0 ani - bo te grupy po prostu nie mają własnego znacznika, nie ma co uczulić. Taka osoba może uczulić się jedynie na grupę B. Ale konflikt w obrębie grup AB0 jest i rzadki, i słaby.
Dziedziczymy po rodzicach, ale każdy rodzic ma w genach dwie kopie genów (bo jedną dostał od swojej mamy, a drugą od swojego taty), czyli osoba z grupą AB ma geny A B, osoba z 0 ma geny nazwijmy je i i, a z grupami A lub B sprawa jest bardziej niejasna, mogą mieć geny A A lub A i, i odpowiednio B B lub B i.
Tak samo z czynnikiem Rh. Jeśli mam Rh+ to mogę być homozygotą (tak nazywamy się jeśli mamy dwie identyczne kopie genu) nazwijmy je R R, lub heterozygotą: R r. Jeśli mam minus, to jest tylko jedna możliwość: rr, bo każda wersja R spowodowałaby ujawnienie się czynnika na krwinkach, czyli Rh+.
Konflikt to "uczulenie" na antygen obcy. Powstaje po zmieszaniu krwi matki z krwią dziecka o niezgodnej grupie, czyli przy porodzie lub poronieniu. Po kilku dniach organizm matki tworzy przeciwciała przeciwko "obcym" znacznikom, późniejsze ciąże są zagrożone, bo te przeciwciała przenikają do ciała dziecka i niszczą jego krew. Immunoglobulina podana w czasie niweluje problem.
AniaBB, tak prawdę mówiąc czekałam na Twój wpis :) Czyli u mnie (ja A Rh+, mąż 0 Rh-) mogłoby coś takiego wystąpić ew. po porodzie (jeżeli maluch będzie miał inną krew niż ja) i wpływać na przyszłą ciążę? Strasznie to skomplikowane...