Do wiosny jeszcze daleko, ale wiosną pewnie znów wylegną na ulice ciężarówki z gołymi brzuszkami. Zdania na temat ciążowej golizny są podzielone. Jestem ciekawa, jaka opinia będzie przeważać wśród naszych forumek. Nie macie nic przeciwko oglądaniu gołych brzuszków ciężarnych, czy może was to razi? A jak same ubierałyście się/macie zamiar ubierać się będąc w ciąży?
Jeśli o mnie chodzi to chowałam swój brzuszek bo i się nie było czym chwalić jak się miało cały poorany rozstępami, no i ja do tych raczej zasłaniających ciało nalężę. Zakompleksionych? Ale nie przeszkadza mi pokazywanie brzucha u innych kobiet, chcą niech pokazują, ważne by się dobrze czuły. Oczywiście w lecie, a nie jak wieje po nerkach bo zdarzyło mi się niejedną małolatę widzieć z odsłoniętym brzuchem i plecami przy 3 stopniach ciepła i przyznaję, że mnie to razi...(nie były w ciąży). Sama stawiałam na wygodę będąc w ciąży, nosiłam głównie bawełnę(końcówka ciąży to było upalne lato, a ja okropnie się pociłam), zwykłe bluzeczki zakrywające brzuch i długie spódnice, a w chłodniejsze dni ogrodniczki.
Nigdy nie pokazywalam golego brzucha (tylko maz widzial ), za to lubilam go podkreslac obcislymi ciuszkami. Nie podoba mi sie "krecha", ktora przebiega po srodku i dlatego jej nie pokazuje.
W pierwszej ciazy chodzilam z brzuchalkiem zima wiec nie szlo go pokazywac zreszta ja jestem z tych babek co to wola bardziej dekolt pokazac nizli doly.. raza mnie dziewczyny z brzuchami na wierzchu chodzace po ulicach, owszem jest to piekny widok ale dla pary ktora spodziewa sie dziecka, teraz kupujac bluzeczki ciazowe sprawdzam szczegolnie ich dlugosc, wole zeby byly do pol tylka niz do pepka nie siegaly. Poza tym specyfika mojej pracy (belfer) tez wymaga odpowiedniego ubioru. I jeszcze cos... tak przegladajac ciuszki i w sklepach i na stronach i na allegro dochodze do wniosku ze wiele ciazowek ma w sobiue cos z exhibicjonistek - dekolty ciut pepka nie siegaja! owszem ladny biust mozna w ciazy wyexponowac ale bez przesady...
hmmm a ja uważam że jesli ciezarna kobieta jest mloda i brzuszek jest jedrny mimo ze pelny to mozna pokazac. to jakby pelna akceptacja swojego ciala zarowno przed w trakcie jak i po ciazy, a jak ktos ma problem to niech nie patrzy. jak to sie mowi, niech sie wstydzi ten co widzi;)
Vicky tylko szkoda ze taka ladna i zadbana ciezarowke rzadko mozna spotkac. Moim zdaniem noszenie spodni na wysokosci wzgorka lonowego i bluzki na pol pepka jest niesmaczne a w wiekszosci mlode mamusie wlasnie tak sie ubieraja...
A jak ma rozstępy i jest papuśna, ale w pełni to akceptuje, to już nie ma prawa pokazać?
Nie bądźmy niesprawiedliwe. Każdy może być dumny ze swego wyglądu, obojętnie, czy wygląda, jak wieszak, czy jak prosiak. Nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba. Mnie się podobają opięte bluzeczką brzuszki, ale obnażanie go w całej krasie w miejscach publicznych wygląda co najmniej prowokująco! Nie ubrałabym się tak na ulicę.
Generalnie nie jestem za pokazywaniem brzucha, niezależnie od tego, czy jest on solo czy w duecie Faktem jest, że z rzadka widać na ulicy naprawdę fajny damski brzuch - najczęściej widziałam sflaczałe oponki i bujne rubensiki Co innego na plaży, czy na basenie, gdzie to norma, a co innego na ulicy, czy w pracy - pod tym względem zgadzam się z AniąM. Natomiast ostatnio zwróciłam uwagę na coś, co mnie cieszy - że kobiety w ciąży w bardzo fajny sposób eksponują ten fakt właśnie ubraniem, a nie rozebraniem się i w tym jest sztuka, a nie w lataniu z gołym brzuchem. Ach, te wszystkie bluzeczki, koszule odcinane pod biustem, szale przewiązywane przez cały brzuch, w końcu nie koszmary jak worki jutowe! Dla mnie taki sposób ubierania się jest oznaką akceptacji siebie i jednocześnie szacunku dla innych, a nie zbędny ekshibicjonizm, który niestety często wynika z braku gustu i samokrytyki...
-- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
Większość z nas nie ma jeszcze 30 albo niewiele ponad to i jesteśmy dość tolerancyjne dla ciążowej golizny, a już na przykład starsze babki, czy wręcz babcie (np. moja) uważają odsłanianie brzucha w ciąży za niesmaczne, wulgarne, wręcz wstydliwe! Nawet na opięte bluzeczki patrzą krzywym okiem. Moja babcia mówi, że to wstyd chodzić w wielkim brzucholem, że dawniej to było inaczej, kobiety szyły sobie luźne sukienki, żeby ukryć brzuch. Może babcia podchodzi tak radykalnie, bo sama miała niecałe 19 lat jak urodziła, w dodatku nieślubne? Po wojnie to musiał być wstyd!
Uwazam, ze ubrania dla ciezarnych moga perfekcyjnie podkreslic brzuszek, a nie go odslonic. Zgadzam sie tutaj z pania_wonka. Dla mnie najwazniejsza byla wygoda, by nie ciagnelo, nie uwieralo, a oko przyciagalo
To prawda, Aniu, moja babcia, choc do pruderyjnych nie nalezy, tez nie popiera pokazywania brzucha w ciazy, dla niej jest to nieladne i tyle! A szkoda, bo wg mnie to najpiekniejszy jest ten brzuszek okolo 5/6 miesiaca. A poza tym, przeciez nosimy nowe zycie, i to jest wspaniale, a nie zbedne kilogramy
Ja lubie waskie bluzeczki ale o przyzwoitej dlugosci :) w poprzedniej ciazy gustowalam w tuniczkach ale tylko z tego wzgledu ze je odziedziczylam po kolezance :) w tej ciazy kupuje juz ubranka sama i troche od siostrzycy dostaje wiec wszystyko raczej opinajace, podkreslajace ksztalt brzuszka tyle ze przywzoitej dlugosci :)
TU w ITALIi na plazy ,pelno kobiet w bikini,normalka nic dziwnego.CIuchy dla przyszlych mamusi sa tu rewelacyjne i babeczki ,raczej nosza dopasowane ciuszki ,brzuszki pokazuja majac "obcisle" bluzeczki"ale nie gole cialo.
ja tez chodziłam zakrytym brzuszkem bo niebyło sie czym chwalic faktycznie straszne rostepy na brzuchy lecz i tak brzusio było okroglutke widac bo było lato . Spotkałam sie z opinia dwuch facetów że seksi wglada kobieta w ciaży , czy ja wiem spotykacie sie zopienia taka??
Oprocz mojego wlasnego M mamy kilku znajomych ktorzy twierdza ze kobietyu ciezarne sa cholernie sexy i ze zupelnie inaczej sie na nie patrzy, jak jednego zapytalam to stwierdzil ze chyba dlatego ze wiadomo ze ta babeczke jest wtedy taka niedostepna a na dodatek ponoc ich brzuszek kreci i wiekse cycki :)
ja chodzilam w 9 miesiacu w letniej spodniczce i gorze od bikini, bo byla goraca pogoda. nie po miescie, aczkolwiek wsrod ludzi. po miescie brzuch i tak mi wystawal, bo wszystkie moje koszulki nagle okazaly sie za krotkie;P nie czulam, ze powinnam sie czegos wstydzic- zadnych rozstepow, zbednych kg, brzuszek okraglutki. dodam, ze poza ciaza wstydze sie swojego brzucha, bo zawsze ma waly tluszczu, w ciazy wsyztsko sie pieknie naciagnelo. moje babcie opierdzielaly mnie ustawicznie, ale nie ze wzgledow estetycznych, a zdrowotnych (i zreszta nie tylko gdy bylam w ciazy, ale dlugo przed) no i co? mialam w czasie porodu bole krzyzowe.masakra. babcia tewirdzi, ze to od szpary miedzy biodrowkami a topem przez te wsyztskie lata przed porodem. moze troche racji ma, ze dol brzucha i plecow tzreba w ogole w zyciu trzymac w cieple a nie na przeciagu. nie wiem....
o Tak tak Inez dobze gadasz :) ja lubie pokazywac swoj brzuszek ale nie goły tylko jakos ładnie ubrany :) jak bylam mniejsza (nie mlodsza :P mniejsza) to odkrywałam bruszek nie duzo ale zawsze cos :) ale mojej dzidzi nie bede pokazywac bo zimno jej bedzie :)
Ania no przyznam ze moj maz sie mooocno ucieszyl na powiekszajacy sie biust, nie zeby mu moje male C nie starczalo ale twierdzi ze ciazowe i karmieniowe "bimbalki' to dopiero jest TO
własnie tylko teraz jest problem może i sie zmieszyło o jeden rozmiar ale tak skura sie naciagneła ze wgladaja jak flaki . niezbyt mi sie podobaja chociasz ćwicze ale nie bede sie podawać
Wiesz, ze biust po ciazy i karmieniu potrzebuje kilku cykli, aby sie wyrownac, wrocic do poprzedniego stanu sprzed ciazy. Ja po pierwszym synku tez troche poczekalam, zanim moglam sie pochwalic mezowi wlasnym, naturalnym biustem jaki mialam, gdy sie poznalismy A wiec jak widac, cierpliwosc to bardzo przydatna cecha
agusiaczek, nawet jeśli, nawet jeeeeeśli, twój biust nie zachwyca już tak twego męza, to powinien się ugryźć w język! Bo to przykre, abyś miała z jego powodu czuć się nieatrakcyjna w tym najpiękniejszym dla kobiety okresie życia. A jak jemu na starość, za przeproszeniem, wór się wyciągnie, to ciekawe, jak on się będzie czuł.
zgadzam sie z Ania, jesli aktualnie mezowi cos nie pasuje,to dla mnie jest to przykre ze tak wprost to mowi. nawet jak sie zona troche zaokragli i bez ciazy, to powinna byc akceptowana,w koncu kocha sie za calosc, a nie za idealna figure chyba? sa w zyciu rozne okresy, lepsze i gorsze w koncu. a co dopiero w ciazy gdy na wielkosc bviustu wplywu nie mamy..no przykre..slyszalam nawet o teoriach i podobno wcale nie jest to tak rzadko spotykane ze faceci nie chca zeby kobieta zachodzila w ciaze z obawy ze utyje, i nie daj boze nie wroci do poprz.wagi!! co do brzuszkow nie wiem czy sama bym odslaniala czy nie, normalny mimo ze idealnego nie mam(chociaz na pewno nie jest to oponka!!) pokazuje czasami swiatu(no nie w pracy ale poza nia). a ciazowy uwazam ze jest piekny, pieknem niekoniecznie idealnym. wkurza mnie kult idealnego piekna ze kobieta to musi miec idealnie plaski wycwiczony brzuszek by moc go pokazac. zaraz ja kobiety zadziobią jak sie sie pokazywac, a faceci ze tlusta jest. i to najglosniej krzycza ?Ci ktorzy sami ani piekni ani idealni sa. ale coz..ludzie sa tylko ludzmi (nie)stety
a mi biust po ciazy juz niewiele zmalal. mialam nieduze B a po ciazy i schudnieciu do wagi mniejszej niz przed ciaza dalej bylo pelniutkie B czesciej male C oczywiscie ku olbrzymiej radosci meza
Vicky to co o tych mezach napisalas to niestety prawda - moja kolezanka w ciazy sie odchudzala zeby zbyt wiele nie przytyc (w sumie 5kg) a po ciazy nie karmila malego na wlasne zyczenie bo sie bala ze maz ja rzuci. Dodam ze ona przy 168 wzrostu wazy 45kg wiec uwazam ze jest strasznym szczypiorem ale to dopiero odkad poznala swojego M... przykre jest to ze faceci nie potrafia zaakceptowac kobiety jak sie zmienia ja np mialam moment w zyciu ze leczylam sie najpierw hormonalnie a pozniej sterydopochodnymi i dobilam do 97kg a moj maz mi nigdy slowa nie powiedzial i sam kupowal fajne ciuszki zebym sie chociaz lepiej czula. Jak schudlam to stwierdzil ze ok ale juz mam stopowac bo on woli wiecej cialka jak mam a nie jak mi gnatki u rak stercza... bo my uwazamy ze milosc = pelna akceptacja
fakt że mąz czasem lubi sie zemnie posmiac bo została mi oponka po ciaży ale niestey w mojej rodzinie to jest normalne , chociaz ja niechce az takiej oponki miec i ćwiczea mąż tierdzi że mnie i tak kocha jak bede nawet ważyć 100kg . Ale ja tej wagi niechce dobic , ale niewiem czemu mało jem ćwicze a ciezar ciała ani drgnie miałyscie tak kobity?? bo ja sie juz zastanawiam czy czasem jakas choroba lub co ??
Agusiaczek - jak karmilam piersia to waga ani drgnela i tak jeszcze dlugo, pozniej nawet poszla w gore przez te piekielne leki ale postanowilam sie za siebie wziac, codziennie wypijalam MINIMUM 3litry niegazowanej wody mineralnej (zeby wyplukac toxyny z organizmu) no i dieta bardzo ostra najpier 700kcal przed 2tyg pozniej podnioslam do 800 na kolejne 2tyg pozniej wskoczylam na 1000kcal. Nie jadlam zadnego pieczywa, mieso tylko piers z kurczaka gotowana lub gotowane wolowe, zero wedlin, glownie owoce i warzywa. zrzucilam w 3 miesiace 25kg z czego tylko poczatek byl taki ostry... aha dodam ze codziennie cwiczylam po 45min. tyle ze u mnie to bylo gubienie wagi z duzego pulapu no i odstawilam leki wiec to tez moglo miec wplyw. Bylo ciezko ale dalam rade. Jojo nie bylo. Wage utrzymalam ponad rok stosujac zasady nielaczenia ale jedzac juz wszystko. Troche przytylam przed ciaza ale zajadalam stres czekoladkami a przez wrzesien i pazdziernik lagodzilam stresy lodami w lozku z mezem wcinami prawie co wieczor
zuza mój maz tez mi mówił ,ale puki co jeszcze drugiego nie planujemy .wsumie jak by tak popatrzył to z ta operacja plastyczna czy odsysnie tłuszczu nie jest złe.
AniuM wsumie uwazam aby niejesc zbyt czesto słodycczy ograniczyłam tylko do niedzieli jakis kawłek placuszka . A tak to przed kazdym posiłkem wypijam miniumum 1szkl. wody mineralnej lub przegotowanej , zajdam mniej obiadu i kolacji zero chyba ze szklanka mleko na kolacje lub jakies owoce jak sa . Raczej mi trudno ćwiczyc 45 minut dzienie, ale za to ćwicze 10 minut , 2 razy dzienie , na tyle przynajmniej mi syn pozwala . ja mam bardziej własnie problem z brzszkem bo opnka jest dosyc narazie mineło 2 tygonie od kiedy cwicze . mysle ze powino się udac przynajmniej zrzucic 5 kg a podem, daej bede prubowac . bo jak narazie waga ani drgnie.
Z tymi bimbałkami to też mały problemik, bo biustonosza nie mogę sobie kupić Normalnie miałam duże C a teraz muszę szukać D, a kurde w sklepach to 'maleństwa' przeważają na półkach
mi tez po ciazy zostala oponka, kolezanka zdecydowala sie na taki pas sciskajacy i bardzo sobie chwali bo i faktycznie prawie nie ma tego zwisu ciazowego... ja nawet mialam ale nie moglam stosowac bo mi przeszkadza lycra (mam uczulenie np na rajstopy czy gaciorki ajk za duzo maja) teraz moze sie jednak skusze i bede na jakas koszulke go zakladala po porodzie bo jak mi to co mam sie powiekszy to bedzie nie opona ale ponton
Inez - widzialam na allegro biustonosze ciazowo - karmieniowe w dosc dobrych cenach, moze warto sprobowac tam poszukac?
Inez ja bez ciąży mam miseczke E lub F. jak na razie prezentują sie ładnie, ale jak bede chciała zaciążyć to nie obędzie sie bez wczesnijeszego odchudzania, aby dojść do mojego jeszcze z przed 1.5 roku temu C.
faktycznie ja tez miałam problem z kupnem biustonosza . A aniuM też mam ten pas i nic mi nie pomugł chociasz kupiłam go zaraz po porodzie cos tam wciagło ale niewiele!!
Agusiaczek bo ponoc cala tajemnica tego pasa sciskajace jest w tym ze najpoenizej 3-4doby po porodzie go zakladasz i jestes w nim 24h na dobe. dla mnie jest to malo wykonalne juz nawet teoretycznie ale zobacze co bedzie w praktyce...
Aniu szczerze mowiac to nie mam zielonego pojecia ale na logike biorac to chyba nie bardzo bo szew musi miec czym oddychac i wiem ze niektorzy lekarze to zalecaja latanie po domu nawet bez majtek a co dopiero mowic taki pas
Moja siostra nosiła taki pas od samego początku, już do szpitala Jej zanieśliśmy, ale niewiele to dało. Na zbędne fałdki i kilogramy najlepsze jest bieganie koło maluszka, a potem wspólne zabawy i ćwiczenia