Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Nikt się nie wtrąca, każdy ma prawo tutaj pisać, bo to wątek ogólnodostępny. Nie wymagaj też natychmiastowych odpowiedzi, bo to nie czat tylko forum. Rosaa, czytaj ze zrozumieniem, co się do ciebie mówi, bo mam obawy, że pewne sprawy nie docierają. Jeśli potrzebujesz pomocy w tej kwestii jako polonistka chętnie pomogę :smile:.

    Uważasz się za taką nowoczesną, wyzwoloną - fajnie, Twoje prawo. Tylko jakim prawem obrażasz wciąż te, które mają inne zdanie???
    •  
      CommentAuthorrosaa
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Ja nikogo nie obrażam!
    Nie potrzebuje polonistki bo sama nię jestem! A jesli bym potrzebowala to na pewno nie od Ciebie!
    Zarzycasz mi,że czytam bez zrozumienia a co ty możesz o mnie wiedzieć? Nic??? To lepiej najpierw zastanów się co piszesz!
    ehhh...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Rosaa za forum placic nie trzeba a wielu uzytkowniczkom ta jak to okreslasz NUDA odpowiada...

    i zeby nie bylo nie uwazam ze sex to tylko po slubie ale swoje zdanie mozna przekazac w kulturalny sposob nie robiac zamarachy... przede wszystkim czytaj ze zrozumieniem bo dziewcyzny jasno pisaly nikogo nie obrazajac
    •  
      CommentAuthorrosaa
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    "november rain o co Ci chodzi?" przecież to pytanie jest skierowane typowo do jedenj osoby!
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Moje zarzuty opierają się tylko i wyłącznie na tym, co przeczytałam, do tego nie muszę znać Cię osobiście. Jak na polonistkę za dużo błędów robisz :wink:.
  1.  permalink
    dobra najlepiej zostawmy ten temat w spokoju i będzie po problemie:wink:
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008 zmieniony
     permalink
    Tom się ewakuaował po przeczytaniu tych kilkuset postów o powiedzmy wątpliwym poziomie kultury w dyskusji :)

    Ale ja o czym innym, zastanowiło mnie to co napisał Tom. Może to nie na ten wątek, ale na razie niech tu zostanie:

    "Rozumiem ze nie planujesz zawarcia sakramentu malzenstwa bo jego warunkiem jest, i narzeczeni sa o to pytani takze publicznie przed sama ceremonia, oficjalnie zadeklarowany zamiar wychowania dzieci "po katolicku", zamiar przekazania im wiary Kosciola Katolickiego, zamiar wpojenia im zasad nauczania Kosciola."</em>

    Zastanawia mnie fakt, czy ludzie którzy w obliczu Boga deklarują, że wychowają dzieci w wierze katolickiej, będą przekazywać im wiarę, a w rzeczywistości tego nie robią, bo np. sami nie uczęszczają na eucharystię, nie zachęcają do tego dzieci, używają środków antyk (nie linczujcie mnie, proszę) itd. itp. jednym słowem nie będą wychowywac dzieci w tej wierze, to czy taki sakrament jest ważny? Wydaje mi się, że wiele młodych ludzi nie zastanawia się nad tym w dniu slubu, a raczej klepię tę formułkę, bo tak trzeba, ale czy taka nieświadomość kogoś usprawiedliwia?

    Albo jesze inny przykład, warunkiem przystąpienia do sakramentu małzenstwa jest czyste serce, czyli ważna spowiedź swieta. A czy spowiedź, gdzie człowiek wyzna grzech że np. stosuje środki antykoncepcyjne, ale postanawia poprawę, po czym wraca do domu i robi to samo, jest ważna? czy wtedy mażeństwo jest ważne?

    Ja wiem, że jest coś takiego, jak domniemanie ważności sakramentu, czyli dopóki się nie udowodni nieważności, to zakłada się ważność, ale idąc moim tokiem myslenia całe mnóstwo małżeństw byłoby nieważne...

    Tom, co Ty na to? i inni, oczywiście też, co Wy na to?

    Ps. To były pytania, a nie jakieś moje uprzedzenia czy oskarżenia.
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Moim zdaniem to na świecie jest ponad połowa nieważnych małżeństw a ludzie nawet nie zdają sobie z tego sprawy...........
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Wogóle wszystko co się teraz dzieje na tym świecie to jest nie do ogarnięcia.
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Ech, myślę, że to się dzieję, działo się 300 lat temu i będzie się działo :)
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    tzn ja to myśle,że kiedyś było inaczej...teraz z dnia na dzień jest coraz gorzej...
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    oj dziewczyny ale sie rozpisalyście...

    Ale zgadzam się z wilmą dokładnie z tym zdaniem...
    "Kto jest wiekszym katolikiem, ten który spowiada się na pokaz, klepiąc w konfesjonale wyuczoną formułkę czy ten który nie pójdzie do spowiedzi ponieważ uwaza, że byłoby to oszustwo, skoro on nie widzi przed soba Boga tylko faceta w czerni, któremu nie ma ochoty się zwierzać ze swoich myśli?"
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink

    Jezeli ktos wypowiadajac slowa przysiegi (lacznie z pytaniami o wychowanie dzieci, o dobrowolnosc wyboru itd.) twierdzi pozniej, ze nie wiedzial co mowi to chyba robi z siebie glupka zwyczajnie.

    Jezeli ktos wtedy spowiednikowi klamie to jest to dodatkowy grzech swietokradzkiej spowiedzi i potem Komunii.


    Ale wiesz, myślałam nie o tych, którzy świadomie kłamią, bo to jest ewidentne, ale raczej o tych, którzy się zupełnie nad tym nie zastanawiają. Po prostu nie myślą co mówią. Przecież tacy też są. W formułce sakramentu stoi tak i tak, to mówię tak jak ma być. O takich, którzy właśnie nie są świadomi, że kłamią, ale też nie są świadomi co obiecują.
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    moim zdaniem OBAJ....
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    ...są katolikami......
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Milena, nie pisz posta pod postem. Zawsze możesz wykorzystać funkcję: Zmień.

    Bardzo się cieszę, że dyskusja odzyskała właściwy sobie poziom i mam nadzieję, że tak już pozostanie.
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    och dziękuje za uwagę,ale ona chyba nie była na miejscu,chybaże tak bardzo Ci przeszkadzało?
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Ja tam byłam cały czas grzeczna :)
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    "Kto jest wiekszym katolikiem, ten który spowiada się na pokaz, klepiąc w konfesjonale wyuczoną formułkę czy ten który nie pójdzie do spowiedzi ponieważ uwaza, że byłoby to oszustwo, skoro on nie widzi przed soba Boga tylko faceta w czerni, któremu nie ma ochoty się zwierzać ze swoich myśli?"


    Osoba, która spowiada się na pokaz to chyba raczej pseudokatolik, poprawcie mnie jesli się mylę.
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Może nie tyle na pokaz co dlatego ze tak trzeba. Bardziej o to mi chodziło.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink


    och dziękuje za uwagę,ale ona chyba nie była na miejscu, chybaże tak bardzo Ci przeszkadzało?



    Błagam, nie zaczynajmy :) To niemerytoryczne :) Ja szukam odpowiedzi na pytania, a nie zaczepki :)
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    moim zdaniem OBAJ....


    Mnie jakoś tak na chłopski rozum się wydaje, że nie wystarczy nazywać się katolikiem, żeby faktycznie być katolikiem. Tak jak nie wystarczy wierzyć w to, że istnieje Bóg (czasem wierzyć, bo bardziej się opłaca wierzyc, niż nie wierzyć gdyby się jednak okazało, że Bóg jest, lub że istnieje jakiś tam Absolut), żeby nazywać to Wiarą (w sensie wiary katolickiej). Wiara jako taka zobowiązuje.

    A co do tego, że

    Tom napisal:
    spowiedz nie jest warunkiem waznosci tego sakramentu

    to sorki, chyba masz rację. Nie wiedziałam, ale już wiem.

    Kan. 1096 -
    § 1. Do zaistnienia zgody małżeńskiej konieczne jest, aby strony wiedziały przynajmniej, że małżeństwo jest trwałym związkiem między mężczyzną i kobietą, skierowanym do zrodzenia potomstwa przez jakieś seksualne współdziałanie.
    § 2. Po osiągnięciu dojrzałości nie domniemywa się takiej ignorancji.

    Par. drugi podoba mi się, brzmi DOŚĆ optymistycznie :)
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    ale to nie znaczy, ze katolikami tak naprawde sa tylko ludzie bez grzechu.


    Ło matko, nie strasz :) Ludzi zupełnie bez grzechu było na świecie ile? Dwoje..?
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    • CommentAuthorMilena345
    • CommentTimeFeb 14th 2008
     permalink
    Przypominam dziewczyny to jest temat "dziewictwo"!!!
    •  
      CommentAuthorashley
    • CommentTimeFeb 14th 2008 zmieniony
     permalink
    No wiem, ale nie mam pomysłu gdzie to przenieść. Na wątek o Piśmie św.?
    -- Jestem mamą, to moja kariera...
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 15th 2008 zmieniony
     permalink
    Czat z dr. Południewskim o wpadkach

    Nawet największy promotor anty zauważa, że "Nie dajmy się zwieść pozorom, że seks jest taki nieobliczalny, że nie będziemy w stanie nic zaplanować."

    To że w Polsce niechętnie mówi się o antykoncepcji nawet między partnerami nie zwalnia ich z odpowiedzialności. W sumie jest to bardzo przykre, że nawet młodzi ludzie zapominają o tej naturalnej biologicznej konsekwencji seksu. Nie ma wpadek gdy się o możliwości wpadki pomyśli wcześniej.

    Dobre, a kto we własnej książce 100 razy powtarzał, że tabletki mają prawie 100% skuteczność? Jeśli się używa 100% metody, to chyba ma się prawo do zapomnienia o tej naturalnej biologicznej konsekwencji seksu. :-)

    Madzia_Przemuś: Jeżeli współżycie nie jest regularne to jaka jest najpewniejsza metoda antykoncepcji (chyba w tym przypadku "nie opłaca" się zażywać tabletek antykoncepcyjnych)?

    Grzegorz Południewski: Metodą z wyboru u takich osób powinna być prezerwatywa a w wypadku wątpliwości czy ta metoda "zadziałała" należy zawsze stosować antykoncepcje po stosunku. To gwarantuje że nie dojdzie do ciąży.


    Awaryjna jako metoda 100%, mająca cokolwiek gwarantować... Mało to było ciąż po Postinorze?
    Na ostatniej stronie czatu wzmianka, że spirala hormonalna ma prawie 100% skuteczności.
    Jeśli ta anty taka cudowna i prawie 100%, to skąd tyle nieplanowanych ciąż (np. wg francuskiej ankiety sponsorowanej przez firmę Wyeth)?
    --
    • CommentAuthortom_lukowski
    • CommentTimeFeb 15th 2008 zmieniony
     permalink
    :-) ashley, ewakuowalem sie prze przeczytaniem setek postow. Nie wiem ale w trakcie spokojnej i przynajmniej dla mnie ciekawej rozmowy z myszka ktos chyba wkleil nam tu iles stron dziwnych tekstow, zapewne przez pomylke.
    Nie wiem jesli macie ochote porozmawiac o tym jak rozumiemy spojrzenie Kosciola na malzenstwo, czystosc i inne zwiazane z malzenstwem sprawy to moze rzeczywiscie zalozmy nowy watek np Kosciol a małżeństwo, czystość itp.
    Tu nawet jesli mialbym chec i wolna chwile trudno mi wyszukac listy do ktorych wartobyloby zebym sie odniosl. Moze wiec zalozmy nowy watek i wklejmy i przekopiujmy stad do niego teksty ktore uwazamy za warte przegadania. Ja tez postaram sie wkleic te moje wypowiedzi, ktore uznam za ciekawe, jesli oczywiscie watek sie pojawi.
  2.  permalink
    tom masz racje nasza rozmowa wedlug mnie tez była ciekawa i żałuje, że jej nie dokończyliśmy, a co do nowego tematu to może wspólnie wymyslmy temat:wink:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    ash - o ile mi wiadomo każde kałamstwo zawarte w protokole spisywanym przed ślubem daje powód do unieważnienia sakramentu małżeństwa. Także jeżeli ktoś z góry zakłada że nie będzie wychowywać dzieci w wierze kat. że będzie nadal brać antyki i po ślubie to unieważnia to sakrament.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    Liluś, Ashley wyraźnie napisała, że nie chodzi jej o świadome mówienie nieprawdy w tym względzie, ale w ogóle o brak świadomości, że pewne zobowiązania są związane z sakramentem małżeństwa i czy ten brak powoduje ew. nieważność.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    hmmm a czy możliwy jest taki brak świadomości skoro są nauki przedmałżeńskie i właśnie ten protokół?
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeFeb 15th 2008
     permalink
    Nieznajomość prawa nie zwalnia od jego przestrzegania.
    Ale myślę, ze tu osoby sprawdzające przygotowanie i świadomość (czyli księża) wiele biorą na swoje sumienie niestety.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorKonwalijka
    • CommentTimeFeb 16th 2008 zmieniony
     permalink
    Dorotko, i juz sa jeki!!! 'Jaki zly proboszcz kaze na jakis kurs chodzic i do spowiedzi wysyla i nosem kreci jak sie nie wie kiedy sie na mszy stoi a kiedy siedzi . Wstreciuch jeden! :devil:' Wyobrazasz sobie co by to bylo gdyby ksieza zaczeli odmawiac narzeczonym slubu jesli uznaja ich za niegotowych to przyjecia sakramentu??????? Bo ja sobie wyobrazam wlasnie :crazy: Te epitety, ktore juz na nich leca to by bylo komplementy w porownaniu...
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeFeb 16th 2008
     permalink
    No fakt Konwalijka...
    Dlatego jest jak jest.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Wzięło mnie w niedzielny poranek na pisanie i wytężenie mózgu blondynki :D możecie po mnie pojechać i mnie zlinczować ale trudno – to moje zdanie choć lekko zamieszanie napisane i lekko „bajkowo”
    A że już nie wiem gdzie pisać wiec napiszę tutaj bo widzę że ostatnio był tu zbliżony temat - przedślubno-kościelny :wink:...
    W wątku "skąd się dowiedziałyście o str 28dni" znalazłam link dodany przez Ciebie Doroto do jakiegoś forumowiska wizaz i pomimo moich zamotanych ostatnio poglądów i myśli jestem przerażona... Jak można brać ślub kościelny z takimi argumentami:
    "A ja bym nie zamieniła kościelnego na cywilny, w ogóle mowy nie ma. Zupełnie inna atmosfera, moim zdaniem o wiele większe przeżycie niż w USC. A o to właśnie chodzi. I trudno, że trzeba iść do poradni i posłuchać dziwnych rzeczy - niech gadają, w końcu to ich praca no i chyba chcą dobrze :]"
    i kolejny wpis
    "Uff u mnie te nauki trwały miesiąc plus trzy spotkania ze śmieszną panią z poradni. Oczywiście wykres zerżnęłam z Internetu i nie wdawałam się w dyskusje, bo jak juz ktoś tu zauważył te panie są nawiedzone i nie warto z nimi polemizować. A metoda jest do niczego (chyba, że ktoś chce mieć szybko dzieci).Moja koleżanka stosowała i ma juz córeczkę. Poza tym te panie nie maja pojęcia o farmakologii (moja pani pracowała w PKP jako dyżurny ruchu hihi), i udzielają nieprawdziwych informacji."

    Takich wpisów jest cała masa ... i nawet mi ręce opadły :(
    Nie byłam święta przed ślubem, nie czekałam na tego jedynego z zachowaniem cnoty, ale nie "robiłam jaj z pogrzebu".
    Z mężem mieszkałam od lutego ślub był w sierpniu. nie braliśmy pod uwagę innego rozwiązania jak kościelny - nie z powodu atmosfery ale z przekonań. Spotkań w poradni było kilka - nie byłam na wszystkich ponieważ byłam na podtrzymaniu z synusiem - kapłan (kapelan wojskowy - ale niesamowity facet :D ) nie utrudniał ale i nie ułatwiał. Co się zaś tyczy samej poradni i wykładów z "nawiedzona panią" (tak nazywana na tym forum jest pani z poradni rodzinnej) wspominam je bardzo bardzo miło z kilku powodów - po 1 moja przyjaciółka po 2 byłam zwolniona z wykresów (które nie były obowiązkowym zadaniem domowym) ponieważ wiedziała że jestem w ciąży po 3 ów "nawiedzona pani" kilka lat wcześniej całkiem prywatnie przerabiała ze mną ten temat i wiedziała że nic więcej mi na tych spotkaniach nie powie. Byłam na tyle "uczciwa" ze wprost spytałam sie czy mamy przyjść do poradni - nie musieliśmy ponieważ znała (zna) nas doskonale i wiedziała jakie są nasze poglądy itd... No ale "zebraliśmy pieczątki" bez problemu i korzystania z "google" :devil:
    Dla mnie to nie jest kwestia zebrania pieczątek tylko powiadomienia i przypomnienia że ślub kościelny to coś więcej niż atmosfera. (abstrahując troszkę – na prawo jazdy też jest kurs i jakoś nie wywołuje on takich emocji jak kurs przedmałżeński) ...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Poruszany był też temat czystości przedmałżeńskiej, rozgrzeszenia i ważności sakramentu spowiedzi ... Trudne to są tematy i dla osoby która nie wie czy jest wierząca czy nie, ewentualnie jest tzw "wierząca nie praktykująca" to jest tak jak z tym kursem - oby mieć pieczątkę tzn zaliczyć mieć z głowy i tyle.
    Ludzie (chyba większość z nas tak ma) kłóci sie gdy czegoś nie rozumie, buntuje gdy coś jest nie po ich myśli itd
    Jeśli jest instrukcja obsługi danego urządzenia czytamy ją pobieżnie by wiedzieć co nas interesuje tzn jak włączyć sprzęt, co zrobić by spełnił swe zadanie i wyłączyć. Nieliczni czytają całą instrukcję od pierwszej do ostatniej str, po prostu wyłapujemy tylko to co nas interesuje. Jednak gdy sprzęcik sie zepsuje bardzo rzadko szukamy winy w nas - tzn nie doinformowania czy też przeoczenia, przeskoczenia jakiegoś pkt w instrukcji - zazwyczaj pierwsze reakcja to wścieklizna na producenta -> bo tandeta, bo tak być nie powinno, bo sobie wymyślił
    Wiem głupie porównanie ale wg mnie tak samo jest z Katolicyzmem - mamy jasną instrukcję obsługi którą w chwili gdy coś spitolimy zaczynamy gdy coś pójdzie nie po naszej myśli wyrzucamy do kosza na śmieci twierdząc że producent się pomylił i my wiemy lepiej jak z niej korzystać.
    Są osoby które nie mówią że żyją ze sobą jak mąż i żona przed ślubem bo „nie wiedzą” że to grzech, ale są tacy którzy wiedzą że nie powinni współżyć i pomimo że to robią nie mówią o tym kapłanowi – bo po co on ma wiedzieć, bo jeszcze coś mi powie, bo nie da rozgrzeszenia itd. itp. – to indywidualna sprawa człowieka i nie nam ich oceniać
    Są tacy (i wcale nie mała garstka) którzy czekają do sakramentalnego „tak” zachowując czystość – czyli ci którzy przeczytali instrukcje obsługi do końca …

    Nie chcę nikogo zranić czy obrazić ale do jasnej cholery dlaczego jeśli czegoś nie rozumiemy czy też nie doczytamy zaczynamy się z tym kłócić, jeśli coś jest nie po naszej myśli i coś się „zepsuje” zaczynamy obwiniać „producenta” i wszystkich naokoło zamiast poszukać w nas co poszło nie tak … Nie chcę nikogo oskarżać, nie chcę nikogo wytykać palcem – wcale nie jestem inna lepsza czy bez winy – ale nie szukam winnych naokoło – a przynajmniej staram się tego nie robić. No i chyba to co najważniejsze w tym wszystkim – „nie robię jaj z pogrzebu” Jeśli zatajam jakieś grzechy przy konfesjonale spowiedź, rozgrzeszenie i przyjęcie Komunii św to po prostu świętokradztwo – taka jest „instrukcja” obsługi i nie nam osądzać kogoś takiego – jak złożymy reklamację (czytaj wykorkujemy) Producent nas rozliczy z tego na ile się dostosowaliśmy do jego wymagań
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    And, sama prawda!
    Ile dobrego zrobiły i jak bardzo nam pomogły nasze "nawiedzone" ekspertki, to już dobrze wiemy. :-) Bez nich byłoby trudno.
    --
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    AND, miałam kryzysik, kiedy nauczyłam się serwować po necie i trafiłam na takie forum i dowiedziałam się, że jestem babą z poradni i marnuję cenny czas narzeczonym - nota bene, pracując ponad 10 lat za darmo.
    Ale już się uodporniłam. Prawie w każdym cyklu jest para szczerze zainteresowana i tego się trzymam, to mnie ładuje.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Dorotko nie wiem jak to jest z tymi "śmiesznymi paniami" w poradniach bo ja takich nie znam no ale skoro "taka Wasza praca" :rolling:
    A bardziej na poważnie - to co jest mniej lub bardziej związane z kościołem a do tego czegoś wymaga i do czegoś zmusza jest be i paskudne i na tym się "psy wiesza" ... nie nie jestem tym zaskoczona i tym bardziej chylę czoło przed tymi "Śmiesznymi paniami" z poradni a tym samym przed Tobą i ekipa expertów tu na 28dni
    --
    •  
      CommentAuthordorah
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Bez przesady z tymi hołdami. Ale czasem tak boli głowa od przebijania muru.
    -- chętnie pomogę w interpretacji
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Wilma, właśnie dlatego "pogadanki" o npr nigdy nie zaczynam od opluwania pigułek :wink:, choć wiem, że są fe. Zwykle narzeczeni sami do tego dochodzą albo wychodzi w praniu :smile:.
    •  
      CommentAuthorWiurzyca
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Ja przeczytałam całe to forum,ale nie będę cytować. No tragedia :cry:! W sumie rzuca się w oczy fakt,że ślub w kościele to element jakiejś "szopki" jak to zostało ujęte w tekście:devil: No i laski tak duuuużo muszą przecierpieć, aby wystąpić w "dziewiczej":cool: sukini-> jak przystało na "dziewice "-> białej :tongue:
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    tak i jeszcze ta biała suknia :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Heh, ja sobie jeszcze zielony wianek na głowę zapodałam :smile:. Tylko czekałam na głupie komentarze... Jak ten wianek w kwiaciarni zamawiałam, to pani kwiaciarka powiedziała: drugi w mojej karierze :smile:.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Josaris widziałąm zdjęcie - super wyglądałaś :)

    Ja nie miałam tak oryginalnych pomysłów - a szkoda :D
    --
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Nikogo nie obrażając, podobał mi się tekst w filmie "u Pana Boga w ogródku" jednej ze sprzedawczyń na targu, o tym, że dla ciężarnych co do ślubu idą to mają takie specjalne sukienki, w niebieskim kolorze:wink:

    Josaris, nigdy nie słyszałam o zakładaniu wianka (ani nie widziałam takowej panny młodej), może dlatego, że to już "niepopularne"??
    --
    •  
      CommentAuthorWiurzyca
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Tulipani, to było w "U Pana Boga za piecem":cool: a tej drugiej części jeszcze nie widziałam...
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    a może i tak :wink: widziałam obie części i coś mi się pokręciło :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    Wiurzyca ma rację - niedawno oglądałam. Ksiądz zgodził się jednak na białą sukienkę, bo dziewczyna, mimo że w ciąży przed ślubem, to mogła popełnić większy grzech antykoncepcji :wink:.
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 17th 2008
     permalink
    A ja pomimo że w ciąży to do tego z dzieckiem! Ehh to dopiero "skandal" i nie miałam welona :( a jak byłam małą dziewczynką to mi sie marzył taki dłuuuuuuugi
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.